Skip to content

Wybory samorządowe - 21.10.2018

12122232527

Komentarz

  • Taki sam szpas na Pomorzu, dwa powiaty w lewo od Helu.
  • Na przykładzie sejmiku mazowieckiego:
    Jazdy na rympał, tak jak 4 lata temu nie było, co nie znaczy, że wszystko było ok. Wejście głębiej w dane pokazuje, że jest możliwe, że ktoś czuwa(ł) nad właściwym wynikiem.
    Dla przypomnienia, samodzielna większość poszła się --- z powodu jednego mandatu.

    Gdyby spróbować symulacji wyników w okręgach szukając zmiany, która przesunie jeden mandat na korzyść, wyszło że najmniejsza zmiana potrzebna byłaby w okręgach nr 1 (Warszawa - Południe) i nr 5 (Radom i okolica).
    W okręgu nr 1 wystarczyłaby zmiana o 3 tys. głosów (głosów oddanych ważnych 303 tys., głosów nieważnych 7 tys. [2,5%], do tego dziwna frekwencja w wielu obwodach, a w całym okręgu 67%)
    W okręgu nr 5 wystarczyłaby zmiana o 4 tys. głosów (na 301 tys. głosów ważnych i 27 tys. nieważnych [8,5%]. Frekwencja 57%).

    Jeśli więc coś się działo to ostrożniej z unieważnianiem, zaś bardziej z podkręcaniem frekwencji na różne sposoby.
  • Wogle, wydaje mi się, że na Ziemiach Odzyskanych ciekawą strategią byłoby pójście z lokalsami i podgryzanie Placformy. Widać, że lokalsi są tam mocni, ale kim są to trzeba by badać osobno w każdej gminie. Interesujący program badawczy!
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Wogle, wydaje mi się, że na Ziemiach Odzyskanych ciekawą strategią byłoby pójście z lokalsami i podgryzanie Placformy. Widać, że lokalsi są tam mocni, ale kim są to trzeba by badać osobno w każdej gminie. Interesujący program badawczy!
    Jagiellon Analytica, przyzywamy cię!
  • loslos
    edytowano October 2018
    Czeba zadać leninowskie pytanie - czy PiS jest w ogóle zdolny do jakiegokolwiek przedsięwzięcia? Moje niewprawne oko mówi mi, że Wielki Pan Prezes obecnie zajmuje się głównie pacyfikowaniem tych swoich, którzy nie dość kochają pana Mateusza, pan Mateusz bardzo chce być ważny ale nie wie, co trzeba robić, by być ważnym, więc miota się chaotycznie, lud pisoski zaś pochował się po dziurach i jak którego dostrzeże Oko Prezesa, to pośpiesznie demonstruje miłość do pana Mateusza, a jak nie dostrzeże, to w tę dziurę wkopuje się jeszcze głębiej.

    PiS jest w całkowitej rozsypce a wygrywa tylko i wyłącznie dlatego, że opozycja jest w rozsypce jeszcze większej. Ale rozsypka opozycji się wkrótce skończy z przyczyn transcendentnych a nie immanentnych - z Zachodu zaskrzeczy głos "robicz!" i dostarczy środki oraz szczegółowe instrukcje.
  • A jak jeszcze dodadzą: schnell robicz, schnell...
  • edytowano October 2018
    Po co Koledzy zmyślają, skoro jest specjalne wydawnictwo w tej konkretnej sprawie?

    image
  • Gutenberg - ten to miał łeb jak sklep.
  • los napisal(a):
    pan Mateusz bardzo chce być ważny ale nie wie, co trzeba robić, by być ważnym, więc miota się chaotycznie
    A to jest ciekawa uwaga.

    Bo do tej pory pan Mateusz wszystko zawsze wiedział. Wiedział, o której spotkanie, jaka agenda, jakie przepływy, ile na opcjach ile na frankach można przyciąć.

