Skip to content

Karabinki strzeleckie najlepsze. I dlaczego polskie?

edytowano March 2015 w Forum ogólne
Odważyłem sie
«13456717

Komentarz

  • No to jak odwaga taka tania to też zajrzę ;)
  • Odwaga podrożała
    Kolega nie zna obecnego kursu.
  • To po kiela stoi, dajmy na to, taki jeden odwag?
  • Skoro Kolega nie wie to chyba bPBS będzie wiedziała?
    Nie....
    Ona też nie.
    Ktoś wie?
  • ale do ab ovo
    pono nasze ruszniki polskie narodowe przestają produkować AK coś tam czyli kałacha, bo na świecie tylko dzieci jeszcze go używają, czego śladem instruktor zabity na szczelnicy przez małoletnią w USA.
    może kto wie co ma być?
    pono Beryl je za słaby i już nie można nim szpanować
  • Piszcie piszcie Panowie bom ciekaw. Moje doświadczenie z bronią to jedna wizyta na strzelnicy. Między innymi strzelaliśmy z polskiego Kałacha (beryl?) i bardzo mnie zdziwiło że osoba początkująca pod okiem instruktora jest w stanie celnie strzelić do celu z kilkudziesięciu metrów. Oczywiście ogniem pojedynczym. Ten karabin wydał mi się bronią doskonałą i zachodzę w głowę co tam ulepszyli w tym nowoczesnym karabinie że jest taki dobry.
  • @christoph - że ke?
    Możesz powiedzieć dokładnie co oznacza "nasze ruszniki polskie przestają produkować"? Znaczy kto - rusznikarze? fabryka broni radom? Prywatni wytwórcy w rodzaju Jacka Popińskiego?
    Przepraszam, ale tyle bzdur że nie wiem do czego zacząć prostować.

    Jaki instruktor zabity przez małoletnią? Ten słynny to uzi, nie kałach, ale nawet jeśli kałach, to co ma piernik do wiatraka?
    Kałach jest coraz bardziej popularny w USA na rynku cywilnym i między innymi dlatego ceny takie chore.
    Berylem jak najbardziej można szpanować - w opinii wielu to najlepszy kałach świata. Jeśli nawet w tym jest trochę przesady (jest parę dobrych modyfikacji kałacha - m.in valmet, galil, itp) to posiadanie beryla absolutnie wstydu nie przynosi.
  • edytowano December 2017
    raste napisal(a):
    Piszcie piszcie Panowie bom ciekaw. Moje doświadczenie z bronią to jedna wizyta na strzelnicy. Między innymi strzelaliśmy z polskiego Kałacha (beryl?) i bardzo mnie zdziwiło że osoba początkująca pod okiem instruktora jest w stanie celnie strzelić do celu z kilkudziesięciu metrów. Oczywiście ogniem pojedynczym.
    Na strzelnicy rzadko można spotkać beryle, królują AKMSy i inne takie.
    Jak ktoś się nie zna, może mieć kłopot w rozpoznaniu, jeśli karabin jest modyfikowany.
    To jest klasyczny akms ze składaną kolbą:
    image
    A to ten sam akms tylko oszpejowany:)
    image

    Beryl wygląda tak (np mój - wersja z pełnym oszynowaniem, kolbą teleskopową i chwytem przednim, polimerowym magazynkiem i chwytem pistoletowym):
    image

    ale też tak (jeden z pierwszych beryli ze składaną na bok kolbą, bez szyn i chwytu przedniego, chwyt tylny zwykły a nie pistoletowy, magazynek stalowy a nie polimerowy, itp):
    image
  • Nie będę pamiętał. Facet mówił że jest to polska konstrukcja na bazie AK47. Wydawało mi się że beryl, chyba że może być coś innego.

    Możesz napisać na czym polega różnica w jakości między nowoczesną bronią a takim np. Ak47?
  • nooo nareście
    musiałem trochę głupot napisać, żeby wontek merytoryczny się zrobił, a nie tylko o odwadze.
    kilku się zabierało do otwarcia, znudziło mnie się czekać i sam em to uczynił, tera endżojujcie!
    ja tez będę
  • raste napisal(a):
    Ten karabin wydał mi się bronią doskonałą i zachodzę w głowę co tam ulepszyli w tym nowoczesnym karabinie że jest taki dobry.
    Eeee ekkhm:)
    Kałach i jego klony ma swoje niezaprzeczalne zalety - genialna prostota konstrukcji (rozkłada się na osiem (!) częsci, bardzo łatwo zresztą, jest łatwy w czyszczeniu, bardzo tolerancyjny na zabrudzenia, idiotoodporny, itp). Wbrew temu co mówią opowieści barona munchausena, da się go zepsuć, może się zaciąć, itp - ale faktycznie jest to bardzo trudno zrobić w porównaniu z innymi karabinami. Być może (bardzo prawdopodobne) najbardziej odporny na ciężkie warunki karabin świata. I jeden z najprostszych i najtańszych w produkcji.

