Żartowałem przecież. (I tak bym nic nie zrozumiał.)
Ale dopowiem apropos hejtparku-w-hejtaprku, że takowy był na forum krzyż. Była awaria, poważna, wszystko znikło (w sensie całe forum, z back-up'em) i nie odtworzono i te dzisiejsze jest również na nowym adresie. Jako że nie wiem czy po raz drugi takie coś założono, chęci pisania tam zmalały mi do 1.
Brzost napisal(a): Od kiedy usłyszałem tę historię, nieraz zdarzało mi się chwalić (oczywiście z zachowaniem RODO), że znam osobiście człowieka który zatrzymał ojro :-)
Jest tak jakoś w Polsce, że łatwiej coś zablokować niż zrobić.
Brzost napisal(a): Od kiedy usłyszałem tę historię, nieraz zdarzało mi się chwalić (oczywiście z zachowaniem RODO), że znam osobiście człowieka który zatrzymał ojro :-)
Jest tak jakoś w Polsce, że łatwiej coś zablokować niż zrobić.
Wyryć w spiżu.
Raczej ogolnoswiatowo Znajomy z kręgów polityczno-gospodarczych naszego sojusznika mówił mi, że 80 proc to obrona i blok, żeby 20 wyszło na plus
Brzost napisal(a): Od kiedy usłyszałem tę historię, nieraz zdarzało mi się chwalić (oczywiście z zachowaniem RODO), że znam osobiście człowieka który zatrzymał ojro :-)
W kolejności zasług jestto: Lech Kaczyński, Skrzypek, Mech i kilku (nie tak wielu) żołnierzy. Jest tak jakoś w Polsce, że łatwiej coś zablokować niż zrobić, to był ten jeden z niewielu przypadków, kiedy zablokowanie wyszło na dobre.
To świetnie, że po naszej stronie da się zrobić coś co skutecznie zabezpieczy Polskę, kiedy już nas nie będzie (czy przejściowo, czy ostatecznie). Powiało optymizmem !
Optymizmem? PiS się skutecznie pozbył wszystkich zaangażowanych w blokowanie ojro (z tych co przeżyli). Optymizm to jest wtedy, kiedy się strzela do wrogów a nie do swoich.
Zależy od tego, kto podejmował decyzje. Jeśli Mateusz Morawiecki to pozbycie się wszystkich niezależnych ekspertów było racjonalne, dzięki temu ma on monopol na tematy gospodarcze i może bezkarnie wcisnąć Kaczyńskiemu każdy kit. Jeśli Jarosław Kaczyński, z tą racjonalnością jest już gorzej.
Wczoraj w radiu słyszałem, że Morawiecki jako minister finansów to rozwiązanie na pewno tymczasowe gdyż Kaczyński chce mieć jeszcze innego człowieka który mu tłumaczy gospodarkę.
GUS podał dzisiaj także, że w styczniu produkcja sprzedana przemysłu była wyższa o 19,2 proc. w porównaniu ze styczniem ubiegłego roku, kiedy notowano wzrost o 0,7 proc. W porównaniu z grudniem ub. roku produkcja spadła o 3,0 proc.
- Styczniowe dane potwierdzają, że polski przemysł na początku br. znajduje się nadal w fazie szerokiego ożywienia. Wraz z nim jednak coraz bardziej przybiera na sile wzrost kosztów produkcji i cen. Wskaźnik PPI osiągnął w styczniu kolejny dwucyfrowy wysoki poziom, zwiastując dalsze przyspieszenie inflacji konsumenckiej. Jest to zjawisko bardzo niepokojące i na pewno nie pozostanie bez reakcji po stronie władz monetarnych. W marcu należy oczekiwać kontynuacji zacieśniania polityki pieniężnej i podwyżki stóp procentowych prawdopodobnie o kolejne 50 pkt bazowych - ocenia Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.
Źródło, tego opracowania. Czyli dodanie więcej pieniądza (fundusze KPO) może spowodować więcej złego niż pożytku, bo firmom brakuje nie zamówień (czyli pieniądza w gospodarce) ale reszty zasobów.
Już nie tylko Niemcy, ale i Litwini korzystają z obniżonego VAT na żywność i paliwa w Polsce. Jak pisze "Deutsche Welle", ci drudzy ruszyli na zakupy do polskich sklepów i galerii handlowych, co może nawet grozić osłabieniem litewskiej gospodarki.
