@Rzchanym powiedział(a):
Swoją drogą poniekąd spotkała ją niesprawiedliwość, ale w innym sensie, niż ona mówi - taka mianowicie niesprawiedliwość, że TYLKO ona poniosła negatywne konsekwencje, a nie poniósł taki Frasyniuk, który był równie obrzydliwy, a do tego jako były polityk lepiej zorientowany niż jakaś celebrytka.
Niesprawiedliwość jest wspaniała. Sprawiedliwości ludzie się nie boją, bo jest tylko rzetelną i nieuniknioną odpłatą. Ale jeśli karą za kilka głupich i paskudnych słów jest złamanie życia, wtedy będą się bać. Uczmy się od tamtych - po tym co spotkało dr Ratajczaka, nikt nie powie słowa na temat nazizmu.
Dr Ratajczak i ww Kurdej po matce/ojcu są z Opola
Ktoś przesądny wysnułby wniosek, że to w takim razie pechowe miasto.
@JORGE powiedział(a):
A ja gdzieś czytałem, żalącą się Kurdej, że nikt nie chce jej dawać pracy i jest w trudnej sytuacji. Narzekała, że brak odwagi, że nie chcą się narażać, że jej kariera w gruzach legła. Nikt państwowy je nie weźmie, ale też i prywatni, koncerny zachodnie. Więc jak to jest - przeczołganie nie działa wg kolegi ?
No nie działa. Nadal uważa, że zrobiła dobrze, a to, co ją spotkało, uważa za niesprawiedliwość i wyrządzoną jej krzywdę i jeszcze głośno to mówi. Można byłoby powiedzieć, że zadziałałoby, gdyby mówiła coś bardziej w duchu św. Dyzmy. Nie widać też, by jej historia kogokolwiek odstraszyła od podobnych zachowań w przyszłości.
Ja jej za ten wywiad to nawet jestem wdzięczny, bo obowiązkiem karbowego jest być pamiętliwym i mściwym, więc owa szansonistka pokazuje, że PiS to realna władza.
Guzik prawda. Jak wspomniałem PiS z tym, co ją spotkało, nie ma nic wspólnego. Jakoś Grzegorz Małecki od jesieni 2020 r. w podlegającej "mściwemu i pamiętliwemu karbowemu" TVP dwie większe role w TVP-owskich serialach ("Dom pod Dwoma Orłami" i "Polowanie na ćmy") plus gościnny występ w trzecim ("Komisarz Alex"). Specjalnie sprawdzałem i intuicja mnie nie zawiodła: https://filmpolski.pl/fp/index.php?osoba=1128236
Guzik prawda. Jak wspomniałem PiS z tym, co ją spotkało, nie ma nic wspólnego. Jakoś Grzegorz Małecki od jesieni 2020 r. w podlegającej "mściwemu i pamiętliwemu karbowemu" TVP dwie większe role w TVP-owskich serialach ("Dom pod Dwoma Orłami" i "Polowanie na ćmy") plus gościnny występ w trzecim ("Komisarz Alex"). Specjalnie sprawdzałem i intuicja mnie nie zawiodła: https://filmpolski.pl/fp/index.php?osoba=1128236
Ale postrzeganie ma luźny związek z realnym życiem, mylisz różne sprawy.
Przekaz jest jasny: Kurdejówna straciła role, a Holland dofinansowanie.
To wojna nominalistyczna, więc jak ogłosimy cudze działania jako nasz sukces to jest OK.
"Najstarsze i największe w Polsce grobowce megalityczne znajdują się na Kujawach. Do niedawna były nieznane w Wielkopolsce. Z pomocą przyszła nowoczesna technika. Już namierzono ich tam kilkanaście."
Drodzy, tu Mąż z Konta Żony.
Na razie jeszcze piszę ja, ale za chwilę oddam tablicę Rafałowi, który zrobił rozkminę najgorętszej inby tygodnia, a nie ma dumnie Facebooka, więc siedzi na moim.
