Motes napisal(a): E tam. Na takie dictum można odpowiedzieć, że w zgniłym Zachodzie też brak warunków do nawrócenia, a nawet jad sączony przez niego może być groźniejszy. Wychodzi na zero.
Dlatego fakty a nie manifesty. Porównać ilość aborcji, rozwodów, frekwencje w kościołach itp.
Notto Ukraina jest już daaawno Zgniłym Zachodem.
- A exodus wojenny AD 2022 do Polski można chyba tedy nazwać błogosławieństwem ("błogosławiona wina przez którą przyszło zbawienie"), pamiętając, że celem Kościoła jest zbawienie wieczne, a nie długie & szczęśliwe życie (ziemskie). Duża część domów w Polsce które przyjęły uchodźców to domy "dominicantesów", ( a młódź wypisana się z religii i uczęszczająca na strajki kobiet nie ma mieszkań).
trep napisal(a): Pan papież nie mówił do Polaków, tylko do tych, którzy prowadzą "wyścig zbrojeń", wydają "ogromne sumy", zbroją się "nadmiernie".
Niestety, padł numerek. Powiedział:
Podniesienie wydatków na zbrojenia do 2 procent PKB to "szaleństwo"
A my jeszcze bardziej podnieśliśmy, niż do 2%.
? za Radio Watykańskie:
– Ileż wydaje się na uzbrojenia? To straszne! Nie wiem, jaki to procent PKB, nie pamiętam dokładnych danych, ale jest to wysoki odsetek. I wydaje się to na uzbrojenie, aby prowadzić wojny – kontynuował Ojciec święty. Zauważył tu, że nie chodzi tylko o "tę, która jest bardzo poważna, którą obecnie przeżywamy i odczuwamy ją z większą mocą, bo jest nam bliższa", ale też o wojny w Afryce, na Bliskim Wschodzie czy w Azji. – Jest to bardzo poważny problem – ocenił. Zdaniem papieża, wydawanie pieniędzy na zbrojenia kala naszą duszę, serce, ludzkość.
edit: za tvp info, rmf fm:
„Zrobiło mi się wstyd, kiedy przeczytałem, że grupa państw zgodziła się podnieść do 2 procent PKB wydatki na zbrojenia jako odpowiedź na to, co się dzieje. Szaleństwo”.
Ech, żeby Radio Watykan pl tak ocenzurowało papę...
A USA wydają 3,7 % PKB na wojsko! Więc stawiam że papież naprawdę nie wie ile się wydaje na wojsko, a przykład Niemiec podał jako - negatywną - niewłaściwą odpowiedź państwa na stan zagrożenia wojną.
rozum.von.keikobadnapisał tu: Świetnie, rozumiem, że przez cały dzień nikt nie wygrzebał ani cytatu ze św. Jana Pawła II, że trzeba się zbroić ani na arenę którego konfliktu zbrojnego sam się udał, żeby go zakończyć - a tego właśnie oczekuje się od Franciszka.
Jakie to przewidywalne...
Spadek po JPII to 84.000 stron (w druku)! Sam sobie szukaj...
Ale, jednak, proszsz...
1)
"Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte. Jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować". (Spotkanie z młodzieżą, Gdańsk, 1987 r.)
Zbrojny (zbrojenie chyba ponad 2 % PKB Drugiej RP?) opór (wojna!), zabijanie (!!!), a nawet świadome odebranie sobie życia (samobójstwo? bo wiadomym było, że zginą jeśli się nie poddadzą); w każdym razie bitwa w wojnie, na którą wcześniej trzeba było się uzbroić, stała się - pozytywnym!!! - przykładem dla papieża do pokazania jak trzeba żyć! I nie wolno przestać strzelać i "mordować", bo to dezercja.
2)
1 września 1989 r. wspominamy 50 rocznicę wybuchu drugiej wojny światowej. Kiedy tego dnia w godzinach porannych Polska została zaatakowana od Zachodu, cały Naród był gotów odpowiedzieć na ten zbrojny najazd, podejmując wojnę w obronie śmiertelnie zagrożonej Ojczyzny. Minęło wówczas niewiele więcej niż dwadzieścia lat od chwili, kiedy Polska odzyskała niepodległość i mogła znowu rozpocząć samodzielne życie jako suwerenne państwo. (...) Dlatego też zdecydowana była wola obrony Ojczyzny nawet pomimo nierównych sił. Godny podziwu i wiecznej pamięci był ten bezprzykładny zryw całego społeczeństwa, a zwłaszcza młodego pokolenia Polaków w obronie Ojczyzny i jej istotnych wartości. Źródło: List Jana Pawła II do Konferencji Episkopatu Polski na 50-lecie wybuchu II wojny światowej, vatican.va
... zdecydowana była wola obrony Ojczyzny ... = trzeba się (było) (u)zbroić
Brzost napisal(a): Przychodzi mi do głowy że Franciszek ma w swoim bliskim otoczeniu jakiegoś Grimo, Gadzi Język który sączy mu do ucha narrację o nazistowskim terrorze na Ukrainie i stąd może mu się wydawać że obie strony są rownie zbrodnicze a cierpią wyłącznie tzw zwykli ludzie.
