Skip to content

Blaski i nędze Unii Europejskiej

1181921232448

Komentarz

  • Ciekawe!
    Czyli jakaś wersja Cesarstwa Rzymskiego Narodu Europejskiego się kroi&szyje? Ze stolicą w Lotaryngii...
  • Ale Monet umarł i nie żyje.
    Historia jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa.
    A słowa o II Pierwszej są jak najbardziej trafne.
    Natomiast wywiad Le Pen w Rzepie traktuje jako rytualne potwierdzenie francuskiego punktu widzenia. Koledzy oczekiwali że padną tam słowa przysięgi na wierność Prezesowi?
  • Może i czerwoni są wrogami białych i jeśli biali nie połączą się strategicznie z Polską, to zostaną przez czerwonych wybici, ale jednak z Polską nie można zawierać sojuszy. Lepiej zginąć.
  • romeck napisal(a):
    Ciekawe!
    Czyli jakaś wersja Cesarstwa Rzymskiego Narodu Europejskiego się kroi&szyje? Ze stolicą w Lotaryngii...
    Istotnie, w samym centrum Lotaryngii, w Brukseli. Belgia to takie nie wiadomo -- Niemcy to czy Francja. TSUE w Luksemburgu -- jw. ETPC, choć nie unijny ale temat podobny -- w Sztrasburgu.
  • A ambasador NRF ma nazwisko z Lo(t)ringhofen
    To ci lotarynczycy z pierwszego podziału?
  • christoph napisal(a):
    A ambasador NRF ma nazwisko z Lo(t)ringhofen
    To ci lotarynczycy z pierwszego podziału?
    Tacy na wygnaniu, gdyż podaje Wiki: "Pochodził ze starego rodu szlacheckiego Niemców bałtyckich z Inflant"
  • image

    Tu ładnie widać, jak wygląda Wielga Lotaryngia.
  • Ciekawe, że kształtem i losem przypominała dzielnicę senioralną:
    image
  • Zapoznałem się ja kedyś z opowiadaniem "Dama pikowa" znanego radzieckiego pisarza Puszkina. Coś tam było o kartograjstwie, ktoś tam zamordował lichwiarkę czy jakoś tak.

    Jedno co istotnie utkwiło mi w pamięci, to taka oto złotawa myśl:
    -- A pan co, nie wchodzi do gry?
    -- E, wicie, co mam wchodzić i ryzykować kapitał, który jest mi niezbędny do życia w imię wielgich sum, które wszelako do życia niezbędnymi nie są.

    I to jest problemat naszej Drugiej Pierwszej. Źle nam w tej Wujni? Przecie ciepłej wody mamy do zerzygu, a do tego mamy zaszczyt bycia dla niemieckiej gospodarki podwykonawcami a dystrybutorami. Możemy się uczyć, pracować i godnie żyć życiem cichego obywatela, adaptowanego do biocenozy. W porywach co poniektórzy porwą się może na dążenie do dobrobytu bez ryzyka dla życia.

    A Druga Pierwsza? Druga Pierwsza każe nam rzucić na stos swój życia los, na stos na stos. I to w imię czego? W imię sprawczości i decyzyjności na pomoście tego debila Bartosiaka? Przelewać krew dla rizunów, boćwiniarzy i tamtejszych tutejszych? A może jeszcze pchać się z wyimaginowanymi Abramsami na roje radzieckich dronów, wojny elektronowej, hybrydowej y atomowej? Dajże pan spokój, byle polska wieś spokojna!
  • edytowano December 2021
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    843 rok

    image
    Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.


    Tu ładnie widać, jak wygląda Wielga Lotaryngia.
    krótko trwała...
    870 rok
    image


    → link1

    → link2
  • edytowano December 2021
    Trzeba się z tej Chujni jak najszybciej ewakuować. Już się nie pierdzielą. Widać to po umowie koalicyjnej w Niemczech, ale i takich niby nic nie znaczących artykułach w Polsce, jaki popełnił bodajże Węglarczyk - albo będą Stany Zjednoczone Europy, ale nie będzie jej wcale.