A więc - Mąż z Konta Żony
Jak to się stało, że grono dziennikarskich symetrystów stało się szmalcownikami? Komedia nieśmieszna w dobrej obsadzie i ze zwrotami akcji.
Zaczyna się od tego, że organizatorzy Campusu Polska Przyszłości przysyłają zaproszenie Marcie Żakowskiej. Autorka książki „Autoholizm”, a prywatnie żona Grzegorza Sroczyńskiego, pyta, czy może przybyć z mężem. Campusowcy nie mają nic przeciwko, a nawet dochodzą do wniosku, że warto takiego gościa wykorzystać. A że akurat stałemu bywalcowi olsztyńskiej imprezy Marcinowi Mellerowi już od jakiegoś czasu chodziło po głowie zrobienie debaty o symetryzmie, nie trzeba nawet wymyślać prochu, tylko po prostu doprosić pozostałych gości.
Kiedy już wszystko zostało ugadane, jeden z głównych organizatorów Campusu Sławomir Nitras reklamuje debatę na Twitterze. Najprawdopodobniej nie jest świadomy jej wybuchowego charakteru. Bo chociaż ma konta w mediach społecznościowych, to używa ich raczej wstrzemięźliwie i zdarza mu się nie ogarniać bieżących nastrojów. Zatem jeszcze nie wie, że swoim wpisem właśnie podpalił lont. Bo oto SilniRazem, czyli bańkowa społeczność fanów Donalda Tuska, wręcz eksploduje oburzeniem. Jej wodzirej Adam Abramczyk wygarnia Nitrasowi, że już ubiegłoroczny Campus był szemrany, bo warsztaty dziennikarskie prowadził tam Michał Kolanko z „Rzeczpospolitej”, którego Silni nie szanują. Nie omieszkuje też wypomnieć posłowi PO, że ten dawniej obserwował go na Twitterze, a potem przestał. Zirytowany Nitras odparowuje, że owszem, zrobił tak, bo nie toleruje języka nienawiści, którym – jego zdaniem – posługuje się Abramczyk. Po takim spięciu temperatura skacze o kilka kolejnych stopni w górę.
I wtedy wkracza do akcji Roman Giertych, już od dawna zabiegający o miejsce w pakcie senackim. To dla niego świetna okazja, żeby pokazać sprawność i siłę. Mecenas zarządza własną społecznością na Twitterze, która nadaje na podobnych falach co SilniRazem; w jakimś stopniu obie się nawet przenikają. Giertych niemal od razu nakręca w sieci spiralę agresji wymierzonej w Nitrasa, a do tego za pośrednictwem wpływowych znajomych próbuje wywierać bezpośrednią presję na Donalda Tuska, żeby zdyscyplinował swojego posła. Co jest o tyle perfidne, iż Tusk osobiście nie znosi Nitrasa, i to właściwie od zawsze. Zmuszony jest jednak go tolerować jako prawą rękę Rafała Trzaskowskiego.
Reakcja szefa Platformy jest ambiwalentna. Z jednej strony nie chce antagonizowania Silnych, którzy przy byle okazji dają mu fanatyczne wsparcie. Z drugiej bardzo się Tuskowi nie podoba, że Giertych wszedł mu na głowę i próbuje meblować wewnątrzpartyjne relacje. Na coś takiego nie ma przyzwolenia. Z tej ambiwalencji rodzi się dwutakt. Na początek Tusk wzywa Nitrasa i nie bawiąc się w ceregiele nakazuje mu publicznie Abramczyka przeprosić. Bo jak nie, to Nitras wyleci z właśnie dopinanej listy wyborczej. Ambitny szczecinianin nie ma więc innego wyjścia jak połknąć własny język i jeszcze tego samego dnia publikuje ugodowy wpis, w którym kaja się przed Abramczykiem. Ale to nie wszystko, bo na drugą nóżkę Tusk każe ostatecznie zamknąć kwestię kandydowania Giertycha pod jakimkolwiek opozycyjnym szyldem. Bo choć do tej pory Platforma nie obnosiła się z chęcią wystawienia mecenasa, to po cichu mu sprzyjała i szukała odpowiedniej formuły. Giertych jednak przegiął i został skasowany.
