Skip to content

Karabinki strzeleckie najlepsze. I dlaczego polskie?

1356717

Komentarz

  • A Wołodymyr Wolodymirowicz jest leworęczny? Chyba ze zegarek nosi na prawej dla lepszych zdjeć?
  • Nie wiem, ale karabin nie dość że trzyma jak praworęczny, to jeszcze celuje prawym okiem. Chyba jest więc praworęczny, no albo, żeby nie uwidocznić wady karabinu, że nie jest on przystosowany dla strzelców leworęcznych, wziął go do prawej ręki:)
  • Albo agencja foto obróciła zdjęcie.
  • edytowano January 2018
    @peterman - zdecydowanie nie bardzo.
    Kałach (każdy) jest inny po obu stronach. Tu masz standardowo przełącznik ognia/bezpiecznik po prawej stronie broni - z lewej po prostu go nie ma. I to nawet w wersji dla leworęcznych (są kałachy ze zdublowanym przełącznikiem po lewej, ale to inny przełącznik, pod kciuk a nie palec wskazujący).
    Chyba że zrobili specjalnie dla Putina kałacha "lustrzane odbicie" ale to wielce mało prawdopodobne.
    Imho - po prostu ma zegarek na prawej ręce. Jak na Ruska to i tak dobrze, że tylko jeden ;-)
  • tym razem Helvetia, w zeszłym roku chłopaki zgubiły 85 sztuk broni, zalecają trzymanie osobno zamka i karabinu
    https://www.tagesanzeiger.ch/schweiz/standard/soldaten-verlieren-so-viele-waffen-dass-armee-neu-flyer-verteilt/story/28801528

    fajne zdjęcia
    ps. dla młodzieży, szwajcarski facet służy do 45 roku w liniowych jednostkach i oporządzenie oraz broń trzyma w domu, taka milicja obywatelska
  • A cio to?
    image
    W rękach tej pani kandydat
  • AR 15 to wiadomo, ale w jakiej odmianie? Wygląda na bushmaster z 16 calową lufą. Podobne mieli m.in nasi GROMowcy. U nas kosztuje w tym momencie 6-7 tysięcy (bez kolimatora) ale pani na zdjęciu ma zdaje się bogatą konfigurację, więc może być i dwa razy tyle.
  • Groty 7,62 "wyborowe". Będą w tym roku dostępne na rynku cywilnym!
    http://www.milmag.pl/news/view?news_id=515
  • Strach sie bać.
    Hicz koq pisał, ze strzelba wisząca nad kominkiem na początku przedstawienia pod koniec musi wypalić
  • @christoph - a czego konkretnie się boisz?

    @Dyzio_znowu - uprzedziłeś mnie, miałem o tym napisać.

    W tym roku Groty 7,62 będą dostępne dla wojska, a w cywilu to nie wiadomo dokładnie kiedy. Kolega Remigiusz Wilk z magazynu Milmag (gdyby kogoś to interesowało, na forum-bron.pl ma ksywę REMOV) ma zwykle bardzo dobre informacje (polecam również śledzić na twitterze).

    Ciekawostką jest fakt, że dostępny zwykłym ludziom karabin to nie będzie Grot "cywilny" jak ten w kalibrze 5,56x45 NATO - ten ma inną komorę spustową aby uniemożliwić łatwe przerobienie go na strzelanie ogniem ciągłym.

    Grot "snajperski" dla cywilów będzie dokładnie tym samym karabinem który dostanie w tym roku wojsko. Dlaczego? Bo on nie będzie automatyczny, tylko samopowtarzalny.

