Skip to content

Blaski i nędze Unii Europejskiej

1192022242548

Komentarz

  • edytowano December 2021
    czlowiek napisal(a):
    Mój kolega w Niemczech się wychowawczy, opowiadał że raz ,ministrantem paronastoletnim w bawarskiej wsi będąc, z rumieńcem i odpowiednią dawką samomotywacji dużo wcześniej do zakrystii przyszedł i cicho acz stanowczo plebana o spowiedź prosi, a klecha mu na to - a zabiłeś kogoś?. Cóż kolega raczej nie, ale ów ksiundz prawie i tak.
    Mi jeden młody ksiądz z pretensją powiedział, że po co przychodzę do spowiedzi jak nie mam grzechu ciężkiego. I to było tu, na ziemiach Polskich!
  • Siedzenie w konfesjonale to ciężka harówa. Dlatego niektórzy są szczęśliwi, jeśli nowoczesny teolog załatwi im wygodną wymówkę.
  • MarianoX napisal(a):
    JORGE napisal(a):
    Trzeba się z tej Chujni jak najszybciej ewakuować. Już się nie pierdzielą. Widać to po umowie koalicyjnej w Niemczech, ale i takich niby nic nie znaczących artykułach w Polsce, jaki popełnił bodajże Węglarczyk - albo będą Stany Zjednoczone Europy, ale nie będzie jej wcale.

    Bardzo możliwe, że sfederalizowana pod nadzorem Niemiec Europa to jedyne rozwiązanie. Jedyna szansa dla Europy. Bardzo też możliwe, że faktycznie w wielu wymiarach to również dobre rozwiązanie dla nas (chociaż jeżeli nawet to wg mnie krótkoterminowo)

    Ale jestem skorpionem. Polakiem. Wolę zginać, podpalić świat, niż być pod butem Niemców, chorego człowieka tego świata. To jest sprawa zasadnicza, idzie o moją duszę.
    Cytat na temat współczesnego niemieckiego katolicyzmu:

    "W Niemczech nie spowiadają się już nawet pobożni katolicy. Nikt nie widzi związku między sakramentem pokuty a Eucharystią. Przecież także Komunia odpuszcza grzechy – mówi szef najważniejszej organizacji niemieckich świeckich.

    Thomas Sternberg, szef Centralnego Komitetu Niemieckich Katolików (ZdK), największej niemieckiej organizacji świeckich, mówił w wywiadzie ze słowackim czasopismem kościelnym „Postoj” o kryzysie spowiedzi wśród niemieckich katolików. Okazuje się, że spowiedzi w Niemczech praktycznie już nie ma.

    Sternberg pytany, czy zna w ZdK kogokolwiek, kto by się jeszcze spowiadał, odparł: Nie, nie znam nikogo.

    – Jest prawdą, że związek między Eucharystią a spowiedzią został radykalnie złamany, praktycznie już nie istnieje – dodał.

    – Niemcy są pod tym względem [spowiedzi – red.] zupełnie inne [niż Słowacja]. Sakrament pokuty właściwie zaniknął. W Niemczech nie spowiadają się w zasadzie nawet najbardziej pobożni katolicy – perorował Sternberg."
    Ciekawe czy w KIKu jeszcze ktoś się spowiada? Może Gronkiewicz-Waltz?
  • posix napisal(a):
    Mi jeden młody ksiądz z pretensją powiedział, że po co przychodzę do spowiedzi jak nie mam grzechu ciężkiego.
    Też tak miałem ale dowcip polega na czym innym. Ja się spowiadałem z poważnych rzeczy do tego stopnia, że jak ksiundz mi powiedział, żebym mu dupy nie zawracał pierdołami, bo on ma poważne rzeczy do roboty (nie dokładnie te słowa, ale sens jak najbardziej) - to myślałem że się przesłyszałem.

    Koniec końców dał mi rozgrzeszenie, a za pokutę kazał się zastanowić nad niepotrzebnym zawracaniem dupy księżom pierdołami.

    I teraz smaczek - nie poszedłem do Komunii po czymś takim, bo naprawdę, ekhm, nie czułem się rozgrzeszony mówiąc delikatnie. Dwa dni później poszedłem do spowiedzi do mojego jeśli nie stałego to dobrze mi znanego spowiednika (daleko mieliśmy do siebie, dziś to on w ogóle poza zasięgiem) - i on na TE SAME grzechy (kropka w kropkę to samo) powiedział że to są poważne sprawy których lekceważyć nie można i program naprawczy subito.