Może to ten:? (w oryginale jest Wormtounge, Robaczy Język, ale chyba nsjlepszy tu: Żmijowy...)
Arcybiskup Paul R. Gallagher, Sekretarz Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej ds. stosunków z państwami 9.11.2021, Moskwa, wspólna konferencja z Ławrowem, podczas której premier Watykanu skrytykował Polskę za "kryzys" na granicy z Białorusią. Później był z premier Rosji, którypo chwalił papieża, za wspólną wizję rozwiązywania konfliktów na świecie.
Bardzo dużo o obronie ojczyzny jest w „Pamięć i tożsamość”, chciałem nawet wkleić, ale stwierdziłem, że wtedy Rozum się doczepi ze tam nie ma dosłownie o wyścigu zbrojeń i procencie PKB
A co do zakończenia konfliktu zbrojnego, to Papież zamknął wojnę między Argentyną a Chilem. Przy czym zrobił to, zanim ona wybuchła, więc się nie liczy.
W mojej ocenie ten pontyfikat to czas podłych uczynków, fałszywych diagnoz i kłamliwych odpowiedzi. A odnośnie Katechizmu, to umknęło mi, że sprawa głodu jest powiązana ze zbrojeniami, co jest kłamliwym julkizmem czystej wody.
polmisiek napisal(a): Bardzo dużo o obronie ojczyzny jest w „Pamięć i tożsamość”, chciałem nawet wkleić, ale stwierdziłem, że wtedy Rozum się doczepi ze tam nie ma dosłownie o wyścigu zbrojeń i procencie PKB
Tak. Też tam znalazłem cytatę... Bez zdań: "zbrójta się" czy "minimum dwa procent".
Brzost napisal(a): Przychodzi mi do głowy że Franciszek ma w swoim bliskim otoczeniu jakiegoś Grimo, Gadzi Język który sączy mu do ucha narrację o nazistowskim terrorze na Ukrainie i stąd może mu się wydawać że obie strony są rownie zbrodnicze a cierpią wyłącznie tzw zwykli ludzie.
Może to ten:? (w oryginale jest Wormtounge, Robaczy Język, ale chyba nsjlepszy tu: Żmijowy...)
Arcybiskup Paul R. Gallagher, Sekretarz Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej ds. stosunków z państwami
Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
9.11.2021, Moskwa, wspólna konferencja z Ławrowem, podczas której premier Watykanu skrytykował Polskę za "kryzys" na granicy z Białorusią. Później był z premier Rosji, którypo chwalił papieża, za wspólną wizję rozwiązywania konfliktów na świecie.
'I wcale bym się nie zdziwił', że tak zacytuję Błotosmętka.
ms.wygnaniec napisal(a): W mojej ocenie ten pontyfikat to czas podłych uczynków, fałszywych diagnoz i kłamliwych odpowiedzi. A odnośnie Katechizmu, to umknęło mi, że sprawa głodu jest powiązana ze zbrojeniami, co jest kłamliwym julkizmem czystej wody.
Ostatnio słuchałem rozmowy z księdzem tradycji z Lublina, który przeszedł do Bractwa no i jedna z różnic dla niego była taka, że spotkanie pięciu księży kościoła NWO, wróć NOM to było 10 opinii w konkretnej sprawie moralnej. Tzn. jaka jest faktycznie moralność w sprawie. Tymczasem w Bractwie to jest pięć opinii jaką ew. ścieżką dojść do końca prawidłowego stanu rzeczy ale nie o tym jaki ten stan rzeczy jest. Ta dyskusja jest jest podobna. Normalnie wypowiedzi od ściany do ściany a problem leży też w zmienionej i niejasnej nauce katolickiej.
TecumSeh napisal(a): Dwa miecze przez wieki interpretowano właśnie jako prawo do obrony. To za mało by atakować, ale odpowiednio by się bronić. Stąd dwa miecze pod Grunwaldem wysłane Jagielle - jesteś na naszej ziemi i my będziemy korzystać z ewangelicznego prawa do tego by się bronić. Oczywiście wartałoby się zastanowić czy aby na pewno Krzyżacy mieli prawa do tej ziemi, ale to insza inszosć - natomiast zasada prawa do obrony była uznawana za powszechną i oczywistą, i tym właśnie fragmentem Ewangelii ją tłumaczono.
Tak, słyszałem tą interpretację od niejakiego Jędrka, kasztelana zamku Chojnik. Dodawał on, że wtedy było tak, że całe życie było podporządkowane Ewangelii a tego dnia był też ten fragment ponoć. Przy czym ja do końca tego nie kupuję bo: https://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=337#P11
św. Łukasz w BT napisał:35 I rzekł do nich: «Czy brak wam było czego, kiedy was posyłałem bez trzosa, bez torby i bez sandałów?» Oni odpowiedzieli: «Niczego». 36 «Lecz teraz - mówił dalej - kto ma trzos, niech go weźmie; tak samo torbę; a kto nie ma, niech sprzeda swój płaszcz i kupi miecz 37 Albowiem powiadam wam: to, co jest napisane, musi się spełnić na Mnie: Zaliczony został do złoczyńców. To bowiem, co się do Mnie odnosi, dochodzi kresu». 38 Oni rzekli: «Panie, tu są dwa miecze». Odpowiedział im: «Wystarczy».
