Jeden wicepremier , by wszystkimi rządzić, Jeden, by wszystkich ustawiać,
Jeden, by wszystkich zgromadzić i w ciemności rządzić
W polskiej krainie, gdzie zaległy cienie
@los powiedział(a):
Jeśli to prawda (nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem), to szkodnictwo pana Czarnka urasta już do poziomu właściwego PO. Naukę skasował do trawy.
nagonka na ED zaczęła się właśnie... od PO. Typowej platformówy, Renaty Kaznowskiej, wiceprezydent Warsiawy.
@los powiedział(a):
Jeśli to prawda (nie wiem, nie znam się, zarobiony jestem), to szkodnictwo pana Czarnka urasta już do poziomu właściwego PO. Naukę skasował do trawy.
Oczywiście że to nie jest prawda, Czarnek zwiększa uprawnienia kuratorom, będą mogli zamykać szkoły niepubliczne, normalna sprawa, ktoś musi panować nad publicznymi pieniędzmi. To samo jest z edukacją domową, cwaniaczki żyjący z budżetu lamentują, że "Czarnek zamyka edukację domową". Niczego takiego Czarnek nie robi.
Nie pier.ol.
Duda zawetował ustawę Lex Czarnex radykalnie (w trakcie roku szkolnego) obcinającą dofinansowanie na uczniów ed. Więc MEN przepchnął te zapisy w formie rozporządzenia.
Innych zapisów nie popchnęli rozporządzeniami. Czyli wychodzi na to, że z dumnych zapowiedzi walki z LGBT w Lex Czarnex chodziło przede wszystkim o zajebanie ed, bo wymyka się patologiom systemowym.
@MarianoX powiedział(a):
Ostatnio pewiien ksiądz (jak najbardziej tradycjonalistyczny i mający doświadczenie w szkolnictwie) podał argument, iż dzieci uczące się tylko w domu, zwłaszcza chłopcy., mogą mieć w przyszłości poważne problemy w "przebijaniu się" i funkcjonowaniu w grupie rówieśniczej.
bez plugawego języka, obcowania z pornografią w wieku 12 lat i nadużywania przemocy będzie im dość trudno, to fakt. A w wieku licealnym brak doświadczenia ze środkami odurzającymi (wykraczającymi poza alko) przetrąci im życiorysy.
@MarianoX powiedział(a):
Ostatnio pewiien ksiądz (jak najbardziej tradycjonalistyczny i mający doświadczenie w szkolnictwie) podał argument, iż dzieci uczące się tylko w domu, zwłaszcza chłopcy., mogą mieć w przyszłości poważne problemy w "przebijaniu się" i funkcjonowaniu w grupie rówieśniczej.
No, może tak być, rozwój musi być wszechstronny i ani edukacja domowa ani zbiorowa nie załatwi z automatu wszystkich problemów, każde dziecko jest inne i ma inne potrzeby i zainteresowania. Miałem kolegów uczonych domowo już w 1992 czy 1993, od 5/6 klasy podstawówki. Jednym to bardzo podeszło innym w ogóle, jedni po podstawówce z ulgą poszli do normalnej szkoły średniej inni poszli popatrzeć jak są prowadzone lekcje w ogólniaku i skwitowali "szkoda na to czasu", zrobili eksternistycznie liceum i poszli na studia, też jakieś międzywydziałowe MISH czy MISMAP. To było na prowincji ale aż tak strasznie nudno u nas nie było, dzieci w domu uczono programu szkolnego a reszta czasu była wolna na zainteresowania dziecka, jeden kolega bardzo dużo czytał, inny ćwiczył aikido bo miał astmę i słabo szło mu bieganie a trzeba było uciekać przed skinami, jakaś fotografia, piesze wędrówki. Co do zasady - dużo więcej wolnego czasu bo nie spędzali w szkole po 5-6 godzin jak my.
@MarianoX powiedział(a):
Ostatnio pewiien ksiądz (jak najbardziej tradycjonalistyczny i mający doświadczenie w szkolnictwie) podał argument, iż dzieci uczące się tylko w domu, zwłaszcza chłopcy., mogą mieć w przyszłości poważne problemy w "przebijaniu się" i funkcjonowaniu w grupie rówieśniczej.
bez plugawego języka, obcowania z pornografią w wieku 12 lat i nadużywania przemocy będzie im dość trudno, to fakt. A w wieku licealnym brak doświadczenia ze środkami odurzającymi (wykraczającymi poza alko) przetrąci im życiorysy.