    A teraz trafił w zupełnie inne środowisko, kierujące się zupełnie innymi przesłankami, bodźcami i pewnie zupełnie inaczej (nie)sproceduralizowane. Może się chłop pogubić. Co więcej, może być tak, że znacznie łatwiej - a tym samym lepiej - jest mu pracować w Rządzie niż w Partii.
  • edytowano October 2018
    To prawda ze PiS i opozycja są w rozsypce. Najbardziej prawdopodobne że będą nadal w rozsypce i kraj oraz prowincja będą dryfować. Na razie jest pewna siła rozpędu więc zakładam ze wciąż będzie się jednak poprawiać. Kadry jednak będą po obu stronach beznadziejne i raczej ich jakość będzie się pogarszać. Paradoksalnie pogorszenie będzie większe w PiS/ DZ a w totalnej może nawet poprawa. W DZ pogorszenie bo szumowina już od dłuższego czasu ciągnie do konfitur i jest chętnie zapraszana a ideowcy, jako kłopotliwi, marginalizowani. A konfitur przybywa po samorządowych. Z kolei w totalnej posucha i ryzyko nawalanki ze strony rosnącej w siłę DZ. Zostaną więc ideowcy i gapy oraz największa grupa ludzi bez wyjścia broniących resztek pozycji. Czyli powrót do "normalności".

    Co do wpływów obcych i ich skoordynowanych akcji to tez powątpiewam. Elity polityczne Zachodu też są w rozsypce i chyba niezdolne do takich skoordynowanych i zaplanowanych akcji. To co widzimy to akcje doraźne i bieżączka. Jeśli ktoś jest do czegoś zdolny to tylko służby Putina i USA, no i oczywiście Mossad bo politycy izraelscy też gonią w piętkę.
  • edytowano October 2018
    Kiedyś naprawiałem coś po nocnej wichurze i podszedł do mnie stary Niemiec z hotelu i mówi : "Ne spacz, ne spacz.." Chodziło mu poczciwie , że nie mógł spać w nocy ale ja na szybko odebrałem to , że oto dawny bauer przypomniał sobie zwroty do polskiego parobka i odpowiedziałem: "Ne spacz, robicz, robicz!!!"
  • Dziedzictwo
    Nie sposób sie z tego wyzwolić
  • loslos
    edytowano October 2018
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    los napisal(a):
    pan Mateusz bardzo chce być ważny ale nie wie, co trzeba robić, by być ważnym, więc miota się chaotycznie
    A to jest ciekawa uwaga.

    Bo do tej pory pan Mateusz wszystko zawsze wiedział. Wiedział, o której spotkanie, jaka agenda, jakie przepływy, ile na opcjach ile na frankach można przyciąć.
    Na początku nader udatnie korzystał z bankowych doświadczeń - jak to mu na drodze stanął, to długo w tym miejscu nie pobył: Jackiewicz, Szałamacha, Szydło, Macierewicz... Jeden Prezes się ostał ale jego udało się sprawnie sprowadzić do roli osobistego ochroniarza pana Mateusza. I co dalej?


  • smok05
    @smok05
    ·
    11 min
    Właśnie wyborca PO mi wytłumaczył dlaczego oni się upierają, ze wygrali - bo
    @pisorgpl
    im tylko spuścił wpierdol, ale nie zabił. A mógł i powinien. Przeceniali nas.
    Coś w tym jest.
  • los napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    los napisal(a):
    pan Mateusz bardzo chce być ważny ale nie wie, co trzeba robić, by być ważnym, więc miota się chaotycznie
    A to jest ciekawa uwaga.

    Bo do tej pory pan Mateusz wszystko zawsze wiedział. Wiedział, o której spotkanie, jaka agenda, jakie przepływy, ile na opcjach ile na frankach można przyciąć.
    Na początku nader udatnie korzystał z bankowych doświadczeń - jak to mu na drodze stanął, to długo w tym miejscu nie pobył: Jackiewicz, Szałamacha, Szydło, Macierewicz... Jeden Prezes się ostał ale jego udało się sprawnie sprowadzić do roli osobistego sekretarza pana Mateusza. I co dalej?



