Jasne. Tylko że akurat na moim bardzo króciutkim odcinku frontu oddał kilka strzałów z broni wielkokalibrowej w moją stronę. Zwykle nie uznaje się kogoś takiego za sojusznika.
Fundusz Wsparcia Kredytobiorców należy zwiększyć 3-4 razy - powiedział w piątek wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki. Jego zdaniem w funduszu powinno się znaleźć co najmniej parę miliardów złotych, powinien też on być bardziej dostępny.
Dodał, że w przypadku, gdy na banki zostanie nałożony odpowiedni wymóg kapitałowy, nie tylko będziemy bezpieczni z punktu widzenia próby jakiegokolwiek arbitrażu międzynarodowego. "Ale ten wymóg kapitałowy na kredyty we frankach będzie zdecydowanie skłaniał - mówiąc eufemistycznie - banki do dogadywania się, do dobrowolnej konwersji również. W jakiej skali? Nie jestem w stanie tego dzisiaj powiedzieć, ale sądzę, że to będzie zauważalne" - ocenił.
Lider Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński był pytany w "Sygnałach Dnia" w radiowej Jedynce, czy "frankowicze" powinni zaufać prezydentowi i rządowi, że spełni obietnice wyborcze, czy wziąć sprawy we własne ręce i walczyć z bankami. "Myślę, że powinni wziąć sprawy we własne ręce i zacząć walczyć w sądach. Nie dlatego, żeby nie ufać prezydentowi czy rządowi, tylko dlatego, że prezydent i rząd są w sytuacji, która jest zdeterminowana w wielkiej mierze uwarunkowaniami ekonomicznymi" - zaznaczył Kaczyński. Jak podkreślił, "rząd nie może podejmować działań, które doprowadzą do zachwiania systemu bankowego". "To byłby straszny cios we wszystkich obywateli, także tych, którzy mają kredyty we frankach. I tego w żadnym wypadku odpowiedzialny rząd nie może zrobić" - dodał lider PiS. "Natomiast w procesach - to na pewno będzie trwało, bo takie procesy długo trwają - będzie można odzyskać różnego rodzaju rekompensaty. To będzie rozłożone w czasie. I z różnych względów będzie nieporównanie łatwiejsze także dla międzynarodowego świata finansowego. Z tym też musimy się liczyć. Taki dzisiaj jest świat, nic na to nie poradzimy" - powiedział Kaczyński.
JAK DZIECI, NURMALNIE JAK DZIECI (mówiąc eufemistycznie)
Czyli JK jednak nie wuj, MM też nie wuj. A robota przeciwko banksterom jest koronkowa i w białych rękawiczkach.
Okazuje się, że koniecznie należy sięgać do źródeł. Inaczej mamy Radio Erewań.
No powoli rodzi się na forum wątek, kto i jak dostał kopa w dupę, przychodząc ze swoją wiedzą i doświadczeniem pomóc polskiemu (?) rządowi. Jeszcze parę dni i zrobi się kiladziesiąt świadectw...
W edukacji też sięgnięto po sprawdzone w walce z PiSem siły*, nawet nie próbując sprawdzić innych możliwości.
*pisanie Podstawy Programowej z matematyki powierzono W. Guzickiemu, który na łamach GW użalał się, jakim błędem jest rezygnacja z gimnazjum i jaka wspaniała ta matematyka była do tej pory. Efekt - jak łatwo przewidzieć - niczego nie poprawiono, według projektu po nowej podstawówce nadal nasze dzieci będą głupsze od butów. Co najmniej z matematyki. Z fizyki takoż.
W jednym z ostatnich wywiadów Wódz narzekał na problem "krótkiej ławki". To tyle OFT.
Wpadłem do Was kilka razy po bezsensownym banie, ale bez logowania. Ten wątek jednak zmusił mnie do zalogowania celem wstawienia krótkiego komentarza:
Żenada Koleżanki i Koledzy, żenada! Dla jasności - nie ze strony JarKacza, PiS, Prezydenta, czy nawet banków. Z Waszej strony - znaczy dystansujących się od Jarkacza i traktujących ryzykowne i bezczelne interesy frankowiczów poważniej niż niepodległość.
