Ciekawe o co chodzi z tym twórcą Telegrama zatrzymanym we Francji, ruscy stali się nerwowi.
"Rosyjscy urzędnicy, pracownicy szeregu organów ścigania, a także administracja i rząd otrzymali pilny nakaz usunięcia całej korespondencji służbowej z Telegramu. Podobną instrukcję wydano najwyższym urzędnikom rosyjskiego Ministerstwa Obrony, a nawet niektórym dużym biznesmenom."
@Mania powiedział(a):
Ponoć odrzucił ofertę współpracy z Kremlem.
Prawda jest taka, że z Telegrama bez ograniczeń korzystają wszystkie strony, ze wszystkimi tego pozytywami i negatywami. Teraz zatem na scenę wkroczą narracje.
Ooo, dobrze że mi Koleżanka przypomniała - @los nie znalazłem żadnych zdjęć Bidena lub Harris z Epsteinem, oprócz takich gdzie Epsteina wklejano np. zamiast męża Harris. Pewnie źle szukałem. Jak już pokazywałem, w przeciwieństwie do nich z Trumpem takich zdjęć jest wiele, jak również z tą babą od handlu dziewczynami.
Strasznie to dziwne.
@Kuba_ powiedział(a):
Ooo, dobrze że mi Koleżanka przypomniała - @los nie znalazłem żadnych zdjęć Bidena lub Harris z Epsteinem, oprócz takich gdzie Epsteina wklejano np. zamiast męża Harris. Pewnie źle szukałem. Jak już pokazywałem, w przeciwieństwie do nich z Trumpem takich zdjęć jest wiele, jak również z tą babą od handlu dziewczynami.
Strasznie to dziwne.
Biden będzie za to na pewno na liście Polaków-żydów.
@Mania powiedział(a):
Ponoć odrzucił ofertę współpracy z Kremlem.
Skoro jest taka legenda że Telegram taki niezależny i prawda jest że armia rosyjska powszechnie uzywa go do komunikacji to trochę się to nie spina. Ale zalożmy że tak jest - co teraz zrobi armia rosyjska z wiedzą że Telegram jest w rękach francuskich?
O właśnie widzę na telegramie wpis Rosjanina, że to jest ważniejsze niż to co się wydarzyło w obwodzie kurskim.
A jeszcze przypomnijcie sobie, że przez Telegram ruscy kontaktują się nawet że swoimi szpiegami.
@los powiedział(a):
Nie, nie zastawiłem pułapki. Powiem więcej, jak kto mówi, ze „Polska elita jest podzielona” to jeśli jest choć odrobinkę uczciwy, musi powiedzieć na kogo i kogo. Bo bez tego to pierdoła bez znaczenia. A 7my w sposób ostentacyjny odmawiał uzupełnienia swej wypowiedzi. Ja się czułem obrażony takim traktowaniem. Forum dyskusyjne to nie jest blog, tu musimy przyjmować do świadomości istnienie rozmówców.
Ja na nieobraźliwe pytania odpowiadam ZAWSZE. Jakbym się inaczej zachował, uznałbym, ze moja obecność na forum nie ma sensu.
Odpowiedziałeś, ze AD 1989 była podzielona na komunę i Solidarność. Nawet jeśli to prawda (moim zdaniem nie) rok później Michnik się niunial z Jaruzelem i tak zostało do dziś. Wiec nie odpowiedziałeś.
@los powiedział(a):
Odpowiedziałeś, ze AD 1989 była podzielona na komunę i Solidarność. Nawet jeśli to prawda (moim zdaniem nie) rok później Michnik się niunial z Jaruzelem i tak zostało do dziś. Wiec nie odpowiedziałeś.
Ja powiem, jak to jest u mnie. Dopóki byłem mueckistą i niewierzącym, nie miałem żadnych oporów przed spotykaniem się z kimkolwiek, co najwyżej patrzyłem z wyższością na poglądy innych ludzi. Oni "nie rozumieli" "najprostszych zasad" a ja byłem ten "wiedzący". PiS to byli dla mnie "socjaliści". Potem jednak wygrali oni wybory w 2005 - i jakoś po różnych czynach zacząłem pałać do nich jakąś sympatią. Oczywiście większą do LPR jako do partii "radykalnej" w poglądach. Dalej mogłem chlać bez przeszkód z czerwonym kolegą.
