Rosja na przełomie wieków nie była biednym krajem. Zacofanym ale nie biednym. Moja ŚP babcia rocznik 1909, bieżeniec, do konca życia wspominała niespotykany dostatek chłopów mieszkających w obszczynach nad Donem i bogate miasta pod Uralem. Rewolucja to zniszczyła w kilka lat. Ojciec miał nagraną relację Kozaka z Kubania,o tym jak już po rewolucji jego ojciec zadowolony, bo urodzaj byl niezwykły i zebrali zboża wystarczającej na kilka lat, powiedział swoim synom, ze teraz może spokojnie umrzeć, wiedząc, ze dzieci biedy nie zaznają. Krótko potem przyjechała bolszewicka rekwizycja i w dwa dni ogołocili spichlerze do zera. A to jeszcze nawet nie były czasy hołodomora.
- To bzdury. Nigdy tak nie mówiłem - tylko w rozmowie z Wirtualną Polską wiceminister Patryk Jaki dementuje słowa Antoniego Macierewicza o tym, że jeśli kandydat PiS wygra wybory w Warszawie, Pałac Kultury i Nauki zostanie zburzony. "Jeżeli wygra Patryk Jaki, to ja już Warszawą nie będę musiał się zajmować, ponieważ wszystko zostanie zrealizowane. W miejscu Pałacu Kultury - przepraszam, symbolu sowieckiej władzy nad Polską! - powstanie wreszcie Kolumna Chwały Wojska Polskiego, bo tam ona powinna stać!" - tak na jednym ze spotkań z członkami klubów "Gazety Polskiej" stwierdził Antoni Macierewicz. - Mówię to śmiertelnie serio - dorzucił były szef MON.
Wcześniej Macierewicz mówił, że Kolumna Chwały Wojska Polskiego "powinna zostać zwieńczona figurą Matki Boskiej Hetmanki Polski".
Jaki to dziecko naszych czasów. Jak mówi to mówi. Nie znaczy że zrobi. Jak robi to znaczy że uznał że się opłaca. Chce dobrze. Robił będzie lepiej niż HGW czy Trzaskprask. To nie jest trudne dla nieplatfusa. Oni mają wybitny antytalent do ludzi i do Polski.
Byłem na imprezie rodzinnej. Wieś. Małopolska. O ZSL nikt nic nie mówi albo tylko źle. PO miało tylko dwóch zagorzałych zwolenników i byli to goście z miasta ale jeden z nich woli oddać głos na SLD. Jeden klient, z Krakowa, stylizował się na obiektywnego czyli PO złodzieje, Majchrowski ok, Duda Trybunał Stanu, a PIS=PO chociaż lepiej że dzielą się z ludem. Reszta za PIS.
Byłem na imprezie rodzinnej. Wieś. Małopolska. O ZSL nikt nic nie mówi albo tylko źle. PO miało tylko dwóch zagorzałych zwolenników i byli to goście z miasta ale jeden z nich woli oddać głos na SLD. Jeden klient, z Krakowa, stylizował się na obiektywnego czyli PO złodzieje, Majchrowski ok, Duda Trybunał Stanu, a PIS=PO chociaż lepiej że dzielą się z ludem. Reszta za PIS.
No chyba świetnie- napruły się menele za 500+, a później poszły chlać ze zgrają bachorów pod pachą. Jak to u elektoratu PiSu. Wiem, bo czytam reportaże w gazecie.
Impreza spoko. Roczek córki szwagra. Dzieci dużo, drobiazg do pilnowania więc alkoholu szło mało. Jedzenia w bród. Mieliśmy stoły na polu pod namiotem, był rzutnik i na ścianie domu oglądaliśmy mecz siatkówki Polska-Francja. Po północy boks Joshua-Powietkin. Trochę było chłodno ale towarzystwo było rozgrzane emocjami i dobra zabawą. W niedzielę wspólny obiad tych co zostali na noc. O 17.30 na Mszę i do domu.
