Skip to content

Aktualności, newsy, krótkie wiadomości tekstowe

1637638640642643671

Komentarz

  • edytowano 29 May

    @ ms.wygnaniec: A ktoś zna Tarskiego osobiście?

    A w ogóle to najlepsze jest rozwiązanie: https://excathedra.pl/discussion/4360/piffko-excathedralne#latest

  • edytowano 29 May

    @ms.wygnaniec powiedział(a):

    @W_Nieszczególny powiedział(a):
    To odpowiedź na pierwsze pytanie. Jest jeszcze drugie.

    Tarski rozwiązał ten paradoks.

    Oczywiście, że znamy,

    (S)tarski to pierwszy w literaturze polskiej archetypiczny przykład redpilowskiej Mrocznej Tridy, który jako notoryczny flirciarz, kobieciarz, uwodziciel. utracjusz, hazardzista, hucpiarz i fanfaron stanowi cichy obiekt westchnień hipergamicznej Izabeli Łęckiej (emablowanej przez Wokulskiego) oraz jest kochankiem Eweliny Janockiej zamężnej z beta-bankomatem nieszczęsnym hrabią Dalskim.

    Zarówno Wokulski i jak i Dalski doświadczają RedPill Rage w wyniku czego poświęcają się dobroczynności i nauce.

  • loslos
    edytowano 29 May

    @W_Nieszczególny powiedział(a):
    @ ms.wygnaniec: A ktoś zna Tarskiego osobiście?

    A w ogóle to najlepsze jest rozwiązanie: https://excathedra.pl/discussion/4360/piffko-excathedralne#latest

    Samego Tarskiego nie ale znam dosyć dobrze całkiem wielu ludzi, którzy znali Tarskiego. Umarł w roku 1983 i dość aktywnie współpracował z Polakami.

  • @peterman powiedział(a):

    @Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):

    @peterman powiedział(a):
    My tu gadu gadu, a tu PAD zawetował tę groźną ustawę 👍

    Którą, gdyż nie wię, nie orientuję się, zagubiony jestem?

    Ślunskogodczą.

    Godnie.

  • @W_Nieszczególny powiedział(a):
    A wiele spośród PT forumkowiczów zna osobiście prof. Losa? I pytanie drugie: jak ci, którzy go nie znają mają traktować jego wypowiedzi w świetle jego epistemologii? I tu paradokś: jeśli pójdą za jego wskazaniami to z rezerwa podejdą do jego twierdzeń ( jako, że nie znają ich autora osobiście), w tym również równiez do twierdzenia o wartości wypowiedzi osób nie znanych osobiście. Kółkus vitiosus się robi.

    Jakoś tak podskórnie czuję, że jeśli jeden profesor mówi:

    -- Gwara śląska nie jest językiem i dlatego nie można jej uznać za język.

    a drugi profesor z kolei twierdzi:

    -- Gwara śląska nie jest językiem i dlatego trzeba ją uznać za język.

    to raczej warto ufać temu pierwszemu.

  • To jest ocena prosta, oparta o podstawowe zasady logiki, tej ściśle rozumianej. W przypadku oceny czy badacze zdrowia mają rację czy nie, to już nie wystarcza.

  • @W_Nieszczególny powiedział(a):
    A wiele spośród PT forumkowiczów zna osobiście prof. Losa?

    W ogóle z tym fenomenem zwanym forumnem frondy i następstwami to jest tak, że nie trzeba spotykać kogoś w realu. Owszem, piffko jest bardzo przyjemne, ale czy nie więcej dowiemy się przez 20 lat obcowania dzień w dzień? Wielu z wasz jest mi bliższych, niż większość osób poznanych F2F. Ani np. nigdy dłoni nie ucałowałem a szczerze ją miłuję.

  • edytowano 30 May

    @trep powiedział(a):

    @W_Nieszczególny powiedział(a):
    A wiele spośród PT forumkowiczów zna osobiście prof. Losa?

    Wielu z wasz jest mi bliższych, niż większość osób poznanych F2F.