św. Mateusz w BT napisał:51 A oto jeden z tych, którzy byli z Jezusem, wyciągnął rękę, dobył miecza i ugodziwszy sługę najwyższego kapłana odciął mu ucho. 52 Wtedy Jezus rzekł do niego: «Schowaj miecz swój do pochwy, bo wszyscy, którzy za miecz chwytają, od miecza giną. 53 Czy myślisz, że nie mógłbym poprosić Ojca mojego, a zaraz wystawiłby Mi więcej niż dwanaście zastępów aniołów? 54 Jakże więc spełnią się Pisma, że tak się stać musi?»
Czyli mamy prośbę żeby go nie używać a już na pewno nie w imię czy żeby bronić Pana Jezusa. Nie wiem czemu mieli wziąć te dwa miecze, może żeby się wypełniło jakieś proroctwo, może po to żeby je mieć ale nie użyć i pokazać że się nimi nie broni Pana Jezusa. Do obrony jest o tyle bez sensu, że dwa miecze nie dają obrony na zgraję z mieczami i kijami, po reszcie jest sprzeczne z innymi wypowiedziami Pana Jezusa - gdzie oko za oko i ząb i ząb jest zastąpione przez nadstawianie drugiego policzka.
Jednocześnie jednak jest zalecenie kupienia miecza gdy już Pana Jezusa nie będzie. Nie wiem czy miałby on służyć do zabijania ludzi czy też obrony - możliwe ale nie konieczne. Miecz do różnych rzeczy może służyć w sumie.
Co do fragmentu KKK to uwaga na początku, to jest modernizowany katechizm już i tam mogą być różne kwiatki. Ogólnie po SWII np w mamy fazę na powszechny pokój i brak wojen. Tak nie było w dawnym nauczaniu, to pewnie jakieś masońskie koncepcje som:
Gadium et Spes 82Jasną jest więc rzeczą, że usilnie trzeba nam się starać, aby wszystkimi siłami przygotowywać czas, kiedy za zgodą narodów będzie można zakazać wszelkiej wojny. Wymaga to oczywiście USTANOWIENIA JAKIEJŚ POWSZECHNEJ, PRZEZ WSZYSTKICH UZNANEJ WŁADZY PUBLICZNEJ, KTÓRA BY ROZPORZĄDZAŁA SKUTECZNĄ SIŁĄ, zdolną wszystkim zapewnić zarówno bezpieczeństwo, jak i przestrzeganie sprawiedliwości oraz poszanowanie praw. [...]
No i jeszcze na ile znam historię a znam ją słabo to mało było przypadków, żeby kraj bez armii pozostawał suwerenny. Zazwyczaj się to kończyło podbojem i narzucaniem obcej kultury, czasem podbita kultura dominowała. U nas np były te zagony pohańskie co brali w janczary i do haremów. Nie wiem jakie dobro duchowe miało by z tego płynąć dla branki i jak niby aplikować współczesny Katechizm w tamtej sytuacji. Wydaje się że to raczej problem jest z Katechizmem i całym tym poddaniem się Kościoła pod wpływy obce.
Był owszem jeden przypadek wybicia się na niepodległość za sprawą bliskiego mi Gandhiego. Tylko, że tutaj najeźdźcą był kraj chrześcijański i zachodni w najlepszym z możliwych wydaniu a w dodatku na końcu swojej imperialnej potęgi. Był stosowany bierny opór, czyli pacyfizm ale nie zgadzający się na narzucone warunki, które je zwalczał pokojowymi metodami: masowe marsze, posty, masowa niezależność gospodarcza ale też były masowe pałowania a zdarzały się nawet mordy ze strony okupanta przy pomocy wojska z bronią maszynową. Dodatkowo były masowe rozruchy społeczne między mahometanami a hindusami, które ustały (po stronie hindusów) dzięki postowi do całkowitego wycieńczenia Gandhiego. Kolejny warunek to musiał być taki przywódca, u nas np ks Jerzy to mógłby być ale tutaj po prostu go unieśmiertelniono a nie wiadomo czy znajdą się naśladowcy.
Być może jak się ma wrogów w formie mahometańskiej, pruskiej czy też post-mogolskiej hołoty to sukcesu ludzkiego się nie osiągnie nawet będąc ks. Jerzym. Dyskusja zaś dotyczy czy państwo, po ludzku ujmując może się zbrojnie bronić czy nie i mi raczej wychodzi, że może a w każdym razie nie jest to zakazane, nie licząc wspomnianego wyżej Katechizmu modernistycznego czy innych pism SWII.
Istotne jest to, że świat, ludzie, przynajmniej ci co chcą są uratowani i to nie dzięki ich zabiegom a dzięki Ofierze Pana Jezusa.