Oświećcie mojo osobe, bo nie mam czasu szperać po dokumentach - w wyborach do Rady Dzielnicy Wawer w moim okręgu mamy wybrać 5 radnych. Startuje dajmy na to 43 kandydatów z 7-miu list różnych komitetów. Zostaną wybrani ci z największą liczbą głosów? Naiwnie zakładam uczciwe wybory. Z góry dziękuję za precyzyjną odpowiedź
Nie, najpierw poszczególne listy - te które przekroczą ogólnogminny (czyli tam ogólnodzielnicowy) próg - otrzymają liczby mandatów według przelicznika - w zależności od liczby głosów na listy. Czyli np. lista A 2 mandaty, lista B 2 mandaty, lista C 1 mandat, pozostałe listy żadnych mandatów. Następnie z listy A mandaty dostaną 2 osoby z największą liczbą głosów.
Ale ostatecznie może się zdarzyć, że osoba z listy D (która z racji głosów na listę w ogóle nie otrzyma mandatów) dostanie więcej głosów niż np. druga osoba z listy A, ale nie dostanie mandatu.
Tak to praktyczne. To wskaże tym z pierwszych - biorących miejsc kogo maja w ciągu tej kadencji wyciąć z partii bo stanowi zagrożenie. Tak działa system partyjny. To jest dość łatwe do załatwienia w systemie partii wodzowskich bo wiadomo z grubsza kto rządzi do śmierci. Jak kto w miarę bystry i ma dryg do intryg to powinien się orientować jaka jest faktyczna hierarchia, czyli kto decyduje o obsadzie stanowisk w gestii politycznej praz miejsc na listach w kolejnych wyborach. Aha - oczywiście zagłosuję na PiS.
Rafał napisal(a): Tak to praktyczne. To wskaże tym z pierwszych - biorących miejsc kogo maja w ciągu tej kadencji wyciąć z partii bo stanowi zagrożenie. Tak działa system partyjny. To jest dość łatwe do załatwienia w systemie partii wodzowskich bo wiadomo z grubsza kto rządzi do śmierci. Jak kto w miarę bystry i ma dryg do intryg to powinien się orientować jaka jest faktyczna hierarchia, czyli kto decyduje o obsadzie stanowisk w gestii politycznej praz miejsc na listach w kolejnych wyborach.
No zgoda. Ale jednocześnie to jedyny sposób na podważenie tej strupieszałej struktury.
Maria napisal(a): Dzięki! Znaczysie, JOW-y są tylko do senatu?
I do rad małych gmin.
No właśnie, tak mi się wydawało, że nie tylko senat. I miałam nadzieję, że dzielnice Warszawy się łapią. Szkoda, bo mam bardzo sensowną listę lokalnych samorządowców zaciekle walczącą z lokalną sitwą PO+inny układzik. Chętnie bym ich poparła, tym bardziej że PiS i tak na samodzielne rządy w gminie raczej nie ma szansy. Muszę to jeszcze przemyśleć. A tak na marginesie (nie chcę nadużywać cierpliwości:), to ile głosów musiał mieć komitet, żeby zarejestrować listę?
Maria napisal(a): Dzięki! Znaczysie, JOW-y są tylko do senatu?
I do rad małych gmin.
No właśnie, tak mi się wydawało, że nie tylko senat. I miałam nadzieję, że dzielnice Warszawy się łapią. Szkoda, bo mam bardzo sensowną listę lokalnych samorządowców zaciekle walczącą z lokalną sitwą PO+inny układzik. Chętnie bym ich poparła, tym bardziej że PiS i tak na samodzielne rządy w gminie raczej nie ma szansy. Muszę to jeszcze przemyśleć. A tak na marginesie (nie chcę nadużywać cierpliwości:), to ile głosów musiał mieć komitet, żeby zarejestrować listę?
W poprzednich wyborach samorządowych (2014) zasadą były wybory w JOW, obecnie wrócono do starych zasad. Nie wiem jak było z dzielnicami Warszawy wtedy.