    Karabiny maszynowe w kalibrze 7,62x51 (cywilne oznaczenie .308) to już ciężkie zabawki, np polski UKM2000, niemiecki MG3 i amerykański M240.
  • edytowano February 2018
    niedługo mozna będzie z samej polskiej produkcji skompletować fajną zbrojownię:

    weź jeszcze te samopowtarzalne nowości z Tarnowa

    http://www.milmag.pl/news/view?news_id=258

    image
  • Można, aczkolwiek z Tarnowa mamy już karabiny Alex:

    http://www.zmt.tarnow.pl/wordpress/item/86-mm-karabin-wyborowy-alex-338/
    http://www.defence24.pl/karabin-wyborowy-alex-338-z-zm-tarnow

    Alex był projektem niezbyt udanym a do tego drogim. Na rynku są tańsze i lepsze rozwiązania, mam zatem nadzieję że Tarnów wyciągnął wnioski i tym razem zrobi coś porządnego w dobrej cenie. Zobaczymy.

    Chłopaki z mojego stowarzyszenia byli w Tarnowie na prezentacji Alexa i na którejś z imprez strzelali z niego (mnie niestety nie było). Jak dla takich jak my (czyli nie sportowców rywalizujących w zawodach) Alex był spoko, ale cena (kilkanaście tys PLN) zabijała. To było 2 lata temu mniej więcej.
    Dominowało wrażenie że Tarnów robi tak jak robi - bo wojsko i tak kupi. A kupi bo Tarnów na rynku polskim nie ma konkurencji a kupowanie niepolskiego karabinu to zbrodnia, więc nieważne w sumie jaki on jest.

    Otóż moi drodzy - pozmieniało się.
    Ogłoszono przetarg, Alex przegrał, wygrali Finowie od SAKO ze swoim rewelacyjnym TGR M10:
    http://www.milmag.pl/news/view?news_id=511

    który to w swojej odmianie cywilnej, czyli SAKO Tikka T3x TAC A1 (http://www.milmag.pl/news/view?news_id=305) jest najlepiej sprzedającym się karabinem snajperskim w historii.

    I teraz - czy ja się cieszę że Tarnów przegrał?
    Tak - cieszę się.

    Nie może być tak, że polska fabryka z automatu dostaje zamówienie bo polska. A na rynku są lepsze i tańsze konstrukcje, i to znacznie lepsze i jednocześnie znacznie tańsze.
    Mówimy o broni, a ja chcę mieć wojsko które ma broń najlepszą jaką może mieć. A do tego naprawdę nie ma przeszkód by polskie zakłady produkowały świetną broń - i FB Radom ze swoim MSBS Grotem tego dowodem.

    Tarnów też może, naprawdę.


  • ale ALEX nie jest samopowtarzalny
  • nic w sumie taka obserwacja :)
  • Alex to typowy karabin snajperski, tak jak wspomniana Tikka od SAKO - czyli karabin z zamkiem czterotaktowym.
    Takie zamki miały np polskie i niemieckie mausery, rosyjskie i fińskie mosiny i w sumie większość karabinów poczatku II wojny światowej.
    Potem wprowadzono karabiny samopowtarzalne (u nas był świetny projekt karabinu Józefa Maroszka, amerykanie wprowadzili kultowy M1 Garand, itp) a potem karierę zrobiły automatyczne karabinki szturmowe - od Stg44 przez Kałacha czyli AK47 po AR15 czyli M16 i w sumie niewielkie jego modyfikacje aż do dziś.

    Co dalej nie zmienia faktu, że w broni snajperskiej mamy dwa rodzaje - samopowtarzalne jak stary SWD i obecny MSBS oraz powtarzalne, z zamkami jak sprzed II wojny czyli TGR M10 czy Alex.

    Pytanie dlaczego karabiny snajperskie są samopowtarzalne jest łatwe w odpowiedzi - bo przecież nie będa strzelać ogniem ciągłym. Od tego są uniwersalne karabiny maszynowe o innych parametrach - i one nie tyle mają precyzyjnie strzelać, co pokryć ogniem obszar oddalony o kilkaset metrów, i to nabojem na tyle silnym żeby zwalczyć lekko opancerzone cele albo zlikwidować żołnierzy wroga za niewielką zasłoną (gdzie nabój z karabinka szturmowego przebijalność będzie miał żadną).
    Karabin snajperski z założenia strzela ogniem pojedynczym zatem. Więc wiemy dlaczego są one samopowtarzalne.