Tyle że wszystko ma swoje konsekwencje. Publiczne upokorzenie Nitrasa zaognia relację Tusk – Trzaskowski. Ludziom prezydenta Warszawy nie mieści się w głowie, szef Platformy symbolicznie gwałci jednego z najpopularniejszych polityków partii, żeby dowartościować fanboya z Twittera. A Tusk nie chce kwasów, gdyż potrzebuje przecież zaangażowania Trzaskowskiego w kampanii. W ramach rekompensaty podnosi więc w górę list wyborczych wszystkich ludzi prezydenta Warszawy, których można było jeszcze podnieść. Stąd chociażby zaskakująca „jedynka” w Bydgoszczy dla Pawła Olszewskiego, i to kosztem Krzysztofa Brejzy. Albo Dariusza Jońskiego w silnie obstawionej Łodzi.
Środowisko Trzaskowskiego jest więc zachwycone. Dostali wszystko czego chcieli, a nawet więcej. Skasowanie Giertycha też im bardzo pasuje, bo forsują zdecydowanie progresywny kurs KO i nie chcieli takiego sojusznika. Po cichu więc mówią, że chociaż „Sławka żal”, to z jego upokorzenia wyniknęły same dobre rzeczy. Tylko ze trzeba coś jeszcze postanowić w sprawie debaty symetrystów. Skoro styk z Tuskiem został właśnie oczyszczony, nie ma już sensu rozniecać kolejnego pożaru w jego fanowskiej bańce. Z drugiej strony Campus jest z założenia imprezą niepartyjną i w pełni autonomiczną. Trudno więc tak po prostu skreślać symetrystów z afisza, bo wszyscy zaraz powiedzą, że to Tusk tak kazał Trzaskowskiemu. Wymyślono więc salomonowe rozwiązanie, że debata się odbędzie, ale już bez Sroczyńskiego, który działa na Silnych jak płachta na byka i dopiero co nazwał ich „kundelkami”.
Z taką właśnie propozycją Nitras dzwoni do Mellera. Tyle że dziennikarz zdecydowanie odmawia, bo ma w nosie logikę polityczną campusowców. Podchodzi do sprawy idealistycznie: upublicznia całą sprawę i ogłasza, że rezygnuje z udziału w imprezie. Zapewne niezamierzenie, wszak blisko i od bardzo wielu lat jest zaprzyjaźniony z Trzaskowskim, prowokuje kolejną eskalację. Bo wieść o tym, że Campus cenzuruje niewygodnych dziennikarzy, rozchodzi się po sieci. W ślad za Mellerem rezygnują kolejni goście: Adam Leszczyński, Maciej Orłoś, Karolina Korwin-Piotrowska, młodzi działacze klimatyczni. Takiego kryzysu wizerunkowego powszechnie dotąd chwalona impreza jeszcze w swojej trzyletniej historii nie miała.
I nie ma też spokoju w bańce. Po wpisie Mellera rozpętuje się pandemonium. Symetryści teraz już ostatecznie stają się w oczach społeczności Silnych oraz pęczniejących błyskawicznie okolic wrogiem publicznym numer jeden, którego należy wgnieść w ziemię. Nagonka trwa od wielu dni i końca nie widać. Dołączają się kolejni harcownicy ze znanymi nazwiskami. Wszystkich przebija Zbigniew Hołdys, który określa symetrystów mianem szmalcowników. Ale też niemała część środowiska dziennikarskiego staje w obronie Sroczyńskiego, Mellera i standardów wolnej debaty. I naprawdę nie wiadomo, co jeszcze się z tego wykotłuje.
Ale coś na pewno.
TVP World dobrze sobie radzi na youtubowym rynku angielskojęzycznych wiadomości ze świata. Czytam komentarze widzów i wiele z nich docenia jakość tego serwisu. Wystartował w pośpiechu ze względu na wojnę, został obśmiany przez Totalnych bo na początku miał oczywiście mało widzów.
