Skip to content

PAD - co dalej

1212224262752

Komentarz

  • edytowano November 2017
    Sam Kolega sobie odpowiedział na pytanie o przydatności opcji zero podając dwie daty: 1917 i 1945. Takiej skuteczności nie chcę. Mało - takiemu rozwiązaniu będę się czynnie sprzeciwiał!!!
    Dlaczego Kolega nie podał innej daty - 1918 na rok przed setną rocznicą odzyskania niepodległości? Ja wiem dlaczego nawet jeśli Kolega nie wie. Bo wtedy Państwo Polskie zostało odbudowane zupełnie inaczej. Nie było żadnej opcji zero! Odbudowywali je fachowcy - oficerowie, inżynierowie, lekarze, artyści, dziennikarze, urzędnicy, sędziowie z praktyką u zaborców! Tak, tak - w Legionach służyli żołnierze pod rozkazami dawnych oficerów państw zaborców!! Minister Macierewicz chyba by tych trepów wywalił i oparł się na rekrutach i komisarzach politycznych niczym Budionny.
    A teraz napiszę z własnego doświadczenia. Ja miałem zezowate szczęście w mojej karierze. Owszem awansowałem, ale dopiero od niecałych 5 lat mam większą swobodę doboru kadr raportujących do mnie, w tym bezpośrednich podwładnych - dyrektorów i kierowników niższego szczebla ode mnie. Ta swoboda i teraz jest ograniczona. Korzystam z niej oględnie nauczony wcześniejszym doświadczeniem i nawykiem. Poprzednio musiałem pracować z tymi których mi dali albo wręcz wcisnęli. Część to były stare komuchy, a nawet esbeki czy wsioki, część nomenklaturowe rodzinki, a potem coraz więcej zasłużonych solidaruchów i ich rodzinek. Część miała zamiar się obijać, część mnie ignorować, a część donosić na mnie lub kręcić lody pod moim bokiem. I takich ustawionych rekrutacji miałem w życiu co najmniej cztery. I nauczyłem się tym zarządzać. Wie Kolega ile czasu mi zajmuje sprawienie, że taki zespół pracuje sprawnie i jest już "mój" a nie "ich" ? Coraz mniej. Pierwszy i drugi jakieś dwa lata. Teraz dałbym radę w rok- półtora zależnie od stopnia trudności - skorumpowania, złych obyczajów, braku kompetencji i zwykłej głupoty. Ja wiem że to mniejsza skala niż ministerstwo - załoga moich obecnych firm to mniej niż 500 osób w dwóch krajach, a ścisłe kierownictwo to mniej niż 20 osób. Da się, ja nie jestem geniuszem organizacji, a jak zaczynałem to byłem wręcz słaby organizacyjnie. Trzeba sporo pracy i pokory i się da.
    Jakie wnioski? Otóż wyżsi oficerowie Dobrej Zmiany, w szczególności Ministrowie Ziobro i Macierewicz to są antytalenty organizacyjne, aroganci i niebezpieczni szkodnicy. Skłócą ze sobą szybko każdy zespół i środowisko. Nie potrafią dobrać sobie współpracowników z zewnątrz. Nie potrafią rozpoznać i zmotywować powierzonych sobie zespołów. To szkodnicy, którzy powinni być izolowani od jakiejkolwiek władzy.
    Oczywiście że trzeba było przejąć kluczowe pozycje opanowane przez zdrajców i V Kolumnę - kierownictwo i znaczną część służb specjalnych, część generalicji. Tyle i koniec !!! Trzeba było rozpędzić hucpiarski TK i trzeba to zrobić z KRS i koniec! Dalej praca organiczna, ale nie pod kierunkiem analfabetów zarządzania.
    Czy Duda zrobi to lepiej niż Ziobro. Chyba tak. Widać u niego rozsądek i odwagę przeciwstawienia się głównemu nurtowi. Widać pokorę i gotowość do korekt postępowania i naprawiania błędów. Widać że myśli, analizuje i rozmawia z ludźmi. Widać że potrafi sobie jednać ludzi. Kiedyś pracowałem w Czechach. Wie Kolega jak się nazywa kierownik po czesku ? Jednatel!
  • Nie rozmawialiśmy która opcja była lepsza w 1918.
    Nie rozmawialiśmy również, czy opcja zero była robiona w ramach zmian od dobrego do złego systemu władzy czy na odwrót.

