Warszawskie: - jedziemy Jerozolimskimi w kierunku Poniatowskiego, na wysokości Kruczej córka (5 lat) zadaje pytanie: a co to za szczotka do kibelka? Jak widać 'ozdoba' ronda może się różnie kojarzyć
Akcja z dziś. Byłem dziś z dwójką moich dzieci ( 9 ,14 lat ) i dwójką dzieci siostry żony( 9 i 18 lat ) w lokalnym wiejskim sklepie. Siostrzenica skończyła właśnie 18 lat i wybrała się do sklepu kupić piwo do taty . Wchodzi całą ekipą do sklepu . Patrzy na pozostałe dzieciaki liczy głośno - Raz ,dwa ,trzy , cztery. Poproszę 4 piwa .
SigmundvonBurak napisal(a): Akcja z dziś. Byłem dziś z dwójką moich dzieci ( 9 ,14 lat ) i dwójką dzieci siostry żony( 9 i 18 lat ) w lokalnym wiejskim sklepie. Siostrzenica skończyła właśnie 18 lat i wybrała się do sklepu kupić piwo do taty . Wchodzi całą ekipą do sklepu . Patrzy na pozostałe dzieciaki liczy głośno - Raz ,dwa ,trzy , cztery. Poproszę 4 piwa .
Komentuję relacje żony z zachowanie jakiegoś buca. Mnie się wyrwało "a to WUJ z niego"
Syn3, patrzy na mnie i mówi "taatooo a co ty powiedziałeś?" Ja: upssss, przepraszam, wyrwało mnie się. odwołuje te słowa - mówię z całą powagą na jak mnie w tym momencie stać - zapomnij o tym co teraz powiedziałem Syn3: tato ale jak mam chyba za dobrą pamięć do krótkich słów.......
Znajomy jechał z synkiem (5 lat) siedzącym z tyłu i nagle ktoś mu zajechał drogę, więc znajomy bluzgnął mu s...synem i całą wiązanką. - Tatuś, nie można bzidko mówić - odezwał się synek. - To jak mam mówić takiemu piratowi? - To się mówi: nu, nu panie kierowco! I pogrozić paluszkiem!
Wczoraj byłyśmy z siosrą na Wawelu w Zbrojowni z jej dziećmi 2,5 i 6 lat. Młodszy był przepytywany przez ojca prrzy śniadaniu gdzie był (mumzeumwawelu) co robił, ja mu sie tramwajem jechało itp. Wreszcie padło pytanie: Co wiedziałeś?
Zosią lat 6 wybiera się z rodzicami i rodzeństwem na całodniową wycieczkę. Trzeba więc niestety rano wstać i zjeść śniadanie w porze o której ciężko jej to idzie. Mówi więc: "Mamo, ja już uzgodniłam z Tatą że zjem śniadanie ale nieduże bo wiesz przecież że rano jestem taka NIEJADOWITA"
Po weekendowej wycieczce wracamy dziś do domu. Na klatce schodowej śmierdzi podłogą umytą niewypłukaną szmatą. Mówię: " ale czuć stęchlizną" Syn3, wciągając głęboko powietrze nosem, komentuje:" ja żadnej zdechlizny nie czuję"
Przechodzę obok jakiegoś szczyla hipstera/lamusa i słyszę jak gada do drugiego „czy w myśl zero waste można wziąć ta kupę i zrobić takiego mind fucka…” poszedłem
Pola, córcia ( 4 l. ) siostrzeńca na spotkaniu rodzinnym, wkurzona, że nie jest w centrum zainteresowania rozpaczliwie wrzasnęła: - Po co jest to co jest?! Ja nie chcę nie mieć!!! Na to ciotka: - Kurczę, Tuskiem gada.
Moja trzylatka, nawiasem mówiąc absolwentka żłobka, również źle znosi niebycie w centrum zainteresowania. Jako dziewczyna jest bardzo "kobieca" w tym sensie że uwielbia się przebierać kilka razy dziennie, malować (kredkami np policzki, a długopisem dłonie i przedramiona) - ostatnio u kuzynki swojej wypatrzyła ekolakier do paznokci (zmywalny zwykłą h²o) więc trza będzie zapewne go nabyć. Biżuteria to również jej konik, tak więc na pierwszym miejscu jest "konona"(nie musze tłumaczyć), potem "szyja"(wszelkiego typu koraliki, łańcuszki i kolie) i "kulcyki"(wiadomka) oraz "piejścionek" z tym że nie potrafię jej przekonać że należy je nosić oczkiem do góry dłoni. Wracając do kwestii bycia centrum zainteresowania, otóż na dzisiejszej imprezie urodzinowej u jej kuzynki miała miejsce taka oto akcja że solenizantka "przyćmiła" moją córkę swoją kreacją więc ta jak rosowa kobieta uciekła z płaczem w moje ramiona i wyszeptałam mi do ucha "kcem jej to zepsuć..."
