Skip to content

Wybory samorządowe - 21.10.2018

1111214161727

Komentarz

  • Mruk napisal(a):
    Ja owego czasu oddałem swojego głosia na Łiplera, który był bodajże na miejscu nr 5. I wszedł. Niestety.
    Ja też. I coś mi się majaczy, że ktoś mi go przy piffku zarekomendował ;-)
  • Brzost napisal(a):
    Mruk napisal(a):
    Ja owego czasu oddałem swojego głosia na Łiplera, który był bodajże na miejscu nr 5. I wszedł. Niestety.
    Ja też. I coś mi się majaczy, że ktoś mi go przy piffku zarekomendował ;-)
    Paaanie, jakby nie my z tego foruma, to by Dworczyk był posłem kadencję wcześniej, a Wipler nie miałby okazji się spałować ani charatać na plejstejszyn.
  • qiz napisal(a):
    Brzost napisal(a):
    Mruk napisal(a):
    Ja owego czasu oddałem swojego głosia na Łiplera, który był bodajże na miejscu nr 5. I wszedł. Niestety.
    Ja też. I coś mi się majaczy, że ktoś mi go przy piffku zarekomendował ;-)
    Paaanie, jakby nie my z tego foruma, to by Dworczyk był posłem kadencję wcześniej, a Wipler nie miałby okazji się spałować ani charatać na plejstejszyn.
    Przy wszystkich żalach i troskfalach wobec b. osła Wiplerio, śmiem zwrócić uwagę, że ta właśnie historya całkowicie zaprzecza refleksjom kol. randolphu, jakoby oddawanie głosiu nie było w ogóle rozsądne ani celowe. GDYŻ! Ówczesna siła naszego środowiska to było kilkadziesiąt kresek, a Wiplerio wygrał z Dworczykiem o jakieś nędzne 100 głosiów. Gdybyśmy byli przerzucili nasze głosie na Dworczyka, to on zostałby osłem. Tak?

    Niebezpodstawnie sądzę, że te różnice są jeszcze mniejsze w wyborach samorządowych. I dlatego każdy głoś jest tu na wagę tombaku. Dlatego się upieram, że powinniśmy z grubsza wiedzieć, kto na podsuwanych nam listach swój a kto wuj. Dzięki temu możemy realnie wpływać na rozkład sił, bo przypomnę że raz na cztery lata to lud okoliczny jest siłą, tak?

    Przypomnę też że Wojtek Jasiński, mimo że Ozyrys twardo wystawiał go w Płocku na czele listy do Europarlu, dwa razy nie dostał się tamże, bo wiedziony zdrowym odruchem lud pisoski północnego Mazowsza wolał głosiować na kogoś bez stażu w Zjednoczonej Robotniczej Pachołków Rosji.

    Tak więc dasie dasie i nawet w naszym chorym, wodzowskim systemacie, da się wsypać piach w szprychy parowozu herstorii.
  • edytowano October 2018
    Jażem pisał o jednoosobowym środowisku elektorskim. Jaczejka już prędzej, choć to może zadziałać głównie na wsi lub dzielnicy bez (pardon) ruchów (/pardon) ludnościowych, dzie wszystkie się znają od urodzenia. Będąc małym gilem szedłem za rączkę z babcią po rodzinnym mieście powiatowem sprzed gierkoskiego rozmnożenia i pytałem kto w danym domostwie pomieszkiwa. W odpowiedzi dostawałem nazwisko, dwuzdaniową charakterystykę i następną dwuzdaniową informację o relacjach łączących ów dom z moją familią. W podobnych warunkach, skrzyknąć sąsiadów po obejściach żaden problem, wiadomo też do kogo nie zaglądać. To jest szczególna teoria względności wyborczej, w ogólnej to zupełnie nie działa co podniesiono poprzednio w petitum. No chyba że persona popisze się wcześniej jakimś szczególnie jaskrawym łajdactwem lub nastojaszczą durnotą dalekiego zasięgu. Ale i tu są zdumiewająco liczne wyjątki vide Bęgowski, Biedroń, Kopacz, Tusk, Kinia Gajewska czy Rysiek z Dubna.
  • los napisal(a):
    Olać tego Urynowicza.
    =)) =)) =)) =)) =))
  • randolph napisal(a):
    Jażem pisał o jednoosobowym środowisku elektorskim. Jaczejka już prędzej, choć to może zadziałać głównie na wsi lub dzielnicy bez (pardon) ruchów (/pardon) ludnościowych, dzie wszystkie się znają od urodzenia.
    Nie nu czekaj, takie wysmętki opowiadać w dobie merdiów społecznościowych i internatu? Taż apagie bo wezme ciupagie!

