krzychol66 napisal(a): Jeżeli zamieszanie wokół PAD jest faktycznie makiawelicznym budowaniem substytutu opozycji...
Kilku kolegów lansuje taką tezę - to piętrowa ustawka Kaczyńskiego, przedstawienie w jakimś po wielokroć przewrotnym celu.
A ja się ich zapytam - ilu takich wielopiętrowych oszustw dopuścił się Jarosław Kaczyński przez 40 lat kariery politycznej? Ja nie kojarzę ani jednego. A styl to człowiek.
Przystawki celowe to Ziobro i Gowin, a nie PAD. PAD może zostanie przystawką przypadkową jeśli JK zechce i PAD się zgodzi. To mało prawdopodobne bo jest jedyną przystawką która miałaby szansę na samodzielność. Aha, jeszcze jest Marek Jurek, ale on nie będzie się kwapił bo w społeczności kompromisiarzy rzeczywiście nie ma szans. Gowin co innego - wolnorynkowiec co korwinistów starych i nowych ma szansę zgarnąć trochę i z Kukizem poflirtować albo mu coś urwać. Ziobro to nie wiem jakie ma związki z GP i czy z tej strony może na coś liczyć. Z pewnością może liczyć na elektorat lubiący zapach krwi, a przynajmniej publiczną chłostę no i gonienie w skarpetkach przebrzydłych kwriopijców zagranicznych i managerów oraz aferałów prawdziwych i mianowanych przez siebie. Koalicja nam się kroi i rozwija śliczna.
erka napisal(a): Łyżka miodu w beczce dziegciu: "Zdaniem prezydenta „jest nie do przyjęcia, że dziś w Polsce można te dzieci zabijać”. Zapowiada też, że podpisze zakaz aborcji eugenicznej."
Rafał napisal(a): I jeszcze jedno: PAD gra ostro i może przegra. Jego oferta jest jednak jasna: nie będzie Senat ani żadne ciało w pełni kontrolowane przez zarząd PiS kontrolować w pełni sądownictwa. Zapewne dotyczy to też kilku innych ważnych dziedzin. To mogę kontrolować ja - Prezydent. Dogadujmy na poważnie takie sprawy. Jeśli uważacie że jestem niepoważny i dogadywanie się ze mną jest poniżej waszej godności to będzie pat. Możecie wyjść z niego poprzez wojnę. Może przegram, może nie. Jestem gotów na ryzyko przegranej i nie ustąpię. To ostatnie jest najważniejsze. PiS wciąż liczy na to że Prezydent skrewi. Sposób w jaki PiS prowadzi tę rozgrywkę dodaje mu odwagi.Oni nie znają się na psychologii, albo znają tylko psychologię janczarów. Sami sobie i nam kroją kryzys.No chyba że to jednak taka pokrętna droga do zastąpienia opozycji PADem na dwie kadencje.
czyli zachowuje się jak komórki rakowe w organizmie. One też są gotowe na ryzyko przegranej i nie ustępują.
krzychol66 napisal(a): "Oferta" PAD-a przedstawiona jak wyżej jest w sposób jawny niekonstytucyjna, a PAD nie ma sił ani środków na wymuszenie zmiany Konstytucji. Ergo - "oferta" jest niepoważna. 2. "Oferta" PAD-a oznacza jego grę na prywatne korzyści, a nie dla dobra Polski. Nie dla jego prywaty go wybieraliśmy. 3. Jedyne, co może z nieugiętej postawy PAD-a wyniknąć, to blokada kluczowych dla Polski reform i kontynuacja starego. 4. Zbierając 1-3 do kupy: gdyby nawet oferta była poważna i realizowalna, to PAD stawiając ją, udowadnia, że nie jest właściwą osobą do dysponowania sądami. Nie gwarantuje dobra Polski.
w punkt.
i pomyslec, ze sam Prezydent przekreslil zwyciestwo wyborow. to co proponuje jest przeciez zniesieniem tego zaiste cudu, ktoren przytrafil sie nam dwa lata temu.
erka napisal(a): Łyżka miodu w beczce dziegciu: "Zdaniem prezydenta „jest nie do przyjęcia, że dziś w Polsce można te dzieci zabijać”. Zapowiada też, że podpisze zakaz aborcji eugenicznej."
ma inicjatywę ustawodawczą, niech zgłosi taka ustawę. Bez projektu to tylko takie tam, element gry politycznej.