"Deutsche Welle" powołuje się na dane Litewskiego Departamentu Statystyki, według których w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2021 r. mieszkańcy Litwy wydali prawie 20 mln euro na jednodniowe wycieczki do Polski. W 2020 r. było to 28 mln euro. W 2019 - 61 mln euro.
Z kolei z danych Swedbanku, jednego z największych banków działających na Litwie, wynika, że w ciągu całego roku 2021 jego klienci wydali przy użyciu kart płatniczych tego banku 65 mln euro. Polski GUS podaje natomiast, że w latach 2019 i 2020 Litwini zostawili w polskich sklepach odpowiednio 354,7 mln euro oraz 223 mln euro.
"Litwini wydali na zakupy w Polsce trzy miliony euro od chwili, gdy polski rząd obniżył podatek VAT. Nasza sieć handlowa tyle zarabia przez weekend" – oświadczył w wywiadzie dla LNK, jednego z litewskich kanałów telewizyjnych, właściciel sieci handlowej Norfa
"Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w styczniu była wyższa niż przed rokiem o 10,6 proc. W porównaniu z grudniem spadła o 22,8 proc. - podał Główny Urząd Statystyczny. Poinformował też, że w styczniu rok do roku produkcja budowlano-montażowa wzrosła o 20,8 proc.
Sprzedaż detaliczna mocno w górę Jak podał GUS, w styczniu sprzedaż detaliczna w cenach stałych wzrosła o 10,6 proc. rok do roku. Największy wzrost odnotowały, podobnie jak w poprzednich miesiącach, podmioty handlujące tekstyliami, odzieżą, obuwiem. Skok wyniósł blisko 98 proc., co wynika oczywiście z bardzo niskiej bazy sprzed roku (obostrzenia w styczniu 2021 r.).
Wyższą sprzedaż niż sprzedaż "ogółem" zaobserwowano także w grupach: "pozostałe", "farmaceutyki, kosmetyki, sprzęt ortopedyczny" oraz "prasa, książki, pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach".
W porównaniu z grudniem 2021 r. sprzedaż spadła o 22,8 proc. To jednak sezonowa prawidłowość - w okresie przedświątecznym bardzo dużo kupujemy, więc styczniowe dane na tle grudniowym wyglądają potem mizernie.
Są to dane w cenach stałych, tj. po pominięciu efektu inflacji (czyli wskazują, o ile więcej towarów Polacy kupili). Sprzedaż w cenach bieżących w styczniu była wyższa niż przed rokiem o 20 proc. (co oznacza, że Polacy na swoje zakupy wydali o jedną piątą więcej niż rok temu - na co złożyło się zarówno to, że kupili więcej, jak i że dużo wyższe były ceny).
Budowlanka w górę o niemal 21 proc. Główny Urząd Statystyczny podał też w poniedziałek, że w styczniu w porównaniu z tym samym czasem w 2021 roku wskaźnik produkcji budowlano-montażowej wzrósł o 20,8 procent. W stosunku do grudnia zanotowano spadek o 56,5 procent. To lepsze dane niż oczekiwał rynek.
Sprzedaż produkcji budowlano-montażowej, w porównaniu do stycznia 2021 roku, zwiększyła się we wszystkich działach budownictwa, przy czym w przedsiębiorstwach zajmujących się budową budynków - o 39,0 proc., w podmiotach realizujących roboty budowlane specjalistyczne - o 14,7 proc., zaś w jednostkach specjalizujących się we wznoszeniu obiektów inżynierii lądowej i wodnej - o 7,6 proc. - poinformował Urząd.
Natomiast w porównaniu z grudniem zaobserwowano spadek wartości prac budowlano-montażowych o 70,8 proc. wśród przedsiębiorstw zajmujących się budową obiektów inżynierii lądowej i wodnej. Spadki odnotowały również jednostki wykonujące roboty budowlane specjalistyczne.
Mocny początek roku Mocny początek roku w sferze realnej. Rosną szanse na 7 proc. wzrost PKB w pierwszym kwartale 2022 r. - komentują poniedziałkowe dane ekonomiści z ING Banku Śląskiego.