    Jednocześnie jego wadą jest gorsza celność niż w przypadku platformy AR15 (czyli M16, M4 itp), ale szczerze mówiąc, jak dla mnie to nie aż taka wada. W warunkach wojennych naprawdę nie karabin jest ograniczeniem jeśli o celność chodzi, a żołnierz. Nie mówię o snajperach (tak naprawdę w wojsku nie ma snajperów tylko są strzelcy wyborowi), bo oni mają inne karabiny, od tego trzeba zacząć. A prowadzenie ognia w warunkach bitewnych jak powiedział dosadnie jeden z polskich żołnierzy biorących udział w misjach, m.in w Karbali - polega na kierowaniu lufy w stronę przeciwnika i naciskaniu spustu:)
    Jeśli nawet trochę przesadził - to uwierzcie mi, jak się na strzelnicy chce prowadzić szybki ogień pojedynczy, to zgrywanie muszki i szczerbinki jest bardzo umowne. W warunkach bitewnych to już ogóle. A zawodowi żołnierze - uwaga - strzelają mniej ode mnie. I to znacznie.

    Wadą i to już dosyć poważną kałacha jest jego ergonomia, a właściwie jej brak. Po wystrzeleniu ostatniego naboju zamek nie zostaje w tylnym położeniu a w przednim. To oznacza że trzeba zrzucić stary magazynek (nota bene za pomocą niespecjalnie wygodnej dźwigni przy kabłąku spustowym, ale szybkie operowanie nią można wyćwiczyć), podpiąć następny magazynek (a podpinanie jest łukowe - da się wyćwiczyć, ale nie jest ono tak proste i intuicyjne jak podpinanie prostoliniowe) i potem trzeba zarepetować karabin, a nie po prostu jak w AR15 zrzucić zamek.
    Co gorsza - w AR15 zamek zrzuca się jednym palcem, a nawet gdyby trzeba było z jakiegoś powodu zarepetować broń (bo np zamek nie został w tylnym położeniu) - można to zrobić obiema rękami bo dźwignia jest z tyłu i ma końce w obie strony.
    Kałach ma dźwignię po prawej i albo odrywamy prawą rękę od spustu, ładujemy i znowu umieszczamy ją na spuście, albo przekrzywiamy broń i repetujemy lewą. No mało to wygodne i traci się czas. Dlatego np w konkurencjach sportowych na czas kałach z ARem nie ma szans. Najmniejszych.

    To znaczy zrozumcie mnie dobrze - Kubica maluchem wygra ze mną w sportowym wozie, ale przy zbliżonych umiejętnościach żołnierzy czy sportowów, ten z AR15 ma cholerną przewagę.

    Kłopot z AR zaczyna się kiedy trzeba go rozłożyć (pracochłonna i czasochłonna oraz skomplikowana sprawa) i nasmarować (wymaga solidnego nasmarowania nie byle czym).

    Ale przy sprawnym serwisie, który dobra armia potrafi sobie zorganizować - AR15 wygrywa. Nawet Żydzi, z ich pustynią i piachem, początkowo wprowadzili do uzbrojenia własne klony kałacha czyli Galile (używa ich do dziś armia Estonii i Kolumbii - strzelałem z tego, fajne, ale za ciężkie i mocno przegazowane, ale podoba mi się wygięta rączka przeładowania oraz przeziernik i wydłużenie lini celowniczej), lecz potem zastąpili je mniej niezawodnymi i bardziej wymagającymi dobrego traktowania AR15 - bo różnica w ergonomii była zbyt duża.

    AR15 jest też lżejszy co ma duże znaczenie, bo broń się głównie nosi. AR15 ma naturalnie nałożone szyny, a ze względu na konstrukcję, szyny do kałacha są "przyklejone" (o ile w ogóle są - czy jakikolwiek kałach poza naszym Berylem ma szyny do montażu optoelektroniki, oświetlenia, itp? nie wiem, muszę sprawdzić) - może to nie jest wielka wada, ale jakaś tam jest, że w zasadzie po rozłożeniu wypadałoby broń na nowo przystrzelać.
    Chociaż... nie wiem, nie sprawdzałem bo nie mam jeszcze kolimatora. Szyny w berylu moim zdaniem osadzone są bardzo dobrze.

