Walijczycy z minuty na minutę byli coraz bardziej przerażeni. Zwłaszcza kibice, widać było po twarzach. Miał być spacerek z leszczami, co przegrali nawet z Mołdawią, a po 90-100-120 minutach dalej nie ma gola.
Więc w karnych byliśmy faworytem, z tamtych któryś mógł pęknąć, a dodatkowo Szczęsny nieźle broni karne.
Więc nie ma co pompować oczekiwań. Na euro zagramy z Holandią, Austrią i Francją. Z drużynami klasy Holandii i Francji o punkty wygraliśmy ostatnio 10 lat temu. Remisy bywały, nawet właśnie z Holandią, 2 lata temu. Z zespołem klasy Austrii ostatnio wygraliśmy 1,5 roku temu, z Walią za Michniewicza. Remis z Holandią lub Francją i wygrana z Austrią prawdopodobnie da nam awans, choćby z trzeciego miejsca. Ale dwie porażki i 0:0 z Austrią nic nam nie da. A na takim właśnie poziomie chyba jesteśmy.
Oczekiwania są sztucznie absurdalnie pompowane przez wziewnikarzy z uzasadnieniem, ze mamy przecież w składzie Roberta Lewandowskiego - wybitnego napastnika tak, jakby w piłkę nie grało jedenastu.
Warto przypomnieć, że Ukraina z Szewczenką. Bułgaria ze Stoiczkowem, Walia z Bale'em czy też Szwecja z Ibrahimowiczem również niczego wielkiego nie zwojowały.
Projekt Warszawa wywalczył trzecie miejsce, choć w półfinale Aluron go rozniósł, mnie Szalpuk nie przekonuje i tyle, natomiast Rzeszów potwierdza, że ma fatalnego rozgrywającego.
Aluron wygrał w Jastrzębiu po masakrycznym błędzie sędziów, na takim poziomie taki błąd nie powinien się zdarzyć. Nie mniej duży szacunek dla Winiarskiego.
@ms.wygnaniec powiedział(a):
Z siatkarskich ciekawostek:
Projekt Warszawa wywalczył trzecie miejsce, choć w półfinale Aluron go rozniósł, mnie Szalpuk nie przekonuje i tyle, natomiast Rzeszów potwierdza, że ma fatalnego rozgrywającego.
Aluron wygrał w Jastrzębiu po masakrycznym błędzie sędziów, na takim poziomie taki błąd nie powinien się zdarzyć. Nie mniej duży szacunek dla Winiarskiego.
Niektóre rzeczy w sporcie są niesamowite. (Na marginesie - to nie jest tak, że Fabian jest fatalnym rozgrywającym - on dwukrotnie wygrał MŚ i parę innych fajnych sukcesów też ma na koncie. Problem polega na tym, że ma dużą nadwagę i wybujałe ego). Rzeszów w trakcie sezonu grał rezerwowym Kozubem i wygrał z nim Puchar Cev (drugi najważniejszy po LM). A potem znowu wrócili do Drzyzgi. Nie chodzi tu o lęk trenera przed zwolnieniem, bo i tak po sezonie odchodzi. A o mały włos Reska grałaby w finale. Prowadzili w decydującym secie 21-15. Wystarczyło zdobyć 4 punkty zanim przeciwnicy zdobędą 9. Nie udało się.
Niby po błędzie, ale było 3-1. Oczywiście mogło być różnie. Dziś o 14:45 decydujące starcie.
No, niestety. Zaksa miała najgorszy sezon w historii. Drużyna liczy normalnie 14 zawodników i z taką liczbą Zaksa zaczynała. Wszyscy oni byli kontuzjowani a dobrani z zewnątrz trzej czy czterej zawodnicy też nie ustrzegli się kontuzji. W kilku meczach, w tym w Lidze Mistrzów, grał zawodnik z trzeciej ligi, na codzień pracujący w urzędzie miasta. Grał też trener przygotowania fizycznego. Drużyna przegrywała więc ze średniakami i słabiakami, to powodowało konflikty na linii zawodnicy zarząd, doszedł konflikt z trenerem (którego zwolniono). Najlepszy zawodnik (Śliwka) z powodu złamanego palca musiał kilka miesięcy pauzować. Jak mógł grać, nie wystarczyło zgrania, formy, rytmu meczowego. Skończyli na miejscu 10 nie wchodząc do play offs. W trakcie sezonu pojawiły się informacje o odejściu Kaczmarka (do JW), Śliwki (do Japonii), Bednorza (do Resovii). Najgorsza zaś sprawa była z Kaczmarkiem, ale że to plotki, to nie będę powtarzał. W każdym razie rok temu wydawało się, że IO Polska ma w kieszeni. Dziś wygląda to słabo.