No może zgłosi. Taka gra to jest - żeby aborcji nie było. Nie podoba się Koledze? Minister Ziobro gra non stop ciągłym zaostrzaniem prawa, a to tu a to tam i pohukiwaniem na złodziei i bandytów. Najważniejsze aby sankcja była ostra i aby ciągle komunikować o "podejrzeniu popełnienia przestępstwa" i karze "nawet do ... lat". Już był taki jeden minister co też z marsową miną z sejmowej mównicy gonił kurwy i złodziei gromkim głosem. Jakoś się JK nie przejął i nie zachwycił i wywalił go bez zdania wytłumaczenia. Lepiej trochę uwagi tez poświęcić prawo obywateli, a nie tylko straszeniem i grożeniem. Ach wiem - minister jaki zgłosił ustawę reprywatyzacyjną. Z pewnością wcale nie miał na myśli polityki, gry i efektów specjalnych.
krzychol66 napisal(a): "Oferta" PAD-a przedstawiona jak wyżej jest w sposób jawny niekonstytucyjna, a PAD nie ma sił ani środków na wymuszenie zmiany Konstytucji. Ergo - "oferta" jest niepoważna. 2. "Oferta" PAD-a oznacza jego grę na prywatne korzyści, a nie dla dobra Polski. Nie dla jego prywaty go wybieraliśmy. 3. Jedyne, co może z nieugiętej postawy PAD-a wyniknąć, to blokada kluczowych dla Polski reform i kontynuacja starego. 4. Zbierając 1-3 do kupy: gdyby nawet oferta była poważna i realizowalna, to PAD stawiając ją, udowadnia, że nie jest właściwą osobą do dysponowania sądami. Nie gwarantuje dobra Polski.
w punkt.
i pomyslec, ze sam Prezydent przekreslil zwyciestwo wyborow. to co proponuje jest przeciez zniesieniem tego zaiste cudu, ktoren przytrafil sie nam dwa lata temu.
Straszni się z Koleżeństwa miłośnicy Konstytucji zrobili. Ja przez "oferta" oczywiście rozumiem tu moją interpretację, a właściwie hipotezę.Twierdzenie że to jest pod prywatne korzyści jest pozbawione podstaw. Prezydent zapewne czuje się odpowiedzialny za sprawy polskie i stara się wykorzystać swoją pozycje i władzę do prowadzenia ich w sposób który uznał za dobry dla Polaków. Zarzut o prywatę można równie dobrze postawić Ministrowi Ziobrze który to chce robić po swojemu i wziąć dla siebie maximum władzy, a nawet JK że chce ty sterować po swojemu via Sejm i Senat. A układ sił jest jaki jest. Muszą się dogadać, albo reformy nie będzie.
erka napisal(a): Łyżka miodu w beczce dziegciu: "Zdaniem prezydenta „jest nie do przyjęcia, że dziś w Polsce można te dzieci zabijać”. Zapowiada też, że podpisze zakaz aborcji eugenicznej."
ma inicjatywę ustawodawczą, niech zgłosi taka ustawę. Bez projektu to tylko takie tam, element gry politycznej.
No może zgłosi. Taka gra to jest - żeby aborcji nie było. Nie podoba się Koledze? Minister Ziobro gra non stop ciągłym zaostrzaniem prawa, a to tu a to tam i pohukiwaniem na złodziei i bandytów. Najważniejsze aby sankcja była ostra i aby ciągle komunikować o "podejrzeniu popełnienia przestępstwa" i karze "nawet do ... lat". Już był taki jeden minister co też z marsową miną z sejmowej mównicy gonił kurwy i złodziei gromkim głosem. Jakoś się JK nie przejął i nie zachwycił i wywalił go bez zdania wytłumaczenia. Lepiej trochę uwagi tez poświęcić prawo obywateli, a nie tylko straszeniem i grożeniem. Ach wiem - minister jaki zgłosił ustawę reprywatyzacyjną. Z pewnością wcale nie miał na myśli polityki, gry i efektów specjalnych.
to bardzo trudno ustawa. Sama deklaracja "podpiszę" to za mało. Trzeba zrobić więcej, a prezydent akurat tutaj może się wykazać.
krzychol66 napisal(a): Jeżeli zamieszanie wokół PAD jest faktycznie makiawelicznym budowaniem substytutu opozycji...
