janosik napisal(a): A to nie wiem, bardziej ogólnie napisałem. Ale współczynnika 2.0 nie przekroczyli, raczej wolniej wymierają (dobre i to)? Chętnie się dowiem co tam u nich zachodzi, że jest lepiej. Polki w Anglii chętnie rodziły, ale czynnikiem decydującym nie był socjal jak fałszywie myśleliśmy a strach w nowym środowisku. Wtedy ujawniają się pierwotne instynkty przetrwania.
To był mit. W Anglii było najwięcej Polek w wieku, w którym najczęściej się rodzi (w okolicach 30.), więc jak do mianownika wrzucili wszystkie od 18 do 45, to wychodziła wysoka dzietność. Analizowałem na którymś forumku ten raport, którym się wtedy wszyscy "zachwycali" i do takich wniosków doszli ... autorzy samego raportu w tym raporcie. Oczywiście dziennikarze, którzy podjęli temat w Polsce najwyraźniej raportu w ogóle nie czytali.
"Zebrane dane dotyczą okresu między 1 lutego a 1 kwietnia 2022 r. Wskazują one na skokowy wzrost populacji Polski, która pierwszy raz w historii osiągnęła ponad 40 milionów osób (prawie 41 i pół miliona)"
Moi Ukraińcy jutro wracają do Husiatyna, ponieważ ich synek od miesiąca ma bronchit i nie pomagają żadne leki. Przez to nie mógł chodzić do szkoły, a jego mama nie chcąc go samego zostawiać - nie mogła pracować. W Husiatynie nie chorował. Zapowiedzieli, że do mnie wrócą. Mili ludzie, z polskim rodowodem i nazwiskiem, bo Husiatyn był kiedyś polskim miastem.
Światowy spisek depopulacyjny pod nazwą covid nie udał się.
"Nie 500+, a lockdown sposobem na wzrost liczby urodzeń Wprowadzenie lockdownu spowodowało wzrost liczby urodzeń w Niemczech. Według Instytutu Gospodarki Niemieckiej w 2021 roku na świat przyszło ponad 700 tysięcy dzieci."
Nawet w informacji o urodzinach w Niemczech musi być coś negatywnego o 500+ Bo oczywiście takiego wsparcia w Niemczech nie ma i Kindergeld I ciekawe czy te dane statystyczne mają podział na rodziny imigrantów i lokalsow
AtaNazi, 100%. Mamy cwaniaczku na ciebie oko, raz się poślizgniesz i won. Np. nie odpowiesz na pytanie czy sobie pozwolisz na złośliwostkę. Nie lubimy cię AtaNazi, bardzo cię nie lubimy.
Powiedz mi koleżko, w realu też masz takie upodobanie, że wciskasz się przede wszystkim tam, gdzie cię piorą po pysku? Zapraszam do mnie, już szykuję podkowę w rękawicy bokserskiej i ćwiczę prawy prosty.
"Polacy liczyli że imigrantki z Ukrainy zaczną rodzić w Polsce dzieci a także wiązać się z samotnymi polskimi mężczyznami. Tak się jednak nie stało a liczba urodzeń Ukrainek w Polsce jest o wiele mniejsza niż Polek w Anglii w analogicznym okresie. Tak samo liczba zawartych małżeństw między Polakami i Ukrainkami znacząco nie wzrosła, a w porównaniu do Polek w Niemczech jest kilka razy niższa pomimo większej populacji Ukrainek w Polsce jeszcze przed wojną."
Zacznijmy od tego że jest kryzys związków w ogóle. O kryzysie męskości wszyscy piszą w kółko, o kryzysie kobiecości - prawie nikt. A jest o czym pisać - i nie tylko o kobiecość w ogóle, ale o naszych rodaczkach można wiele napisać, mówiąc delikatnie.
TecumSeh napisal(a): Zacznijmy od tego że jest kryzys związków w ogóle. O kryzysie męskości wszyscy piszą w kółko, o kryzysie kobiecości - prawie nikt. A jest o czym pisać - i nie tylko o kobiecość w ogóle, ale o naszych rodaczkach można wiele napisać, mówiąc delikatnie.
