Sankcje a'la kordon sanitarny (w Korei Płn jakoś się sprawdza) i postępowania karne za Ukrainę. Odnośnie tej mentalności, jeżeli w ogóle jest coś takiego jak kilkusetletnia powszechna tradycja intelektualna, to zapytałbym misjonarzy. Ponadto należy zapytać czy jest jakakolwiek liczącą się siła w Rosji, którą można określić mianem "normalnej". Tylko wielowiekowe doświadczenie Kościoła może być jakąś wskazówką. Natomiast problemem nie jest wyłącznie Moskwa - Zachód nie jest przecież miłującym pokój i dobro rycerzem bez skazy. Wysłanie Rosji na out nie powstrzyma ich zapędów do dzielenia świata.
Reasumując, nie mogę po prostu przyjąć do wiadomości sugestii, że dziesiątki czy setki tysięcy martwych Rosjan rozwiązuje cokolwiek
Wataha napisal(a): Sankcje a'la kordon sanitarny (w Korei Płn jakoś się sprawdza) i postępowania karne za Ukrainę.
Ech, a już myślałem, że jest kolega żywym okazem gorącego ultramontanizmu.
Niech nie umknie naszej uwadze, że w tej samej wypowiedzi pan papież skrytykował również nakładanie na ruskich sankcji. Trudno przyjąć tę prawdę, ale trzeba: według obecnego papieża ewangelijnym obowiązkiem jest dać się zamordować agresorowi.
Chętnie posłucham o tej prawdziwej koncepcji miłosierdzia. Jak ktoś chce zabijać, proszę bardzo droga wolna. Nie wiem tylko czy warto powoływać się na Boga w tej kwestii
Mnie to jednak najbardziej szokuje to oskarżanie forumowiczów o satanizm. Jest to od kilku lat, w różnych tematach, pierwszy raz pamiętam przy tym, jak komuś nie spodobały się pomysły PiS na oświatę. Robi to jedna osoba, ale z całej masy wirtualnych odważniaków żaden nie ma śmiałości mu powiedzieć, żeby tak nie robił. A może nie mówicie, bo sami tak uważacie? Wątpię, nikt z Was przez kilka lat nie używa takiej retoryki we własnym zakresie.
Wataha napisal(a): Sankcje a'la kordon sanitarny (w Korei Płn jakoś się sprawdza) i postępowania karne za Ukrainę.
Przecież sankcje mają prawo działać tylko dlatego że uzbrojone po zęby USA kontrolują handel miedzynarodowy. Kraje niezwiazane z NATO czy UE wojna z Ukrainą sie nie przejmują i handlują z Rosją w dalszym ciagu. Gdyby USA się rozbroiło chaos na swiecie i liczba wojen by sie tylko zwiększyły.
Wataha napisal(a): Chętnie posłucham o tej prawdziwej koncepcji miłosierdzia. Jak ktoś chce zabijać, proszę bardzo droga wolna. Nie wiem tylko czy warto powoływać się na Boga w tej kwestii
Paweł Włodkowic nie miał z tym problemów, droga Julko. Jesteś sentymentalną 15-latką czy dorosłym facetem wiedzącym coś o świecie?
No bo postępować szlachetnie jest szlachetnie ale mówić innym, że mają postępować szlachetnie, jest jeszcze szlachetniej, a nie wymaga aż tyle wysiłku.
Wataha napisal(a): Reasumując, nie mogę po prostu przyjąć do wiadomości sugestii, że dziesiątki czy setki tysięcy martwych Rosjan rozwiązuje cokolwiek
Bardzo fajnie, tylko znowu Kolega nie odpowiada na podstawowe pytanie:
TecumSeh napisal(a): Może tak - jak im wybić z głowy ich mentalność od kilkuset lat - ma Kolega jakiś pomysł? A zanim się to uda - co robić Kolegi zdaniem?
PNi napisal(a): Ponadto w Ewangelii masz fragment o poleceniu zabrania dwóch mieczy, który można różnie interpretować ale również jako do obrony np. Co więcej zdaje się, że jak Pan Jezus był z uczniami to były nieco inne zasady a jak zostali bez Niego to były o ile dobrze pamiętam inne i to chyba też dotyczyło obrony - albo zapasu kasy na podróż, już nie pamiętam.
