ms.wygnaniec napisal(a): Mnie mało interesują słowa, a bardziej czyny. I teraz przychodzi wybrać mi się do Canossy, gdyż częściowo broniłem PAD natomiast obecnie mój kredyt zaufania ulega wyczerpaniu. Działania KRS są skandaliczne i oczekiwałem stosownej reakcji, nominacje generalskie są koniecznością i tu trzeba działać, a nie trwać w klinczu (zakładam że p. Antoni Macierewicz też nie jest bez winy) lub ten klincz jasno przedstawić, brak rozwiązania problemów z tz 'kredytami frankowymi' bo spready to miał być jedynie pierwszy krok, brak raportu z kontynuacji Duda Pomoc. Zebrało się tego za dużo jak na dwa lata.
Po prostu - ten facet miał znakomite kwalifikacje, by efektownie przegrać, i do takiego zadania został wybrany. Niespodziewanie wygrał i są kłopoty. Nie ma co płakać, z Bronkiem byłyby większe.
Zapytam raz jeszcze bardzo prosto: co stoi na przeszkodzie w przyjęciu przez PiS ustaw prezydenckich lub ze skutkiem takim jak prezydenckie? Wybór nowego KRS to wywalenie starego KRS. O to przecież chodzi. W nowym KRS PiS będzie miał zapewne nawet w wariancie prezydenckim niewielka przewagę swoich kandydatów. Kandydaci PiS i innych maja być zgłaszani przez grupy sędziów i obywateli o ile pamiętam. Te kandydatury i ich uzasadnienie mogą być i zapewne muszą być jawne. Co stoi na przeszkodzie aby były analizowane w mediach? W takich warunkach zgłoszenie złodzieja, nieuka, lenia, skandalisty itp jest mocno utrudnione bo politycznie kompromituje zgłaszających a już z pewnością wybierających. Tak więc nowy KRS wedle prezydenckiego pomysłu musi być z wielkim prawdopodobieństwem lepszy niż obecny. Dlaczego PiS go nie chce? Odejście sędziów SN obligatoryjnie na emeryturę eliminuje Panią Prezes i spora część składu. Można wybrać nowy. Czy przymusowe odejście na emeryturę jest zgodne z prawem to inna rzecz, a ściślej czy prawo może do tego zmuszać. W odniesieniu do innych obywateli to nie jest obowiązkowe. tak więc furtka w postaci zgody Prezydenta na pozostanie jest chyba dość logiczna. Musi taki kandydat spełnić dwa warunki - sam chcieć i być ocenionym przez prezydenta czy da radę i jest godzien zaufania. To za wiele? Musi od tym decydować Minister Ziobro?
Kto, tak naprawdę, nie chce tej reformy? Może jednak chodzi o igrzyska medialne non stop przez najbliższe dwa lata?
Rafał napisal(a): W takich warunkach zgłoszenie złodzieja, nieuka, lenia, skandalisty itp jest mocno utrudnione bo politycznie kompromituje zgłaszających a już z pewnością wybierających.
Nie widzę w polskim życiu publicznym ostatnich 20 lat przesłanek dla tego wniosku...
Jeżeli PiS da twarz reformie w wariancie prezydenckim, a Duda korzystając ze swych nowych prerogatyw, pozostawi Gersdorf, etc. blokując zmiany - to odium spadnie przede wszystkim na PiS. Po drugie, po takim blamażu, nie tylko nie będzie kolejnej szansy na reformę ale PiS straci w sondażach. Więc lepiej poczekać, niż uchwalić wariant prezydencki, ryzykując, że za jego sprawą, wszystko zostanie mniej więcej po staremu.
Odejście sędziów SN obligatoryjnie na emeryturę eliminuje Panią Prezes i spora część składu. [...] tak więc furtka w postaci zgody Prezydenta na pozostanie jest chyba dość logiczna.
