No więc myślę że PAD zostanie złożony na ołtarzu jedności Dobrej Zmiany. Decyzję podjął już JK. Nie jest znany jeszcze termin i szczegóły ceremonii ofiarnej. O tych również zdecyduje JK. Może będzie to efektowna ofiara z dymami i stosem - na przykład zmiana Konstytucji i likwidacja prezydentury lub uczynienie z niej dekoracji. Może zaś będzie tylko wycofanie do Krakowa i postawienie na jego miejscu figuranta bez ambicji. JK chyba zdecydował, że nie jest mu silny młodzik jako Prezydent potrzebny. Służy mu teraz jako przeciwwaga dla ambitnych ministrów i wymówka gdy nie chce im dać tego czego żądają.Taki poręczny sparingpartner dla nich do obijania. Dodatkowo, jeśli się zgodzi na role dekoracji dostanie też rolę pozoranta. Znaczy opozycji zastępczej zagospodarowującej część centrum i nie dopuszczającej do jej przejścia do jakichś nowych tworów czy Kukiza. To działa na kilka sposobów. Po pierwsze Prezydent ma szerszy elektorat niż PiS jako "prawie PiS" ale też substytut opozycji rozsądnej bo takiej brak. Po drugie jednak nieco zwiększa elektorat PiS bo część chwiejnych, takich sierot po UW i POPiSie zagłosuje na PiS bo wierzy że Prezydent będzie nieco hamował. Po trzecie wreszcie taki Prezydent bardzo zwiększa ryzyko chętnych do rozłamu w Zjednoczonej Prawicy. Sam gra rolę opozycji,a nie stanowi dla rozłamowców realnego oparcia.
W zasadzie może być. To trochę ryzykowne i trochę smutne. Ryzykowne bo bez silnego i sprawnego JK ten układ zawali się natychmiast z hukiem. Smutne bo oznacza, że JK doszedł do wniosku że Prezydent Duda nie rokuje jako młody przywódca. Bez wsparcia JK ma on rzeczywiście znikome szanse dojrzeć i na takiego przywódcę wyrosnąć. Wolałbym aby moje hipotezy okazały się niewiele warte.
Obecnie Aneks to jak likwidacja Zbioru Zastrzeżonego, a swoją szosą to dlaczego sp Lech Kaczyński nie opublikował? To orzeczenie sądu się przedawniło? Jesteś naukowcem, więc oczekuję naturalnej potrzeby adekwatności. Moje drobne podsumowanie: Obciąża: frankowicze, część otoczenia Niepotrzebnie zadrażnia: brak współpracy z Kaczyńskim i Szydło Walczy o swoje: z Antonim Macierewiczem i Zbigniewem Ziobrą Wspiera: otworzył szansę na wygraną, dobra współpraca przez 18 miesięcy, działalność międzynarodowa, wytrwanie pomimo bardzo silnego ostrzału Przypominam bez Kaczyńskiego i Macierewicza nie byłoby Andrzeja Dudy tam, gdzie jest obecnie ale i bez Andrzeja Dudy jako prezydenta najprawdopodobniej nie byłoby Antoniego Macierewicza (bardziej) i Jarosława Kaczyńskiego (mniej) tam gdzie są obecnie.
A ja sobie myślę tak: nie ma większej nienawiści, niż zrodzona z zawiedzionej miłości. Pokochaliśmy Dudełe w pierwszych chwilach jego Prezydentury. Bo był tak bardzo Niebronkiem. Bo publicznie przyznawał się do wiary i patriotyzmu. Bo zdawał się być młodym i nieuwikłanym. Bo dawał nadzieje na Dobrą Zmianę. Bo dawał temu tysiące innych powodów. I - jak to bywa z miłością - była ona ślepa. Nie chcieliśmy widzieć, że wybrany został właśnie on, nie dlatego, żeby był najlepszym z możliwych, ale dlatego, że był najbardziej wybieralnym z możliwych. Że człowiek z UW wyjdzie, ale UW z człowieka - już bardzo niekoniecznie. Że pozostały uwikłania środowiskowe, w szczególności środowiska żony. Że dobry wygląd z kampanii był w dużej mierze zasługą Beaty, a nie Dudełe samego. Co jednak najważniejsze - rozbudziliśmy w sobie bardzo daleko idące nadzieje i idące w ślad za nimi oczekiwania. I teraz, kiedy Dudełe istotnej części oczekiwań nie spełnia, gotowi jesteśmy go znienawidzić. Wolnego. To cały czas jest Niebronek. Czy my jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, gdzie bylibyśmy, gdyby to Bronek wygrał? A niedużo brakowało...