Potem jednak nastąpiła wielka akcja dyfamacyjna skierowana w braci Kaczyńskich. Główny w niej udział mieli niemcy i rosjanie i ich media w Polsce, ale także media niemieckie nazywające braci Kartoflami itd. U znajomych, z którymi spotykaliśmy się na imieninach z racji relacji jeszcze studenckich, pojawiały się już wtedy dowcipy, pierw łagodne, potem coraz gorsze, ale jeszcze takie, na jakie potrafiłem odpowiedzieć.
Również nasze (szerokopojęte) dzieci podśmiewały się z braci i z PiS. Tłumaczyłem im, że to tylko wraża propaganda tak nimi steruje (choć wciąż nie wiązałem z PiS żadnych nadziei - robiłem to jako obiektywny obserwator).
Potem nastąpił Smoleńsk a po nim maszyna nienawiści ruszyła już pełną parą. Onet, GW, TVN, nienawiść nienawiść nienawiść.
Nie pamiętam, który to był rok, chyba coś koło 2013. Żona była na dyżurze, namówiła mnie, żebym poszedł na sylwka do znajomych. Oni byli związani z Kościołem, to się zgodziłem. Ale ich goście to była już grupa uformowana przez ww. media. Poziom zakłamania i nienawiści (wszystko w ohydnych żarcikach) osiągnął takie stężenie, że po godzinie wyszłem. Nie byłem wtedy jeszcze "pisiorem". Nie miałem specjalnego powodu, bo te rządy 2k5-2k7 były takie dość nijakie.
Przyszły wybory 2015. Wtedy już (pierwszy raz) głosowałem na PiS, na Dudę - chyba głównie za sprawą sprzeciwu migracji nachodźców, co było wtedy gorącym tematem. Późniejsze ich rządy przerosły moje oczekiwania. Gdy porównywałem je ze wszystkimi poprzednimi, byłem po prostu zachwycony. Oczywiście Adrian i jego veta, oczywiście coś tam Unia, coś tam coś tam i coś tam. To jednak nie miało znaczenia, jeśli się wiedziało jaka była i jaka będzie alternatywa.
Ale wtedy ta wspomniana kampania nienawiści to już była wojna totalna. I cały czas brylowali w niej niemcy i rosjanie, czyli najwięksi od wieków wrogowie Polski. Nie: wrogowie Kaczyńskiego, nie: wrogowie PiS, nie:wrogowie 500+ ale wrogowie wszystkiego co dobre i piękne. I u naszych i moich bliskich znajomych widziałem tę samą nienawiść do wszystkiego co dobre, co piękne, co cenię, co szanuję.
-- Różnice polityczne nie powinny tak różnić ludzi - powiedział ktoś, a potem jeszcze gdzieś to słyszałem, całkiem niedawno od żony, przy okazji planowania jakiejś kolacji dla znajomych.
-- Masz 100% racji. Gdyby X chciał więcej podatków a ja mniej, to tak, masz rację. Gdyby ten chciał więcej wf a ja mniej, jak najbardziej. Ten chciał mniejszy zasiłek a ja większy - też. Ale on nienawidzi wszystkiego, co ja kocham. On/ona chce składać ofiary z niewinnych ludzi na ołtarzu szatana, on nienawidzi Kościoła, bluźni Panu Bogu, szkaluje kłamliwie Polskę. jest wrogiem Prawdy i prawdy. Jak ja mam z nim/nią siedzieć przy jednym stole i się uśmiechać?
Więc tak, podział jest i jest on niesamowity wręcz. Ale jest on efektem grubych miliardów wydanych przez niemcy i przez rosję, odwiecznych przeciwników Polski, odwiecznych sojuszników w nienawiści do Polski, masowych morderców Polaków, prześladowców Kościoła, morderców księży i zakonnic, przeciwników cywilizacji, morderców polskiej elity i 80 lat temu i 14 lat temu (a i pojedynczo po drodze).