Co to opisujesz to są bardziej realia amerykańskie niż polskie
W polskich szkołach jest przegięcie w drugą stronę: gdy dwóch chłopaków wyzywa lub przepycha się na przerwie przerwie to interweniuje nauczycielka, psycholog i pedagog albo i kurator. Gdy ma miejsce bójka to w ogóle dramat jest
@MarianoX powiedział(a):
Ostatnio pewiien ksiądz (jak najbardziej tradycjonalistyczny i mający doświadczenie w szkolnictwie) podał argument, iż dzieci uczące się tylko w domu, zwłaszcza chłopcy., mogą mieć w przyszłości poważne problemy w "przebijaniu się" i funkcjonowaniu w grupie rówieśniczej.
bez plugawego języka, obcowania z pornografią w wieku 12 lat i nadużywania przemocy będzie im dość trudno, to fakt. A w wieku licealnym brak doświadczenia ze środkami odurzającymi (wykraczającymi poza alko) przetrąci im życiorysy.
Co to opisujesz to są bardziej realia amerykańskie niż polskie
W polskich szkołach jest przegięcie w drugą stronę: gdy dwóch chłopaków wyzywa lub przepycha się na przerwie przerwie to interweniuje nauczycielka, psycholog i pedagog albo i kurator. Gdy ma miejsce bójka to w ogóle dramat jest
Niestety nie. Pornografia na komórkach to norma. Wulgarny język też. Jedynie co się zgodzę to z tymi bójkami, kiedyś nauczyciel rozdzielił, wpisał uwagę dziś cyrk . Sam przerabiałem .
@MarianoX powiedział(a):
Ostatnio pewiien ksiądz (jak najbardziej tradycjonalistyczny i mający doświadczenie w szkolnictwie) podał argument, iż dzieci uczące się tylko w domu, zwłaszcza chłopcy., mogą mieć w przyszłości poważne problemy w "przebijaniu się" i funkcjonowaniu w grupie rówieśniczej.
bez plugawego języka, obcowania z pornografią w wieku 12 lat i nadużywania przemocy będzie im dość trudno, to fakt. A w wieku licealnym brak doświadczenia ze środkami odurzającymi (wykraczającymi poza alko) przetrąci im życiorysy.
Co to opisujesz to są bardziej realia amerykańskie niż polskie
W polskich szkołach jest przegięcie w drugą stronę: gdy dwóch chłopaków wyzywa lub przepycha się na przerwie przerwie to interweniuje nauczycielka, psycholog i pedagog albo i kurator. Gdy ma miejsce bójka to w ogóle dramat jest
Niestety ale polskie również, wszystkie wymienione przez Qiza u mnie w szkole były. Chodziłem do najlepszego (hehe) liceum w miasteczku, a była marihuana, haszysz i amfetamina (w dzisiejszych czasach pewnie byłyby jakieś inne wynalazki). Porno i przemoc to już długo przed liceum.
Gnój kończył renomowane łódzkie liceum już będzie naście lat temu. Szkoła była nazywana zieloną szkołą. Jak poszła wieść, że w szkole jest psiarnia i szuka narko, to wszystkie okna się otworzyły a przez nie leciały różne przedmioty.
Jaka jest skala tych zjawisk i czy uzasadnia to izolowanie dziecka od szkoły i rówieśników?
Gdyby za tzw.moich czasów zrobiono taką kontrolę w szkole to też pewnie by jakieś pojedyncze małpki przez okna wylartwały ale czy to uzasadniałoby edukację domową?
@MarianoX powiedział(a):
Jaka jest skala tych zjawisk i czy uzasadnia to izolowanie dziecka od szkoły i rówieśników?
Gdyby za tzw.moich czasów zrobiono taką kontrolę w szkole to też pewnie by jakieś pojedyncze małpki przez okna wylartwały ale czy to uzasadniałoby edukację domową?