Bardzo pozytywnie zaskoczeni danymi z budowlanki są m.in. eksperci z banku Pekao oraz mBanku. Ci pierwsi nie kryją natomiast rozczarowania danymi o sprzedaży detalicznej.
Niesamowite rzeczy dzieją się z produkcją budowlano-montażową na przełomie roku (+20,8% r/r). Poziom produkcji był największy w historii, choć sporo w tym zasług czynnika pogodowego (mroźny i problematyczny grudzień, ciepły styczeń) - napisali eksperci z Pekao na Twitterze."
jakie skutki może mieć kolejna tarcza? tem razem dla kredytobiorców
Jak pokazywaliśmy w Business Insider Polska, w niektórych regionach kraju rata kredytu pochłania już ponad 80 proc. średniej pensji netto. Mowa tu m.in. o województwie świętokrzyskim czy podkarpackim.
Obecna sytuacja oraz perspektywy dalszych podwyżek stóp procentowych powodują, że coraz głośniej słychać głosy nawołujące rząd do wsparcia kredytobiorców w tej trudnej sytuacji, czyli stworzenia czegoś, co roboczo nazywamy "tarczą antystopową".
Rządowi będzie o tyle łatwiej, że Polacy w zdecydowanej większości chcą takiego wsparcia dla kredytobiorców.
Jak wynika z badania przeprowadzonego przez UCE Research dla Business Insider Polska, ponad 60 proc. z nas uważa, że taka pomoc jest potrzebna.
Na pytanie, czy rząd powinien wprowadzić mechanizm wsparcia, aż 35 proc. odpowiada "zdecydowanie tak". Z kolei 25,5 proc. Polaków wybrało wariant "raczej tak". Zdaniem Polaków kredytobiorcom należy pomóc w spłacie ich hipotek. Źródło: badanie UCE Research dla Business Insider Polska
W tym gronie dominują przede wszystkim osoby młode i z dużych miast. Największą grupę stanowią Polacy w wieku 30-39 lat i mieszkający w miejscowościach od 100 do 500 tys. mieszkańców.
Zwolenników takiego rozwiązania jest prawie czterokrotnie więcej niż przeciwników. Na "nie" jest bowiem 16,4 proc. Tu z kolei największą grupą są 50-latkowie oraz mieszkańcy największych aglomeracji (powyżej 500 tys. mieszkańców).
Pozostali respondenci nie mają zdania na ten temat albo trudno im się zdecydować.
Politycy prześcigają się w ostatnich tygodniach na sposoby, w jakie należałoby wesprzeć kredytobiorców.
W Business Insider Polska ujawniliśmy niedawno pomysł, który kiełkuje w Kancelarii Premiera. Główny pomysł na ulżenie im w spłacie kredytów opiera się o pomoc, której miałby udzielać Fundusz Wsparcia Kredytobiorców działający w BGK.
— Pracujemy z głównymi osobami, które zajmują się rynkiem finansowym, szefem Komisji Nadzoru Finansowego, przede wszystkim prezesem NBP, nad tym, żeby z tego Funduszu można było skorzystać w sposób realny. To jeden kierunek działań, ale także inne, które, mam nadzieję, doprowadzą do tego, że rosnące stopy procentowe przynajmniej częściowo będą zamortyzowane — mówił w tym tygodniu premier Mateusz Morawiecki.
Mam pytanie do Losa: czy to prawda, że powodem, dla którego kredyty hipoteczne ze stałym oprocentowaniem są w Polsce mało popularne, jest to, że NBP nie oferuje obligacji 20-30 letnich?
Wydaje się to mieć sens, bez takich obligacji nie ma jak hedżingować takich kredytów (a może tak?).
Komentarz
Ale dopowiem apropos hejtparku-w-hejtaprku, że takowy był na forum krzyż. Była awaria, poważna, wszystko znikło (w sensie całe forum, z back-up'em) i nie odtworzono i te dzisiejsze jest również na nowym adresie. Jako że nie wiem czy po raz drugi takie coś założono, chęci pisania tam zmalały mi do 1.
Nie wymyślam, to z Ewangelii: J 2:18.
