Na Krakowskim znów spacerowicze. WSI pokazuje wąskie kadry, a KurskiTV szerokie. To niby dobrze, ale z tego, co paczę, jakoś tragicznie mało ludzi to nie ma. I na co PADowi były te weta?
To oni przeciwko PADowi protestują? Nie przeciwko PiS i rządowi? No to może o to chodziło? Teraz PiS poprawi ustawy tak aby to jednak on został kadrowcem KRS i SN i protesty ustaną.
Rafał napisal(a): Proszę więc o bana. Forum na którym można bezkarnie obrażać postronnych, ale osoby publiczne, zgodnie z regulaminem, ale nie można ostro skomentować wypowiedzi uczestników, dodam że tylko niektórych bo do mnie to się nie stosuje, stosuje podwójną moralność. Tego nie akceptuję. Jeśli Koleżeństwo nie akceptuje takiego uczestnika to proszę mnie zabanować. Powtarzam że krytykuję czyny i wypowiedzi, a nie osoby. Twierdzenie że krytyka czynu czy wypowiedzi jest krytyką osoby tj ad personam jest błędne i podszyte hipokryzją. Na marginesie: argumentacja że można kogoś pomawiać bez dowodu, ale stwierdzić że takie pomówienie jest pomówieniem tj insynuacją wymaga dowodu niewinności jest hipokryzją do sześcianu.
Mnie nauczono, jak się to robi. 1. B pisze pogląd A 2. Przeciwnik poglądu A movie że pogląd A wyznają X-anie 3. Następnie przeciwnik poglądu A movie rze, X-anie to guye i murwy i rze sie za 5 złoty sprzedadzo. I to już nie jest ad personam. Bo nie pisze o B tylko o X-anach.
Aha. Trochę skomplikowane. Nie wiem czy tak zrobiłem, czy mam tak zrobić, czy też mnie tak zrobiono. Jak się wyśpię to pomyślę. Dziękuję jednak za porady. Późno jest. Miałem ciężki dzień. Skończyłem plan rozwoju - wersję 2. Skończyłem analizę wyników. Obie wysłałem do centrali. Zacząłem nowy budżet wersję 3. Ochrzaniłem kilka osób. To są błahostki w porównaniu z tutejszymi bizantyjskimi rozgrywkami.
No ja widzę pewne analogie. Jak to w dziejach nigdy nie są pełne. Pan Mateusz chciałby pewnie zostać Salazarem. Czasy jednak nie te i człowiek nie ten. Mimo to może wysmażyć coś nieprzyjemnego. Ja nie sądzę aby Salazar był przyjemny. Może w tamtych czasach był mniejszym złem.
Fado narodziło się w dniu, który był prawie bezwietrzny, a morza były przedłużeniem nieba, na głównym relingu żaglowca, w piersi marynarza, kiedy, pełen smutku, śpiewał kiedy, pełen smutku, śpiewał.
Ah, coż za wielka piękność - mój kraj, moje wzgórze, moja dolina złotych liści, kwiatów i owoców. Czy widzisz Hiszpanię, piaski Portugalii, kiedy twój wzrok zasłaniają łzy?
W ustach marynarza, na kruchym żaglowcu, pełna bólu pieśń zamiera z przeszywającymi pragnieniami na ustach palących od pocałunków, na ustach całujących powietrze i nic więcej. Całujących powietrze i nic więcej.
Żegnaj, matko. Żegnaj, Mario, Dobrze zapamiętaj, że składam tę przysięgę: Albo zabiorę cię do ołtarza, albo Bóg, któremu służę, zapewni mi grób - morze.
Innego dnia, który był prawie bezwietrzny, a morza były przedłużeniem nieba, na dziobie innego żaglowca, kolejny marynarz wypłynął, kiedy, pełen smutku, śpiewał kiedy, pełen smutku, śpiewał.
kiedys chyba los polecał jego blog, fajnie pisał, fakt, swoim wygladem i poglądem pono wkurza prawicowców, ale nawet św. p. sedzia Scalia zatrudniał demokratów jako mozliwość prowadzenia dyskusji wewnętrznej z inaczej widzącymi świat
Info ze środka- wszystko, co się da, podległe Macierewiczowi (MON, firmy zbrojeniowe) obsadzane nową kadrą kierowniczą <40 (za młodzi na PRL). Kwalifikacje i doświadczenie- do tej pory wysokie szczeble korpo, administracja państwowa i okolice były dla nich zablokowane. Oni następnie rekrutują fachowców z rynku. W ciągu 2 lat wymiana kadrowa była gigantyczna. "Misiewicze" to ściema albo finezyjne odwrócenie uwagi. Sam fakt młodych i rzutkich wicków też daje do myślenia...