Od tego artykułu mija rok i TVP World ma 411 tysięcy subskrypcji. Wiadomo, że w porównaniu do zasiedziałych potentatów- France 24 English (2,9mln) czy zwłaszcza Dojcze Welle (4,7 mln) to mało ale od czegoś trzeba zaczynać i na pewno będę śledził te poczynania.
Jewgienij Prigożyn miał być na pokładzie samolotu, który rozbił się w obwodzie twerskim. Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych Rosji podało, że wszyscy pasażerowie maszyny zginęli.
@ethanol powiedział(a):
Jewgienij Prigożyn miał być na pokładzie samolotu, który rozbił się w obwodzie twerskim. Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych Rosji podało, że wszyscy pasażerowie maszyny zginęli.
Z Prigożynem był prawdopodobnie Utkin - prawa ręka Prigożyna.
@ethanol powiedział(a):
Jewgienij Prigożyn miał być na pokładzie samolotu, który rozbił się w obwodzie twerskim. Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych Rosji podało, że wszyscy pasażerowie maszyny zginęli.
Z Prigożynem był prawdopodobnie Utkin - prawa ręka Prigożyna.
Oraz reszta najwyższych dowódców, podobno, tak że temat Wagnera mamy chyba zamknięty.
@ethanol powiedział(a):
Jewgienij Prigożyn miał być na pokładzie samolotu, który rozbił się w obwodzie twerskim. Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych Rosji podało, że wszyscy pasażerowie maszyny zginęli.
Z Prigożynem był prawdopodobnie Utkin - prawa ręka Prigożyna.
I założyciel grupy. Stąd nowy wpis w wątku Zdjęcie dnia.
@ethanol powiedział(a):
Jewgienij Prigożyn miał być na pokładzie samolotu, który rozbił się w obwodzie twerskim. Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych Rosji podało, że wszyscy pasażerowie maszyny zginęli.
Z Prigożynem był prawdopodobnie Utkin - prawa ręka Prigożyna.
Oraz reszta najwyższych dowódców, podobno, tak że temat Wagnera mamy chyba zamknięty.
Czyli metoda smoleńska - wsadzić wszystkich ważnych ludzi do jednego samolotu i błąd pilota.
Daje skutki bezpośrednie, ale jest to też język którym przemawiają do innych, podobnych ludzi.
@ethanol powiedział(a):
Jewgienij Prigożyn miał być na pokładzie samolotu, który rozbił się w obwodzie twerskim. Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych Rosji podało, że wszyscy pasażerowie maszyny zginęli.
Z Prigożynem był prawdopodobnie Utkin - prawa ręka Prigożyna.
Oraz reszta najwyższych dowódców, podobno, tak że temat Wagnera mamy chyba zamknięty.
Czyli metoda smoleńska - wsadzić wszystkich ważnych ludzi do jednego samolotu i błąd pilota.
Daje skutki bezpośrednie, ale jest to też język którym przemawiają do innych, podobnych ludzi.
Zaczekajmy jeszcze na potwierdzenie tych wszystkich rewelacji.
Potwierdzenie? A w Moskowii to w ogóle istnieje pojęcie prawdy? Komunikat jest jasny: Prigożyna i całego kerownictwa grupy Wagnera nie ma już wśród żywych. Cokolwiek naprawdę ich spotkało lub spotka nie ma żadnego znaczenia, dla świata umarli.
@ethanol powiedział(a):
Jewgienij Prigożyn miał być na pokładzie samolotu, który rozbił się w obwodzie twerskim. Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych Rosji podało, że wszyscy pasażerowie maszyny zginęli.
Z Prigożynem był prawdopodobnie Utkin - prawa ręka Prigożyna.
Oraz reszta najwyższych dowódców, podobno, tak że temat Wagnera mamy chyba zamknięty.
Czyli metoda smoleńska - wsadzić wszystkich ważnych ludzi do jednego samolotu i błąd pilota.
