Mnie się podobało, jak ktoś polazł na kolację do Wielkiego Poprzednika i w tenże śpiew: -- Wasza Dostojność, a czemu ja dostałem kurczaka, podczas gdy Wasza Dostojność rybeńkę? -- Bo kurczak jest tańszy!
Owszem, ale wszystko zależy od kontekstu i sytuacji. Są rzeczy stosowne i niestosowne, po prostu.
A taki zwrot automatycznie wymusza odpowiedź, żeby nie wyjść na ewidentnego gbura. To zwykła forma nawiązania kontaktu.
No błagam, to takie sofistyczne wygibasy, że kol. tego sam nie traktuje poważnie.
Minęło 9 lat od wyboru Franciszka. Jeżeli papieskie przywitanie po latach daje podstawę do tak surowej oceny, to ja nie czuję się na siłach przebijać się przez te nagromadzone pokłady niechęci. Czas pokaże co przyniesie pontyfikat prostego człowieka z antypodów.
"Papież Putina"? W żadnym razie. Jeśli już, to Papież Lennona (co świetnie zauważyła ostatnio Justyna Melonowska). Tylko że jego pontyfikalne "Imagine" przestało uwodzić w realnym świecie, poza crystal palasem, bez ustawionej akustyki. Show dziś nie działa tak jak wczoraj. Wiem, że to bolesne, ale szybko wróćmy do rzeczywistości: papież to papież, nie róbmy z niego bógwico. Następca Piotra, a różni bywali. Nie na jego wywiadach opiera się Kościół, nawet nie na jego rozumie i pojmowaniu Ewangelii. Nie pokładajcie nadziei w książętach.
Ot, co. Miewam wrażenie, że się nam cokolwiek w głowach poprzewracało od Wielkich Poprzedników. A jeśli tak, może to nie kwestia tego, co Duch Święty chciał powiedzieć, a tego, czego nam było potrzeba - zimnego prysznica. Niezależnie od naszej omylnej czy nawet Bożej nieomylnej oceny tego pontyfikatu, czcijmy wyrażoną w jego fakcie wolę Boga. Tak bym rzekł.
Rydygier napisal(a): .. pontyfikatu, czcijmy wyrażoną w jego fakcie wolę Boga. Tak bym rzekł.
Już pisałem kilka lat temu i nic mnie się nie zmieniło w tomacie. To książęta (Kościoła) wybierają księcia-na-Watykanie. Nie Duch Święty. Jego asysta polega na dbaniu o niezatonięcie "Łodzi". Niektórzy (kardynałowie) słuchają sumienia i Głosu Boga (Ducha Św.), a niektórzy mają go tam, gdzie z połowa episkopatu niemieckiego. I kiedy i wiary i praktyki nie starcza następcy Szymona Piotra, to bierze sobie z Ludu chociażby taką prostą kobiecinę ze Sjeny, Katarzynę lub analfabetki spośród pastuchów i służących (Bernadetta, Faustyna, Łucja...). Jak się trafi jaki Augustyn, czy Grzegorz to fajnie. A jak nie, to lepi się Wspólnotę z innej gliny. I kiedy i wiary i praktyki (i mądrości) nie starcza następcy Szymona Piotra, to szyje z tego co jest. Jak pisze kol. Wataha, po czasie zobaczymy (co zasiane przez Franciszka wyrośnie i wyda dobry owoc).
ad rem cytatu Rydygiera: dopust boży także jest wolą boską...
Arcybiskup Cyryl jest mu bratem. A co z głowami Kościołów (lokalnych) na Ukrainie? I katolickimi (rzymskim, greckim, ormiańskim*) i prawosławnymi (aż trzy chyba, bo się dzielą) i wschodnimi (ormiański).
Wataha napisal(a):... • Minęło 9 lat od wyboru Franciszka. Jeżeli papieskie przywitanie po latach daje podstawę do tak surowej oceny, to ja nie czuję się na siłach przebijać się przez te nagromadzone pokłady niechęci.
• Czas pokaże co przyniesie pontyfikat prostego człowieka z antypodów.
Kolega sam odpowiedział sobie!