Kilku kolegów lansuje taką tezę - to piętrowa ustawka Kaczyńskiego, przedstawienie w jakimś po wielokroć przewrotnym celu.
A ja się ich zapytam - ilu takich wielopiętrowych oszustw dopuścił się Jarosław Kaczyński przez 40 lat kariery politycznej? Ja nie kojarzę ani jednego. A styl to człowiek.
Ja, na początku zamieszania, byłem zdania że to może być genialna ustawka. Ale szybko się przymknąłem i nie udzielałem się w wątkach. Na zasadzie - zobaczymy co z tego wyjdzie. Na dzień dzisiejszy, genialny ruch stworzeniem własnej opozycji jest bardziej efektem innych planów niż przemyślaną strategią piętrową. Pomińmy analizę co w głowie Dudy siedzi i dlaczego jest tak a nie inaczej. Wygląda na to, że Adrian robi wszystko by być niezależnym podmiotem politycznym, nawet kosztem zerwania, a w najlepszym przypadku, ochłodzenia stosunków z PiS. Wybiera własną drogę, pewnie jakieś kalkulacje zostały poczynione.
Najprostsza odpowiedź jest taka - politycy to tylko ludzie. Duda uległ presji i szyderze mejnstrimu, zobaczył że dalsze trwanie w takiej sytuacji mentalnie jest dla niego nieakceptowalne (nie lekceważmy tego argumentu), a też może mu skomplikować sytuację w przyszłych wyborach (no nie wiem, to by trzeba było przeanalizować). Postanowił się więc upodmiotowić. Sytuacja z reformą sądów była o tyle dobra, że dała efekt natychmiastowy, a i może dzięki temu uspokoiło się wycie kasty i części społeczeństwa, które przybierało formę niebezpieczną (pytanie na ile niebezpieczną ?) W każdym razie ruch racjonalny. Nazywam się Andrzej Duda, jestem prezydentem Polski, rozumiecie kurwy z lewa i prawa ? Andrzej Duda to nie napis na dropsach !
No okiej, okiej Adrian, zobaczymy, nawet jestem w stanie go zrozumieć. Gorzej, dużo gorzej, jeżeli blokowanie reform sądownictwa okaże się skuteczne. Wtedy trzeba będzie zapytać wprost - kim jesteś, albo kogo udawałeś prezydencie Andrzeju Dudo ? Kto stoi za tobą, kto ciebie zmusił i dlaczego ? Póki co proponuję jednak postać i popatrzeć ...
Pamiętajmy jednak o jednej zasadniczej sprawie, pozycja negocjacyjna Adriana jest słaba. Otwarty konflikt z PiS spowoduje, że jego szansę na reelekcję radykalnie zmaleją. PiS jest na tyle sprawny, że może wystawić własnego kandydata i Duda polegnie, elektorat pisoski ma swój własny rozum, a też i można go odpowiednio na Adriana poszczuć. Duda nie może istnieć bez elektoratu pisoskiego. Ok, pokaż Andrzej, że jesteś prezydentem, ale tak czy inaczej nie stać ciebie na radykalne ruchy. Ludzi głosujący na PO, N., SLD itp, nigdy na Dudę nie zagłosują, jest spalony, niezależnie co by wywijał.
A więc Duda gówno może. Mamy środek kadencji, najlepsza pora żeby fikać i coś ugrać dla siebie, bo będzie jeszcze czas na odfikanie. Bo przecież w każdej rodzinie zdarzają się konflikty, ale na koniec znowu się kochamy, prawda ?