Jest też opis Armagedonu gdzie o ile dobrze pamiętam są dwie armie, wielka i mała i kto wie co to znaczy. Blok rusko-chińsko-indyjsko-mahometański vs kraje post-łacińskie może to też być, kto wie...
PNi napisal(a): Dyskusja zaś dotyczy czy państwo, po ludzku ujmując może się zbrojnie bronić czy nie i • mi raczej wychodzi, że może a w każdym razie nie jest to zakazane, • nie licząc wspomnianego wyżej Katechizmu modernistycznego czy innych pism SWII.
? Który punkt KKK zakazuje się zbrojnie bronić (państwo/ kraj nie może się bronić)? Które pismo SWII j.w.?
PNi napisal(a): Co do fragmentu KKK to uwaga na początku, to jest modernizowany katechizm już i tam mogą być różne kwiatki. • Ogólnie po SWII np w mamy fazę na powszechny pokój i brak wojen. Tak nie było w dawnym nauczaniu, to pewnie jakieś masońskie koncepcje som:
Gadium et Spes 82Jasną jest więc rzeczą, że usilnie trzeba nam się starać, aby wszystkimi siłami przygotowywać czas, kiedy za zgodą narodów będzie można zakazać wszelkiej wojny. Wymaga to oczywiście USTANOWIENIA JAKIEJŚ POWSZECHNEJ, PRZEZ WSZYSTKICH UZNANEJ WŁADZY PUBLICZNEJ, KTÓRA BY ROZPORZĄDZAŁA SKUTECZNĄ • SIŁĄ, zdolną wszystkim zapewnić zarówno bezpieczeństwo, jak i przestrzeganie sprawiedliwości oraz poszanowanie praw. [...]
• Czy mam rozumieć, że w latach 33 - 1965 mieliśmy fazę (w Kościele) na powszechne wojny i brak pokoju?
• Naprawdę według ciebie Kościołowi nie zależało na zapewnieniu narodom bezpieczeństwa, przestrzeganiu sprawiedliwości oraz poszanowaniu praw przed SWII?
Bo według mnie ten "kwiatek" w Gaudiun & Spes (którego współautorem był i abp Wojtyła) jest koszer, to znaczy orto.
@romeck: inaczej mówiąc w KKK kraje mogą prowadzić wojnę sprawiedliwą ale bez broni, bo zrobić się nie mogą p. 2315. To jest tylko do momentu aż będzie władza światowa, która zapewni światowy pokój i uzbrojenie tej władzy nie przeszkadza współczesnemu Kościołowi, p. 2308.
romeck napisal(a):• Czy mam rozumieć, że w latach 33 - 1965 mieliśmy fazę (w Kościele) na powszechne wojny i brak pokoju?
• Naprawdę według ciebie Kościołowi nie zależało na zapewnieniu narodom bezpieczeństwa, przestrzeganiu sprawiedliwości oraz poszanowaniu praw przed SWII?
Bo według mnie ten "kwiatek" w Gaudiun & Spes (którego współautorem był i abp Wojtyła) jest koszer, to znaczy orto.
W pierwszym pytaniu jeśli dobrze rozumiesz, to sugerujesz, że ja sugeruję, że Kościół sugerował, że do 65 roku popierał wojny - to nie, ja nie sugeruję, żeby Kościół sugerował powszechne wojny.
W drugim pytaniu, to znów na podobnej zasadzie jak powyżej coś tam imputujesz - normą jest zapytanie o co komu chodzi a nie wtłaczanie mu jakiś poglądów - ale ja jedynie mam nadzieję że przed SWII Kościół nie miał zajawki na powszechną władzę, z odpowiednią siłą do spraw utrzymania światowego pokoju. Przecież to na kilometr jedzie władzą totalną a ja się przyzwyczaiłem do Kościoła który walczy z totalitaryzmem. Nie wiem czemu takie władza światowa była koszer i co to jest orto. To że abp Wojtyła się do tego przyczynił to owszem, zetknąłem się z tym gdzieś w jakimś filmie i to był jeden z wielu zgrzytów w jego nauczaniu i działalności. No niestety, nie jedyny.
PNi napisal(a): @romeck: inaczej mówiąc w KKK kraje mogą prowadzić wojnę sprawiedliwą ale bez broni, bo zrobić się nie mogą p. 2315. To jest tylko do momentu aż będzie władza światowa, która zapewni światowy pokój i uzbrojenie tej władzy nie przeszkadza współczesnemu Kościołowi, p. 2308.
...przemoc państwa światowego ok a samoobrona nieok?
PNi napisal(a): W 2315 piszą, że nie można się zrobić w zasadzie.
Przeczytałem uważnie punkt 2315 KKK. Nie ma w nim nic - nic a nic! - o tym, że państwo nie może, lub może, się zbroić.
PNi napisal(a): ... to znów na podobnej zasadzie jak powyżej coś tam imputujesz - normą jest zapytanie o co komu chodzi a nie wtłaczanie mu jakiś poglądów - ...
No, dobrze. To o co ci chodzi?