+100
Mamy do czynienia z przepoteżnym atakiem na rodzinę w ogóle, a na pozycję ojca w szegolności. Mężczyźni są wypychani z rodzin i zwalczanii za pomoca wszechobecnej propagandy feministycznej odbudowanej skrajnie stronniczą machiną urzędniczo-cywilnoprawną.
Pigwa napisal(a): A na ten (ewentualny) wzrost urodzin to nie trzeba trochę poczekać?
Przede wszystkim, gdybym był młodą Ukrainką uciekającą z ojczyzny i nie znającą przyszłości, myślenie o rodzinie i potomstwie zostawiłbym na spokojniejszy czas.
Pewne odbicie może będzie, kiedy wojna się zakończy a pozostałe w Polsce kobiety podejmą decyzję że nie będą wracać. Wtedy małżeństwa mieszane, jak również małżeństwa ukraińskie w Polsce podejmą określone decyzje. Podobnie zresztą i w rodzinach Polaków - obecna niepewność co do możliwości finansowych w przyszłości nie sprzyja tzw. "planowaniu potomstwa" (o planowaniu mógłby conieco powiedzieć Pan Bóg, ale przyjął zasadniczo taką strategię że i Jego łaska bazuje na wolnej woli człowieka).
Ależ Kolego! Ledwie 10 miesięcy upłynęło zanim te panie wogle zaczęły pojawiać się w Tenkraju. Musi jeszcze trochę rtęci w Odrze upłynąć, zanim wezwania do Ojtam-Ojtama zaczną się materializować.
U nas w firmie jest taka Ukrainka. Ma tam męża i jest bardzo zdystansowana ( po prostu boi się) polskich chłopów. Tzn. teraz się trochę oswoiła bo widzi jak porządni jesteśmy.
dyzio napisal(a): U nas w firmie jest taka Ukrainka. Ma tam męża i jest bardzo zdystansowana ( po prostu boi się) polskich chłopów. Tzn. teraz się trochę oswoiła bo widzi jak porządni jesteśmy.
Nic dziwnego że bojała się. Tam się nieco inaczej traktuje kobiety
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Ależ Kolego! Ledwie 10 miesięcy upłynęło zanim te panie wogle zaczęły pojawiać się w Tenkraju.
Nie no, te panie to się zaczęły pojawiać dość tłumnie już po 2014 roku. Artykuł oczywiście jest tendencyjny, ale mniejsza - przypominam że nasze społeczeństwo zasila nie tylko małżeństwo polsko - ukraińskie, ale każda ukraińska rodzina z dziećmi, która decyduje się tutaj zapuścić korzenie.
Inna sprawa że ja nie liczę na Ukraińców, tylko na Polaków - katolików, którzy nie dadzą się przecwelić przez ten świat. Owszem, pewnie jest ich na tyle mało, że liczba Polaków będzie spadać, ale to żaden problem - ważne żeby jakość rosła.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Ależ Kolego! Ledwie 10 miesięcy upłynęło zanim te panie wogle zaczęły pojawiać się w Tenkraju.
Nie no, te panie to się zaczęły pojawiać dość tłumnie już po 2014 roku. Artykuł oczywiście jest tendencyjny, ale mniejsza - przypominam że nasze społeczeństwo zasila nie tylko małżeństwo polsko - ukraińskie, ale każda ukraińska rodzina z dziećmi, która decyduje się tutaj zapuścić korzenie.
Inna sprawa że ja nie liczę na Ukraińców, tylko na Polaków - katolików, którzy nie dadzą się przecwelić przez ten świat. Owszem, pewnie jest ich na tyle mało, że liczba Polaków będzie spadać, ale to żaden problem - ważne żeby jakość rosła.
No i też właśnie, zdziwienie że Ukrainka nie chciała jak wcześniej nie chciała Polka jest... słabe, głupie.