Dwa miecze przez wieki interpretowano właśnie jako prawo do obrony. To za mało by atakować, ale odpowiednio by się bronić. Stąd dwa miecze pod Grunwaldem wysłane Jagielle - jesteś na naszej ziemi i my będziemy korzystać z ewangelicznego prawa do tego by się bronić. Oczywiście wartałoby się zastanowić czy aby na pewno Krzyżacy mieli prawa do tej ziemi, ale to insza inszosć - natomiast zasada prawa do obrony była uznawana za powszechną i oczywistą, i tym właśnie fragmentem Ewangelii ją tłumaczono.
Interpretacja jest inna, lecz nie ma to znaczenia, gdyż dotyczy postaw indywidualnych a nie państwowych. Było już bardzo wiele razy pisane na szyskich forach, iż nie należy przykładać ewangelicznych przykazań dotyczących ludzi do działalności państw. W tych sprawach obowiązuje KKK, co pięknie wyłożył niezawodny Rydygier.
Mój głos w obronie św. Jana Pawła II - skoro ktoś ma czelność niegodnie sugerować, że był pacyfista. Nie nie był. Był prawdziwym synem polskiej ziemi, polska historia była jego historią, ponadto znał z własnego doświadczenia różnice między szlachetnym obowiązkiem obrony ojczyzny a przemocą, grabieza i zniewalaniem innych narodów. Właśnie dlatego prostowal zachodnie ciagoty w tym kierunku, inspirowane przez sowiecka propagandę, podobnie jak prostowal teologię wyzwolenia, znając komunizm od podszewki. Nie da się w kilku zdaniach streścić całość filozoficznego i teologicznego nauczania świętego papieża o pokoju, bo jego poznawanie należaloby zacząć od przestudiowania rozumienia osoby ludzkiej, czyli rozprawy " Osoba i czyn'', a następnie niezliczone teksty z całego pontyfikatu. W kilku punktach: Pokój nie polega na tym, że nikt się nie bije, nie ma wojny, a armie są zlikwidowane. To nie broń zabija, nie miecz czy rakieta, tylko człowiek o zdeprawowanym sumieniu. Pokój jest darem Boga i sprowadza się do poszanowania godności osoby ludzkiej i jej niezbywalnych praw - jako dziecka Bożego - przede wszystkim prawa do życia, do wolności i do prawdy, do sprawiedliwosci. Pokój polega więc nie na braku możliwości walki, ale na decyzji sumienia, aby drugiego człowieka szanować ze względu na jego osobową godność. Warunkiem pokoju jest więc nie rozbrojenie, tylko nawrócenie serca - które musi dotyczyć całej społeczności ludzkiej, wraz z elitami władzy. Droga do tego jest modlitwa i słuchanie głosu sumienia, które jest głosem Boga. Tyle w telegraficznym skrócie, wyłącznie z głowy. Zachęcam do sięgnięcia po pisma Świętego Papieza, a nie po Wikipedie, z której nb. rosjanie ponoć masowo ściągają teraz treści, bo się boją, że będą odcięci...
Tak jak powiedział Ziemkiewicz w zalinkowanym materiale, Franciszek propaguje najbardziej niegodziwy rodzaj pacyfizmu, czyi sam postępuje niegodziwie. Co do drugiej wojny irackiej, to sprzeciw wobec niej wynikał z przekonania, że nie spełniała ona postulatów wojny sprawiedliwej, a konkretnie że po zakończeniu działań wojennych sytuacja trwale się pogorszy, co się stało. Odnośnie przykładu z Koreą Pn, to jest on wyjątkowo idiotyczny, gdyż ta izolacja jest utrzymywana dzięki znakomitemu uzbrojeniu armii Korei Południowej oraz wsparciu VII floty.
Wataha napisal(a): Reasumując, nie mogę po prostu przyjąć do wiadomości sugestii, że dziesiątki czy setki tysięcy martwych Rosjan rozwiązuje cokolwiek
Bardzo fajnie, tylko znowu Kolega nie odpowiada na podstawowe pytanie:
TecumSeh napisal(a): Może tak - jak im wybić z głowy ich mentalność od kilkuset lat - ma Kolega jakiś pomysł? A zanim się to uda - co robić Kolegi zdaniem?