    Więcej powerpointa i sztucznego entuzjazmu wycwiczonego podczas szkolen PR
  • edytowano October 2018
    A Jarosław Kaczyński otrzymał tylko 2341 głosiów.
    Sypie się, sypie..... ;)
  • Są już oficjalne, to można podsumować.
    (dane sumaryczne z prezydenckiego źródła wiedzy)

    1. PiS 34,29%. Bardzo dobry wynik. Jeszcze raz: bardzo dobry wynik. W temacie "benchmark" twierdziłem, że dobry oznacza powyżej 30%. Powyżej 34% w historii wyborów sejmikowych nie miał w III RP nikt. Nikt, rekord ma AWS w 1998 r. z nieco ponad 33%.
    Dalej, PiS punktowo był bardzo skuteczny w mandatach. Częściowo w tym zakresie był "skazany na sukces", bo nie dość, że d'Hondt to małe okręgi i tak było zawsze, więc nawet nie musi się tłumaczyć, że napisał zasady "pod siebie". Ale mam wrażenie, że bardzo precyzyjnie wiedziano, gdzie jest szansa na ile mandatów i tam uderzano. I w śląskim, i w mazowieckim PiS otarł się o większość kilkuset głosami wyborców ... a ile dostał w wyborach? 34,04% i 32,11%. Dla porównania KO w zachodniopomorskiem ma 32,04% i do samodzielnej większości brakuje jej aż 3 mandatów.
    "jagiellon analityca" mam wrażenie już pracuje, tylko niekoniecznie bardzo głośno.

    Przy moim "przeliczniku" z sejmikowych na sejmowe wynik PiS dawałby ok. 44% w sejmowych. Biorąc pod uwagę, że PiS niezmiennie od 2007 r. ma najlepszy efekt głosów / mandaty ze wszystkich partii to powinna być większość.

    Dalej, tam gdzie PiS prowadził kampanię, czyli objazdy Morawieckiego + Jaki było widać efekty. W przypadku Jakiego, na co słusznie zwrócono mi na forum uwagę, dostał więcej niż poprzednicy w bezwzględnej liczbie głosów. Tyle że bardziej zmobilizował się przeciwnik.

    2. KO 27,10%. Dobry wynik. Oni też zawsze mieli mniej w sejmikowych niż do sejmu, proporcja 2010/11 i 2014/15 jest podobna jak PiSu (ok. 0,78), proporcja w 2006/07 jest bardziej wyraźna (0,65). Czyli przy pierwszym przeliczniku to daje im niecałe 35%, przy drugim zbliżają się do 40%. W czym były różnice? W 2007 r. nie było alternatywnego komitetu dla antyPiSu, w 2011 r. był Palikot, a w 2015 r. (tak, tak) Kukiz. Ten ostatni (patrz p. 4) żyje, czyli trochę głosów im weźmie.

    3. PSL 12,13%. Zły, jeszcze nie tragiczny, ale zły. Ściślej mówiąc najgorszy w sejmikach od 2002 r., kiedy na wsi konkurowali jeszcze z Samoobroną. Strata kilku bastionów, w których w różnych konfiguracjach współrządzili od początku sejmikowania (łódzkie, lubelskie i świętokrzyskie) dopełnia czarę. W przeliczeniu ich wyników na sejmowe to będzie znowu balans na granicy progu, ratuje ich jedynie to, że najgorsze wyniki mają w prezydenckich, a te nie będą odbywały się równolegle jak w 2005 r. i 2015 r., kiedy mieli dwa najgorsze wyniki.

