Znowu Kolegów ponosi chyba antypatia do mnie szczególnie z tą wycieczką niewolniczą. Zostawmy to na boku. Co do meritum znaczy Koledzy uważają że nie ma innego wyjścia. Też tak uważam tylko zaznaczam że dobrze nie jest i że na krótko tracimy wizerunkowo. UE też, ale to są fakty nie emocje.
Wyprostowani chodzimy tak czy siak. Źle o nas myślą i piszą tak czy siak.Nie o to mi chodzi. Chodzi o interesy, a te zależą w dużym stopniu od naszej siły przebicia przejawiającej się w zdolności montowania koalicji w UE. Poparcie Tuska przez Czechy i Słowację to dowód słabości więzów V4 i naszej pozycji tamże, czy też inaczej wasalności małych krajów V4 wobec Brukseli i Berlina.Szkoda, ale to fakt. Trzeba tym bardziej nad nimi pracować. Teraz to Tuska wywalić mogą, co jest nadal prawdopodobne, duże kraje UE jak Włochy czy Hiszpania, albo zwarte grupy jak Benelux czy Skandynawia. Prędzej te dwie ostatnie bo sprytne są i mogą spróbować wepchnąć swojego kandydata.
Cała ta dyskusja nie bierze pod uwagę linii partyjnych. A fakt jest taki, że Órban jest kolegą partyjnym Tuska, tak więc logiczne, że na niego zagłosuje.
Nie wiem, kto jest kolegą partyjnym naszym, poza tymi co właśnie Brexitują.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Cała ta dyskusja nie bierze pod uwagę linii partyjnych. A fakt jest taki, że Órban jest kolegą partyjnym Tuska, tak więc logiczne, że na niego zagłosuje.
Nie wiem, kto jest kolegą partyjnym naszym, poza tymi co właśnie Brexitują.
Lepiey nie mieć kolegów wcale niż miec takich iz trzeba bacznie tyły osłaniać. Co do fufli zza kanału to też jakoś wyrazów koleżeństwa szczegOOlnego nie zdołałem zauważyć wiele. Exitują? No cóż the door is wide open. Wide enough for 2.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Cała ta dyskusja nie bierze pod uwagę linii partyjnych. A fakt jest taki, że Órban jest kolegą partyjnym Tuska, tak więc logiczne, że na niego zagłosuje.
założymy się?
mam widoki na wygraną, bo: Mamy jasne stanowisko węgierskie, że dla nich wytyczną w głosowaniu jest głos państwa narodowego, państwa członkowskiego – powiedział Witold Waszczykowski podczas briefingu prasowego w Brukseli.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Cała ta dyskusja nie bierze pod uwagę linii partyjnych. A fakt jest taki, że Órban jest kolegą partyjnym Tuska, tak więc logiczne, że na niego zagłosuje.
założymy się?
A czy w ogOOle ważne w tej przygrywce jest czy zagłosuje czy też nie? Cel już został osiągniety. Inna reszta to tylko extra bonus......
I tym jestem zaskoczony! Czy naprawdę nikt nie myślał, że PJK zrobi jakiś ruch??? Po wyborach prezydenckich w Polsce, po wyborach parlamentarnych w Polsce, po Breksicie, po wyborach w USA.... Przeczytałem, że rozmowy z JS-W trwały kilka tygodni.
Właśnie może tylko o to chodziło, by ośmielić inne państwa, do wystawienia swoich kandydatów; by wybór Tuska nie był tak oczywisty i jednogłośny. A na końcu JSW przekaże swoje poparcie jakiemuś Szwedowi czy innemu Irlandczykowi i w następnym Uchu Prezesa będzie pokazane, że Pani Basia trzyma w przedpokoju całą wierchuszkę UE.
Znając tuska, trzeba pamiętać, do czego on jest zdolny - dlatego p. Saryusz-Wolski powinien mieć TERAZ ochronę. Unikać jazdy samochodem. Itd. Do momentu ogłoszenia wyniku.
W moim wpisie słowo "Polak" jest drugorzędne. Słowem pierwszorzędnym jest "przekaz".
Donald Tusk jest przede wszystkim kandydatem Moskwy. I niezależnie ile słów krytycznych o Putinie wypowie, to po Smoleńsku jest to najbardziej dla Moskwy wygodny krul Ojropy. Dlatego głosując na Tuska, Europa głosuje na mesje Putina.