Tu nie chodzi o "interesy" frankowiczów. Spora część frankowiczów była nimi, bo NIE MIAŁA WYBORU. Tak tak - kredyt we frankach, albo "nie masz zdolności". I znam niejedno młode wtedy małżeństwo, co taki właśnie wybór miało - albo mieszkanie na kredyt we frankach, albo wynajem tudzież mieszkanie z teściami.
PiS niestety upodabnia się w retoryce do swoich przeciwników.
Pamiętacie po największej powodzi Cimoszewiczowskie: "trzeba się było ubezpieczyć"? No co, nie miał racji? Pewnie że miał, tylko co z tego.
Co do JarKacza tu nawet nie problem czy ma rację i co mógł zrobić - po prostu lud pamięta co obiecywał PiS w 2015 i obawiam się że straty będą i to duże. I jeśli się nawet wycofywać z obietnic, to nie w taki sposób.
@los: "Dwie cycaty: 1. Polskie sądownictwo to jest jeden gigantyczny skandal i z tym skandalem trzeba skończyć. 2. Ja sądzę, że [frankowicze] powinni wziąć sprawy we własne ręce i zacząć walczyć w sądach. "
@Rafał Jedna z wielu form oszustwa, polega na stworzeniu wrażenia, że osoba pokrzywdzona jest górą a oszust traci ergo oszukany nie musi mieć dobrych intencji. Mimo tego, oszustwa są zagrożone sankcjami w kodeksie karnym i ścigane z urzędu.
Zatem w kwestii frankowiczów nie są ważne ich intencje a jedynie niecne, z premedytacją, działania banków. Kredyty indeksowane walutą winny być traktowane jak oszustwo i ścigane z urzędu, a nie są. Państwo, które dla jakiegoś ważnego interesu odstępuje od ścigania masowych przestępstw, nie jest godne być określanym jako "państwo prawa".
W tym całym temacie wraca problem granicy. Czy jest granica, kiedy ja przestanę popierać i głosować na PiS. Ja jej nie widzę, nie wyobrażam nawet sobie, nie wiem co by musiało się stać. Jeżeli w Polsce ma być wojna między Tutsi i Hutu to proszę bardzo, nie my ją rozpętaliśmy, a tylko jedno plemię wygra. Jeżeli banksterzy mają moje plemię zniszczyć to z nimi się trzeba dogadać, kosztem frankowiczów, państwa prawa i tam takie. Jestem w stanie ponieść koszt zwiększonego opodatkowania jeżeli wtedy Kaczora będzie stać na kiełbasę wyborczą dla ludzi. Ma wygrać przyszłe wybory. Przymknę oko na kurewstwo nawet.
Zawsze kiedy przyjdzie zwątpienie przypomnijcie sobie 10 kwietnia 2010 roku rano i paski na ekranie. I wszystko co się później wydarzyło w Polsce. To nie ludzie, to zwierzęta. W kraju opanowanym przez bydło nie ma dla mnie miejsca. I dla was też. Sprawa więc jest prosta.
@Jorge; ja też nie widzę tej granicy. Chodzi tylko o obawę, żeby jakiś kolejny błąd, który widzimy, z naszą niepełną wiedzą - nie okazał się samobójem.
Mania napisal(a): @Jorge; ja też nie widzę tej granicy. Chodzi tylko o obawę, żeby jakiś kolejny błąd, który widzimy, z naszą niepełną wiedzą - nie okazał się samobójem.
30% wystarczy prawdopodobnie, żeby stworzyć rząd z Kukizem. A to jest w granicach żelaznego elektoratu. Pieprzyć samobóje, nie ma sensu się na tym koncentrować. Z każdym dniem będziemy coraz bardziej histerycznie reagować jeżeli damy się ponieść tej całej wyjącej propagandzie.
Mam pytanie, czy ktokolwiek z was jest zaskoczony całą sytuacją ? Przecież tak dokładnie miało być, poniekąd uważałem, że będzie dużo gorzej. Bo i będzie.
a przekaz ścieku medialnego jest już tłoczony w głowy, czyli Radio Erewań w akcji: "Frankowicze będą musieli sobie radzić sami w sądach. Nie mają, co liczyć na pomoc władz w tej sprawie - przekonywał Kaczyński w polskim radiu". Źródło: businessinsider (pisownia oryginalna)
Sarmata1.2 napisal(a): bo dostałeś rządową fuchę ;-)
Nie. Nie mam rządowej posadki. Sam się staram uczciwie zarobić. Daję ofertę, czasem wygrywam. I nie marudzę. A i mam zasadę. Nie pracuję dla TVN i GW. Nawet gdy sami do drzwi pOOkają i proponują extra stawkę
Oczywista oczywistość - również będę głosowała na PiS. Z wielu powodów. I też nie na JK. Natomiast póki co dopuszczam możliwość niegłosowania (w ogóle) w I turze na prezydenta.