O co ci chodzi pisząc, że wg ciebie piszą (w KKK) że nie można się zbroić?
Kiedyś natknąłem się na uwagę o jednej z zasadniczych różnic pomiędzy islamem a chrześcijaństwem: islam od początku głosi ideę wojny i ją realizuje, chrześcijaństwo natomiast głosi od swego powstania ideę pokoju i nigdy nie stosuje się do niej. Pomimo daleko posuniętego uproszczenia, coś jest w tej uwadze. Chrześcijanie sami dostrzegają jakąś niespójność w ewangelicznym pacyfizmie i realiach, w których wojna jest stałym elementem. Także chętnie wykorzystywanym przez chrześcijan różnych denominacji.
We wczesnym chrześcijaństwie i średniowieczu wypracowane zostały dwie koncepcje wojny: sprawiedliwej i świętej, które czerpały z myśli przedchrześcijańskiej, zwłaszcza filozofii greckiej. W Biblii wojna i pokój są stale przeplatającymi się motywami. Jahwe w Starym Testamencie jest bogiem wojowniczym, podobnie jak wielu innych bogów starożytnego Bliskiego Wschodu. Lud Wybrany prowadzi liczne wojny, które dzięki Jahwe w zdecydowanej większości wygrywa. Wojną świętą i sprawiedliwą, najbardziej rozpoznawalną z czasów starotestamentowych. było powstanie machabejskie w 2 w. p.n.e.
W Nowym Testamencie dominuje jednak idea pokoju, a nawet swoisty pacyfizm. Szczególnie rzuca się w oczy nauczanie Jezusa o miłości nieprzyjaciół (Łk 6:27-29). Jednak w innym miejscu tej samej ewangelii znajdujemy fragment zaprzeczający temu powyższemu. Jezus jasno mówi, że nie przynosi światu pokój lecz rozłam (διαμερισμός) (Łk 12:51-53). Podobnie w ewangelii wg Mateusza. Tu Jezus mówi, że przynosi nie pokój lecz miecz (μάχαιρα). Fragmenty te nastręczają wiele trudności egzegetycznych. Kwestia Jezusa jako Mesjasza walki czy pacyfizmu często jest nadal poruszana w biblistyce.
Generalnie Nowy Testament ukształtował obraz Jezusa pokojowego. Gmina pierwszych chrześcijan nie wzięła udziału w powstaniu żydowskim przeciw Rzymianom (66-73). Opuściła bowiem zawczasu Jerozolimę i przeczekała wojnę w Pelli w Zajordanii (co odnotował Euzebiusz z Cezarei w „Historii kościelnej”).
Wraz z uznaniem chrześcijaństwa wolną religią a ostatecznie religią państwową, co nastąpiło w 4 w., problem chrześcijańskiego podejścia do wojny stawał się coraz bardziej palący. Teolodzy doby patrystycznej musieli z nim się zmierzyć. • Ambroży (ok. 339-397), bp Mediolanu, właściwie jako pierwszy teolog chrześcijański usprawiedliwił wojnę w obronie ojczyzny wobec najazdu barbarzyńskiego. Jednocześnie powiązał on męstwo wojenne z cnotą sprawiedliwości. Inny Ojciec Kościoła, • Atanazy Wielki (295-373), bp aleksandryjski, uważał, że zabójstwo nieprzyjaciela w wojnie sprawiedliwej jest postępkiem godnym pochwały. Podwaliny pod chrześcijańską koncepcję wojny sprawiedliwj położył • Augustyn (354-430), bp Hippony, Afryka Północna. Wg niego wojna sprawiedliwa to taka, która niszczy niesprawiedliwość, a tym samym jest w pełni uzasadniona.
Choć z zasady wojna jest zła, to są okoliczności ją usprawiedliwiające. Pierwszorzędnym celem takiej wojny jest osiągnięcie pokoju i temu muszą być podporządkowane wszelkie cele drugorzędne.
Augustyn doszedł do wniosku, że żaden lud nie jest aż tak bezpieczny, aby nie musiał obawiać się najazdu zagrażającego jego życiu. Musi więc być miejsce dla wojen, których w określonych sytuacjach nie da się uniknąć. Wojny te muszą być wojnami wprowadzającymi sprawiedliwość, pokój i porządek. Chrześcijanie powinni z wojen wyeliminować zbędną przemoc, okrucieństwo, represje oraz profanację miejsc kultu. Powinni także okazywać litość dla jeńców wojennych. W kolejnych wiekach koncepcja Augustyna z Hippony była doprecyzowywana. W 12 w. powstała scholastyczna doktryna wojenna, którą szczególnie rozwinął • Tomasz z Akwinu. Z koncepcją wojny sprawiedliwej zaczęła równolegle funkcjonować koncepcja chrześcijańskiej świętej wojny. Jej początku można doszukiwać się w apelu papieża Aleksandra II z 1063 r. do europejskich władców chrześcijańskich w sprawie wojny państw chrześcijańskich na Półwyspie Iberyjskim przeciw muzułmanom. Obie koncepcje utrzymywały się przez następne wieki. Wojny i przemoc były stałymi elementami chrześcijaństwa. Chętnie wykorzystywano w je nawracaniu „pogan” i szerzeniu wiary w Jezusa! Il. Zdobycie Konstantynopola przez krzyżowców w 1204 r.
