Rafał napisal(a): Pracę, płacę i opiekę to miał dawać PRL. Nie dał i upadł. Być może miał zamiar dać, ale i to wątpliwe. RP ma dać bezpieczeństwo, dumę i szanse na pracę i płacę. Opiekę słabym i niepełnosprawnym.
Jak będzie praca i płaca, to się duma i bezpieczeństwo znajdzie. Jeszcze nie słyszałem o takim miejscu na świecie, gdzie byłyby warunki do godziwego życia, a nie byłoby bezpieczeństwa i stabilizacji. Nachodźców i ich illuminati kierowników ruchu odrzućmy.
Nie wiem czy Kolega się ze mną zgadza czy nie bo wypowiedź nieco obok mojej cytowanej. Precyzuję więc: - Człowiek jest odpowiedzialny za swój los w ramach dostępnych możliwości. Nikt go w tym nie zastąpi nawet gdyby chciał.Tak przynajmniej jest u katoli, do których się zaliczam. - Z powyższego wynika ze o pracę i płace trzeba się starać, a nie oczekiwać że ktoś ją da czy zagwarantuje. Do tego praca i płaca mają charakter indywidualny - osobisty. - Państwo nie ma niczego czego by nie wzięło od obywateli. Tak więc jeśli coś komu daje to nie ze swojego tylko z tego co wzięło. - Państwo ma prawo to robić dla dobra wspólnego. Tak więc może i powinno tworzyć możliwości dla realizacji celów indywidualnych obywateli - wyrównywać szanse itd. - Socjalizm realny starał się realizować utopijne założenie o możliwości zapewnienia wszystkim dobrobytu i równości - równości konsumpcji, a nie możliwości.To się nie udało z powodów oczywistych. - Bezpieczeństwa nie da się zapewnić indywidualnie we współczesnym świecie dlatego to rozsądnie jest powierzyć państwu. Oczywiście obywatele muszą w tym uczestniczyć na przykład służąc w wojsku.
PiS ma rzeczywiście ciągoty socjalistyczno - egalitarne i może się na tym przejechać. Na razie są do odrobienia straszne zaniedbania i niesprawiedliwości III RP więc można mu na to pozwolić byle nie przesadził i wiedział kiedy się zatrzymać.
Rafał napisal(a): PiS ma rzeczywiście ciągoty socjalistyczno - egalitarne i może się na tym przejechać. Na razie są do odrobienia straszne zaniedbania i niesprawiedliwości III RP więc można mu na to pozwolić byle nie przesadził i wiedział kiedy się zatrzymać.
Raczej ciągoty łokciowo-kolanowe. Zamiast ściągania taniej siły roboczej od Ukrainy po Nepal i Bangladesz, powinni wspierać (instytucjonalnie) wzrost płac. To i Polacy z emigracji by wracali.
Żałosne, że tzw. (wybaczcie słowo) "case- study" nikogo nic nie nauczyło. Z wysoko rentownych, zaawansowanych gałęzi gospodarki w Polsce istnieje TYLKO IT. Ekonomiczne podstawy są banalne- jest to działka o niskich kosztach "wejścia". A o ile mi dobrze wiadomo, to informatycy niemal zupełnie nie emigrują. No, poza tymi, którzy poszli do centrali Google albo Microsoftu.
Za potwierdzenie słuszności doboru przykładu niech służy artykuł w żydoskiej sprzed paru lat, gdy ubolewali, że informatycy w Polsce za dużo zarabiają, bo 6 tys. na rękę odmawiają. I jaka to bzitka grupa zawodowa.
Dr Ewa Kurek została laureatką nagrody im Jana Karskiego przyznawanej przez Komitet Dialogu Polsko-Żydowskiego – organizację związaną z Kongresem Polonii Amerykańskiej. Inicjatywa corocznego przyznawania tej nagrody wypłynęła od dwóch osób – Zbigniewa Staszewskiego, emigranta z lat 80. i Ryszarda Brzozowskiego, ocalonego z Holocaustu. Wręczenie miało nastąpić 18 kwietnia podczas uroczystej gali w Konsulacie RP w Nowym Jorku.