Co mnie z nimi łączy, poza tym, że kiedyś los rzucił nas do jednej szkoły, uczelni? Że mamy po dwie ręce, dwie nogi, po jednej głowie i parze uszu i oczu?
No, wyszło trochę zbyt emocjonalnie, ale szczerze.
Ad wpis @trep dodam że jakoś w dupie mam znajomych o innych poglądach.
Gorzej mnie boli taka sytuacja z najbliższymi, siostra3 i trochę siostra2 (u niej jest tak że jak przebywa ze mną to przyznaje rację mi, a jak z siostrą3 to jej), bo z siostrą1 jesteśmy bliźniakami ideologicznymi.
Nawet teściowie zwisają mi już luźnym kalafiorem.
Najbardziej szkoda mi moich dzieci (zwłaszcza 3 i 4) bo te maluchy lgną do nich nieświadome ich postaw. Synowie 1 i 2 spotykają się z nimi gdy trzeba czyli D babci i dziadka, ich urodziny czy inne rzadkie okazje.
Najważniejsza osoba dla mnie czyli moja Małżonka podziela moje poglądy, w niektórych wręcz przebija (zwłaszcza jest chodzi o stosunek do niemców).
To jest dla mnie najważniejsze.
Mój kochany brat pojechał do mojej matki (prawie 90 letniej), coś chciał w tv zobaczyć, trafił na kanał R i powiedział, że gdzieś tam zadzwoni, żeby jej wyłączyli ten kanał.
Moją żonę i syna zablokował w telefonie, mimo że ci nigdy, ani razu w życiu, doń nie zadzwonili. To jest nienawiść hard.
Sebastian Kaleta pisze w komentarzu: Mimo wszystko przykro się patrzy na to, że szkolona przez Trzaskowskiego młodzieżówka, aspirująca do bycia w przyszłości elitą polityczną, prezentuje taki poziom...
Mylny błąd. To nie Trzaskowski ich szkoli. Oni już są wyhodowani przez rodziców, szkolnych wychowawców, wykładowców akademickich. Razem stanowią 2/3 populacji tenkraju.
Nawiązując do wpisu @trepa rzeknę, iż nie ma już nawet pajęczej nici, która mogłaby przywieść nas do kompromisu z tą dziczą. Nie przyjmę nagrody pocieszenia w rodzaju „to nie są Polacy”, bo „a to Polska właśnie”.
Ja też tak niegdyś postępowałem względem teściów. Tzn udawałem że nie słyszę, przemilczałem, półgębkiem odpowiadałem na zarzuty względem moich postaw i poglądów.
To jest droga donikąd bo tylko ośmiela i utwierdza drugą stronę w przekonaniu o swojej wyższości ponad taki nędzny motłoch jak ja.
To nie jest postawa ugodowa tylko tchórzowska.
Przepraszam, przeoczyłem. Ale nadal nie kupuje. Donald Tusk jest niewatpliwie localsem, jeśli coś w świecie kocha to jest to jego ulica, jego Zoppot, jego Heimat. Próbuj dalej.
Przepraszam, przeoczyłem. Ale nadal nie kupuje. Donald Tusk jest niewatpliwie localsem, jeśli coś w świecie kocha to jest to jego ulica, jego Zoppot, jego Heimat. Próbuj dalej.
ja nie chce niczego sprzedać, ani niczego nie będę więcej próbował.
Tusk nie jest tu ważny, ani to kim on jest.
A poza tym czy dyrektor Coca-Coli musi lubić napoje gazowane?
Przepraszam, przeoczyłem. Ale nadal nie kupuje. Donald Tusk jest niewatpliwie localsem, jeśli coś w świecie kocha to jest to jego ulica, jego Zoppot, jego Heimat. Próbuj dalej.
kocha swoje dzieci. Reszta to czysta nienawiść, dzieląca ludzi na przydatnych i do zniszczenia.