    Podsumowując - AK to nie jest broń bez wad. Wady ma poważne, ale zalety także nie do przecenienia - głównie taniość i niezawodność. Dlatego AK wyprodukowano na świecie 100 milionów, a AR kilka razy mniej. No ale na wojnie lepiej mieć AR, o ile ma się zaplecze do jego rozłożenia i wyczyszczenia w wolnej chwili. Partyzant w lesie lepiej żeby miał AK - zdecydowanie.

  • ^:)^
    TeCumSehu
  • raste napisal(a):
    Nie będę pamiętał. Facet mówił że jest to polska konstrukcja na bazie AK47. Wydawało mi się że beryl, chyba że może być coś innego.
    Jeśli to jest polska konstrukcja, może być jeszcze AK GN. Dokładnie taki, jaki sam posiadam - karabinek szturmowy przystosowany do miotania granatników nasadkowych. Można go poznać po regulatorze gazowym na kolanku prowadzącym do rury gazowej, frezowanej komorze i grubej lufie, a także metalowym elemencie na kolbie, który służył do nakładania specjalnej nakładki przedłużającej kolbę i zmniejszającej dyskomfort przy odrzucie podczas wystrzeliwania granatów:

    image
  • Jak w świetle tego co piszesz należy umiejscowić ten nowy polski Grot?
  • raste napisal(a):
    Możesz napisać na czym polega różnica w jakości między nowoczesną bronią a takim np. Ak47?
    Różnica polega w możliwościach jakie oferuje taki MSBS w porównaniu z AK47 a nie w jakości. Jakość kałachów czy beryli produkowanych w Polsce zawsze była bardzo dobra.

    Wyżej pisałem o celności, ergonomii, i to wszystko co ma AR15, ma też MSBS grot. Ma składane mechaniczne przyrządy celownicze w postaci przeziernika i muszki. Ponieważ są montowane do standardowej szyny - można w zasadzie sobie kupić takie jakie się chce mieć, od miliona producentów na świecie, albo wyprodukować własne. MSBS do wojska ma oczywiście nasze, własne.

    Przyrządy mechaniczne można złożyć i zamontowac kolimator (złożone mogą zostać rozłożone jeśli kolimator zepsuje się, oberwie odłamkiem, itp). Czegoś takiego w kałachu nie zrobisz, ani w berylu - bo tam na stałe zamontowana muszka (regulowana ale nie składana) i owszem, do berylowskich szyn zamontujesz kolimator, ale nie każdy, bo musi być odpowiednio wysoko, by muszka nie zasłaniała.

    Do mechanicznych przyrządów celowniczych można dać tryty - czyli pierwiastek co świeci w ciemności, do strzelania nocnego, kiedy kolimator oberwie. No to znowu - w AR15, w MSBS złożysz sobie przyrządy kiedy kolimator działa, ale w berylu już nie, a świecący tryt gdy celujesz nocą z kolimatora wyjątkowo przeszkadza i myli.

    O ergonimii pisałem, ale nigdy dość - w MSBS sam żołnierz odepnie sobie kolbę i przypnie inną jaka mu pasuje, w Berylu - sporo dłubania, w kałachu także (raczej warsztat, a na pewno nie każdy żołnierz sobie poradzi). O sposobie zwalniania magazynka, podpinania magazynka, przeładowania tudzież zrzucania zamka pisałem - ale nie napisałem, że kto wie, czy MSBS ze względu na rewelacyjny przycisk zwalniania magazynka w kabłąku spustowym nie wyprzedził tu AR15. Może któraś z broni modułowych np FN SCAR, TAR czy BREN to już ma - nie wiem, ale nawet jeśli, widać że ktoś tam myśli. W broni my i nie tylko my, nie wstydzimy się dobrych wzorców.

    No i na koniec - modułowość. Parę rzeczy i mój MSBS zamiast układu klasycznego może mieć układ bezkolbowy, może być karabinem snajperskim, granatnikiem czy czym tam jeszcze (jest bodajże 12 wersji). Od biedy da się coś podobnego z ARem zrobić, ale raczej od biedy - inaczej by go nie zastępowano FN SCAREM. Z kałachem zaś po prostu się tego zrobić nie da i sorry.

    Nie wiem czy odpowiedziałem na pytanie?

  • raste napisal(a):
    Jak w świetle tego co piszesz należy umiejscowić ten nowy polski Grot?
    Tak naprawdę to zobaczymy, ale zapowiada się świetnie.
    Głównie dlatego, że jeszcze rok czy dwa lata temu ci nieliczni szczęśliwcy, pojedynczy ludzie, którzy mieli możliwość postrzelania z Grota (albo przynajmniej tak twierdzili, że mieli), rozsiewali niepokojące informacje - że się zacina, że ergonomia z dupy, że coś tam jeszcze.