Brzmi to niezbyt wiarygodnie. Niby dlaczego dla tych fachowców korpo były zablokowane? Może chodzi o państwowe korpo, bo jednak w zagranicznych nie było blokady politycznej, przynajmniej na średnie szczeble w większości, do zarządów w zasadzie też nie było. Kultura i wymogi korpo to inna sprawa. Nie chodzi jednak o politykę. Tę korpo raczej woli trzymać na dystans i nie angażować się.To raz. Dwa to skąd ci młodzi czterdziestoletni mają doświadczenie i kwalifikacje skoro żadnych funkcji nie sprawowali? Genialne samouki to są czy kto? To jakie oni mają kwalifikacje poza politycznymi kwalifikacjami asystentów w gabinetach poselskich i partyjnych? Niestety to podejście trąci mi mocno balcerowiczowskim i lewandowskim podejściem do rekrutacji na stanowiska fachowców "bez obciążeń" we wczesnych latach 90-tych. Wtedy praktyka za realsocjalizmu była uznawana za dyskwalifikującą wadę, a najlepsze kwalifikacje mieli stażyści z wielkiej piątki firm audytorskich i konsultingowych, expaci po licencjatach na prowincjonalnych uniwersytetach w USA i UK oraz tak samo asystenci z gabinetów politycznych. Ci teraz to skąd są? No i ci czterdziestoletni to kogo rekrutują i wedle jakich zasad? Kwalifikacje HRowe też mają? Skąd? Ta finezja w rzekomej ściemie z Misiewiczem to kpina Kolego. Kpina z czytelnika tego postu.
Rafał napisal(a): Brzmi to niezbyt wiarygodnie. Niby dlaczego dla tych fachowców korpo były zablokowane?
A nie jest aby tak, że w korposach ruch pionowy odbył się 20 lat temu i teraz nie ma już rewolucji, a tylko ciężkie przebijanie przez starych i zasiedziałych - niekoniecznie złych?
Przemko napisal(a): "administracja państwowa i okolice były dla nich zablokowane".
No centralna i samorządy w wielkich peowskich miastach pewnie tak, ale nie wszystko i nie do dna. Jakie okolice? SSP i samorządowe? Ja nie kwestionuje kumoterstwa i kolesiostwa platfusów i peeselaków. Ja jednak obawiam się tego co napisałem wyżej - opcji zero wszędzie przy założeniu, ze każdy kto miał jakieś stanowisko lub pozycje to podejrzane indywiduum i lepiej wyciąć.Właściwie to ja się nie obawiam. Ja jestem przekonany że to będzie i już jest tak wykorzystywane.
Rafał napisal(a): Brzmi to niezbyt wiarygodnie. Niby dlaczego dla tych fachowców korpo były zablokowane?
A nie jest aby tak, że w korposach ruch pionowy odbył się 20 lat temu i teraz nie ma już rewolucji, a tylko ciężkie przebijanie przez starych i zasiedziałych - niekoniecznie złych?
Nie wiem. Mam ograniczone doświadczenie - ograniczone do 3-4 korpo na przestrzeni ostatnich 15 lat. To się pewnie zmieniało wokół w Polsce i na świecie. Moja pozycja w tych korpo zawsze była nietypowa. We wspomnianym okresie zawsze w zarządzie lokalnej części korpo międzynarodowego - polskiej lub wschodniego klastra. Zawsze byłem wynajmowany do sytuacji specjalnych - albo głęboka restrukturyzacja i ratunek przed upadkiem, albo zmiana i wdrażanie nowej strategii albo, jak ostatnio, szybka ekspansja.Takim wybacza się wiele i wolno im więcej jeśli mają efekty - barbarzyńca do walki na rubieżach. Zawsze wywalczałem sobie prawo do bycia niepoprawnym politycznie. Zgadzali się niechętnie i milcząco bo uznawali że nie maja wyjścia i nie warto się męczyć sporem i de facto że to nieistotne. Chrzanili jakieś głupoty o relacjach, kulturze organizacyjnej itp, ale mogłem to ignorować.