Raczej ogolnoswiatowo
Znajomy z kręgów polityczno-gospodarczych naszego sojusznika mówił mi, że 80 proc to obrona i blok, żeby 20 wyszło na plus
Zależy od tego, kto podejmował decyzje. Jeśli Mateusz Morawiecki to pozbycie się wszystkich niezależnych ekspertów było racjonalne, dzięki temu ma on monopol na tematy gospodarcze i może bezkarnie wcisnąć Kaczyńskiemu każdy kit. Jeśli Jarosław Kaczyński, z tą racjonalnością jest już gorzej.
Danina solodarnosciowa to ten procent od nadwyżki ponad 1 milion? To jakiej grosze przecież.
Czyli dodanie więcej pieniądza (fundusze KPO) może spowodować więcej złego niż pożytku, bo firmom brakuje nie zamówień (czyli pieniądza w gospodarce) ale reszty zasobów.
Już nie tylko Niemcy, ale i Litwini korzystają z obniżonego VAT na żywność i paliwa w Polsce. Jak pisze "Deutsche Welle", ci drudzy ruszyli na zakupy do polskich sklepów i galerii handlowych, co może nawet grozić osłabieniem litewskiej gospodarki.
"Deutsche Welle" powołuje się na dane Litewskiego Departamentu Statystyki, według których w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2021 r. mieszkańcy Litwy wydali prawie 20 mln euro na jednodniowe wycieczki do Polski. W 2020 r. było to 28 mln euro. W 2019 - 61 mln euro.
Z kolei z danych Swedbanku, jednego z największych banków działających na Litwie, wynika, że w ciągu całego roku 2021 jego klienci wydali przy użyciu kart płatniczych tego banku 65 mln euro. Polski GUS podaje natomiast, że w latach 2019 i 2020 Litwini zostawili w polskich sklepach odpowiednio 354,7 mln euro oraz 223 mln euro.
"Litwini wydali na zakupy w Polsce trzy miliony euro od chwili, gdy polski rząd obniżył podatek VAT. Nasza sieć handlowa tyle zarabia przez weekend" – oświadczył w wywiadzie dla LNK, jednego z litewskich kanałów telewizyjnych, właściciel sieci handlowej Norfa
Sprzedaż detaliczna mocno w górę
Jak podał GUS, w styczniu sprzedaż detaliczna w cenach stałych wzrosła o 10,6 proc. rok do roku. Największy wzrost odnotowały, podobnie jak w poprzednich miesiącach, podmioty handlujące tekstyliami, odzieżą, obuwiem. Skok wyniósł blisko 98 proc., co wynika oczywiście z bardzo niskiej bazy sprzed roku (obostrzenia w styczniu 2021 r.).
Wyższą sprzedaż niż sprzedaż "ogółem" zaobserwowano także w grupach: "pozostałe", "farmaceutyki, kosmetyki, sprzęt ortopedyczny" oraz "prasa, książki, pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach".
W porównaniu z grudniem 2021 r. sprzedaż spadła o 22,8 proc. To jednak sezonowa prawidłowość - w okresie przedświątecznym bardzo dużo kupujemy, więc styczniowe dane na tle grudniowym wyglądają potem mizernie.
Są to dane w cenach stałych, tj. po pominięciu efektu inflacji (czyli wskazują, o ile więcej towarów Polacy kupili). Sprzedaż w cenach bieżących w styczniu była wyższa niż przed rokiem o 20 proc. (co oznacza, że Polacy na swoje zakupy wydali o jedną piątą więcej niż rok temu - na co złożyło się zarówno to, że kupili więcej, jak i że dużo wyższe były ceny).
Budowlanka w górę o niemal 21 proc.
Główny Urząd Statystyczny podał też w poniedziałek, że w styczniu w porównaniu z tym samym czasem w 2021 roku wskaźnik produkcji budowlano-montażowej wzrósł o 20,8 procent. W stosunku do grudnia zanotowano spadek o 56,5 procent. To lepsze dane niż oczekiwał rynek.
Sprzedaż produkcji budowlano-montażowej, w porównaniu do stycznia 2021 roku, zwiększyła się we wszystkich działach budownictwa, przy czym w przedsiębiorstwach zajmujących się budową budynków - o 39,0 proc., w podmiotach realizujących roboty budowlane specjalistyczne - o 14,7 proc., zaś w jednostkach specjalizujących się we wznoszeniu obiektów inżynierii lądowej i wodnej - o 7,6 proc.