Przeciwko nagrodzeniu dr Ewy Kurek protestuje wykonawczyni testamentu Jana Karskiego, Kaja Mirecka Ploss. „Ja, Kaja Mirecka Ploss, wyrażam swoje ogromne oburzenie, ale przede wszystkim niezgodę na przyznawanie Humanitarnej Nagrody im. Jana Karskiego dla Pani Ewy Kurek. Jestem – zgodnie z ostatnia wolą Jana Karskiego jedyną wykonawczynią testamentu Jana Karskiego i jedyną właścicielką wszelkich dóbr intelektualnych po Nim. Z ogromnym bólem w sercu” – napisała Ploss na facebooku 10 kwietnia 2018.
Kilka godzin po oświadczeniu Ploss konsulat tchórzliwie odwołał galę. „Ze względu na czynniki, które pozostają poza naszą kontrolą, a miałyby wpływ na jakość wydarzenia, Konsulat Generalny Rzeczypospolitej w Nowym Jorku wydał zawiadomienie o odwołaniu zaplanowanej na 18 kwietnia uroczystości wręczenia Nagrody Humanitarnej im. Jana Karskiego (Jan Karski Humanitarian Awards). Konsulat Generalny w Nowym Jorku nieustannie stara się przekazywać przesłanie o heroicznej postawie Jana Karskiego i wiedzę o jego dziedzictwie. Nagroda Humanitarna im. Jana Karskiego została powołana przez Komitet Dialogu Polsko-Żydowskiego i organizacja poprzednich wydarzeń była przywilejem” – napisano w oświadczeniu przesłanym do „Gazety wyborczej”.
Andrzej Duda czy Beata Szydło? Wyborcy wskazali kandydata PiS
Zdaniem większości wyborców Prawa i Sprawiedliwości kandydatem tej partii w kolejnych wyborach prezydenckich powinien być Andrzej Duda.
Sondaż w tej sprawie dla "Super Expressu" przeprowadził Instytut Badań Pollster.
Ankietowanych zapytano, kto powinien być kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w wyborach prezydenckich. 76 proc. respondentów uważa, że o kolejną kadencję ubiegać powinien się Andrzej Duda.
18 proc. ankietowanych swój głos oddało na byłą premier Beatę Szydło. Zdania w tym temacie nie miało 6 proc. osób.
Temat poparcia PiS dla prezydenta Andrzeja Dudy pojawiał się wielokrotnie. Szef Gabinetu Politycznego w Kancelarii Premiera Marek Suski powiedział, że nie poprze Dudy w kolejnych wyborach.
Wicemarszałek Senatu Adam Bielan przypomniał dziś, że Andrzej Duda nie jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości.
Sondaż Instytutu Badań Pollster dla "Super Expressu" przeprowadzono tylko wśród wyborców Prawa i Sprawiedliwości w dniach 4-5 kwietnia 2018 roku na próbie 1023 dorosłych Polaków.
Wicemarszałek Senatu Adam Bielan przypomniał dziś, że Andrzej Duda nie jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości
żeby być bardziej prezydentem wszystkich Polaków zrezygnował z członkostwa
jak on nie jest PiS to ja jestem kaktus na pustyni Mojave
Na początku lat 2000. był działaczem Unii Wolności[10]. Po wyborach parlamentarnych w 2005 rozpoczął współpracę z Klubem Parlamentarnym Prawa i Sprawiedliwości. Jako doradca KP PiS uczestniczył w pracach komisji parlamentarnych (Sejmu i Senatu).
1 sierpnia 2006 na wniosek ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry został powołany przez premiera Jarosława Kaczyńskiego na stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości. W resorcie odpowiadał za legislację, współpracę międzynarodową i przebieg informatyzacji sądów i prokuratur. Kandydował bez powodzenia w wyborach do Sejmu w 2007 z ostatniego miejsca na liście PiS w okręgu tarnowskim, otrzymując 11 158 głosów[11]. W jego ówczesną kampanię zaangażował się Zbigniew Ziobro[12]. Z funkcji wiceministra został odwołany przez Kaczyńskiego 15 listopada 2007 w związku z wyborem przez Sejm w skład Trybunału Stanu, w którym zasiadał do 2011.
