Oprócz jednego ekscesu Sądu Najwyższego, raczej lekce potem potraktowanego przez sądy powszechne, sądy naprawdę przychylnie podchodzą do roszczeń "frankowiczów".
los napisal(a): Jak się tym zajmą, nie starczy im czasu na nic innego. Zachwyca mnie reforma wymiaru sprawiedliwości a la Kaczyński.
A dlaczego nie? Konkretne zajęcie dane sędziom powoduje, że nie zdążą już jeździć na kongresy, mniej też mają czasu na głupie myśli i knucie antyrządowe. Dotychczas się nie przepracowywali, z tego co widać, więc jak posiedzą w robocie 8h/5 dni, to może poczują się mniej nadzwyczajną kastą?
I jeszcze jedno - tu wkroczyła prokuratura i ABW, to już nie jest domena prawa cywilnego, tylko karnego. W grę wchodzi więzienie dla konkretnych osób za konkretne przestępstwa.
Może więc warto się szybciutko ułożyć z frankowiczami i polubownie załatwić problem, zanim ten czy inny bankster pójdzie siedzieć?
Tymczasem Kwiatkowski, huehue, będzie badał, czy państwo istnieje tylko teoretycznie.
Kolegium Najwyższej Izby Kontroli przyjęło wniosek prezesa NIK, Krzysztofa Kwiatkowskiego i Departamentu Budżetu i Finansów NIK o wprowadzenie do bieżącego Planu Pracy NIK kontroli związanej z tzw. kredytami frankowymi. Pozwoli ona nie tylko na ocenę, czy państwo dostatecznie chroni kredytobiorców, ale przyczyni się także do zweryfikowania obowiązujących w tym zakresie przepisów.
A ja podle, kłamliwie i bezpodstawnie pomyślałem sobie tak: Kwiatkowskiemu kadencja kończy się w 2019r. Jako że zauważył w kwestii frankowej imposybilny determinizm ((c) Wielki Manitou) Dobrej zmiany, więc rzutem na taśmę rozpoczął kontrolę, która zrzuci odpowiedzialność na Państwo Polskie niepotrafiące "dostatecznie chronić kredytobiorców".
Warto kontynuować ten wątek. Po pozbyciu się ministrów Szałamachy i Jackiewicza oraz Adama Lipińskiego teraz trwa rycie pod Macierewiczem i Ziobro. Już poleciał prezes PZU a zaraz w PZU i GPW będą ludzie MM. Jak wyleci jeszcze Kamiński to będzie po tym rządzie, tzn nawet jeśli nie zmieni się premier, to całą władzę będzie miał MM.
Antek to jest mistrz w antypijarze. Czy naprawdę po, albo równocześnie z, świetną pijarowo i merytorycznie prezentacja smoleńska musiał wystrzelić z Misiewiczem ? To nie ma nic wspólnego z panem Mateuszem w sensie ze to przecież nie jego robota ani inspiracja. Może i z tego skorzysta ale to inna rzecz.
Kaczor jest okropny, nie posiada za grosz talentu do doboru ludzi, a tych, których już ma, traktuje jak zderzaki. Dlatego to, co go otacza składa się głównie z mierzwy, a jeśli ktoś wystaje głową znad zarośli, to się go prędzej czy później wygoli, równo z resztą chaszczy.
Jakbym miał wybierać pomiędzy JarKaczem i Antuanem to bym powiedział pa, pa temu drugiemu. W zasadzie nic więcej nie trzeba dodawać bo to oczywista oczywistość. JarKacz też nie chce takiego wyboru. Potwierdził jedynie swoją supremację i to wystarczy. Jak komu nie wystarczy, a szczególnie gdyby to był Minister Macierewicz, to rozłamowiec a takich się wywala.
Natomiast w sprawie wywalania oddanych i zasłużonych to jednak nie da się porównywać Misiewicza i Jackiewicza, czy Kruszyńskiego. Nie ten kaliber, nie te kompetencje i nieporównywalne straty osobiste z wywalenia. Do pracy dla PiS zniechęcają przypadki tych dwóch ważniejszych. Nie wiemy czym zawinili. W przypadku Misiewicza powodów jest wiele i znacznie wykraczają poza podaną wyżej tendencyjną listę, która w istocie ma go wybielić i ukazać jako ofiarę spisku.
Może to wszystko jednak wielopiętrowa ustawka o czym wspominam w innym wątku.
I choć mi przez gardło nie chce przejść takoż i ja się na pięcie odwracam.
Pa pa
czuje się jak pies na tonącym statku. Pacze jeno czy jakas szalupa nie będzie blisko by wskoczyć. Jakakolwiek która dowiezie mnie do lądu. Jak sie okazało moja byla pełna ludzi którzy chcieli mnie zjeść.