Drzyzga obecnie to, w mojej ocenie, porażka na wielu polach. Przeszłość nie gra na parkiecie.
To był punkt decydujący, gdyby nie błąd, to wynik w setach byłby jaki by był, natomiast to wypaczyło rywalizację (bo czy końcowy wynik to nie wiadomo).
Zaksa powtórzyła 'osiągnięcie' Bełchatowa z poprzedniego sezonu.
3 Jeśli chodzi o miejsce - tak. Ale to są sytuacje nieporównywalne. Skra po prostu słabo grała. Zaksa nie miała kim grać. To była sytuacja bez precedensu w historii ligi.
2 No, JW i tak jest mistrzem.
1 Chodzi o to, że on umie grać, ale te wiele pól mu przeszkadza. Największym jego problemem jest to, że on trzyma swoje ego w brzuchu a że ego jest wielkie to i bęben potężnych rozmiarów. To brzuszysko z kolei przeszkadza mu w bieganiu i skakaniu. Jak ma piłkę dograną na nos, to sobie jakoś radzi.
Jastrzębie przegrało mentalnie po pierwszym secie, gdzie grało lepiej, a Włochom wpadły przypadkowe 4 punkty. Szkoda, bo Trentino było spokojnie do ogrania
Snooker:
oglądanie w półfinale zmagań Stewart Bingham z Jak Jones raniło moje oczy i poczucie rangi zawodów, tak to moi kumple po pijaku potrafi pudłować.
Dziś, na finiszu (3 kolejki do końca) naszej piłkarskiej ekstraklasy klasyk Lech-Legia, ale oba zespoły mają już tylko matematyczne szanse na mistrzostwo. Walczą o puchary. Bardzo dziwny sezon, praktycznie wszystkie zespoły z czołówki mają zjazd na finiszu, a taka Pogoń przegrała finał PP z grającą szczebel niżej Wisłą. Może być tak, że w europejskich pucharach zagra tylko jeden przedstawiciel czołówki z ubiegłego sezonu.
Dlaczego tak się dzieje - dłuższa rozkminka. Liga przeżywa boom oglądalności, frekwencji, mecze są bardzo ciekawe, a obecny lider gra najładniejszą piłkę nożną w 21 wieku, tyle że niefrasobliwą (mnóstwo strzela, mnóstwo traci). Czy więc Jagiellonia zdobędzie tytuł ? Został kroczek, ale to może być za duży kroczek, nikt nic nie jest w stanie przewidzieć.
Bardzo ciekawy czas i bardzo ciekawe wnioski się nasuwają.
40 tys na trybunach, Salamon lokals, wychowanek Lecha. Pokazali, że mogą jeszcze gorzej grać i co? I nic. Kibice i tak przyjdą, bo tylko dla piłkarzy miasto zbudowało taki fajny stadion, nikt inny nie wygeneruje takich emocji , bo nigdy nie zgromadzi takiej masy kibiców chociażby z powodów technicznych.
Ciekawe ile jeszcze znają sposobów na pokazanie, że nic nie muszą. Bo to piłka nożna została odgórnie wybrana na sport łączący kibiców.
Komentarz
Walia też obiła Finów 4:1
Fakt, różnica klas widoczna. Nie zapominajmy jednak, że grały drużyny z dolnej połówki tabeli, gdzie walczy się o utrzymanie, a nie o mistrzostwo.
Np.Ukraina też grała w barażach (wczoraj z BiH) ale ona zajęła 3 miejsce za Włochami i Anglią oidp, a my za Albanią i Czechami.
We wtorek Ukr gra z Islandią.
A Grecja z Gruzją.
Walia gra lepiej z minuty na minutę. Ale to nie jest jakaś przepaść.
II połowa lepsza. W ogóle się to bardzo dobrze ogląda, z obu stron, lubię takie mecze.
Szczęsny da radę w karnych, oby
Pracując oglądam kawałki i nie ma celnych strzałów prawie wcale
3:1 dla Walii w celnych strzałach. Ale to nie oddaje obrazu gry, z obu stron było dużo błędów, które mogły się skończyć golem.
He,he
A nie mówiłem?
Nic dawno nie sprawiło mi takiej przyjemności jak dzisiejszy awans. I w końcu jest życie w kadrze.
Gdy się kończyła dogrywka to nabrałem przeswiadzenia że nasi wygrają.