    Dodam że zawsze miałem jakąś naukę, ale nigdy (od tego księdza) tak surowej.
    Natomiast to co się stało w konfesjonale parafialnym dwa dni wcześniej, to ja nawet nie wiem jak skomentować.
  • posix napisal(a):
    I to było tu, na ziemiach Polskich!
    U mnie podobnie, ale problem jest gdzie indziej.

    U nas z księżmi jak z lekarzami - wszędzie są, beznadziejnych łatwo znaleźć, w zasadzie każdy ich spotkał. Ale jak chcesz pójść do dobrego i włożysz w to MINIMUM wysiłku, popytasz, poguglujesz - zawsze znajdziesz. I to nie w promieniu stu kilometrów, tylko parunastu co najwyżej.

    To sytuacja w porównaniu z resztą świata absolutnie komfortowa.

    Naprawdę, mało kto o tym myśli, ale żyjemy bodaj w najlepszym kraju na świecie. Głodu nie ma, bidy większej niż gdzie indziej - też nie, przestępczość bardzo niewielka, robota jest, kościół (czynny) na każdym rogu i w każdej wsi, księdza znaleźć nietrudno, w tym sensownego.

    Ok, wszystko mogłoby być lepsze, można się żalić na mnóstwo rzeczy - ale jest gdziekolwiek lepiej biorąc pod uwagę wszystkie te aspekty? I jeśli - ile takich krajów?
  • TecumSeh napisal(a):
    Naprawdę, mało kto o tym myśli, ale żyjemy bodaj w najlepszym kraju na świecie. Głodu nie ma, bidy większej niż gdzie indziej - też nie, przestępczość bardzo niewielka, robota jest, kościół (czynny) na każdym rogu i w każdej wsi, księdza znaleźć nietrudno, w tym sensownego.
    I ja tak sądzę. Dodajmy jeszcze, że nie kradną dzieci za mówienie po polsku oraz że roszczenia Ludu Alfabetu bywają zbywane pobłażliwym uśmieszkiem.
  • TecumSeh napisal(a):
    Natomiast to co się stało w konfesjonale parafialnym dwa dni wcześniej, to ja nawet nie wiem jak skomentować.
    To są te "Blaski i nędze Unii Europejskiej"...

  • edytowano December 2021
    TecumSeh napisal(a):
    posix napisal(a):
    I to było tu, na ziemiach Polskich!

    Ok, wszystko mogłoby być lepsze, można się żalić na mnóstwo rzeczy - ale jest gdziekolwiek lepiej biorąc pod uwagę wszystkie te aspekty? I jeśli - ile takich krajów?
    + 1000

    Dla chrzescijanina nie ma dzisiaj lepszego kraju, bo względnie dobra sytuacja gospodarcza, sakramenty dostępne i jeszcze puki co po katakumbach nie trzeba się chować

    Ewentualnie może Słowacja, Chorwacja, Włochy, Filipiny.

    W takiej Bawarii to teraz jak za piekłoszczyka Lutra w Saksonii - spowiadać się nie ma gdzie.
  • edytowano December 2021
    .

  • Słowacja to nie wiem, podobno nieźle stoją gospodarką, ale o tamtejszym Kościele nie wiem nic. Na pewno na komfort życia tam wpływa fakt, że to raczej nie jest kraj frontowy jak Polska i chyba dużo mniej tresury wstydem tam.
    Natomiast przy założeniu że Kościół tamże jest przynajmniej nie gorszy od naszego - to owszem, chyba jedyny kandydat do walki o pierwsze miejsce (z tych co mi przychodzą do głowy).

    Chorwacja - nie. Tam jednak trochę bida jest, gorąco jak wuj, "morze i nic poza tym" jak powiedział, pewien znajomy Chorwat, może ciut przesadzając, no ale. A kościół chorwacki taki spoko? Nic o nim nie wiem też.

    Włochy - oj, już dawno nie. I tu mam pewne informacje z pierwszej ręki - znajoma z pracy, od niedawna emerytka, ale utrzymujemy kontakt, jest kościołem włoskim załamana. Inny znajomy Włoch, własnie się sprowadził do Polski a nasi synowie grają w jednym klubie w nogę (stąd się znamy). Claudio wprost mówi - Kościół włoski to po prostu religijne ramię polityki światowej - gadają o uchodźcach (jak to było modne), o covidzie (teraz jest), itp - pełna poprawność polityczna, i do tego szantaż emocjonalny, że jak jesteś przeciw toś nie jest dobry chrześcijanin.