    Dziś wiadomo że to wszystko gówno prawda, ale może coś jeszcze - są uzasadnione podejrzenia że w czarnym PR polskiego Grota maczała palce Ceska Zbrojovka, która ma przecież w ofercie konkurencyjnego BRENa.

    Na ile to prawda - nie wiem ale w mojej ocenie to bardzo prawdopodobne. Naprawdę tyle bzdur co o Grocie (ja używam nazwy MSBS czyli Modułowy System Broni Strzeleckiej, bo tak się przez lata przyzwyczaiłem), to nie przeczytałem o znacznie przecież ważniejszych i wartościowszych kontraktach - a z Grotem ponoć nie tak było wszystko co mogło: jest do dupy, w ogóle go nie ma, jest za drogi, jest niekompatybilny z ARami (ma to znaczenie jak wspólnie operujemy z innymi wojskami NATO).

    I co - i kurwa NIC, no NIC dosłownie NIC z tego nie było prawdą. Sorry, ale to już nie jest polskie malkontenctwo, narzekactwo, beznadzieja, itp - tylko to wygląda na doskonale zorganizowaną i przeprowadzoną akcję. Ale Antuan po prostu powiedział że będzie, i tyle. No i jest:)

    Na forum-bron.pl gdzie także bywam, całkiem sporo osób z Grota strzelało, albo co najmniej Grota widziało. I opinie są zgodne - to coś co najmniej dobrego, jeśli nie bardzo dobrego. Teraz jedyny argument przeciw, który jest w ogóle brany na poważnie to cena. Że za drogi, a dla cywili (czyli użytkowników forum - to najczęściej cywile z pozwoleniami na broń) to go w ogóle nie będzie bo Fabryka produkować będzie tylko dla wojska, a jeśli będzie to w chorej cenie.

    Nikt już nie mówi o zacinaniu się, kiepskiej jakości, niekompatybilności, braku ergonomii. Mało tego - coraz więcej filmików na youtubie ze strzelań które od czasu do czasu gdzieś w Polsce organizuje jakieś stowarzyszenie które akurat do Grota ma dostęp. No i opinie są raczej zgodne co do jakości, celności, ergonomii itp.

    Ale pamiętajmy - żołnierz to inna bajka, strzela w zupełnie innych warunkach. Acz wszystkie testy karabin ów przeszedł śpiewająco - a te nie należą do łatwych. I coś, co jak dla mnie jest największą laurką - opinia GROMu.

    MSBS Grot otrzymał dwie uwagi: za twardy spust, oraz inny kąt dźwigni przełącznika ognia.
    Rozumiecie?

    To są rzeczy co się zmienia w minutę osiem, ale tak naprawdę tylko w wersji dla specjalsów, bo oni używają bardziej miękkiego spustu niż wojska regularne (inna specyfika pracy) i dokładnie z tych samych powodów innego kąta przełącznika rodzaju ognia.

    To mniej więcej tak, jakby Roberta Lewandowskiego badała grupa naukowców by orzec czy jego organizm ma jakieś wady do uprawiania piłki nożnej, i orzekła, że owszem, ma za długie skarpetki oraz zbyt obcisłe spodenki.

    MSBS Grot będzie miał inny spust oraz kąt dźwigni w wersji dla specjalsów, która ma inny kod produkcyjny:) MSBS ma wymienne z AR magazynki oraz mechanizmy spustowe - co dla cywili jak ja oznacza, że będę sobie mógł wsadzić jaki chcę spust od ARa, których na świecie milion w każdej możliwej konfiguracji. A karabi będzie nadal polski, z fabrycznym orzełkiem, a nie jakimś dosztukowanym u grawernika czy cerakociarza:)
  • TecumSeh napisal(a):
    Na strzelnicy rzadko można spotkać beryle, królują AKMSy i inne takie.
    Skąd się to bierze? To właśnie dostajemy najczęściej przy ćwiczeniach.
  • @TecumSem: rozumiem, że f-b.pl występujesz pod tym samym nickiem?

    Znajomi strzelali z Grota (przy okazji z Raguna) i są zachwyceni.
    Kuba_ napisal(a):
    TecumSeh napisal(a):
    Na strzelnicy rzadko można spotkać beryle, królują AKMSy i inne takie.
    Skąd się to bierze? To właśnie dostajemy najczęściej przy ćwiczeniach.
    Może też z tego, że kałachy robi wielu producentów, także polskich i jest tego dużo. I tanio. Sam Beryla widziałem i strzelałem tylko na poligonie. Z dostępnością w sklepach jest różnie. Po początkowym zachwycie i planach zakupowych, odpuściłem jednak Beryla i na dniach w szafie wyląduje pewnie kałach z Rogowa (prywatna firma, która robi jedne z lepszych kałachów dla sportowców na świecie).
  • edytowano December 2017
    Kuba_ napisal(a):
    TecumSeh napisal(a):
    Na strzelnicy rzadko można spotkać beryle, królują AKMSy i inne takie.
    Skąd się to bierze?