Natomiast no nie chcę nic mówić, niby można "wybrać swojego" wtedy, ale w gminach często nie ma jakiegoś wielkiego zróżnicowania terytorialnego i jak jakaś partia ma przewagę, to była w stanie upchnąć np. wszystkich radnych oprócz jednego, bo w każdym okręgu wygrywała minimalnie z drugą opcją. A w proporcjonalnych byłoby np. w radzie 3:2. Większości nie będzie, ale jakaś funkcja kontrolna jest wtedy możliwa.
W skali kraju zawsze będą regiony, gdzie "druga opcja" dostanie jakieś mandaty i Sejm nie będzie 99:1 czy wręcz 100:0.
Skład list wyborczych zrobił się tak ciekawy, że już nie tylko Gadowski ale i inni i to u Sakiewicza o tym piszą. Śmieszy mnie tylko czas tych publikacji, bo chyba jest odrobinę za późno
Komentarz
- To bzdury. Nigdy tak nie mówiłem - tylko w rozmowie z Wirtualną Polską wiceminister Patryk Jaki dementuje słowa Antoniego Macierewicza o tym, że jeśli kandydat PiS wygra wybory w Warszawie, Pałac Kultury i Nauki zostanie zburzony.
"Jeżeli wygra Patryk Jaki, to ja już Warszawą nie będę musiał się zajmować, ponieważ wszystko zostanie zrealizowane. W miejscu Pałacu Kultury - przepraszam, symbolu sowieckiej władzy nad Polską! - powstanie wreszcie Kolumna Chwały Wojska Polskiego, bo tam ona powinna stać!" - tak na jednym ze spotkań z członkami klubów "Gazety Polskiej" stwierdził Antoni Macierewicz. - Mówię to śmiertelnie serio - dorzucił były szef MON.
Wcześniej Macierewicz mówił, że Kolumna Chwały Wojska Polskiego "powinna zostać zwieńczona figurą Matki Boskiej Hetmanki Polski".
Byłem na imprezie rodzinnej. Wieś. Małopolska. O ZSL nikt nic nie mówi albo tylko źle. PO miało tylko dwóch zagorzałych zwolenników i byli to goście z miasta ale jeden z nich woli oddać głos na SLD. Jeden klient, z Krakowa, stylizował się na obiektywnego czyli PO złodzieje, Majchrowski ok, Duda Trybunał Stanu, a PIS=PO chociaż lepiej że dzielą się z ludem.
Reszta za PIS.
Wiem, bo czytam reportaże w gazecie.
Zostaną wybrani ci z największą liczbą głosów?
Naiwnie zakładam uczciwe wybory.
Z góry dziękuję za precyzyjną odpowiedź
Następnie z listy A mandaty dostaną 2 osoby z największą liczbą głosów.
Ale ostatecznie może się zdarzyć, że osoba z listy D (która z racji głosów na listę w ogóle nie otrzyma mandatów) dostanie więcej głosów niż np. druga osoba z listy A, ale nie dostanie mandatu.
Tak działa system proporcjonalny.
Znaczysie, JOW-y są tylko do senatu?
Aha - oczywiście zagłosuję na PiS.
A tak na marginesie (nie chcę nadużywać cierpliwości:), to ile głosów musiał mieć komitet, żeby zarejestrować listę?
Niewiele.
A tak na marginesie (nie chcę nadużywać cierpliwości:), to ile głosów musiał mieć komitet, żeby zarejestrować listę?
W poprzednich wyborach samorządowych (2014) zasadą były wybory w JOW, obecnie wrócono do starych zasad. Nie wiem jak było z dzielnicami Warszawy wtedy.
W skali kraju zawsze będą regiony, gdzie "druga opcja" dostanie jakieś mandaty i Sejm nie będzie 99:1 czy wręcz 100:0.
Śmieszy mnie tylko czas tych publikacji, bo chyba jest odrobinę za późno
wygląda na to, że mają rację, dziś w RM - to samo; dzwonił Krakus i opisywał wrażenia kuzyna z GB. Co krok pijaki i burdele.