    +1000

    Pozostaje tylko z szacunkiem się podpisać. Dodałbym tylko, ze w tzw. realu coraz trudniej niestety spotkać ludzi, z którymi można by np. sensownie porozmawiać o Wierze (efekt ogólnego spadku religijności)

  • @los powiedział(a):

    @celnik.mateusz powiedział(a):

    @KazioToJa powiedział(a):

    @los powiedział(a):
    Autorytet to człowiek kompetentny i wiarygodny. Wiarygodność człowieka da się ocenić tylko znając go osobiście. Czy ktoś z tutejszych jest funflem Andrzeja Nowaka?

    a dlaczego wiarygodność miałaby być możliwa rozpoznaniu tylko przy osobistej znajomości?

    A czy jest możliwa do rozpoznania nawet przy osobistej znajomości?

    Powiem tak - można się pomylić co do swojego znajomego. Ale jeśli gostka znamy tylko z mediów - nie wiemy o nim zupełnie nic, znamy tylko kreację. Mam przypominać, że okłamano nas nawet co do wzrostu Aleksandra K? Moim ulubionym przykładem jest jednak Grzegorz S. Facet ma taką cechę, że jego prywatna wypowiedź składa się mniej więcej w 50% z wulgaryzmów, które nie wyrażają wzburzenia ani nie mają gorszyć rozmówcy, to jest normalna mowa tego pana wypowiadana obojętnie albo z miłym uśmiechem, takie przecinki. W telewizorze tego nigdy nie dostrzegłem.

    Ja kumam, o co Koledze biega, ale w dziedzinie dyskutowania na tematy wszelakie ta rada nie zdaje się na wiele, ponieważ nawet jeżeli znamy interlokutora i wierzymy w jego prawdomówność, to skąd czerpie wiedzę onże? Prawdopodobnie z książek i artykułów autorów, których nie poznał. Tak czy inaczej zdajemy się na zaufanie i na bazie doświadczeń osobistych oceniamy wypowiedź od 1 do 10, na skali pieprzenia trzy po trzy.

  • @celnik.mateusz powiedział(a):

    @los powiedział(a):

    @celnik.mateusz powiedział(a):

    @KazioToJa powiedział(a):

    @los powiedział(a):
    Autorytet to człowiek kompetentny i wiarygodny. Wiarygodność człowieka da się ocenić tylko znając go osobiście. Czy ktoś z tutejszych jest funflem Andrzeja Nowaka?

    a dlaczego wiarygodność miałaby być możliwa rozpoznaniu tylko przy osobistej znajomości?

    A czy jest możliwa do rozpoznania nawet przy osobistej znajomości?

    Powiem tak - można się pomylić co do swojego znajomego. Ale jeśli gostka znamy tylko z mediów - nie wiemy o nim zupełnie nic, znamy tylko kreację. Mam przypominać, że okłamano nas nawet co do wzrostu Aleksandra K? Moim ulubionym przykładem jest jednak Grzegorz S. Facet ma taką cechę, że jego prywatna wypowiedź składa się mniej więcej w 50% z wulgaryzmów, które nie wyrażają wzburzenia ani nie mają gorszyć rozmówcy, to jest normalna mowa tego pana wypowiadana obojętnie albo z miłym uśmiechem, takie przecinki. W telewizorze tego nigdy nie dostrzegłem.

    Ja kumam, o co Koledze biega, ale w dziedzinie dyskutowania na tematy wszelakie ta rada nie zdaje się na wiele, ponieważ nawet jeżeli znamy interlokutora i wierzymy w jego prawdomówność, to skąd czerpie wiedzę onże? Prawdopodobnie z książek i artykułów autorów, których nie poznał. Tak czy inaczej zdajemy się na zaufanie i na bazie doświadczeń osobistych oceniamy wypowiedź od 1 do 10, na skali pieprzenia trzy po trzy.

    Nie wiem jak inni ale ja poznałem prawie wszystkich autorów książek i artykułów, z których się uczyłem, może na trzech czy czterech nie zdarzyło mi się natknąć. A była to w znacznym stopniu matematyka, więc jeśli zrozumiem dowód, to już nie mówimy o argumencie z autorytetu, jest tak, jakbym to ja sam ową zasadę odkrył.