- poinformował Urząd.
Natomiast w porównaniu z grudniem zaobserwowano spadek wartości prac budowlano-montażowych o 70,8 proc. wśród przedsiębiorstw zajmujących się budową obiektów inżynierii lądowej i wodnej. Spadki odnotowały również jednostki wykonujące roboty budowlane specjalistyczne.
Mocny początek roku
Mocny początek roku w sferze realnej. Rosną szanse na 7 proc. wzrost PKB w pierwszym kwartale 2022 r.
- komentują poniedziałkowe dane ekonomiści z ING Banku Śląskiego.
Bardzo pozytywnie zaskoczeni danymi z budowlanki są m.in. eksperci z banku Pekao oraz mBanku. Ci pierwsi nie kryją natomiast rozczarowania danymi o sprzedaży detalicznej.
Niesamowite rzeczy dzieją się z produkcją budowlano-montażową na przełomie roku (+20,8% r/r). Poziom produkcji był największy w historii, choć sporo w tym zasług czynnika pogodowego (mroźny i problematyczny grudzień, ciepły styczeń) - napisali eksperci z Pekao na Twitterze."
Cynkownie w całym kraju mają roboty po nos, nie po pachy.
Praca dla rządu albo na przedpłaty, jak za Balcerowicza
https://www.tapatalk.com/groups/pismejker/viewtopic.php?p=219556#p219556
https://www.tapatalk.com/groups/pismejker/viewtopic.php?p=219670#p219670
Jak pokazywaliśmy w Business Insider Polska, w niektórych regionach kraju rata kredytu pochłania już ponad 80 proc. średniej pensji netto. Mowa tu m.in. o województwie świętokrzyskim czy podkarpackim.
Obecna sytuacja oraz perspektywy dalszych podwyżek stóp procentowych powodują, że coraz głośniej słychać głosy nawołujące rząd do wsparcia kredytobiorców w tej trudnej sytuacji, czyli stworzenia czegoś, co roboczo nazywamy "tarczą antystopową".
Rządowi będzie o tyle łatwiej, że Polacy w zdecydowanej większości chcą takiego wsparcia dla kredytobiorców.
Jak wynika z badania przeprowadzonego przez UCE Research dla Business Insider Polska, ponad 60 proc. z nas uważa, że taka pomoc jest potrzebna.
Na pytanie, czy rząd powinien wprowadzić mechanizm wsparcia, aż 35 proc. odpowiada "zdecydowanie tak". Z kolei 25,5 proc. Polaków wybrało wariant "raczej tak".
Zdaniem Polaków kredytobiorcom należy pomóc w spłacie ich hipotek. Źródło: badanie UCE Research dla Business Insider Polska
W tym gronie dominują przede wszystkim osoby młode i z dużych miast. Największą grupę stanowią Polacy w wieku 30-39 lat i mieszkający w miejscowościach od 100 do 500 tys. mieszkańców.
Zwolenników takiego rozwiązania jest prawie czterokrotnie więcej niż przeciwników. Na "nie" jest bowiem 16,4 proc. Tu z kolei największą grupą są 50-latkowie oraz mieszkańcy największych aglomeracji (powyżej 500 tys. mieszkańców).
Pozostali respondenci nie mają zdania na ten temat albo trudno im się zdecydować.
Politycy prześcigają się w ostatnich tygodniach na sposoby, w jakie należałoby wesprzeć kredytobiorców.
W Business Insider Polska ujawniliśmy niedawno pomysł, który kiełkuje w Kancelarii Premiera. Główny pomysł na ulżenie im w spłacie kredytów opiera się o pomoc, której miałby udzielać Fundusz Wsparcia Kredytobiorców działający w BGK.
— Pracujemy z głównymi osobami, które zajmują się rynkiem finansowym, szefem Komisji Nadzoru Finansowego, przede wszystkim prezesem NBP, nad tym, żeby z tego Funduszu można było skorzystać w sposób realny. To jeden kierunek działań, ale także inne, które, mam nadzieję, doprowadzą do tego, że rosnące stopy procentowe przynajmniej częściowo będą zamortyzowane — mówił w tym tygodniu premier Mateusz Morawiecki.
Wydaje się to mieć sens, bez takich obligacji nie ma jak hedżingować takich kredytów (a może tak?).