Obecnie Aneks to jak likwidacja Zbioru Zastrzeżonego, a swoją szosą to dlaczego sp Lech Kaczyński nie opublikował? To orzeczenie sądu się przedawniło?
nie opublikował, bo nie zdążył przed 10 kwietnia 2010...
Wyjaśnia to Piotr Bączek w linkowanym przeze mnie tekście powyżej. Skoro link nie działa, to przeklejam:
Piotr Bączek, szef SKW, powiedział "Gazecie Polskiej":
W czerwcu bieżącego roku wystąpiłem do pana prezydenta Andrzeja Dudy o przekazanie aneksu z weryfikacji byłych Wojskowych Służb Informacyjnych. Podjąłem taką decyzję ze względu na zapisy ustawowe, które wskazują, że szefowie SKW i SWW dostosowują i opisują nowe okoliczności, które mogą zaistnieć po zakończeniu działalności komisji weryfikacyjnej. To szef SKW jest dysponentem materiałów do komisji weryfikacyjnej, a także dysponentem wszelkiej dokumentacji, w tym także aneksu. Przypomnę, że w 2008 r., zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, aneks miał być dostosowany do nowych warunków prawnych. M.in. miała nastąpić anonimizacja tzw. osób trzecich, które nie były żołnierzami, funkcjonariuszami, osobowymi źródłami informacji. Przypomnę również, że w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego trwały prace nad dostosowaniem tego dokumentu, czyli aneksu, do wykonania wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Publikacja aneksu miała nastąpić w 2010 r. – te prace zostały przerwane tragedią smoleńską. Tak więc nasz wniosek, czyli SKW, do pana prezydenta Andrzeja Dudy wynika z przepisów ustawowych i wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Niestety, do dnia dzisiejszego nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Moim zdaniem aneks z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych powinien zostać ujawniony. Takie zdanie miał również śp. prezydent Lech Kaczyński. Oczywiście miało się to dokonać po naniesieniu zmian, uwzględniających wyrok Trybunału Konstytucyjnego.
Dla większej wygody podkreśliłam zdanie, które streszcza całą sprawę. Lech Kaczyński przygotowywał publikację, ale rzucono mu kłody pod nogi, żeby ją opóźnić, i zrobiono mu Smoleńsk. Szefowi SKW nie chodzi o publikację, lecz o zwrot bezprawnie przetrzymywanego dokumentu. Dla dopełnienia ironicznego obrazu tej historii, przypomnę jeszcze tylko, że kiedy 10 kwietnia 2010 ludzie Komorowskiego wdarli się do pałacu po aneks, pracownik Kancelarii Prezydenta LK niejaki Andrzej Duda wydał go im - po krótkim oporze, jak później zapewniał.
krzychol66 napisal(a): A ja sobie myślę tak: nie ma większej nienawiści, niż zrodzona z zawiedzionej miłości. Pokochaliśmy Dudełe w pierwszych chwilach jego Prezydentury. ...
ja nie miałem złudzeń co do budynia od początku, pewnie dlatego nie ma we mnie nijakiej nienawiści
Według nieoficjalnych informacji w aneksie znalazły się nieznane wcześniej fakty dotyczące genezy polskiej mafii, w której niezwykle istotną rolę odgrywali żołnierze oraz tajni współpracownicy wojskowych służb specjalnych PRL-u. W dokumencie opisano także dokładnie kulisy działania fundacji Pro Civili i udział jej członków w różnego rodzaju operacjach finansowych. Przypomnijmy, że jeden z głównych działaczy tej fundacji Piotr P. był we władzach SKOK Wołomin – po postawieniu zarzutów trafił do aresztu. Piotr P. to znajomy Bronisława Komorowskiego, który także jest opisany w tajnym dokumencie w kontekście działań WSI.
Tymczasem ze strony PAD-a - buta, buta, buta...
Krzysztof Łapiński pytany dzisiaj w RMF FM, czy aneks WSI zostanie ujawniony, odpowiedział: "To jest decyzja prezydenta. Na razie prezydent podtrzymuje decyzję śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który nie zdecydował się na ujawnienie tego aneksu. Natomiast wypadałoby, żeby szef SKW troszeczkę miarkował się w słowach".
A i styl rzecznika właśnie mocno Bronkiem zalatuje - przecież on manipuluje i wręcz kłamie o śp. Lechu Kaczyńskim, wycierając sobie nim gębę.
Nienawiść? W moim przypadku absolutnie nie. Po prostu przetarcie oczu i stwierdzenie, że się pomyliłam co do osoby. Tuska też nie nienawidzę. Chcę tylko, żeby poniósł konsekwencje zła, jakie wyrządził.
