Skip to content

Elektromobilność - da sie

1141517192032

Komentarz

  • edytowano December 2021
    Bezrefleksyjne "jechanie" po Apple zwykle ma swoje zrodlo w niewiedzy na temat ich produktow i ekosystemu oraz jest napędzane przez vortale zblatowane z chińską myślą technologiczną.

    Oczywiście Apple to tylko kolorowe obudowy&lans, na które to wciąż nabierają się również profesjonaliści od ponad 35 lat...
  • Mam wiele produktów Apple'a. Niektóre pracują bez awarii przez 10 lat, dwa się rozleciały po roku.
  • natenczas napisal(a):
    wildcatter1 napisal(a):
    natenczas napisal(a):
    Rozwiązanie na poziomie decyzji o zakupie tesli. Już nawet pomijając kwestię napędu, co trzeba mieć w głowie by obejrzawszy ten produkt w środku i na zewnątrz decydować się na taki wydatek? To jest wyższy poziom niesamowitości.
    Poważnie?
    Prowadziłem kilka razy, jechałem jako pasażer wiele, kilku znajomych tym jeździ.
    Jeździ się tym fantastycznie, prowadzenie, przyspieszenie, autopilot bajka.
    Software klasa sama w sobie.
    Gdybym szukał auta w tym segmencie, to najpewniej bym kupił.
    Cóż, radykalna opinia subiektywna
    Zawsze wyobrażałem sobie, że jak coś kosztuje pół mieszkania, to nie ma w tym czymś miejsca na niskiej jakości materiały, niedoróbki i nieudane rozwiązania. Prowadzenie i przyspieszenie są ok, ale nie wyróżniające na tle konkurencji, albo niekiedy tracące pozycję lidera.
    Nie byłoby pewnie takiego rozczarowania gdyby nie poprzedzająca aura obcowania z jakimś cudem techniki.
    Nie wiem, może tacy co wyznają się w detalach i całym tym automobiliźmie dostrzegą plusy dodatnie. Wrażenia przypadkowego człowieka z ulicy są jak wyżej.
    Jak na producenta aut z 15-letnim doświadczeniem to ogólnie są prawie że na poziomie starych koncernów (amerykańskich oczywiście), imponujące, jak idzie o napęd to 5 lat do przodu przed wszystkimi.
  • polmisiek napisal(a):
    natenczas napisal(a):
    Widać prędzej mental bliski produktom typu Nadgryzione Japko. Dzięki temu tandetne materiały i nieudane rozwiązania można tłumaczyć np. misją ratowania planety przez samoograniczanie.
    Różne rzeczy Nagryzionego Japku można zarzucić, ale nie tandetne materiały. Mamy od 8 lat (niedługo będzie 9) laptopa od Appla który służy za takiego domowego "wycierusa", nic w nim nawet nie skrzypi. Dell/HP/Asus by już się rozleciał na kawałki.
    Pękające ekrany ostatnio wyszły

  • silnik wg idei Siemensa, a torowisko to Schwebebahn w Wuppertalu (miasto Steffena Moellera)
    w Chinach - pełen sukces, brak własności prywatnej działek i potęga partii
    i wua la!

    Kolej magnetyczna to nowoczesne rozwiązanie, które ma pozwolić na tworzenie niezwykle szybkich pociągów. Technologia pozwala jednak tworzyć też takie konstrukcje, jak pokazany właśnie chiński Skytrain, który unosi się w powietrzu, nie dotykając trakcji. Rozwiązanie ma szanse zmienić sposób podróżowania w miastach, choćby ze względu na znacznie niższe koszty niż metro.

    Skytrain zaprezentowany w Wuhan przez zespół inżynierów z Jiangxi University of Science and Technology oraz China Railway Science and Industry Group jest pierwszym unoszącym się w powietrzu pojazdem szynowym, w którym wykorzystano technologię trwałej lewitacji magnetycznej. Jak już wspomnieliśmy, pojazd nie dotyka trakcji żadnym elementem swojej konstrukcji, przez swoją budowę, charakteryzuje się niezwykle niskim poziomem hałasu.