Jedyne co mi przychodzi do głowy to zasięgnięcie rady instytucji mającej wielowiekowe doświadczenie nawracania wszelkich pogan
ms.wygnaniec napisal(a): Tak jak powiedział Ziemkiewicz w zalinkowanym materiale, Franciszek propaguje najbardziej niegodziwy rodzaj pacyfizmu, czyi sam postępuje niegodziwie. Co do drugiej wojny irackiej, to sprzeciw wobec niej wynikał z przekonania, że nie spełniała ona postulatów wony sprawiedliwej, a konkretnie że po zakończeniu działań wojennych sytuacja trwale się pogorszy, co się stało. Odnośnie przykładu z Koreą Pn, to jest on wyjątkowo idiotyczny, gdyż ta izolacja jest utrzymywana dzięki znakomitemu uzbrojeniu armii Korei Południowej oraz wsparciu VII floty.
No przecież kordon wobec Rosji wymagałby tego samego
PNi napisal(a): Ponadto w Ewangelii masz fragment o poleceniu zabrania dwóch mieczy, który można różnie interpretować ale również jako do obrony np. Co więcej zdaje się, że jak Pan Jezus był z uczniami to były nieco inne zasady a jak zostali bez Niego to były o ile dobrze pamiętam inne i to chyba też dotyczyło obrony - albo zapasu kasy na podróż, już nie pamiętam.
Dwa miecze przez wieki interpretowano właśnie jako prawo do obrony. To za mało by atakować, ale odpowiednio by się bronić. Stąd dwa miecze pod Grunwaldem wysłane Jagielle - jesteś na naszej ziemi i my będziemy korzystać z ewangelicznego prawa do tego by się bronić. Oczywiście wartałoby się zastanowić czy aby na pewno Krzyżacy mieli prawa do tej ziemi, ale to insza inszosć - natomiast zasada prawa do obrony była uznawana za powszechną i oczywistą, i tym właśnie fragmentem Ewangelii ją tłumaczono.
Interpretacja jest inna, lecz nie ma to znaczenia, gdyż dotyczy postaw indywidualnych a nie państwowych. Było już bardzo wiele razy pisane na szyskich forach, iż nie należy przykładać ewangelicznych przykazań dotyczących ludzi do działalności państw. W tych sprawach obowiązuje KKK, co pięknie wyłożył niezawodny Rydygier.
Czyli nie mamy prawa oczekiwać polityki zgodnej z Ewangelią? Bo państwa nie muszą się nią przejmować?
Jeśli neguję KKK to znaczy, że nie mam pojęcia, jaka polityka jest zgodna z Ewangelią. Te Dzieła nie istnieją w oderwaniu od siebie. Nie jest tak, że można zerwać sobie grzybek raz tu, raz tam, gdzie nam pasuje. Nasza Wiara jest prawdziwa, bo nie ma słabych punktów, w szczególności nie może zawierać żadnych wewnętrznych sprzeczności, gdyż gdyby zawierała, byłaby nieprawdziwa. Jeśli Katechizm mówi, że coś jest dobre, to nie znajdę w Ewangelii nic, co by temu przeczyło. Jeśli znajduję, to znaczy, że moja interpretacja jest błędna. W takiej sytuacji powinienem zadumać się, poszukać odpowiedzi gdzie błądzę, dojść do Prawdy. Do tego czasu powstrzymuję się od polemiki.
Wataha napisal(a): Czyli nie mamy prawa oczekiwać polityki zgodnej z Ewangelią? Bo państwa nie muszą się nią przejmować?
Naprawdę tym gorszycielom tylko kamień do szyi i do wody? Nie za okrutne to? Moim zdaniem czasem wystarczy kilka lat karceru.
Co to znaczy polityka zgodna z Ewangelią? Ewangelie są kronikami a nie książkami kucharskimi. Nie znajdujemy na stronie szóstej przepisu na jaja sadzone. By uczynić cokolwiek zgodnie z Ewangelią, trzeba najpierw zrozumieć ją jako całość, a do tego nie wystarczy głowa twoja lub moja, Luter nie miał racji. A jak wygląda polityka zgodna z Ewangelią Włodkowic całkiem dobrze opisał. Zachęcam.
PS. Chrześcijanie też mają swoją książkę kucharska, nawet dla niektórych kościołów jest ona w kanonie. Też zachęcam do lektury, zwie się ona Didache. Kościół jednak w swej mądrości Didache w kanonie nie umieszcza.
Komentarz
Tylko wielowiekowe doświadczenie Kościoła może być jakąś wskazówką.
Natomiast problemem nie jest wyłącznie Moskwa - Zachód nie jest przecież miłującym pokój i dobro rycerzem bez skazy.
