Rafał napisal(a): No nie zrozumiał Kolega czym ja się przejmuję - z tym telefonem w uchwycie znaczy.
Tym, że jak sam kolega powiedział kretyńsko to wygląda. Czyli tak, jakby nawigacja nie działała i nie było kasy/czasu/czegokolwiek by ją naprawić, więc uprawiamy chaupnictwo, a to wygląda nawet nie bidnie tylko głupio. Zgadłem? Jeśli nie, to chętnie się dowiem - z ciekawości.
Rafał napisal(a): Ja nie muszę epatować otoczenia gadżetami.Uwaga! Teraz wstawka megalomańska: dobre markowe ciuchy, drogie zegarki itp to muszą prezentować aspiranci i nuworysze.
To wiem, ale wiem też że właśnie przez to są marki zakazane. Np na salonach nie nosi się rolexa bo rolexy mają nowobogaccy co chca uchodzić za elitę a obycia nie mają żadnego. Zapewne lista rzeczy zakazanych jest długa i obejmuje rzeczy o których ja nie wiem że istnieją.
Rafał napisal(a): Prawdziwy gość to może chodzić w starej marynarce cerowanej na łokciach, mieć zegarek Casio za 30 złotych i podpisywać się długopisem bic za 3 złote, a i tak portier w Ritzu otwiera mu drzwi.
Oczywiście, bo wtedy to jest forma lasnu.
Rafał napisal(a): Ja w Ritzu nie bywam, ale używam tanich długopisów i chodzę w polskich ciuchach.
Ok, ale mimo wszystko uchwyt nad panelem Kolegę martwi. Co zarzutem nie jest - to są realia.
Rafał napisal(a): Tablet to jest pomysł. Właściwie to mam prywatny i używam tylko na wakacjach. Muszę kupić uchwyt.
Z autem się zobaczy. Nie wymienię chyba do piątego roku, aby nie dawać złego przykładu. Jeżdżę sporo - obecnie około 3.000 km na miesiąc. Potem będzie trzeba bo zacznie się częściej psuć. Dużo jeżdżę po wertepach, bywa że ukraińskich, ale to SUV.
A w grę wchodzi dowolna marka, czy są jakieś uwarunkowania? Pytam bo u nas big bosi mieli kiedyś jedną markę (nawiasem mówiąc niezbyt prestiżową, co mnie dość zdziwiło, bo samochody były drogie) po czym zgodnie podjęto decyzję że każdy kupuje co chce w ramach budżetu - bo auta sypały się na potęgę. I teraz każdy jeździ czym innym, ale cenowo auta te wychodzą podobnie (choć czasem trudno uwierzyć).
Pierwsze: No tak przypinanie telefonu tam gdzie powinno działać urządzenie fabryczne to chałupnictwo. Tak jak skobel zamiast i obok popsutego zamka i klamki, agrafka zamiast guzika bo się urwał itp. Drugie: Nie wiem jakie marki są zakazane. Nie wiem nawet jakie są wskazane. Lubię rzeczy ładne i dobre. Chyba mam nie najgorszy gust, a żona to już z pewnością ma i często kieruję się jej radą. Niestety nie lubię dużo wydawać i unikam drożyzny. Z tego powodu nie mam rzeczy najnowszych i najmodniejszych. Trzecie: Tak taki lans na prostotę uprawiam. Uwielbiam rozmowy z oferentami z prestiżowych firm, którzy chwalą się najwyższą jakością i zastrzegają, że oni ceną nie konkurują. Mój zgrany tekst to coś w rodzaju: A to przepraszam. My jesteśmy prości ludzie z prowincji, dziargamy proste rzeczy w naszych warsztatach i niestety nie stać nas na takie luksusy. Chyba będziemy musieli kupić coś w sąsiednim miasteczku. Oni oczywiście wiedzą, że mamy kasy po sufit, dlatego do nas przyjechali i szczęki im opadają. Czwarte: No uchwyt mnie trochę martwi. Najbardziej z lenistwa. Trzeba będzie gdzieś grzebać po internetach, oglądać itp. Nuda. Elektronika użytkowa mnie nudzi. Piąte: Są z gruba dwa modele polityki samochodowej. Pierwszy to model floty z jednej stajni z hierarchią modeli odpowiadającą hierarchii służbowej. Kupuje się na przykład Toyoty od Avensis (Nie wiem czy Camry jeszcze jest), przez Corollę do Yarisa lub coś podobnego i można jeszcze różnicować silnikiem i wyposażeniem. Wtedy jest możliwość wynegocjować bardzo duże dyskonto. To model dobry dla dużych firm. Stosowałem jak pracowałem w firmie z flotą pod 200 osobówek. W średnich, jak moja obecna, można stosować model z limitem cenowym dla stanowiska. Tak mam. Można to jeszcze ujednolicić i zrobić oszczędność stosując zakupy przez jednego leasingodawcę. On ma lepsze rabaty bo kupuje więcej z głównych marek.Tak robimy.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Polacy wracają do kraju. Według danych GUS w zeszłym roku saldo migracji było dodatnie i wynosiło +1,5 tys. (jeszcze w 2014 r. byliśmy na minusie o blisko -16 tys. osób). Oznacza to, że od 1 stycznia do 31 grudnia 2016 roku półtora tysiąca ludzi więcej do Polski przybyło niż z niej wyjechało.