    Bo Beryle dostają żołnierze do rąk, tudzież są zmagazynowane na wypadek wojny itp. a akmsy albo z wojska wycofane (czyli używane), albo te zmagazynowane (czyli wyprodukowane i zmagazynowane - nie używane, broń dobrze zakonserwowana może leżeć latami) są sukcesywnie sprzedawane.
    Jeszcze kilka lat temu sprzedawano je za grosze, kupowały strzelnice bo rynek cywilny prawie nie istniał, znaczy kto miał pozwolenie to kupował, ale takich ludzi bylo mało, a towaru dużo to i ceny atrakcyjne.

    Po Ukrainie okazało się że wojsko jest w ogóle chyba na coś potrzebne, broń też więc zaprzestano sprzedaży, bo może się przydać. A liczba osób na rynku cywilnym sukcesywnie rosła, towar zatem drożał. Obecnie ceny kałacha są wysokie, a ceny AR spadają - strzelnice jednak mają AK ze starych zakupów, a AR albo ze starych albo z nowych, bo tu z zakupem nigdy nie było problemu.

    Czy odpowiedziałem na pytanie?

    Kuba_ napisal(a):
    To właśnie dostajemy najczęściej przy ćwiczeniach.
    Kolega żołnierz?
    To zależy od jednostki. Są jednostki gdzie dawno kałacha nie widziano, wszyscy mają beryle i to z kolimatorami. Są zaś takie, gdzie jeszcze są akmsy.
  • ferb napisal(a):
    Może też z tego, że kałachy robi wielu producentów, także polskich i jest tego dużo. I tanio.
    Absolutnie nie.
    Kałacha z producentów prywatnych robi Jacek Popiński, wytwórnia w Radomiu, ale prywatna, robi karabinki hellpup i to by było na tyle.
    Katowicka firma works nie tyle robi co składa z części skupionych od upadającej fabryki Łucznik w Radomiu, ale tego coraz mniej.
    Słynny rusznikarz Ryszard Tobys robi kałachy także z poradomskich części - ale też coraz mniej. Bo upadający Łucznik sprzedał jakiś czas temu co miał sprzedać, a obecna Fabryka Broni Radom to własnościowo, majątkowo itp to zupełnie inna firma.

    I nie, nie jest tanio. Kałach za którego zapłaciłem 2,8 tys w maju 2016 obecnie kosztuje 5 tys. To jest chora cena moim zdaniem, no ale taka jest. Używka poszła (taki jak mój) za ponad 4k.
    Owszem, hellpupy czy jacki od popińskiego są tańsze ale to inne karabiny - nie z części oryginalnie wyprodukowanych pod wojsko. Inne lufy, nie te legendarne radomskie. Inna bajka.
    ferb napisal(a):
    Sam Beryla widziałem i strzelałem tylko na poligonie. Z dostępnością w sklepach jest różnie. Po początkowym zachwycie i planach zakupowych, odpuściłem jednak Beryla i na dniach w szafie wyląduje pewnie kałach z Rogowa (prywatna firma, która robi jedne z lepszych kałachów dla sportowców na świecie).
    Z dostępnością Beryla? Ależ u dystrybutorów jest od ręki. A że ich jest dwa w całym kraju, to inna rzecz. Plus wizyta w samej fabryce w Radomiu. Ja kupiłem w Radomiu.
    Ale koledzy po lufie wiedzą że się jeździ jak się chce coś mieć. Taki lajf.
    Rogów to Jacek Popiński właśnie - dobre są, ale.. to są właśnie cywilne rzeczy. Ja obecnie brałbym od Tobysa. Poważnie - inny świat. A WBP Rogów owszem niezły, ale Tobys to klasa sama dla siebie.

    Jak zrobił pistolety MAG limit, to szczęśliwi posiadacze wskazywali, że były one LEPSZE niż oryginalne radomskie MAGi. No ale było ich tylko 15 sztuk i były kosmicznie drogie.

    Acz Tobys ma kałachy w normalnych cenach - tzn trochę drożej jest, ale nie kosmicznie i warto.

