Skip to content

energia i energetyka - co nas napędza

1171820222365

Komentarz

  • christoph napisal(a):
    O ekokogizmie i ochronie przyrody, która szkodzi środowisku naturalnemu

    Biolog, taternik, fajny facet.
    https://opowiecie.info/rozmowa-ochrona-srodowiska-szkodzi-przyrodzie/
    Powiem szczerze, że dość dziwnie mi się czyta "fajnego faceta" który twierdzi, że:
    Są dwie drogi. Jedną z nich jest liczba ludności. Wirusy powstały w oceanach po to, żeby redukować liczbę ludności. I mówię to jako biolog! Co jakiś czas wydostają się na ląd i sieją spustoszenie. Nie są jednak na tyle skuteczne, żeby dla ekologii, stabilności ekosystemów świata coś z tego wynikało. Nawet jeśli ten wirus zredukuje populację człowieka o sto milionów, to jest bez znaczenia dla przyrody. I mówię to jako biolog. A przecież żaden kraj nie powstrzyma specjalnie rozwoju medycyny po to, żeby zredukować liczbę ludności.
    (...)
    Krótko mówiąc, sprawa jest skomplikowana, bo dopóki nas będzie osiem miliardów, a każdy z nas będzie rocznie konsumował dziesięć razy tyle, co ludzie sprzed pięćdziesięciu lat, których wtedy było trzy miliardy, to żadne metody, żadne technologie, żadne wyprawy w kosmos nie zatrzymają zniszczeń środowiskowych. Nic nie powstrzyma globalnych zmian, zamierania raf koralowych, katastrofy spowodowanej przez ludzi w Indiach, południowych Chinach czy na Borneo i Sumatrze, gdzie na naszych oczach wycinane są resztki lasów deszczowych. To samo zrobiono w Afryce, gdzie jest jedno wielkie pole orne. A na Śląsku Opolskim należałoby zapytać, kiedy powstał ostatni rezerwat przyrody. Nie powstał, bo Lasy Państwowe zaraz krzyczą weto. Bo wszyscy chcą się rozwijać, to znaczy produkować, konsumować, czyli zabierać kolejne przestrzenie życiowe ptaków, zwierząt, roślin, żeby mieć większe PKB. To jest przeciwko ekologii.

    Wirusy powstały, żeby redukować liczbę ludności? No i depopulacja jako faktycznie jedyny sposób na problemy...

    "
  • Nie ma sprzeczności jednego z drugim: dla christopha jest to fajny facet, dla tych, których chce zredukować - pewnie mniej. Pewne zabawne kwiprokwo byłoby tylko wtedy, gdyby sam christoph znalazł się wśród tych redukowanych.

    Jak ktoś mówi, że ludzi jest za dużo, zawsze grzecznie odpowiadam: Pan/Pani przodem.
  • Przyjmuję z pokorą, jak i parę innych spraw, które mnie się przydarzyły już w życiu. Nie mówię o covidzie.

  • Bardzo nierówny ten wywód.
    Z jednej strony wszędobylskie plastki złe, a z drugiej - strzykawki jednorazowe w medycynie dobre. Problem, by recyklingować. A nie robi się tak? Sprawdził to?(
    Społka) Lasy Polskie są be, bo z lasu zrobiła "uprawę desek". A sprawdził, w jakiej części (procencie)? I czy meble plastikowe są lepsze, czy jednak woli krzesło (ekologiczne) drewniane?
    ech...
  • edytowano March 2021
    Siedzi na ceracie naukowiec ów, pije z metalowego kubka.
    Darwinista w sumie. Również do siebie.
    Mniej konsumować, taki wniosek jego. Asceza to się chyba nazwa.

    Ale konsumpcja pcha gospodarkę.
    Zachcianki zwuaszcza. Avocado z Peru, koszulka z Croppa albo z Zary. Buty z Chin. Szczepionka i leki nasercowe z Indji.
    Vide zablokowany kanał Sueski i kłopoty w europejskich fabrykach.
  • christoph napisal(a):
    .
    Darwinista w sumie.
    No nie wiem. Ta uwaga o wirusach zupełnie niedarwinistyczna jakoś:
    - wirusy wg ewolucjonistów powstały dużo wcześniej niż człowiek
    - darwiniści nerwowo reagują na twierdzenia, że jakiś organizm powstał po coś.
    W podlinkowanym tekście sprawia wrażenie raczej "Gaisty"
  • allium napisal(a):
    W podlinkowanym tekście sprawia wrażenie raczej "Gaisty"
    Gajowy? ;)
  • allium napisal(a):
    darwiniści nerwowo reagują na twierdzenia, że jakiś organizm powstał po coś
    Generalnie wszyscy z wyjątkiem zupełnie pokręconych gnostyków.