Ale to są dane właściwie czego - zameldowań? Kiedy trzy lata mieszkałem i pracowałem w Szkocji, w Polsce byłem "gościem", to oficjalnie (dla GUS) byłem tam czy tu? Bo nawet nie starałem się o rezydenta w UK.
Marcin Plewka 1 czerwca o 22:12 · Kraków, Lesser Poland Voivodeship ·
Informacja pewna od przewodniczki z Oświecimia. Od dluzszego czasu w baraku w Brzezince nie ma zabytkowych pietrowych prycz. O tym nie napisalo żadne czasopismo tego nie pokazała żadna TV. A przewodniczka mówi jasno jest cisza bo na prycze dla jaj weszla cala wycieczka mlodziezy z Izraela i sie pod nimi zawaliły.
Ja tam się nie boję więc piszę o tym. A gdyby Polacy tam weszli krzyk byłby na caly swiat.
extraneus napisal(a): Szkoda, że brak ostrzeżenia, że rozmowę poprowadzi... Piotr Zaremba.
na szczęście nie prowadził. Warto było oglądać ze względu na wspominki JK. I na przypomnienie sobie chorego z miłości Kuronia. Swoją drogą, niepowtarzalny pajac.
Sekielski "odnalazł" folie z zabezpieczonymi w domu Jaroszewiczów a niezidentyfikowanymi w toku postępowania odciskami palców. Prokuratura wszczęła już śledztwo.
No coś podobnego! To już nawet takie cenne dowody są ujawniane dla odwrócenia uwagi i przykrycia katastrofy opozycji totalnej, w którą tyle przecież zainwestowano? No to chyba trzeba kogoś poświęcić. Zapewne kogoś komu już się zmarło, albo wkrótce się gorzej poczuje.
extraneus napisal(a): Sekielski "odnalazł" folie z zabezpieczonymi w domu Jaroszewiczów a niezidentyfikowanymi w toku postępowania odciskami palców. Prokuratura wszczęła już śledztwo.
Co??? Chodzi o mord na premierze PRL Jaroszewiczu? Przecie to było lat temu ze 20...
extraneus napisal(a): Sekielski "odnalazł" folie z zabezpieczonymi w domu Jaroszewiczów a niezidentyfikowanymi w toku postępowania odciskami palców. Prokuratura wszczęła już śledztwo.
Co??? Chodzi o mord na premierze PRL Jaroszewiczu? Przecie to było lat temu ze 20...
Zagubione w przestrzeni dyski (i w czasie na kilka dni) lub folie (i w czasie lat dwudziestu) - ten sam "matrix".
syn Jaroszewiczów odkrył je w kartonie z rzeczami po rodzicach odebranych z prokuratury. To sprawa sprzed paru miesięcy. Właściwie czas na nowe informacje w tej sprawie.
Postanowienie o wszczęciu śledztwa, info o którym wkleił Sekielski, ma datę 5 czerwca 2017 r. Ja pierwsze o tym słyszę, z tym, że programów Sekielskiego nie oglądam (przeniósł je chyba do jakiejś Novej czy WP?)
Komentarz
Jeśli nie, to chętnie się dowiem - z ciekawości.