Kupiłem wczoraj synowi (12l.) gitarę bo się uparł, że musi mieć hobby (to ten co nie chce grać w piłkę). Nauczył się grać akord e-moll i zejście do a-moll. No to przypomniałem sobie, że w "Epitafium dla Wysockiego" jest cała zwrotka na jednym akordzie- właśnie e-moll i zejście do a-mol na końcu. No to graj jakoś a ja będę śpiewał. I cały dzień to śpiewałem a on próbował grać zwrotki na e. Jeszcze więcej gadałem tłumacząc o co chodzi w piosence. A tam tyle wątków. Dante, Stalin, Szekspir, sam Wysocki, cenzura, życie w komunie, w CCCP, po kolei te kręgi. W życiu się tyle nie ośpiewałem i nie ogadałem. Synek jest pod takim wrażeniem tej piosenki, a zwłaszcza swojej partycypacji, powiedział, że będzie opanowywał po kolei chwyty do refrenu i będziemy stopniowo wydłużać refren. Czyli będę może przez tygodnie, może miesiące codziennie tylko śpiewał jedną piosenkę. Jak tortura chyba ale niech się młodzież uczy. A jeszcze piłkarze przyszli i grali jeszcze w pilkę po domu (gumową) a potem ryczeli "Pograni!!! Pograni!!!"
Dobry z Kolegi Ojciec. Przypomniało mi się, jak po uproszeniu w latach 90. o gitarę musiałem pojechać po śpiewnik z mojego małego miasteczka do Radomia, żeby później próbować grać i śpiewać piosenki których nie znałem. Gitara Admira model Juanita, 300 zł bez futerału, przeciętna pensja 700 zł. Mam ją do dzisiaj - gitarę, nie pensję.
Mój Syn w czasach licealnych na jakimś szkolnym festiwalu zagrał i zaśpiewał "Epitafium" z wielkim zaangażowaniem ale ówczesna rówieśnicza publiczność nie chwytała tych klimatów.
Komentarz
- jedziemy Jerozolimskimi w kierunku Poniatowskiego, na wysokości Kruczej córka (5 lat) zadaje pytanie: a co to za szczotka do kibelka? Jak widać 'ozdoba' ronda może się różnie kojarzyć
Wchodzi całą ekipą do sklepu . Patrzy na pozostałe dzieciaki liczy głośno - Raz ,dwa ,trzy , cztery.
Poproszę 4 piwa .
Mina ekspedientki bezcenna.
Mnie się wyrwało "a to WUJ z niego"
Syn3, patrzy na mnie i mówi "taatooo a co ty powiedziałeś?"
Ja: upssss, przepraszam, wyrwało mnie się. odwołuje te słowa - mówię z całą powagą na jak mnie w tym momencie stać - zapomnij o tym co teraz powiedziałem
Syn3: tato ale jak mam chyba za dobrą pamięć do krótkich słów.......
- Tatuś, nie można bzidko mówić - odezwał się synek.
- To jak mam mówić takiemu piratowi?
- To się mówi: nu, nu panie kierowco! I pogrozić paluszkiem!
Młodszy był przepytywany przez ojca prrzy śniadaniu gdzie był (mumzeumwawelu) co robił, ja mu sie tramwajem jechało itp. Wreszcie padło pytanie:
Co wiedziałeś?
i odpowiedź:
KUJ, KUJ, CIAACH !
Mówi więc:
"Mamo, ja już uzgodniłam z Tatą że zjem śniadanie ale nieduże bo wiesz przecież że rano jestem taka NIEJADOWITA"
- A dlaczego 'siostry' ?
- A 'zakonne' bo za koniem biegają?
Syn3, wciągając głęboko powietrze nosem, komentuje:" ja żadnej zdechlizny nie czuję"
Mama: nie istnieją.
W: istnieją, np. smok.
P. (2,5): cmok robi mama, albo tata.
- Po co jest to co jest?! Ja nie chcę nie mieć!!!
Na to ciotka: - Kurczę, Tuskiem gada.
Wracając do kwestii bycia centrum zainteresowania, otóż na dzisiejszej imprezie urodzinowej u jej kuzynki miała miejsce taka oto akcja że solenizantka "przyćmiła" moją córkę swoją kreacją więc ta jak rosowa kobieta uciekła z płaczem w moje ramiona i wyszeptałam mi do ucha "kcem jej to zepsuć..."
👣
🐾
🐾
)
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Synek jest pod takim wrażeniem tej piosenki, a zwłaszcza swojej partycypacji, powiedział, że będzie opanowywał po kolei chwyty do refrenu i będziemy stopniowo wydłużać refren. Czyli będę może przez tygodnie, może miesiące codziennie tylko śpiewał jedną piosenkę. Jak tortura chyba ale niech się młodzież uczy.
A jeszcze piłkarze przyszli i grali jeszcze w pilkę po domu (gumową) a potem ryczeli "Pograni!!! Pograni!!!"
Przypomniało mi się, jak po uproszeniu w latach 90. o gitarę musiałem pojechać po śpiewnik z mojego małego miasteczka do Radomia, żeby później próbować grać i śpiewać piosenki których nie znałem. Gitara Admira model Juanita, 300 zł bez futerału, przeciętna pensja 700 zł. Mam ją do dzisiaj - gitarę, nie pensję.
Duch w narodzie umiera, ale powoli.