Skip to content

Jak rozumieć Papieża Franciszka?

191012141575

Komentarz

  • No dobra jest już oficjalnie podane jak to będzie przebiegało:

    Nie wiem, czy to legi, czy nie.
  • Papież Franciszek przeprowadził rozmowę telefoniczną z prezydentem Ukrainy. Wołodymyr Zełenski powiedział biskupowi Rzymu, że jest "najbardziej oczekiwanym gościem" w Ukrainie.
    Papież Franciszek odwiedzi Ukrainę? Zełenski złożył mu propozycję

    Ambasador Ukrainy przy Stolicy Apostolskiej Andrij Jurasz poinformował we wtorek, 22 marca, że papież Franciszek zadzwonił do Wołodymyra Zełenskiego. Rozmowa telefoniczna dotyczyła aktualnej sytuacji w kraju ogarniętym wojną oraz... wizyty papieża Franciszka. Z taką propozycją wyszedł prezydent Ukrainy.

    Nowy widoczny gest poparcia dla Ukrainy ze strony papieża Franciszka. Przed kilkoma minutami Ojciec Święty zadzwonił do prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i przeprowadził z nim bardzo obiecującą rozmowę - napisał ambasador na Twitterze.
  • Jakoś dziwnie jestem pewien, że JPII bez wahania by przyjechał na Ukrainę.

  • Tymczasem Zimniak dla dorosłych
  • los napisal(a):
    Jakoś dziwnie jestem pewien, że JPII bez wahania by przyjechał na Ukrainę.
    Za Jana Pawła II trochę wojen się toczyło. Do którego kraju objętego działaniami wojennymi pojechał w ich trakcie?
  • Podniesienie wydatków na zbrojenia do 2 procent PKB to szaleństwo.

    On to naprawdę powiedział. Teraz.
  • Tak. Bo to zwiększa prawdopodobieństwo kolejnych wojen. Wyłącznie w samoobronie oczywiście
  • loslos
    edytowano March 2022
    Clausewitz twierdził co innego - że militaryzm i zbrojenia praktycznie zawsze służą obronie słabszych. Agresor zwykle jest pokojowy. Nie wiem, czy papieskie serce jest wielkie, bohaterskie i święte podobnie jak u ks. Kordeckiego ale podobnie jak on na armatach i wojnie zna się mniej niż Clausewitz. I Kmicic.
  • Przypuszczam, że gdybyśmy dysponowali pełnym korpusem wypowiedzi papieży od początku, to nasz obecny jakoś szczególnie by się nie wyróżniał.
    Aczkolwiek oczywiście lepiej byłoby mieć papieża dobrego, niż słabego.
  • Wataha napisal(a):
    Tak. Bo to zwiększa prawdopodobieństwo kolejnych wojen. Wyłącznie w samoobronie oczywiście
    Obrona ojczyzny, wiary i honoru jest obowiązkiem wynikającym z Ewangelii. A nawet z Dekalogu.
  • edytowano March 2022
    Wataha napisal(a):
    Tak. Bo to zwiększa prawdopodobieństwo kolejnych wojen. Wyłącznie w samoobronie oczywiście
    Odwrotnie. Si vis pacem, para bellum.
    Państwa agresywne (w Europie w zasadzie tylko Rosja) i tak wydają znacznie więcej niż te 2%
    Jedyny sposób na powstrzymanie wojny to być odpowiednio dobrze do niej przygotowanym. Tak aby jej wywołanie było w oczywisty sposób nieopłacalne.

    I Koledze coś powiem - wie Kolega gdzie nie ma absolutnie żadnego podnoszenia głosu, ostrych kłótni, itp (mimo że spory są?). Otóż na strzelnicy.

    Nikt normalny nie podejrzewa że spór o miejsce przy stoliku, albo oś, albo tarczownicę przerodzi się w strzelaninę, ale mimo wszystko świadomość że adwersarz ma przy sobie broń i amunicję działa bardzo łagodząco nawet na formę wypowiedzi.

    Jedyny wyjątek jaki znam, to pewna juleczka, która zdjęła mi gonga bo jej się zamarzyło powiesić tam swoją tarczę i jak ją opierdoliłem, coś tam pyszczyła. Bo przyszła z tatusiem, pozwolenia oczywiście nie miała bo te 16 lat nie uprawnia, i myślała ze z tatusiem za pasem to może. A tatuś jej nie odewzał się ani słowem, był bardzo ugodowy i pojednawczy, choć miał piękny sztucer.
  • Dlatego szlachta była grzeczna a neutralne początkowo określenie chłopa stało się z czasem synonimem niegrzeczności: cham. Bo szlachcic miał szablę przy boku a chłop nie.

