DMC napisal(a): Do końca roku ma być w Polsce 2 mln Ukraińców. Chyba czas już to przyhamować.
Teraz mogą swobodnie jeździć do UE, więc może się to samo wyreguluje.
swobodnie jak swobodnie, wiza na pół roku i jakieś ograniczenia z kasą na pobyt jednak są a ponieważ do konca roku bezrobocie ma spaść poniżej 5% to i 2mln będzie mało, chyba że nasi zaczna wracać z Wysp, z mojego otoczenia znam co najmniej 5 osób któe wracaja w tym roku
To jest poważne wyzwanie. Jest to też nowe zjawisko i dotychczas niespotykane jeśli chodzi o wschodnich Słowian. To Polska przez wieki tam szła. Teraz oni idą tutaj. Idą jednak po chleb i pracę, a nie jak Rosjanie po łupy i rabów. Można to zatrzymać tylko czy warto i należy? Ludzi potrzebujemy. Oni są nam najbliżsi kulturowo nie tylko z chętnych, ale chyba ze wszystkich. Kto jeszcze, kto następny? Chyba Białorusini, może Słowianie z Bałkanów, Mołdawianie i Rumuni. To mogą być też Rosjanie i nacje nierosyjskie zamieszkujące Rosję poza azjatyckimi. W dalszej kolejności może nieco przybyszów z biedniejących peryferyjnych krajów z południa Europy - z Grecji, Portugalii. Mamy mały realny wybór poza nimi. Należy raczej skupić się na budowie więzi z Ukrainą, a szczególnie inwestycjach tamże.
o wiele bardziej niż w więzi z Ukrainą należałoby zainwestować w Polaków na wschodzie - ściągnąć niektórych do Polski, a także wzmocnić ich tam, gdzie żyją (przez ułatwienie dobrej edukacji, studiów w Polsce - zamiast marnować środki na stypendia dla kryptobanderowców, przez wzmacnianie finansowe, a także wspieranie ich więzów z Polską - z kulturą, gospodarką, biznesem itd.) bez zatroszczenia się o los Polaków, którzy przetrwali przez wieki na ziemiach dawniej polskich, nie będzie wielkiej Polski
extraneus napisal(a): Skoro rząd potraktował sprawę przyjmowania przez nas Ukraińców jako argument w sporze z KE o "relokację", to nie liczyłbym na żadne ograniczenia w tej kwestii.
to 2 mln przyjętych uchodźców zupełnie wystarczy jako argument - i nie trzeba więcej
Zdziwiłoby się Koleżeństwo kim są niektórzy, wcale nie nieliczni, "Polacy na wschodzie", a przynajmniej ci na Ukrainie. Wie Koleżeństwo komu przyznaje się kartę Polaka ? Zapewne Koleżeństwo wyobraża sobie owych "Polaków na wschodzie" jako latarników pielęgnujących XIX-towieczną albo przynajmniej przedwojenną polskość i czekających na powrót do Ojczyzny. A co jeśli to sieroty po komunizmie ? A co jeśli to neobanderowcy podszywający się pod Polaków dla uzyskania obywatelstwa UE? A co jeśli potomek powstańca styczniowego i prawnuk AK-owca jest zukrainizowanym banderowcem? Czy taki jest lepszy niż prawdziwy rosyjskojęzyczny Ukrainiec -uchodźca ze zrujnowanego Donbasu? Sprawy tam są o wiele bardziej skomplikowane i losy tragiczne niż się Koleżeństwu wydaje.
Rafał napisal(a): Jest to też nowe zjawisko i dotychczas niespotykane jeśli chodzi o wschodnich Słowian. To Polska przez wieki tam szła. Teraz oni idą tutaj. Idą jednak po chleb i pracę
Przezabawna koęsidąs! Tak jak taysze francuscy i belgiscy kolonizowali Afrykę i w nagrodę mają luckość z Algierii i Konga, a zaś Holendrzy - z Holenderskich Indii Wschodnich i Gujany Holenderskiej, tak my mamy z naszych kolonialnych osiągów. Zawsze coś!