    Ale dlaczego inne karabiny snajperskie mają zamki czterotaktowe?
    Wie ktoś?
    Chętnie odpowiem oczywiście:)
  • Nie:)
    To, czy zamek cofnie się sam bezpośrednio po strzale czy trzeba go ręcznie przeładować, nie ma najmniejszego wpływu na precyzję strzału.
  • to co? cisza? żywotnosc?
  • Nie, chodzi o prędkość pocisku a tym samym jego zasięg skuteczny.

    Snajperskie karabiny samopowtarzalne (a więc MSBS) są przeznaczone do zwalczania celów w relatywnie bliskich odległościach: 300-500 metrów. Więc karabin samopowtarzalny, gdzie część energii gazów prochowych odprowadzana jest przez boczny otwór w lufie i za pomocą osobnej rury cofa zamek i powoduje przeładowanie karabinu, będzie oferował przy tym samym naboju niższą prędkość początkową pocisku a tym samym niższy jego zasięg skuteczny,

    Karabin powtarzalny, przez to że ma zarylowany ręcznie zamek i cała energia gazów prochowych zużyta jest na wyrzucenie pocisku, oferuje wyższą prędkość początkową pocisku przy tym samym naboju, a tym samym większy jego zasięg skuteczny. Inna sprawa że aby ten efekt jeszcze polepszyć, stosuje się w karabinach snajperskich powtarzalnych inne naboje. Ale co do zasady, gdyby wziąć ten sam nabój, czyli np 7,62x51 w snajperskim GROCIE i w Alexie, Alex będzie oferował większy zasięg skuteczny, większą przebijalność, itp.

    Po co w ogóle zatem snajperskie karabiny samopowtarzalne?
    Bo jeśli mamy cele do ok 300-500m to może się okazać że przydatnym jest wystrzelenie kilku nabojów raz za razem. Dobry snajper może to zrobić i trafić kilka celów w kilka sekund.

    Gdy mamy cele oddalone o 800 i więcej metrów, gdzie pocisk leci kilka sekund - takie coś (strzelanie raz za razem) w ogóle nie ma sensu. Choćby dlatego, że z samopowtarzalnego karabinu pocisk będzie leciał dłużej (bo leci wolniej) i na takim dystansie straci prezyzję. To już lepiej z normalnego albo uniwersalnego serię walnąć w nadziei że coś trafi.
  • Podobno niektórzy zżymają się gdy samopowtarzalne w ogóle nazywa się snajperskimi.
    "Wyborowe, panie dzieju, wyborowe..."
  • Oj tam:)
    AK47 też ponoć nigdy nie istniał, bo coś tam. Nie piszemy pracy doktorskiej ani nie mylimy pojęć, tylko używamy nazw potocznych.
  • Może mechanizm czterotaktu jest mniej podatny na uszkodzenia/awarie?
  • edytowano February 2018
    Raczej nie - chodzi o prędkość pocisku.
    Ja bym powiedział że czterotakta nawet zaciąć łatwiej niż samopowtarzalnego:)
  • edytowano February 2018
    ja myślałem , że chodzi o perwersyjną przyjemność bo samopowtarzacz mimo wszystko jest niesubtelny i tłucze prymitywnie jak maszyna
    a ręcznie możesz przeładować delikatnie "jakbyś całował siostrę"
  • I trochę masz racji, bo ze względu na tę przyjemność były kłopoty z wprowadzeniem samopowtarzalnego i kultowego zresztą M1 Garand w miejsce czterotaktowego Springfielda M1903.

    No ale wojna zrobiła swoje i fakt że z Garanda można było strzelać znacznie szybciej, odesłał karabiny czterotaktowe do lamusa, za wyjątkiem snajperskich oczywiście.

    Analogiczny proces odbył się trzydzieści lat później, gdzie M1 Garand został wyparty przez M16 - też były z tym kłopoty, bo co z tego że M16 był mniejszy, lżejszy, automatyczny a magazynek miał 30 nabojów - skoro psuł się niemiłosiernie a Garand był po prostu niezawodny.