Użycie słowa "Jahwe" nie podoba mi się. Zdanie "Wojny i przemoc były stałymi elementami chrześcijaństwa." jest na tyle mało precyzyjne, że nie przybliża do wyciągnięcia jakiegoś wniosku.
Poza tym (zaznaczam - teolog ze mnie jak z koziej pupy kornet) NT mówi o indywidualnych wyborach ludzi. Nie ma tam nauki o państwie. Nie są to jednak jedyne dostępne nam wskazówki. Dla nasz liczy się całe nauczanie Kościoła, który, jak wierzymy, jest prowadzony i oświecany przez Ducha Świętego (czyli przez Pana Boga). Jeśli Kościół zezwala na zbrojenia (nie nadmierne i nie na wyścig zbrojeń), to zbrojenia są OK.
@romeck: 2315 Gromadzenie broni wydaje się wielu ludziom paradoksalnym sposobem powstrzymania ewentualnych przeciwników od wojny. Widzą w tym najbardziej skuteczny ze środków zdolnych zapewnić pokój między narodami. Wobec takiego odstraszającego zabiegu powinno się wysunąć poważne zastrzeżenia moralne. Wyścig zbrojeń nie zapewnia pokoju. Nie tylko nie eliminuje przyczyn wojny, ale może je jeszcze nasilić. Wydawanie ogromnych sum na produkcję ciągle nowych rodzajów broni uniemożliwia przyjście z pomocą głodującej ludności, hamuje rozwój narodów. Nadmierne zbrojenia mnożą przyczyny konfliktów i zwiększają ryzyko ich rozprzestrzeniania się.
Wg mnie to jest wprost napisane. Nie ma w tym tekście rozróżnienia na kraje agresywne i defensywne. Agresor się zbroi a kraj zagrożony a posteriori nie może się zbroić do wojny sprawiedliwej żeby go odstraszyć. Nie może też się zbroić do wojny sprawiedliwej a priori czyli nie mając agresywnych zamiarów a jedynie obronne. Zbrojenia wg powyższego nie mogą być odstraszające. Tymczasem były, tak przebiegła cała zimna wojna, która bez działań zbrojnych została wygrana przez Zachód dając wolność okupowanym krajom - 135 mln ludzi, 2,7% świata. Ogólnie zresztą uzbrojony kraj działa odstraszająco. Jedynie z czym bym się zgodził w tym tekście, to że nie musi to być "najbardziej skuteczny ze środków". Może przedstaw swoją interpretację tego tekstu.
Propagowanie rozbrojenia i pacyfizmu stoi w całkowitej sprzeczności z postulatem Społecznego Panowania Jezusa Chrystusa, bo poddając się bezpożnemu przeciwnikowi właśnie je uniemożliwiamy.
Co ciekawe123 pojecie w/w panowania nie występuje w nauczaniu Cerkwii Patriarchatu Moskiewskiego, stąd też jej bezproblemowa koegzystencja z komunizmem i postkomunizmem.
Łk 3,14 "Pytali go [Jana Chrzciciela] też i żołnierze: «A my, co mamy czynić?» On im odpowiadał: «Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie»."
gdyby Jan Chrzciciel był pacyfistą toby powiedział: "porzućcie ten grzeszny fach" albo coś w tym stylu
Łk 7, 3-10 "Skoro setnik posłyszał o Jezusie, wysłał do Niego starszyznę żydowską z prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił mu sługę. Ci zjawili się u Jezusa i prosili Go usilnie: «Godzien jest, żebyś mu to wyświadczył - mówili - miłuje bowiem nasz naród i sam zbudował nam synagogę». Jezus przeto wybrał się z nimi. A gdy był już niedaleko domu, setnik wysłał do Niego przyjaciół z prośbą: «Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. I dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiedz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: "Idź!" - a idzie; drugiemu: "Chodź!" - a przychodzi; a mojemu słudze: "Zrób to!" - a robi». Gdy Jezus to usłyszał, zadziwił się i zwracając się do tłumu, który szedł za Nim, rzekł: «Powiadam wam: Tak wielkiej wiary nie znalazłem nawet w Izraelu». A gdy wysłani wrócili do domu zastali sługę zdrowego."
Gdyby Pan Jezus był pacyfistą... itd.
Czy wreszcie casus setnika Korneliusza z Dziejów Apostolskich Dz 10,34-35 "Wtedy Piotr przemówił w dłuższym wywodzie: «Przekonuję się, że Bóg naprawdę nie ma względu na osoby. Ale w każdym narodzie miły jest Mu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie."