16 stycznia 2008 Lech Kaczyński powołał go na stanowisko podsekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta RP[13]. 5 lipca 2010, po wyborze Bronisława Komorowskiego na urząd prezydenta RP, złożył dymisję z tej funkcji, a dzień później został odwołany[14]. W wyborach samorządowych w tym samym roku kandydował bez powodzenia z ramienia PiS na prezydenta Krakowa, zajmując 3. miejsce w pierwszej turze głosowania z wynikiem 22,38% głosów. Uzyskał natomiast mandat radnego miasta[15]. W 2011 wystąpił w filmie dokumentalnym o katastrofie smoleńskiej pt. Mgła[16]. Był także jednym z założycieli stowarzyszenia Ruch Społeczny im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego[17], w którym do 2015 pełnił funkcję przewodniczącego komisji rewizyjnej[18][19].
W wyborach parlamentarnych w 2011 z listy PiS został wybrany na posła VII kadencji w okręgu krakowskim, otrzymując 79 981 głosów[20]. W związku z tym zrzekł się mandatu radnego. 27 listopada 2013 został rzecznikiem prasowym PiS[21], pełnił tę funkcję do 9 stycznia 2014. W Sejmie był m.in. członkiem Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej[17].
W wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2014 z ramienia PiS uzyskał mandat eurodeputowanego VIII kadencji[22], tym samym wygasł jego mandat posła na Sejm RP[23]. Wybory prezydenckie w 2015
6 grudnia 2014 rada polityczna PiS zatwierdziła jego kandydaturę jako kandydata partii w wyborach prezydenckich w 2015[24] (wystawienie Andrzeja Dudy w tych wyborach zadeklarował 11 listopada 2014 Jarosław Kaczyński[25]). 30 marca 2015 jego kandydatura została zarejestrowana przez Państwową Komisję Wyborczą[26]. Poza PiS poparcia udzieliły mu partie Stronnictwo „Piast”[27], Solidarna Polska[28], Liga Obrony Suwerenności[29] i Polska Razem[30] oraz komisja krajowa związku zawodowego „Solidarność”[31].
W toku kampanii wyborczej złożył obietnice m.in. obniżenia wieku emerytalnego, podniesienia kwoty wolnej od podatku oraz udzielenia pomocy „frankowiczom”[32].
W przeprowadzonej 10 maja 2015 pierwszej turze głosowania zajął pierwsze miejsce, zdobywając 5 179 092 głosy, co stanowiło 34,76% głosów ważnych. Ponieważ żaden z kandydatów nie przekroczył progu 50% głosów ważnych, Andrzej Duda wszedł do drugiej tury głosowania wraz z Bronisławem Komorowskim, który otrzymał 33,77% głosów ważnych[33]. Spośród kandydatów, którzy przegrali w pierwszej turze, oddanie na niego głosu zadeklarował Grzegorz Braun[34]. Przed drugą turą otrzymał także poparcie Prawicy Rzeczypospolitej[35], Unii Polityki Realnej[36] i Samoobrony Odrodzenie[37].
W drugiej turze wyborów z 24 maja 2015 został wybrany na urząd prezydenta RP, pokonując w głosowaniu ubiegającego się o reelekcję Bronisława Komorowskiego. Andrzej Duda uzyskał 51,55% głosów ważnych (8 630 627 głosów)[38]. Dwa dni później zrezygnował z członkostwa w PiS[39]..
Odnośnie wystawienia Beaty, to kobieta ma bardzo małe szanse na zostanie prezydentem w Polsce. Liczyłem, ze PiS zagra o większość konstytucyjną, ale wolą budować żydowskie muzea i bawić publikę drętwymi, bankserkimi gadkami.
Ciekawe1, ażem do Konstytuty spoźrzał, która sędziom, kerownikowi NIK i jeszcze paru osobom zakazuje przynależności partyjnej, ale Prezydentu Wszystkich Polaków akuracik nie zakazuje.
DMC napisal(a):Liczyłem, ze PiS zagra o większość konstytucyjną, ale wolą budować żydowskie muzea i bawić publikę drętwymi, bankserkimi gadkami.
Prawdę rzekłszy, arcymciekaw, wieluż to elektorów siedzi se na kanapie, ogląda newsy i tak mówi: "Słuchaj Teresa, nu, jednak PiS już drugie żydoskie muzeum stawia. No jednak przekonali mnie, to rozsądni ludzie! I mają tego Morawieckiego - mądry i przystojny. Następnym razem na nich zagłosuję i tobie też radzę!"