    Zainspirowała mnie Kolega do wytworzenia merdium społecznościowego, które będzie się zajmować prześwietlaniem rzekomo pisoskich kandydatów na osłów, sprawdzać ich staż w Zjednoczonej Robotniczej, kontrolować medaliki i paczyć na ręce, jak w Sejmasie głosiowali i czy rzetelnie chleją. I wystawiać imże cenzurki, z mottem "Nie głosiuj na pierwsze miejsce, bo to głoś stracony, tak?"
  • Nie nu czekaj, takie wysmętki opowiadać w dobie merdiów społecznościowych i internatu? Taż apagie bo wezme ciupagie!
    Ludzie nie mają chęci parać się polityką w ten sposób. RKW jest narodowym aktem wmurwu i rozpaczy ale pilnowanie jakichś lokalesów przy pomocy narzędzi od Zuckerberga???

    Może jestem wapniakiem ale nie zauważam podobnych inicjatyw, a jeśli nawet jakieś pojedyncze są, ich charakter polega na tym, że Reksiowi zabrał michę nowy Azor, i teraz Reksio obszczekuje Azora w nadziei, że zostanie pogoniony, a micha wróci pod właściwą mordę.

    Gdyby tutejsi obuwatele wybiórcy mieli podobne chobbi, nie obserwowalibyśmy rzesz przebierańców i złodziejów bez czoła po cztery kadencje na tym samym stolcu. Wybiórca ma to w całkowitym poważaniu albo nie dociekając prawdy durnowato wierzy w lukrowany w merdiach wizerunek swego radnego/burmistrza.
  • Któż tu pisze o Cukierbergu? Ignatzberg, jo?

    Poza tym, ażeby to bałdzo mocno wpłynęło na skład Sejmasa czy innych tam rad narodowych, wystarczy z 1% elektronatu, które przechylą się z kandydata nr 1 albo tego tam Urynowicza na kogoś godnego, trve patriotę.
  • I jeszcze jedno: z chobbiemi tak już jest, że ażeby powstał na nie popyta, najpierw jakiś waryat musi wygenerować podaż, panie kochanku.
  • To jest prawda, ale to się powoli zmienia. No ale w tych wyborach samorządowych to nadal będzie, jest, festiwal przebierańców.
  • to sie im udało
  • Dobre :-) Przypomniało mi że ktoś kiedyś nakręcił filmik o Bolku, wybierając fragmenty w których tenże mówi: "Ja!" "Ja!" "Ja!"
  • edytowano October 2018
    A tymczasem:
    http://niezalezna.pl/241024-nie-ma-planow-zmiany-premiera-jaroslaw-kaczynski-skomentowal-tasme-z-morawieckim

    i równocześnie nawalanka na PO i PSL taśmami z tego samego źródła. Ja wiem ze kaliber niektórych jest cięższy niż Pana Mateusza. jednak twierdzenie jakoby załatwianie roboty dla synala Ryska oraz plan kupienia Grada za zleconko za 100 koła, co z tego ze ostatecznie nie zrealizowany, to były normalne uczciwe i legalne praktyki to bezczelność. Cyniczne uwagi o Kubicy i zapierdalani za miskę ryżu czy coś tam oraz peany na część Merkel okraszone kurwami nie odbiegają specjalnie od platfusowskich prostaków i czarnych charakterów. To już Pawlak wypowiada się bardziej elegancko. A w międzyczasie:

    "Na najwięcej mandatów w sejmikach województw mógłby liczyć PiS (wraz z Solidarną Polską i Porozumieniem). Poparcie dla tego ugrupowania wynosi w sondażu 29 proc. i jest o 5 pkt. proc. mniejsze niż we wrześniu." - za wsieci.