Komentarz
-
A exodus wojenny AD 2022 do Polski można chyba tedy nazwać błogosławieństwem ("błogosławiona wina przez którą przyszło zbawienie"), pamiętając, że celem Kościoła jest zbawienie wieczne, a nie długie & szczęśliwe życie (ziemskie). Duża część domów w Polsce które przyjęły uchodźców to domy "dominicantesów", ( a młódź wypisana się z religii i uczęszczająca na strajki kobiet nie ma mieszkań).
za Radio Watykańskie: edit:
za tvp info, rmf fm: Ech, żeby Radio Watykan pl tak ocenzurowało papę...
A USA wydają 3,7 % PKB na wojsko!
Więc stawiam że papież naprawdę nie wie ile się wydaje na wojsko, a przykład Niemiec podał jako - negatywną - niewłaściwą odpowiedź państwa na stan zagrożenia wojną.
Ale, jednak, proszsz...
1) Zbrojny (zbrojenie chyba ponad 2 % PKB Drugiej RP?) opór (wojna!), zabijanie (!!!), a nawet świadome odebranie sobie życia (samobójstwo? bo wiadomym było, że zginą jeśli się nie poddadzą); w każdym razie bitwa w wojnie, na którą wcześniej trzeba było się uzbroić, stała się - pozytywnym!!! - przykładem dla papieża do pokazania jak trzeba żyć! I nie wolno przestać strzelać i "mordować", bo to dezercja.
2) ... zdecydowana była wola obrony Ojczyzny ... = trzeba się (było) (u)zbroić
Arcybiskup Paul R. Gallagher, Sekretarz Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej ds. stosunków z państwami
9.11.2021, Moskwa, wspólna konferencja z Ławrowem, podczas której premier Watykanu skrytykował Polskę za "kryzys" na granicy z Białorusią. Później był z premier Rosji, którypo chwalił papieża, za wspólną wizję rozwiązywania konfliktów na świecie.
Przy czym zrobił to, zanim ona wybuchła, więc się nie liczy.
A odnośnie Katechizmu, to umknęło mi, że sprawa głodu jest powiązana ze zbrojeniami, co jest kłamliwym julkizmem czystej wody.
'I wcale bym się nie zdziwił', że tak zacytuję Błotosmętka.
Jednocześnie jednak jest zalecenie kupienia miecza gdy już Pana Jezusa nie będzie. Nie wiem czy miałby on służyć do zabijania ludzi czy też obrony - możliwe ale nie konieczne. Miecz do różnych rzeczy może służyć w sumie.
Co do fragmentu KKK to uwaga na początku, to jest modernizowany katechizm już i tam mogą być różne kwiatki. Ogólnie po SWII np w mamy fazę na powszechny pokój i brak wojen. Tak nie było w dawnym nauczaniu, to pewnie jakieś masońskie koncepcje som:
Był owszem jeden przypadek wybicia się na niepodległość za sprawą bliskiego mi Gandhiego. Tylko, że tutaj najeźdźcą był kraj chrześcijański i zachodni w najlepszym z możliwych wydaniu a w dodatku na końcu swojej imperialnej potęgi. Był stosowany bierny opór, czyli pacyfizm ale nie zgadzający się na narzucone warunki, które je zwalczał pokojowymi metodami: masowe marsze, posty, masowa niezależność gospodarcza ale też były masowe pałowania a zdarzały się nawet mordy ze strony okupanta przy pomocy wojska z bronią maszynową. Dodatkowo były masowe rozruchy społeczne między mahometanami a hindusami, które ustały (po stronie hindusów) dzięki postowi do całkowitego wycieńczenia Gandhiego. Kolejny warunek to musiał być taki przywódca, u nas np ks Jerzy to mógłby być ale tutaj po prostu go unieśmiertelniono a nie wiadomo czy znajdą się naśladowcy.
Być może jak się ma wrogów w formie mahometańskiej, pruskiej czy też post-mogolskiej hołoty to sukcesu ludzkiego się nie osiągnie nawet będąc ks. Jerzym. Dyskusja zaś dotyczy czy państwo, po ludzku ujmując może się zbrojnie bronić czy nie i mi raczej wychodzi, że może a w każdym razie nie jest to zakazane, nie licząc wspomnianego wyżej Katechizmu modernistycznego czy innych pism SWII.
Istotne jest to, że świat, ludzie, przynajmniej ci co chcą są uratowani i to nie dzięki ich zabiegom a dzięki Ofierze Pana Jezusa.
Jest też opis Armagedonu gdzie o ile dobrze pamiętam są dwie armie, wielka i mała i kto wie co to znaczy. Blok rusko-chińsko-indyjsko-mahometański vs kraje post-łacińskie może to też być, kto wie...
Który punkt KKK zakazuje się zbrojnie bronić (państwo/ kraj nie może się bronić)?
Które pismo SWII j.w.?
• Naprawdę według ciebie Kościołowi nie zależało na zapewnieniu narodom bezpieczeństwa, przestrzeganiu sprawiedliwości oraz poszanowaniu praw przed SWII?
Bo według mnie ten "kwiatek" w Gaudiun & Spes (którego współautorem był i abp Wojtyła) jest koszer, to znaczy orto.