  • christoph napisal(a):
    Siedzi na ceracie naukowiec ów, pije z metalowego kubka.
    Darwinista w sumie. Również do siebie.
    Mniej konsumować, taki wniosek jego. Asceza to się chyba nazwa.

    Ale konsumpcja pcha gospodarkę.
    Zachcianki zwuaszcza. Avocado z Peru, koszulka z Croppa albo z Zary. Buty z Chin. Szczepionka i leki nasercowe z Indji.
    Vide zablokowany kanał Sueski i kłopoty w europejskich fabrykach.
    ...zachcianki pierwszego świata szansą trzeciego?
  • ...wódka i papierosy nadzieją budżetu
  • christoph napisal(a):
    O ekokogizmie i ochronie przyrody, która szkodzi środowisku naturalnemu

    Biolog, taternik, fajny facet.
    https://opowiecie.info/rozmowa-ochrona-srodowiska-szkodzi-przyrodzie/
    ....Achtundachtzig Professoren – Vaterland, du bist verloren
  • Koleś ma o tyle rację, że faktycznie wpływ człowieka na środowisko to skomplikowana funkcja, gdzie populacja ludzkości i ogólna zamożność są jej głównymi parametrami. Inna sprawa, co ten wpływ oznacza.
    Jest to natomiast argument za tym, by gdzie tylko to możliwe wyśmiewać zwolenników papierowych słomek i podobnych głupot. Jeśli chcemy bawić się w ekologię, to tylko rozwiązania systemowe, typu atomówki, mają sens, bo to najbardziej robi różnicę w tej funkcji wpływu ludzkości. Wszystko inne to czysty klasizm zamożnych białych liberałów.
  • edytowano March 2021
    Najlepszą ochroną środowiska przeciętnego zjadacza chleba jest oszczędność oraz powstrzymanie się od czynienia nadmiernych zakupów.

    Zamiast tego proponuje się rozwalenie przemysłu poprzez redukcję "złego" CO2.
  • edytowano March 2021
    Co w takim razie powinniśmy teraz zrobić?

    Ja już wiem, że nie działa ten pomysł, który od trzydziestu lat realizujemy w Polsce, a wcześniej realizowały go kraje zachodnie. Są dwie drogi. Jedną z nich jest liczba ludności. Wirusy powstały w oceanach po to, żeby redukować liczbę ludności. I mówię to jako biolog! Co jakiś czas wydostają się na ląd i sieją spustoszenie. Nie są jednak na tyle skuteczne, żeby dla ekologii, stabilności ekosystemów świata coś z tego wynikało
    ...przydałby się nowy, lepszy wirus?

    albo ruch - #nie_szczepimy_się ...
    A druga droga?

    Kto z nas jest gotów nie używać klimatyzatorów w samochodach, biurach? Jeżeli ludzie nie ograniczą konsumpcji – mówię tutaj o odrzuceniu zmian przez tak zwaną modę oraz cichych zmian powodowanych przez tak zwany rozwój na przykład klimatyzacji pomieszczeń – to nie będzie żadnej poprawy, a wszystko będzie zwykłym biciem piany
    kto ma ograniczyć konsumpcję? jacy "ludzie"? czy ten "profesor" wie, jaka część ludzkości konsumuje w tym sensie, w którym on mówi?
    Jedynym sensownym pomysłem są panele fotowoltaiczne, niestety rząd blokuje sztucznie rozwój paneli fotowoltaicznych, obniżając kwotę skupowanego prądu i limitując moc tych instalacji. Gdyby to uwolnił, Polacy swoimi siłami problem węgla zlikwidowaliby w pięć lat.
    ...to po prostu trudno skomentować

    ...profesorowie tak niedoinformowani i zarazem pewni siebie w sądach spoza swojej dziedziny ...masakra

