Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Jako rybak mogę zaświadczyć, że w kwestii kwot połowowych naszej delegacji udało się wynegocjować gorszy rezultat niż proponowała Komisja Europejska.
Nie zabierając głosia w dyskusji przytoczę kilka informacji o patentach, gdyż mój przyjaciel i mentor jest (był?) wynalazcą. I to nie byle jakim, bo ma na koncie kilkanaście wynalazków, z których większość z Wasz zapewnie próbowała jednego a i pewnie kilka osób drugiego. Ten pierwszy to guma Orbit a drugi to pierwszy komercyjny, sprzedawany w aptekach test ciążowy.
Nie należy oceniać wynalazczości po liczbie patentów, gdyż w Polsce na ten przykład nie opłaca się patentować. On nie ma żadnego patentu. Patentowanie jest drogie. Koszt opłacania ochrony patentowej progresywne. Co roku stawka się zwiększa. By się to opłaciło trzeba znaleźć kogoś, co taki paten będzie chciał wykorzystać. A ci lubią poczekać, aż ochrona patentowa minie i wtedy wykorzystywać. Odbywa się to inaczej, na różne sposoby. Np. umowa z opłatą za brak publikacji.
W Stanach patentów może być więcej, gdyż tam posiadanie patentu w CV daje większą szansę na zatrudnienie i wyższą pensję.
Ciekawe też jest działanie gitlerowców. Otóż, jeśli coś jest produkowane w (dajmy na to) Polsce i przynosi zysk, a przypadkiej jest opatentowane, oni patentują coś podobnego i trzepią produkcję unikając kupowania patentu od Polaka. Mają dobrych prawników i dobrych rzeczników patentowych. W razie czego sądź się z nimi.
Podaję przykład: Polak wymyślił jakieś narzędzie do tynkowania, proste, ale użyteczne. Opatentował je, niestety głupek wpisał w paten jakiś kształt. gitlerowcy opatentowali wszystkie inne kształty.
Ja osobiście nie miałem do czynienia z patentami, ale troszkę z zastrzeganiem nazw i znaków towarowych i faktycznie było tak, że próbowaliśmy zastrzec jakiś znak a niemcy (Kaufland) to oprotestowali twierdząc, że jest zbyt podobny do ich znaku. Wzięliśmy dobrego rzecznika patentowego i pamiętam, że ten narzekał na powszechne bandyckie działania niemców. Sprawę nam wygrał, zresztą była chyba dość łatwa.
No, wpis pasuje również od wątku "niemcy to chciwe oszusty i złodzieje".
Dla Zachodu więcej wartości ma bogata nowoczesna Polska. Może instynkt im podpowiada odwrotnie, ale rachunek jest inny. Dla dowolnej korporacji większą wartość ma 40 mln bogaty rynek, niż że sobie jakąś montownię otworzą po taniości. By sobie otworzyli kawałek dalej.
Gospodarz tego forum twierdzi że ludzie postępują zgodnie ze swoją natura a nie interesem. Może nie wszyscy ale zostawmy wyjątki. Tak samo jest z narodami czy wyodrębnionych społecznościami. Tak zasobna i dumna Polska jest w interesie Niemiec. Zupełnie nie przeszkadza im to w jej tepieniu od zarania.Z tej samej beczki ale inne narody. Nie wiedziałem dopóki nie zdobyłem doświadczenia i to wiele razy. To doświadczenie pracy z przedstawicielami małych narodow: Litwinów, Holendrów, Flamandow. To niebywałe jak są zasciankowi, kumoterscy i ksenofobiczni. Opinie o ich otwartości, bezposredniosci i tolerancji to mit umiejętnie przez nich rozpowszechniany. Tylko swój do swego po swoje. Koszt, zysk, rozwój, kompetencje to sprawy drugorzędne. Dopóki ma się władze, przewagę na przykład w koloniach tak można. Polska od 30 lat jest półkolonia dwoch ostatnich podobnie jak reszta "nowej UE". Oczywiscie to na spolke z Niemcami. Litwa to inny przypadek. Male republiki ZSRR mialy specjalne prawa i role za ktore byly lepiej wynagradzane niz Rosja wlasciwa. Taka rosyjska tradycja aby swoich ciemierzyc najbardziej. Dlategi Litwinom zostalo przekonanie ze nalezy im sie wiecej.