    Filipiny - znowu niewieleż wiem o samym Kościele ale owszem - naród bardzo religijny. Tyle że tam panie bida z nędzą aż uszami wyłazi. Byłem, widziałem.
  • TecumSeh napisal(a):
    Kościół włoski to po prostu religijne ramię polityki światowej - gadają o uchodźcach (jak to było modne), o covidzie (teraz jest), itp - pełna poprawność polityczna, i do tego szantaż emocjonalny, że jak jesteś przeciw toś nie jest dobry chrześcijanin.
    Noa, u nasz tego niemasz? Cięgiem coś tam trują klechy, że trzeba miłować bliźniego no chyba że jest z PiS. Cholera mnie trzęsie leguralnie, w te i nazad bez most Poniatowskiego ganiana.
    Filipiny - znowu niewieleż wiem o samym Kościele ale owszem - naród bardzo religijny. Tyle że tam panie bida z nędzą aż uszami wyłazi. Byłem, widziałem.
    Jeden mój znajomek był tamże i skonstatował wyjątkowo niską wydajność kutafonów z hektara. Myślę, że jak się będzie omijać prowincje popołudniowe, zamieszkałe przez miłujących pokój wyznawców religii miłości, to można dość się tanio utrzymać.
  • Włochy to właśnie bida z nędzą... no dobra dziś wiadomo jeszcze nie (choć są regiony, że tak), ale za 5-10 lat Polska powinna ich prześcignąć w realnym PKB / os.
  • polmisiek napisal(a):
    Ja bym się Południowej Korei przyglądał.

    https://www.vaticannews.va/en/church/news/2020-01/south-korea-cathoic-population-statistics.html
    Pod warunkiem że lubi się pracę po 16 godzin na dobę. 8 godzin to tam pracują nieroby.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Noa, u nasz tego niemasz? .
    U nas wszystko masz, tylko różnica polega na tym, że poza takimi znajdą się i inne klechy. I to stosunkowo łatwo.
    A tam nie bardzo - i o tym mowa.
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Jeden mój znajomek był tamże i skonstatował wyjątkowo niską wydajność kutafonów z hektara. Myślę, że jak się będzie omijać prowincje popołudniowe, zamieszkałe przez miłujących pokój wyznawców religii miłości, to można dość się tanio utrzymać.
    Na pewno. Youtuberzy prawią, że tam się spokojnie utrzymasz w dostatku za polską emeryturę.
    Ale wie Kolega - spacerowałem sobie po Manili. Prócz wieżowców i tylu samochodów gdzie nie idzie szpilki wcisnąć, som też dzielnice absolutnej nędzy, jakiej w Europie nie widziałem nigdzie (w takiej skali, ani nawet przybliżonej).

    A to stolica jest. A naprawdę to było niedaleko lotniska
  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    Włochy to właśnie bida z nędzą... no dobra dziś wiadomo jeszcze nie (choć są regiony, że tak), ale za 5-10 lat Polska powinna ich prześcignąć w realnym PKB / os.
    Się zastanawiam w tych statystykach jak to jest.

    Bo np wg World Banku tośmy w grupie V4 zawsze (podkreślam - zawsze, czyli od 1990) na szarym końcu byli:
    https://data.worldbank.org/indicator/NY.GDP.PCAP.CD?locations=PL-SK-HU-CZ

    Tak mnie się jakoś.. ekhm. No nie wydaje mi się.
  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    Włochy to właśnie bida z nędzą... no dobra dziś wiadomo jeszcze nie (choć są regiony, że tak), ale za 5-10 lat Polska powinna ich prześcignąć w realnym PKB / os.
    Hiszpanię to chyba nawet wcześniej możemy dogonić?
  • Grecję to chyba już doganiamy.
  • A nie dogoniliśmy dotąd?
  • Dawno temu.
  • No właśnie, tak mi się zdawało, że teraz na tapecie Portugalia.
  • Brzost napisal(a):
    A nie dogoniliśmy dotąd?
    Dotąd dogoniliśmy na pewno Portugalię i najprawdopodobniej Grecję.
  • edytowano December 2021
    TecumSeh napisal(a):
    rozum.von.keikobad napisal(a):
    Włochy to właśnie bida z nędzą... no dobra dziś wiadomo jeszcze nie (choć są regiony, że tak), ale za 5-10 lat Polska powinna ich prześcignąć w realnym PKB / os.
    Się zastanawiam w tych statystykach jak to jest.