  • Kowid mocno nadwerężył wszystkie te zasady, przynajmniej jak o mnie idzie, mnie jest trudno obcować z ludźmi mocno nie integralnymi, ale wiadomo że im lepiej kogoś znamy tym lepiej.

  • @los powiedział(a):

    @celnik.mateusz powiedział(a):

    @los powiedział(a):

    @celnik.mateusz powiedział(a):

    @KazioToJa powiedział(a):

    @los powiedział(a):
    Autorytet to człowiek kompetentny i wiarygodny. Wiarygodność człowieka da się ocenić tylko znając go osobiście. Czy ktoś z tutejszych jest funflem Andrzeja Nowaka?

    a dlaczego wiarygodność miałaby być możliwa rozpoznaniu tylko przy osobistej znajomości?

    A czy jest możliwa do rozpoznania nawet przy osobistej znajomości?

    Powiem tak - można się pomylić co do swojego znajomego. Ale jeśli gostka znamy tylko z mediów - nie wiemy o nim zupełnie nic, znamy tylko kreację. Mam przypominać, że okłamano nas nawet co do wzrostu Aleksandra K? Moim ulubionym przykładem jest jednak Grzegorz S. Facet ma taką cechę, że jego prywatna wypowiedź składa się mniej więcej w 50% z wulgaryzmów, które nie wyrażają wzburzenia ani nie mają gorszyć rozmówcy, to jest normalna mowa tego pana wypowiadana obojętnie albo z miłym uśmiechem, takie przecinki. W telewizorze tego nigdy nie dostrzegłem.

    Ja kumam, o co Koledze biega, ale w dziedzinie dyskutowania na tematy wszelakie ta rada nie zdaje się na wiele, ponieważ nawet jeżeli znamy interlokutora i wierzymy w jego prawdomówność, to skąd czerpie wiedzę onże? Prawdopodobnie z książek i artykułów autorów, których nie poznał. Tak czy inaczej zdajemy się na zaufanie i na bazie doświadczeń osobistych oceniamy wypowiedź od 1 do 10, na skali pieprzenia trzy po trzy.

    Nie wiem jak inni ale ja poznałem prawie wszystkich autorów książek i artykułów, z których się uczyłem, może na trzech czy czterech nie zdarzyło mi się natknąć. A była to w znacznym stopniu matematyka, więc jeśli zrozumiem dowód, to już nie mówimy o argumencie z autorytetu, jest tak, jakbym to ja sam ową zasadę odkrył.

    No dobrze, a ja w zaokrągleniu nie znam nikogo z autorów książek, które czytam, więc mnie ta rada jest do niczego. Jeżeli czytam np. Ratzingera, to czy mogę przyjmować jego elukubracje z zaufaniem, czy też najlepiej dać sobie w ogóle spokój? A jeżeli może być on autorytetem, to na jakiej podstawie? Ja rozumiem, że Kulega jest uprzywilejowany, ale zwykły człowień też musi się jakoś poruszać w świecie.

  • Zdrowy rozum, kolego, zdrowy rozum. To podstawa wszelkiego rozumienia. Przypominam też, że mówimy tylko o jednym rodzaju argumentacji: argumencie z autorytetu. To zresztą najsłabszy rodzaj argumentu. Jeśli powiedzą koledze, że Wisła płynie przez Kraków, i będąc w Krakowie zauważy szeroką rzekę nazywaną tam Wisłą, to już nie musi się zastanawiać, czy źródło tej rewelacji zdradza żonę czy nie.

  • edytowano 31 May

    @celnik.mateusz powiedział(a):

    @los powiedział(a):

    @celnik.mateusz powiedział(a):

    @KazioToJa powiedział(a):

    @los powiedział(a):
    Autorytet to człowiek kompetentny i wiarygodny. Wiarygodność człowieka da się ocenić tylko znając go osobiście. Czy ktoś z tutejszych jest funflem Andrzeja Nowaka?

    a dlaczego wiarygodność miałaby być możliwa rozpoznaniu tylko przy osobistej znajomości?

