Informujemy, że jedną z pierwszych decyzji ministra Mariusza Błaszczaka po objęciu stanowiska ministra obrony narodowej było ograniczenie o ponad połowę liczby kart płatniczych przeznaczonych do dyspozycji pracowników urzędu.
Znaczy się było OK, czy nie było OK bo trzeba było karty kasować?
Nie kolego, to była synteza. Jak wydasz w sklepie dwieście pięćdziesiąt złotych, to nie mogę jeszcze powiedzieć, że jesteś alkoholikiem. Jeśli to były zakupy na tydzień - nie jesteś. Jeśli wóda i ogórki - mogę coś takiego podejrzewać. Fakty to detaliczne zestawienie wydatków.
Nie trolluj. Coś takiego to wie każdy. Z podpuchami to idź do przygłupów a nie do nas.
Uwagi o fornalstwie w sprawie tych kart zasadne. Bardzo zasadne. Fornal kartą nie płaci tylko gotówką. Często jakąś lewą, wyszarpaną na boku. Zwykle ma jej mało. Uważa że powinien mieć dużo. Wkurza go że ekonom ma więcej, że ksiądz ma więcej, że uczyciel ma więcej, że dochtór ma więcej. Nie rozumie zupełnie co oni robią, po co są i za co biorą pieniądze. Mają więcej niż on to pewnie kradną, jego okradają. On by na ich miejscu tak robił. On rozumie że szynkarz, kowal, lichwiarz ma więcej niż on. On rozumie co oni robią i za co biorą. Też by tak chciał, ale nie potrafi. Rozumie też skąd ma pieniądze koniokrad, zbój na rogatkach czy fałszerz. Też by tak chciał, ale się boi. On rozumie skąd ma pan co go batoży i obraża. Podziwia go i nienawidzi.
7dmy napisal(a): Po prostu dziennikarska nagonka wynikająca z wykorzystywania braku szczegółowej wiedzy u audytorium (bo po co ludziom taka wiedza), pamiętam podobny temat z 2007 roku, kiedy to z tydzień grzano że Kancelaria Lecha Kaczyńskiego za państwowe pieniądze kupuje viagrę,
i tylko jak ktoś był zainteresowany to mógł się dowiedzieć że jako relikt PRLu gospodarstwo pomocnicze Kancelarii Prezydenta RP prowadziło ogólnodostępną aptekę na zasadach komercyjnych, do której kupowano lekarstwa w tym viagrę.
Związkowcy ze śląskich fabryk motoryzacyjnych: Opla w Gliwicach i Fiat Chrysler Automobiles (FCA) w Tychach są zaniepokojeni o przyszłość obu zakładów. W piątek związek Sierpień 80 skierował w tej sprawie list do premiera Mateusza Morawieckiego, z prośbą o spotkanie. Fabryka Fiata 500_06 Fabryka Fiata 500_06 - Onet Związkowcy chcą ratować miejsca pracy i odmagają się nacjonalizacji polskich fabryk Opla i Fiata Brak nowych modeli dla Polkich fabryk Opla może świadczyć o tym, że PSA będzie się wycofywał z produkcji w naszym kraju
"W szczególnie trudnym położeniu znalazły się dwa zakłady motoryzacyjne od lat działające w Polsce, tj. Opel i Fiat. Perspektywy dla nich nie napawają optymizmem i każą, niestety, przypuszczać, że grozi im - na przestrzeni najbliższych lat - likwidacja lub co najmniej zredukowanie tych fabryk produkujących samochody do formy małych montażowni. Oba te zakłady mają potencjał produkcji ok. 1 mln sztuk nowych samochodów rocznie, obecnie jednak produkują niewiele powyżej połowy swego potencjału" - czytamy w liście.