  • Wielu producentów/wiele źródeł na świecie. W Polsce faktycznie kilku, ale jakby nie patrzeć jest wybór, w zależności od potrzeb i zasobności portfela. Postawiłem na Jacka, bo hajsu za dużo nie ma, a opinie ma b. dobre, także za oceanem. No, poza odchodzącą farbą na ruchomych cześciach ;-) Z tego co się orientuję, to drogie są kałachy historyczne ze zgodnymi numerami. Ja nie mam takich ambicji i Jack z polimerze mnie zadowala, a może uda się go mieć za mniej niż 2400. Jak sytuacja będzie dobra, to coś się do niego dołoży, ale nie planuję zbyt dużo, bo to jednak kałach i gra nie warta świeczki.
  • Pytałem o AKMS vs inne AK, ale za obszerną wypowiedź dziękuję :)
    Żołnierzem nie jestem, należę do obronanarodowa.pl - co kilka miesięcy mamy "warsztaty ogniowe".
  • @Kuba - aha, ok - no to jeśli Wasza broń pochodzi z jakichś zapasów wojskowych, to muszą to być AKMSy, albo AKMy czy AKMŁ ze starszych zapasów - nikt Wam Beryli nie da jak są żołnierze co jeszcze Beryli nie widzieli.

    Co innego jak Was włączą do WOT - wtedy będziecie mieli MSBSy ;-) ale nie czarujmy się - nie od razu. Proces przezbrajania będzie trwał, i to długie lata - chyba że się pojawi zagrożenie wojenne to przyspieszy.

    Z innej beczki - na forum broń są typowanka ile będzie kosztował MSBS na rynku cywilnym (BREN kosztuje 7600 w Czechach, ale 9600 w Polsce - nota bene skąd taka różnica to nie wiem, ale chore to jest). Ja obstawiam ok 8000 - i byłoby git.
    ferb napisal(a):
    rozumiem, że f-b.pl występujesz pod tym samym nickiem?
    Tak, ale ze spacją.

    ferb napisal(a):


    Znajomi strzelali z Grota (przy okazji z Raguna) i są zachwyceni.
    No właśnie - a dodatkowo Ragun (będzie inna nazwa handlowa) będzie w wersji stalowej, polimerowej i aluminiowej.
    Nie mają litości chłopaki.... mam trzy identyczne pistolety kupić???
    Jeszcze niech potem wyjdzie wersja .22 LR to będzie dla syna oraz .045 ACP coby mieć jedynie słuszny męski kaliber;-)

    Ech, rozmarzyłem się:)

    A wiecie co? To na co my czekamy jak na przedsionek nieba, Czesi mają od dawna, uważają za oczywiste i nie robi to specjalnych emocji. I to boli najbardziej.


  • Dlatego cieszę się, że odpuściłem sobie zakup krótkiej broni bojowej. Poczekam aż wejdzie Ragun na rynek cywilny (ciekawe, jaką mu dadzą nazwę?).
    A MSBS tani niestety nie będzie, bo Radom musi z czegoś spłacić kredyty na obrabiarki ;-)
  • ferb napisal(a):
    Z tego co się orientuję, to drogie są kałachy historyczne ze zgodnymi numerami.
    Nie tylko. Drogie są dawno nie produkowane egzemplarze broni stricte bojowej, w dodatku nie używanej, tylko zmagazynowanej. Mój AK GN ma ze wszystkich kałachów najgrubszą lufę, najtrwardsze drewno, co ma też wady, bo jest najcieższy, ale że ja z nim nie latam po lasach i okopach, tylko przywożę na strzelnicę, to mi to rybka. A świadomość posiadania najsolidniej wykonanego kałacha, przeznaczonego dla żołnierzy a więc spełniającego najsurowsze standardy (to nie zawsze się równa, ale w tym przypadku tak) - robi swoje. Stąd cena.
    Mój ma owszem zgodne numery, ale chrzanię to. Ma też cywilne numery nabite przez firmę Works, która przerabiała go na semi auto. To akurat niby obniża jego wartość, ale serio.. mało kto na to patrzy i mimo tego obecnie broń ta jest absurdalnie droga. Ja się załapałem na ostatni moment.
    ferb napisal(a):
    Dlatego cieszę się, że odpuściłem sobie zakup krótkiej broni bojowej. Poczekam aż wejdzie Ragun na rynek cywilny (ciekawe, jaką mu dadzą nazwę?).
    A MSBS tani niestety nie będzie, bo Radom musi z czegoś spłacić kredyty na obrabiarki ;-)
    Panie kolego...
    Jakże cieszę się że wątek powstał, acz widzę że będę głównie odkręcał bzdury i mity.
    Cena MSBS nie ma NIC WSPÓLNEGO z kredytami. Dlaczego BREN (o czym pisałem! a to porównywalna broń) kosztuje 7600PLN w przeliczeniu w Czechach? Bo co, bo Ceska Zbrojovka - fabryka która robi na trzy zmiany i nie wyrabia z produkcją, i tak od lat - kredyty musi spłacać?