No może tego Ajrisza co już startował, ale przegrał z Tuskiem wystawią. Muszą jeszcze skroić odpowiednią narrację. Znaczy że JarKacz wuj, PiS warchoły,wyborcy PiS niewykształcone wieśniaki i trza im dać czas coby się nauczyli manier. Tusk usunie się "dla dobra Europy" i jako "wielki mąż stanu" zostanie .., no właśnie tu jest problem kim zostanie. Figurantem potrafi być po mistrzowsku, ale fuchy brak. A może by został ambasadorem Niemiec w Warszawie ?
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Cała ta dyskusja nie bierze pod uwagę linii partyjnych. A fakt jest taki, że Órban jest kolegą partyjnym Tuska, tak więc logiczne, że na niego zagłosuje.
założymy się?
A czy w ogOOle ważne w tej przygrywce jest czy zagłosuje czy też nie? Cel już został osiągniety. Inna reszta to tylko extra bonus......
srebro: Donald T. wybrany na królika Europy - tylko po to, żeby zrobić na złość rządowi Polski, bo jako rzekomo polski reprezentant w UE został już rozbrojony, wszyscy wiedzą, że to niemiecki reprezentant - efektem: potężny strzał w stopę wrogich i niechętnych wobec Polski krajów, konieczność znoszenia leniwego i niekompetentnego Dyzmy przez kolejne 2,5 roku - znoszenia ze sztucznym uśmiechem na zaciśniętych zębach i z nieuniknionym wygadywaniem bzdur o doskonałych ocenach, a na kolejne wybory nie będzie już kandydatów, bo nie będzie już Unii - po takiej demonstracji brutalnej siły wobec jednego z państw będzie totalny exit, ostatni gasi światło, hehe złoto: wybrany inny kandydat, zgłoszony naprędce i bez zgody wszystkich państw (część głosuje na JSW, część upiera się przy Donaldzie T.), a więc kandydat słaby, czytaj: nieszkodliwy dla Polski (choćby nawet był socjalistą), a Donald T. trafia do ciupy platyna: wybrany JSW, tryumf Polski, tryumf polskiego rządu, rozsądny polityk na właściwym stanowisku, Unia ocalona, z ograniczoną możliwością popełniania lewackich ideologicznych głupstw
Koleżanka naprawdę myśli, że Niemcy prowadzą samodzielną politykę? Moim zdaniem to tylko ruska Belgia. Naszym sukcesem będzie brak Tuska na trónie krula.
KAnia napisal(a): po takiej demonstracji brutalnej siły wobec jednego z państw będzie totalny exit, ostatni gasi światło
Przecież to nie jest stanowisko, które z mocy traktatów czy jakiegoś uzusu przypada Polsce, o żadnej "demonstracji brutalnej siły wobec jednego z państw" nie ma mowy.
To już ma małe znaczenie kto zostanie tym przewodniczącym. Ktoś zostanie i kurz opadnie po 2-3 miesiącach. Najważniejsze dziś dogadała czwórka z Paryża tj jeszcze Niemcy, Włochy i Hiszpania. Uzgodnili UE wielu prędkości. W praktyce oznacza to tzw twarde jądro i resztę z czymś w rodzaju umów stowarzyszeniowych z tym jądrem. Jasne że to oznacza marginalizację tych innych bo nawet jak jakiś mały się dopisze to jako kwiatek do kożucha. Tam już dyskusji z dużymi nie będzie. Szkopuł w tym że taka czwórka ma małe szanse na dogadanie się i ścisłą integrację. Dali by radę w składzie Niemcy i Benelux może z Austria i Francją, jeśli Niemcy do nich będą regularnie dopłacać. Południa nie utrzymają bo ich nie stać. Różnią się zresztą bardzo kulturowo i gospodarczo. Wartości europejskie, które rzekomo podzielają, to puste słowa. Społecznie są w depresji i chaosie tożsamościowym. To będzie dezintegracja. Otwarte pozostaje jedynie jak szybka i jak daleko zajdzie. Jeśli wspólny rynek zostanie i względna swoboda przemieszczania się też to Polska będzie się rozwijać szybciej niż reszta. Dotacje w tym polityka spójności i tak nie mają szans na utrzymanie się w skali zbliżonej do obecnej w kolejnej perspektywie budżetowej. Nie będzie na nie pieniędzy w starej UE bo są potrzebne na podniesienie bezpieczeństwa i na emerytów.