Według związkowców z Sierpnia 80, Opel Manufacturing Poland, posiadający zakłady w Gliwicach i w Tychach, po niedawnym przejęciu przez francuski koncern PSA, "stał się ofiarą polityki protekcjonizmu nowego właściciela". "Gliwicka fabryka likwiduje kolejne zmiany, zmniejsza produkcję i zatrudnienie. Mało tego, polscy pracownicy są delegowani do zakładów Opla w Niemczech, gdzie pracują na dumpingowych stawkach" - napisali przedstawiciele związku.
Mogą nam zaszkodzić, ale sobie nie pomogą. Jak przeniosą produkcję do siebie to ich koszty przygniotą i zrobią miejsce Chińczykom innym Azjatom i Amerykanom.
Jak sobie podliczę ile FIAT zainwestował w Tychy przez ostatnie dziesięć lat, to nie mogę uwierzyć, ze zechcą to zamknąć przed naturalną dekapitalizacją urządzeń. Ograniczyć produkcję - już prędzej.
Niestety w tamtych okolicach różne mity postępowe odżywają i nowe powstają. Szczególnie taki o jakoby niebywałych i nieograniczonych przewagach organizacyjnych i ekonomicznych tamtejszych społeczeństw. A że u nich taka wydajność pracy że i za 25 EURO za godzinę są w stanie konkurować ze wschodniakami po 2,50 EURO. A że są tak niesamowicie kreatywni że czego się nie dotkną to innowacja jest. A że ta praca i pracownicy to w właściwie już nie za bardzo potrzebni są bo automatyzacja, robotyzacja, 3D, XD itp czynią ją niepotrzebną. No może jeszcze kilka lat, ale to już łabędzi śpiew. A że i drenaż mózgów nie ma sensu bo przecież sztuczna inteligencja za progiem. Potem się okazuje że trzeba to wspomóc regulacjami, dotacjami, sankcjami a i to nie wystarcza i do starego ordynarnego protekcjonizmu trzeba wracać.
@KownackiBartosz Za czasów PO-PSL jeden tylko gen. Bojarski wydał z karty kredytowej blisko 200 tys. PLN w dużej części na alkohol i kolacje. Wówczas TVN milczał !
7dmy napisal(a): Nie wiedziałem że Kownacki jest taki głupi, wystarczy teraz że wyciągną mu jakąś kolacje zapłaconą kartą, nikt nie będzie słuchał że to była kolacja z jakąś np. szychą z Boeinga.
Nie wiem czy Kownacki jest głupi, ale mieszka między Odrą a Bugiem i gra w tę grę, która fornalom z tego terenu się podoba a ich treserzy tak udanie narzucili.
Fornale interesujący się kapeluszem dziedziczki poniekąd mieli rację, bo zamożność dziedzica brała się z ich biedy i była to gra o sumie zero - co fornal stracił, to dziedzic zyskał, więc ten kapelusz poniekąd do nich należał.
D2O napisal(a): Związkowcy ze śląskich fabryk motoryzacyjnych: Opla w Gliwicach i Fiat Chrysler Automobiles (FCA) w Tychach są zaniepokojeni o przyszłość obu zakładów.
No ciekawe1, to byłby dowód na to, że "wyczerpały się możliwości obecnego modelu rozwoju Polski". Ta. Bo w danym modelu zachodni kapitaliści exploatowali polską siłę roboczą po 2200 za miesiąc i tyle właśnie hajsu w kraju zostawało, o ile nie wróciło z zyskami Biedry czy innego Kauflandu.
Ciekawy1 jestem, czy da się wyliczyć, jaką konkretnie korzyścią dla Polski jest funkcjonowanie danych dwóch habryk. No, na pewno ileś tam rodzin się utrzymało, pewnie na wyższym poziomie niż alternatywnie. Kadra zarządcza? Nieruchomości? Kooperanci?
Czy to jest jakakolwiek trwała korzyść, czy tylko przepływy od pierwszego do pierwszego?
A taki Opel? Opel podobnież od ćwierćwiecza nie przyniósł zysku. No to wychodzi, że jedyną w sumie korzyść z całego tego przewalania bulszitu odnieśli "inwestorzy finansowi" kredytujący Opla.