    Bardzo możliwe, że sfederalizowana pod nadzorem Niemiec Europa to jedyne rozwiązanie. Jedyna szansa dla Europy. Bardzo też możliwe, że faktycznie w wielu wymiarach to również dobre rozwiązanie dla nas (chociaż jeżeli nawet to wg mnie krótkoterminowo)

    Ale jestem skorpionem. Polakiem. Wolę zginać, podpalić świat, niż być pod butem Niemców, chorego człowieka tego świata. To jest sprawa zasadnicza, idzie o moją duszę.
  • JORGE napisal(a):
    Trzeba się z tej Chujni jak najszybciej ewakuować. Już się nie pierdzielą. Widać to po umowie koalicyjnej w Niemczech
    Ale z drugiej strony jak tylko Jarro zaczął zwoływać partie konserwatywne z Europy to natychmiast Niemcy zaczęli się podlizywać a nowy kanclerz jedzie do Warszawy po Paryżu i Brukseli.
  • Przemko napisal(a):

    Ale z drugiej strony jak tylko Jarro zaczął zwoływać partie konserwatywne z Europy to natychmiast Niemcy zaczęli się podlizywać a nowy kanclerz jedzie do Warszawy po Paryżu i Brukseli.
    Jesteś pewien, że to dlatego ? A może jedzie do swojego kluczowego partnera gospodarczego w Europie i to było dawno zaplanowane ? A może jedzie postawić warunki, zrobić tego typu start ?

  • edytowano December 2021
    JORGE napisal(a):
    Trzeba się z tej Chujni jak najszybciej ewakuować. Już się nie pierdzielą. Widać to po umowie koalicyjnej w Niemczech, ale i takich niby nic nie znaczących artykułach w Polsce, jaki popełnił bodajże Węglarczyk - albo będą Stany Zjednoczone Europy, ale nie będzie jej wcale.

    Bardzo możliwe, że sfederalizowana pod nadzorem Niemiec Europa to jedyne rozwiązanie. Jedyna szansa dla Europy. Bardzo też możliwe, że faktycznie w wielu wymiarach to również dobre rozwiązanie dla nas (chociaż jeżeli nawet to wg mnie krótkoterminowo)

    Ale jestem skorpionem. Polakiem. Wolę zginać, podpalić świat, niż być pod butem Niemców, chorego człowieka tego świata. To jest sprawa zasadnicza, idzie o moją duszę.
    Cytat na temat współczesnego niemieckiego katolicyzmu:

    "W Niemczech nie spowiadają się już nawet pobożni katolicy. Nikt nie widzi związku między sakramentem pokuty a Eucharystią. Przecież także Komunia odpuszcza grzechy – mówi szef najważniejszej organizacji niemieckich świeckich.

    Thomas Sternberg, szef Centralnego Komitetu Niemieckich Katolików (ZdK), największej niemieckiej organizacji świeckich, mówił w wywiadzie ze słowackim czasopismem kościelnym „Postoj” o kryzysie spowiedzi wśród niemieckich katolików. Okazuje się, że spowiedzi w Niemczech praktycznie już nie ma.

    Sternberg pytany, czy zna w ZdK kogokolwiek, kto by się jeszcze spowiadał, odparł: Nie, nie znam nikogo.

    – Jest prawdą, że związek między Eucharystią a spowiedzią został radykalnie złamany, praktycznie już nie istnieje – dodał.

    – Niemcy są pod tym względem [spowiedzi – red.] zupełnie inne [niż Słowacja]. Sakrament pokuty właściwie zaniknął. W Niemczech nie spowiadają się w zasadzie nawet najbardziej pobożni katolicy – perorował Sternberg."
  • MarianoX napisal(a):
    Sakrament pokuty właściwie zaniknął. W Niemczech nie spowiadają się w zasadzie nawet najbardziej pobożni katolicy – perorował Sternberg."
    Wygląda na to, że Niemcy są po prostu narodem który wie lepiej. Niemiecki Kościół wie lepiej niż jakiś tam powszechny. I nas nie powinno to dziwić, tak było, jest i będzie. Jak to szło, Niemcy miały być krajem zielonych pastwisk ? Dlaczegoż komuś zabrakło konsekwencji ...