Daje skutki bezpośrednie, ale jest to też język którym przemawiają do innych, podobnych ludzi.
Tymczasem bracia Ukraińcy nakręcili wielkie widowisko, najdroższą produkcję w historii ukraińskiego kina – „Dowbusza”. Tzn. nie tymczasem, tylko w 2021, ale po wielu obsuwach (oczywistych i mniej oczywistych, ale nadal oczywistych) w końcu ujrzało światło dzienne. Pokazywane jest i na Ukrainie, i m.in. w Niemczech czy Izraelu. Opowiada o walce Hucuła Aleksego Dowbusza przeciwko okrutnym, podstępnym polskim panom. Polskim panom swojej wampirzej, bladej twarzy użyczyła m.in. Agata Buzek. W filmie istotny jest też wątek konfliktu dwóch braci – Aleksemu i Iwanowi okrutni Polacy mordują rodziców, ale o ile ten pierwszy chce przekuć to na ogólną walkę „o ideę”, o wolność, podrywając lud, o tyle ten drugi mści się poprzez grabież.
Film zrobiony z rozmachem, trailer na modłę blockbusterową, ale wydaje się, że pieniądze, które w to wpompowali, mają przełożenie na dobrą stronę techniczną.
Chyba zaczęli to kręcić przed wojną? Rosjanie z kolei puścili już do kin propagandową agitkę o Buczy, "Świadek", o Ukraińcu kochającym Rosjan, nienawidzącym wojny, który widział jak Ukraińcy w Buczy mordują prorosyjskich Ukraińców. Finansowo klapa, nie zwróci się finansowo.
Komentarz
Ktoś przesądny wysnułby wniosek, że to w takim razie pechowe miasto.
Guzik prawda. Jak wspomniałem PiS z tym, co ją spotkało, nie ma nic wspólnego. Jakoś Grzegorz Małecki od jesieni 2020 r. w podlegającej "mściwemu i pamiętliwemu karbowemu" TVP dwie większe role w TVP-owskich serialach ("Dom pod Dwoma Orłami" i "Polowanie na ćmy") plus gościnny występ w trzecim ("Komisarz Alex"). Specjalnie sprawdzałem i intuicja mnie nie zawiodła:
https://filmpolski.pl/fp/index.php?osoba=1128236
Ale postrzeganie ma luźny związek z realnym życiem, mylisz różne sprawy.
Przekaz jest jasny: Kurdejówna straciła role, a Holland dofinansowanie.
To wojna nominalistyczna, więc jak ogłosimy cudze działania jako nasz sukces to jest OK.
Bogna Janke dostała fuchę ambasadora w Brazylii.
Jankesy zawsze i wszędzie potrafiły się urządzić.
Skwiecińskiego zaś wysłali do Armenii.
"Najstarsze i największe w Polsce grobowce megalityczne znajdują się na Kujawach. Do niedawna były nieznane w Wielkopolsce. Z pomocą przyszła nowoczesna technika. Już namierzono ich tam kilkanaście."
https://www.national-geographic.pl/artykul/grobowce-megalityczne-w-wielkopolsce-mialo-ich-tam-nie-byc-naliczono-ich-juz-kilkanascie-230821104000
jednak to na Kujawach przechowała się wiedza o tym, że to grobowce, zatem to jedyne miejsce w Polsce, gdzie była ciągłość osadnicza.
bo na połowie IIRP i 1/3 PRL , a potem 3RP wymieniono ludność
Objaśnienie całej chryi z Campusem Trzaskowskiego i symetrystami. https://www.facebook.com/katarzyna.skrzydlowska/posts/pfbid0QynBPuWZVKnZyF73HLKbr6RJAi4iYQ4GCA5coe1Kywb31t8KZeMsYxUroH7H6bxDl
Drodzy, tu Mąż z Konta Żony.
Na razie jeszcze piszę ja, ale za chwilę oddam tablicę Rafałowi, który zrobił rozkminę najgorętszej inby tygodnia, a nie ma dumnie Facebooka, więc siedzi na moim.