Wątek jest o rządzie PiS. Rozumiem że w rządzie PiS części Koleżeństwa nie podoba się prezydent Duda. To by się zgadzało - większość działaczy i zwolenników PiS ma dość nonszalancki stosunek do organizacji, podziału kompetencji, procedur i innych drobnostek tego typu. Wiadomo w czasie rewolucji nie zwraca się uwagi na takie rzeczy. Liczy się zapał i czujność. Sytuacja i jej oceny oraz oceny personalne też się zmieniają zależnie od postępów rewolucji.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Ciekawe1, ażem do Konstytuty spoźrzał, która sędziom, kerownikowi NIK i jeszcze paru osobom zakazuje przynależności partyjnej, ale Prezydentu Wszystkich Polaków akuracik nie zakazuje.
Wszystko płynie. Taki bezpartyjny Bierut w dzień po wstąpieniu do PZPR został jej I sekretarzem.
Po tym jak kolejny raz dzisiaj przeleciała mi nad głową kawalkada śmigłowców,stwierdzam że nie podoba mi się zbyt duża częstotliwość ćwiczeń wojska. A to Casy tuż nad ziemią po 3 ,4 na raz a hylikoptery. Dwa lata temu całkiem spokój był.
Znaczy podoba się Koledze jak wojsko nie ćwiczy? Ja wiem ze helikoptery hałasują. Wojna tez bywa hałaśliwa. Można się poddać i może będzie spokój i cisza.
Rafał napisal(a): Znaczy podoba się Koledze jak wojsko nie ćwiczy? Ja wiem ze helikoptery hałasują. Wojna tez bywa hałaśliwa. Można się poddać i może będzie spokój i cisza.
Bokotematycznie: plynąlem ja sobie onegdaj kajaczkiem rzeczką Pilawa. Zacna rzeczka. W okolicy pięknej i lesistej, gdzie jeszcze niedawno stacjonowala RKKA, dane mi było zobaczyć i usłyszeć jak nasi się szkolą. Nigdy przedtem nie słyszałem jednego dnia 40 przebić bariery dźwięku.
Komentarz pani na kempingu. Pis im dał na benzynę to latają.
I dobrze że latają.
:PS: niepodal są silosy po rakietach z atomówkami. Wtedy było bezpieczniej?
Rafał napisal(a): Znaczy podoba się Koledze jak wojsko nie ćwiczy? Ja wiem ze helikoptery hałasują. Wojna tez bywa hałaśliwa. Można się poddać i może będzie spokój i cisza.
T. 13.04.2018 13:52 Byłam 10 kwietnia, jak co roku. Udało mi się dostać na Plac Piłsudskiego (miałam zaproszenie), który był zapełniony w niewielkim procencie, aż smutno, bo tłum ludzi wokół barierek był spory. Potem było już coraz gorzej. Zakratowane Krakowskie przedmieście, z jednym wejściem przez niebieski namiot, do którego nie było sposobu, aby się dostać. Wszelkie próby uzyskania informacji od pilnujących (licznie) „krat” funkcjonariuszy kończyły się niczym (od kompletnego braku reakcji, jakbyśmy byli powietrzem, do „nie wiem”). Liczyliśmy, że koło Katedry otworzą w końcu bramkę, abyśmy mogli dołączyć do marszu. Patrzyliśmy z goryczą, jak VIP-y wolniutko, ze spojrzeniem wyrażającym poczucie wyższości, wychodzą z Katedry nie przejmując się widokiem stłoczonych ludzi, którzy są przecież ich „wyborcami”, oby nie byłymi. Uczestniczyłam we wszystkich rocznicach – w uroczystościach najważniejsze było oczywiście uczczenie pamięci ofiar, ale równie ważne było odzyskanie poczucia wspólnoty obcych sobie ludzi, tego poczucia, które towarzyszyło nam podczas powstania Solidarności, pamiętnych dni kwietniowych w Warszawie i podczas pogrzebu w Krakowie. Udział we wspólnym marszu był wyrazem nadziei na zmianę i publicznym zademonstrowaniem poparcia dla wartości, które symbolizowała