No to jest ciekawy wpis, bo pokazuje indywidualne doświadczenie. Ze mną było inaczej, choć są pewne punkty styczne. No, ale zacznijmy od początku. Ja mikkistą nie byłem nigdy. Popierałem LPR, ale tą prawdziwą, autentyczną, z Olszewskim, Macierewiczem i Janowskim. Przejęcie jej przez Giertycha mnie odstręczyło. Krótko byłem "polityczną sierotą", ale potem przekonałem się do PiS-u. Doprawdy dziwi mnie postawa Kolegi, bo ja mam odwrotnie - byłem, jestem i będę zwolennikiem autentycznego PiS-u z lat 2005-2007, natomiast ten po 2015 roku mnie zawiódł, no a po 2017 r. to już nie jest PiS, tylko pusta skorupa o PiS-ie. Co do totalniaków, to kompletną bzdurą jest twierdzenie o narastaniu nienawiści przez wszystkie lata. Prawdziwy szczyt nienawiści przypadł na pierwsze rządy PiS-u i początek rządów Platformy. To wtedy był największy fanatyzm i szarżowanie na wrogów z największym przekonaniem. Potem to się zrytualizowało, zesklerotyczniało, zaczęło bardziej kierować do wewnątrz tych środowisk. Widzę to po swoich znajomych. Oczywiście biorę pod uwagę, że oni mnie już znają i wiedzą, że nie warto zaczepiać, a być może wobec kogoś słabszego mentalnie albo mniej wyrobionego politycznie nie są tak powściągliwi. No ale chyba nie tylko to. Mój ojciec rozmawiał z jakąś osobą deklarującą się jako wyborca PO i ona mówi mu, że... "Wiadomości" za PO niczym się nie różnią od tych za PiS-u, a nawet są jeszcze trochę gorsze, bo "za PiS-u 80% to były pochwały dla PiS-u, a teraz 85% to pochwały PO". Tata był zaskoczony i mógł tylko przytaknąć. Po 2007 roku absolutnie taka sytuacja byłaby nie do pomyślenia, żeby dystansować się od swoich i to w rozmowie z osobą kojarzoną z prawicą. Pamiętam, że jeszcze w czasach forum IV RP po 2007 r. niejaki Scyg udawał Greka i bronił PO, będąc przyciskany przez Losa.
Byłem pisowcem za autentycznego PiS-u, teraz jestem post-pisowcem nikogo nie popierającym (choć najbliżej mi do Suwerennej Polski). Zawsze były i są dla mnie ważne wiara katolicka i Polska.
Komentarz
Ponoć odrzucił ofertę współpracy z Kremlem.
Ciekawe o co chodzi z tym twórcą Telegrama zatrzymanym we Francji, ruscy stali się nerwowi.
"Rosyjscy urzędnicy, pracownicy szeregu organów ścigania, a także administracja i rząd otrzymali pilny nakaz usunięcia całej korespondencji służbowej z Telegramu. Podobną instrukcję wydano najwyższym urzędnikom rosyjskiego Ministerstwa Obrony, a nawet niektórym dużym biznesmenom."
Prawda jest taka, że z Telegrama bez ograniczeń korzystają wszystkie strony, ze wszystkimi tego pozytywami i negatywami. Teraz zatem na scenę wkroczą narracje.
Taką listę znalazłam na X, to wklejam; good to know who is who.
Ooo, dobrze że mi Koleżanka przypomniała - @los nie znalazłem żadnych zdjęć Bidena lub Harris z Epsteinem, oprócz takich gdzie Epsteina wklejano np. zamiast męża Harris. Pewnie źle szukałem. Jak już pokazywałem, w przeciwieństwie do nich z Trumpem takich zdjęć jest wiele, jak również z tą babą od handlu dziewczynami.
Strasznie to dziwne.
Idzie na to, ze dla Bidona były to za wysokie progi.
Biden będzie za to na pewno na liście Polaków-żydów.
Skoro jest taka legenda że Telegram taki niezależny i prawda jest że armia rosyjska powszechnie uzywa go do komunikacji to trochę się to nie spina. Ale zalożmy że tak jest - co teraz zrobi armia rosyjska z wiedzą że Telegram jest w rękach francuskich?