Rafał napisal(a): Natomiast w sprawie wywalania oddanych i zasłużonych to jednak nie da się porównywać Misiewicza i Jackiewicza, czy Kruszyńskiego. Nie ten kaliber, nie te kompetencje i nieporównywalne straty osobiste z wywalenia. Do pracy dla PiS zniechęcają przypadki tych dwóch ważniejszych. Nie wiemy czym zawinili. W przypadku Misiewicza powodów jest wiele i znacznie wykraczają poza podaną wyżej tendencyjną listę, która w istocie ma go wybielić i ukazać jako ofiarę spisku.
Może to wszystko jednak wielopiętrowa ustawka o czym wspominam w innym wątku.
Jeżeli ustawka (dużo za tym przemawia), to: - przy wszystkich swoich przewagach, Kaczor daje się wrobić jak małe dziecko, jeżeli ktoś wie w jaką nutę uderzyć, - Brudziński bez zaskoczeń, postawa dwóch pozostałych panów z sądu niekoleżeńskiego rozczarowuje maksymalnie. W wariancie najbardziej korzystnym - pospolite głupki. Inne wnioski nie są już tak miłe dla pomienionych. Abo serwiliści, abo cynicy. Z całej siły staram się nie używać mocniejszych epitetów, choć się należy jak psu micha, - jeżeli ustawka, to Misiewicz jest preludium, a w finale będzie wywalenie Macierewicza,
Fachowców chcących pracować dla PiS nigdy nie zabraknie. Tutejsze mrowisko posiada w rezerwach kadrowych tysiące przemądrzałych Kluzik-Rostkowskich, pobożnych wileodzietnych Marcinkiewiczów, durnych Elek co to od kapci do sportu, ambitnych prokuratorów Kaczmarków i tym podobnego płazu. Na czele owej armii ulepionych z gównolitu, ambitnych orków , bezinteresownie maszeruje ich Lider a nasz ulubiony: bankster-patryjot.
Nie taka ustawkę opisałem, a raczej cytowałem. Chodzi o odwrócenie Misiewiczem uwagi od rzeczy naprawdę ważnych jak reforma sądownictwa celem ich osłony i spokojnego wykonania.
extraneus napisal(a): Gdzieś mi się obiła o oczy teoria, że osłaniany jest Naimski i jego zabiegi gazowe.
Chyba ostatni pistolero w drużynie Antka. Nie zapominajmy jeszcze o komisji LIKWIDACYJNEJ (nie mówię o weryfikacyjnej), ale nazwisk nie będziemy tu podawać, poza Cenckiem.
... i pokrętny artykuł na onecie, który w tej konkretnej sprawie nie tylko nie wali w PiS jak w bęben, ale spokojnie tłumaczy czytającemu dobrodziejstwa jakie nań spłyną. Czyli że: - projekt ustawy wykonuje wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE (wujnia każe - wyświechtany argument stosowany od lat), - celem ustawy jest zwiększenie stopnia bezpieczeństwa dla zdrowia ludzi i dla środowiska przez ustanowienie mechanizmów umożliwiających skuteczną kontrolę oraz ewentualne ograniczanie upraw GMO (ewentualne ograniczanie czegoś co dotychczas nie istnieje - podręcznikowa sofistyka), - będą kontrole i sankcje karne (bez komentarza),
PiS w ogólności, a Szyszko w szczególności zostali przyłapani na grubym kłamstwie oraz celowym, świadomym rozmijaniu się z deklaracjami sprzed wyborów. Tego nie zniosę. W piątek 21 kwietnia będzie drugie czytanie w sejmie, potem senat i notyfikacja u Dudy. Jeżeli ktoś potrzebuje testu na czystość intencji, no to ma znakomity prospekt.
To już nie jest misiewiczowa wojna o wpływy między ministrami, tylko ordynarna, gruba zdrada własnych deklaracji przedwyborczych - zdrada której się nie wybacza. Przynajmniej ja nie zamierzam. Jeżeli potrafią grubo ołgać w tej kwestii, to nie ma nijakich gwarancji, że nie okłamią we wszystkich innych.
Gdyby nie drażliwa materia i naciski zewnętrzne (vide wspierający pisiorów Onet), opozycja miałaby znakomity, prawdziwy, ważki argument do walenia w PiS we dnie i w nocy.
Komentarz
Dotychczas się nie przepracowywali, z tego co widać, więc jak posiedzą w robocie 8h/5 dni, to może poczują się mniej nadzwyczajną kastą?
W grę wchodzi więzienie dla konkretnych osób za konkretne przestępstwa.
Może więc warto się szybciutko ułożyć z frankowiczami i polubownie załatwić problem, zanim ten czy inny bankster pójdzie siedzieć?