Mnie się wydaje, że coś może być na rzeczy z kalkulacjami prezydenta, skoro dzisiaj zaanonsował swoje poparcie dla ograniczenia aborcji eugenicznej (skądinąd rzecz chwalebna). Chociaż mam nadzieję, że to nie było tylko wyrachowanie polityczne.
Na pewno jest spory minus zamieszania z reformą sądownictwa. Pada mit jedności. A to jednak dla wielu wyborców sprawa arcyważna. Jeżeli koniec końców wszystko pójdzie dobrze, reforma, w takiej czy innej formie, będzie klepnięta, a Duda politycznie i wizerunkowo wzmocniony (to już ma miejsce) to może to przyniesie więcej plusów niż minusów. Może.
JORGE napisal(a): Pamiętajmy jednak o jednej zasadniczej sprawie, pozycja negocjacyjna Adriana jest słaba. Otwarty konflikt z PiS spowoduje, że jego szansę na reelekcję radykalnie zmaleją. PiS jest na tyle sprawny, że może wystawić własnego kandydata i Duda polegnie, elektorat pisoski ma swój własny rozum, a też i można go odpowiednio na Adriana poszczuć. Duda nie może istnieć bez elektoratu pisoskiego. Ok, pokaż Andrzej, że jesteś prezydentem, ale tak czy inaczej nie stać ciebie na radykalne ruchy. Ludzi głosujący na PO, N., SLD itp, nigdy na Dudę nie zagłosują, jest spalony, niezależnie co by wywijał.
A więc Duda gówno może. Mamy środek kadencji, najlepsza pora żeby fikać i coś ugrać dla siebie, bo będzie jeszcze czas na odfikanie. Bo przecież w każdej rodzinie zdarzają się konflikty, ale na koniec znowu się kochamy, prawda ?
trzymanie jest, jeśli zależy mu na reelekcji, a zdaje się, ze niekoniecznie. Raczej mamy casus rządcy z przypowieści
"3 Na to rządca rzekł sam do siebie: Co ja pocznę, skoro mój pan pozbawia mię zarządu? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. 4 Wiem, co uczynię, żeby mię ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będę usunięty z zarządu. 5 Przywołał więc do siebie każdego z dłużników swego pana i zapytał pierwszego: "Ile jesteś winien mojemu panu?" 6 Ten odpowiedział: "Sto beczek1 oliwy". On mu rzekł: "Weź swoje zobowiązanie, siadaj prędko i napisz: pięćdziesiąt". "
Jeśli reforma sądów nie nastąpi to nie z wyboru PAD tylko PiS. Ustawy PAD były bardzo bliskie projektowi PiS. W zasadzie główną sprawą było 3/5 które PAD mógł był załatwić. To rzekomo niekonstytucyjne, ale decyzje o składzie SN dla Ministra Sprawiedliwości były zdaniem tych samych ludzi konstytucyjne. Potem jeden poseł jeden głos też miały być niekonstytucyjne, ale jakieś pokraki sprowadzające się do tego że jednak PiS decyduje maja być konstytucyjne. Były one ujawniane przez przecieki, ale oficjalnie ukrywane. Nastąpiło wyraźne i znane z przeszłości zakiwanie się w narożniku bez sensu. Moim zdaniem chodziło o to że PiS nie chciał dać PAD roli bezpiecznika bo nie jest w pełni kontrolowalny i dlatego teraz PiS manipuluje. Jeśli da poprawki równie idiotyczne jak pierwotny projekt - typu Senat 3/5 czyli też PiS to znaczy że racje mieli ci którzy twierdzili że chodzi o pełne przejęcie sądów i nawet PAD jest dla PiS zbyt niepewny. Jeśli PiS z tego powodu uwali reformę sądownictwa i skupi się na walce z PAD i uzyskiwaniu większości konstytucyjnej w kolejnej kadencji to ma bardzo dużą szansę nie tylko jej nie uzyskać, ale wybory przegrać. PAD ma, tak czy siak, małe szanse na reelekcję ale nie stawiałbym na nim tak łatwo krzyżyka - z PiS czy obok PiS. Zresztą nie o niego chodzi. Zdawało mi się że wiem o co PiS chodzi i jaką ma wizję Polski. Coraz bardziej nie wiem i widzę że się myliłem, a to mocno zmienia mój pogląd na sytuację i przyszłe wybory.