Średnio długie podsumowanie z mojej strony: - byłoby głupotą i nieodpowiedzialnością narażać poważnie stabilność gospodarki i rządów PiS dla zaspokojenia żądań frankowiczów - wielka część frankowiczów to aroganckie, chciwe i nieodpowiedzialne dupki, które chciały mieć coś na co ich w sposób oczywisty nie było stać - frankowicze, w szczególności prominentni jak wariat Pawlicki oraz modni i widoczni w necie i na ulicy, jak lemingi z Wilanowa czy ich rodzice, omotali część wierchuszki PiS z Prezydentem Dudą i wpuścili ich w publiczne poparcie swoich wątpliwych interesów przed wyborami - banki oczywiście świadomie wpuściły frankowiczów w ryzyko walutowe zrzucając je w całości na nich i jeszcze zarabiając na bandyckich spreadach i manipulując dziurawymi regułami oceny zdolności kredytowej - pełna rekompensata "strat" frankowiczów mogłaby istotnie pogorszyć sytuację banków, w tym państwowego PKO BP, zmniejszyć dostępność kredytu w Polsce i osłabić gospodarkę oraz konsumpcję, a przez to zagrozić wzrostowi gospodarczemu, przychodom budżetu i realizacji programu PiS - banki - ich stabilność i skłonność do finansowania rozwoju polskiej gospodarki są ważniejsze dla stabilności i kontynuacji władzy PiS niż frankowicze - wicepremier Morawiecki ma zapewnić poprawne stosunki rządu z bankami i instytucjami finansowymi, w szczególności ciągłość finansowania deficytu budżetowego oraz dopływ inwestycji prywatnych i na razie wywiązuje się ze swojego zadania należycie
Tyle w temacie. Dopiero po przyjęciu do wiadomości powyższych oczywistości można pomyśleć o ochronie pewnej części frankowiczów - zwykłych naiwniaków z niewielkimi mieszkaniami na Gocławiu przed katastrofą życiową z powodu własnej głupoty i pazerności bezwzględnych banksterów. Trzeba jeszcze znaleźć sposób na ich odróżnienie od wspomnianych wyżej aroganckich, chciwych i nieodpowiedzialnych dupków którym należy się poważna kara finansowa
niby to wszystko brzmi racjonalnie gdyby nie to, ze wniosek jaki sie z tego nasuwa brzmi nastepujaco:
Mozemy robic Polaczkow w konia bo potem im "pomozemy" i jeszcze beda nam wdzieczni.
no i dla mnie nie jest to racjonalne. to jest racja banksterow. to jest to co mowil wczoraj w Archikatedrze kaznodzieja: uciekamy sie o pomoc do klamcow. tak nie zbudujemy Polski. (cytat niedoslowny).
Obie strony podejścia do problemu wg mnie mają rację. Bo z jednej strony, mieliśmy przemyślany, perfidny, neokolonialny atak banków zachodnich na polskich klientów. Z drugiej strony, jakaś część kredytobiorców uważała, co mnie zawsze dobija, że są takimi cwaniakami, że rozwalą system. Problemem jest grupa ludzi (nie wiem jakie są proporcje), która została zmuszona przez banki do zaciągnięcia niekorzystnego dla niech kredytu. Argumenty, że przecież powinni wiedzieć w co się pakują do mnie nie przemawiają. Banki powinny być instytucjami zaufania, grania fair, postępowania wg przejrzystych zasad i procedur. Biznes tego typu robi się na zaufaniu, nie na stawianiu pułapek.
Kluczowym aspektem jest pytanie, no ale co z tym zrobić ? Uważam, że mleko się rozlało, nie widzę możliwości naprawienia szkód. Natomiast trzeba zrobić wszystko, żeby taka sytuacja nie miała więcej miejsca. I to może być proces rozpisany na lata, może chodzi o repolonizację, może o nowe prawo, nie wiem, nie znam się. Rząd PiSu będę oceniał po działaniach, które spowodują, że nigdy więcej.