Nie rozumiem czemu kol. uważa że ED oznacza izolowanie dziecka od rówieśników. W znanych mi przypadkach takie dzieciaki mają aż nadto spotkań z rówieśnikami, ino nie w ramach koszar obozowych (sorry, ja osobiście strasznie żałuję że w moich czasach nie było takich frykasów, jak ED, bo uważam lata spędzone w szkole, zwłaszcza podstawowej, za straszną stratę czasu).
Bo w dziejszych czasach, gdy nie ma już wypełnionych licznymi dziećmi podwórek i w dobie internetu, gier i portali społecznościowych często dokładnie to oznacza.
Czasy się zmieniają, dziś na przykład mamy poważny problem z nadwagą wśród dzieci wynikający głównie z braku ruchu, edukowanie w domu nie poprawi tu sytuacji.
@MarianoX powiedział(a):
Bo w dziejszych czasach, gdy nie ma już wypełnionych licznymi dziećmi podwórek i w dobie internetu, gier i portali społecznościowych często okładnie to oznacza.
Czasy się zmieniają, dziś na przykład mamy poważny problem z nadwagą wśród dzieci wynikający głównie z braku ruchu, edukowanie w domu nie poprawi tu sytuacji.
moje w ed mają zajęcia sportowe 3-5 razy w tygodniu. Czasem rower, no i nieraz wycieczki w weekend. "Edukowanie w domu nie poprawi tu sytuacji".
ORLEN (Deutschland) wchodzi w pogo i zostaje oficjalnym partnerem jednego z największych festiwali metalowych na świecie Wacken Open Air 2023🙂 Już widzę jak u nas orlenowy orzeł zakłada rogi i staje się partnerem Mystic Festival czy Summer Dying Loud😉
@MarianoX powiedział(a):
Bo w dziejszych czasach, gdy nie ma już wypełnionych licznymi dziećmi podwórek i w dobie internetu, gier i portali społecznościowych często okładnie to oznacza.
Czasy się zmieniają, dziś na przykład mamy poważny problem z nadwagą wśród dzieci wynikający głównie z braku ruchu, edukowanie w domu nie poprawi tu sytuacji.
moje w ed mają zajęcia sportowe 3-5 razy w tygodniu. Czasem rower, no i nieraz wycieczki w weekend. "Edukowanie w domu nie poprawi tu sytuacji".
Nie potrzeba edukacji domowej żeby zaprowadzić dzieci na zajęcia sportowe, tak mi się wydaje.
@MarianoX powiedział(a):
Ostatnio pewiien ksiądz (jak najbardziej tradycjonalistyczny i mający doświadczenie w szkolnictwie) podał argument, iż dzieci uczące się tylko w domu, zwłaszcza chłopcy., mogą mieć w przyszłości poważne problemy w "przebijaniu się" i funkcjonowaniu w grupie rówieśniczej.
bez plugawego języka, obcowania z pornografią w wieku 12 lat i nadużywania przemocy będzie im dość trudno, to fakt. A w wieku licealnym brak doświadczenia ze środkami odurzającymi (wykraczającymi poza alko) przetrąci im życiorysy.
Co to opisujesz to są bardziej realia amerykańskie niż polskie
W polskich szkołach jest przegięcie w drugą stronę: gdy dwóch chłopaków wyzywa lub przepycha się na przerwie przerwie to interweniuje nauczycielka, psycholog i pedagog albo i kurator. Gdy ma miejsce bójka to w ogóle dramat jest
Niestety ale polskie również, wszystkie wymienione przez Qiza u mnie w szkole były. Chodziłem do najlepszego (hehe) liceum w miasteczku, a była marihuana, haszysz i amfetamina (w dzisiejszych czasach pewnie byłyby jakieś inne wynalazki). Porno i przemoc to już długo przed liceum.
I zostałeś sam przemocowym porno ćpunem? No właśnie... Pytanie, czego chcemy nauczyć młodych ludzi, żyć w świecie takim jaki jest, czy życia w wyizolowanych warunkach.
Więc to raz, a dwa czy wszystkie te negatywne zjawiska generuje szkoła czy grupa rówieśników? Więc jeśli szkoła, to faktycznie trzymajmy się z daleka, a jeśli grupa rówieśników, to cóż, fani ed zarzekają się, że od grupy rówieśników nie izolują, więc problem jest ten sam. A coś mi się zdaje, że ani marychy ani w***lu nie sprzedaje nauczyciel.