    (Ps. podobnie durne uwagi nt. plastiku, "zły plastik" to typowy greenwashing)
  • The halo effect.
  • ...autohalo effect?
  • Vide Sam Waknin - malignant egalitarism.
  • Kilka spraw:
    1. We WNET podali, że Saudowie przymierzają się do kupna 35% rafinerii LOTOS (fuzja to zbycie zobligowała), gdyby tak się stało, to tandem Rosja-Niemcy będzie starał się nas zay.bać, bo to rozbija ich kalkulacje gdyż:
    - Saudowie są bardzo ekspansywni, bo ich koszty wydobycia są znacząco poniżej 20$
    - do tej pory byli trzymani od basenu morza bałtyckiego i Europy Środkowo-Wschodniej na dystans, a tu by dostali przyczółek,
    - to są silni sojusznicy USA,
    - to są rozsadniki wahabityzmu,
    - Rosja na handlu ropą ma w Polsce 4X tyle co na gazie
    Przypomnę, że Niemcy mają wizję, że bez względu na rodzaj nośnika energii, to oni mają być jej dystrybutorem i kontrolerem na Europę (z wyłączeniem Skandynawii)
    Niemcy i Rosja są zainteresowane wspólnymi projektami w zakresie technologii wodorowych. Berlin będzie potrzebował dostawców wodoru, a Moskwa - nowych źródeł dochodów w związku z odchodzeniem Europy od tradycyjnych węglowodorów
    (..)
    Niemcy szacują, że z własnych źródeł zapewnią sobie między 15 a 30 proc. zapotrzebowania na wodór. A to oznaczać będzie uzależnienie od importu. Konieczne będzie poszukiwanie dostawców. Wśród nich może się znaleźć m.in. Rosja. Ale aspiracje Niemiec są większe. Chcą pełnić rolę hubu wodorowego.
    (..)
    Jak piszą eksperci OSW, współpracę nawiązują już na różnych płaszczyznach firmy z obu krajów. Menadżerowie takich grup jak ThyssenKrupp, Wintershall Dea czy Siemens Energy widzą biznesowy potencjał współpracy przy projektach wodorowych na terytorium Rosji.(..)
    Omówienie z Interii
    2. Wodór:
    - wodór jest ujemnie energetyczny, tz aby wykorzystać wodór, jako źródło energii, trzeba go zagęścić, a to jest dość kosztowne energetycznie (pierwiastek węgiel, w kopalinie węgiel zagęściło Słońce->Ciśnienie->Czas), więc cały proces jest jakieś 20% ujemny energetycznie. Jak se dobierzemy te 20% z niestabilnych OZE, to może się to jakoś zepnie, gdyż wodór będzie stabilnym nośnikiem (nie wnikam w technologiczne aspekty pozyskania wodoru, bo jest ich kilka).
  • Kiedyś w Wiki czytałem o procesach produkcyjnych wodoru i wszystkie one emitowały w cholerę CO2.
  • edytowano March 2021
    W cholerę to gitowo. Dobrze, że nie w atmo.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Kiedyś w Wiki czytałem o procesach produkcyjnych wodoru i wszystkie one emitowały w cholerę CO2.
    No więc, som pomysły aby elektrolizować to prundem z OZE gdy go za dużo i będzie git.
  • Ale dlaczego bawić się w zagęszczanie wodoru, który i tak przez wszystko przecieka, zamiast zmagazynować tę energię i użyć, gdy faktycznie będzie potrzebna???

    Wiedza sporadycznie przydatna:
    Elektrownia szczytowo-pompowa, każdy o niej słyszał, prawda? Tak naprawdę to nie prawdziwa elektrownia, ale (pół) naturalny akumulator. Magazynuje energię potencjalną w wodzie. Ale dlaczego ograniczać się tylko do wody? Są pomysły, by wykorzystywać w tym celu ciała stałe. Masz jakąś tam wysoka wieżę i robisz z niej gigantyczne jojo - gdy potrzebujesz prąd, to zwalniasz masę zawieszoną na linie, która obraca ośką wytwarzającą prund.

    Lepiej! Ktoś próbował podobny koncept zaaplikować do samochodów. Zamiast zbiornika z paliwem masz względnie ciężki dysk, który w domu rozpędzasz do jakiś astronomicznych prędkości. Tu kluczowe jest dobre łożyskowanie, by nie było za dużo strat na tarciu. I jak chcesz jechać po bułki do sklepu, to jakimś tam sprzęgłem podłączasz ten dysk pod osie. Energia kinetyczna ruchu obrotowego zamieniana jest na energię kinetyczna ruchu liniowego pojazdu. Włala!
  • Były takie próby. Coriolis śmieszne psikusy wtedy płata, zwłaszcza na zakrętach.
  • Ale w wysokich budynkach ma już to większy sens.
  • Poza tym koło zamachowe o takim momencie obrotowym musi być obudowane wytrzymałą i przez to ciężką osłoną, bo przy ewentualnej dezintegracji takie koło strzela odłamkami jak pocisk artyleryjski
  • No ok, ale nie wiem, czy czułbym się bezpieczniej siedząc na zbiorniku z wodorem ;-)
  • Kolizja takiego pojazdu też daje zabawne i zaskakujące efekty.
  • los napisal(a):
    Były takie próby. Coriolis śmieszne psikusy wtedy płata, zwłaszcza na zakrętach.
    a ten Coriolis nie pisze książek o niedzwiedziach?
  • los napisal(a):
    Były takie próby. Coriolis śmieszne psikusy wtedy płata, zwłaszcza na zakrętach.
    Swoje dokłada też moment pędu...
  • ferb napisal(a):
    No ok, ale nie wiem, czy czułbym się bezpieczniej siedząc na zbiorniku z wodorem ;-)
    były doświadczenia przeprowadzane, no i lekkość wodoru powoduje, że jest to bezpieczniejsze niż klasyczna benzyna

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.