    Chiński maglev został zaprojektowany do jazdy z prędkością do 120 km/h. Twórcy zapewniają, że jazda pociągiem jest w pełni bezpieczna, co sprawdzono na linii testowej podczas przejazdów o łącznej długości 7 tys. km. Ciekawostką jest to, że model ten może poruszać się bez udziału kierowcy, więc teoretycznie możliwe będzie zmniejszenie kosztów transportu. Także cena budowy ma robić wrażenie.

    Stworzenie takiej linii kosztuje tylko 1/5 tego, co trzeba zapłacić za budowę szybkiej kolei podziemnej. Znika tutaj również problem zmiany wysokości powierzchni, bo z tym konstrukcja również sobie radzi. Czekamy teraz na wprowadzenie go do taboru, choć do tego niezbędne jest zbudowanie odpowiedniej infrastruktury, co może zająć trochę czasu. Warto przy okazji wspomnieć o innym chińskim pociągu maglev, który wygląda bardziej tradycyjnie, a jego główną cechą jest prędkość podróży, mająca dochodzić nawet do 600 km/h.

    https://www.komputerswiat.pl/aktualnosci/nauka-i-technika/w-chinach-powstal-skytrain-pierwszy-latajacy-pociag-maglev-zobacz-nagranie-z-jazdy/gh20p8b
  • Dzięki Bogu do Chin się nie wybieram i w żaden ichni magiel nie mam zamiaru wsiadać. Ze skradzionej technologii zrobili ekspresiak bez kierowcy i zapewniają, że jest bezpieczny. Dziękuję, postoję.

    Tak samo ten Triggo. Będą z Vegas zdalnie sterować zapierdułką jeżdżącą po ulicach Warszawy? Radzę nie wychodzić w tym dniu z domu i być czujny jak pies podwójny, hehe.

    Wogle te wszystkie wynalazki bez kierowcy to o kancik rozbić, nie polecam.

    U nasz tyż gieroje testowali jakiś chłam, gównojeździk co tylko miał rozwijać prędkość do 20 km/h, wyposażony w radary, kamerki, skanery i inne bajery coby mógł omijać przeszkody. Miał być taki fajny, nowoczesny, kanadyjski, nie wydzielający zanieczyszczeń autobusik dowożący pasażerów do stacji kolejki. I dwa tygodnie temu wziął wskoczył na krawężnik i pizgnął w drzewo. Na pokładzie był operator, któren tak na prawdę nie kierował ale w jakiejś niebezpiecznej sytuacji miał dawać po heblach ale niestety ten arcyprzebiegły plan się nie powiódł, wszysto poszło w p...u i w stanie krytycznem trafił on do szpitala. Do tej pory nie wiedzą jak do tego doszło. Badają.

    image

    https://driving.ca/auto-news/local-content/operator-of-self-driving-bus-in-ontario-critically-injured-in-crash

    👣

    🐾
    🐾

  • Od tego nie ma odwrotu. Kwestia udoskonalanie technologii i bezpieczeństwa. Nie sądzę, że warto się bać, zadecyduje statystyka.
  • Mordechlaj_Mashke napisal(a):
    I dwa tygodnie temu wziął wskoczył na krawężnik i pizgnął w drzewo. Na pokładzie był operator, któren tak na prawdę nie kierował ale w jakiejś niebezpiecznej sytuacji miał dawać po heblach ale niestety ten arcyprzebiegły plan się nie powiódł, wszysto poszło w p...u i w stanie krytycznem trafił on do szpitala. Do tej pory nie wiedzą jak do tego doszło. Badają.
    W celu promocji ekotransportu proponuję wyciąć drzewa,żeby wiedzieć, że stworzenia akt -wymaga ofiar.

  • edytowano January 2022
    Po primo, wolałbym nie zostać statystyką.

    Po sekundo, że od tego nie ma odwrotu to wiadomka. Kwestią jest ile im to zajmie, żeby w 100% wprowadzić driverless cars. A tylko w 100% pojazdy prowadzone przez jakiś tam GPS computer unikną wypadków (między pojazdami bo kolizje z pieszymi nadal będą). ALE!!! muszą całkowicie pozbyć się pojazdów prowadzonych przez ludzi. Jeśli na drodze będą równocześnie pojazdy prowadzone przez ludzi i komputer zawsze będzie dochodziło do wypadków, nie mówiąc o wypadkach spowodowanych specjalnie, jak jakieś terrorystyczne incydenty czy jazda po pijaku. No i co jak jakiś komputerowy program się zjebie (sam, wirus, hackers) to co wtedy? Wypadek na wypadku.