I zostałeś sam przemocowym porno ćpunem? No właśnie... Pytanie, czego chcemy nauczyć młodych ludzi, żyć w świecie takim jaki jest, czy życia w wyizolowanych warunkach.
Nie zostałem, ale różne są charaktery, niektórzy wydawali się być stworzeni do bycia ofiarami takiego systemu. Być może lepiej zaryzykować, żeby zostali odludkami niż się zaćpali/powiesili.
Argumenty „co cię nie zabije…” i pokrewne mają sens tylko w pewnych granicach. Fala w wojsku ludowym nikogo nie wzmacniała.
@MarianoX powiedział(a):
Ilu trafiło na leczenie uzależnień, psychiatryczne lub podejmowało próby samobójcze na skutek problemów w nawiązywaniu relacji międzyludzkich?
Nie byli to moi koledzy więc nie mam pojęcia, co się z nimi stało później, ale sam wiem o jednym zaćpanymi i trzech samobójach ludzi, których znałem ze szkoły (jeden był z klasy, zdecydowanie kwalifikował się na porno ćpuna, może akurat nie przemocowego).
@polmisiek powiedział(a):
Argumenty „co cię nie zabije…” i pokrewne mają sens tylko w pewnych granicach. Fala w wojsku ludowym nikogo nie wzmacniała.
Bo w tym niezabiciu nie chodzi o gorzałę tylko o argumenty filozoficzne czy teorie nałkowe. Próba podważenia teorii może ją obalić. Ale jeśli nie, to teoria staję się niejako mocniejsza.
I zostałeś sam przemocowym porno ćpunem? No właśnie... Pytanie, czego chcemy nauczyć młodych ludzi, żyć w świecie takim jaki jest, czy życia w wyizolowanych warunkach.
Nie zostałem, ale różne są charaktery, niektórzy wydawali się być stworzeni do bycia ofiarami takiego systemu. Być może lepiej zaryzykować, żeby zostali odludkami niż się zaćpali/powiesili.
Argumenty „co cię nie zabije…” i pokrewne mają sens tylko w pewnych granicach. Fala w wojsku ludowym nikogo nie wzmacniała.
No i fala to poniekąd świetny przykład. W wojsku jest/była, wśród rówieśników poborowych jej nie było. Co do przemocy, narkotyków czy pornografii, to obawiam się, że one mogą po prostu wystąpić w grupie rówieśników, tak w szkole, jak i w sąsiedztwie czy na przysłowiowym podwórku.
I oczywiście jakaś skala patologii może być po prostu groźna, niebezpieczna i lepiej dziecka tam nie dawać. Znajomi teściów nie posłali dzieci do szkoły, bo tam są strzelaniny i wojny małoletnich gangów. To w USA, pytanie jak jest w Polsce.
Żona członka zarządu tvn, wtedy dostała rólkę w "dzień dobry tvn", lecz wiewiórki ćwierkały, że będąc szyją głowy członka, sama ustawiała, przesuwała czy zwalniała innych...
@MarianoX powiedział(a):
... dziś na przykład mamy poważny problem z nadwagą wśród dzieci wynikający głównie z braku ruchu, edukowanie w domu nie poprawi tu sytuacji.
?
Co ma piernik do wiatraka? To rodzice są odpowiedzialni za to, co żrą ich pociechy. (żrą, tu: słodycze, przekąski, jedzenie "śmieciowe").
Za brak ruch również rodzice.
Stawiam, że w ED jest nawet lepiej i zdrowiej (w żraniu & bieganiu) niż w edukacji publicznej.
I zostałeś sam przemocowym porno ćpunem? No właśnie... Pytanie, czego chcemy nauczyć młodych ludzi, żyć w świecie takim jaki jest, czy życia w wyizolowanych warunkach.
Nie zostałem, ale różne są charaktery, niektórzy wydawali się być stworzeni do bycia ofiarami takiego systemu. Być może lepiej zaryzykować, żeby zostali odludkami niż się zaćpali/powiesili.
Więc tak jakby byli skazani na swój los bo bycie odludkiem stroniącym od innych skutkuje podobnymi zachowaniami tylko że bardziej rozłożonymi w czasie ..