    4. SLD i Kukiz. 6,65% i 5,56%, średnio, nic specjalnego, mało mandatów, w przypadku Kukiza żadnych mandatów, natomiast biorąc pod uwagę brak jakiejkolwiek kampanii w obu przypadkach jest elektorat, który pozwala na wejście do sejmu, zwłaszcza przy kooptacji jakichś zbliżonych grup (Zielonych dla SLD, BS i Mikkego dla Kukiza) zwłaszcza jakby jakaś kampania jednak była

    5. kuce, razemy, ruchy miejskie, wszelkiej maści świry i antysystemowcy - szczęśliwie nikt ich nie zauważył

    6. (wątek regionalny) Ślązakowcy przy wyraźnie niższym poparciu i prawie równym podzieleniu na dwie listy zaliczają słuszny wylot z sejmiku śląskiego. Ruch Chorzów to nie FC Barcelona.

    Podsumowując "na dziś" wyniki powinny być:
    PiS 44%
    KO 35%
    Kukiz ok. 7%
    SLD ok. 7%
    PSL ok. 5%

    A jeśli na własny komitet uprze się Biedroń, Mikke będzie jeszcze na chodzie, a media III RP znowu wesprą razemów, to może się i zdarzyć, że ani Kukiz, ani SLD, ani PSL, ani żaden z tych komitetów 5% nie uzbiera.
  • Tylko przy podanym przeliczeniu i przy przejściu SLD może 2-3 ma daty za rok braknąć. SLD już jako koalicja nie pojdzie
  • 44% PiSu powinno dać większość, bo oni zyskują podwójnie, raz że są duzi, a dwa że mają lepsze wyniki w okręgach z niższą frekwencją.
    Jeszcze raz, bo mogło umknąć - miejscowe wykręcanie frekwencji ma ograniczony zasięg, bo nie powoduje zwiększenia ilości mandatów z danego okręgu. A mobilizowanie opozycji tka będzie właśnie wyglądało, lepiej w procentowym ogólnopolskim wyniku niż mandatach.

    Zwracam uwagę, że zarówno w 2007 r., jak i w 2011 r. PiS potrzebował na 1 mandat mniej głosów niż PO, mimo że wcale nie był największy.
  • Natomiast powyższe wyliczenie daje sumę 98% i nie uwzględnia ew. komitetu Biedronia. A taki mógłby znowu udupić SLD, nie wiadomo czy sam by wszedł i jeszcze podebrałby głosów KO z lewej strony.
  • I jeszcze samo SLD 4 lata temu mieli w samorządach ponad 8%, a rok później do parlamentu trochę mniej i to z Palikotem, teraz mają pozycję startową 6,5% i już czy jako partia, czy jako koalicja mogą mieć problemy z progiem. Poza tym ich elektorat w sensie dosłownym z roku na rok wymiera.
  • Ciekawe na co zdecydują się działacze PSL? Czy na PiS czy na KO. Pewnie jednak na to drugie bo to jest zbieranina i w niej nie znikną jako PSL. Jakby jednak któremu nie zależało na PSL tylko na kontynuacji życia w polityce to PiS. Są przecie przykłady udanej asymilacji w PiS. Tacy mogliby dać PiS większość jeszcze w niektórych sejmikach - podobno 4-ech.
  • PiS ma zerową zdolność koalicyjną.
    PiS może zechcieć zniszczyć swą przystawkę (casus koalicji z Samoobroną).
    Ze słabszą KO można utargować lepsze warunki.
    ZSL nie rozpuści się samoistnie w KO, co mogłoby się przydarzyć w przypadku PiS.