    Problem był zupełnie inny. Kolega twierdził, że opcja zerowa jest niewykonalna, ja zaś podałem przykłady że i owszem, oraz że żadne państwo się od tego nie zawaliło. Podane przykłady skutecznego przeprowadzenia opcji zero dotyczyły również służb specjalnych.
  • edytowano November 2017
    W porządku. Wyjaśniłem więc dlaczego opcja zero obecnie jest w części obszarów niewykonalna, a w części szkodliwa.

    PS: W uzupełnieniu dodam że Minister Morawiecki nie jest analfabetą zarządzania. Wręcz przeciwnie - jest sprawnym managerem. Nie geniuszem, ale to wystarczy aby dwóch wcześniej wymienionych okręcić sobie wokół palca. Nawet nie zauważą. Dodam też że nie wystarczy być sprawnym managerem, w szczególności od zarządzania ludźmi i relacjami. Trzeba jeszcze mieć jakiś pomysł to znaczy cel - wizję i plan dojścia. Wizję Pana Mateusza starałem się rozpoznać i trochę mnie przeraziła jeśli się nie mylę. Jest trochę księżycowa i mocno anachroniczna. Plan dopiero rozpoznaję, ale też mnie mocno niepokoi. To jest, zdaje się, plan dojścia po trupach. Jeśli Los ma rację, że to psychopata to biada nam. Plan jest ryzykowny i może prowadzić do potężnego kryzysu, a po drodze będziemy mieć drakońskie kary za nieposłuszeństwo. Wizje kosztują i wymagają ofiar. Pan Mateusz wygląda na gotowego do ofiar, znaczy do składania ofiar z nieposłusznych. Będzie je składał cudzymi rękoma. Ministrowie Ziobro i Macierewicz przebierają nogami aby mu pomóc.Paru innych chętnie dołączy. Nabiorą odwagi jak nie będzie buntów po pierwszych procesach pokazowych.

    Szkodą jaka jest już wyrządzana jest ustawienie ważnych środowisk w pozycji wrogiej rządowi. To są właśnie sędziowie i wyższa kadra oficerska. Czy niższa nie wiem. Za chwilę dołączą następne bo przecież DZ musi dobrać się do kolejnych obszarów - mediów, ochrony zdrowia, wyższych uczelni itd. Oczywiście że powinna. Niestety metodą tych panów to przyniesie opłakane skutki. Ta metoda konfliktowania polega na wstępnym ciężkim przygotowaniu medialnym - ośmieszeniu i zohydzeniu całych środowisk w opinii publicznej, a następnie nawoływaniu do czystki. Procesy medialne już mamy. Pismaki grają w nich istotną rolę oskarżycielską. Aż trudno nie zauważyć podobieństw do przemysłu pogardy. Ten sam warsztat więc może ci sami fachowcy doradzają. Po takiej akcji prawdopodobieństwo znalezienia sojuszników w tych środowiskach jest radykalnie zmniejszone. Bierny i czynny opór pewien. Wybicie się prominentów starego układu na przywódców buntu bardzo ułatwione. Wtedy wkraczają "kadry PiS". Najwyraźniej ich nie ma. Nie są przygotowane. Oprócz młodych asystentów politycznych typu Jaki czy Misiewicz niewielu widać. Prawdopodobieństwo rekrutacji szumowin i miernot rośnie.O to chodziło ?
  • Proszę :
    https://wpolityce.pl/polityka/365425-minister-lapinski-prezydent-nie-jest-hamulcowym-reformy-sadownictwa-przedstawil-swoje-ustawy-w-2-miesiace

    I w tym zamieszaniu JarKacz choruje, Premier Szydło milczy jak zaklęta i zajmuje się jakąś rekonstrukcją, a Minister Ziobro zajmuje się obsadą Magistratu Warszawy za rok. Zupełnie jakby ich to nie dotyczyło, jakby to ktoś inny nabałaganił i ktoś inny miał posprzątać.
  • Kolega to tak serio?
  • edytowano November 2017
    Łapiński gładko udaje idiotę
    Łapiński odpowiedział na pytanie, czy prezydent jest hamulcowym reformy sądownictwa.