KAnia napisal(a):Przypomnę, że w 2008 r., zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, aneks miał być dostosowany do nowych warunków prawnych. M.in. miała nastąpić anonimizacja tzw. osób trzecich, które nie były żołnierzami, funkcjonariuszami, osobowymi źródłami informacji. Przypomnę również, że w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego trwały prace nad dostosowaniem tego dokumentu, czyli aneksu, do wykonania wyroku Trybunału Konstytucyjnego.
Nie wiedziałam! To wiele wyjaśnia. Zastanawiałam się, czemu LechKacz nie udostępniał aneksu, myślałam, że może czekał na drugokadencyjną kampanię wyborczą.
KAnia napisal(a):Dla dopełnienia ironicznego obrazu tej historii, przypomnę jeszcze tylko, że kiedy 10 kwietnia 2010 ludzie Komorowskiego wdarli się do pałacu po aneks, pracownik Kancelarii Prezydenta LK niejaki Andrzej Duda wydał go im - po krótkim oporze, jak później zapewniał.
krzychol66 napisal(a):Że dobry wygląd z kampanii był w dużej mierze zasługą Beaty, a nie Dudełe samego.
Przy całym moim zaślepieniu miłością, tyle to akurat byłam w stanie zauważyć
krzychol66 napisal(a):Bo był tak bardzo Niebronkiem.(...)Wolnego. To cały czas jest Niebronek. Czy my jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, gdzie bylibyśmy, gdyby to Bronek wygrał? A niedużo brakowało...
Ja głosowałam na Dudę z przekonaniem, nietylko dlatego, że to niebronek. Na niebronka głosowałabym, gdyby np. w drugiej turze był Kukiz i Komor. Ale fakt - nadal to niebronek, tyle, że blokując kluczowe reformy może się okazać, że różnica jest coraz mniejsza. Ja jestem bardzo ciekawa ustawy medialnej. Miała być we wrześniu, ale PiS przystopował, może boi się reakcji Prezydenta?
No kurne miałem rację!!! Duda ma pełnić rolę piorunochronu i chłopca do bicia. Nawet jak PiS czegoś zaniecha czy spieprzy to ze względu na obawę o obstrukcję ze strony Dudy. No genialne !!! Na miarę Makiawela z Pcimia.No i do tego jakieś śliskie i pokrętne sugestie o "środowisku zony". Że co? Żydy, uwole, esteci, inny płaz?
Niebronka wytypował JK, za frankowiczów było papa panie Jarosławie, z ZZ walczy JK machając Dudą? (świadomym, lub nie, wszystkiego po JK można sie spodziewać ) Antoni to Antoni, prowadzi swoją grę już od dawna i ktoś Mu na to pozwala.
krzychol66 napisal(a): A ja sobie myślę tak: nie ma większej nienawiści, niż zrodzona z zawiedzionej miłości. Pokochaliśmy Dudełe w pierwszych chwilach jego Prezydentury. Bo był tak bardzo Niebronkiem. Bo publicznie przyznawał się do wiary i patriotyzmu. Bo zdawał się być młodym i nieuwikłanym. Bo dawał nadzieje na Dobrą Zmianę. Bo dawał temu tysiące innych powodów. I - jak to bywa z miłością - była ona ślepa. Nie chcieliśmy widzieć, że wybrany został właśnie on, nie dlatego, żeby był najlepszym z możliwych, ale dlatego, że był najbardziej wybieralnym z możliwych. Że człowiek z UW wyjdzie, ale UW z człowieka - już bardzo niekoniecznie. Że pozostały uwikłania środowiskowe, w szczególności środowiska żony. Że dobry wygląd z kampanii był w dużej mierze zasługą Beaty, a nie Dudełe samego. Co jednak najważniejsze - rozbudziliśmy w sobie bardzo daleko idące nadzieje i idące w ślad za nimi oczekiwania. I teraz, kiedy Dudełe istotnej części oczekiwań nie spełnia, gotowi jesteśmy go znienawidzić. Wolnego. To cały czas jest Niebronek. Czy my jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, gdzie bylibyśmy, gdyby to Bronek wygrał? A niedużo brakowało...
+1
Adrian musi być bardzo niemądry, by nie widzieć, dzięki jakim nadziejom wygrał. Upiera się przy butach bezstronnego ojca narodu i nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo mu one nie pasują.
A kto zawiedzie nadzieje, ma bardziej przejebane niż wróg od początku. Tu emocje są w grze.