A więc - Mąż z Konta Żony
Jak to się stało, że grono dziennikarskich symetrystów stało się szmalcownikami? Komedia nieśmieszna w dobrej obsadzie i ze zwrotami akcji.
Zaczyna się od tego, że organizatorzy Campusu Polska Przyszłości przysyłają zaproszenie Marcie Żakowskiej. Autorka książki „Autoholizm”, a prywatnie żona Grzegorza Sroczyńskiego, pyta, czy może przybyć z mężem. Campusowcy nie mają nic przeciwko, a nawet dochodzą do wniosku, że warto takiego gościa wykorzystać. A że akurat stałemu bywalcowi olsztyńskiej imprezy Marcinowi Mellerowi już od jakiegoś czasu chodziło po głowie zrobienie debaty o symetryzmie, nie trzeba nawet wymyślać prochu, tylko po prostu doprosić pozostałych gości.
Kiedy już wszystko zostało ugadane, jeden z głównych organizatorów Campusu Sławomir Nitras reklamuje debatę na Twitterze. Najprawdopodobniej nie jest świadomy jej wybuchowego charakteru. Bo chociaż ma konta w mediach społecznościowych, to używa ich raczej wstrzemięźliwie i zdarza mu się nie ogarniać bieżących nastrojów. Zatem jeszcze nie wie, że swoim wpisem właśnie podpalił lont. Bo oto SilniRazem, czyli bańkowa społeczność fanów Donalda Tuska, wręcz eksploduje oburzeniem. Jej wodzirej Adam Abramczyk wygarnia Nitrasowi, że już ubiegłoroczny Campus był szemrany, bo warsztaty dziennikarskie prowadził tam Michał Kolanko z „Rzeczpospolitej”, którego Silni nie szanują. Nie omieszkuje też wypomnieć posłowi PO, że ten dawniej obserwował go na Twitterze, a potem przestał. Zirytowany Nitras odparowuje, że owszem, zrobił tak, bo nie toleruje języka nienawiści, którym – jego zdaniem – posługuje się Abramczyk. Po takim spięciu temperatura skacze o kilka kolejnych stopni w górę.
I wtedy wkracza do akcji Roman Giertych, już od dawna zabiegający o miejsce w pakcie senackim. To dla niego świetna okazja, żeby pokazać sprawność i siłę. Mecenas zarządza własną społecznością na Twitterze, która nadaje na podobnych falach co SilniRazem; w jakimś stopniu obie się nawet przenikają. Giertych niemal od razu nakręca w sieci spiralę agresji wymierzonej w Nitrasa, a do tego za pośrednictwem wpływowych znajomych próbuje wywierać bezpośrednią presję na Donalda Tuska, żeby zdyscyplinował swojego posła. Co jest o tyle perfidne, iż Tusk osobiście nie znosi Nitrasa, i to właściwie od zawsze. Zmuszony jest jednak go tolerować jako prawą rękę Rafała Trzaskowskiego.
Reakcja szefa Platformy jest ambiwalentna. Z jednej strony nie chce antagonizowania Silnych, którzy przy byle okazji dają mu fanatyczne wsparcie. Z drugiej bardzo się Tuskowi nie podoba, że Giertych wszedł mu na głowę i próbuje meblować wewnątrzpartyjne relacje. Na coś takiego nie ma przyzwolenia. Z tej ambiwalencji rodzi się dwutakt. Na początek Tusk wzywa Nitrasa i nie bawiąc się w ceregiele nakazuje mu publicznie Abramczyka przeprosić. Bo jak nie, to Nitras wyleci z właśnie dopinanej listy wyborczej. Ambitny szczecinianin nie ma więc innego wyjścia jak połknąć własny język i jeszcze tego samego dnia publikuje ugodowy wpis, w którym kaja się przed Abramczykiem. Ale to nie wszystko, bo na drugą nóżkę Tusk każe ostatecznie zamknąć kwestię kandydowania Giertycha pod jakimkolwiek opozycyjnym szyldem. Bo choć do tej pory Platforma nie obnosiła się z chęcią wystawienia mecenasa, to po cichu mu sprzyjała i szukała odpowiedniej formuły. Giertych jednak przegiął i został skasowany.
