Skip to content

A moje dziecko powiedziało...

11819212324

Komentarz

  • Bo dzieci to się wozi vanem z odsuwanymi elektrycznie drzwiami, można to zrobić z przedniego siedzenia albo z pilota. :)
  • Miała 14 lat
  • Warszawskie:
    - jedziemy Jerozolimskimi w kierunku Poniatowskiego, na wysokości Kruczej córka (5 lat) zadaje pytanie: a co to za szczotka do kibelka? Jak widać 'ozdoba' ronda może się różnie kojarzyć :D
  • Akcja z dziś. Byłem dziś z dwójką moich dzieci ( 9 ,14 lat ) i dwójką dzieci siostry żony( 9 i 18 lat ) w lokalnym wiejskim sklepie. Siostrzenica skończyła właśnie 18 lat i wybrała się do sklepu kupić piwo do taty .
    Wchodzi całą ekipą do sklepu . Patrzy na pozostałe dzieciaki liczy głośno - Raz ,dwa ,trzy , cztery.
    Poproszę 4 piwa .

    Mina ekspedientki bezcenna.
  • SigmundvonBurak napisal(a):
    Akcja z dziś. Byłem dziś z dwójką moich dzieci ( 9 ,14 lat ) i dwójką dzieci siostry żony( 9 i 18 lat ) w lokalnym wiejskim sklepie. Siostrzenica skończyła właśnie 18 lat i wybrała się do sklepu kupić piwo do taty .
    Wchodzi całą ekipą do sklepu . Patrzy na pozostałe dzieciaki liczy głośno - Raz ,dwa ,trzy , cztery.
    Poproszę 4 piwa .

    Mina ekspedientki bezcenna.
    trep lubi to
  • chwała ekspedientce
  • Komentuję relacje żony z zachowanie jakiegoś buca.
    Mnie się wyrwało "a to WUJ z niego"

    Syn3, patrzy na mnie i mówi "taatooo a co ty powiedziałeś?"
    Ja: upssss, przepraszam, wyrwało mnie się. odwołuje te słowa - mówię z całą powagą na jak mnie w tym momencie stać - zapomnij o tym co teraz powiedziałem
    Syn3: tato ale jak mam chyba za dobrą pamięć do krótkich słów.......
  • Znajomy jechał z synkiem (5 lat) siedzącym z tyłu i nagle ktoś mu zajechał drogę, więc znajomy bluzgnął mu s...synem i całą wiązanką.
    - Tatuś, nie można bzidko mówić - odezwał się synek.
    - To jak mam mówić takiemu piratowi?
    - To się mówi: nu, nu panie kierowco! I pogrozić paluszkiem!
  • Hola hola, zły człowieku!
  • Panie Putin, nu nu!
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Hola hola, zły człowieku!
    koham!
  • Wczoraj byłyśmy z siosrą na Wawelu w Zbrojowni z jej dziećmi 2,5 i 6 lat.
    Młodszy był przepytywany przez ojca prrzy śniadaniu gdzie był (mumzeumwawelu) co robił, ja mu sie tramwajem jechało itp. Wreszcie padło pytanie:
    Co wiedziałeś?

    i odpowiedź:

