Ponoć żona Roberta Lewandowskiego wyraziła niezadowolenie z powodu zajęcia przez jej męża 2. miejsca w plebiscycie na Sportowca Roku. Mam alergię na zarozumialstwo i lans, więc tym bardziej się cieszę, że skromny i normalny Kamil Stoch wygrał i w tym rankingu. No i szacun dla trenera Stefana Horngachera, również za to, że potrafi zaśpiewać nasz hymn (i to nie tylko melodię, ale i słowa!), mimo że nie rozumie co śpiewa (mógłby mu tak ktoś ten nasz hymn przetłumaczyć na niemiecki).
Anka to lansiara jakich mało. W ogóle żony pilkarzy to osobny temat. Jedynie żona Kuby Błaszczykowskiego wygląda naprawdę na porządną kobietę - chyba że o czymś nie wiem. Ankę ratuje to, że faktycznie pokochała Roberta zanim to było modne. I sama jest sportowcem. Ale sława uderzyła jej do głowy bez dwóch zdań.
Cos mi smartfon płata figle. I wpis podaje z opóźnieniem. Radość z sukcesu czasem zaburza optykę. Moze uznał wyniki zdjął czapkęz szacunku, a nie z poddaństwa. można przegrac w uczciwych zawodach i uczciwość zachować. To do Niemcow u Brzosta. A co do polskich chłopaków ;-) Widać siłe zdrowych rodzin i zdrową wieś z obowiązkami w domu. To siła większa niż eNeRDowskie hodowanie czempionów typu Hannawald
Pytanie: czy Kamil Stoch też skakał z niższej belki jak Dawid Kubacki? Jesli tak to spoko ale jeśli nie to.... ...czy myslicie że Horngaher celowo obnizył belkę Kubackiemu żeby ten nie odebrał Stochowi czwartego zwycięstwa? zwycięstwa w całym TCS by mu nie zabrał ale Wielkiego Szlema Skoczków juz tak. Hmmmm.....
Bo co w tej sytuacji dawało mu obniżenie belki skoro Japończyk skoczył 136,5 m a jeszcze dwóch innych skoczków pod 140 m
Właśnie widziałem, że Stoch zgarnął też tytuł najlepszego sportowca 2017. I tu mało odkrywcza obserwacja: Ewa Bilan-Stoch > chatki z gówna > Anna L.
Robert to profesjonalista i nie oczekuję od niego niewiadomo czego poza sportem, ale widać, że niemieckie powietrze, źle wpływa na jego żonę:
Liczyliśmy gdzieś w sercu na pierwsze miejsce, ale taki też jest sport. Kamil Stoch jest też znakomitym sportowcem, wielkie brawa za dzisiejszy dzień i za pierwszą nagrodę, za najlepszego zawodnika. Myślę, że dla Roberta będzie to fajny bodziec motywacyjny. Co roku nas czymś zaskakuje, więc myślę, że na pewno przygotuje dla nas też coś w tym roku - powiedziała.
Chyba za dużo awokado i nasion Chia ;-) Dziwne, bo jej mama to bardzo wierząca osoba. Ma kręcić film o Stanisławie Leszczyńskiej.
Eeeeee tam..... myślę że ona dopingowala Roberta do występów na MŚ w ZSRR Niech mezulo wie że ma gości co mu po piętach deptajo jeśli chodzi o rząd dusz.... A że Białogłowa uwielbia grzać się w blasku chwały menża więc i dla siebie też coś przy okazji ugra.... A że Kamil podniósł poprzeczkę wysoko to ona poniżej półfinału nic nie przyjmie od ślubnego w prezencie. Tak czy siak dobra nasza.
Swoją drogą - mieć żonę która ciężko znosi fakt, że nie jesteś wszędzie i zawsze najlepszy, a tylko w niektórych przypadkach.... Coś jak mieć ojca, który ma do ciebie pretensje, że stanąłeś na księżycu drugi a nie pierwszy w historii, jak miał Buzz Aldrin. Miał rację święty Paweł.
No ale co takiego strasznego ta Lewandowska powiedziała? Ja nie widzę powodów do potępiania. Nie chciałbym aby moja żona publicznie ogłaszała że strasznie się cieszy że zająłem drugie miejsce bo ten pierwszy to dopiero jest gość. Ja uważam i twierdzę, że jest najładniejsza, najmądrzejsza i ciasto też piecze najlepsze - nie to co te inne.
Kolega nie widzi zdaje się widocznego żalu o brak pierwszego miejsca - który to nie sam żal nawet, ale brak zdolności jego ukrycia znamionuje brak klasy. A inne zachowania i teksty pani Ani bardzo z tym powyższym korespondują. I niestety nikt tu nie przesadza - no ale to problem Roberta, nie nasz. A Kolegi żona nie musi w analogicznej sytuacji w ogóle głosu zabierać - nie jest to wymagane. A jeśli, to się gratuluje i tyle. A nie w stylu: "razem z Rafałem liczyliśmy że wygra, ale takie życie, i mam nadzieję że następnym razem Rafał się lepiej postara". Bo właśnie to mniej więcej napisała.
Rafał napisal(a): No ale co takiego strasznego ta Lewandowska powiedziała?
Żona jednego z najlepszych piłkarzy marudzi, że jej mąż przegrał w konkursie na POPULARNOŚĆ w lokalnym, nic nie znaczącym w wielkim świecie plebiscycie? I jeszcze gada głupoty o jakimś bodźcu motywacyjnym... To co, będzie wrzucać więcej fotek na insta? Takie zachowanie raczej nie wiadczy o wielkości danej osoby.