Rafał napisal(a): Jeśli da poprawki równie idiotyczne jak pierwotny projekt - typu Senat 3/5
Dlaczego taka poprawka byłaby idiotyczna (pomijając argumenty o upartyjnieniu)? Mnie się wydaje, że abstrahując od obecnej arytmetyki sejmowej, to wybór w ten sposób byłby bardziej demokratyczny, niż scedowanie tego na prezydenta/min. spr.
Rafał napisal(a): Jeśli da poprawki równie idiotyczne jak pierwotny projekt - typu Senat 3/5
Dlaczego taka poprawka byłaby idiotyczna (pomijając argumenty o upartyjnieniu)? Mnie się wydaje, że abstrahując od obecnej arytmetyki sejmowej, to wybór w ten sposób byłby bardziej demokratyczny, niż scedowanie tego na prezydenta/min. spr.
Bo taka poprawka to w istocie brak poprawki do pierwotnej ustawy. Od strony formalnej nie ale faktycznej tak. Ja rozumiem, ze w innym Sejmie niekoniecznie. Chodzi jednak o jednorazowy wybór teraz - natychmiast.
filystyn napisal(a): Dla mnie PiS , moze wystawiac już nowego kandydata. Ofc musi to byc załatwione sprawnie, co nie jest takie proste. Niestety sytuacja jest ciężka.
No ciężka. Wybory za 3 lata, a Duda wygląda zdrowo.Straszne nieszczęście. To naprawdę nie jest proste. Co jeśli się nie załamie, nie poda do dymisji albo nie popełni samobójstwa ze wstydu? No czyż nie doprowadził się PiS do sytuacji absurdalnej?
"Najprostsza odpowiedź jest taka - politycy to tylko ludzie. Duda uległ presji i szyderze mejnstrimu, zobaczył że dalsze trwanie w takiej sytuacji mentalnie jest dla niego nieakceptowalne (nie lekceważmy tego argumentu),"
nie lekcewaze. dlatego, o ile wczesniej (mimo "dyscyplinowania" tych akurat ministrow, ktorzy cos robia, a nie tych, ktorzy kanapuja) byl to dla mnie prezydent Duda, o tyle w lipcu okazal sie Adrianem. A Adrian rzeczywiscie nie moze byc prezydentem w zlodziejskim kraju jakim jest Polska. Polska potrzebuje wojownika.
Z wielopiętrowymi ustawkami Kaczyńskiego jest trochę jak z omnipotencją Sorosa (patrzę na "skuteczność" enków i nadziwić się nie mogę).
Rozważanie, co w głowie PAD piszczy, rzeczywiście powoli traci sens. Wykluła się jasna koncepcja upodmiotowienia na bazie nie za mocnego, ale jednak, zdystansowania się od PiS (poniżej link z klarowną wypowiedzią Kolarskiego). Weta wyciszyły protesty, a także są argumentem w polityce międzynarodowej (bat na komisje i zgromadzenia parlamentarne).
Obóz Dobrej Zmiany ma się dobrze, nie dziwi zatem, że i przystawki mocniej grają, a JK spina to w całość i temu przewodzi (choć odnoszę wrażenie, że z mniejszym zapałem, ale wiek i lata na politycznym topie też robią swoje).
Mamy chorą, patologiczną opozycję i pan prezydent dobrze o tym wie. Mniejszość ma rządzić? Tego się nie uda przeprowadzić. Pan prezydent blokuje reformę i robi wszystko by obejść demokratycznie wybraną większość. [...] Dziś usłyszałam informacje, że pan prezydent wprawdzie wywodzi się z Pis, ale dziś jest arbitrem. Jaki arbitraż? Opozycji chodzi tylko o to, by obalić rząd. Wyprowadzamy Polskę z nienormalnego stanu, mając nienormalną opozycję.