    Bo np wg World Banku tośmy w grupie V4 zawsze (podkreślam - zawsze, czyli od 1990) na szarym końcu byli:
    https://data.worldbank.org/indicator/NY.GDP.PCAP.CD?locations=PL-SK-HU-CZ

    Tak mnie się jakoś.. ekhm. No nie wydaje mi się.
    To jest nominal, per capita w PPP jesteśmy drudzy po Czechach. Trzeba też pamiętać, że Czesi w 1990 startowali z lepszego poziomu, więc to raczej my gonimy ich. Oczywiście co do poziomu życia to byś musiał raczej sprawdzić średnie pensje, ich rozkład itd.
    https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_sovereign_states_in_Europe_by_GDP_(PPP)_per_capita
  • A Litwa czemu tak wysoko? Lepiej od Estonii, Słowenii, Hiszpanii... cóż się tam takiego podziało?
  • Rzeczywiście, ciekawe1.
  • edytowano December 2021
    TecumSeh napisal(a):
    A Litwa czemu tak wysoko? Lepiej od Estonii, Słowenii, Hiszpanii... cóż się tam takiego podziało?
    Obajtek
  • dyzio napisal(a):
    Obajtek
    To jedyne wytłumaczenie? Chyba jednak nie.
  • TecumSeh napisal(a):
    dyzio napisal(a):
    Obajtek
    To jedyne wytłumaczenie? Chyba jednak nie.
    nawet jeśli to największa firma na Litwie, to nie pociągną całej gospodarki
    https://www.orlenlietuva.lt/LT/Puslapiai/default.aspx
  • TecumSeh napisal(a):
    dyzio napisal(a):
    Obajtek
    To jedyne wytłumaczenie? Chyba jednak nie.
    Na Litwie dużo się dzieje, największy przewoźnik w Europie, największy producent liczników energii Elgama itd.
  • W poniedziałek otwarto tunel Południowej Obwodnicy Warszawy. - To pewnego rodzaju symbol połączenia Polski Wschodniej i Polski Zachodniej - mówił podczas konferencji premier Mateusz Morawiecki. Na uroczystości nie pojawiło się jednak logo unijnych funduszy, które wsparły budowę tunelu. Na brak oznaczenia zareagowała Dyrekcja Generalna ds. Polityki Regionalnej i Miejskiej Komisji Europejskiej.

    pierwsze skojarzenie - połączenie wschodu i zachodu - Konstantynopol!
    Stambuł
    Marmaray – tunel kolejowy pod cieśniną Bosfor oraz projekt łączący dwa odrębne systemy kolejowe: w europejskiej i azjatyckiej części Turcji w jedną całość. Tunel został otwarty 29 listopada 2013 roku[2]. Cała trasa ma 76,3 km i łączy Halkali (Europa) z azjatyckim Gebze[1]. Nazwa Marmaray (Marmara Rail) pochodzi od połączenia nazwy Morza Marmara z tureckim słowem ray (kolej)[1]. Pierwsi pasażerowie pojadą w roku 2015[1].

    Tunel zbudowany jest pod dnem cieśniny Bosfor na głębokości 56 metrów[1]. Jest to najgłębszy tunel na świecie[1]. Budowla ma przyczynić się do znacznej poprawy komunikacji wewnątrz Stambułu, którego populacja sięga prawie 14 milionów mieszkańców.

    Oprócz budowy tunelu przebudowano też około 60 kilometrów istniejących podmiejskich linii kolejowych w celu stworzenia trasy o wysokiej przepustowości[1].

    Na całej trasie (włącznie z częścią podziemną) ma obowiązywać prędkość maksymalna pociągów 100 km/h, a długość peronów wynosić 225 m. Cała inwestycja jest szacowana na 2,5 miliarda euro[3].

    The Eurasia Tunnel (Turkish: Avrasya Tüneli) is a road tunnel in Istanbul, Turkey, crossing underneath the Bosphorus strait. The tunnel was officially opened on 20 December 2016[4][5][6] and opened to traffic on 22 December 2016.

    The 5.4 km (3.4 mi) double-deck tunnel connects Kumkapı on the European part and Koşuyolu, Kadıköy, on the Asian part of Istanbul[7] with a 14.6 km (9.1 mi) route including the tunnel approach roads.[8] It crosses the Bosphorus beneath the seabed at a maximum depth of −106 m (348 ft).[9][10][11] It is about 1 km (0.62 mi) south of the undersea railway tunnel Marmaray, which was opened on 29 October 2013.[12] The journey between the two continents takes about 5 minutes.[4][8][10][13] Toll is collected in both directions; since February 2020, ₺36.40 (about $4 US) for cars and ₺54.70 ($6 US) for minibuses.[14] In February 2021 the toll increased by 26% to ₺46 (approx. $6.20) and ₺69 (~$9.30) respectively.[1]
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.