Nie jest logiczna. Zachowanie prezydenta każe przypuszczać, że ów może uratować złogi od wysłania na emeryturę.
ms.wygnaniec napisal(a): Mnie mało interesują słowa, a bardziej czyny. I teraz przychodzi wybrać mi się do Canossy, gdyż częściowo broniłem PAD natomiast obecnie mój kredyt zaufania ulega wyczerpaniu. Działania KRS są skandaliczne i oczekiwałem stosownej reakcji, nominacje generalskie są koniecznością i tu trzeba działać, a nie trwać w klinczu (zakładam że p. Antoni Macierewicz też nie jest bez winy) lub ten klincz jasno przedstawić, brak rozwiązania problemów z tz 'kredytami frankowymi' bo spready to miał być jedynie pierwszy krok, brak raportu z kontynuacji Duda Pomoc. Zebrało się tego za dużo jak na dwa lata.
Po prostu - ten facet miał znakomite kwalifikacje, by efektownie przegrać, i do takiego zadania został wybrany. Niespodziewanie wygrał i są kłopoty. Nie ma co płakać, z Bronkiem byłyby większe.
Chyba tak... Szkoda...
Czyli źle dobrany profil osobowościowy do niespodziewanej wygranej, dobry - do tu-i-teraz (wtedy) zadania.
No cóż. Dostrzegam dwie zasadnicze przesłanki postaw Koleżeństwa potępiającego PAD. Pierwsza jest taka, że nie podoba się Koleżeństwu sama funkcja Prezydenta i jej usytuowanie konstytucyjne.Oczekuje Koleżeństwo że PAD będzie tego samego zdania i wobec tego będzie powstrzymywał się od działania i realizował de facto linię rządu i jego, lub bezpośrednio przywódcy większości parlamentarnej, polecenia i koncepcje. Innymi słowy że zrezygnuje ze swoich uprawnień i będzie tylko udawał Prezydenta. Zwracam uwagę że to oznaczałoby tez ze brałby na siebie odpowiedzialność za cudze decyzje i odmawiał wykonywania swoich obowiązków wobec wyborców - swoich wyborców, a nie wyborców większości parlamentarnej. To zbiory w większości, ale nie w całości, wspólne przy czym ten prezydencki jest większy - ma więcej elementów. Druga jest taka że PAD nie odpowiada Koleżeństwu jako osoba. Nie wiem co najbardziej nie odpowiada bo tu zdania są różne i często sprzeczne. Z jednej strony podobno jest miękki, bezbarwny,słaby, a z drugiej oporny, idący przeciwko większości, odróżniający się od niej. Z jednej strony jest młody i niedoświadczony, a z drugiej szczwany i zblatowany z bliżej nieokreślonymi mrocznymi siłami. Jest za miły, gładki, zbyt koncyliacyjny i zbierający pochwały z różnych, w tym wrażych, ust i stron. Nie spełnia oczekiwań bo nie jest twardym, pryncypialnym, bezkompromisowym i srogim moralizatorem i tępicielem starego porządku oraz jego zwolenników. Nie zamierzam się solidaryzować z takimi postawami i nie podzielam takich gustów.
Odejście sędziów SN obligatoryjnie na emeryturę eliminuje Panią Prezes i spora część składu. [...] tak więc furtka w postaci zgody Prezydenta na pozostanie jest chyba dość logiczna.
Nie jest logiczna. Zachowanie prezydenta każe przypuszczać, że ów może uratować złogi od wysłania na emeryturę.
Może jakiegoś złoga uratuje. Jako człek w wieku już nie tak dalekim od emerytury trochę się cieszę. Przy okazji przypominam o wieku Pana Prezesa Kaczyńskiego i Ministra ON, a także Środowiska, a także wkrótce Rolnictwa.