  • edytowano December 2021
    JORGE napisal(a):
    MarianoX napisal(a):
    Sakrament pokuty właściwie zaniknął. W Niemczech nie spowiadają się w zasadzie nawet najbardziej pobożni katolicy – perorował Sternberg."
    Wygląda na to, że Niemcy są po prostu narodem który wie lepiej. Niemiecki Kościół wie lepiej niż jakiś tam powszechny. I nas nie powinno to dziwić, tak było, jest i będzie. Jak to szło, Niemcy miały być krajem zielonych pastwisk ? Dlaczegoż komuś zabrakło konsekwencji ...

    Jeśli ktoś z premedytacją i długotrwale nie korzysta z sakramentu pokuty, to znajduje się w poważnym zagrożeniu utratą łaski uświęcającej i potępieniem. Liczenie bowiem wówczas (zuchwała ufność w miłosierdzie Boże) na żal doskonały w momencie śmieci, jak napisał doktor Kościoła św, Alfons Liguori, przypomina skakanie po ciemku do studni w nadziei, że będzie płytko.

    Faktycznie idzie o nasze dusze.
  • MarianoX napisal(a):
    JORGE napisal(a):
    MarianoX napisal(a):
    Sakrament pokuty właściwie zaniknął. W Niemczech nie spowiadają się w zasadzie nawet najbardziej pobożni katolicy – perorował Sternberg."
    Wygląda na to, że Niemcy są po prostu narodem który wie lepiej. Niemiecki Kościół wie lepiej niż jakiś tam powszechny. I nas nie powinno to dziwić, tak było, jest i będzie. Jak to szło, Niemcy miały być krajem zielonych pastwisk ? Dlaczegoż komuś zabrakło konsekwencji ...

    Jeśli ktoś z premedytacją i długotrwale nie korzysta z sakramentu pokuty, to znajduje się w poważnym zagrożeniu utratą łaski uświęcającej i potępieniem. Liczenie bowiem wówczas (zuchwała ufność w miłosierdzie Boże) na żal doskonały w momencie śmieci, jak napisał doktor Kościoła św, Alfons Liguoiri, przypomina skakanie po ciemku do studni w nadziei, że będzie płytko.
    Widziałem kiedys film o jednym Niemcu który po wojnie uciekł do Hiszpanii, bo się bał rozliczeń. Miał 18 lat, wstąpił do SS itd. itp. W tej Hiszpanii to się nawet dorobił majątku, wymyślił i sprzedawał maszynę do robienia w domu jogurtu. Film pokazywał go jako ponad 80-letniego człowieka, chadzał na msze i zawsze przystępował do komunii świętej, na pytanie czy się spowiada powiedział że nie, że nie widzi potrzeby, gdyż od zawsze prowadzi życie dobre i po prostu nie grzeszy.
  • Przemko napisal(a):
    MarianoX napisal(a):
    JORGE napisal(a):
    MarianoX napisal(a):
    Sakrament pokuty właściwie zaniknął. W Niemczech nie spowiadają się w zasadzie nawet najbardziej pobożni katolicy – perorował Sternberg."
    Wygląda na to, że Niemcy są po prostu narodem który wie lepiej. Niemiecki Kościół wie lepiej niż jakiś tam powszechny. I nas nie powinno to dziwić, tak było, jest i będzie. Jak to szło, Niemcy miały być krajem zielonych pastwisk ? Dlaczegoż komuś zabrakło konsekwencji ...