Czas już pokazał, bo mija dekada urzędowania papieża i mamy wiele kontekstów, jak oceniać jego 'Dobry Wieczór' na przywitanie się nowego Pasterza ze swoim Stadem.
Dla mnie, jak dla kol. losa, to przywitanie było tak sympatyczne, jak 'przejęzyczenie' Jana Pawła II również na przywitaniu się nowego Pasterza. Takie style.
Wataha: To zwykła forma nawiązania kontaktu.
Tak było. Dziś zmieniło się na 'Dobry Wjeczer Cyrylu bracie".
Choć potrafię sobie wyobrazić co myśleli latynosi o JPII, kiedy 'uciął' teologię "wyzwolenia", to nie potrafię co katolicy i prawosławni na Ukrainie o Franciszku (bo Cyryl mu bratem).
Ciekawe, czy po wojnie ludzie (te kilkanaście procent chyba, bo to postsowieckie, zateizowane państwo) zostaną w Kościele (prawosławnym), a jeśli tak, to który wybiorą (trzy prawosławne, jeden katolicki-grecki).
Surowa ocena jest podsumowaniem wielu słów, czynów oraz zaniedbań, których dokonał papież w ciągu tych 9 lat. Przywitanie błona sera to tylko symbol tego pontyfikatu i drobnostka na którą malo kto by zwrócił uwage gdyby niento co działo sie później .
Jeden mój znajomy nieproporcjonalnie długo mieszkał w Szwajcariej i podzielił się ze mną refluksją, że tameczny Kościół to chambeau. Uznałem to za lekką retoryczną przesadę. Ale nieznośna lekkość tej przesady ujawnia się za każdym razem, jak dadzą głos z tam tąd:
Zero tolerancji dla nadużyć seksualnych i otwarta postawa wobec homoseksualizmu - oto kamienie węgielne nowego kodeksu postępowania, przedstawionego na początku kwietnia przez diecezję Chur.
Teraz jednak pojawia się opór ze strony konserwatywnej. Grupa księży z diecezji, która według własnych informacji liczy 43 osoby, odmawia podpisania kodeksu. Krytycy zgadzają się z 95% zapisów kodeksu, tj. ze wszystkimi środkami zapobiegającymi nadużyciom. To właśnie otwarte traktowanie homoseksualizmu wkurza krytyków. Kodeks wyraźnie stwierdza, że wszystkie orientacje seksualne powinny być akceptowane.
Duszpasterzom nie wolno pytać w rozmowach o seksualność. A ci, którzy chcą się ujawnić, powinni być w tym wspierani. Nie jest to zgodne z nauką Kościoła rzymskokatolickiego - mówi Roland Graf, sekretarz tego kręgu księży. (...)
W oświadczeniu grupy czytamy również, że kodeks postępowania jest próbą "zaszczepienia ideologii LGBTI w Kościele pod pozorem zapobiegania napaściom". (...)
Podczas konferencji medialnej na temat kodeksu postępowania, biskup Joseph Bonnemain mówił o szkoleniu dla tych, którzy będą mieli trudności z nowymi zasadami. "Jeśli to nie przyniesie rezultatów, trzeba określić dalsze działania. Na przykład, że dana osoba korzysta z superwizji, ewentualnie wsparcia psychoterapeutycznego. Jeśli i to nie pomaga, to w końcu trzeba się z takim pracownikiem rozstać". Innymi słowy, każdy, kto nie podpisze kodeksu, musi odejść.
Przetłumaczono z www.DeepL.com/Translator (wersja darmowa)
Ciekawe, że w wersji niemieckiej było "Seelsorgerinnen und Seelsorgern" czyli "duszpasterkom i duszpasterzom", ale Deepl takich pierdoletów nie zdzierżył.
No to papa Franciszek ostro dzisiej pojechał po ciemnogrodzie w Kościele. Obsztorcował tych zaciekłych katoli, którzy uparcie przyczepili się do staroświeckich tradycji jak Msza łacińska i drążą temat. Kołtuneria, panie i inspirowane przez diabła zwodziciele. Zamiast skikać z radości na nowoczesnych mszach odprawianych w jeich lokalnych językach, z księdzem zwróconym przodem do pospólstwa, a nie tyłem do ławek - oni, zacofańcy, czynią ideologiczne bitewki wprowadzając podziały w Kościele. A podziały w życiu liturgicznem to wiadomka, smród diabła i siary. Żachnął się papa srodze, mówię wam!