O właśnie widzę na telegramie wpis Rosjanina, że to jest ważniejsze niż to co się wydarzyło w obwodzie kurskim.
A jeszcze przypomnijcie sobie, że przez Telegram ruscy kontaktują się nawet że swoimi szpiegami.
przecież odpowiedziałem.
Odpowiedziałeś, ze AD 1989 była podzielona na komunę i Solidarność. Nawet jeśli to prawda (moim zdaniem nie) rok później Michnik się niunial z Jaruzelem i tak zostało do dziś. Wiec nie odpowiedziałeś.
potem również odpowiedziałem.
Mógłbym poszukać ale poproszę o przypomnienie. To nie jest złośliwość, naprawdę nie pamietam.
Wyżej jest ta odpowiedź.
Ja powiem, jak to jest u mnie. Dopóki byłem mueckistą i niewierzącym, nie miałem żadnych oporów przed spotykaniem się z kimkolwiek, co najwyżej patrzyłem z wyższością na poglądy innych ludzi. Oni "nie rozumieli" "najprostszych zasad" a ja byłem ten "wiedzący". PiS to byli dla mnie "socjaliści". Potem jednak wygrali oni wybory w 2005 - i jakoś po różnych czynach zacząłem pałać do nich jakąś sympatią. Oczywiście większą do LPR jako do partii "radykalnej" w poglądach. Dalej mogłem chlać bez przeszkód z czerwonym kolegą.
Potem jednak nastąpiła wielka akcja dyfamacyjna skierowana w braci Kaczyńskich. Główny w niej udział mieli niemcy i rosjanie i ich media w Polsce, ale także media niemieckie nazywające braci Kartoflami itd. U znajomych, z którymi spotykaliśmy się na imieninach z racji relacji jeszcze studenckich, pojawiały się już wtedy dowcipy, pierw łagodne, potem coraz gorsze, ale jeszcze takie, na jakie potrafiłem odpowiedzieć.
Również nasze (szerokopojęte) dzieci podśmiewały się z braci i z PiS. Tłumaczyłem im, że to tylko wraża propaganda tak nimi steruje (choć wciąż nie wiązałem z PiS żadnych nadziei - robiłem to jako obiektywny obserwator).
Potem nastąpił Smoleńsk a po nim maszyna nienawiści ruszyła już pełną parą. Onet, GW, TVN, nienawiść nienawiść nienawiść.
Nie pamiętam, który to był rok, chyba coś koło 2013. Żona była na dyżurze, namówiła mnie, żebym poszedł na sylwka do znajomych. Oni byli związani z Kościołem, to się zgodziłem. Ale ich goście to była już grupa uformowana przez ww. media. Poziom zakłamania i nienawiści (wszystko w ohydnych żarcikach) osiągnął takie stężenie, że po godzinie wyszłem. Nie byłem wtedy jeszcze "pisiorem". Nie miałem specjalnego powodu, bo te rządy 2k5-2k7 były takie dość nijakie.
Przyszły wybory 2015. Wtedy już (pierwszy raz) głosowałem na PiS, na Dudę - chyba głównie za sprawą sprzeciwu migracji nachodźców, co było wtedy gorącym tematem. Późniejsze ich rządy przerosły moje oczekiwania. Gdy porównywałem je ze wszystkimi poprzednimi, byłem po prostu zachwycony. Oczywiście Adrian i jego veta, oczywiście coś tam Unia, coś tam coś tam i coś tam. To jednak nie miało znaczenia, jeśli się wiedziało jaka była i jaka będzie alternatywa.
Ale wtedy ta wspomniana kampania nienawiści to już była wojna totalna. I cały czas brylowali w niej niemcy i rosjanie, czyli najwięksi od wieków wrogowie Polski. Nie: wrogowie Kaczyńskiego, nie: wrogowie PiS, nie:wrogowie 500+ ale wrogowie wszystkiego co dobre i piękne. I u naszych i moich bliskich znajomych widziałem tę samą nienawiść do wszystkiego co dobre, co piękne, co cenię, co szanuję.