Mam wrażenie, że żaden arbiter. Raczej podlizuje się do totalnej. Nie jest możliwe w obecnej sytuacji być prezydentem wszystkich Polaków, a jemu się wydaje, że jak się od nas zdystansuje, to kupi totalną. Nic bardziej mylnego, przeżują i wyplują. Jest mi przykro, że tak się dzieje, bo pokładałam w nim wielkie nadzieje.
Teza że w Polsce mamy tylko PiS i totalną jest nieprawdziwa. Totalna to część opozycji. Nie należy do niej przynajmniej PSL i Kukiz. Do tego należy dodać lewicę pozaparlamentarną. PiS jest częścią Zjednoczonej Prawicy, dominującą ale częścią. Sam PiS raczej też nie jest monolitem.
filystyn napisal(a): Dla mnie PiS , moze wystawiac już nowego kandydata. Ofc musi to byc załatwione sprawnie, co nie jest takie proste. Niestety sytuacja jest ciężka.
No ciężka. Wybory za 3 lata, a Duda wygląda zdrowo.Straszne nieszczęście. To naprawdę nie jest proste. Co jeśli się nie załamie, nie poda do dymisji albo nie popełni samobójstwa ze wstydu? No czyż nie doprowadził się PiS do sytuacji absurdalnej?
Narazie nie ma otwartego podziału, więc popraciem może się cieszyć ale to juz chyba kwestia czasu ( jeżeli chodzi o podział ). Ja na obecną chwilę nie oddałbym już na niego głosu. niech PiS szuka kogoś lepszego.
Teraz PiS jest Partią Instytucjonalnej Sanacji i nie ma alternatywy do czasu pojawienia się jakichś istotnych faktów lub zmęczenia napięciem. Poparcie wzrosło i rośnie bo: - Pokazał że było źle. Ludzie w końcu uwierzyli.To dobrze. Ryzyko że teraz to PiS będzie wskazywał co lub kto jest zły i ludzie uwierzą w każde wskazanie bez zastanowienia. Tak samo wierzyli PO jak pokazywała kto jest obciachowy i godny pogardy. Duża pokusa. Dało się tak długo rządzić. Niestety widać że spora część Dobrej Zmiany tej pokusie już ulega: środowisko Ziobry, Fratria, GP, środowisko Macierewicza na pograniczu ale ciągle z rozsądkiem. Na razie nikt nie chce zostać czarnym ludem czy czarną owcą, a bez stałego dopływu nowych uwaga publiki opadnie. Jak ich będzie dużo to się mogą zamienić w czarne wilki.To już było przerabiane za pierwszego Ziobry. Tych ktoś zgarnie w siłę polityczną. Lepiej aby nie było dla niej elektoratu, ale kto to Ziobrze wyperswaduje, jak większości Koleżeństwa się nie da? - Pokazał że wystarczy nie kraść i są pieniądze.To dobrze bo przełamał niemożność i pokazał swoją skuteczność.Sytuacja się odwróciła. Teraz to PiS znaczy sukces, a PO nieudolność i porażka. Ryzyko wynika stąd że to nieprawda że wystarczy nie kraść. Na początek tak i zawsze jest to warunek konieczny, ale nie wystarczy. Nie każdy pomysł, nawet sztukmistrza Mateusza, jest dobry. Tak więc nikt nie spodziewa się żadnej wpadki, a te są nieuniknione szczególnie przy jeździe po bandzie jak obecnie i coraz szybciej. Pana Mateusza przekonywać chyba nie ma sensu. Takie mam przeczucie że już prędzej Ziobro daje się czasem przekonać ze strachu lub rozsądku bo już zdarzyło mu się przegrać z powodu własnego błędu. Pan Mateusz chyba jeszcze nie ma tego doświadczenia i jak napisałem w wątku o nim ma wizję.
Tak więc to się będzie zmieniać. W PADa można sobie na razie walić jak w bęben. Jeśli ma ikrę to to przetrwa bez strat. Jest do końca kadencji nie do ruszenia. W razie poważnych błędów jak wyżej stanowi jedyne mocne zabezpieczenie Dobrej Zmiany. Podobnie na wypadek rozłamu w niej.
