Dyzio_znowu napisal(a): ok 8-10% (szokująco dużo i tak!) nieważnych do Sejmików czyli wydolność fałszowania spadła jak wynik PSL
Pytanie, z jakiego powodu. W KW mojej córki rzeczywiście była znacząco większa liczba głosów nieważnych do sejmików i były to głosy niemal wyłącznie puste. Na blisko 1500 głosujących było ok. 60 nieważnych z tego właśnie powodu do sejmiku i po 3-4 nieważne (na ogół błędnie skreślone) na pozostałych kartach. Nie muszę chyba dodawać, że liczba wszystkich kart się zgadzała.
Dyzio_znowu napisal(a): ok 8-10% (szokująco dużo i tak!) nieważnych do Sejmików czyli wydolność fałszowania spadła jak wynik PSL
Pytanie, z jakiego powodu. W KW mojej córki rzeczywiście była znacząco większa liczba głosów nieważnych do sejmików i były to głosy niemal wyłącznie puste. Na blisko 1500 głosujących było ok. 60 nieważnych z tego właśnie powodu do sejmiku i po 3-4 nieważne (na ogół błędnie skreślone) na pozostałych kartach. Nie muszę chyba dodawać, że liczba wszystkich kart się zgadzała.
Bo ludzie idą, z różnych względów, zagłosować np. na burmistrza czy radę gminną / powiatową, a sejmiki mają w d... Na same sejmikowe by nie poszedł. A że wydajesz wyborcy od razu 4 karty (w mieście na prawie powiatu oprócz W-wy 3), to wyborca dostaje kartę, która go nie interesuje i wrzuca pustą. 60/1500 czyli w pamięci licząc 4% to da się wyjaśnić.
@Rozum Tak. Na dodatek przy tak dużej frekwencji (a w wypadku tej konkretnej KW - koszmarnych warunkach również dla wyborców - nieprawdopodobny ścisk, niedobór stolików itd.), po odstaniu w kolejce i wypełnieniu trzech kart na kolanie(!) mogę sobie wyobrazić, że ta czwarta naprawdę guzik już ich obchodziła.
Swoją drogą Polska XXI w i sposób przeprowadzania wyborów, a zwłaszcza liczenia głosów - wyłącznie do psychiatryka. Właściwie dziwię się, że tylko jednej kobiecinie (świeć Panie nad jej duszą) się zmarło. Serio.
randolph napisal(a): Frekwencja w Warszawie jest na poziomie 66% wiec 0,86% to liczbowo dużo więcej niż u Sasina.
I trochę lepiej niż Duda, tak, ale jak mobilizujesz swoich to mobilizuje się też przeciwnik, a chyba w Warszawie akurat ma większe możliwości mobilizacji.
randolph napisal(a): Kolega sprawdzi jak wyglądała koalicja w sejmiku śląskim 2014-2018. Pisałem chyba ze trzy razy, na pewno w tym wątku. Dlaczego niby teraz ma być inaczej, skoro ekipa ta sama, co poprzednio, wystarczy tylko zaparafować na nowo stare kwity.
Jak to było? PO+RAŚ +PSL, ominęli SLD w zemście za rozmowy z PIS. Teraz idealna okazja na zemstę SLD na P(K)O i PSL tem bardziej że łatwiej przekonać do siebie tylko jednego czerwonego bo więcej nie trzeba. PIS powinno grzać sprawę do temperatury wrzenia między KO, PSL (1 chłopek!) i SLD.
Marek Sawicki, PSL: "Nie zalecam wchodzenia w koalicję z PO. Będę zachęcał, by na wybory europejskie i parlamentarne oprócz KO tworzyć ofertę dla wyborców ludowo-konserwatywnych. Jesteśmy gotowi poszerzać skład i program PSL bardziej w stronę konserwatywną"
A miał się udać? Ja to już pisałem, może nie wprost, ale dałem do zrozumienia, że jak PiS był partią wielkomiejskiego elektoratu, to w skali kraju brał góra 12%. Coś za coś.
rozum.von.keikobad napisal(a): A miał się udać? Ja to już pisałem, może nie wprost, ale dałem do zrozumienia, że jak PiS był partią wielkomiejskiego elektoratu, to w skali kraju brał góra 12%. Coś za coś.
Napisałeś to praktycznie wprost, ale z tych procentów wynika, że powoli wraca.
Czyli można zaryzykować tezę że wybory 2014 były sfałszowane. Fałszerstwa polegały najpewniej z grubsza na czynieniu nieważnymi głosów oddanych na inne komitety niż PSL.Przegranym wyborów 2018 jest PSL. Nie wiadomo jednak na ile wynika to z radykalnego ograniczenia fałszerstw, a na ile ze spadku poparcia dla nich.Tego się nigdy nie dowiemy bo nie da się już stwierdzić jakie, na kogo, głosy zostały sfałszowane w celu unieważnienia. Tak więc bardzo trudno wnioskować kto osiągnął lepszy, a kto gorszy wynik w wyborach 2018 w stosunku do 2014 bez fałszerstw. Można to oszacować na przykład biorąc różnicę pomiędzy nieważnymi wtedy i dziś i dzieląc tę nadwyżkę w 2014 na wszystkich poza PSL. Jak komu się chce niech liczy. Dobre i to co jest - 6 sejmików. Zobaczymy czy gdziekolwiek indziej PiSowi uda się stworzyć koalicje i rządzić.