    No kurcze cholera człowieka bierze.
  • Dobra robota, baco.
  • randolph napisal(a):
    Glos oddany na najbardziej szlachetnego i poćciwego ale egzotycznego statystę z odległego miejsca na karteluszku, staje się głosem oddanym na ugrupowanie i ... Niewiadomokogo. Statysta i tak nie przejdzie a wynik listy zwiększy ilość miejsc biorących i przelezie ktoś przypadkowy z największym dorobkiem punktowym.

    To jakby kolega zaniósł swój mandat do Kaczyńskiego, z prośbą aby ten sam wybrał i zagłosował. Nie miałem nic przeciw takiej fizolofji gdy rządziły kanalie. Dzisiaj wymagania elektoratu sa jakby ździebko większe, czego Satrapa nie dostrzega mając swoich zylaznych elektorów za nitz.

    W sytuacji gdy nasza dotychczas umiłowana opcja wepchła na listy rozmaitych przebierańców, czyni to akt wyborczy pozbawionym senesu.
    no nie!
    bo suma się nie zmienia! (liczba głosów na listę)
    przetasowanie jest wewnątrz listy. Chodzi zatem nie o pojedyńczy gest, ale by każdy głsujący tak robił.

    Bo to nie jest tak, że jeśli na listę przypada trzech radnych, to manadaty dostaną Jedynka, Dwójka i Trójka, ale osoby z pierwszą, drugą i trzecią największą liczbą głosów!

    A nawet jeśli oddamy głos na no-nejma z dołu listy (jak na mnie w Piekarach! :) )
    to może czasem ważne w przetasowaniu np. Czwórka będzie miała więcej głosów niż Trójka.

    (tak tylko doprecyzowywuję, bo to oczywistości)


  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Zainspirowała mnie Kolega do wytworzenia merdium społecznościowego, które będzie się zajmować prześwietlaniem rzekomo pisoskich kandydatów na osłów, sprawdzać ich staż w Zjednoczonej Robotniczej, kontrolować medaliki i paczyć na ręce, jak w Sejmasie głosiowali i czy rzetelnie chleją. I wystawiać imże cenzurki, z mottem "Nie głosiuj na pierwsze miejsce, bo to głoś stracony, tak?"
    Znaczy sie, jeśli moja osoba dobrze rozumuje, to Ignatzberg będzie tako podręczno ściogawko dla totalniaków, coby nie musieli po różnych Studiach by Kelnerzy się ciągać, tak?!

    Jak to mówio? Dobrymi chęciamy i cuś tam daley...
  • Głosując na niebiorący plankton nabija się procentów ugrupowaniu, przez co zamiast np. trzech miejsc biorących robią się cztery (z planktonu), a czwarte dostaje primus inter planktós.

    Głosując na plankton wspierasz partię ale wybierasz Niewiadomokogo.
  • randolph napisal(a):
    Głosując na niebiorący plankton nabija się procentów ugrupowaniu, przez co zamiast np. trzech miejsc biorących robią się cztery (z planktonu), a czwarte dostaje primus inter planktós.

    Głosując na plankton wspierasz partię ale wybierasz Niewiadomokogo.
    nierozumiem, przecież (te dwa zdania) to nie jest w opozycji (sprzeczne)?

    (plankton - niebiorący plankton)
  • randolph napisal(a):
    Głosując na niebiorący plankton nabija się procentów ugrupowaniu, przez co zamiast np. trzech miejsc biorących robią się cztery (z planktonu), a czwarte dostaje primus inter planktós.