    Do pójścia przez ZSL na dagawory z PiS potrzebna jest zmiana naczalstwa na możliwie nieumoczone. Nie wiem kto miałby to być, ZSL na górze składa się z samych wyświechtanych poplamionych kart. Nowych nie widać. Zresztą obecne sołtysy swojej skóry bez walki nikomu - zwłaszcza nowemu - nie oddadzą.
  • randolph napisal(a):
    Obecne sołtysy swojej skóry bez walki nikomu - zwłaszcza nowemu - nie oddadzą.
    Brak zgody. Tylko europejski rycerz będzie ginąć w obronie przegranej sprawy, stepowy ordyniec z założenia przyłącza się do silniejszego. Dlatego Dżingis Chanowi udało się zgromadzić tak wielką armię w tak krótkim czasie.
  • Rafał napisal(a):
    Czyli można zaryzykować tezę że wybory 2014 były sfałszowane. Fałszerstwa polegały najpewniej z grubsza na czynieniu nieważnymi głosów oddanych na inne komitety niż PSL.Przegranym wyborów 2018 jest PSL. Nie wiadomo jednak na ile wynika to z radykalnego ograniczenia fałszerstw, a na ile ze spadku poparcia dla nich.Tego się nigdy nie dowiemy bo nie da się już stwierdzić jakie, na kogo, głosy zostały sfałszowane w celu unieważnienia. Tak więc bardzo trudno wnioskować kto osiągnął lepszy, a kto gorszy wynik w wyborach 2018 w stosunku do 2014 bez fałszerstw. Można to oszacować na przykład biorąc różnicę pomiędzy nieważnymi wtedy i dziś i dzieląc tę nadwyżkę w 2014 na wszystkich poza PSL. Jak komu się chce niech liczy.
    Dobre i to co jest - 6 sejmików. Zobaczymy czy gdziekolwiek indziej PiSowi uda się stworzyć koalicje i rządzić.
    Bez żartów dla mnie wyborów w 2014 w zasadzie nie było.
  • PiS może zechcieć zniszczyć swą przystawkę (casus koalicji z Samoobroną).
    ______________

    Ale P(K)O może - bez chęci - na tyle ją osłabić, że kiedyś nie przekroczą progu.
  • Było?
    Murdelio donosi, że sejmik dolnośląski dogadany z PiSem. :-)
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Ciekawa byłaby analiza, które powiaty są swing-states, bo np. widzę, że powiat w lewym dolnym rogu był nasz, a trafił do sił zła. Czemu? Ktoś nad tym myśli? (I pracuje?)
    Tu od Nysy Łużyckiej?
    Cze baby sprawdzić jakie wyniki były wtedy i teraz dla nas i sił zła. Bo jak był to tylko włos różnicy to żadnego bym się tu niedopatrywał...
    Aaaaa tam trochę policzyłem ale tylko dla PIS i P(k)O

    2018
    PiS 23,47%
    P(K)O 27,71%

    2014
    PIS 33,71%
    PO 27,02%

    czyly PKO nie straciło nic (mimo że zyskało ponad 2000 głosów) - tylko 0,7% zato PiS stracił ponad 10% i defuckto otrzymał 2 tysiaki krzyżyków mniej.
    Rogryziesz panie kochanku przyczyny? - bo wprzódy nie było .N, teraz jest z Peło i tera dużo przejęli Samorządowcy Bezglutenowe(4714), których onegdaj nie bełło?
    Jedynie co wychodzi to cheba te bezpartyjne namieszali i piachu w tryby PISu nawciepywali. Kukizu nie było tera jes, Porozumienie Prawicy zyskało ~3kilo więcej niż w 2014 (3049)
    Czyli prawicowa prawica zabrała PISowi i bezglutenowe tyż im zabrali.
    Nie liczyłem głosów nieważnych czyli ukradzionych PISowi w 2014.
    Nu Groch z kapusto.
  • edytowano October 2018
    Mania napisal(a):
    Było?
    Murdelio donosi, że sejmik dolnośląski dogadany z PiSem. :-)
    Brawo!

    A już gadali że Grzegorz wszystko oddał Bezpartyjnym Samorządowców - Marszałka i viceMarszałka, i wojewodę byleby tylko nie oddać dolnośląskiego.

    Oby jeszcze Mazowsze i Górny Śląsk odbili, czy już niemożliwe?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.