No jednak PiS ma szczęście. W sejmiku łódzkim samodzielna większość. Jest wiec sens wywalić Hanie ze stolca. Jednak w tym celu trza dokończyć reformę sądów bo inaczej orzekną że Hania może. Na to jednak się nie zanosi bo JarKacz chce stosować orzeczenia TSUE w Polsce.
Ale czy w tym momencie nie oznacza to ponownych wyborów i ponownego wyboru Hani? W sensie nawet jak Sąd Administracyjny orzeknie, że wojewoda moze wygasić mandat, to jak już wskazano prawa wyborczego to nie zabiera - więc Hania może startować ponownie. I tak ad infinitum.
A co z tym Mazowsze i Struzikiem?
KO-PSL zostają u władzy.
Czyli można zaryzykować tezę że wybory 2014 były sfałszowane.
Można. Ale problem w tym, że jest dość istotny element odróżniający - w 2014 wybory do powiatu i sejmiku były w książeczkach, w 2018 na płachtach.
Chciałbym zobaczyć podobne porównanie na mapkach - właśnie do powiatów.
Ale swoją drogą - jest dość dobra metoda porównawcza: skoro zakładamy, że optymalna bo najłatwiejsza metoda fałszowania to było unieważnianie głosów innych - to sprawdzić można ile głosów żywej masy dostał PSL wtedy i dziś i jak się to przekłada na procenta.
Problem jest taki, że podał Kolega wyniki trzech eksperymentów, prowadzonych w różnych warunkach. W eksperymencie z 2018 były płachty i PiS, w poprzednich książeczki i PO. Trudno jest powiedzieć, który element ważniejszy i jak one ze sobą grały.
Myślę, że można stawiać tezę, że zrobienie płacht zmniejszyło liczbę głosiów nieważnych, a nawet że utrudniło fałszerstwa. Ale na mocniejsze tezy nie widzę dowodu.
Tym niemniej ciekawe1 jest to, że z mapki 2014 wynika, że największe skupisko analfabetów było w Wielkopolsce i że całe Ziemie Zachodnie cierpiały z powodu analfabetyzmu. Wystarczyły 3 lata rządów PiS, żeby wyrównać szanse edukacyjne zapóźnionych regionów, bo na mapce 2018 nie widzę tak wyraźnej tendencji. Radujmy się!
Ciekawa byłaby analiza, które powiaty są swing-states, bo np. widzę, że powiat w lewym dolnym rogu był nasz, a trafił do sił zła. Czemu? Ktoś nad tym myśli? (I pracuje?)
Komentarz
Na blisko 1500 głosujących było ok. 60 nieważnych z tego właśnie powodu do sejmiku i po 3-4 nieważne (na ogół błędnie skreślone) na pozostałych kartach.
Nie muszę chyba dodawać, że liczba wszystkich kart się zgadzała.
Na dodatek przy tak dużej frekwencji (a w wypadku tej konkretnej KW - koszmarnych warunkach również dla wyborców - nieprawdopodobny ścisk, niedobór stolików itd.), po odstaniu w kolejce i wypełnieniu trzech kart na kolanie(!) mogę sobie wyobrazić, że ta czwarta naprawdę guzik już ich obchodziła.
Swoją drogą Polska XXI w i sposób przeprowadzania wyborów, a zwłaszcza liczenia głosów - wyłącznie do psychiatryka.
Właściwie dziwię się, że tylko jednej kobiecinie (świeć Panie nad jej duszą) się zmarło. Serio.
PO+RAŚ +PSL, ominęli SLD w zemście za rozmowy z PIS.
Teraz idealna okazja na zemstę SLD na P(K)O i PSL tem bardziej że łatwiej przekonać do siebie tylko jednego czerwonego bo więcej nie trzeba. PIS powinno grzać sprawę do temperatury wrzenia między KO, PSL (1 chłopek!) i SLD.
he he
he he
Wybory samorządowe 2014
Dobre i to co jest - 6 sejmików. Zobaczymy czy gdziekolwiek indziej PiSowi uda się stworzyć koalicje i rządzić.
A teraz powinien zabrać się do prawdziwej roboty.
W sensie nawet jak Sąd Administracyjny orzeknie, że wojewoda moze wygasić mandat, to jak już wskazano prawa wyborczego to nie zabiera - więc Hania może startować ponownie. I tak ad infinitum. KO-PSL zostają u władzy. Można. Ale problem w tym, że jest dość istotny element odróżniający - w 2014 wybory do powiatu i sejmiku były w książeczkach, w 2018 na płachtach.
Chciałbym zobaczyć podobne porównanie na mapkach - właśnie do powiatów.
Ale swoją drogą - jest dość dobra metoda porównawcza: skoro zakładamy, że optymalna bo najłatwiejsza metoda fałszowania to było unieważnianie głosów innych - to sprawdzić można ile głosów żywej masy dostał PSL wtedy i dziś i jak się to przekłada na procenta.
Głosy nieważne:
2010 - 12,06%
2014 - 17,47%
2018 - 1,15%
Ktoś ma jakieś sugestie?
Ludzie nauczyli się stawiać znak X czy wystarczyło nie fałszować?
Myślę, że można stawiać tezę, że zrobienie płacht zmniejszyło liczbę głosiów nieważnych, a nawet że utrudniło fałszerstwa. Ale na mocniejsze tezy nie widzę dowodu.