Walijczycy z minuty na minutę byli coraz bardziej przerażeni. Zwłaszcza kibice, widać było po twarzach. Miał być spacerek z leszczami, co przegrali nawet z Mołdawią, a po 90-100-120 minutach dalej nie ma gola.
Więc w karnych byliśmy faworytem, z tamtych któryś mógł pęknąć, a dodatkowo Szczęsny nieźle broni karne.
Więc nie ma co pompować oczekiwań. Na euro zagramy z Holandią, Austrią i Francją. Z drużynami klasy Holandii i Francji o punkty wygraliśmy ostatnio 10 lat temu. Remisy bywały, nawet właśnie z Holandią, 2 lata temu. Z zespołem klasy Austrii ostatnio wygraliśmy 1,5 roku temu, z Walią za Michniewicza. Remis z Holandią lub Francją i wygrana z Austrią prawdopodobnie da nam awans, choćby z trzeciego miejsca. Ale dwie porażki i 0:0 z Austrią nic nam nie da. A na takim właśnie poziomie chyba jesteśmy.
Dodajmy, że od 120 minuty Walijczycy grali w dziesiątkę.
Oczekiwania są sztucznie absurdalnie pompowane przez wziewnikarzy z uzasadnieniem, ze mamy przecież w składzie Roberta Lewandowskiego - wybitnego napastnika tak, jakby w piłkę nie grało jedenastu.
Warto przypomnieć, że Ukraina z Szewczenką. Bułgaria ze Stoiczkowem, Walia z Bale'em czy też Szwecja z Ibrahimowiczem również niczego wielkiego nie zwojowały.
Z siatkarskich ciekawostek:
A ja czytałem, że Azoty zwolniły Zaksę z pracy.
3 Jeśli chodzi o miejsce - tak. Ale to są sytuacje nieporównywalne. Skra po prostu słabo grała. Zaksa nie miała kim grać. To była sytuacja bez precedensu w historii ligi.
2 No, JW i tak jest mistrzem.
1 Chodzi o to, że on umie grać, ale te wiele pól mu przeszkadza. Największym jego problemem jest to, że on trzyma swoje ego w brzuchu a że ego jest wielkie to i bęben potężnych rozmiarów. To brzuszysko z kolei przeszkadza mu w bieganiu i skakaniu. Jak ma piłkę dograną na nos, to sobie jakoś radzi.
Siatka:
Snooker:
To nie jest nowa informacja, ale trafiłem na nią przed chwilą. Duda odmówił podania ręki moskalowi przed meczem.
Dziś, na finiszu (3 kolejki do końca) naszej piłkarskiej ekstraklasy klasyk Lech-Legia, ale oba zespoły mają już tylko matematyczne szanse na mistrzostwo. Walczą o puchary. Bardzo dziwny sezon, praktycznie wszystkie zespoły z czołówki mają zjazd na finiszu, a taka Pogoń przegrała finał PP z grającą szczebel niżej Wisłą. Może być tak, że w europejskich pucharach zagra tylko jeden przedstawiciel czołówki z ubiegłego sezonu.
Dlaczego tak się dzieje - dłuższa rozkminka. Liga przeżywa boom oglądalności, frekwencji, mecze są bardzo ciekawe, a obecny lider gra najładniejszą piłkę nożną w 21 wieku, tyle że niefrasobliwą (mnóstwo strzela, mnóstwo traci). Czy więc Jagiellonia zdobędzie tytuł ? Został kroczek, ale to może być za duży kroczek, nikt nic nie jest w stanie przewidzieć.
Bardzo ciekawy czas i bardzo ciekawe wnioski się nasuwają.
Daj pan jakiś wniosek, a?
Ce wu cewuka cewukaes krowa.
Bukmacherzy dużo zarobili. Bardzo dużo.
Ce Wu Ka eSie, klubie kochany
Strzelisz dwie bramy, a my pochlamy!
👣
🐾
🐾
Hehehe
.
.
.
👣
🐾
🐾
Seryjny samobójca na piłkarskiej murawie!
Ale pedzmy se otwarcie, że drugi gol to były stadiony świata: długie podanie, precyzyjne dośrodkowanie — i gol!
40 tys na trybunach, Salamon lokals, wychowanek Lecha. Pokazali, że mogą jeszcze gorzej grać i co? I nic. Kibice i tak przyjdą, bo tylko dla piłkarzy miasto zbudowało taki fajny stadion, nikt inny nie wygeneruje takich emocji , bo nigdy nie zgromadzi takiej masy kibiców chociażby z powodów technicznych.
Ciekawe ile jeszcze znają sposobów na pokazanie, że nic nie muszą. Bo to piłka nożna została odgórnie wybrana na sport łączący kibiców.