    Prezydent nie jest hamulcowym. Przedstawił swoje ustawy w 2 miesiące, a wcześniej nie było projektów ustaw ws. sądownictwa przez 20 miesięcy rządów PiS. Prezydentowi zależy na tej reformie, można pytać, dlaczego wcześniej czekaliśmy 20 miesięcy na ustawy dot. sądownictwa — mówił.

    Jeśliby ustawy o KRS pojawiły się w 3 czy 4 miesiącu rządów PiS, to też wszystko byłoby załatwione. Pan prezydent nie odpowiada za pewne decyzje dzisiejszego KRS. Obywatele ocenią, w jaki sposób postąpiła KRS eliminując tyle osób, które przeszły żmudną selekcję. Prezydent na pewno jest wśród tych osób, które są zaskoczone taką decyzją KRS — dodał.
    przez demonstrowanie niewiedzy/amnezji w kwestii ponad rocznego cyrku z Trybunałem Konstytucyjnym pod światłym przywództwem niejakiego Rzeplińskiego.

    Nasz Czcigodny Kolega bierze te słowa za dobra monetę, bo mu pasują do narracji.

    Jak zwykle w takich sytuacjach Prawda dostała kułakiem w nerki i cicho leży zwinięta z bólu w jakimś ciemnym kącie.
  • edytowano November 2017
    cyrk z trybunałem wynikał z faktu, że...

    prezydent wyznaczył datę rozpoczęcia nowego sejmu z cirka tygodniowym poślizgiem, wybrał najpóźniejszą datę, jaką miał w terminarzu

    gdyby nie to, nie byłoby punktu zaczepienia dla targowicy, a wymiana 5 sędziów trybunału odbyłaby się lekko, gładko i przyjemnie

    nie było ustawy o KRS? a lipcowe zawetowane przez prezydenta ustawy to niby o czym były?
  • Data rozpoczęcia nowego Sejmu okazała się mieć wpływ. To tak jak z grą na giełdzie po roku, jak są już znane notowania. Zwolennicy teorii spiskowych orzekną że jak ktoś nie zyskał to znaczy że popełnił kardynalny błąd, albo że to była zmowa karalna i złodziejstwo.(Na marginesie: tak, mniej więcej, wygląda zawsze argumentacja przy oskarżeniach o marnotrawstwo albo zmowę na szkodę Skarbu Państwa. Po iluś latach ekspert - emerytowany inżynier z NOT wydaje opinię, że wycena sprzedawanej nieruchomości lub spółki była zaniżona np o 40%. Sama wycena eksperta est robiona metodą odtworzeniową lub metodą transakcji porównywalnych gdzie do porównań wzięto obiekty zupełnie nieporównywalne.) No owszem jakby było więcej czasu to może byłoby to łatwiej załatwić.

    Co do TK to rzeczywiście taktycznie nie było sensu zgłaszać ustaw o reformie sądownictwa w jego starym składzie bo by zostały pewnie uwalone. To jednak zupełnie nie przeszkadzało w ich dobrym przygotowaniu i przedyskutowaniu wewnętrznie, w tym z Prezydentem, i zgłoszeniu niezwłocznie po odejściu Rzeplińskiego.