Organizacja z dwoma politykami drugiego rzędu (bo tacy byli i PBS i PAD przed dwoma laty) na najwyższych stanowiskach w państwie i szeregowym posłem podejmującym decyzje na dłuższą metę jest nie do utrzymania. Już było mówione, że PJK się wycofuje jak nie teraz, to za parę lat. Buduje więc nowy układ, z nowymi liderami. Siłą rzeczy PBS i PAD rosną. Walka o pozycję w nowym układzie trwa i będzie się tylko nasilać. Zdecydowanego lidera nie widać. Konflikt rząd - prezydent jest wpisany w konstytucję i nieuchronny. Wieszczył tak na samym początku kadencji Kwach. I tak się dzieje.
Hofman mówił ostatnio u Mazurka, że PJK zarządza tym konfliktem i jest mu on bardzo na rękę bo eliminuje opozycje z dyskusji publicznej. No i rzeczywiście po sądażach patrząc, to się sprawdza. Mocna czwórka z przodu do niedawna wydawała się abstrakcją, a tu już w piątkę pukamy. Na ile to jest do utrzymania przez długi czas, do wyborów? Zobaczymy.
PAD jest jaki jest. Od Komory o niebo lepszy, od PLK daleko. Tak krawiec kraje jak mu materii staje (jak się poczyta wspomnienia PJK to chyba to jest jego motto życiowe). Może i miał efektywnie przegrać, wygrał niespodziewanie. Przypomnijmy pierwszy rok, gdy ze śmigiełkiem w tyłku po całym świecie gonił i przed szczytem NATO i głosowaniami do Rady Bezpieczeństwa. Robił to chyba bardzo dobrze, ale widocznie czegoś zabrakło. Już mu to nie wystarcza. I to też jest naturalne - chęć poszerzenia władzy. W końcu jest politykiem, to nie jest człowiek bez ego. Ustawy sądowe się przydarzyły to je wykorzystuje do poszerzenia władzy i pewnie też realizuje swoją misje prezydenta wszystkich Polaków. Na pełne zwarcie z DZ pewnie nie pójdzie, bo czuje się jakoś jej częścią. Po ludziach wokół PAD patrząc to prezydencja będzie raczej taka sobie, nie ma się co łudzić, ale może to i dobrze? Może nie czas na mocnego drugiego lidera w obozie DZ?
Wywiad w Radiu Maryja był bardziej wywiadem z ojcem Rydzykiem, niż Prezydentem
Natomiast fragment wywiadu dotyczący sądów potwierdził tylko to, że nie jest tak, iż Łapiński jest kiepskim rzecznikiem i należy go wymienić - to nic nie da. PAD niemal toczka w toczkę powtórzył to, czym nas jego rzecznik raczył.
"Gdyby PiS nie zwlekał z reformą 2 lata, to też by do tego nie doszło" (o decyzji KRS odnośnie do asesorów). O. Rydzyk stwierdził, że nie da się wszystkiego w 2 lata zrobić, a ten mu o 500+! Że to jakoś dało się szybko. No jak Czerepach.
"Ja mam ten problem, że PiS ostatnio nie bardzo kwapiło się do tych prac, bo cztery dni czekaliśmy...". Rydzyk, że cztery dni, to przecież niewiele. A ten mu: "Mój projekt od półtora miesiąca leży w sejmie i nie jest procedowany, to dla mnie 4 dni to dużo". Sic!
"Jeśli tylko PiS będzie chciało, by reforma była, to będzie, o tym mogę zapewnić". Bezczelność.
I wisienka: "Protestowały ogromne rzesze moich rodaków". Kpi, czy o drogę pyta? 5 tysięcy na wiecu Schetyny (totalna klapa totalnej opozycji) plus 30 tysięcy pod Pałacem Prezydenckim po wystąpieniu Dudy, które de facto było zachętą do protestów, bo jednym dawało nadzieję, że Prezydent się łamie, a drudzy przestraszyli się, że nawet Prezydent ma wątpliwości.