Tyle że wszystko ma swoje konsekwencje. Publiczne upokorzenie Nitrasa zaognia relację Tusk – Trzaskowski. Ludziom prezydenta Warszawy nie mieści się w głowie, szef Platformy symbolicznie gwałci jednego z najpopularniejszych polityków partii, żeby dowartościować fanboya z Twittera. A Tusk nie chce kwasów, gdyż potrzebuje przecież zaangażowania Trzaskowskiego w kampanii. W ramach rekompensaty podnosi więc w górę list wyborczych wszystkich ludzi prezydenta Warszawy, których można było jeszcze podnieść. Stąd chociażby zaskakująca „jedynka” w Bydgoszczy dla Pawła Olszewskiego, i to kosztem Krzysztofa Brejzy. Albo Dariusza Jońskiego w silnie obstawionej Łodzi.
Środowisko Trzaskowskiego jest więc zachwycone. Dostali wszystko czego chcieli, a nawet więcej. Skasowanie Giertycha też im bardzo pasuje, bo forsują zdecydowanie progresywny kurs KO i nie chcieli takiego sojusznika. Po cichu więc mówią, że chociaż „Sławka żal”, to z jego upokorzenia wyniknęły same dobre rzeczy. Tylko ze trzeba coś jeszcze postanowić w sprawie debaty symetrystów. Skoro styk z Tuskiem został właśnie oczyszczony, nie ma już sensu rozniecać kolejnego pożaru w jego fanowskiej bańce. Z drugiej strony Campus jest z założenia imprezą niepartyjną i w pełni autonomiczną. Trudno więc tak po prostu skreślać symetrystów z afisza, bo wszyscy zaraz powiedzą, że to Tusk tak kazał Trzaskowskiemu. Wymyślono więc salomonowe rozwiązanie, że debata się odbędzie, ale już bez Sroczyńskiego, który działa na Silnych jak płachta na byka i dopiero co nazwał ich „kundelkami”.
Z taką właśnie propozycją Nitras dzwoni do Mellera. Tyle że dziennikarz zdecydowanie odmawia, bo ma w nosie logikę polityczną campusowców. Podchodzi do sprawy idealistycznie: upublicznia całą sprawę i ogłasza, że rezygnuje z udziału w imprezie. Zapewne niezamierzenie, wszak blisko i od bardzo wielu lat jest zaprzyjaźniony z Trzaskowskim, prowokuje kolejną eskalację. Bo wieść o tym, że Campus cenzuruje niewygodnych dziennikarzy, rozchodzi się po sieci. W ślad za Mellerem rezygnują kolejni goście: Adam Leszczyński, Maciej Orłoś, Karolina Korwin-Piotrowska, młodzi działacze klimatyczni. Takiego kryzysu wizerunkowego powszechnie dotąd chwalona impreza jeszcze w swojej trzyletniej historii nie miała.
I nie ma też spokoju w bańce. Po wpisie Mellera rozpętuje się pandemonium. Symetryści teraz już ostatecznie stają się w oczach społeczności Silnych oraz pęczniejących błyskawicznie okolic wrogiem publicznym numer jeden, którego należy wgnieść w ziemię. Nagonka trwa od wielu dni i końca nie widać. Dołączają się kolejni harcownicy ze znanymi nazwiskami. Wszystkich przebija Zbigniew Hołdys, który określa symetrystów mianem szmalcowników. Ale też niemała część środowiska dziennikarskiego staje w obronie Sroczyńskiego, Mellera i standardów wolnej debaty. I naprawdę nie wiadomo, co jeszcze się z tego wykotłuje.
Ale coś na pewno.
Jak ich nie stać, to chętnie zasponsoruję ten kisiel.
Przebijam darmowymi zastrzykami przeciw wściekliźnie.