Rafał napisal(a): Jest to też nowe zjawisko i dotychczas niespotykane jeśli chodzi o wschodnich Słowian. To Polska przez wieki tam szła. Teraz oni idą tutaj. Idą jednak po chleb i pracę
Przezabawna koęsidąs! Tak jak taysze francuscy i belgiscy kolonizowali Afrykę i w nagrodę mają luckość z Algierii i Konga, a zaś Holendrzy - z Holenderskich Indii Wschodnich i Gujany Holenderskiej, tak my mamy z naszych kolonialnych osiągów. Zawsze coś!
No to akurat kulawa analogia. Minęło ponad 200 lat od I RP gdy Ukraina mogła być nazwana polska kolonią. Minęło ponad 70 lat od czasu gdy Zachodnia Ukraina była wcielona do II RP. Spóźniony zapłon mają ci skolonizowani Ukraińcy jeśli chodzi o przeprowadzkę do metropolii. Co najmniej dwa pokolenia im zabrała ta decyzja, bo to młodzi przyjeżdżają. Tak więc nie - tu powody są inne. Oczywiście pewne pokrewieństwo kulturowe i językowe ma znaczenie, ale to nie wynika z polskiej kolonizacji.
Inna rzecz, że masowa imigracja Ukraińców do Polski oraz postulowane przeze mnie inwestycje polskie tam nie mogą pozostać bez konsekwencji społecznych i kulturowych. W I RP polskość rozlewała się na wschód i można powiedzieć że był on polonizowany. Równocześnie jednak sama polskość się przetwarzała i brała wiele ze wschodu. To akurat nie od Słowian, ale sławny polski kontusz i krzywa szabla są przecież wschodnim zapożyczeniem twórczo zaadaptowanym przez Polaków. Dwa miliony Ukraińców, nawet jeśli się spolonizują zmieni również nas.
Nasi Rodacy ze Wschodu to niekoniecznie obywatele Ukrainy - to po pierwsze. O ile wiem to całkiem sporo wylądowało w Kazachstanie. Po drugie - zdaje się są metody weryfikacji - takie sprawy to w sam raz na przeszkolenie młodych adeptów wywiadu celem zdobycia doświadczenia. Po trzecie - od banderyzmu to najpierw niech sie solidnie odetnie nasza władza, a mianowicie zero tolerancji dla Ukrainy dla jakichkolwiek probanderowskich ruchów. Bo na razie z różnych źródeł słychać że niepodległa Ukraina w naszym interesie itp, a kto podnosi kwestię Wołynia i Bandery to agent Putina.
Łączenie funkcji posła i członka rządu jest dyskusyjne. Jest jednak obecnie legalne i jest dość powszechne w systemach demokratycznych. Jest to widoczny przykład mieszania funkcji ustawodawczych z wykonawczymi. Pewnie zdrowiej byłoby to rozdzielić. Problem w tym, że mało kiedy ma się pewność wygranej w wyborach i możliwości sformowania rządu.
Kacapia testuje kolejne scenariusze w Polsce. Majdan się nie udał. To było oczywiste bo Majdan Polski to należał się PO, a nie PiS. Skoro im go Polacy nie zrobili to próba zrobienia go PiSowi świadczy o kompletnym niezrozumieniu Polaków i ich sytuacji.Teraz więc testują Hamburg. Widać w tym teraz pewną sprytną kalkulację. Aby wywołać ostrzejszą reakcję trzeba uderzyć w coś polskiego i równocześnie znienawidzonego przez zastępy osieroconego wielkomiejskiego lewactwa. Pieta się nadaje podobnie jak krzyż na Krakowskim. Aborcja na życzenie i marsz czarownic nie miały szans powodzenia. Teraz jest cień szansy na rozróbę. To znaczy na to że po patriotycznej stronie ktoś straci opanowanie i będzie wreszcie można wykreować jakichś męczenników. Sądzę, że to się normalna drogą nie uda. Wtedy jednak kacapia sama zlikwiduje jakiegoś nieświadomego ochotnika i pomówi o to PiS. Mam nadzieję, że służby starają się to monitorować i chronić obrzygateli przed tym.