    Po trzecio, ja na przykład kocham jeździć samochodem; prowadzenie, szczególnie z tradycyjną skrzynią biegów sprawia mi przyjemność i ktoś by mi chciał to ograniczyć, tzn. mówi od tej pory nie ma prowadzenia samochodów przez człowieka na ulicy. Wiesz jaki będzie sprzeciw? To podpada pod ograniczanie wolności. Ja wiem, że powoli się to stanie, tak jak z paleniem, czy freedom of speech, ale to zajmie im długi czas. Na driverless cars nie ma mojej zgody. Co oczywiście nic nie znaczy, ale znaczy tyle że mam nadzieję, że zanim to wprowadzą to już mnie tutaj nie będzie a do końca trochę se jeszcze pojeżdżę.

    👣

    🐾
    🐾

  • Taki całkiem ciekawy materiał o elektrykach:

    Ładnie wskazuje dla kogo one są robione i dlaczego z miast mają zniknąć spalinowe (nie wprost oczywiście).
  • https://fb.watch/aKCNkNdz7x/
    O hulajnogach podczepianych do wózków inwalidzkich
  • Mroczne zakamarki elektromobilności:

  • ms.wygnaniec napisal(a):
    Taki całkiem ciekawy materiał o elektrykach:
    image
    Ładnie wskazuje dla kogo one są robione i dlaczego z miast mają zniknąć spalinowe (nie wprost oczywiście).
    massakra, to ja nie chcę już tego elektryka , jednegoz miljona....
  • tego trudno przebić:
    Jeden z mieszkańców Wrocławia ma problem ze swoim elektrycznym Nissanem. Przy temperaturze -10°C jego Leaf z 2011 roku jest w stanie przejechać tylko 2 kilometry!

    Czytaj więcej na https://motoryzacja.interia.pl/raporty/raport-samochody-elektryczne/samochodyelektryczne/news-2-kilometry-zasiegu-w-11-letnim-elektryku-tak-wyglada-degrad,nId,5788874#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
    co przebija akcję z Australii z tym samym modelem.
  • edytowano January 2022
    2km !!!!
    Zabawka, a nie auto.

    Powinniśmy wrócić do jazdy konnej. Zasięg przynajmniej większy.
  • edytowano January 2022
    To zdaje się pierwsza wersja Leafa i nie do końca udana, jak już atakujemy elektryki to nie przykładami skrajnymi.
  • Film datowany na Boże Narodzenie ub. roku i ten gostek też nie wypowiada się za bardzo korzystnie o ładowaniu. Tesli i wogle.


    I twierdzi, że kerownik w tesli jest zrobiony z materiałów jak w dacii sam deroo.
  • Ogólnie amerykańskie auta są wykonane jak Sandero albo Fabia, nawet te najdroższe.
  • janosik napisal(a):
    To zdaje się pierwsza wersja Leafa i nie do końca udana, jak już atakujemy elektryki to nie przykładami skrajnymi.
    W ogóle kto to to widział jeździć 11-letnim trupem.
  • janosik napisal(a):
    To zdaje się pierwsza wersja Leafa i nie do końca udana, jak już atakujemy elektryki to nie przykładami skrajnymi.
    Mam 14 letnią Hondę Civic, z którą rozstaje się już 6 rok, bo cały czas jest całkiem zacna, tak więc ten tego


  • ms.wygnaniec napisal(a):
    janosik napisal(a):
    To zdaje się pierwsza wersja Leafa i nie do końca udana, jak już atakujemy elektryki to nie przykładami skrajnymi.
    Mam 14 letnią Hondę Civic, z którą rozstaje się już 6 rok, bo cały czas jest całkiem zacna, tak więc ten tego