-- Różnice polityczne nie powinny tak różnić ludzi - powiedział ktoś, a potem jeszcze gdzieś to słyszałem, całkiem niedawno od żony, przy okazji planowania jakiejś kolacji dla znajomych.
-- Masz 100% racji. Gdyby X chciał więcej podatków a ja mniej, to tak, masz rację. Gdyby ten chciał więcej wf a ja mniej, jak najbardziej. Ten chciał mniejszy zasiłek a ja większy - też. Ale on nienawidzi wszystkiego, co ja kocham. On/ona chce składać ofiary z niewinnych ludzi na ołtarzu szatana, on nienawidzi Kościoła, bluźni Panu Bogu, szkaluje kłamliwie Polskę. jest wrogiem Prawdy i prawdy. Jak ja mam z nim/nią siedzieć przy jednym stole i się uśmiechać?
Więc tak, podział jest i jest on niesamowity wręcz. Ale jest on efektem grubych miliardów wydanych przez niemcy i przez rosję, odwiecznych przeciwników Polski, odwiecznych sojuszników w nienawiści do Polski, masowych morderców Polaków, prześladowców Kościoła, morderców księży i zakonnic, przeciwników cywilizacji, morderców polskiej elity i 80 lat temu i 14 lat temu (a i pojedynczo po drodze).
Co mnie z nimi łączy, poza tym, że kiedyś los rzucił nas do jednej szkoły, uczelni? Że mamy po dwie ręce, dwie nogi, po jednej głowie i parze uszu i oczu?
No, wyszło trochę zbyt emocjonalnie, ale szczerze.
https://www.excathedra.pl/discussion/comment/520069#Comment_520069
Seans nienawiści na Campusie; główny temat na tt. W tvn tego nie pokażą.
https://x.com/sjkaleta/status/1827826639104782471
Było 8 lat na zbudowanie własnego Campusa.
Ad wpis @trep dodam że jakoś w dupie mam znajomych o innych poglądach.
Gorzej mnie boli taka sytuacja z najbliższymi, siostra3 i trochę siostra2 (u niej jest tak że jak przebywa ze mną to przyznaje rację mi, a jak z siostrą3 to jej), bo z siostrą1 jesteśmy bliźniakami ideologicznymi.
Nawet teściowie zwisają mi już luźnym kalafiorem.
Najbardziej szkoda mi moich dzieci (zwłaszcza 3 i 4) bo te maluchy lgną do nich nieświadome ich postaw. Synowie 1 i 2 spotykają się z nimi gdy trzeba czyli D babci i dziadka, ich urodziny czy inne rzadkie okazje.
Najważniejsza osoba dla mnie czyli moja Małżonka podziela moje poglądy, w niektórych wręcz przebija (zwłaszcza jest chodzi o stosunek do niemców).
To jest dla mnie najważniejsze.
Mój kochany brat pojechał do mojej matki (prawie 90 letniej), coś chciał w tv zobaczyć, trafił na kanał R i powiedział, że gdzieś tam zadzwoni, żeby jej wyłączyli ten kanał.
Moją żonę i syna zablokował w telefonie, mimo że ci nigdy, ani razu w życiu, doń nie zadzwonili. To jest nienawiść hard.
Sebastian Kaleta pisze w komentarzu: Mimo wszystko przykro się patrzy na to, że szkolona przez Trzaskowskiego młodzieżówka, aspirująca do bycia w przyszłości elitą polityczną, prezentuje taki poziom...
Mylny błąd. To nie Trzaskowski ich szkoli. Oni już są wyhodowani przez rodziców, szkolnych wychowawców, wykładowców akademickich. Razem stanowią 2/3 populacji tenkraju.
Nawiązując do wpisu @trepa rzeknę, iż nie ma już nawet pajęczej nici, która mogłaby przywieść nas do kompromisu z tą dziczą. Nie przyjmę nagrody pocieszenia w rodzaju „to nie są Polacy”, bo „a to Polska właśnie”.
@ptak; 2/3 populacji? Mz góra 50%. Tak czy inaczej - jest źle.
po prostu jej na Was zależy, przedkłada dobre relację i zgodę w rodzinie ponad "mienie racji".