    KUJ, KUJ, CIAACH !
  • Zosią lat 6 wybiera się z rodzicami i rodzeństwem na całodniową wycieczkę. Trzeba więc niestety rano wstać i zjeść śniadanie w porze o której ciężko jej to idzie.
    Mówi więc:
    "Mamo, ja już uzgodniłam z Tatą że zjem śniadanie ale nieduże bo wiesz przecież że rano jestem taka NIEJADOWITA"
  • Nina zobaczyła klasztor żeński i zaczęła wypytywanie:
    - A dlaczego 'siostry' ?
    - A 'zakonne' bo za koniem biegają?
  • Po weekendowej wycieczce wracamy dziś do domu. Na klatce schodowej śmierdzi podłogą umytą niewypłukaną szmatą. Mówię: " ale czuć stęchlizną"
    Syn3, wciągając głęboko powietrze nosem, komentuje:" ja żadnej zdechlizny nie czuję"
  • W. (5): mamo a potwory istnieją?
    Mama: nie istnieją.
    W: istnieją, np. smok.
    P. (2,5): cmok robi mama, albo tata.
  • Dzisiaj:
    Przechodzę obok jakiegoś szczyla hipstera/lamusa i słyszę jak gada do drugiego „czy w myśl zero waste można wziąć ta kupę i zrobić takiego mind fucka…” poszedłem
  • :D Ale co zrobić z tą kupą?
  • Cała relacja zawiera się w cycacie, niestety.
  • Pola, córcia ( 4 l. ) siostrzeńca na spotkaniu rodzinnym, wkurzona, że nie jest w centrum zainteresowania rozpaczliwie wrzasnęła:
    - Po co jest to co jest?! Ja nie chcę nie mieć!!!
    Na to ciotka: - Kurczę, Tuskiem gada.
  • Moja trzylatka, nawiasem mówiąc absolwentka żłobka, również źle znosi niebycie w centrum zainteresowania. Jako dziewczyna jest bardzo "kobieca" w tym sensie że uwielbia się przebierać kilka razy dziennie, malować (kredkami np policzki, a długopisem dłonie i przedramiona) - ostatnio u kuzynki swojej wypatrzyła ekolakier do paznokci (zmywalny zwykłą h²o) więc trza będzie zapewne go nabyć. Biżuteria to również jej konik, tak więc na pierwszym miejscu jest "konona"(nie musze tłumaczyć), potem "szyja"(wszelkiego typu koraliki, łańcuszki i kolie) i "kulcyki"(wiadomka) oraz "piejścionek" z tym że nie potrafię jej przekonać że należy je nosić oczkiem do góry dłoni.
    Wracając do kwestii bycia centrum zainteresowania, otóż na dzisiejszej imprezie urodzinowej u jej kuzynki miała miejsce taka oto akcja że solenizantka "przyćmiła" moją córkę swoją kreacją więc ta jak rosowa kobieta uciekła z płaczem w moje ramiona i wyszeptałam mi do ucha "kcem jej to zepsuć..."
  • Aj! <:-P :D

    👣

    🐾
    🐾

  • Szczere odruchy.
    ;))

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • Łoooo, szacun. :) Taka mała, a już rozumie te gierki w "drap, drap!"...
  • Taka mała a już myśli politycznie
  • edytowano September 2022
    Kupiłem wczoraj synowi (12l.) gitarę bo się uparł, że musi mieć hobby (to ten co nie chce grać w piłkę). Nauczył się grać akord e-moll i zejście do a-moll. No to przypomniałem sobie, że w "Epitafium dla Wysockiego" jest cała zwrotka na jednym akordzie- właśnie e-moll i zejście do a-mol na końcu. No to graj jakoś a ja będę śpiewał. I cały dzień to śpiewałem a on próbował grać zwrotki na e. Jeszcze więcej gadałem tłumacząc o co chodzi w piosence. A tam tyle wątków. Dante, Stalin, Szekspir, sam Wysocki, cenzura, życie w komunie, w CCCP, po kolei te kręgi. W życiu się tyle nie ośpiewałem i nie ogadałem.
    Synek jest pod takim wrażeniem tej piosenki, a zwłaszcza swojej partycypacji, powiedział, że będzie opanowywał po kolei chwyty do refrenu i będziemy stopniowo wydłużać refren. Czyli będę może przez tygodnie, może miesiące codziennie tylko śpiewał jedną piosenkę. Jak tortura chyba ale niech się młodzież uczy.
    A jeszcze piłkarze przyszli i grali jeszcze w pilkę po domu (gumową) a potem ryczeli "Pograni!!! Pograni!!!"
  • Dobry z Kolegi Ojciec.
    Przypomniało mi się, jak po uproszeniu w latach 90. o gitarę musiałem pojechać po śpiewnik z mojego małego miasteczka do Radomia, żeby później próbować grać i śpiewać piosenki których nie znałem. Gitara Admira model Juanita, 300 zł bez futerału, przeciętna pensja 700 zł. Mam ją do dzisiaj - gitarę, nie pensję.
  • Mój Syn w czasach licealnych na jakimś szkolnym festiwalu zagrał i zaśpiewał "Epitafium" z wielkim zaangażowaniem ale ówczesna rówieśnicza publiczność nie chwytała tych klimatów.
  • Jakby coś to teraz w radiowej dwójce moje dziecki śpiewają króla Maciusia (no i sto innych dziecków jeszcze) ;-)
  • Córuś zaś moja doniosła, że na zielonej szkole jej IV klasy jedno dziewczę cięgiem śpiewało Kanapkę z człowiekiem. Z pamięci.

    Duch w narodzie umiera, ale powoli.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.