    Japończycy w elektrykach mają największe doświadczenie, Prius I generacji (1997-2003) jeżdżą do dziś a są 10 lat starsze od Leafa, tak że...
  • Przemko napisal(a):
    janosik napisal(a):
    To zdaje się pierwsza wersja Leafa i nie do końca udana, jak już atakujemy elektryki to nie przykładami skrajnymi.
    W ogóle kto to to widział jeździć 11-letnim trupem.
    Bo ja wiem? 11-letni diesel to prawie nówka sztuka!
  • Przemko napisal(a):
    ms.wygnaniec napisal(a):
    janosik napisal(a):
    To zdaje się pierwsza wersja Leafa i nie do końca udana, jak już atakujemy elektryki to nie przykładami skrajnymi.
    Mam 14 letnią Hondę Civic, z którą rozstaje się już 6 rok, bo cały czas jest całkiem zacna, tak więc ten tego


    Japończycy w elektrykach mają największe doświadczenie, Prius I generacji (1997-2003) jeżdżą do dziś a są 10 lat starsze od Leafa, tak że... A Nissan to niby co? A po drugie Prius to hybryda, więc inna kategoria i zupełnie inna technologia, bo służąca do wspierania, a nie będąca głównym napędem.

  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Przemko napisal(a):
    janosik napisal(a):
    To zdaje się pierwsza wersja Leafa i nie do końca udana, jak już atakujemy elektryki to nie przykładami skrajnymi.
    W ogóle kto to to widział jeździć 11-letnim trupem.
    Bo ja wiem? 11-letni diesel to prawie nówka sztuka!

    Mój dentysta nabył mesia z przebiegiem 300k i pedział, że ten model lekko dochodzi do 1M.

    A potem nabył drugiego mesia - 25 letniego. Po kilku latach od nabycia jego cena rynkowa wynosi jakieś 100kpln.
  • ms.wygnaniec napisal(a):
    Przemko napisal(a):
    ms.wygnaniec napisal(a):
    janosik napisal(a):
    To zdaje się pierwsza wersja Leafa i nie do końca udana, jak już atakujemy elektryki to nie przykładami skrajnymi.
    Mam 14 letnią Hondę Civic, z którą rozstaje się już 6 rok, bo cały czas jest całkiem zacna, tak więc ten tego


    Japończycy w elektrykach mają największe doświadczenie, Prius I generacji (1997-2003) jeżdżą do dziś a są 10 lat starsze od Leafa, tak że...
    A Nissan to niby co? A po drugie Prius to hybryda, więc inna kategoria i zupełnie inna technologia, bo służąca do wspierania, a nie będąca głównym napędem.


    20 letnia hybryda jeździ na bateriach, 10 letni elektryk nie jeździ, skrót myślowy.
  • chyba jednak lepsze od polskiego drona osobowego elektrycznego
    image

    Słowacy pokazali, że silnik BMW o pojemności 1,6 litra wystarczy, by auto wzbiło się w powietrze. Klein Vision AirCar, czyli latający samochód, otrzymał certyfikat słowackiego urzędu transportu — informuje CNN Business Londyn. Producent pojazdu, zanim otrzymał pozwolenie na masową produkcję maszyny, musiał zaliczyć nim m.in. 700 godzin lotu oraz 200 startów i lądowań.
    Latający samochód nie tylko dla Harry’ego Pottera. Słowacy z zielonym światłem dla masowej produkcji AirCara
    AirCar, słowacki latający samochód, może trafić do masowej produkcji (Klein Vision, Klein Vision)

    Klein Vision AirCar to samochód, który jest w stanie zmienić się w samolot. Po złożeniu skrzydeł i schowaniu ich w nadwoziu wygląda jak "normalne", choć ekskluzywne auto. To, że może wzbić się w powietrze, zdradza jednak ogromny "spojler" oraz osłonięte koła.

    CNN Business Londyn informuje, że Słowacy, którzy zbudowali AirCar, otrzymali zielone światło na jego masową produkcję. Maszyna przeszła na Słowacji "rygorystyczne" testy, które są zbieżne z wymogami Agencji Unii Europejskiej ds. Bezpieczeństwa Lotniczego.