    Najważniejsze zaś jest nadal ukryte. Najważniejsze czyli mechanizm wyłaniania KRS, jego uprawnienia i mechanizm działania. To raz. Dwa zaś to sama idea reformy. O co w niej chodzi? O usprawnienie wymiaru sprawiedliwości ? Tak o tym się mówi, ale co to w praktyce znaczy? Przyspieszenie postępowań? Jaki to ma związek ze sposobem wyłaniania KRS? Większa odpowiedzialność sędziów, w tym dyscyplinarna? Jak wyżej i to chyba ma załatwiać głównie SN, a nie KRS. Wzruszenie niesprawiedliwych wyroków z przeszłości oraz niedopuszczanie do takich sytuacji w przyszłości - jak wyżej poprzez skargę nadzwyczajną, nie KRS. Chodzi też o odnowę - oczyszczenie środowiska sędziowskiego poprzez eliminację sędziów stalinowskich, sędziów niekompetentnych, sędziów tendencyjnych i dopływ nowych lepiej kształconych. W jaki sposób większość parlamentarna to ma zamiar zapewnić? Jakie ma kadry na zastąpienie starych i jakie mechanizmy wyłaniania kandydatów? Było choć słowo na ten temat? Czy wybór metodą Prezydenta nie wymusza przynajmniej dyskusji o kandydatach i ich prześwietlania także wobec opinii publicznej? Czy mam przyjąć na wiarę że Minister Ziobro "da radę"? Nie przyjmuję. Ucieczka z deszczu pod rynnę to nie jest właściwa metoda postępowania.

    Co będzie dalej już pisałem. Niekompetencja i arogancja obecnego KRS nieco zmienia sytuację. Pewnie Prezydent zgodzi się w tej materii na jakiś zgniły kompromis i pozwoli Ziobrze na więcej. Najlepiej jakby zmienił chociaż obecne zasady wyłaniania kandydatów przez sędziów zapewniając większą reprezentację w ramach środowiska, może tajne głosowania, większą przejrzystość kampanii kandydatów itp. To jednak raczej w PiS nie przejdzie.Tak więc albo nadal będziemy mieć to co jest, albo nominatów Ziobry i dalsze popisy niekompetencji, zaostrzanie kar gdzie się da, procesy i postępowania głównie na konferencjach prasowych i inne igrzyska ze szkodą dla poczucia bezpieczeństwa i sprawiedliwości.
  • edytowano November 2017
    Piotrowicz w wywiadach dla Republiki i wPolsce opowiada o negocjacjach ze stroną prezydencką. W kwestii wyboru sędziów do KRS, PiS zaproponował, by 9 sędziów wybierał rząd, 6 opozycja. To nadal się stronie prezydenckiej nie podoba. Z przechodzeniem sędziów SN w stan spoczynku też mają problem - PiS już zgodził się, by byli aż do emerytury, ale chce uregulować potencjalną skalę zjawiska pt. "idę do Prezydenta po zgodę na dłużej". Z rozmowy z Piotrowiczem wynikało, że dają sobie czas na rozmowy do stycznia, a potem pewnie zaniechają reform. I pewnie do tego PAD niestety zmierza.
  • PAD jest w moich oczach skończony
    nawet jeżeli jakimś cudem zmieni zdanie, to zadra zostanie większa niż w przypadku ZZ - po prostu temu człowiekowi już nie ufam
  • "choćby mnie straszyli!"

    no i proszę, postraszyli
  • W trakcie obchodów Święta Niepodległości nie będzie tradycyjnych awansów na pułkowników i generałów.