    Głosując na plankton wspierasz partię ale wybierasz Niewiadomokogo.
    Opisana sytuacja jest prawdą w przypadku nieskoordynowanych - z przeproszeniem - ruchów elektoratu, który lubi brend i jego tzw. wartości, ale wqrwiają go liderzy listy. Głosy rozproszone po dołach listy zaiste generują wsparcie tych, przeciw którym głosie rozpraszano.
    Wiele zrozumiałem, to słuszny apel powyżej dotyczy ruchów skoordynowanych. Tzn. jest ograniczona liczba kandydatów prześwietlonych i w miarę niemała grupa kierujących się prześwietleniem. Co najlepsze, w przypadku samorządów ta niemałość jest wyjątkowo mała.
  • romeck napisal(a):
    randolph napisal(a):
    Głosując na niebiorący plankton nabija się procentów ugrupowaniu, przez co zamiast np. trzech miejsc biorących robią się cztery (z planktonu), a czwarte dostaje primus inter planktós.

    Głosując na plankton wspierasz partię ale wybierasz Niewiadomokogo.
    nierozumiem, przecież (te dwa zdania) to nie jest w opozycji (sprzeczne)?

    (plankton - niebiorący plankton)
    Właśnie. Rozhozi się o to, ażeby spośród danego planktonu wybrać prymusa i jego podpierać.

    Oczywiście, że wspiera to też nominatów Instancji Najwyższej, taki jest system; ale jest to najprostsza, a w zasadzie jedyna metoda, żeby móc coś w wyborach realnie zmienić.

    Przypomnę takoż, że ZDARZA SIĘ, że "jedynka" nie wchodzi, bo cieszy się w elektoracie zbyt dużą nienawiścią i samo wychodzenie jedynki w Instancji Najwyższej nie wystarczy.
  • Ciekawe1 informacje z wyborów sejmowych 2011:


    Jarosław Flis: W porównaniu z 2007 r. moc jedynek osłabła. Liderzy partii wiedzą już, jak daleko mogą się posunąć przy układaniu list wyborczych. Tym granicznym przypadkiem okazał się prof. Andrzej Waśko, numer jeden PiS w Kaliszu, który nie wszedł do Sejmu - a weszło trzech znanych posłów, którzy na liście byli za nim.

    W 2007 r. tylko w 14 przypadkach kandydaci z pierwszego miejsca przegrali z kimś z dalszych miejsc. Teraz takich porażek było ponad dwa razy więcej - 32.

    W poprzednich wyborach jedynki z PO zebrały 41 proc. głosów oddanych na całą partię, jedynki PiS - 38 proc. Teraz odpowiednio 34 i 30 proc.

    Ale trzeba dodać, że jedynka w dużej partii to wciąż niemal gwarancja mandatu - do Sejmu wszedł komplet jedynek Platformy i 40 z 41 - PiS.

    Ale cześć tych polityków poniosła spektakularne klęski. Cezary Grabarczyk w Łodzi czy Ireneusz Raś w Krakowie mieli dwa razy mniej głosów niż Krzysztof Kwiatkowski czy Jarosław Gowin.
  • A tu ciekawostki z 2015:

    Jan Bury
    Szef podkarpackich struktur PSL żegna się z Sejmem. Ostatnio było o nim głośno w związku z podejrzeniami, że pomagał ustawiać konkursy w NIK. Był „jedynką” na Podkarpaciu, ale nie zdobył mandatu.
    Janusz Piechociński
    Wicepremier Piechociński startował z okręgu podwarszawskiego z pierwszego miejsca. To prawdziwa sensacja, że lider ludowców nie zasiądzie w ławach poselskich.