    Co w ogóle klienta obchodzi jaką sytuację finansową ma fabryka?
    Cena MSBS, przynajmniej ta dla wojska, jest normalna. Cena dla klienta prywatnego nie może być chora, bo się nie sprzeda - klient owszem zapłaci za coś co ma szansę być naszą dumą narodową, ale nie absurdalne pieniądze, zwłaszcza kiedy w ostatnim czasie wysyp tanich (i dobrych!) ARów na rynku z których strzela się znakomicie.

    Prezez FB Radom Adam Suliga który objął fotel 1,5 roku temu i od tego czasu go obserwuję - wydaje się być rozsądnym facetem zarówno z wypowiedzi jak i z działań. Beryl był wbrew temu co niektórzy twierdzą, w rozsądnych pieniądzach - jak byłem w Wawie w lutym na spotkaniu z Excathedrą, połaziłem po warszawskich sklepach z bronią i celowo szukałem kałachopodobnego w kalibrze .223 remington (5,56x45 NATO). Najtajszą znalazłem Sajgę za 4900. Bez szyn ani żadnych bajerów. No heloł.
    Jak powiedziałem sklepikarzowi po ile Beryle w Radomiu (4350) to od razu się zainteresował, jako handlowiec.

    Nie wiem co z tego wyszło bo wchodzą w grę umowy dystrybutorskie itp, ale sam fakt pokazuje na ile "chora" cena Beryla obecnie. A że to inna półka niż Jack z Rogowa - to już pisałem.
  • Aha jeszcze jedno. Cena Raguna ma być ok 2,5 tys pln. Czyli tyle co glock gen 4 (gen 5 już kosztuje 2,7, choć naprawdę nie rozumiem dlaczego), tyle co XDM, ciut więcej niż CZP10C (ale ten jest wyjątkowo tani, acz są sygnały że jakość... hm... jest albo taka sobie albo model modelowi nierówny).
    CZP10c ktoś na forum-bron.pl porównał do Cindy Crawford (bo to konstrukcyjnie bardzo dobry pistolet) której brakuje dwóch zębów na przedzie (bo jakieś luzy na zamku, dziwne prześwity itp - niby działa jak powinno, ale ma się bardzo nieprzyjemne wrażenie).

    Ragun mogli zrobić ciut ładniejszy (wcięcie w zamku np) ale brzydki nie jest, a jeśli będzie porządniej wykonany od CZtki, to może się całkiem nieźle sprzedawać.

    Hitem na miarę CZtki czy XDM nie będzie nie mówiąc o Glocku - bo nie stoi za nim tradycja Ceskiej Zbrojovki, amerykańska fabryka Springfield która produkuje i reklamuje chorwackiego XDMa (i robi to znakomicie, zresztą to dobry pistolet), a Glock to już w ogóle, choć świetna broń, zrobił karierę tak zawrotną, że acz nieprzyzwoicie w stosunku do realnej wartości bojowej i jakiejkolwiek innej pistoletu.

    Ale Ragun ma szansę przypomnieć na świecie że coś takiego jak FB Radom w ogóle istnieje i produkuje nie tylko fakt że świetne ale bardzo drogie na rynku amerykańskim Archery (czyli Beryle).
    A drogie są bo są importowane a nie produkowane na miejscu - i w grę wchodzi kopanie się z koniem czyli amerykańskim prawem, faktycznym merkantylizmem jeśli o rynek broni chodzi itp. Dlatego też rozwiązano FB Radom USA - zarząd stwierdził (może i słusznie) że nie ma co się kopać z koniem.

    Imho Radom powinien pogadać z jakąś amerykańską fabryką (znaną) i zrobić to samo co XDM ze Springfieldem - w USA produkuje te pistolety Sprngfield, sprzedaje jako Springfield XDM, a każdy wie że to tak naprawdę chorwacki pistolet, ale co z tego, skoro zajebisty.

    Efekt ? Wyprzedził pod kątem sprzedaży Glocka. Co wydawało się niemożliwe.
  • a tymczasem Groty już klepnięte, przekazane, reszta kontraktu w realizacji - ale swołocz nie zaniedba ani jednej okazji żeby wbijać lemingom do głowy że to bardzo źle:
    http://aborcza.pl/7,75398,22797470,ciagly-ogien-macierewicza-bron-maszynowa-dla-obrony-terytorialnej.html

    W skrócie - broń nie ma certyfikatu Wojskowego Instytutu Technicznego a resort ominął tę procedurę, mimo, że karabinki wciąż wymagają dopracowania (????? - no nic nie zrobisz, tak tam piszą..) Słowem - triumf woli Macierewicza (a wiadomo kto zacz) nad procedurami.