Solidarności, do których odwoływał się PIS. Dawał siłę do przetrwania w kolejnym roku i nadzieję na zmianę. Zabraliście nam to. Izolując nas, odrzucając za kraty, ukazaliście, przykro mi to pisać, arogancję władzy. Mam nadzieję, że nie jest jeszcze za późno, aby PIS wrócił do idei, które zyskały mu poparcie ludzi. Przekonanie, że i tak was poprzemy, obojętne jakie decyzje podejmowałby Prezydent Duda, czy Prezes Kaczyński, to bardzo duży błąd. Kolejne rozczarowanie może skutkować obojętnością, „migracją wewnętrzną” i nieobecnością przy urnach. T. Odpowiedz
T. 13.04.2018 13:52 Byłam 10 kwietnia, jak co roku. Udało mi się dostać na Plac Piłsudskiego (miałam zaproszenie), który był zapełniony w niewielkim procencie, aż smutno, bo tłum ludzi wokół barierek był spory. Potem było już coraz gorzej. Zakratowane Krakowskie przedmieście, z jednym wejściem przez niebieski namiot, do którego nie było sposobu, aby się dostać. Wszelkie próby uzyskania informacji od pilnujących (licznie) „krat” funkcjonariuszy kończyły się niczym (od kompletnego braku reakcji, jakbyśmy byli powietrzem, do „nie wiem”). Liczyliśmy, że koło Katedry otworzą w końcu bramkę, abyśmy mogli dołączyć do marszu. Patrzyliśmy z goryczą, jak VIP-y wolniutko, ze spojrzeniem wyrażającym poczucie wyższości, wychodzą z Katedry nie przejmując się widokiem stłoczonych ludzi, którzy są przecież ich „wyborcami”, oby nie byłymi. Uczestniczyłam we wszystkich rocznicach – w uroczystościach najważniejsze było oczywiście uczczenie pamięci ofiar, ale równie ważne było odzyskanie poczucia wspólnoty obcych sobie ludzi, tego poczucia, które towarzyszyło nam podczas powstania Solidarności, pamiętnych dni kwietniowych w Warszawie i podczas pogrzebu w Krakowie. Udział we wspólnym marszu był wyrazem nadziei na zmianę i publicznym zademonstrowaniem poparcia dla wartości, które symbolizowała Solidarności, do których odwoływał się PIS. Dawał siłę do przetrwania w kolejnym roku i nadzieję na zmianę. Zabraliście nam to. Izolując nas, odrzucając za kraty, ukazaliście, przykro mi to pisać, arogancję władzy. Mam nadzieję, że nie jest jeszcze za późno, aby PIS wrócił do idei, które zyskały mu poparcie ludzi. Przekonanie, że i tak was poprzemy, obojętne jakie decyzje podejmowałby Prezydent Duda, czy Prezes Kaczyński, to bardzo duży błąd. Kolejne rozczarowanie może skutkować obojętnością, „migracją wewnętrzną” i nieobecnością przy urnach. T. Odpowiedz
O matko, tylko nie poczucie wspólnoty takie jak podczas Solidarności. To wielkie uniesienie przeniosło się na wielki szwindel. Robotnicy, razem z Żydami, wybrali (lub poparli) najgłupszego i przy okazji najbardziej bezczelnego człowieka pracy, prowadzonego na smyczy przez esbecję i se transformację zrobili. Nigdy więcej. Robotnicy są od pracy, Żydzi od Izraela, lud od ludowania, a niech rządzą ci co potrafią, są predysponowani. Z niewiadomych dla mnie przyczyn (bo ja nie) prawie wszyscy chcą rządzić, mieć władzę, mało kto się nadaje, a robotnicy już zupełnie.
No dobra, ale co ten tekst miał udowodnić, dlaczego go Kaniu wkleiłaś ? Bo wg mnie ten tekst nie powiedział niczego o PiS, a wszystko o autorce. Bardzo dobry przykład kiedy ludzie wyciągają fałszywe i niesprawiedliwe oceny, wnioski kompletnie nie rozumiejąc co się wokół nich dzieje.