Wysłanie Rosji na out nie powstrzyma ich zapędów do dzielenia świata.
Reasumując, nie mogę po prostu przyjąć do wiadomości sugestii, że dziesiątki czy setki tysięcy martwych Rosjan rozwiązuje cokolwiek
Niech nie umknie naszej uwadze, że w tej samej wypowiedzi pan papież skrytykował również nakładanie na ruskich sankcji. Trudno przyjąć tę prawdę, ale trzeba: według obecnego papieża ewangelijnym obowiązkiem jest dać się zamordować agresorowi.
Relatywizowanie, fałszywa koncepcja miłosierdzia, sianie defetyzmu i impopsybilizmu wobec zła, argumentacja typu "a na Zachodzie biją Murzynów" itp.
Jak ktoś chce zabijać, proszę bardzo droga wolna. Nie wiem tylko czy warto powoływać się na Boga w tej kwestii
Ale JP2 by w takim momencie nie krytykował sankcji na Rosję i zwiększania wydatków na obronność.
Idę już spać, więc pogógla sobie Kolega sam, co św. JP2 mówił o zbrojeniach, o murze w Izraelu, o drugiej wojnie w Iraku itd.
Idę już spać, więc pogógla sobie Kolega sam, co św. JP2 mówił o zbrojeniach, o murze w Izraelu, o drugiej wojnie w Iraku itd.
JP2 mówił, że Irak nie powinien się bronić przeć Amerykanami? Albo że Palenstyńczycy nie powinni muru psuć?
Nie da się w kilku zdaniach streścić całość filozoficznego i teologicznego nauczania świętego papieża o pokoju, bo jego poznawanie należaloby zacząć od przestudiowania rozumienia osoby ludzkiej, czyli rozprawy " Osoba i czyn'', a następnie niezliczone teksty z całego pontyfikatu. W kilku punktach:
Pokój nie polega na tym, że nikt się nie bije, nie ma wojny, a armie są zlikwidowane.
To nie broń zabija, nie miecz czy rakieta, tylko człowiek o zdeprawowanym sumieniu.
Pokój jest darem Boga i sprowadza się do poszanowania godności osoby ludzkiej i jej niezbywalnych praw - jako dziecka Bożego - przede wszystkim prawa do życia, do wolności i do prawdy, do sprawiedliwosci.
Pokój polega więc nie na braku możliwości walki, ale na decyzji sumienia, aby drugiego człowieka szanować ze względu na jego osobową godność.
Warunkiem pokoju jest więc nie rozbrojenie, tylko nawrócenie serca - które musi dotyczyć całej społeczności ludzkiej, wraz z elitami władzy.
Droga do tego jest modlitwa i słuchanie głosu sumienia, które jest głosem Boga.
Tyle w telegraficznym skrócie, wyłącznie z głowy. Zachęcam do sięgnięcia po pisma Świętego Papieza, a nie po Wikipedie, z której nb.
rosjanie ponoć masowo ściągają teraz treści, bo się boją, że będą odcięci...
Co do drugiej wojny irackiej, to sprzeciw wobec niej wynikał z przekonania, że nie spełniała ona postulatów wojny sprawiedliwej, a konkretnie że po zakończeniu działań wojennych sytuacja trwale się pogorszy, co się stało.
Odnośnie przykładu z Koreą Pn, to jest on wyjątkowo idiotyczny, gdyż ta izolacja jest utrzymywana dzięki znakomitemu uzbrojeniu armii Korei Południowej oraz wsparciu VII floty.
Czyli nie mamy prawa oczekiwać polityki zgodnej z Ewangelią? Bo państwa nie muszą się nią przejmować?
Co to znaczy polityka zgodna z Ewangelią? Ewangelie są kronikami a nie książkami kucharskimi. Nie znajdujemy na stronie szóstej przepisu na jaja sadzone. By uczynić cokolwiek zgodnie z Ewangelią, trzeba najpierw zrozumieć ją jako całość, a do tego nie wystarczy głowa twoja lub moja, Luter nie miał racji. A jak wygląda polityka zgodna z Ewangelią Włodkowic całkiem dobrze opisał. Zachęcam.
PS. Chrześcijanie też mają swoją książkę kucharska, nawet dla niektórych kościołów jest ona w kanonie. Też zachęcam do lektury, zwie się ona Didache. Kościół jednak w swej mądrości Didache w kanonie nie umieszcza.