No przecież napisałem - to o ryzykach i ich materializacjach w postaci kolejnych nagonek, poszukiwania nowych wrogów w "linii Ziobry" i triumfaliźmie i rozbudzaniu kolejnych oczekiwań i roszczeń finansowych w "linii Morawieckiego".
Komentarz
A ja się ich zapytam - ilu takich wielopiętrowych oszustw dopuścił się Jarosław Kaczyński przez 40 lat kariery politycznej? Ja nie kojarzę ani jednego. A styl to człowiek.
Aha, jeszcze jest Marek Jurek, ale on nie będzie się kwapił bo w społeczności kompromisiarzy rzeczywiście nie ma szans. Gowin co innego - wolnorynkowiec co korwinistów starych i nowych ma szansę zgarnąć trochę i z Kukizem poflirtować albo mu coś urwać. Ziobro to nie wiem jakie ma związki z GP i czy z tej strony może na coś liczyć. Z pewnością może liczyć na elektorat lubiący zapach krwi, a przynajmniej publiczną chłostę no i gonienie w skarpetkach przebrzydłych kwriopijców zagranicznych i managerów oraz aferałów prawdziwych i mianowanych przez siebie. Koalicja nam się kroi i rozwija śliczna.
i pomyslec, ze sam Prezydent przekreslil zwyciestwo wyborow. to co proponuje jest przeciez zniesieniem tego zaiste cudu, ktoren przytrafil sie nam dwa lata temu.
to bardzo trudno ustawa. Sama deklaracja "podpiszę" to za mało. Trzeba zrobić więcej, a prezydent akurat tutaj może się wykazać.
Najprostsza odpowiedź jest taka - politycy to tylko ludzie. Duda uległ presji i szyderze mejnstrimu, zobaczył że dalsze trwanie w takiej sytuacji mentalnie jest dla niego nieakceptowalne (nie lekceważmy tego argumentu), a też może mu skomplikować sytuację w przyszłych wyborach (no nie wiem, to by trzeba było przeanalizować). Postanowił się więc upodmiotowić. Sytuacja z reformą sądów była o tyle dobra, że dała efekt natychmiastowy, a i może dzięki temu uspokoiło się wycie kasty i części społeczeństwa, które przybierało formę niebezpieczną (pytanie na ile niebezpieczną ?) W każdym razie ruch racjonalny. Nazywam się Andrzej Duda, jestem prezydentem Polski, rozumiecie kurwy z lewa i prawa ? Andrzej Duda to nie napis na dropsach !
No okiej, okiej Adrian, zobaczymy, nawet jestem w stanie go zrozumieć. Gorzej, dużo gorzej, jeżeli blokowanie reform sądownictwa okaże się skuteczne. Wtedy trzeba będzie zapytać wprost - kim jesteś, albo kogo udawałeś prezydencie Andrzeju Dudo ? Kto stoi za tobą, kto ciebie zmusił i dlaczego ? Póki co proponuję jednak postać i popatrzeć ...
A więc Duda gówno może. Mamy środek kadencji, najlepsza pora żeby fikać i coś ugrać dla siebie, bo będzie jeszcze czas na odfikanie. Bo przecież w każdej rodzinie zdarzają się konflikty, ale na koniec znowu się kochamy, prawda ?
"3 Na to rządca rzekł sam do siebie: Co ja pocznę, skoro mój pan pozbawia mię zarządu? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. 4 Wiem, co uczynię, żeby mię ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będę usunięty z zarządu. 5 Przywołał więc do siebie każdego z dłużników swego pana i zapytał pierwszego: "Ile jesteś winien mojemu panu?" 6 Ten odpowiedział: "Sto beczek1 oliwy". On mu rzekł: "Weź swoje zobowiązanie, siadaj prędko i napisz: pięćdziesiąt". "
nie lekcewaze. dlatego, o ile wczesniej (mimo "dyscyplinowania" tych akurat ministrow, ktorzy cos robia, a nie tych, ktorzy kanapuja) byl to dla mnie prezydent Duda, o tyle w lipcu okazal sie Adrianem.