    bo tak się akurat składa, że nowe nominacje są bardzo pilnie potrzebne polskiej armii
    panie Duda, Pan Bóg pana z tego rozliczy
  • oby ten czas do końca prezydentury minął jak najszybciej - a potem może wreszcie Polacy wybiorą kogoś godnego tego stanowiska, godnego miana następcy śp. Lecha Kaczyńskiego
  • Druga blokada nominacji w wojsku? Cholera, zaczynam odliczac dni do konca kadencji tego zbuka.1003 dni 5 godzin.
  • Miał rację Michnik mówiąc, że prezydentem zostanie Bronisław Komorowski. Tylko nazywa się inaczej.
  • Jak PiS umiejętnie posteruje niechęcią do Dudy, to niedługo po kolejnych wyborach będzie on kuriozum w typie Marcinkiewicza.
  • Exspectans napisal(a):
    Jak PiS umiejętnie posteruje niechęcią do Dudy, to niedługo po kolejnych wyborach będzie on kuriozum w typie Marcinkiewicza.
    niestety.... :/
    nie rozumiem ruchów PADa, czyli... służby (jakoweś)?
  • moimi podejrzeniami się już dzieliłem, prawda?
  • Matka Kurka wrzucał wczoraj przez cały dzień fotki układające się w kalambur sugerujący obyczajówkę. Niemniej jak dla mnie nadal jesteśmy w tej sprawie w lesie. Mrocznym i nieprzyjaznym.
  • DMCDMC
    edytowano November 2017
    .
  • Teraz zaczynam się zastanawiać czy te filmiki Stonogi sugerujące brudy obyczajowe PADa nie były w części prawdą? Może tak się do niego dobrali?
  • Gdyby to byla obyczajowka jednego bohatera, mielibysmy jakies smrody w ekipie, ktos by sie podal do dymisji w protescie przeciwko zmianie kursu. A tu nic, cala zgraja mowi jednym glosem. Lapinski, Soloch, Szczerski. Wszyscy konsekwentnie brna w bagno, mowiac ze walcza o czystosc.
  • Jako wybitny naiwniak zapytam czy nie jest możliwe że postępują tak jak postępują bo uważają że mają słuszność? W swojej naiwności nie mogę łatwo przyjąć że są gangiem pedofili, gwałcicieli, agentami i kretami Rosji, agentami Niemiec itp.
  • peterman napisal(a):
    Matka Kurka wrzucał wczoraj przez cały dzień fotki układające się w kalambur sugerujący obyczajówkę. Niemniej jak dla mnie nadal jesteśmy w tej sprawie w lesie. Mrocznym i nieprzyjaznym.
    dużo wrzucał tam fotek żonidła... Ale przecież sam się nie dowiedział. Ktoś mu musiał sprzedać niusa. Ktoś z góry.
  • Jest mozliwe, nawet wielce prawdopodobne. Wasaty mysliwy i polglowek jednej osobie rowmiez byl przekonany, ze racja po jego stronie. HGW jest pewna slusznosci swoich dzialan. Pierwszy za sprawa dominujacych u niego deficytow intelektualnych, druga -moralnych. Czlowiek nie robi niczego - co wymaga wysilku - bez przekonania. Chyba ze jest przymuszany.
  • edytowano November 2017
    randolph napisal(a):
    Gdyby to byla obyczajowka jednego bohatera, mielibysmy jakies smrody w ekipie, ktos by sie podal do dymisji w protescie przeciwko zmianie kursu. A tu nic, cala zgraja mowi jednym glosem. Lapinski, Soloch, Szczerski. Wszyscy konsekwentnie brna w bagno, mowiac ze walcza o czystosc.
    Magierowski, Sadurska - ale to był taki osobisty protest bez rozgłosu, żeby nie szkodzić Polsce. Wcześniej kojarzę też dymisję na własną prośbę jakiegoś wojskowego tłumaczącego się zdrowiem.

    Nie wierzę, żeby prezydent Duda był uwikłany w sprawy obyczajowe, raczej chodzi o jego profil psychologiczny, który został w odpowiednim miejscu należycie rozpracowany. No bo wypowiedź "Nie oddamy dobrej zmiany! Choćby mnie straszyli" to nie są słowa człowieka odważnego.
    Człowiek o silnym charakterze powiedziałby: "Mogą mnie TYLKO postraszyć" (tzn. nic nie mogą mi zrobić). Ewentualne straszenie to nie jest jakiś problem, który człowiek odważny w ogóle bierze pod uwagę.
    A Duda zakładał, że "straszenie" to najgorsze, co może mu się przydarzyć, sytuacja graniczna, skrajna ostateczność, której NAWET zamierzał stawić czoła. Chyba jednak przecenił swoje możliwości,
  • A co u Kingi?
  • po dzisiejszym artykule Janeckiego wsieci na TT i FB (gdzie praktycznie nie odzywam sie od 2-3 miesięcy) odtrąbiłam że nie będzie drugiej kadencji #PAD, będzie pierwsza kadencja #PJK
    kropka
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.