KAnia napisal(a):Dla dopełnienia ironicznego obrazu tej historii, przypomnę jeszcze tylko, że kiedy 10 kwietnia 2010 ludzie Komorowskiego wdarli się do pałacu po aneks, pracownik Kancelarii Prezydenta LK niejaki Andrzej Duda wydał go im - po krótkim oporze, jak później zapewniał.
Ale z drugiej strony - co miał zrobić?
Trzymać się przepisów. W 2010 nie miał prawa wydać, od 2015 nie ma prawa zatrzymać.
No ale jak widać, to nie prawo tu decyduje, tylko siła nacisków.
Ja poproszę o zrealizowanie zapowiedzi z kampanii i przesłanie obiecanej ustawy, bo ta spredowa to miał być wstęp.
erka napisal(a):
ms.wygnaniec napisal(a):Walczy o swoje: z Antonim Macierewiczem i Zbigniewem Ziobrą
W sprawie reformy sądownictwa, walcząc z ZZ, walczy de facto z JarKaczem. A walkę z Antuanem pominę nienawistnym milczeniem
Założenie że działania ZZ są tożsame z JK jest mocno wątpliwe w ujęciu historycznym, a źle skierowane emocje ZZ już kilka razy były przyczyną duuużych problemów. Działania p. Antoniego Macierewicza są niekiedy bardzo kontrowersyjne, a słowa mocno nieroztropne. Głupio robią eskalując konflikt otwierając nowe pola konfrontacji, w mojej ocenie obie strony. A i aby była jasność przeszłe zasługi i nieskazitelny charakter nie chronią przed popełnianiem głupot.
No i myślę, że trzeba się przed tą emocjonalną nienawiścią racjonalnie bronić. Przestać traktować PAD jako "swojego człowieka", ale jednocześnie nie ustawiać go na pozycji wroga. A raczej - "potencjalnego sojusznika". Takiego, którego poparcie trzeba czymś kupić, ale który nasze poparcie również musi kupić. Myślę, że na wodę sodową w Pałacu dobrze zrobiłoby upuszczenie bąbelków... np. spadki sondażowe poparcia, brak pompowania w różnych sondach itd. A do kolejnej wypowiedzi w wyborach mamy trochę czasu - zobaczymy, jak sytuacja się rozwinie.
Tymczasem pojawiła się plotka (żródło: @wrzucam na TT, dość ciekawy profil na Twitterze, niestety anonimowy, więc trudno weryfikowalny), że PAD porozumiał się z PiS i ustawy o KRS i SN podpisze... w wersji z lipca. Ponadto ma się rozstać z Zofią Romaszewską i Krzysztofem Łapińskim. Komunikaty w tych sprawach podobno jeszcze dziś o 15:00.
Za tym samym profilem: w tym tygodniu PAD spotka się z ministrami sprawiedliwości, obrony i kultury, żeby omówić ustawy (sądy media, armia) i nominacje generalskie.
Inna plotka głosi, że ego ministra Szczerskiego zostanie zaspokojone i zastąpi Waszczykowskiego.
agent napisal(a): Tymczasem pojawiła się plotka (żródło: @wrzucam na TT, dość ciekawy profil na Twitterze, niestety anonimowy, więc trudno weryfikowalny), (...)
Na tym profilu już była zapowiedź jakiejś bomby ze strony Prezydenta w lipcu (chyba ogłoszenie tworzenia partii prezydenckiej). Niewybuch.
Komentarz
W zasadzie może być. To trochę ryzykowne i trochę smutne. Ryzykowne bo bez silnego i sprawnego JK ten układ zawali się natychmiast z hukiem. Smutne bo oznacza, że JK doszedł do wniosku że Prezydent Duda nie rokuje jako młody przywódca. Bez wsparcia JK ma on rzeczywiście znikome szanse dojrzeć i na takiego przywódcę wyrosnąć. Wolałbym aby moje hipotezy okazały się niewiele warte.
Jesteś naukowcem, więc oczekuję naturalnej potrzeby adekwatności.
Moje drobne podsumowanie:
Obciąża: frankowicze, część otoczenia
Niepotrzebnie zadrażnia: brak współpracy z Kaczyńskim i Szydło
Walczy o swoje: z Antonim Macierewiczem i Zbigniewem Ziobrą
Wspiera: otworzył szansę na wygraną, dobra współpraca przez 18 miesięcy, działalność międzynarodowa, wytrwanie pomimo bardzo silnego ostrzału
Przypominam bez Kaczyńskiego i Macierewicza nie byłoby Andrzeja Dudy tam, gdzie jest obecnie ale i bez Andrzeja Dudy jako prezydenta najprawdopodobniej nie byłoby Antoniego Macierewicza (bardziej) i Jarosława Kaczyńskiego (mniej) tam gdzie są obecnie.