Sensei Popcorn
TVP World dobrze sobie radzi na youtubowym rynku angielskojęzycznych wiadomości ze świata. Czytam komentarze widzów i wiele z nich docenia jakość tego serwisu. Wystartował w pośpiechu ze względu na wojnę, został obśmiany przez Totalnych bo na początku miał oczywiście mało widzów.
Po pół roku kanał miał 70 tysięcy subskrypcji i został zauważony na serwisach branżowych:
https://www.broadbandtvnews.com/2022/08/11/tvp-world-grows-youtube-figures/
Od tego artykułu mija rok i TVP World ma 411 tysięcy subskrypcji. Wiadomo, że w porównaniu do zasiedziałych potentatów- France 24 English (2,9mln) czy zwłaszcza Dojcze Welle (4,7 mln) to mało ale od czegoś trzeba zaczynać i na pewno będę śledził te poczynania.
https://www.youtube.com/@TVPWorld/videos
Sam Thomas Wictor zeznaje, że w zasadzie niczego poza TVP World nie ogląda.
Jewgienij Prigożyn miał być na pokładzie samolotu, który rozbił się w obwodzie twerskim. Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych Rosji podało, że wszyscy pasażerowie maszyny zginęli.
Wsie pogibli!
a co to za jeden?
Sam to pierwsze imię?
Pamiętam człowieka trojga imion Mariusza A. Romana z forum Nowego Państwa, jeszcze przed forum Flądry. Ale to było jeszcze w zeszłym tysiącleciu.
Z Prigożynem był prawdopodobnie Utkin - prawa ręka Prigożyna.
Oraz reszta najwyższych dowódców, podobno, tak że temat Wagnera mamy chyba zamknięty.
I założyciel grupy. Stąd nowy wpis w wątku Zdjęcie dnia.
Czyli metoda smoleńska - wsadzić wszystkich ważnych ludzi do jednego samolotu i błąd pilota.
Daje skutki bezpośrednie, ale jest to też język którym przemawiają do innych, podobnych ludzi.
Zaczekajmy jeszcze na potwierdzenie tych wszystkich rewelacji.
Potwierdzenie? A w Moskowii to w ogóle istnieje pojęcie prawdy? Komunikat jest jasny: Prigożyna i całego kerownictwa grupy Wagnera nie ma już wśród żywych. Cokolwiek naprawdę ich spotkało lub spotka nie ma żadnego znaczenia, dla świata umarli.
A mógł zająć Moskwę...
A bo to on pierwszy czy ostatni? Korniłow też miał szansę i spękał.
Tymczasem bracia Ukraińcy nakręcili wielkie widowisko, najdroższą produkcję w historii ukraińskiego kina – „Dowbusza”. Tzn. nie tymczasem, tylko w 2021, ale po wielu obsuwach (oczywistych i mniej oczywistych, ale nadal oczywistych) w końcu ujrzało światło dzienne. Pokazywane jest i na Ukrainie, i m.in. w Niemczech czy Izraelu. Opowiada o walce Hucuła Aleksego Dowbusza przeciwko okrutnym, podstępnym polskim panom. Polskim panom swojej wampirzej, bladej twarzy użyczyła m.in. Agata Buzek. W filmie istotny jest też wątek konfliktu dwóch braci – Aleksemu i Iwanowi okrutni Polacy mordują rodziców, ale o ile ten pierwszy chce przekuć to na ogólną walkę „o ideę”, o wolność, podrywając lud, o tyle ten drugi mści się poprzez grabież.
Film zrobiony z rozmachem, trailer na modłę blockbusterową, ale wydaje się, że pieniądze, które w to wpompowali, mają przełożenie na dobrą stronę techniczną.
Chyba zaczęli to kręcić przed wojną? Rosjanie z kolei puścili już do kin propagandową agitkę o Buczy, "Świadek", o Ukraińcu kochającym Rosjan, nienawidzącym wojny, który widział jak Ukraińcy w Buczy mordują prorosyjskich Ukraińców. Finansowo klapa, nie zwróci się finansowo.
Chyba nawet o tym napisałem.