A jutro, żeby osobiście oblukać idę specjalnie na Starusa Ordo. Wcześnie, żeby w pierwszej ławce miejscówkię zająć, bo u nasz ciemnoty duuużo, oj dużo! - rzekłbym nawet "parafiańszczyzna" - i ławki zawsze pełne. Będę węszył, czy siarka toto, czy raczej, jak do tej pory myślałem - kadzidło.
A Wydział FSB d/s Religijnych działający pod kryptonimem Cerkwii Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego odprawia w rycie jeszcze starszym niż trydencki w języku staro-cerkiewno-słowiańskim.
Nie jest starszy od rzymskiego, ale jako ryt przedtrydencki jest starszy od wszelkich modyfikacji tego pierwszego powstałych po r. 1563. Używał wówczas języka starocerkiewnego, którego bezpośrednią kontynuacją jest cerkiewny.
Oczywiście trwają obecnie próby tworzenia synkretycznej liturgii bez Przeistoczenia.
Ps. Zmieniłem na prawidłową "synkretyczną" gdyz gdy pisałem złośliwy słownik zamienił mi na "syntetyczną"
MarianoX napisal(a):Oczywiście trwają obecnie próby tworzenia syntetycznej liturgii bez Przeistoczenia.
Oczywiście.
Przy czym o ile jestem w stanie ponudzić się w niedzielę przez godzinę, bo przecie Najświętszy Sakrament i operator z opery, to nie bardzo widzę, czemu miałbym się nudzić w imię lewackiego szajsu.
Komóreczka mi podpowiada le wackiest, co w sumie też pasuje.
MarianoX napisal(a): Nie jest starszy od rzymskiego, ale jako ryt przedtrydencki jest starszy od wszelkich modyfikacji tego pierwszego powstałych po r. 1563.
Komentarz
-- Wasza Dostojność, a czemu ja dostałem kurczaka, podczas gdy Wasza Dostojność rybeńkę?
-- Bo kurczak jest tańszy!
Jeżeli papieskie przywitanie po latach daje podstawę do tak surowej oceny, to ja nie czuję się na siłach przebijać się przez te nagromadzone pokłady niechęci.
Czas pokaże co przyniesie pontyfikat prostego człowieka z antypodów.
https://www.tekstowo.pl/piosenka,kabaret_starszych_panow,kuplety_starszych_panow.html
"Papież Putina"? W żadnym razie. Jeśli już, to Papież Lennona (co świetnie zauważyła ostatnio Justyna Melonowska). Tylko że jego pontyfikalne "Imagine" przestało uwodzić w realnym świecie, poza crystal palasem, bez ustawionej akustyki. Show dziś nie działa tak jak wczoraj. Wiem, że to bolesne, ale szybko wróćmy do rzeczywistości: papież to papież, nie róbmy z niego bógwico. Następca Piotra, a różni bywali. Nie na jego wywiadach opiera się Kościół, nawet nie na jego rozumie i pojmowaniu Ewangelii. Nie pokładajcie nadziei w książętach.
Ot, co. Miewam wrażenie, że się nam cokolwiek w głowach poprzewracało od Wielkich Poprzedników. A jeśli tak, może to nie kwestia tego, co Duch Święty chciał powiedzieć, a tego, czego nam było potrzeba - zimnego prysznica. Niezależnie od naszej omylnej czy nawet Bożej nieomylnej oceny tego pontyfikatu, czcijmy wyrażoną w jego fakcie wolę Boga. Tak bym rzekł.
Był to według relacji Pius IX-ty.
To książęta (Kościoła) wybierają księcia-na-Watykanie. Nie Duch Święty. Jego asysta polega na dbaniu o niezatonięcie "Łodzi". Niektórzy (kardynałowie) słuchają sumienia i Głosu Boga (Ducha Św.), a niektórzy mają go tam, gdzie z połowa episkopatu niemieckiego.