O obronności mówił jakieś okrągłe słówka, zrozumieć z tego można, że chodzi o kwestie kadrowe. Po tym, co pieprzy o sądach, nie mam zaufania, że w kwestiach kadrowych w wojsku ma rację.
Wildcatter napisal(a): Zdecydowanego lidera nie widać.
Jak nie jak tak? Beata jest już w pozycji do powiedzenia "odejdę kiedy sama zechcę", jak ćwiąkają zaprzyjaźnione wiewiórki. Manitou chętniej na jej krześle by widział pana Mateusza i to niestety jest już podstawa do przymierzania się do odesłania go na emeryturę ze względu na zmiany starcze. Ten korpopsych nigdy nie wygra żadnych wyborów.
Z kolei prezio odchodzi na emeryturę po skończonej kadencji, nawet jak ma 50 lat. Tak jest ustawiony układ polityczny i potwierdzają go wszystkie przypadki.
Wildcatter napisal(a): Zdecydowanego lidera nie widać.
Jak nie jak tak? Beata jest już w pozycji do powiedzenia "odejdę kiedy sama zechcę", jak ćwiąkają zaprzyjaźnione wiewiórki. Manitou chętniej na jej krześle by widział pana Mateusza i to niestety jest już podstawa do przymierzania się do odesłania go na emeryturę ze względu na zmiany starcze. Ten korpopsych nigdy nie wygra żadnych wyborów.
Z kolei prezio odchodzi na emeryturę po skończonej kadencji, nawet jak ma 50 lat. Tak jest ustawiony układ polityczny i potwierdzają go wszystkie przypadki.
Bardzo możliwe. Pisoski mainstream partyjny pewnie by za Beatą poszedł. Pisoski pierwszy szereg pewnie też, może z wyjątkami. Zobaczymy po rekonstrukcji...
Mateusz to prawda, żadnych wyborów nie wygra. To jest bardzo celna obserwacja.
PAD ma wybór albo bardzo szybko się przeprosić z DZ albo faktycznie, szukać se innej roboty.
randolph napisal(a): Nikt nie wypomina zlogom wieku, tylko obstrukcje. Porownanie z Kaczynskim jest conajmniej nie na miejscu.
Proszę mnie nie dyscyplinować. Prezes Kaczyński zasługuje na szacunek, ale podlega ocenom i porównaniom. Szczególnie on bo ma ogromny wpływ na teraźniejszość i przyszłość Polski.
Ma 68 lat czyli o 3 lata przekroczył obecny wiek emerytalny. Kolega nazywa bez żenady złogiem Prezes Gelsdorf i wielu jej kolegów z SN, o których nie sądzę aby Kolega wiele wiedział.To że Prezes ma 68 lat jest problemem jego i Polski. Wiele razy tu pisałem o sukcesji. Nie widać jej lub widać czarno, a czas najwyższy aby ją zaplanować i przygotować nie tylko w zaciszu gabinetów.
randolph napisal(a): Wiele razy tu pisałem o sukcesji. Nie widać jej lub widać czarno, a czarno
Jak nie widać? Moim zdaniem lidera jeszcze wyraźnego nie ma, choć faktycznie wspomniana wyżej PBS ma spore atuty. Ma Kolega jeszcze do wyboru PADa i Mateusza. Pewnie ZZ też pretenduje i paru innych. Niech się gryzą i zobaczymy kto lepszy.
Komentarz
grek Zorba
Wybór nowego KRS to wywalenie starego KRS. O to przecież chodzi. W nowym KRS PiS będzie miał zapewne nawet w wariancie prezydenckim niewielka przewagę swoich kandydatów. Kandydaci PiS i innych maja być zgłaszani przez grupy sędziów i obywateli o ile pamiętam. Te kandydatury i ich uzasadnienie mogą być i zapewne muszą być jawne. Co stoi na przeszkodzie aby były analizowane w mediach? W takich warunkach zgłoszenie złodzieja, nieuka, lenia, skandalisty itp jest mocno utrudnione bo politycznie kompromituje zgłaszających a już z pewnością wybierających. Tak więc nowy KRS wedle prezydenckiego pomysłu musi być z wielkim prawdopodobieństwem lepszy niż obecny. Dlaczego PiS go nie chce?
