ms.wygnaniec napisal(a): Nie wiem jak gdzie indziej ale na południowym Rakowcu PiS zrobił maksymalnie wiele aby uzyskać wynik na poziomie lokalnych komitetów!!! Kampania ograniczyła się do śmiecenia ulotkami i stanięcia w dwie niedziele pod kościołem. Nie podniesiono żadnego lokalnego problemu!!! Kandydaci to praktyczne noname, ich ulotki to jakiś dramat z lat dziewięćdziesiątych. PiS w mojej okolicy uzyskał niewiele ponad wspólnoty lokalne, bo tym lokalnym się chciało i podnosili sprawy ważne (choć jako lewacy dla mnie w sposób idiotyczny). Odniosłem wrażenie, że lokalsi uznali że skoro jest Pan Premier jak malowany, jest telewizja od pokazywania Pana Premiera, który jest jak malowany, to na pewno na nas zagłosują. Duże miasta to pokaz arogancji centrali i indolencji połączonej z ambicyjkami terenowych działaczy. Twierdzenie, że tylko 15% więc nie ma co drzeć szat to pudrowanie klęski!!! Nie da się rządzić skutecznie przy wrogich dużych miastach.
Tak być musiało. Każda większa czy mniejsza organizacja to przede wszystkim system promocji. Jeśli firma promuje zdolnych i twórczych, rozwija się, jeśli promuje miernoty, gaśnie. Kogo promuje PiS? Tych, w których zakocha się Prezes. A w kim zakochuje się Prezes? To tylko on sam wie, nie ma wyraźnego systemu, tak generalnie to najlepiej być jakoś związanym z PO, w żadnym razie nie należy się zadawać z PiS. Po ostatnich wyborach parlamentarnych Pan Prezes bardzo wyraźnie zademonstrował, że ani praca ani lojalność ani kreatywność nie mają znaczenia. No więc nikt się nie wysila.
Exspectans napisal(a): Swoją drogą zastanawiam się, czy PiS nie zrobił źle nie wprowadzając ograniczenia do dwóch kadencji (nawet bez opcji działania wstecz).
He? Przeca weszła dwukadencyjność, dwa razy po 5 lat max. Od tych wyborów. Mydlę się?
Brzost napisal(a): Oczywiście to nie panaceum. Ogranicznik dla lokalnych satrapów-indywidualistów, natomiast każda lokalna ośmiornica może spokojnie przetrwać.
To prawda, ale zawsze zastąpienie frontmana jest nieco trudniejsze i daje większe pole do działań.
ms.wygnaniec napisal(a):Nie wiem jak gdzie indziej ale na południowym Rakowcu PiS zrobił maksymalnie wiele aby uzyskać wynik na poziomie lokalnych komitetów!!! Kampania ograniczyła się do śmiecenia ulotkami i stanięcia w dwie niedziele pod kościołem. Nie podniesiono żadnego lokalnego problemu!!! Kandydaci to praktyczne noname, ich ulotki to jakiś dramat z lat dziewięćdziesiątych.
Czyli potwierdzasz moje obserwacje z Wawra - sabotaż na całego. Mnie dziwi wyjątkowo dobry wynik PiS do RD przy takiej antypromocji.
Pisowcy się zachowują racjonalnie - zauważyli, że najlepszym sposobem na zrobienie kariery w PiS jest zapisać się do PO. Próbowali ale tamci ich nie chcieli, więc starają się tak zachowywać, jakby w tym PO byli.
Na 107 miast, prezydentami podzieliły sie: - 78 lokalne komitety (pozostaje pytanie ile z nich jest przykrywką dla PISu - np u mnie, lub dla KO/PSL/K/SLD np Kraków) - KO 21 - PiS 4 - SLD 2 - Kukiz 1 - PSL 1
Duże miasta to pokaz arogancji centrali i indolencji połączonej z ambicyjkami terenowych działaczy. Twierdzenie, że tylko 15% więc nie ma co drzeć szat to pudrowanie klęski!!! Nie da się rządzić skutecznie przy wrogich dużych miastach.