@MarianoX powiedział(a):
... dziś na przykład mamy poważny problem z nadwagą wśród dzieci wynikający głównie z braku ruchu, edukowanie w domu nie poprawi tu sytuacji.
?
Co ma piernik do wiatraka? To rodzice są odpowiedzialni za to, co żrą ich pociechy. (żrą, tu: słodycze, przekąski, jedzenie "śmieciowe").
Za brak ruch również rodzice.
Stawiam, że w ED jest nawet lepiej i zdrowiej (w żraniu & bieganiu) niż w edukacji publicznej.
Oczywiście, że rodzice mają na takie rzeczy przemożny wpływ.
Chodziło mi bardziej o to, ze do szkoły należy dojść, trzeba również często przemieszczać się po piętrach pomiędzy salami lekcyjnymi, na przerwie wychodzi się zwykle na boisko, uczestniczy się zw zajęciach wf itp.
Wielu znanych mi dorosłych złapało nadwagę pracując z domu on-line, gdy odpadło docieranie do pracy, przemieszczanie się po budynku firmy i tym podobne pozornie niewielkie wysiłki.
Mój syn1 "złapał" dwudziestokilową nadwagę przez kowidowe lekcje online. A, nie, stój. Przestał ćwiczyć na siłowni, a nie zmienił diety. W domu też mu się nie chciało.
Jakoś to powiązane, bo teraz siłka wróciła, na studiach chodzi na dżudo, a w domu jeszcze mu się chce i ćwiczyć i być na diecie (w sensie dostowanej i do wysiłku i do zrzucenia "złapanki".
Bez sensu, przecież przez bulaj człowiek nie zobaczy więcej niż na ekranie monitora. Efekt nurkowania jest taki sam jakby spuścić kamerę, jedyna dodatkowa atrakcja to możliwość implozji. No to mieli.
Komentarz
Jeden wicepremier , by wszystkimi rządzić, Jeden, by wszystkich ustawiać,
Jeden, by wszystkich zgromadzić i w ciemności rządzić
W polskiej krainie, gdzie zaległy cienie
nagonka na ED zaczęła się właśnie... od PO. Typowej platformówy, Renaty Kaznowskiej, wiceprezydent Warsiawy.
Nie pier.ol.
Duda zawetował ustawę Lex Czarnex radykalnie (w trakcie roku szkolnego) obcinającą dofinansowanie na uczniów ed. Więc MEN przepchnął te zapisy w formie rozporządzenia.
Innych zapisów nie popchnęli rozporządzeniami. Czyli wychodzi na to, że z dumnych zapowiedzi walki z LGBT w Lex Czarnex chodziło przede wszystkim o zajebanie ed, bo wymyka się patologiom systemowym.
bez plugawego języka, obcowania z pornografią w wieku 12 lat i nadużywania przemocy będzie im dość trudno, to fakt. A w wieku licealnym brak doświadczenia ze środkami odurzającymi (wykraczającymi poza alko) przetrąci im życiorysy.
No, może tak być, rozwój musi być wszechstronny i ani edukacja domowa ani zbiorowa nie załatwi z automatu wszystkich problemów, każde dziecko jest inne i ma inne potrzeby i zainteresowania. Miałem kolegów uczonych domowo już w 1992 czy 1993, od 5/6 klasy podstawówki. Jednym to bardzo podeszło innym w ogóle, jedni po podstawówce z ulgą poszli do normalnej szkoły średniej inni poszli popatrzeć jak są prowadzone lekcje w ogólniaku i skwitowali "szkoda na to czasu", zrobili eksternistycznie liceum i poszli na studia, też jakieś międzywydziałowe MISH czy MISMAP. To było na prowincji ale aż tak strasznie nudno u nas nie było, dzieci w domu uczono programu szkolnego a reszta czasu była wolna na zainteresowania dziecka, jeden kolega bardzo dużo czytał, inny ćwiczył aikido bo miał astmę i słabo szło mu bieganie a trzeba było uciekać przed skinami, jakaś fotografia, piesze wędrówki. Co do zasady - dużo więcej wolnego czasu bo nie spędzali w szkole po 5-6 godzin jak my.