Dorabiacz teorii i wierzeń to magik, czarodziej, czarnoksiężnik. Szaman wioskowy.
Pokochaliśmy Dudełe w pierwszych chwilach jego Prezydentury. Bo był tak bardzo Niebronkiem. Bo publicznie przyznawał się do wiary i patriotyzmu. Bo zdawał się być młodym i nieuwikłanym. Bo dawał nadzieje na Dobrą Zmianę. Bo dawał temu tysiące innych powodów. I - jak to bywa z miłością - była ona ślepa. Nie chcieliśmy widzieć, że wybrany został właśnie on, nie dlatego, żeby był najlepszym z możliwych, ale dlatego, że był najbardziej wybieralnym z możliwych. Że człowiek z UW wyjdzie, ale UW z człowieka - już bardzo niekoniecznie. Że pozostały uwikłania środowiskowe, w szczególności środowiska żony. Że dobry wygląd z kampanii był w dużej mierze zasługą Beaty, a nie Dudełe samego.
Co jednak najważniejsze - rozbudziliśmy w sobie bardzo daleko idące nadzieje i idące w ślad za nimi oczekiwania. I teraz, kiedy Dudełe istotnej części oczekiwań nie spełnia, gotowi jesteśmy go znienawidzić.
Wolnego. To cały czas jest Niebronek. Czy my jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, gdzie bylibyśmy, gdyby to Bronek wygrał? A niedużo brakowało...
Wyjaśnia to Piotr Bączek w linkowanym przeze mnie tekście powyżej. Skoro link nie działa, to przeklejam: Dla większej wygody podkreśliłam zdanie, które streszcza całą sprawę. Lech Kaczyński przygotowywał publikację, ale rzucono mu kłody pod nogi, żeby ją opóźnić, i zrobiono mu Smoleńsk.
Szefowi SKW nie chodzi o publikację, lecz o zwrot bezprawnie przetrzymywanego dokumentu.
Dla dopełnienia ironicznego obrazu tej historii, przypomnę jeszcze tylko, że kiedy 10 kwietnia 2010 ludzie Komorowskiego wdarli się do pałacu po aneks, pracownik Kancelarii Prezydenta LK niejaki Andrzej Duda wydał go im - po krótkim oporze, jak później zapewniał.
Ale z drugiej strony - co miał zrobić?
Ja głosowałam na Dudę z przekonaniem, nietylko dlatego, że to niebronek. Na niebronka głosowałabym, gdyby np. w drugiej turze był Kukiz i Komor. Ale fakt - nadal to niebronek, tyle, że blokując kluczowe reformy może się okazać, że różnica jest coraz mniejsza. Ja jestem bardzo ciekawa ustawy medialnej. Miała być we wrześniu, ale PiS przystopował, może boi się reakcji Prezydenta?
W sprawie reformy sądownictwa, walcząc z ZZ, walczy de facto z JarKaczem. A walkę z Antuanem pominę nienawistnym milczeniem
Antoni to Antoni, prowadzi swoją grę już od dawna i ktoś Mu na to pozwala.
Adrian musi być bardzo niemądry, by nie widzieć, dzięki jakim nadziejom wygrał. Upiera się przy butach bezstronnego ojca narodu i nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo mu one nie pasują.
A kto zawiedzie nadzieje, ma bardziej przejebane niż wróg od początku. Tu emocje są w grze.
to przecież nie na temat
No ale jak widać, to nie prawo tu decyduje, tylko siła nacisków.
Działania p. Antoniego Macierewicza są niekiedy bardzo kontrowersyjne, a słowa mocno nieroztropne. Głupio robią eskalując konflikt otwierając nowe pola konfrontacji, w mojej ocenie obie strony.
A i aby była jasność przeszłe zasługi i nieskazitelny charakter nie chronią przed popełnianiem głupot.
Myślę, że na wodę sodową w Pałacu dobrze zrobiłoby upuszczenie bąbelków... np. spadki sondażowe poparcia, brak pompowania w różnych sondach itd. A do kolejnej wypowiedzi w wyborach mamy trochę czasu - zobaczymy, jak sytuacja się rozwinie.
Za tym samym profilem: w tym tygodniu PAD spotka się z ministrami sprawiedliwości, obrony i kultury, żeby omówić ustawy (sądy media, armia) i nominacje generalskie.
Inna plotka głosi, że ego ministra Szczerskiego zostanie zaspokojone i zastąpi Waszczykowskiego.
a PAD na kolanach