T. 13.04.2018 13:52 Byłam 10 kwietnia, jak co roku. Udało mi się dostać na Plac Piłsudskiego (miałam zaproszenie), który był zapełniony w niewielkim procencie, aż smutno, bo tłum ludzi wokół barierek był spory. Potem było już coraz gorzej. Zakratowane Krakowskie przedmieście, z jednym wejściem przez niebieski namiot, do którego nie było sposobu, aby się dostać. Wszelkie próby uzyskania informacji od pilnujących (licznie) „krat” funkcjonariuszy kończyły się niczym (od kompletnego braku reakcji, jakbyśmy byli powietrzem, do „nie wiem”). Liczyliśmy, że koło Katedry otworzą w końcu bramkę, abyśmy mogli dołączyć do marszu. Patrzyliśmy z goryczą, jak VIP-y wolniutko, ze spojrzeniem wyrażającym poczucie wyższości, wychodzą z Katedry nie przejmując się widokiem stłoczonych ludzi, którzy są przecież ich „wyborcami”, oby nie byłymi. Uczestniczyłam we wszystkich rocznicach – w uroczystościach najważniejsze było oczywiście uczczenie pamięci ofiar, ale równie ważne było odzyskanie poczucia wspólnoty obcych sobie ludzi, tego poczucia, które towarzyszyło nam podczas powstania Solidarności, pamiętnych dni kwietniowych w Warszawie i podczas pogrzebu w Krakowie. Udział we wspólnym marszu był wyrazem nadziei na zmianę i publicznym zademonstrowaniem poparcia dla wartości, które symbolizowała Solidarności, do których odwoływał się PIS. Dawał siłę do przetrwania w kolejnym roku i nadzieję na zmianę. Zabraliście nam to. Izolując nas, odrzucając za kraty, ukazaliście, przykro mi to pisać, arogancję władzy. Mam nadzieję, że nie jest jeszcze za późno, aby PIS wrócił do idei, które zyskały mu poparcie ludzi. Przekonanie, że i tak was poprzemy, obojętne jakie decyzje podejmowałby Prezydent Duda, czy Prezes Kaczyński, to bardzo duży błąd. Kolejne rozczarowanie może skutkować obojętnością, „migracją wewnętrzną” i nieobecnością przy urnach. T. Odpowiedz
No dobra, ale co ten tekst miał udowodnić, dlaczego go Kaniu wkleiłaś ? Bo wg mnie ten tekst nie powiedział niczego o PiS, a wszystko o autorce.
Brak szacunku. M.in. dla mnie.
Bardzo dobry przykład kiedy ludzie wyciągają fałszywe i niesprawiedliwe oceny, wnioski kompletnie nie rozumiejąc co się wokół nich dzieje.
Zdanie jest prawdziwe w odniesieniu do PiS. Arogancja i lekceważenie ciemnego ludu, któremu partia chce zrobić dobrze. Co gorsza, partia wie lepiej od ciemnego ludu, na czym to "dobrze" ma polegać.
Bardzo dobry przykład kiedy ludzie wyciągają fałszywe i niesprawiedliwe oceny, wnioski kompletnie nie rozumiejąc co się wokół nich dzieje.
Zdanie jest prawdziwe w odniesieniu do PiS. Arogancja i lekceważenie ciemnego ludu, któremu partia chce zrobić dobrze. Co gorsza, partia wie lepiej od ciemnego ludu, na czym to "dobrze" ma polegać.
Dokładnie tak samo oceniam ostatnie wydarzenia, a właściwie dłużej niż ostatnie.
Komentarz
- Człowiek jest odpowiedzialny za swój los w ramach dostępnych możliwości. Nikt go w tym nie zastąpi nawet gdyby chciał.Tak przynajmniej jest u katoli, do których się zaliczam.
- Z powyższego wynika ze o pracę i płace trzeba się starać, a nie oczekiwać że ktoś ją da czy zagwarantuje. Do tego praca i płaca mają charakter indywidualny - osobisty.
- Państwo nie ma niczego czego by nie wzięło od obywateli. Tak więc jeśli coś komu daje to nie ze swojego tylko z tego co wzięło.
- Państwo ma prawo to robić dla dobra wspólnego. Tak więc może i powinno tworzyć możliwości dla realizacji celów indywidualnych obywateli - wyrównywać szanse itd.
- Socjalizm realny starał się realizować utopijne założenie o możliwości zapewnienia wszystkim dobrobytu i równości - równości konsumpcji, a nie możliwości.To się nie udało z powodów oczywistych.
- Bezpieczeństwa nie da się zapewnić indywidualnie we współczesnym świecie dlatego to rozsądnie jest powierzyć państwu. Oczywiście obywatele muszą w tym uczestniczyć na przykład służąc w wojsku.