To wiem, ale wiem też że właśnie przez to są marki zakazane. Np na salonach nie nosi się rolexa bo rolexy mają nowobogaccy co chca uchodzić za elitę a obycia nie mają żadnego. Zapewne lista rzeczy zakazanych jest długa i obejmuje rzeczy o których ja nie wiem że istnieją.
Oczywiście, bo wtedy to jest forma lasnu. Ok, ale mimo wszystko uchwyt nad panelem Kolegę martwi. Co zarzutem nie jest - to są realia.
A w grę wchodzi dowolna marka, czy są jakieś uwarunkowania?
Pytam bo u nas big bosi mieli kiedyś jedną markę (nawiasem mówiąc niezbyt prestiżową, co mnie dość zdziwiło, bo samochody były drogie) po czym zgodnie podjęto decyzję że każdy kupuje co chce w ramach budżetu - bo auta sypały się na potęgę.
I teraz każdy jeździ czym innym, ale cenowo auta te wychodzą podobnie (choć czasem trudno uwierzyć).
Pierwsze: No tak przypinanie telefonu tam gdzie powinno działać urządzenie fabryczne to chałupnictwo. Tak jak skobel zamiast i obok popsutego zamka i klamki, agrafka zamiast guzika bo się urwał itp.
Drugie: Nie wiem jakie marki są zakazane. Nie wiem nawet jakie są wskazane. Lubię rzeczy ładne i dobre. Chyba mam nie najgorszy gust, a żona to już z pewnością ma i często kieruję się jej radą. Niestety nie lubię dużo wydawać i unikam drożyzny. Z tego powodu nie mam rzeczy najnowszych i najmodniejszych.
Trzecie: Tak taki lans na prostotę uprawiam. Uwielbiam rozmowy z oferentami z prestiżowych firm, którzy chwalą się najwyższą jakością i zastrzegają, że oni ceną nie konkurują. Mój zgrany tekst to coś w rodzaju: A to przepraszam. My jesteśmy prości ludzie z prowincji, dziargamy proste rzeczy w naszych warsztatach i niestety nie stać nas na takie luksusy. Chyba będziemy musieli kupić coś w sąsiednim miasteczku. Oni oczywiście wiedzą, że mamy kasy po sufit, dlatego do nas przyjechali i szczęki im opadają.
Czwarte: No uchwyt mnie trochę martwi. Najbardziej z lenistwa. Trzeba będzie gdzieś grzebać po internetach, oglądać itp. Nuda. Elektronika użytkowa mnie nudzi.
Piąte: Są z gruba dwa modele polityki samochodowej. Pierwszy to model floty z jednej stajni z hierarchią modeli odpowiadającą hierarchii służbowej. Kupuje się na przykład Toyoty od Avensis (Nie wiem czy Camry jeszcze jest), przez Corollę do Yarisa lub coś podobnego i można jeszcze różnicować silnikiem i wyposażeniem. Wtedy jest możliwość wynegocjować bardzo duże dyskonto. To model dobry dla dużych firm. Stosowałem jak pracowałem w firmie z flotą pod 200 osobówek. W średnich, jak moja obecna, można stosować model z limitem cenowym dla stanowiska. Tak mam. Można to jeszcze ujednolicić i zrobić oszczędność stosując zakupy przez jednego leasingodawcę. On ma lepsze rabaty bo kupuje więcej z głównych marek.Tak robimy.
Kiedy trzy lata mieszkałem i pracowałem w Szkocji, w Polsce byłem "gościem", to oficjalnie (dla GUS)
byłem tam czy tu? Bo nawet nie starałem się o rezydenta w UK.
tak samo z danymi, jakie kryteria?
Tak, Kuroń to było prawdziwe monstrum...
tak się zaczyna przyjaźń kota z kaczorem:
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
No i się zaczęło odwoływania Beaty.
Nie bardzo wiem co miałby JarKacz tj PiS przez to osiągnąć.I dlaczego miałby to zrobić, znaczy za co karać ?
I sie skończyło.......
https://video-0.twimg.com/ext_tw_video/873479880641576960/pu/vid/640x360/kG63ShE3p4J2CbXQ.mp4
Szyszko, dobry gość. Brakowało tylko szynki z dzika i litra destylatu.