    A czy jest możliwa do rozpoznania nawet przy osobistej znajomości?

    Powiem tak - można się pomylić co do swojego znajomego. Ale jeśli gostka znamy tylko z mediów - nie wiemy o nim zupełnie nic, znamy tylko kreację. Mam przypominać, że okłamano nas nawet co do wzrostu Aleksandra K? Moim ulubionym przykładem jest jednak Grzegorz S. Facet ma taką cechę, że jego prywatna wypowiedź składa się mniej więcej w 50% z wulgaryzmów, które nie wyrażają wzburzenia ani nie mają gorszyć rozmówcy, to jest normalna mowa tego pana wypowiadana obojętnie albo z miłym uśmiechem, takie przecinki. W telewizorze tego nigdy nie dostrzegłem.

    Ja kumam, o co Koledze biega, ale w dziedzinie dyskutowania na tematy wszelakie ta rada nie zdaje się na wiele, ponieważ nawet jeżeli znamy interlokutora i wierzymy w jego prawdomówność, to skąd czerpie wiedzę onże? Prawdopodobnie z książek i artykułów autorów, których nie poznał. Tak czy inaczej zdajemy się na zaufanie i na bazie doświadczeń osobistych oceniamy wypowiedź od 1 do 10, na skali pieprzenia trzy po trzy.

    Wiedzę książkową, też trzeba weryfikować. Nie chodzi nawet o to, że autor umyślnie chce wprowadzić w błąd, ale zwyczajnie nie musi się na wszystkim znać. Czytałem bardzo ciekawe książki, gdzie jednak zdarzały się dosyć bzdurne rzeczy gdy autor wykraczał poza swoją działkę. Bardzo dobre stare książki, gdzie część wiedzy stała się nieaktualna, ale pewne zjawiska były wytłumaczone w najbardziej przejrzysty sposób. Bardzo ciekawe książki, gdzie śmierć autora odebrała możliwość dopisania dalszych tomów, czy wydania poprawionego wydania. Bardzo dobre książki pełne błędów ale ciekawie opisujące zagadnienia, z oryginalnym podejściem, gdzie wydawca dał mi do zrozumienia, że nie ma sensu przesyłać poprawek, bo prawa do Książki są podzielone na zbyt dużą liczbę osób i oni już tego wydawać nie będą w wersji poprawionej ( wydanie w 100 egzemplarzach hehe ). Wreszcie Książki gdzie wydawnictwo miało pełne prawo do Książki i wydało drugą poprawioną wersję książki ( doszło 150 stron ). Pod nazwiskiem autora bez jego wiedzy.

  • Swego czasu ulubionym zajęciem moim i KM było przeglądanie podręczników Gnoja i podkreślanie błędów. Było tego trochę.

  • @trep powiedział(a):
    Swego czasu ulubionym zajęciem moim i KM było przeglądanie podręczników Gnoja i podkreślanie błędów. Było tego trochę.

    Wiele razy było to opisane, 'gmach wiedzy' przypomina miasteczko wczesnego średniowiecza, gdzie pożar co jakiś czas dewastował znaczną część budynków i były one 'odbudowywane' lub zastępowane czymś innym. Tak samo jest w nauce.
    Co najśmieszniejsze, to przy uznaniu kryteriów Poppera odnośnie teorii naukowej (Logika odkrycia Naukowego) większość współczesnych modnych kierunków wylatuje to działu publicystyka.

  • Tak ale były i takie kwiatki jak fotogram kormorana z podpisem „praptak”. To było dawno i już prawie nic nie pamiętam lecz wiele błędów było naprawdę kompromitujących.

  • Ukraińskie Trzy Misie przejęły zakład w Kaliszu aby go zamknąć:

    Kilkadziesiąt osób pracujących w firmie Calfrost w Kaliszu straci pracę. Decyzję o wygaszeniu produkcji w zakładzie zajmującym się mrożonkami miał podjąć nowy właściciel firmy, czyli ukraińska spółka "Trzy Niedźwiedzie"

    Źródło
    Co za niespodzianka...

  • Robi się poważnie.