PiS ma rzeczywiście ciągoty socjalistyczno - egalitarne i może się na tym przejechać. Na razie są do odrobienia straszne zaniedbania i niesprawiedliwości III RP więc można mu na to pozwolić byle nie przesadził i wiedział kiedy się zatrzymać.
Żałosne, że tzw. (wybaczcie słowo) "case- study" nikogo nic nie nauczyło. Z wysoko rentownych, zaawansowanych gałęzi gospodarki w Polsce istnieje TYLKO IT. Ekonomiczne podstawy są banalne- jest to działka o niskich kosztach "wejścia". A o ile mi dobrze wiadomo, to informatycy niemal zupełnie nie emigrują. No, poza tymi, którzy poszli do centrali Google albo Microsoftu.
Za potwierdzenie słuszności doboru przykładu niech służy artykuł w żydoskiej sprzed paru lat, gdy ubolewali, że informatycy w Polsce za dużo zarabiają, bo 6 tys. na rękę odmawiają. I jaka to bzitka grupa zawodowa.
Zdaniem większości wyborców Prawa i Sprawiedliwości kandydatem tej partii w kolejnych wyborach prezydenckich powinien być Andrzej Duda.
Sondaż w tej sprawie dla "Super Expressu" przeprowadził Instytut Badań Pollster.
Ankietowanych zapytano, kto powinien być kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w wyborach prezydenckich. 76 proc. respondentów uważa, że o kolejną kadencję ubiegać powinien się Andrzej Duda.
18 proc. ankietowanych swój głos oddało na byłą premier Beatę Szydło. Zdania w tym temacie nie miało 6 proc. osób.
Temat poparcia PiS dla prezydenta Andrzeja Dudy pojawiał się wielokrotnie. Szef Gabinetu Politycznego w Kancelarii Premiera Marek Suski powiedział, że nie poprze Dudy w kolejnych wyborach.
Wicemarszałek Senatu Adam Bielan przypomniał dziś, że Andrzej Duda nie jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości.
Sondaż Instytutu Badań Pollster dla "Super Expressu" przeprowadzono tylko wśród wyborców Prawa i Sprawiedliwości w dniach 4-5 kwietnia 2018 roku na próbie 1023 dorosłych Polaków.
http://www.rp.pl/Prawo-i-Sprawiedliwosc/180419805-Andrzej-Duda-czy-Beata-Szydlo-Wyborcy-wskazali-kandydata-PiS.html
żeby być bardziej prezydentem wszystkich Polaków zrezygnował z członkostwa
jak on nie jest PiS to ja jestem kaktus na pustyni Mojave
Na początku lat 2000. był działaczem Unii Wolności[10]. Po wyborach parlamentarnych w 2005 rozpoczął współpracę z Klubem Parlamentarnym Prawa i Sprawiedliwości. Jako doradca KP PiS uczestniczył w pracach komisji parlamentarnych (Sejmu i Senatu).
1 sierpnia 2006 na wniosek ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry został powołany przez premiera Jarosława Kaczyńskiego na stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości. W resorcie odpowiadał za legislację, współpracę międzynarodową i przebieg informatyzacji sądów i prokuratur. Kandydował bez powodzenia w wyborach do Sejmu w 2007 z ostatniego miejsca na liście PiS w okręgu tarnowskim, otrzymując 11 158 głosów[11]. W jego ówczesną kampanię zaangażował się Zbigniew Ziobro[12]. Z funkcji wiceministra został odwołany przez Kaczyńskiego 15 listopada 2007 w związku z wyborem przez Sejm w skład Trybunału Stanu, w którym zasiadał do 2011.
16 stycznia 2008 Lech Kaczyński powołał go na stanowisko podsekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta RP[13]. 5 lipca 2010, po wyborze Bronisława Komorowskiego na urząd prezydenta RP, złożył dymisję z tej funkcji, a dzień później został odwołany[14]. W wyborach samorządowych w tym samym roku kandydował bez powodzenia z ramienia PiS na prezydenta Krakowa, zajmując 3. miejsce w pierwszej turze głosowania z wynikiem 22,38% głosów. Uzyskał natomiast mandat radnego miasta[15]. W 2011 wystąpił w filmie dokumentalnym o katastrofie smoleńskiej pt. Mgła[16]. Był także jednym z założycieli stowarzyszenia Ruch Społeczny im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego[17], w którym do 2015 pełnił funkcję przewodniczącego komisji rewizyjnej[18][19].