Komentarz
Fado Fatima Football
disco polo, Częstochowa/Licheń, Lewandowski
1. B pisze pogląd A
2. Przeciwnik poglądu A movie że pogląd A wyznają X-anie
3. Następnie przeciwnik poglądu A movie rze, X-anie to guye i murwy i rze sie za 5 złoty sprzedadzo. I to już nie jest ad personam. Bo nie pisze o B tylko o X-anach.
Fado Fatima Football
disco polo, Częstochowa/Licheń, Lewandowski
Ja wiem co zdarzyło się w Portugali po I wojnie światowej, pytam sie o analogie do dzisiejszej Polski.
Licheń to nie Fatima.
Inna to Estado Novo
Państwo Boże
W którym porządek jest
Zaprowadzony ręką ludzką, TĄ ręką
Niekoniecznie MMM
Trza ogłosić kasting na Amalie Rodrigues
który był prawie bezwietrzny,
a morza były przedłużeniem nieba,
na głównym relingu żaglowca,
w piersi marynarza,
kiedy, pełen smutku, śpiewał
kiedy, pełen smutku, śpiewał.
Ah, coż za wielka piękność -
mój kraj, moje wzgórze, moja dolina
złotych liści, kwiatów i owoców.
Czy widzisz Hiszpanię,
piaski Portugalii,
kiedy twój wzrok zasłaniają łzy?
W ustach marynarza,
na kruchym żaglowcu,
pełna bólu pieśń zamiera
z przeszywającymi pragnieniami
na ustach palących od pocałunków,
na ustach całujących powietrze i nic więcej.
Całujących powietrze i nic więcej.
Żegnaj, matko. Żegnaj, Mario,
Dobrze zapamiętaj,
że składam tę przysięgę:
Albo zabiorę cię do ołtarza,
albo Bóg, któremu służę,
zapewni mi grób - morze.
Innego dnia,
który był prawie bezwietrzny,
a morza były przedłużeniem nieba,
na dziobie innego żaglowca,
kolejny marynarz wypłynął,
kiedy, pełen smutku, śpiewał
kiedy, pełen smutku, śpiewał.
swoim wygladem i poglądem pono wkurza prawicowców, ale
nawet św. p. sedzia Scalia zatrudniał demokratów jako mozliwość prowadzenia dyskusji wewnętrznej z inaczej widzącymi świat
ale ciekawam większych dywagacji
https://youtube.com/watch?v=vBLDQBXbCgk&t=2s
Oni następnie rekrutują fachowców z rynku. W ciągu 2 lat wymiana kadrowa była gigantyczna.
"Misiewicze" to ściema albo finezyjne odwrócenie uwagi. Sam fakt młodych i rzutkich wicków też daje do myślenia...
Dwa to skąd ci młodzi czterdziestoletni mają doświadczenie i kwalifikacje skoro żadnych funkcji nie sprawowali? Genialne samouki to są czy kto? To jakie oni mają kwalifikacje poza politycznymi kwalifikacjami asystentów w gabinetach poselskich i partyjnych? Niestety to podejście trąci mi mocno balcerowiczowskim i lewandowskim podejściem do rekrutacji na stanowiska fachowców "bez obciążeń" we wczesnych latach 90-tych. Wtedy praktyka za realsocjalizmu była uznawana za dyskwalifikującą wadę, a najlepsze kwalifikacje mieli stażyści z wielkiej piątki firm audytorskich i konsultingowych, expaci po licencjatach na prowincjonalnych uniwersytetach w USA i UK oraz tak samo asystenci z gabinetów politycznych. Ci teraz to skąd są?
No i ci czterdziestoletni to kogo rekrutują i wedle jakich zasad? Kwalifikacje HRowe też mają? Skąd?
Ta finezja w rzekomej ściemie z Misiewiczem to kpina Kolego. Kpina z czytelnika tego postu.
Ja nie kwestionuje kumoterstwa i kolesiostwa platfusów i peeselaków. Ja jednak obawiam się tego co napisałem wyżej - opcji zero wszędzie przy założeniu, ze każdy kto miał jakieś stanowisko lub pozycje to podejrzane indywiduum i lepiej wyciąć.Właściwie to ja się nie obawiam. Ja jestem przekonany że to będzie i już jest tak wykorzystywane.