JORGE napisal(a): Uważam, że mleko się rozlało, nie widzę możliwości naprawienia szkód. Natomiast trzeba zrobić wszystko, żeby taka sytuacja nie miała więcej miejsca.
Jak zostawimy banksterom władzę w Polsce, to mamy gwarancję, że będzie się powtarzać i powtarzać.
To jest jednak pewna bezczelność zdestabilizować system finansowy i bronić się przed karą, że zdestabilizuje ona system finansowy.
JORGE napisal(a):Rząd PiSu będę oceniał po działaniach, które spowodują, że nigdy więcej.
Jak na dziś to rząd PiSu działa aby tak dalej. Zresztą - czego innego można się spodziewać od pana Mateusza?
Komentarz
... A TO BYŁO TAK: http://www.parkiet.com/artykul/7,1504062-Morawiecki--Fundusz-Wsparcia-Kredytobiorcow-nalezy-zwiekszyc-3-4-razy.html
JAK DZIECI, NURMALNIE JAK DZIECI
(mówiąc eufemistycznie)
Czyli JK jednak nie wuj, MM też nie wuj. A robota przeciwko banksterom jest koronkowa i w białych rękawiczkach.
Okazuje się, że koniecznie należy sięgać do źródeł. Inaczej mamy Radio Erewań.
Żenada Koleżanki i Koledzy, żenada! Dla jasności - nie ze strony JarKacza, PiS, Prezydenta, czy nawet banków. Z Waszej strony - znaczy dystansujących się od Jarkacza i traktujących ryzykowne i bezczelne interesy frankowiczów poważniej niż niepodległość.
Pa-pa, ze sparafrazuję Pana Profesora.
Spora część frankowiczów była nimi, bo NIE MIAŁA WYBORU.
Tak tak - kredyt we frankach, albo "nie masz zdolności". I znam niejedno młode wtedy małżeństwo, co taki właśnie wybór miało - albo mieszkanie na kredyt we frankach, albo wynajem tudzież mieszkanie z teściami.
PiS niestety upodabnia się w retoryce do swoich przeciwników.
Pamiętacie po największej powodzi Cimoszewiczowskie: "trzeba się było ubezpieczyć"?
No co, nie miał racji? Pewnie że miał, tylko co z tego.
Co do JarKacza tu nawet nie problem czy ma rację i co mógł zrobić - po prostu lud pamięta co obiecywał PiS w 2015 i obawiam się że straty będą i to duże. I jeśli się nawet wycofywać z obietnic, to nie w taki sposób.
@los: "Dwie cycaty:
1. Polskie sądownictwo to jest jeden gigantyczny skandal i z tym skandalem trzeba skończyć.
2. Ja sądzę, że [frankowicze] powinni wziąć sprawy we własne ręce i zacząć walczyć w sądach. "
Coś takiego krąży już jako mem po netach.
Jedna z wielu form oszustwa, polega na stworzeniu wrażenia, że osoba pokrzywdzona jest górą a oszust traci ergo oszukany nie musi mieć dobrych intencji. Mimo tego, oszustwa są zagrożone sankcjami w kodeksie karnym i ścigane z urzędu.
Zatem w kwestii frankowiczów nie są ważne ich intencje a jedynie niecne, z premedytacją, działania banków. Kredyty indeksowane walutą winny być traktowane jak oszustwo i ścigane z urzędu, a nie są. Państwo, które dla jakiegoś ważnego interesu odstępuje od ścigania masowych przestępstw, nie jest godne być określanym jako "państwo prawa".
Kropka.
Przemko! Jesteś mędrcem! ;;)
Zawsze kiedy przyjdzie zwątpienie przypomnijcie sobie 10 kwietnia 2010 roku rano i paski na ekranie. I wszystko co się później wydarzyło w Polsce. To nie ludzie, to zwierzęta. W kraju opanowanym przez bydło nie ma dla mnie miejsca. I dla was też. Sprawa więc jest prosta.
Mam pytanie, czy ktokolwiek z was jest zaskoczony całą sytuacją ? Przecież tak dokładnie miało być, poniekąd uważałem, że będzie dużo gorzej. Bo i będzie.