Korea czy Japonia do obecnej potęgi też doszły poprzez naśladownictwo, ot taki etap na drodze. Co do nauki, to obserwowałem jak na początku lat dziewięćdziesiątych z nauki nastąpił odpływ do prywatnego biznesu, a w informatyce w połowie lat dziewięćdziesiątych to już było tsunami (kilka czynników się nałożyło). O spowodowanej tym degradacji funkcji Wyższych Uczelni PiS wiedział (Polska Wielki Projekt) i po przejęciu władzy...Gowin.
los napisal(a): Zrabowane fundusze emerytalne należy doliczyć do deficytu budżetowego, czyż nie? Księgowość nie jest rzeczywistością tylko jej zapisem.
Tak, tak, tylko jakie konkretnie zrabowane fundusze ma Kolega na myśli? OFE?
los napisal(a): A doliczył rabunek funduszy emerytalnych i zaginione 30 mld?
To nie było 30 mld a poza tym jak stwierdziła najlepsza kandydacica na prezydencicę wywiadowana u Mazurka, one nie zaginęły a zostały gdzieś indziej zaksięgowane.
Acha, no to powyższy wykres bazuje na danych Eurostatu, a jestem prawie pewien, że metodologia Eurostatu uwzględnia zniknięte fundusze z OFE.
A ja jestem nie prawie pewien a pewien, że Eurostat jest najbardziej oszukańczą, bałamutną i nieuczciwą organizacją statystyczną na Ziemi. Zastanawiałem się czy tylko obecnie czy w całej historii ale z ostrożności procesowej napisałem, że tylko obecnie, kto tam wie, jak kłamano za faraonów.
Acha, no to powyższy wykres bazuje na danych Eurostatu, a jestem prawie pewien, że metodologia Eurostatu uwzględnia zniknięte fundusze z OFE.
A podstawa tej 'prawie pewności'? Bo rozmawiają z pracownikami technicznymi i merytorycznymi z GUS strasznie niepewny się zrobiłem w temacie oficjalnie podawanych statystyk.
los napisal(a): A ja jestem nie prawie pewien a pewien, że Eurostat jest najbardziej oszukańczą, bałamutną i nieuczciwą organizacją statystyczną na Ziemi. Zastanawiałem się czy tylko obecnie czy w całej historii ale z ostrożności procesowej napisałem, że tylko obecnie, kto tam wie, jak kłamano za faraonów.
Masz ci los!
A ja odsyłam do Eurostatu, coby niedowiarki mogły naocznie sprawdzić, w jak świetnej kondycji jest Ojczyzna umiłowana nasza.
los napisal(a): A ja jestem nie prawie pewien a pewien, że Eurostat jest najbardziej oszukańczą, bałamutną i nieuczciwą organizacją statystyczną na Ziemi. Zastanawiałem się czy tylko obecnie czy w całej historii ale z ostrożności procesowej napisałem, że tylko obecnie, kto tam wie, jak kłamano za faraonów.
Masz ci los!
A ja odsyłam do Eurostatu, coby niedowiarki mogły naocznie sprawdzić, w jak świetnej kondycji jest Ojczyzna umiłowana nasza.
Aaaa To to prawda najprawdziwsza, iż Ojczyzna umilowana w kondycji superyczney, o tem nie kłamią
Te 110 miliardów to, jak na sytuację, niewiele. Niewiele w porównaniu z innymi. Tak mało możliwe dzięki dość dobrym, a lepszym niż w większości porównywalnych krajów, wynikom zabezpieczenia prze epidemią. Mało a jednocześnie najwięcej w historii rocznego deficytu. Tyle się daje dzięki polityce ostatnich 5 lat w zakresie równoważenia budżetu, szczególnie po stronie dochodów. To się da obsłużyć o ile nie potrwa za długo. Za długo znaczy kolejne lata, bo jeszcze rok się da. Inna sprawa to czy to wystarczająco dla podtrzymania gospodarki i dalszego polepszania pozycji w UE i otoczeniu.