Co to opisujesz to są bardziej realia amerykańskie niż polskie
W polskich szkołach jest przegięcie w drugą stronę: gdy dwóch chłopaków wyzywa lub przepycha się na przerwie przerwie to interweniuje nauczycielka, psycholog i pedagog albo i kurator. Gdy ma miejsce bójka to w ogóle dramat jest
Niestety nie. Pornografia na komórkach to norma. Wulgarny język też. Jedynie co się zgodzę to z tymi bójkami, kiedyś nauczyciel rozdzielił, wpisał uwagę dziś cyrk . Sam przerabiałem
.
Niestety ale polskie również, wszystkie wymienione przez Qiza u mnie w szkole były. Chodziłem do najlepszego (hehe) liceum w miasteczku, a była marihuana, haszysz i amfetamina (w dzisiejszych czasach pewnie byłyby jakieś inne wynalazki). Porno i przemoc to już długo przed liceum.
Gnój kończył renomowane łódzkie liceum już będzie naście lat temu. Szkoła była nazywana zieloną szkołą. Jak poszła wieść, że w szkole jest psiarnia i szuka narko, to wszystkie okna się otworzyły a przez nie leciały różne przedmioty.
Jaka jest skala tych zjawisk i czy uzasadnia to izolowanie dziecka od szkoły i rówieśników?
Gdyby za tzw.moich czasów zrobiono taką kontrolę w szkole to też pewnie by jakieś pojedyncze małpki przez okna wylartwały ale czy to uzasadniałoby edukację domową?
Edukacja domowa nie izoluje od rówieśników, no chyba że dziecko nie jest wypuszczane z domu w ogóle, może od komórek izolować ale też niekoniecznie.
Nie rozumiem czemu kol. uważa że ED oznacza izolowanie dziecka od rówieśników. W znanych mi przypadkach takie dzieciaki mają aż nadto spotkań z rówieśnikami, ino nie w ramach koszar obozowych (sorry, ja osobiście strasznie żałuję że w moich czasach nie było takich frykasów, jak ED, bo uważam lata spędzone w szkole, zwłaszcza podstawowej, za straszną stratę czasu).
Bo w dziejszych czasach, gdy nie ma już wypełnionych licznymi dziećmi podwórek i w dobie internetu, gier i portali społecznościowych często dokładnie to oznacza.
Czasy się zmieniają, dziś na przykład mamy poważny problem z nadwagą wśród dzieci wynikający głównie z braku ruchu, edukowanie w domu nie poprawi tu sytuacji.
moje w ed mają zajęcia sportowe 3-5 razy w tygodniu. Czasem rower, no i nieraz wycieczki w weekend. "Edukowanie w domu nie poprawi tu sytuacji".
Z grupy reklamowej na fb
ORLEN (Deutschland) wchodzi w pogo i zostaje oficjalnym partnerem jednego z największych festiwali metalowych na świecie Wacken Open Air 2023🙂 Już widzę jak u nas orlenowy orzeł zakłada rogi i staje się partnerem Mystic Festival czy Summer Dying Loud😉
https://www.wacken.com/en/
ORLEN Deutschland GmbH powstała w marcu 2003 roku. Jest spółką w 100% zależną od polskiego koncernu ORLEN SA i częścią międzynarodowej Grupy ORLEN.
Nie potrzeba edukacji domowej żeby zaprowadzić dzieci na zajęcia sportowe, tak mi się wydaje.
I zostałeś sam przemocowym porno ćpunem? No właśnie... Pytanie, czego chcemy nauczyć młodych ludzi, żyć w świecie takim jaki jest, czy życia w wyizolowanych warunkach.
Więc to raz, a dwa czy wszystkie te negatywne zjawiska generuje szkoła czy grupa rówieśników? Więc jeśli szkoła, to faktycznie trzymajmy się z daleka, a jeśli grupa rówieśników, to cóż, fani ed zarzekają się, że od grupy rówieśników nie izolują, więc problem jest ten sam. A coś mi się zdaje, że ani marychy ani w***lu nie sprzedaje nauczyciel.
Śmietanka towarzyska.
W tvn powywalali na zbity pysk gwiazdorów prowadzących programy śniadaniowe. Pudelki szczekają, że gwiazdy są w szoku.