    Na Dzikim Zachodzie ludzie też podobno odnosili się do siebie nawzajem z wielkim szacunkiem.
  • Należę do nielicznych na tym fforum (a może jestem jedyną osobą), która mogłaby losową kwestią pojechać: a kim jest ów Franek i dlaczegóż miałaby się nim interesować.

    A poważnej. Od Jana XXIII a na Benedykcie XVI kończąc opatrzność dała Kościołowi serię najwybitniejszych papieży jacy kiedykolwiek panowali. Po prostu rozpuściliśmy się. Obecnie następcą świętego Piotra jest nieco mniej lepszy od poprzedników i stad ten problem.
  • Ale że Katechizmu nie zna?
  • TecumSeh napisal(a):
    Wataha napisal(a):
    Tak. Bo to zwiększa prawdopodobieństwo kolejnych wojen. Wyłącznie w samoobronie oczywiście
    Odwrotnie. Si vis pacem, para bellum.
    Państwa agresywne (w Europie w zasadzie tylko Rosja) i tak wydają znacznie więcej niż te 2%
    Jedyny sposób na powstrzymanie wojny to być odpowiednio dobrze do niej przygotowanym. Tak aby jej wywołanie było w oczywisty sposób nieopłacalne.

    I Koledze coś powiem - wie Kolega gdzie nie ma absolutnie żadnego podnoszenia głosu, ostrych kłótni, itp (mimo że spory są?). Otóż na strzelnicy.

    Nikt normalny nie podejrzewa że spór o miejsce przy stoliku, albo oś, albo tarczownicę przerodzi się w strzelaninę, ale mimo wszystko świadomość że adwersarz ma przy sobie broń i amunicję działa bardzo łagodząco nawet na formę wypowiedzi.

    Jedyny wyjątek jaki znam, to pewna juleczka, która zdjęła mi gonga bo jej się zamarzyło powiesić tam swoją tarczę i jak ją opierdoliłem, coś tam pyszczyła. Bo przyszła z tatusiem, pozwolenia oczywiście nie miała bo te 16 lat nie uprawnia, i myślała ze z tatusiem za pasem to może. A tatuś jej nie odewzał się ani słowem, był bardzo ugodowy i pojednawczy, choć miał piękny sztucer.
    Dokładnie tak. Rozbrojenie państw, którego domaga się papież, oznacza wojnę gangów, opanowanie świata przez przestępcze mafie i niepewność zachowania życia z dnia na dzień przez tych, którzy sami się nie umieją obronić. Przepis na blyskawiczna zagładę świata. I rozumie to nawet przedszkolak, nie trzeba żadnej wiedzy teologicznej czy politologicznej. Wystarczy minimum wyobraźni i rozsądek.
    Ten papież niestety nie liczy się z konsekwencjami swoich słów i czynów .. Np. zapraszając do Europy muzułmanów, nie brał pod uwagę gehenny wielu kobiet zgwałconych i zamordowanych w wyniku jego polityki. .
  • jowita napisal(a):
    A poważnej. Od Jana XXIII a na Benedykcie XVI kończąc opatrzność dała Kościołowi serię najwybitniejszych papieży jacy kiedykolwiek panowali. Po prostu rozpuściliśmy się. Obecnie następcą świętego Piotra jest nieco mniej lepszy od poprzedników i stad ten problem.
    Hola hola! A ich wspaniali poprzednicy? Piusowie, od IX do XII? Leon XIII? Ben XV? To też byli spoko koleżkowie. Grzegorz XVI nie zapunktował, bo nie dość miłował Polskę. Ale wszyscy po nim byli ludźmi wybitnymi.


    W 1847 roku Pius IX zawarł także konkordat z Rosją, jednak nie dawał on prawie żadnych wymiernych korzyści[2]. Ponieważ działania cara budziły sprzeciw, Pius beatyfikował Andrzeja Bobolę 30 października 1853 roku[2]. Kiedy nowym carem został Aleksander II Romanow, papież zwrócił mu uwagę na nieprzestrzeganie konkordatu, a także na represyjną politykę wobec Polski, zwłaszcza podczas powstania styczniowego w 1863[2]. 28 stycznia 1863 r. potępił wybuch powstania styczniowego, o czym został poinformowany w czasie audiencji Ludwik Orpiszewski, wysłannik Władysława Czartoryskiego, emisariusza dyplomatycznego Rządu Narodowego[6]. Z drugiej jednak strony Pius IX podczas powstania zwrócił się do Franciszka Józefa i Napoleona III o pomoc dla Polski[1]. 29 czerwca 1867 kanonizował Jozafata Kuncewicza[1], a 6 czerwca 1877 roku przyjął też pielgrzymkę polską i wygłosił do niej mowę, w której zawarł słowa: miejcie nadzieję, wytrwałość, odwagę i módlcie się, a ciemięzcy wasi runą i Królestwo Polskie powróci[7].