Rafał napisal(a): Inna sprawa to czy to wystarczająco dla podtrzymania gospodarki i dalszego polepszania pozycji w UE i otoczeniu.
Kolejny raz się nam ładnie ukazało, że jeżeli pozycjonujesz się jako podwykonawca dla innych, to znacząco redukujesz wpływ na gospodarkę w Państwie. Przykład z roku 2008, to Tychy i Fiat, przykład z czasów obecnych to obszar niemieckiego automotive. Druga sprawa, to aby dość szybko wejść do innej ligi musimy zrobić to, co jest powszechne w biznesie średnim, czyli fuzja. Polska musi stać się integratorem gospodarczym dla Białorusi i Ukrainy (choć tu to nie wiem) z obszarem Unii. Pokazać, że przez nasz kraj wiedzie droga do awansu cywilizacyjno-gospodarczego ale bez tej lewackiej agendy, czyli powrót do korzeni Unii Europejskiej.
Tak więc jako laik i mając TYLKO powyższą listę stwierdzam, że NAJLEPIEJ żyje się we Włoszech, Francji, Belgii, Francji, Niemczech, Austrii, Holandii... Co zgadza się z potocznym odczuciem. Zatem to jest prawda: im wyższy dług publiczny, tym lepiej dla mnie (obywatela i mieszkańca).
I tyle twitterowych napierdalanek w rząd za 110 mld deficytu (przewidywanego na koniec 2020). (Dla laika: dług publ. czy deficyt - wsjo rawno.)
Rafał napisal(a): Inna sprawa to czy to wystarczająco dla podtrzymania gospodarki i dalszego polepszania pozycji w UE i otoczeniu.
Kolejny raz się nam ładnie ukazało, że jeżeli pozycjonujesz się jako podwykonawca dla innych, to znacząco redukujesz wpływ na gospodarkę w Państwie. Przykład z roku 2008, to Tychy i Fiat, przykład z czasów obecnych to obszar niemieckiego automotive. Druga sprawa, to aby dość szybko wejść do innej ligi musimy zrobić to, co jest powszechne w biznesie średnim, czyli fuzja. Polska musi stać się integratorem gospodarczym dla Białorusi i Ukrainy (choć tu to nie wiem) z obszarem Unii. Pokazać, że przez nasz kraj wiedzie droga do awansu cywilizacyjno-gospodarczego ale bez tej lewackiej agendy, czyli powrót do korzeni Unii Europejskiej.
Po ponad 20 latach pracuję częściowo dla dużgoe koncernu niemieckiego i jestem w dość ciężkim szoku! (firma z Hesji) Patrzenie z góry na innych powszechne, braki w wiedzy powszechne, organizacyjnie - średnio zorganizowane polskie firmy są na co najmniej porównywalnym poziomie. To co daje firma niemiecka, to dostęp do rynku niemieckiego, który dla firm spoza Niemiec okazuje się być dużo trudniej dostępny (cala masa sprytnych fauli).
Komentarz
Nie należy oceniać wynalazczości po liczbie patentów, gdyż w Polsce na ten przykład nie opłaca się patentować. On nie ma żadnego patentu. Patentowanie jest drogie. Koszt opłacania ochrony patentowej progresywne. Co roku stawka się zwiększa. By się to opłaciło trzeba znaleźć kogoś, co taki paten będzie chciał wykorzystać. A ci lubią poczekać, aż ochrona patentowa minie i wtedy wykorzystywać. Odbywa się to inaczej, na różne sposoby. Np. umowa z opłatą za brak publikacji.
W Stanach patentów może być więcej, gdyż tam posiadanie patentu w CV daje większą szansę na zatrudnienie i wyższą pensję.