Nie zostałem, ale różne są charaktery, niektórzy wydawali się być stworzeni do bycia ofiarami takiego systemu. Być może lepiej zaryzykować, żeby zostali odludkami niż się zaćpali/powiesili.
Argumenty „co cię nie zabije…” i pokrewne mają sens tylko w pewnych granicach. Fala w wojsku ludowym nikogo nie wzmacniała.
Ilu trafiło na leczenie uzależnień, psychiatryczne lub podejmowało próby samobójcze na skutek problemów w nawiązywaniu relacji międzyludzkich?
Nie byli to moi koledzy więc nie mam pojęcia, co się z nimi stało później, ale sam wiem o jednym zaćpanymi i trzech samobójach ludzi, których znałem ze szkoły (jeden był z klasy, zdecydowanie kwalifikował się na porno ćpuna, może akurat nie przemocowego).
Bo w tym niezabiciu nie chodzi o gorzałę tylko o argumenty filozoficzne czy teorie nałkowe. Próba podważenia teorii może ją obalić. Ale jeśli nie, to teoria staję się niejako mocniejsza.
Tak się filozofuje młotem!
No i fala to poniekąd świetny przykład. W wojsku jest/była, wśród rówieśników poborowych jej nie było. Co do przemocy, narkotyków czy pornografii, to obawiam się, że one mogą po prostu wystąpić w grupie rówieśników, tak w szkole, jak i w sąsiedztwie czy na przysłowiowym podwórku.
I oczywiście jakaś skala patologii może być po prostu groźna, niebezpieczna i lepiej dziecka tam nie dawać. Znajomi teściów nie posłali dzieci do szkoły, bo tam są strzelaniny i wojny małoletnich gangów. To w USA, pytanie jak jest w Polsce.
Żona członka zarządu tvn, wtedy dostała rólkę w "dzień dobry tvn", lecz wiewiórki ćwierkały, że będąc szyją głowy członka, sama ustawiała, przesuwała czy zwalniała innych...
?
Co ma piernik do wiatraka? To rodzice są odpowiedzialni za to, co żrą ich pociechy. (żrą, tu: słodycze, przekąski, jedzenie "śmieciowe").
Za brak ruch również rodzice.
Stawiam, że w ED jest nawet lepiej i zdrowiej (w żraniu & bieganiu) niż w edukacji publicznej.
Więc tak jakby byli skazani na swój los bo bycie odludkiem stroniącym od innych skutkuje podobnymi zachowaniami tylko że bardziej rozłożonymi w czasie ..
Oczywiście, że rodzice mają na takie rzeczy przemożny wpływ.
Chodziło mi bardziej o to, ze do szkoły należy dojść, trzeba również często przemieszczać się po piętrach pomiędzy salami lekcyjnymi, na przerwie wychodzi się zwykle na boisko, uczestniczy się zw zajęciach wf itp.
Wielu znanych mi dorosłych złapało nadwagę pracując z domu on-line, gdy odpadło docieranie do pracy, przemieszczanie się po budynku firmy i tym podobne pozornie niewielkie wysiłki.
Acha.
Mój syn1 "złapał" dwudziestokilową nadwagę przez kowidowe lekcje online. A, nie, stój. Przestał ćwiczyć na siłowni, a nie zmienił diety. W domu też mu się nie chciało.
Jakoś to powiązane, bo teraz siłka wróciła, na studiach chodzi na dżudo, a w domu jeszcze mu się chce i ćwiczyć i być na diecie (w sensie dostowanej i do wysiłku i do zrzucenia "złapanki".
Trudne sprawy...
Z innej bajki. Za tvp nauka sob. 24.06.2023
Pięciu milionerów oraz pilot-nurek zginęło na ok. 2.000 metrach pod poziomem morza w stateczku głębinowym. Na skutek implozji łodzi podwodnej.
Wycieczki były do (chyba?) wraku Titanica. Bilet kosztował ćwierć mln $.
Nawet nie wiedziałem o takich "rejsach"...
Bez sensu, przecież przez bulaj człowiek nie zobaczy więcej niż na ekranie monitora. Efekt nurkowania jest taki sam jakby spuścić kamerę, jedyna dodatkowa atrakcja to możliwość implozji. No to mieli.