Odejście sędziów SN obligatoryjnie na emeryturę eliminuje Panią Prezes i spora część składu. Można wybrać nowy. Czy przymusowe odejście na emeryturę jest zgodne z prawem to inna rzecz, a ściślej czy prawo może do tego zmuszać. W odniesieniu do innych obywateli to nie jest obowiązkowe. tak więc furtka w postaci zgody Prezydenta na pozostanie jest chyba dość logiczna. Musi taki kandydat spełnić dwa warunki - sam chcieć i być ocenionym przez prezydenta czy da radę i jest godzien zaufania. To za wiele? Musi od tym decydować Minister Ziobro?
Kto, tak naprawdę, nie chce tej reformy? Może jednak chodzi o igrzyska medialne non stop przez najbliższe dwa lata?
...
Szkoda...
Czyli źle dobrany profil osobowościowy do niespodziewanej wygranej, dobry - do tu-i-teraz (wtedy) zadania.
Pierwsza jest taka, że nie podoba się Koleżeństwu sama funkcja Prezydenta i jej usytuowanie konstytucyjne.Oczekuje Koleżeństwo że PAD będzie tego samego zdania i wobec tego będzie powstrzymywał się od działania i realizował de facto linię rządu i jego, lub bezpośrednio przywódcy większości parlamentarnej, polecenia i koncepcje. Innymi słowy że zrezygnuje ze swoich uprawnień i będzie tylko udawał Prezydenta. Zwracam uwagę że to oznaczałoby tez ze brałby na siebie odpowiedzialność za cudze decyzje i odmawiał wykonywania swoich obowiązków wobec wyborców - swoich wyborców, a nie wyborców większości parlamentarnej. To zbiory w większości, ale nie w całości, wspólne przy czym ten prezydencki jest większy - ma więcej elementów.
Druga jest taka że PAD nie odpowiada Koleżeństwu jako osoba. Nie wiem co najbardziej nie odpowiada bo tu zdania są różne i często sprzeczne. Z jednej strony podobno jest miękki, bezbarwny,słaby, a z drugiej oporny, idący przeciwko większości, odróżniający się od niej. Z jednej strony jest młody i niedoświadczony, a z drugiej szczwany i zblatowany z bliżej nieokreślonymi mrocznymi siłami. Jest za miły, gładki, zbyt koncyliacyjny i zbierający pochwały z różnych, w tym wrażych, ust i stron. Nie spełnia oczekiwań bo nie jest twardym, pryncypialnym, bezkompromisowym i srogim moralizatorem i tępicielem starego porządku oraz jego zwolenników.
Nie zamierzam się solidaryzować z takimi postawami i nie podzielam takich gustów.
Konflikt rząd - prezydent jest wpisany w konstytucję i nieuchronny. Wieszczył tak na samym początku kadencji Kwach. I tak się dzieje.
Hofman mówił ostatnio u Mazurka, że PJK zarządza tym konfliktem i jest mu on bardzo na rękę bo eliminuje opozycje z dyskusji publicznej. No i rzeczywiście po sądażach patrząc, to się sprawdza. Mocna czwórka z przodu do niedawna wydawała się abstrakcją, a tu już w piątkę pukamy. Na ile to jest do utrzymania przez długi czas, do wyborów? Zobaczymy.