KAnia napisal(a): oficjalnie niemiecki kandydat, popierany przez Niemcy ruskie na razie nie mają miejsca przy tym stoliku, muszą grać słupami
Jak Ruskie nie mają miejsca przy stoliku, jak z zaplecza sterują grą.
Raz sterują, raz nie. A jeszcze innym razem sami padają ofiarą czyichś interesów. Z ogromną przykrością muszę przyznać losowi rację co do spisków (a walczyłem w głowie ze sobą dość długo). Ich nie ma. A przykro dlatego, że świat wg teorii spiskowych jest nieprawdopodobnie atrakcyjny. I daje przekonanie, że rzeczywistość jest w miarę uporządkowana, są siły sprawcze, są wielkie plany i wizje.
A jest tylko gra, gdzie coś się daje ugrać, a czegoś nie. Z pozycji wygranej można szybko przejść do klęski, bo w tą grę grają wszyscy i kombinują podobnie. A nawet krótkotrwałe zwycięstwo jest wypadkową wielu czynników, gdzie dobry plan jest tylko jednym z elementów. Czynnik ludzki jest tak nieprzewidywalny i ułomny, że faktycznie nie da się stworzyć czegokolwiek wielopoziomowego. Tak czy siak coś się musi wywrócić.
I to jest z jednej strony smutne, ale z drugiej dla nas daję szansę. Ostatecznie liczy się determinacja.
Determinacja owszem, ale potrzebna też realna siła. Niestety znowu wraca geopolityka. Tej siły trochę mamy i gdybyśmy mieli czas to byśmy ją znacznie wzmogli. Obawiam się jednak że czasu coraz mniej. I znowu brak realnych sojuszników w pobliżu. Na szczęście wrogowie więksi i silniejsi, ale w kryzysie i niezbyt zdeterminowani. W takiej sytuacji pozorna marginalizacja na kilka - kilkanaście lat i intensywne wzmacnianie wewnętrzne może być tym czego powinniśmy sobie najbardziej życzyć. Na razie nie jesteśmy atrakcyjni jako lider regionalny bo nie możemy zaoferować ochrony i alternatywy gospodarczej.Same sentymenty i bliskość oraz wiele wspólnych interesów nie wystarczą. Trzeba tej siły i czasu na nią.
No ma JarKacz mocne nerwy i pokerową rozgrywkę. Coraz bardziej to zmierza ku wyborowi Ajrisza. Tylko Frau Kanzlerin musi przekonać Tuska do dymisji. To dość trudne bo chyba nie chcą mu dać nic w zamian poza zadaniem powrotu do Polski i obalenia rządu PiS.Myślę jednak że ona ma argumenty nie do odrzucenia i Tusk się zgodzi jeśli ona tak zdecyduje. Pani Wasserman czeka cierpliwie. Dla Niemiec to lepsze wyjście niż niekontrolowana rozwałka UE po nominacji Tuska na drugą kadencję. Teraz Tusk jest ich kłopotem. Po powrocie do Polski będzie kłopotem JarKacza i PiS. Przyjaciele z Berlina i Brukseli bronić go będą tylko opowieściami o zemście krwawego Kaczora i kolejnymi wizytami Tindemansa.
No, a co będzie jak ryży wróci na Ojczyzny łono i stanie na czele totalitarnej opozycji? No, wiem, wiem, najpierw stanie przed sejmową komisją, może i przed sądem, ale co się tu rozpęta - można sobie wyobrazić X(
Mania napisal(a): No, a co będzie jak ryży wróci na Ojczyzny łono i stanie na czele totalitarnej opozycji? No, wiem, wiem, najpierw stanie przed sejmową komisją, może i przed sądem, ale co się tu rozpęta - można sobie wyobrazić X(
czipsy i popkorn tak czy inaczej rozpęta się Amber Gold - właściwie już się rozpętało pojawił się trop niemiecki, więc robi się naprawdę ciekawie
Mania napisal(a): No, a co będzie jak ryży wróci na Ojczyzny łono i stanie na czele totalitarnej opozycji? No, wiem, wiem, najpierw stanie przed sejmową komisją, może i przed sądem, ale co się tu rozpęta - można sobie wyobrazić X(
Ma jakieś atuty w ręku poza Kijowskim, Petru i drobnicą w postaci Nitrasa ze Szłapką?