    "Wymagające próby w locie obejmowały pełen zakres manewrów w locie i wydajności oraz wykazały zadziwiającą statyczną i dynamiczną stabilność samolotu" - zapewnia Stefan Klein, wynalazca pojazdu, a jednocześnie jego pilot testowy. Dodajmy, że nie wystarczy prawo jazdy, by zasiąść za sterami AirCar. Wymagana jest też oczywiście licencja pilota.
    Latający samochód, który wszędzie można zatankować

    Zespół ośmiu specjalistów spędził ponad 100 tys. godzin nad przekształcaniem koncepcji w modele matematyczne, które doprowadziły do wyprodukowania prototypu. AirCar jest napędzany silnikiem BMW o pojemności 1,6 l i — jak zapewnia Anton Zajac, współzałożyciel Klein Vision — pojazd działa na "paliwo sprzedawane na każdej stacji benzynowej".
    Zobacz także: Flying Car Certified to Fly!

    Pojazd może latać na maksymalnej wysokości operacyjnej do 2500 metrów. W czerwcu latający samochód wykonał 35-minutowy lot testowy pomiędzy lotniskami w Nitrze i stolicy Słowacji Bratysławie. Po wylądowaniu samolot zamienił się w samochód i został odwieziony do centrum miasta.

    Producent latającego samochodu żywi nadzieję, że AirCar trafi do sprzedaży w ciągu 12 miesięcy. Budowa pojazdu kosztowała Słowaków blisko 2 mln dolarów. Klein Vision nie podał jeszcze, z jaką ceną maszyna trafi na rynek.
    Z dróg w powietrze — oto przyszłość?

    Kyriakos Kourousis, przewodniczący grupy specjalistów ds. zdatności do lotu i obsługi technicznej Królewskiego Towarzystwa Aeronautycznego, powiedział CNN, że "to nie jest pierwszy raz, kiedy podobne typy pojazdów zostały certyfikowane".

    Dodał jednocześnie, że za sprawą Słowaków wprowadzenie latającego samochodu do sprzedaży stanie się bliższą perspektywą. "Jeśli firma, która jest zaangażowana w certyfikację, dokonała uzasadnienia biznesowego, będzie to postęp w tworzeniu produktu, który może trafić na rynek" - powiedział Kourousis.
    https://www.money.pl/gospodarka/latajacy-samochod-nie-tylko-dla-harryego-pottera-slowacy-z-zielonym-swiatlem-na-masowa-produkcje-aircara-6730643708566240a.html
  • Życie to jednak jest bezwzględne dla idei:
    - przypominam, że w poprzednią zimę autobusy elektryczne zostały wycofane z eksploatacji, bo przy utrzymującej się temperaturze ok -10 st ich zasięg był niewystarczający do obsługi trasy, pomimo tego, że na przystankach końcowych znajdowały się stacje ładowania. To teraz:
    sekretarz miasta stołecznego Włodzimierz Karpiński sekretarz miasta stołecznego Włodzimierz Karpiński :
    Szacunkowy koszt, w przeliczeniu na 1 wozokilometr (za okres 1.11.2020 r. – 31.10.2021 r.), z uwzględnieniem m.in. kosztów: zakupu, amortyzacji, paliwa, napraw i obsługi oraz kosztów stałych spółki wynosi: dla pojazdów zasilanych olejem napędowym - 9,2 zł, dla pojazdów elektrycznych – 11,86 zł
    (..)
    Ratusz w odpowiedzi na interpelację (radnego Wiktora Klimiuka (PiS)) wyjaśnił, że „w autobusach przegubowych przewidywana trwałość baterii LTO wynosi około 13 lat, mniej więcej równa trwałości autobusu elektrycznego”.

    Gwarancja na te baterie wynosi 7 lat. W autobusach klasy maxi gwarancja na baterie NMC wynosi 6 lat, zaś na baterie LFP 10 lat. Zużycie baterii trakcyjnej w autobusie to zmniejszenie pojemności energetycznej ze 100 proc do 80 proc. Średni wiek taboru autobusowego wykorzystywanego przez MZA wynosi 6,6 lat (…) pojazdy starsze są systematycznie wymieniane na nowe
    (..)
    Źródło tej fenomenalnej informacji.
    Pomogę, jak kończy się gwarancja to kończą się baterie, może plus 1 rok.
  • "Cel był wzniosły, postęp wymaga ofiar"
  • Brzost napisal(a):
    "Cel był wzniosły, postęp wymaga ofiar"
    Zapomniałeś tylko dodać, że to są ich cele i nasze ofiary.


Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.