PAD jest jaki jest. Od Komory o niebo lepszy, od PLK daleko. Tak krawiec kraje jak mu materii staje (jak się poczyta wspomnienia PJK to chyba to jest jego motto życiowe). Może i miał efektywnie przegrać, wygrał niespodziewanie. Przypomnijmy pierwszy rok, gdy ze śmigiełkiem w tyłku po całym świecie gonił i przed szczytem NATO i głosowaniami do Rady Bezpieczeństwa. Robił to chyba bardzo dobrze, ale widocznie czegoś zabrakło. Już mu to nie wystarcza. I to też jest naturalne - chęć poszerzenia władzy. W końcu jest politykiem, to nie jest człowiek bez ego. Ustawy sądowe się przydarzyły to je wykorzystuje do poszerzenia władzy i pewnie też realizuje swoją misje prezydenta wszystkich Polaków. Na pełne zwarcie z DZ pewnie nie pójdzie, bo czuje się jakoś jej częścią. Po ludziach wokół PAD patrząc to prezydencja będzie raczej taka sobie, nie ma się co łudzić, ale może to i dobrze? Może nie czas na mocnego drugiego lidera w obozie DZ?
Natomiast fragment wywiadu dotyczący sądów potwierdził tylko to, że nie jest tak, iż Łapiński jest kiepskim rzecznikiem i należy go wymienić - to nic nie da. PAD niemal toczka w toczkę powtórzył to, czym nas jego rzecznik raczył.
"Gdyby PiS nie zwlekał z reformą 2 lata, to też by do tego nie doszło" (o decyzji KRS odnośnie do asesorów). O. Rydzyk stwierdził, że nie da się wszystkiego w 2 lata zrobić, a ten mu o 500+! Że to jakoś dało się szybko. No jak Czerepach.
"Ja mam ten problem, że PiS ostatnio nie bardzo kwapiło się do tych prac, bo cztery dni czekaliśmy...". Rydzyk, że cztery dni, to przecież niewiele. A ten mu: "Mój projekt od półtora miesiąca leży w sejmie i nie jest procedowany, to dla mnie 4 dni to dużo". Sic!
"Jeśli tylko PiS będzie chciało, by reforma była, to będzie, o tym mogę zapewnić". Bezczelność.
I wisienka: "Protestowały ogromne rzesze moich rodaków". Kpi, czy o drogę pyta? 5 tysięcy na wiecu Schetyny (totalna klapa totalnej opozycji) plus 30 tysięcy pod Pałacem Prezydenckim po wystąpieniu Dudy, które de facto było zachętą do protestów, bo jednym dawało nadzieję, że Prezydent się łamie, a drudzy przestraszyli się, że nawet Prezydent ma wątpliwości.
O obronności mówił jakieś okrągłe słówka, zrozumieć z tego można, że chodzi o kwestie kadrowe. Po tym, co pieprzy o sądach, nie mam zaufania, że w kwestiach kadrowych w wojsku ma rację.
Z kolei prezio odchodzi na emeryturę po skończonej kadencji, nawet jak ma 50 lat. Tak jest ustawiony układ polityczny i potwierdzają go wszystkie przypadki.
Zobaczymy po rekonstrukcji...
Mateusz to prawda, żadnych wyborów nie wygra. To jest bardzo celna obserwacja.
PAD ma wybór albo bardzo szybko się przeprosić z DZ albo faktycznie, szukać se innej roboty.
PBS wybrana z wyrachowania, żeby łatwo można było powiedzieć
Kobiet sie nie bije
i
Jak tak można kobiecie powiedzieć
Ma 68 lat czyli o 3 lata przekroczył obecny wiek emerytalny. Kolega nazywa bez żenady złogiem Prezes Gelsdorf i wielu jej kolegów z SN, o których nie sądzę aby Kolega wiele wiedział.To że Prezes ma 68 lat jest problemem jego i Polski. Wiele razy tu pisałem o sukcesji. Nie widać jej lub widać czarno, a czas najwyższy aby ją zaplanować i przygotować nie tylko w zaciszu gabinetów.
https://pl.wikipedia.org/wiki/António_de_Oliveira_Salazar