Ja też tak niegdyś postępowałem względem teściów. Tzn udawałem że nie słyszę, przemilczałem, półgębkiem odpowiadałem na zarzuty względem moich postaw i poglądów.
To jest droga donikąd bo tylko ośmiela i utwierdza drugą stronę w przekonaniu o swojej wyższości ponad taki nędzny motłoch jak ja.
To nie jest postawa ugodowa tylko tchórzowska.
Uważa Koleżanka, że konfiarze życzą nam szczęścia, zdrowia, pomyślności?
Przepraszam, przeoczyłem. Ale nadal nie kupuje. Donald Tusk jest niewatpliwie localsem, jeśli coś w świecie kocha to jest to jego ulica, jego Zoppot, jego Heimat. Próbuj dalej.
ja nie chce niczego sprzedać, ani niczego nie będę więcej próbował.
Tusk nie jest tu ważny, ani to kim on jest.
A poza tym czy dyrektor Coca-Coli musi lubić napoje gazowane?
Nie, ale (chyba) nie kochają UE, lewicy. Nie będą walczyć z Kościołem, nie będą krzyczeć ***** ***. Nie są nasi, ale też nie są Tuska.
Zdaje się że nie przypadkiem podsunięto na campusie tę piosenkę Trzaskowskiemu, Tusk to specjalista. Nitras już się tłumaczy.
kocha swoje dzieci. Reszta to czysta nienawiść, dzieląca ludzi na przydatnych i do zniszczenia.
Dzieci to udręka.
No to jest ciekawy wpis, bo pokazuje indywidualne doświadczenie. Ze mną było inaczej, choć są pewne punkty styczne. No, ale zacznijmy od początku. Ja mikkistą nie byłem nigdy. Popierałem LPR, ale tą prawdziwą, autentyczną, z Olszewskim, Macierewiczem i Janowskim. Przejęcie jej przez Giertycha mnie odstręczyło. Krótko byłem "polityczną sierotą", ale potem przekonałem się do PiS-u. Doprawdy dziwi mnie postawa Kolegi, bo ja mam odwrotnie - byłem, jestem i będę zwolennikiem autentycznego PiS-u z lat 2005-2007, natomiast ten po 2015 roku mnie zawiódł, no a po 2017 r. to już nie jest PiS, tylko pusta skorupa o PiS-ie. Co do totalniaków, to kompletną bzdurą jest twierdzenie o narastaniu nienawiści przez wszystkie lata. Prawdziwy szczyt nienawiści przypadł na pierwsze rządy PiS-u i początek rządów Platformy. To wtedy był największy fanatyzm i szarżowanie na wrogów z największym przekonaniem. Potem to się zrytualizowało, zesklerotyczniało, zaczęło bardziej kierować do wewnątrz tych środowisk. Widzę to po swoich znajomych. Oczywiście biorę pod uwagę, że oni mnie już znają i wiedzą, że nie warto zaczepiać, a być może wobec kogoś słabszego mentalnie albo mniej wyrobionego politycznie nie są tak powściągliwi. No ale chyba nie tylko to. Mój ojciec rozmawiał z jakąś osobą deklarującą się jako wyborca PO i ona mówi mu, że... "Wiadomości" za PO niczym się nie różnią od tych za PiS-u, a nawet są jeszcze trochę gorsze, bo "za PiS-u 80% to były pochwały dla PiS-u, a teraz 85% to pochwały PO". Tata był zaskoczony i mógł tylko przytaknąć. Po 2007 roku absolutnie taka sytuacja byłaby nie do pomyślenia, żeby dystansować się od swoich i to w rozmowie z osobą kojarzoną z prawicą. Pamiętam, że jeszcze w czasach forum IV RP po 2007 r. niejaki Scyg udawał Greka i bronił PO, będąc przyciskany przez Losa.
Byłem pisowcem za autentycznego PiS-u, teraz jestem post-pisowcem nikogo nie popierającym (choć najbliżej mi do Suwerennej Polski). Zawsze były i są dla mnie ważne wiara katolicka i Polska.