Punkt KKK 2308 to chyba jest na podstawie GetS 82, cytowane wyżej. http://ptm.rel.pl/czytelnia/dokumenty/dokumenty-soborowe/soborwatykanski-ii/141-konstytucja-duszpasterska-o-kosciele-w-swiecie-wspolczesnym-gaudium-et-spes.html
W drugim pytaniu, to znów na podobnej zasadzie jak powyżej coś tam imputujesz - normą jest zapytanie o co komu chodzi a nie wtłaczanie mu jakiś poglądów - ale ja jedynie mam nadzieję że przed SWII Kościół nie miał zajawki na powszechną władzę, z odpowiednią siłą do spraw utrzymania światowego pokoju. Przecież to na kilometr jedzie władzą totalną a ja się przyzwyczaiłem do Kościoła który walczy z totalitaryzmem. Nie wiem czemu takie władza światowa była koszer i co to jest orto. To że abp Wojtyła się do tego przyczynił to owszem, zetknąłem się z tym gdzieś w jakimś filmie i to był jeden z wielu zgrzytów w jego nauczaniu i działalności. No niestety, nie jedyny.
...słabe to jakieś
Nie ma w nim nic - nic a nic! - o tym, że państwo nie może, lub może, się zbroić. No, dobrze. To o co ci chodzi?
O co ci chodzi pisząc, że wg ciebie piszą (w KKK) że nie można się zbroić?
Oto tekst z FB
https://www.facebook.com/100051704949197/posts/500216808378480/
Zdanie "Wojny i przemoc były stałymi elementami chrześcijaństwa." jest na tyle mało precyzyjne, że nie przybliża do wyciągnięcia jakiegoś wniosku.
Poza tym (zaznaczam - teolog ze mnie jak z koziej pupy kornet) NT mówi o indywidualnych wyborach ludzi. Nie ma tam nauki o państwie. Nie są to jednak jedyne dostępne nam wskazówki. Dla nasz liczy się całe nauczanie Kościoła, który, jak wierzymy, jest prowadzony i oświecany przez Ducha Świętego (czyli przez Pana Boga). Jeśli Kościół zezwala na zbrojenia (nie nadmierne i nie na wyścig zbrojeń), to zbrojenia są OK.
Wg mnie to jest wprost napisane. Nie ma w tym tekście rozróżnienia na kraje agresywne i defensywne. Agresor się zbroi a kraj zagrożony a posteriori nie może się zbroić do wojny sprawiedliwej żeby go odstraszyć. Nie może też się zbroić do wojny sprawiedliwej a priori czyli nie mając agresywnych zamiarów a jedynie obronne. Zbrojenia wg powyższego nie mogą być odstraszające. Tymczasem były, tak przebiegła cała zimna wojna, która bez działań zbrojnych została wygrana przez Zachód dając wolność okupowanym krajom - 135 mln ludzi, 2,7% świata. Ogólnie zresztą uzbrojony kraj działa odstraszająco. Jedynie z czym bym się zgodził w tym tekście, to że nie musi to być "najbardziej skuteczny ze środków". Może przedstaw swoją interpretację tego tekstu.
Ten punkt bazuje na encyklice z 65 roku, p. 53.:
https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/pawel_vi/encykliki/populorum_progressio_26031967
Przy okazji jakoś tak bez użycia siły może jakoś uporządkuj kolegę trolla trepa.
Prawda?
Co ciekawe123 pojecie w/w panowania nie występuje w nauczaniu Cerkwii Patriarchatu Moskiewskiego, stąd też jej bezproblemowa koegzystencja z komunizmem i postkomunizmem.
Łk 3,14
"Pytali go [Jana Chrzciciela] też i żołnierze: «A my, co mamy czynić?» On im odpowiadał: «Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie»."
gdyby Jan Chrzciciel był pacyfistą toby powiedział: "porzućcie ten grzeszny fach" albo coś w tym stylu
Łk 7, 3-10
"Skoro setnik posłyszał o Jezusie, wysłał do Niego starszyznę żydowską z prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił mu sługę. Ci zjawili się u Jezusa i prosili Go usilnie: «Godzien jest, żebyś mu to wyświadczył - mówili - miłuje bowiem nasz naród i sam zbudował nam synagogę». Jezus przeto wybrał się z nimi. A gdy był już niedaleko domu, setnik wysłał do Niego przyjaciół z prośbą: «Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. I dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiedz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: "Idź!" - a idzie; drugiemu: "Chodź!" - a przychodzi; a mojemu słudze: "Zrób to!" - a robi». Gdy Jezus to usłyszał, zadziwił się i zwracając się do tłumu, który szedł za Nim, rzekł: «Powiadam wam: Tak wielkiej wiary nie znalazłem nawet w Izraelu». A gdy wysłani wrócili do domu zastali sługę zdrowego."
Gdyby Pan Jezus był pacyfistą... itd.
Czy wreszcie casus setnika Korneliusza z Dziejów Apostolskich
Dz 10,34-35
"Wtedy Piotr przemówił w dłuższym wywodzie: «Przekonuję się, że Bóg naprawdę nie ma względu na osoby. Ale w każdym narodzie miły jest Mu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie."
Gdyby św. Piotr był pacyfistą... itd.