No widocznie ja nie mam klasy. Jak chcę wygrać to nie kokietuję tylko mówię że chcę wygrać. Jak wygram to okazuję radość nawet jak rywale patrzą. Konsekwentnie konsumuję zwycięstwo. Jak przegram to mówię że żałuję i nie ukrywam tego. Zdarzało mi się i wygrywać i przegrywać.
Dyzio_znowu napisal(a): Słyszałem jak to mówiła- to była tylko kokieteria a poza tym wielka życzliwość dla Stocha. Jak was łatwo napuścić
Tak tak, oczywiscie:)
Rafał napisal(a): No widocznie ja nie mam klasy. Jak chcę wygrać to nie kokietuję tylko mówię że chcę wygrać. Jak wygram to okazuję radość nawet jak rywale patrzą. Konsekwentnie konsumuję zwycięstwo. Jak przegram to mówię że żałuję i nie ukrywam tego. Zdarzało mi się i wygrywać i przegrywać.
Kolega po raz kolejny wykazuje zaskakującą dla mnie zdolność nie rozumienia o co chodzi. No ale trudno - lepiej od tego co napisał @ferb ja już nie wytłumaczę.
marniok napisal(a): Kolega TecumSeh raczy to wykasować bo jak jego Piękna Żona to przeczyta to będzie miał się z pyszna....
Dlaczego? Jeśli będzie miała pretensje zapytam czym powiedział nieprawdę, a jeśli prawdę, to skąd pretensje? Copyright by Jesus Christ:)
BTW fajne kobietki poznać miedzy innymi po tym że jak się chwali inne kobiety w ich obecności to nie zaczynają pałać oburzeniem lub pretensjami. A jeśli zaczynają (nawet w żartach, bo bardzo ważną informacją jest kto z czego i jak żartuje) - uciekać gdzie pieprz rośnie.
WSZYSTKIE (co do jednej) fajne kobiety jakie poznałem, kiedym komplementował (oczwyiście wychwalając coś prawdziwie a nie na wyrost) inne w ich obecności, tylko się dołączały. To znamionuje klasę i brak rozbuchanego ego.
Komentarz
Uczmy po chrześcijańsku pokory naszych sąsiadów;-)
Ankę ratuje to, że faktycznie pokochała Roberta zanim to było modne. I sama jest sportowcem.
Ale sława uderzyła jej do głowy bez dwóch zdań.
+1
@Tecumseh
+1
Radość z sukcesu czasem zaburza optykę. Moze uznał wyniki zdjął czapkęz szacunku, a nie z poddaństwa. można przegrac w uczciwych zawodach i uczciwość zachować. To do Niemcow u Brzosta.
A co do polskich chłopaków ;-)
Widać siłe zdrowych rodzin i zdrową wieś z obowiązkami w domu. To siła większa niż eNeRDowskie hodowanie czempionów typu Hannawald
Moze złe skojarzenia. Jak u Morelasa o Woloszynach.
Pytanie: czy Kamil Stoch też skakał z niższej belki jak Dawid Kubacki?
Jesli tak to spoko ale jeśli nie to....
...czy myslicie że Horngaher celowo obnizył belkę Kubackiemu żeby ten nie odebrał Stochowi czwartego zwycięstwa?
zwycięstwa w całym TCS by mu nie zabrał ale Wielkiego Szlema Skoczków juz tak. Hmmmm.....
Bo co w tej sytuacji dawało mu obniżenie belki skoro Japończyk skoczył 136,5 m a jeszcze dwóch innych skoczków pod 140 m
Genialne!
I esprit de corps, i jeden za wszystkich, wszyscy na jednego!
Ewa Bilan-Stoch > chatki z gówna > Anna L.
Robert to profesjonalista i nie oczekuję od niego niewiadomo czego poza sportem, ale widać, że niemieckie powietrze, źle wpływa na jego żonę: Chyba za dużo awokado i nasion Chia ;-)
Dziwne, bo jej mama to bardzo wierząca osoba. Ma kręcić film o Stanisławie Leszczyńskiej.
Niech mezulo wie że ma gości co mu po piętach deptajo jeśli chodzi o rząd dusz.... A że Białogłowa uwielbia grzać się w blasku chwały menża więc i dla siebie też coś przy okazji ugra.... A że Kamil podniósł poprzeczkę wysoko to ona poniżej półfinału nic nie przyjmie od ślubnego w prezencie. Tak czy siak dobra nasza.
Miał rację święty Paweł.
Only :x reactions
Edit - 2 lata.
A inne zachowania i teksty pani Ani bardzo z tym powyższym korespondują. I niestety nikt tu nie przesadza - no ale to problem Roberta, nie nasz.
A Kolegi żona nie musi w analogicznej sytuacji w ogóle głosu zabierać - nie jest to wymagane. A jeśli, to się gratuluje i tyle. A nie w stylu: "razem z Rafałem liczyliśmy że wygra, ale takie życie, i mam nadzieję że następnym razem Rafał się lepiej postara".
Bo właśnie to mniej więcej napisała.
A co do rozumienia lub nie Pani Lewandowskiej to, prawdę mówiąc, wtrąciłem się bez entuzjazmu bo życie celebrytów mało mnie zajmuje.
Copyright by Jesus Christ:)
BTW fajne kobietki poznać miedzy innymi po tym że jak się chwali inne kobiety w ich obecności to nie zaczynają pałać oburzeniem lub pretensjami. A jeśli zaczynają (nawet w żartach, bo bardzo ważną informacją jest kto z czego i jak żartuje) - uciekać gdzie pieprz rośnie.
WSZYSTKIE (co do jednej) fajne kobiety jakie poznałem, kiedym komplementował (oczwyiście wychwalając coś prawdziwie a nie na wyrost) inne w ich obecności, tylko się dołączały. To znamionuje klasę i brak rozbuchanego ego.