    Każdy woli karabin o gorszych parametrach, ale taki co działa zawsze i w każdych warunkach, od takiego co nie wiadomo czy zadziała czy nie, choćby parametry miał niewiadomo jak znakomite.

    No a jak dodamy do tego fakt że przeciwnicy mieli niezawodne AK47 to mamy dość pełny obraz sytuacji. Doprawdy, amerykańska armia nigdy chyba nie była w gorszym stanie niż na przełomie lat 60 tych i 70 tych - kompletnie zdemoralizowana, z zawodną bronią (w porządku, chodzi głównie o M16, inna broń była dobra albo nawet świetna, ale karabin ma prawie każdy żołnierz, a helikopter czy działo to tylko niektórzy) i na dodatek kompletnie przegrała wojnę propagandową - i w Wietnamie i u siebie w kraju.
  • A tu świeże testy GROTa w porównaniu do FN SCAR, BREN II i HK416, czyli bezpośredniej konkurencji:


    Jest dobrze:)
  • A tymczasem policja ujawniła statystyki pozwoleń na broń w 2017r:
    http://statystyka.policja.pl/st/wybrane-statystyki/bron/bron-pozwolenia/50886,Bron-pozwolenia-2017.html
    Przybyło nam 8 tys pozwoleń netto (pozwoleń wydano ok 16 tys. ale jakąś część cofnięto, część osób zmarła, itp), mamy 206 tys osób z pozwoleniem na broń którzy mają niecałe 464 tys sztuk zarejestrowanej broni (198 tys w zeszłym roku i 424,5 tys zarejestrowanych sztuk).
    Co ciekawe - najwięcej przybyło kolekcjonerów a nie jak dotąd - sportowców, a wcześniej myśliwych.
    Dynamika jest powolna - to daje ok 1,6 sztuk broni na 100 mieszkańców. No ale coś się dzieje.
    Przyrost jest powolny bo jest sporo cofnięć pozwoleń - wcześniej broń posiadali głównie myśliwi i krewni i znajomi królika do ochrony osobistej. Dziś myśliwi mają trochę cofnięć i sporo z nich umiera albo po prostu zaprzestaje polowań (ale ogólnie liczba ich przyrasta), liczba osób z pozwoleniem do ochrony osobistej ogólnie spada (do 40 tys z 45 w zeszłym roku).

    Jest nieźle, choć spodziewałem się większej dynamiki wzrostu, ale dobre i to co jest. Coś mi się wydaje że wprowadzenie na rynek MSBSa i RAGUna spowoduje wzrost dynamiki w 2018:)

    No ale panowie i panie - zachęcam do zdobycia pozowolenia. I jestem w stanie pomóc, a wręcz poprowadzić za rączkę:)
  • Ja też polecam, choć radzę dobrze przemyśleć, w jakim dokładnie celu chcecie to mieć? I nie chodzi o cel wpisany na podaniu do policji. Temat wciąga, koledzy co chwila wysyłają mi linki o okazjach, a utopić można w tym naprawdę dużą kasę.
    Natomiast jest ktoś nastawia się na posiadanie symbolicznego glocka, to nie jest to w eksploatacji wcale jakieś straszne i uciążliwe. W zależności od rejonu Polski mniej lub więcej gimnastyki wymaga samo zdobycie pozwolenia, ale jest już kilka "fabryk" strzelców, którzy po niewielkich kosztach i prawie żadnych wymaganiach oferują pomoc w sprawie formalnej przynależności do klubu.
    Na dalszym etapie do przedłużenia pozwolenia sportowego potrzebne są 4 oficjalne starty w zawodach, co da się zrobić często w dwa weekendy, albo nawet jeden. Koszt licencji strzeleckiej, startowe w zawodach i swoja amunicja na te zawody zamknie się bez problemu w 200 zł rocznie. Potem już od delikwenta zależy ile chce temu poświęcić kasy i czasu przez resztę roku.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.