Rafał napisal(a): Kacapia testuje kolejne scenariusze w Polsce. Majdan się nie udał. To było oczywiste bo Majdan Polski to należał się PO, a nie PiS. Skoro im go Polacy nie zrobili to próba zrobienia go PiSowi świadczy o kompletnym niezrozumieniu Polaków i ich sytuacji.Teraz więc testują Hamburg. Widać w tym teraz pewną sprytną kalkulację. Aby wywołać ostrzejszą reakcję trzeba uderzyć w coś polskiego i równocześnie znienawidzonego przez zastępy osieroconego wielkomiejskiego lewactwa. Pieta się nadaje podobnie jak krzyż na Krakowskim. Aborcja na życzenie i marsz czarownic nie miały szans powodzenia. Teraz jest cień szansy na rozróbę. To znaczy na to że po patriotycznej stronie ktoś straci opanowanie i będzie wreszcie można wykreować jakichś męczenników. Sądzę, że to się normalna drogą nie uda. Wtedy jednak kacapia sama zlikwiduje jakiegoś nieświadomego ochotnika i pomówi o to PiS. Mam nadzieję, że służby starają się to monitorować i chronić obrzygateli przed tym.
Mam wrażenie, że Pan Bolesław wyczuł swoim niezawodnym trzecim zmysłem, iż to właśnie on ma robić za capa ofiarnego.
extraneus napisal(a): W tej burzy lipcowej może nawet nie tyle o SN idzie, co o media: po tym, co się teraz wydarzyło, wątpię, by w tej kadencji PiS ruszył sprawę mediów.
@los Nie wiem, za dużo się dzieje teraz. Jestem totalnie zaskoczony akcją Pana Prezydenta, totalnie.
@Expectans: Drugiej takiej awantury w tej kadencji PiS nie wytrzyma, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że Pan Prezydent może zechcieć ponownie wykorzystać sytuację do wzmocnienia swojej pozycji politycznej.
Pobożne życzenia mieszają się nam z faktami. Do tego ten "czynnik ludzki", zjawisko nieobliczalne. Czy wytrwa jako człowiek? - oto pytanie na miarę zwycięstwa lub klęski. Ale można liczyć na to, że terminując przy Lechu, poniżanym tak zajadle, poznał co i jak. I uodpornił się.
Komentarz
o wiele bardziej niż w więzi z Ukrainą należałoby zainwestować w Polaków na wschodzie - ściągnąć niektórych do Polski, a także wzmocnić ich tam, gdzie żyją (przez ułatwienie dobrej edukacji, studiów w Polsce - zamiast marnować środki na stypendia dla kryptobanderowców, przez wzmacnianie finansowe, a także wspieranie ich więzów z Polską - z kulturą, gospodarką, biznesem itd.)
bez zatroszczenia się o los Polaków, którzy przetrwali przez wieki na ziemiach dawniej polskich, nie będzie wielkiej Polski
Inna rzecz, że masowa imigracja Ukraińców do Polski oraz postulowane przeze mnie inwestycje polskie tam nie mogą pozostać bez konsekwencji społecznych i kulturowych. W I RP polskość rozlewała się na wschód i można powiedzieć że był on polonizowany. Równocześnie jednak sama polskość się przetwarzała i brała wiele ze wschodu. To akurat nie od Słowian, ale sławny polski kontusz i krzywa szabla są przecież wschodnim zapożyczeniem twórczo zaadaptowanym przez Polaków. Dwa miliony Ukraińców, nawet jeśli się spolonizują zmieni również nas.
A Do Rzeczy kolportuje plotkę, że PiS rozważa wybory jeszcze w 2017.
Pierwszy raz od bardzo dawna naszło mnie pragnienie poobserwowania obrad Sejmu. To, co wyprawia tam "opozycyjna" dzicz, przechodzi wszelkie pojęcie.
Arch Warszawska @archwwa
Dziś rano ktoś zniszczył Pietę znajdującą się przy kościele kapucynów na Miodowej w #Warszawa Była tam ustawiona zaraz po wojnie...
http://biznesalert.pl/turbiny-siemensa-na-krymie/
Jakóbik: Siemens i zagubione turbiny. Firma obiecywała Rosji współpracę
http://biznesalert.pl/jakobik-siemens-obiecal-rosji-wspolprace-moze-mataczyc-sprawie-zlamania-sankcji-krymie/
Prócz telewizji, wodę z mózgu robią też media elektroniczne. Trzy pierwsze miejsca dla bastionu III RP i czwarta w miarę obiektywna Interia.
@Expectans: Drugiej takiej awantury w tej kadencji PiS nie wytrzyma, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że Pan Prezydent może zechcieć ponownie wykorzystać sytuację do wzmocnienia swojej pozycji politycznej.