A ja podle, kłamliwie i bezpodstawnie pomyślałem sobie tak: Kwiatkowskiemu kadencja kończy się w 2019r. Jako że zauważył w kwestii frankowej imposybilny determinizm ((c) Wielki Manitou) Dobrej zmiany, więc rzutem na taśmę rozpoczął kontrolę, która zrzuci odpowiedzialność na Państwo Polskie niepotrafiące "dostatecznie chronić kredytobiorców".
Alternatywy są dużo gorsze.
повсюду дерьмолит
Natomiast w sprawie wywalania oddanych i zasłużonych to jednak nie da się porównywać Misiewicza i Jackiewicza, czy Kruszyńskiego. Nie ten kaliber, nie te kompetencje i nieporównywalne straty osobiste z wywalenia. Do pracy dla PiS zniechęcają przypadki tych dwóch ważniejszych. Nie wiemy czym zawinili. W przypadku Misiewicza powodów jest wiele i znacznie wykraczają poza podaną wyżej tendencyjną listę, która w istocie ma go wybielić i ukazać jako ofiarę spisku.
Może to wszystko jednak wielopiętrowa ustawka o czym wspominam w innym wątku.
Pa pa
czuje się jak pies na tonącym statku. Pacze jeno czy jakas szalupa nie będzie blisko by wskoczyć. Jakakolwiek która dowiezie mnie do lądu. Jak sie okazało moja byla pełna ludzi którzy chcieli mnie zjeść.
- przy wszystkich swoich przewagach, Kaczor daje się wrobić jak małe dziecko, jeżeli ktoś wie w jaką nutę uderzyć,
- Brudziński bez zaskoczeń, postawa dwóch pozostałych panów z sądu niekoleżeńskiego rozczarowuje maksymalnie. W wariancie najbardziej korzystnym - pospolite głupki. Inne wnioski nie są już tak miłe dla pomienionych. Abo serwiliści, abo cynicy. Z całej siły staram się nie używać mocniejszych epitetów, choć się należy jak psu micha,
- jeżeli ustawka, to Misiewicz jest preludium, a w finale będzie wywalenie Macierewicza,
Fachowców chcących pracować dla PiS nigdy nie zabraknie. Tutejsze mrowisko posiada w rezerwach kadrowych tysiące przemądrzałych Kluzik-Rostkowskich, pobożnych wileodzietnych Marcinkiewiczów, durnych Elek co to od kapci do sportu, ambitnych prokuratorów Kaczmarków i tym podobnego płazu. Na czele owej armii ulepionych z gównolitu, ambitnych orków , bezinteresownie maszeruje ich Lider a nasz ulubiony: bankster-patryjot.
Nie taka ustawkę opisałem, a raczej cytowałem. Chodzi o odwrócenie Misiewiczem uwagi od rzeczy naprawdę ważnych jak reforma sądownictwa celem ich osłony i spokojnego wykonania.
Nie zapominajmy jeszcze o komisji LIKWIDACYJNEJ (nie mówię o weryfikacyjnej), ale nazwisk nie będziemy tu podawać, poza Cenckiem.
Jak to ten Stonoga mówił?
A Monstanto zostało kupione przez Bayer. Czyli kto tu "chodzi na pasku Niemców"...
http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=19255&Itemid=55
... i pokrętny artykuł na onecie, który w tej konkretnej sprawie nie tylko nie wali w PiS jak w bęben, ale spokojnie tłumaczy czytającemu dobrodziejstwa jakie nań spłyną. Czyli że:
- projekt ustawy wykonuje wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE (wujnia każe - wyświechtany argument stosowany od lat),
- celem ustawy jest zwiększenie stopnia bezpieczeństwa dla zdrowia ludzi i dla środowiska przez ustanowienie mechanizmów umożliwiających skuteczną kontrolę oraz ewentualne ograniczanie upraw GMO (ewentualne ograniczanie czegoś co dotychczas nie istnieje - podręcznikowa sofistyka),
- będą kontrole i sankcje karne (bez komentarza),
PiS w ogólności, a Szyszko w szczególności zostali przyłapani na grubym kłamstwie oraz celowym, świadomym rozmijaniu się z deklaracjami sprzed wyborów. Tego nie zniosę. W piątek 21 kwietnia będzie drugie czytanie w sejmie, potem senat i notyfikacja u Dudy. Jeżeli ktoś potrzebuje testu na czystość intencji, no to ma znakomity prospekt.
To już nie jest misiewiczowa wojna o wpływy między ministrami, tylko ordynarna, gruba zdrada własnych deklaracji przedwyborczych - zdrada której się nie wybacza. Przynajmniej ja nie zamierzam. Jeżeli potrafią grubo ołgać w tej kwestii, to nie ma nijakich gwarancji, że nie okłamią we wszystkich innych.
Gdyby nie drażliwa materia i naciski zewnętrzne (vide wspierający pisiorów Onet), opozycja miałaby znakomity, prawdziwy, ważki argument do walenia w PiS we dnie i w nocy.