"Frankowicze będą musieli sobie radzić sami w sądach. Nie mają, co liczyć na pomoc władz w tej sprawie - przekonywał Kaczyński w polskim radiu".
Źródło: businessinsider
(pisownia oryginalna)
I nie marudzę. A i mam zasadę. Nie pracuję dla TVN i GW. Nawet gdy sami do drzwi pOOkają i proponują extra stawkę
Nie no oczywista oczywistość. Ale to co ma być powiedziane, powiedziane być musi.
Natomiast póki co dopuszczam możliwość niegłosowania (w ogóle) w I turze na prezydenta.
ale to absolutnie moj Premier.
Granicę taką trudno znaleźć z prostego powodu - nie ma alternatywy. Przynajmniej na razie.
- byłoby głupotą i nieodpowiedzialnością narażać poważnie stabilność gospodarki i rządów PiS dla zaspokojenia żądań frankowiczów
- wielka część frankowiczów to aroganckie, chciwe i nieodpowiedzialne dupki, które chciały mieć coś na co ich w sposób oczywisty nie było stać
- frankowicze, w szczególności prominentni jak wariat Pawlicki oraz modni i widoczni w necie i na ulicy, jak lemingi z Wilanowa czy ich rodzice, omotali część wierchuszki PiS z Prezydentem Dudą i wpuścili ich w publiczne poparcie swoich wątpliwych interesów przed wyborami
- banki oczywiście świadomie wpuściły frankowiczów w ryzyko walutowe zrzucając je w całości na nich i jeszcze zarabiając na bandyckich spreadach i manipulując dziurawymi regułami oceny zdolności kredytowej
- pełna rekompensata "strat" frankowiczów mogłaby istotnie pogorszyć sytuację banków, w tym państwowego PKO BP, zmniejszyć dostępność kredytu w Polsce i osłabić gospodarkę oraz konsumpcję, a przez to zagrozić wzrostowi gospodarczemu, przychodom budżetu i realizacji programu PiS
- banki - ich stabilność i skłonność do finansowania rozwoju polskiej gospodarki są ważniejsze dla stabilności i kontynuacji władzy PiS niż frankowicze
- wicepremier Morawiecki ma zapewnić poprawne stosunki rządu z bankami i instytucjami finansowymi, w szczególności ciągłość finansowania deficytu budżetowego oraz dopływ inwestycji prywatnych i na razie wywiązuje się ze swojego zadania należycie
Tyle w temacie. Dopiero po przyjęciu do wiadomości powyższych oczywistości można pomyśleć o ochronie pewnej części frankowiczów - zwykłych naiwniaków z niewielkimi mieszkaniami na Gocławiu przed katastrofą życiową z powodu własnej głupoty i pazerności bezwzględnych banksterów. Trzeba jeszcze znaleźć sposób na ich odróżnienie od wspomnianych wyżej aroganckich, chciwych i nieodpowiedzialnych dupków którym należy się poważna kara finansowa
niby to wszystko brzmi racjonalnie gdyby nie to, ze wniosek jaki sie z tego nasuwa brzmi nastepujaco:
Mozemy robic Polaczkow w konia bo potem im "pomozemy" i jeszcze beda nam wdzieczni.
no i dla mnie nie jest to racjonalne. to jest racja banksterow.
to jest to co mowil wczoraj w Archikatedrze kaznodzieja: uciekamy sie o pomoc do klamcow. tak nie zbudujemy Polski. (cytat niedoslowny).
Kluczowym aspektem jest pytanie, no ale co z tym zrobić ? Uważam, że mleko się rozlało, nie widzę możliwości naprawienia szkód. Natomiast trzeba zrobić wszystko, żeby taka sytuacja nie miała więcej miejsca. I to może być proces rozpisany na lata, może chodzi o repolonizację, może o nowe prawo, nie wiem, nie znam się. Rząd PiSu będę oceniał po działaniach, które spowodują, że nigdy więcej.
To jest jednak pewna bezczelność zdestabilizować system finansowy i bronić się przed karą, że zdestabilizuje ona system finansowy. Jak na dziś to rząd PiSu działa aby tak dalej. Zresztą - czego innego można się spodziewać od pana Mateusza?