I kiedy i wiary i praktyki nie starcza następcy Szymona Piotra, to bierze sobie z Ludu chociażby taką prostą kobiecinę ze Sjeny, Katarzynę lub analfabetki spośród pastuchów i służących (Bernadetta, Faustyna, Łucja...). Jak się trafi jaki Augustyn, czy Grzegorz to fajnie. A jak nie, to lepi się Wspólnotę z innej gliny.
I kiedy i wiary i praktyki (i mądrości) nie starcza następcy Szymona Piotra, to szyje z tego co jest. Jak pisze kol. Wataha, po czasie zobaczymy (co zasiane przez Franciszka wyrośnie i wyda dobry owoc).
ad rem cytatu Rydygiera:
dopust boży także jest wolą boską...
Arcybiskup Cyryl jest mu bratem.
A co z głowami Kościołów (lokalnych) na Ukrainie? I katolickimi (rzymskim, greckim, ormiańskim*) i prawosławnymi (aż trzy chyba, bo się dzielą) i wschodnimi (ormiański).
Nie są mu braćmi?
*ormiański katolicki, Lwów →
iszka Kolega sam odpowiedział sobie!
Czas już pokazał, bo mija dekada urzędowania papieża i mamy wiele kontekstów, jak oceniać jego 'Dobry Wieczór' na przywitanie się nowego Pasterza ze swoim Stadem.
Dla mnie, jak dla kol. losa, to przywitanie było tak sympatyczne, jak 'przejęzyczenie' Jana Pawła II również na przywitaniu się nowego Pasterza. Takie style. Tak było.
Dziś zmieniło się na 'Dobry Wjeczer Cyrylu bracie".
Ciekawe, czy po wojnie ludzie (te kilkanaście procent chyba, bo to postsowieckie, zateizowane państwo) zostaną w Kościele (prawosławnym), a jeśli tak, to który wybiorą (trzy prawosławne, jeden katolicki-grecki).
"dopust boży także jest wolą boską..."
To prawda. Czy Bóg tego chciał, czy chciał to dopuścić, zbawienny dla nas cel w tym chceniu jest.
Ciekawe, że w wersji niemieckiej było "Seelsorgerinnen und Seelsorgern" czyli "duszpasterkom i duszpasterzom", ale Deepl takich pierdoletów nie zdzierżył.
Ale za to z drugiej strony cieszy się, że się przestał zapowiadać źle.
Zamiast skikać z radości na nowoczesnych mszach odprawianych w jeich lokalnych językach, z księdzem zwróconym przodem do pospólstwa, a nie tyłem do ławek - oni, zacofańcy, czynią ideologiczne bitewki wprowadzając podziały w Kościele.
A podziały w życiu liturgicznem to wiadomka, smród diabła i siary.
Żachnął się papa srodze, mówię wam!
A jutro, żeby osobiście oblukać idę specjalnie na Starusa Ordo. Wcześnie, żeby w pierwszej ławce miejscówkię zająć, bo u nasz ciemnoty duuużo, oj dużo! - rzekłbym nawet "parafiańszczyzna" - i ławki zawsze pełne. Będę węszył, czy siarka toto, czy raczej, jak do tej pory myślałem - kadzidło.
https://apnews.com/article/pope-francis-religion-6159c7d4da9ad08ffa807f444f3a0cf1
👣
🐾
🐾
Jemu wolno?
Natomiast to jest dopiero pewność swojej religii w stosunku do Tradycji. Budowanie synkretycznej nowej religii, NWO, Deep Church. https://pch24.pl/argentyna-miedzyreligijne-centrum-spotkania-z-blogoslawienstwem-franciszka/
Oczywiście trwają obecnie próby tworzenia synkretycznej liturgii bez Przeistoczenia.
Ps. Zmieniłem na prawidłową "synkretyczną" gdyz gdy pisałem złośliwy słownik zamienił mi na "syntetyczną"
Przy czym o ile jestem w stanie ponudzić się w niedzielę przez godzinę, bo przecie Najświętszy Sakrament i operator z opery, to nie bardzo widzę, czemu miałbym się nudzić w imię lewackiego szajsu.
Komóreczka mi podpowiada le wackiest, co w sumie też pasuje.
👣
🐾
🐾