Już pare lat temu Ruch Światło Życie zaczal ekspansje na Slowacji i Ukrainie. A dodatkowo wiem o malzenstwach ukrainskich, ktore dołączają do Domowego Kościoła.
Waski napisal(a): Już pare lat temu Ruch Światło Życie zaczal ekspansje na Slowacji i Ukrainie. A dodatkowo wiem o malzenstwach ukrainskich, ktore dołączają do Domowego Kościoła.
Na Słowacji to już zaczął w głębokich latach 70-tych, kiedy do Krościenka i okolicznych, mniej obserwowanych, placówek docierali przez zieloną granicę kurierzy po materiały ewangelizacyjne. Gdzieś o tym czytałem, nie pamiętam gdzie. W ogóle mało mówi się o konspiracyjnej stronie działalności RŚŻ, a taka była. I to niemała.
Komentarz
https://metropolie.pl/artykul/raport-miejska-goscinnosc-wielki-wzrost-wyzwania-i-szanse
A po wojnie wyjedzie jeszcze sporo mężczyzn do pracy.
"Nie 500+, a lockdown sposobem na wzrost liczby urodzeń
Wprowadzenie lockdownu spowodowało wzrost liczby urodzeń w Niemczech. Według Instytutu Gospodarki Niemieckiej w 2021 roku na świat przyszło ponad 700 tysięcy dzieci."
https://www.rp.pl/spoleczenstwo/art36705181-nie-500-a-lockdown-sposobem-na-wzrost-liczby-urodzen
Bo oczywiście takiego wsparcia w Niemczech nie ma i Kindergeld
I ciekawe czy te dane statystyczne mają podział na rodziny imigrantów i lokalsow
Powiedz mi koleżko, w realu też masz takie upodobanie, że wciskasz się przede wszystkim tam, gdzie cię piorą po pysku? Zapraszam do mnie, już szykuję podkowę w rękawicy bokserskiej i ćwiczę prawy prosty.
https://www.salon24.pl/u/glos-pokolenia-90/1271302,ukrainki-nie-zmienily-polskiego-rynku-matrymonialnego-ani-demografii
O kryzysie męskości wszyscy piszą w kółko, o kryzysie kobiecości - prawie nikt.
A jest o czym pisać - i nie tylko o kobiecość w ogóle, ale o naszych rodaczkach można wiele napisać, mówiąc delikatnie.
Mamy do czynienia z przepoteżnym atakiem na rodzinę w ogóle, a na pozycję ojca w szegolności. Mężczyźni są wypychani z rodzin i zwalczanii za pomoca wszechobecnej propagandy feministycznej odbudowanej skrajnie stronniczą machiną urzędniczo-cywilnoprawną.
Pewne odbicie może będzie, kiedy wojna się zakończy a pozostałe w Polsce kobiety podejmą decyzję że nie będą wracać. Wtedy małżeństwa mieszane, jak również małżeństwa ukraińskie w Polsce podejmą określone decyzje.
Podobnie zresztą i w rodzinach Polaków - obecna niepewność co do możliwości finansowych w przyszłości nie sprzyja tzw. "planowaniu potomstwa" (o planowaniu mógłby conieco powiedzieć Pan Bóg, ale przyjął zasadniczo taką strategię że i Jego łaska bazuje na wolnej woli człowieka).
Artykuł oczywiście jest tendencyjny, ale mniejsza - przypominam że nasze społeczeństwo zasila nie tylko małżeństwo polsko - ukraińskie, ale każda ukraińska rodzina z dziećmi, która decyduje się tutaj zapuścić korzenie.
Inna sprawa że ja nie liczę na Ukraińców, tylko na Polaków - katolików, którzy nie dadzą się przecwelić przez ten świat. Owszem, pewnie jest ich na tyle mało, że liczba Polaków będzie spadać, ale to żaden problem - ważne żeby jakość rosła.
W ogóle mało mówi się o konspiracyjnej stronie działalności RŚŻ, a taka była. I to niemała.