A Adrian rzeczywiscie nie moze byc prezydentem w zlodziejskim kraju jakim jest Polska. Polska potrzebuje wojownika.
Rozważanie, co w głowie PAD piszczy, rzeczywiście powoli traci sens. Wykluła się jasna koncepcja upodmiotowienia na bazie nie za mocnego, ale jednak, zdystansowania się od PiS (poniżej link z klarowną wypowiedzią Kolarskiego). Weta wyciszyły protesty, a także są argumentem w polityce międzynarodowej (bat na komisje i zgromadzenia parlamentarne).
Obóz Dobrej Zmiany ma się dobrze, nie dziwi zatem, że i przystawki mocniej grają, a JK spina to w całość i temu przewodzi (choć odnoszę wrażenie, że z mniejszym zapałem, ale wiek i lata na politycznym topie też robią swoje).
https://wpolityce.pl/polityka/362118-wojciech-kolarski-prezydent-wywodzi-sie-z-pis-co-czesto-podkresla-teraz-kiedy-jest-prezydentem-czesciej-musi-przyjmowac-role-arbitra
Od siebie dodam: arbiter między kanaliami i patriotami (i to bynajmniej nie bezstronny - pilnuje, żeby kanalie nie przegrały w walce z patriotami)
Teraz PiS jest Partią Instytucjonalnej Sanacji i nie ma alternatywy do czasu pojawienia się jakichś istotnych faktów lub zmęczenia napięciem. Poparcie wzrosło i rośnie bo:
- Pokazał że było źle. Ludzie w końcu uwierzyli.To dobrze.
Ryzyko że teraz to PiS będzie wskazywał co lub kto jest zły i ludzie uwierzą w każde wskazanie bez zastanowienia. Tak samo wierzyli PO jak pokazywała kto jest obciachowy i godny pogardy. Duża pokusa. Dało się tak długo rządzić. Niestety widać że spora część Dobrej Zmiany tej pokusie już ulega: środowisko Ziobry, Fratria, GP, środowisko Macierewicza na pograniczu ale ciągle z rozsądkiem. Na razie nikt nie chce zostać czarnym ludem czy czarną owcą, a bez stałego dopływu nowych uwaga publiki opadnie. Jak ich będzie dużo to się mogą zamienić w czarne wilki.To już było przerabiane za pierwszego Ziobry. Tych ktoś zgarnie w siłę polityczną. Lepiej aby nie było dla niej elektoratu, ale kto to Ziobrze wyperswaduje, jak większości Koleżeństwa się nie da?
- Pokazał że wystarczy nie kraść i są pieniądze.To dobrze bo przełamał niemożność i pokazał swoją skuteczność.Sytuacja się odwróciła. Teraz to PiS znaczy sukces, a PO nieudolność i porażka.
Ryzyko wynika stąd że to nieprawda że wystarczy nie kraść. Na początek tak i zawsze jest to warunek konieczny, ale nie wystarczy. Nie każdy pomysł, nawet sztukmistrza Mateusza, jest dobry. Tak więc nikt nie spodziewa się żadnej wpadki, a te są nieuniknione szczególnie przy jeździe po bandzie jak obecnie i coraz szybciej. Pana Mateusza przekonywać chyba nie ma sensu. Takie mam przeczucie że już prędzej Ziobro daje się czasem przekonać ze strachu lub rozsądku bo już zdarzyło mu się przegrać z powodu własnego błędu. Pan Mateusz chyba jeszcze nie ma tego doświadczenia i jak napisałem w wątku o nim ma wizję.
Tak więc to się będzie zmieniać. W PADa można sobie na razie walić jak w bęben. Jeśli ma ikrę to to przetrwa bez strat. Jest do końca kadencji nie do ruszenia. W razie poważnych błędów jak wyżej stanowi jedyne mocne zabezpieczenie Dobrej Zmiany. Podobnie na wypadek rozłamu w niej.