    W brewe In supremo z 3 grudnia 1839 papież Grzegorz XVI potępił niewolnictwo i sprzedaż niewolników jako niegodne chrześcijan[1]. Uznał w nim także polskie powstanie z 1830 przeciwko cesarzowi Rosji jako część rewolucji europejskiej mającej na celu obalenie legalnej władzy i potępił je[2]. W swojej encyklice Cum primum ogłoszonej 9 czerwca 1832 napomniał polskich biskupów oraz duchowieństwo, aby podporządkowali się władzy zaborców oraz aby zachęcali do tego lud[2]. Wkrótce potem uświadomiony przez doradców o faktycznych działaniach carskich, papież tłumaczył, że dał się oszukać dyplomacji i nigdy nie chciał potępić Polaków[2].
    Cholera, czasem mam wrażenie, że za mało wiemy o tych ludziach:
    Papież Grzegorz XVI nie zgadzał się na wprowadzenie w Państwie Kościelnym kolei żelaznej[1] i gazowego oświetlenia ulic, uważając, że przyczynią się do rozwoju handlu i w rezultacie wzmocnienia antymonarchistycznej burżuazji, dlatego określił on drogi żelazne „drogą do piekła” (gra słów po francusku: chemins de fer – chemin d'enfer)
  • No mając do wyboru broń albo Ewangelię wybieram to drugie.
    Ilu Rosjan musi umrzeć aby świat stał się sprawiedliwy i pokojowy?
  • Wataha napisal(a):
    No mając do wyboru broń albo Ewangelię wybieram to drugie
    Perfidna, fałszywa alternatywa.
  • Motes napisal(a):
    Wataha napisal(a):
    No mając do wyboru broń albo Ewangelię wybieram to drugie
    Perfidna, fałszywa alternatywa.
    !
  • Wataha napisal(a):
    No mając do wyboru broń albo Ewangelię wybieram to drugie.
    Ilu Rosjan musi umrzeć aby świat stał się sprawiedliwy i pokojowy?
    Na pewno wszyscy Polacy. I Ukraińcy. I ewentualnie wszyscy inni, którzy uważają, że ojczyzny trzeba bronić. Od razu będzie pokój. Czy sprawiedliwość? Pewnie tak, skoro liczy się tylko życie rosjan... Sprawiedliwe, gdy inne narody dadzą się wyeliminować bez walki, żeby zapewnic im wystarczającą przestrzeń życiową. Chyba jednak całego globu im za mało, wiec to tez nie jest pewne. Im zawsze będzie za mało. I Niemcom tez
  • MarianoX napisal(a):
    Motes napisal(a):
    Wataha napisal(a):
    No mając do wyboru broń albo Ewangelię wybieram to drugie
    Perfidna, fałszywa alternatywa.
    !

    To jest czyste diabelstwo, poglądy moskiewskiej cerkwi
  • Wataha napisal(a):
    No mając do wyboru broń albo Ewangelię wybieram to drugie.
    A kto kazał Koledze dokonywać takiego wyboru?
    Wataha napisal(a):
    Ilu Rosjan musi umrzeć aby świat stał się sprawiedliwy i pokojowy?
    Nie wiem. Ale by umarło jak najmniej, powinni umrzeć w pierwszej kolejności decydenci. I to spektakularnie, najlepiej po głośnym procesie, na oczach świata i by każdy kto uparcie nie odwraca oczu - wiedział za co.

    Wtedy istnieje niewielka szansa że następni dobrze się zastanowią.