Komentarz
Znowu Kolegów ponosi chyba antypatia do mnie szczególnie z tą wycieczką niewolniczą. Zostawmy to na boku. Co do meritum znaczy Koledzy uważają że nie ma innego wyjścia. Też tak uważam tylko zaznaczam że dobrze nie jest i że na krótko tracimy wizerunkowo. UE też, ale to są fakty nie emocje.
Wyprostowani chodzimy tak czy siak. Źle o nas myślą i piszą tak czy siak.Nie o to mi chodzi. Chodzi o interesy, a te zależą w dużym stopniu od naszej siły przebicia przejawiającej się w zdolności montowania koalicji w UE. Poparcie Tuska przez Czechy i Słowację to dowód słabości więzów V4 i naszej pozycji tamże, czy też inaczej wasalności małych krajów V4 wobec Brukseli i Berlina.Szkoda, ale to fakt. Trzeba tym bardziej nad nimi pracować. Teraz to Tuska wywalić mogą, co jest nadal prawdopodobne, duże kraje UE jak Włochy czy Hiszpania, albo zwarte grupy jak Benelux czy Skandynawia. Prędzej te dwie ostatnie bo sprytne są i mogą spróbować wepchnąć swojego kandydata.
Nie wiem, kto jest kolegą partyjnym naszym, poza tymi co właśnie Brexitują.
mam widoki na wygraną, bo:
Mamy jasne stanowisko węgierskie, że dla nich wytyczną w głosowaniu jest głos państwa narodowego, państwa członkowskiego
– powiedział Witold Waszczykowski podczas briefingu prasowego w Brukseli.
Czy naprawdę nikt nie myślał, że PJK zrobi jakiś ruch???
Po wyborach prezydenckich w Polsce, po wyborach parlamentarnych w Polsce, po Breksicie, po wyborach w USA....
Przeczytałem, że rozmowy z JS-W trwały kilka tygodni.
Kamyczek rzucony na zbocze....
Do momentu ogłoszenia wyniku.
Donald Tusk jest przede wszystkim kandydatem Moskwy. I niezależnie ile słów krytycznych o Putinie wypowie, to po Smoleńsku jest to najbardziej dla Moskwy wygodny krul Ojropy.
Dlatego głosując na Tuska, Europa głosuje na mesje Putina.
srebro: Donald T. wybrany na królika Europy - tylko po to, żeby zrobić na złość rządowi Polski, bo jako rzekomo polski reprezentant w UE został już rozbrojony, wszyscy wiedzą, że to niemiecki reprezentant - efektem: potężny strzał w stopę wrogich i niechętnych wobec Polski krajów, konieczność znoszenia leniwego i niekompetentnego Dyzmy przez kolejne 2,5 roku - znoszenia ze sztucznym uśmiechem na zaciśniętych zębach i z nieuniknionym wygadywaniem bzdur o doskonałych ocenach, a na kolejne wybory nie będzie już kandydatów, bo nie będzie już Unii - po takiej demonstracji brutalnej siły wobec jednego z państw będzie totalny exit, ostatni gasi światło, hehe
złoto: wybrany inny kandydat, zgłoszony naprędce i bez zgody wszystkich państw (część głosuje na JSW, część upiera się przy Donaldzie T.), a więc kandydat słaby, czytaj: nieszkodliwy dla Polski (choćby nawet był socjalistą), a Donald T. trafia do ciupy
platyna: wybrany JSW, tryumf Polski, tryumf polskiego rządu, rozsądny polityk na właściwym stanowisku, Unia ocalona, z ograniczoną możliwością popełniania lewackich ideologicznych głupstw
Naszym sukcesem będzie brak Tuska na trónie krula.
ruskie na razie nie mają miejsca przy tym stoliku, muszą grać słupami
A jest tylko gra, gdzie coś się daje ugrać, a czegoś nie. Z pozycji wygranej można szybko przejść do klęski, bo w tą grę grają wszyscy i kombinują podobnie. A nawet krótkotrwałe zwycięstwo jest wypadkową wielu czynników, gdzie dobry plan jest tylko jednym z elementów. Czynnik ludzki jest tak nieprzewidywalny i ułomny, że faktycznie nie da się stworzyć czegokolwiek wielopoziomowego. Tak czy siak coś się musi wywrócić.
I to jest z jednej strony smutne, ale z drugiej dla nas daję szansę. Ostatecznie liczy się determinacja.
tak czy inaczej rozpęta się Amber Gold - właściwie już się rozpętało
pojawił się trop niemiecki, więc robi się naprawdę ciekawie