Ciekawe też jest działanie gitlerowców. Otóż, jeśli coś jest produkowane w (dajmy na to) Polsce i przynosi zysk, a przypadkiej jest opatentowane, oni patentują coś podobnego i trzepią produkcję unikając kupowania patentu od Polaka. Mają dobrych prawników i dobrych rzeczników patentowych. W razie czego sądź się z nimi.
Podaję przykład: Polak wymyślił jakieś narzędzie do tynkowania, proste, ale użyteczne. Opatentował je, niestety głupek wpisał w paten jakiś kształt. gitlerowcy opatentowali wszystkie inne kształty.
Ja osobiście nie miałem do czynienia z patentami, ale troszkę z zastrzeganiem nazw i znaków towarowych i faktycznie było tak, że próbowaliśmy zastrzec jakiś znak a niemcy (Kaufland) to oprotestowali twierdząc, że jest zbyt podobny do ich znaku. Wzięliśmy dobrego rzecznika patentowego i pamiętam, że ten narzekał na powszechne bandyckie działania niemców. Sprawę nam wygrał, zresztą była chyba dość łatwa.
No, wpis pasuje również od wątku "niemcy to chciwe oszusty i złodzieje".
Co do nauki, to obserwowałem jak na początku lat dziewięćdziesiątych z nauki nastąpił odpływ do prywatnego biznesu, a w informatyce w połowie lat dziewięćdziesiątych to już było tsunami (kilka czynników się nałożyło). O spowodowanej tym degradacji funkcji Wyższych Uczelni PiS wiedział (Polska Wielki Projekt) i po przejęciu władzy...Gowin.
a poza tym jak stwierdziła najlepsza kandydacica na prezydencicę wywiadowana u Mazurka, one nie zaginęły a zostały gdzieś indziej zaksięgowane.
Bo rozmawiają z pracownikami technicznymi i merytorycznymi z GUS strasznie niepewny się zrobiłem w temacie oficjalnie podawanych statystyk.
A ja odsyłam do Eurostatu, coby niedowiarki mogły naocznie sprawdzić, w jak świetnej kondycji jest Ojczyzna umiłowana nasza.
To to prawda najprawdziwsza, iż Ojczyzna umilowana w kondycji superyczney, o tem nie kłamią
Inna sprawa to czy to wystarczająco dla podtrzymania gospodarki i dalszego polepszania pozycji w UE i otoczeniu.
Druga sprawa, to aby dość szybko wejść do innej ligi musimy zrobić to, co jest powszechne w biznesie średnim, czyli fuzja. Polska musi stać się integratorem gospodarczym dla Białorusi i Ukrainy (choć tu to nie wiem) z obszarem Unii.
Pokazać, że przez nasz kraj wiedzie droga do awansu cywilizacyjno-gospodarczego ale bez tej lewackiej agendy, czyli powrót do korzeni Unii Europejskiej.
Grecja 178,2
Włochy 137,3
Portugalia 125,5
Belgia 102,3
Francja 100,5
Hiszpania 97,8
Cypr 97,7
UK 84,2
Chorwacja 74,9
Austra 71,1
Węgry 68,2
Słowenia 68,1
Irlandia 62,6
Niemcy 61,2
Finlandia 59,4
Holandia 49,3
Słowacja 48,4
Polska 47,4
Malta 43,1
Łotwa 36,4
Litwa 35,9
Rumunia 35,4
Szwecja 35,1
Dania 34,1
Czechy 32,0
Bułgaria 20,6
Luxemburg 20,2
Estonia 8,7 (!)
Co zgadza się z potocznym odczuciem. Zatem to jest prawda: im wyższy dług publiczny, tym lepiej dla mnie (obywatela i mieszkańca).
I tyle twitterowych napierdalanek w rząd za 110 mld deficytu (przewidywanego na koniec 2020). (Dla laika: dług publ. czy deficyt - wsjo rawno.)
To co daje firma niemiecka, to dostęp do rynku niemieckiego, który dla firm spoza Niemiec okazuje się być dużo trudniej dostępny (cala masa sprytnych fauli).