  • Pozwolę sobie jeszcze raz przytoczyć słowa Pawła VI, który w czasie pamiętnego spotkania dnia 1 grudnia 1977 roku w ten sposób się wyraził: „...Niestrudzenie zabiegać będziemy zawsze, tak jak najlepiej pozwolą nam nasze możliwości, by na czas przeciwdziałać konfliktom między narodami lub by konflikty te znalazły swe słuszne rozwiązanie, by zapewnić i udoskonalić nieodzowne podstawy pokojowego współżycia między krajami i kontynentami; a wcale nie ostatnie sprawy to: bardziej sprawiedliwy system ekonomiczny i porzucenie wyścigu coraz groźniejszych zbrojeń, również w dziedzinie nuklearnej, jako przygotowanie do stopniowego i zrównoważonego rozbrojenia; rozwój coraz lepszych stosunków gospodarczych, kulturalnych i ludzkich między narodami, jednostkami i grupami zrzeszonymi”. Pragnę te słowa Pawła VI uczynić własnymi.


    Bez góglania, ktoś coś?

    Albo:

    Wszyscy muszą zrozumieć, że nie da się ani powstrzymać wzrostu potencjału wojennego, ani zmniejszyć zapasów broni, ani - co jest najistotniejsze - całkowicie jej zlikwidować, jeśli tego rodzaju rozbrojenie nie będzie powszechne i całkowite oraz jeśli nie dokona się ono i w sercach ludzkich, to znaczy, jeśli wszyscy nie będą zgodnie i szczerze współdziałać, aby usunąć z serc strach i obawę przed wybuchem wojny. To zaś wymaga, żeby w miejsce zasady, uważanej dziś za najwyższą gwarancję pokoju, wprowadzić zupełnie inną, która głosi, że prawdziwy i trwały pokój między narodami musi się opierać nie na równowadze sił zbrojnych, ale jedynie na wzajemnym zaufaniu. Ufamy, że tak stać się może, ponieważ idzie o rozwiązywanie nie tylko nakazane przez właściwe zasady rozumu, ale również w najwyższym stopniu pożądane i przynoszące wielkie dobra.

    Znamy, zgadujemy czy góglamy?

    Na koniec jeszcze:

    14. Odnośnie do tego z ubolewaniem trzeba stwierdzić, że niepokojąco wzrastają wydatki na cele militarne oraz że handel bronią przynosi coraz większe zyski, podczas gdy w martwym punkcie utkwił, wobec niemal powszechnej obojętności, wdrożony przez Wspólnotę Międzynarodową polityczny i prawny proces zmierzający do rozbrojenia. Czyż jest możliwa pokojowa przyszłość, jeżeli nadal inwestuje się w produkcję broni i w szerokie badania nad jej udoskonalaniem? Z głębi serca płynie życzenie, aby Wspólnota Międzynarodowa potrafiła zdobyć się na odwagę i mądrość, by w sposób przekonujący i zgodny powrócić do kwestii rozbrojenia, konkretnie wprowadzając w życie prawo każdego człowieka i każdego narodu do pokoju. Starając się zachować dobro pokoju, różne Instytucje Wspólnoty Międzynarodowej będą mogły odzyskać wiarygodność, jaka jest niezbędna, aby ich inicjatywy były przekonujące i znaczące.

    Serio uważacie, że wypowiedzi (sprawdźcie kogo, jeśli serio się nie domyślacie) istotowo różnią się od wypowiedzi Franciszka?
  • Według mnie nie.
  • różnią
  • Wataha napisal(a):
    No mając do wyboru broń albo Ewangelię wybieram to drugie.
    Ilu Rosjan musi umrzeć aby świat stał się sprawiedliwy i pokojowy?
    ...prawdopodobnie wystarczy jeden
  • edytowano March 2022
    Jaki jest moralny i sprawiedliwy minimalny poziom wydatków ponoszonych na zbrojenia?

    Taki, jaki ponosi wróg.
  • ...można również argumentować za szczególną powinnością moralną dążenia do uzyskania broni jądrowej, ponieważ żadna inna broń nie służy lepiej utrzymaniu pokoju
  • Filioquist napisal(a):
    Wataha napisal(a):
    No mając do wyboru broń albo Ewangelię wybieram to drugie.
    Ilu Rosjan musi umrzeć aby świat stał się sprawiedliwy i pokojowy?
    ...prawdopodobnie wystarczy jeden
    Ech.. widzę że na Kolegę działa bajeczka "zły putin, dobrzy rosjanie"?
    Filioquist napisal(a):
    ...można również argumentować za szczególną powinnością moralną dążenia do uzyskania broni jądrowej, ponieważ żadna inna broń nie służy lepiej utrzymaniu pokoju
    I jak najbardziej jest to prawda, przynajmniej jeśli chodzi o cywilizowane kraje w bezpośrednim zasięgu dziczy.
    Na przykład Polska powinna dążyć do posiadania broni atomowej i środków do jej przenoszenia.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.