  • Weber na spotkaniu z wyborcami powiedział dużo więcej, że cały zielony ład to było takie sprawdzanie ile społeczeństwo zniesie.

  • @ms.wygnaniec powiedział(a):

    @trep powiedział(a):
    Swego czasu ulubionym zajęciem moim i KM było przeglądanie podręczników Gnoja i podkreślanie błędów. Było tego trochę.

    Wiele razy było to opisane, 'gmach wiedzy' przypomina miasteczko wczesnego średniowiecza, gdzie pożar co jakiś czas dewastował znaczną część budynków i były one 'odbudowywane' lub zastępowane czymś innym. Tak samo jest w nauce.
    Co najśmieszniejsze, to przy uznaniu kryteriów Poppera odnośnie teorii naukowej (Logika odkrycia Naukowego) większość współczesnych modnych kierunków wylatuje to działu publicystyka.

    A to i tak są dość liberalne kryteria...

    W każdym razie Popper (a poprzednio tzw. neopozytywiści) pisali raczej jak być w nauce powinno. Ale to Kuhn napisał jak jest, ujął to w bardzo podobny sposób. Jedna różnica, w sumie nie mam zdania czy istotna, Kuhn takie pożary opisywał co kilkaset lat, obecnie one są co kilka.

  • @celnik.mateusz powiedział(a):

    @KazioToJa powiedział(a):

    @los powiedział(a):
    Autorytet to człowiek kompetentny i wiarygodny. Wiarygodność człowieka da się ocenić tylko znając go osobiście. Czy ktoś z tutejszych jest funflem Andrzeja Nowaka?

    a dlaczego wiarygodność miałaby być możliwa rozpoznaniu tylko przy osobistej znajomości?

    A czy jest możliwa do rozpoznania nawet przy osobistej znajomości?

    Najlepsze rozpoznanie to tzw. rozpoznanie bojem. Szczególnie ulubiony modus operandi u braci Moskali

  • z braćmi Moskalami to jednak lepiej zastosować wiedzę z wieloletnich doświadczeń pokoleniowych - gdy w rozpoznaniu bojem utwierdzasz się w przekonaniu, że trafiłeś na tego dobrego ruska, który, zakładasz, musi istnieć, to po siarczystych pocałunkach i innych zapewnieniach , dobry rusek ruszy by na ciebie donieść gdzie nada.
    Może się okazać, że tego oczekujesz lub się z tym liczysz - wtedy spoko. Jeśli nie, to przekonasz się, że trzeba było słuchać starszych.

  • Jak pisał jeden Rosjanin carski urzędnik - żadna nacja nie rusyfikuje się tak chętnie, szybko, bezproblemowo i głęboko co Niemcy.

  • 7my7my
    edytowano 3 June

    @Przemko powiedział(a):
    Jak pisał jeden Rosjanin carski urzędnik - żadna nacja nie rusyfikuje się tak chętnie, szybko, bezproblemowo i głęboko co Niemcy.

    Nie, z tego co wiem to różni Niemcy nadwołżańscy etc się nie asymilowali, dopiero Stalin ich wykończył.

    Niemcy natomiast byli współtwórcami i w znacznej części zarządzali imperium rosyjskim.

    Od carów, którzy od czasów Katarzyny II byli de facto etnicznymi Niemcami , poprzez rolę jakichś baronów bałtyckich, tabuny przemysłowców, inżynierów etc.

  • Właśnie ich miał na myśli ten urzędnik,

  • @Przemko powiedział(a):
    Właśnie ich miał na myśli ten urzędnik,

    Pytanie tylko kto kogo tam asymilował.

  • edytowano 4 June

    imperjum musi pozwolić drugim nacjom na kariery zawodowe finansowe i urzędnicze
    przykładem Brytyjczycy, którzy pozwalali na awanse , do pewnego poziomu, np
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Benjamin_Disraeli
    a i karjery Polaków w imperjach rozbierających nie są trudne do znalezienia

  • Totalni dostali furii z powodu treści publikowaych na wp.pl, właściwie to dlaczego wp to robi, instynkt samozachowawczy?

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.