Jedyne podatki jakie FIAT płaci z całą pewnością, to dochodowy od pensji i od nieruchomosci. OIDP przeczytane kiedyś informacje, to nie ma ani złotówki z CIT od przejęcia FSM w1992 bo firma biedna i wszystko inwestująca. Nie ma VAT, bo eksport niweluje VAT od sprzedaży krajowej. Żyć nie umierać.
Komentarz
Nie pamiętam gdzie ale tam na posady urzędników urządza się licytację, nie pamiętam czy trwanie na urzędzie też miało być comiesięcznie opłacane
Skoro 15 baniek jest OK to po co coś takiego:
Informujemy, że jedną z pierwszych decyzji ministra Mariusza Błaszczaka po objęciu stanowiska ministra obrony narodowej było ograniczenie o ponad połowę liczby kart płatniczych przeznaczonych do dyspozycji pracowników urzędu.
Znaczy się było OK, czy nie było OK bo trzeba było karty kasować?
Nie trolluj. Coś takiego to wie każdy. Z podpuchami to idź do przygłupów a nie do nas.
OK, ma sens.
Fabryka Fiata 500_06 Fabryka Fiata 500_06 - Onet
Związkowcy chcą ratować miejsca pracy i odmagają się nacjonalizacji polskich fabryk Opla i Fiata
Brak nowych modeli dla Polkich fabryk Opla może świadczyć o tym, że PSA będzie się wycofywał z produkcji w naszym kraju
"W szczególnie trudnym położeniu znalazły się dwa zakłady motoryzacyjne od lat działające w Polsce, tj. Opel i Fiat. Perspektywy dla nich nie napawają optymizmem i każą, niestety, przypuszczać, że grozi im - na przestrzeni najbliższych lat - likwidacja lub co najmniej zredukowanie tych fabryk produkujących samochody do formy małych montażowni. Oba te zakłady mają potencjał produkcji ok. 1 mln sztuk nowych samochodów rocznie, obecnie jednak produkują niewiele powyżej połowy swego potencjału" - czytamy w liście.
Według związkowców z Sierpnia 80, Opel Manufacturing Poland, posiadający zakłady w Gliwicach i w Tychach, po niedawnym przejęciu przez francuski koncern PSA, "stał się ofiarą polityki protekcjonizmu nowego właściciela". "Gliwicka fabryka likwiduje kolejne zmiany, zmniejsza produkcję i zatrudnienie. Mało tego, polscy pracownicy są delegowani do zakładów Opla w Niemczech, gdzie pracują na dumpingowych stawkach" - napisali przedstawiciele związku.
Nie po datach i czynach a po tzw poczuciu
Fornale interesujący się kapeluszem dziedziczki poniekąd mieli rację, bo zamożność dziedzica brała się z ich biedy i była to gra o sumie zero - co fornal stracił, to dziedzic zyskał, więc ten kapelusz poniekąd do nich należał.
Dzisiejsi fornale niestety nie potrafią rozpoznać dziedziców. Fakt, że jak się zainteresują prawdziwymi dziedzicami, to rozgrzana swędzią może im zasolić dwieście kafli sztrafa https://www.wprost.pl/267093/Pudelek-musi-przeprosic-Czarneckiego-i-Pienkowska
Ciekawy1 jestem, czy da się wyliczyć, jaką konkretnie korzyścią dla Polski jest funkcjonowanie danych dwóch habryk. No, na pewno ileś tam rodzin się utrzymało, pewnie na wyższym poziomie niż alternatywnie. Kadra zarządcza? Nieruchomości? Kooperanci?
Czy to jest jakakolwiek trwała korzyść, czy tylko przepływy od pierwszego do pierwszego?
A taki Opel? Opel podobnież od ćwierćwiecza nie przyniósł zysku. No to wychodzi, że jedyną w sumie korzyść z całego tego przewalania bulszitu odnieśli "inwestorzy finansowi" kredytujący Opla.