W wyborach parlamentarnych w 2011 z listy PiS został wybrany na posła VII kadencji w okręgu krakowskim, otrzymując 79 981 głosów[20]. W związku z tym zrzekł się mandatu radnego. 27 listopada 2013 został rzecznikiem prasowym PiS[21], pełnił tę funkcję do 9 stycznia 2014. W Sejmie był m.in. członkiem Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej[17].
W wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2014 z ramienia PiS uzyskał mandat eurodeputowanego VIII kadencji[22], tym samym wygasł jego mandat posła na Sejm RP[23].
Wybory prezydenckie w 2015
6 grudnia 2014 rada polityczna PiS zatwierdziła jego kandydaturę jako kandydata partii w wyborach prezydenckich w 2015[24] (wystawienie Andrzeja Dudy w tych wyborach zadeklarował 11 listopada 2014 Jarosław Kaczyński[25]). 30 marca 2015 jego kandydatura została zarejestrowana przez Państwową Komisję Wyborczą[26]. Poza PiS poparcia udzieliły mu partie Stronnictwo „Piast”[27], Solidarna Polska[28], Liga Obrony Suwerenności[29] i Polska Razem[30] oraz komisja krajowa związku zawodowego „Solidarność”[31].
W toku kampanii wyborczej złożył obietnice m.in. obniżenia wieku emerytalnego, podniesienia kwoty wolnej od podatku oraz udzielenia pomocy „frankowiczom”[32].
W przeprowadzonej 10 maja 2015 pierwszej turze głosowania zajął pierwsze miejsce, zdobywając 5 179 092 głosy, co stanowiło 34,76% głosów ważnych. Ponieważ żaden z kandydatów nie przekroczył progu 50% głosów ważnych, Andrzej Duda wszedł do drugiej tury głosowania wraz z Bronisławem Komorowskim, który otrzymał 33,77% głosów ważnych[33]. Spośród kandydatów, którzy przegrali w pierwszej turze, oddanie na niego głosu zadeklarował Grzegorz Braun[34]. Przed drugą turą otrzymał także poparcie Prawicy Rzeczypospolitej[35], Unii Polityki Realnej[36] i Samoobrony Odrodzenie[37].
W drugiej turze wyborów z 24 maja 2015 został wybrany na urząd prezydenta RP, pokonując w głosowaniu ubiegającego się o reelekcję Bronisława Komorowskiego. Andrzej Duda uzyskał 51,55% głosów ważnych (8 630 627 głosów)[38]. Dwa dni później zrezygnował z członkostwa w PiS[39]..
Liczyłem, ze PiS zagra o większość konstytucyjną, ale wolą budować żydowskie muzea i bawić publikę drętwymi, bankserkimi gadkami.
prezydent wszystkich Polaków, można każdego wtedy przytulić do łona
Taki bezpartyjny Bierut w dzień po wstąpieniu do PZPR został jej I sekretarzem.
Nie ma że się nie da.
Komentarz pani na kempingu. Pis im dał na benzynę to latają.
I dobrze że latają.
:PS: niepodal są silosy po rakietach z atomówkami. Wtedy było bezpieczniej?
Lotnisko w Nadarzycach.
Silosy w Brzeźnicy. Chyba już rozwalone.
Darth Targal działa!
No dobra, ale co ten tekst miał udowodnić, dlaczego go Kaniu wkleiłaś ? Bo wg mnie ten tekst nie powiedział niczego o PiS, a wszystko o autorce. Bardzo dobry przykład kiedy ludzie wyciągają fałszywe i niesprawiedliwe oceny, wnioski kompletnie nie rozumiejąc co się wokół nich dzieje.
No dobra, ale co ten tekst miał udowodnić, dlaczego go Kaniu wkleiłaś ? Bo wg mnie ten tekst nie powiedział niczego o PiS, a wszystko o autorce.
Brak szacunku. M.in. dla mnie. Zdanie jest prawdziwe w odniesieniu do PiS. Arogancja i lekceważenie ciemnego ludu, któremu partia chce zrobić dobrze. Co gorsza, partia wie lepiej od ciemnego ludu, na czym to "dobrze" ma polegać.
Dokładnie tak samo oceniam ostatnie wydarzenia, a właściwie dłużej niż ostatnie.