    PiS do Sejmu wprowadzi ośmiu posłów z okręgu nr 14, obejmującego powiaty: nowosądecki, limanowski, gorlicki, nowotarski i tatrzański.
    Najlepszy wynik uzyskał poseł Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk, startujący z siódmego miejsca - dostał 36903 głosów.
  • Hehe, nasi górą :)
  • peterman napisal(a):
    Hehe, nasi górą :)
    Kto, gdzie?
  • Rafał napisal(a):
    peterman napisal(a):
    Hehe, nasi górą :)
    Kto, gdzie?
    Nie teraz, w 2015, w ostatnim akapicie...
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    A tu ciekawostki z 2015:

    Jan Bury
    Szef podkarpackich struktur PSL żegna się z Sejmem. Ostatnio było o nim głośno w związku z podejrzeniami, że pomagał ustawiać konkursy w NIK. Był „jedynką” na Podkarpaciu, ale nie zdobył mandatu.
    Janusz Piechociński
    Wicepremier Piechociński startował z okręgu podwarszawskiego z pierwszego miejsca. To prawdziwa sensacja, że lider ludowców nie zasiądzie w ławach poselskich.

    PiS do Sejmu wprowadzi ośmiu posłów z okręgu nr 14, obejmującego powiaty: nowosądecki, limanowski, gorlicki, nowotarski i tatrzański.
    Najlepszy wynik uzyskał poseł Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk, startujący z siódmego miejsca - dostał 36903 głosów.
    Bury i Piechociński nie dostali mandatów, ale nie dlatego, że wyprzedził ich ktoś z ich listy, ale że w ogóle wynik listy był tak słaby w ich okręgu, że lista nie uzyskała mandatów. Obaj mieli najlepszy wynik na liście.
    http://parlament2015.pkw.gov.pl/349_Wyniki_Sejm/0/0/20
    http://parlament2015.pkw.gov.pl/349_Wyniki_Sejm/0/0/23
  • Ok, zły przykład. Ale casus Mularczyk - w sedno.
  • Polecam w tym samym temacie też wynik Zbigniewa Ziobry.
    http://parlament2015.pkw.gov.pl/349_Wyniki_Sejm/0/0/23
    A dodam, że w zasadzie Kielce to w ogóle nie jest jego okręg, bo pochodzi z Krynicy, działalność polityczną rozpoczynał i zawsze startował w Krakowie.
  • To też pokazuje, jak silne było - wbrew tutejszym ówczesnym głosom - poparcie dla Solidarnej Polski.
  • Rafał napisal(a):
    A tymczasem:
    http://niezalezna.pl/241024-nie-ma-planow-zmiany-premiera-jaroslaw-kaczynski-skomentowal-tasme-z-morawieckim

    i równocześnie nawalanka na PO i PSL taśmami z tego samego źródła. Ja wiem ze kaliber niektórych jest cięższy niż Pana Mateusza. jednak twierdzenie jakoby załatwianie roboty dla synala Ryska oraz plan kupienia Grada za zleconko za 100 koła, co z tego ze ostatecznie nie zrealizowany, to były normalne uczciwe i legalne praktyki to bezczelność. Cyniczne uwagi o Kubicy i zapierdalani za miskę ryżu czy coś tam oraz peany na część Merkel okraszone kurwami nie odbiegają specjalnie od platfusowskich prostaków i czarnych charakterów. To już Pawlak wypowiada się bardziej elegancko. A w międzyczasie:

    "Na najwięcej mandatów w sejmikach województw mógłby liczyć PiS (wraz z Solidarną Polską i Porozumieniem). Poparcie dla tego ugrupowania wynosi w sondażu 29 proc. i jest o 5 pkt. proc. mniejsze niż we wrześniu." - za wsieci.

    No kurcze cholera człowieka bierze.
    Palade daje 32-36 w zależności od wahnięć.

    Zwracam też uwagę, że wg moich wyliczeń https://excathedra.pl/index.php?p=/discussion/10457/benchmark wynik 29,3% do sejmików odpowiada mniej więcej ostatniemu wynikowi PiS do Sejmu.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.