    Odpowiedź Remigiusza Wilka (na forum-bron.pl nick REMOV) - jednego z najlepiej zorientowanych dziennikarzy branżowych w Polsce:


    W skrócie:
    To prawda, ale nie w moskwie tylko w leningradzie, nie na placu czerwonym, tylko placu rewolucji, nie samochody tylko rowery i nie rozdają tylko kradną.

    Nie broń maszynowa, tylko samoczynna, ale to szczegół, jednakże dobitnie pokazuje że GWniany autor GWno wie o czym pisze - i tak jest w praktycznie każdym niebranżowym medium w Polsce, które pisze cokolwiek o broni.

    Co to jest Wojskowy Instytut Techniczny? Ano nie ma czegoś takiego.
    Broń nie jest W OGÓLE certyfikowana - NIE MA TAKIEGO WYMOGU. Dzień dobry.
    Broń przeszła badania, i otrzymała pozytywne świadectwo - i to był wymóg.
    Broń ma WSZYSTKIE FORMALNE WYMOGI spełnione.

    Nie chce mi się przepisywać reszty - kto chce, doczyta z linku na Twitterze.

    Wojna niby wygrana, ale trup nie zakopany i swoim gniciem zatruwa powietrze.
  • Z innej beczki - co jeśli nie MSBS?
    Wiadomo - Beryl (bo już jest) albo zakup karabinków z zagranicy.

    Ciekawą opcję wybrała Słowenia - tamtejsza fabryka broni AREX (nota bene ostatnio kupiona przez Czechów), producent bardzo ciekawego pistoletu Rex Zero (klon sig sauer P226 ale w dobrych pieniądzach) postanowiła zmodyfikować kałachy (tak, normalne AK wyprodukowane za komuny) i dostosować je do współczesnych standardów. Nazwała je AKB15. Wyglądają tak:

    image
    image

    Fajnie, nie?
    :)
  • Sze w ogóle nie znam, ale mie sie bardzo podobywa.
  • No bo ładne:)
    Tyle że z punktu widzenia wojska - a to przecież dla wojska - kompletnie BEZ SENSU.
    I dzięki Bogu - nikt u nas nie wpadł na podobny idiotyzm.

    To sa kałachy - tylko ładniejsze. Ale dalej kałachy.
    Na dzisiejszym polu walki - podobnie jak z Berylem - żołnierz wyposażony w to cacko jest w dużo gorszej sytuacji z uwagi na gorszą celność, ergonomię, itp o czym pisałem wyżej.

    Słowenia kupiła nowoczesne karabinki FN F2000 od Belgów, natomiast nie bardzo miała co zrobić ze swoimi kałachami zmagazynowanymi od tego czasu, wpadli więc na pomysł jak wyżej. No i fabryka Arex miała zajęcie.

    Tyle że - to pieniądze wyrzucone w błoto. Kasa wydana na modernizację przestarzałej broni w celu uczynienia jej mniej przestarzałą.

    Kałachy należało po prostu sprzedać - a niechby i fabryka AREX zrobiła modyfikację jak wyżej, na rynku cywilnym takie kałachy rozeszłyby się jak ciepłe bułeczki. Dopłaconoby trochę i zamówiono więcej tych FN F2000, które w magazynach stanowiłyby rezerwę - i po sprawie.

    W Polsce mamy w końcu (za co wieczna sława i chwała Antoniemu) MSBSy, ale to potrwa lata zanim przezbroimy wojsko. A obecnie zmagazynowane kałachy - rzucić na rynek cywilny (żeby jakiemuś idiocie nie wpadł do głowy pomysł sprzedania ich do Afryki jak kiedyś pepesze za 40 usd za sztukę, gdzie obecnie polskie pepesze chodzą po 3 tysiące na rynku cywilnym),

    Polskie kałachy (zresztą jugosłowiańskie też) mają bardzo dobrą opinię i ktokolwiek wie cokolwiek o broni, zawsze będzie wolał takie niż wyroby stricte cywilne. A przy obecnym popycie (lawinowo rosnącym) sprzedadzą się na pniu, a jak ceny trochę spadną, to nawet lepiej. No i można wysłać do USA, tam rynek wszystko wchłonie.

    Beryle wycofane na rzecz MSBSów należy oczywiście najpierw zmagazynować, a potem, w miarę napływania nowych MSBSów - sprzedać cywilom za dobre pieniądze. I tak to się powinno bujać.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.