Jesli poniższe liczby się zgadzaja to miałbym w dupie miasta. Oczywiście te dane dotyczą tylko świętokrzyskiego ale myślę że tendencja jest ogólnopolska. Proszę :
50 tysięcy wyborców KO, przeciw 30 tysiącom PiS w KIELCACH, a w całym świętokrzyskim 206 697 dla PiS i 63 456 dla KO. Widać wyraźnie, że prawie cały elektorat KO to Kielce, a 3,5 raza więcej ma PiS w regionie.
W Kielcach prezydent Lubawski (bezpartyjny, kandydujący z lokalnego komitetu z poparciem PiS-u) ma bardzo duży elektorat negatywny. Ludzie go nie znoszą, niezależnie od tego, czy miałby coś wspólnego z PiS-em czy nie, mimo że w poprzednich wyborach wygrał w I turze. Ludzie już nie widzą w nim potencjału, a do tego kilkoma sprawami sobie nagrabił - ot, choćby tymi słynnymi niefunkcjonalnymi przystankami po 400 000 zł każdy. Czytałam z nim wywiad przed wyborami - chyba żył w jakiejś bańce, bo był przekonany, że wygra w I turze i mówił, że ludzie go chwalą itd. A ja gdzie się nie ruszyłam, słyszałam, że czas na zmianę - nie tylko wśród lemingów to słyszałam. Do kampanii też średnio się przykładał, dopiero przed II turą zaczął być bardziej aktywny. PiS chyba na złego konia postawił, tak to widzę z perspektywy osoby mieszkającej w Kielcach. I te niespełna 39% uznałabym jednak za sukces.
Nie wiem czemu się tak Kuraka z tvPis czepiaja? Skoro na wsi i szeroko pojętej prowincji tv kablowej nie ma to znaczy że reżymowey tvp wyszło kształtowanie społeczeństwa. W miastach to co innego, kablówki ociekaja tvenem i inną propagandą totalnej opozycji. Zatem nawalanka w tvPis że ocieka propagandą rządzących, przy jednoczesnym przyzwyczajeniu do tej z tvn, jest lekko mówiąc schizofreniczna.
los napisal(a): Pisowcy się zachowują racjonalnie - zauważyli, że najlepszym sposobem na zrobienie kariery w PiS jest zapisać się do PO. Próbowali ale tamci ich nie chcieli, więc starają się tak zachowywać, jakby w tym PO byli.
Czy sugerujesz, że konkluzja Oktawiana Augusta jest ponownie aktualna?
marniok napisal(a): Na 107 miast, prezydentami podzieliły sie: - 78 lokalne komitety (pozostaje pytanie ile z nich jest przykrywką dla PISu - np u mnie, lub dla KO/PSL/K/SLD np Kraków) - KO 21 - PiS 4 - SLD 2 - Kukiz 1 - PSL 1
W Krakowie to akurat Majchrowski oryginalnie był z SLD, obecnie ma dość silną niezależną pozycję, to raczej PO się przykleiło, żeby ich kandydat nie dostał znowu 10% jak 4 lata temu.
Komentarz
Przeca weszła dwukadencyjność, dwa razy po 5 lat max. Od tych wyborów.
Mydlę się?
Mnie dziwi wyjątkowo dobry wynik PiS do RD przy takiej antypromocji.
Pisowcy się zachowują racjonalnie - zauważyli, że najlepszym sposobem na zrobienie kariery w PiS jest zapisać się do PO. Próbowali ale tamci ich nie chcieli, więc starają się tak zachowywać, jakby w tym PO byli.
- 78 lokalne komitety (pozostaje pytanie ile z nich jest przykrywką dla PISu - np u mnie, lub dla KO/PSL/K/SLD np Kraków)
- KO 21
- PiS 4
- SLD 2
- Kukiz 1
- PSL 1
Skoro na wsi i szeroko pojętej prowincji tv kablowej nie ma to znaczy że reżymowey tvp wyszło kształtowanie społeczeństwa. W miastach to co innego, kablówki ociekaja tvenem i inną propagandą totalnej opozycji.
Zatem nawalanka w tvPis że ocieka propagandą rządzących, przy jednoczesnym przyzwyczajeniu do tej z tvn, jest lekko mówiąc schizofreniczna.
https://mobile.twitter.com/JLaytonTV/status/1059939941529075717