    Jeśli ktoś z premedytacją i długotrwale nie korzysta z sakramentu pokuty, to znajduje się w poważnym zagrożeniu utratą łaski uświęcającej i potępieniem. Liczenie bowiem wówczas (zuchwała ufność w miłosierdzie Boże) na żal doskonały w momencie śmieci, jak napisał doktor Kościoła św, Alfons Liguoiri, przypomina skakanie po ciemku do studni w nadziei, że będzie płytko.
    Widziałem kiedys film o jednym Niemcu który po wojnie uciekł do Hiszpanii, bo się bał rozliczeń. Miał 18 lat, wstąpił do SS itd. itp. W tej Hiszpanii to się nawet dorobił majątku, wymyślił i sprzedawał maszynę do robienia w domu jogurtu. Film pokazywał go jako ponad 80-letniego człowieka, chadzał na msze i zawsze przystępował do komunii świętej, na pytanie czy się spowiada powiedział że nie, że nie widzi potrzeby, gdyż od zawsze prowadzi życie dobre i po prostu nie grzeszy.


    Przecież on nigdy nie złamał niemieckiego prawa nawet gdy robił w Konzentrationslager Dachau i Konzentrationslager Buchenwald, więc nie zgrzeszył, czyż nie?
  • JORGE napisal(a):
    MarianoX napisal(a):
    Sakrament pokuty właściwie zaniknął. W Niemczech nie spowiadają się w zasadzie nawet najbardziej pobożni katolicy – perorował Sternberg."
    Wygląda na to, że Niemcy są po prostu narodem który wie lepiej. Niemiecki Kościół wie lepiej niż jakiś tam powszechny. I nas nie powinno to dziwić, tak było, jest i będzie. Jak to szło, Niemcy miały być krajem zielonych pastwisk ? Dlaczegoż komuś zabrakło konsekwencji ...

    Najzabawniejsze jest, że niemieccy prawicowcy nazywają obecny rząd "morgentahuowskim".
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    JORGE napisal(a):
    MarianoX napisal(a):
    Sakrament pokuty właściwie zaniknął. W Niemczech nie spowiadają się w zasadzie nawet najbardziej pobożni katolicy – perorował Sternberg."
    Wygląda na to, że Niemcy są po prostu narodem który wie lepiej. Niemiecki Kościół wie lepiej niż jakiś tam powszechny. I nas nie powinno to dziwić, tak było, jest i będzie. Jak to szło, Niemcy miały być krajem zielonych pastwisk ? Dlaczegoż komuś zabrakło konsekwencji ...

    Najzabawniejsze jest, że niemieccy prawicowcy nazywają obecny rząd "morgentahuowskim".

    Nowomianowany kanclerz Olaf Scholz pominął w przysiędze kanclerskiej słowa "Tak mi dopomóż Bóg". Dobrze to czy źle?
  • edytowano December 2021
    w Niemczech w deklaracji podatkowej jest wyznanie.
    kościoły koncesjonowane dostają procent od opłacanego podatku od dochodu

    Olaf Scholz wystąpił z kościoła ewangelickiego,
    chyba pierwszy bezwyzaniowiec kanclerz
    chyba to konsekwencja z jego strony
  • Ciekawe kto tych Niemców nauczył że nie muszą korzystać z sakramentu pokuty. Wątpię żeby to był ten paskudny konsumpcjonizm
  • Było, ale niech tam.
    Pewien historyk Kościoła parę lat temu klarował, że problem z wiarą niemców jest od samego początku, wszak "apostołem Gotów" był Wulfila - heretyk ariański. I potem, mimo chlubnych wyjątków, z ich wiarą permanentnie jest jakiś fehler.
    A co do sytuacji obecnej: poczucie braku grzechu = brak konieczności ich odpuszczenia = brak konieczności bycia zbawionym = brak potrzeby Zbawiciela.
    To jest jakiś mentalny supermarket z religiami, a Komunia najwyżej jak produkt na półce - piguła na ból istnienia.
  • natenczas napisal(a):
    z wiarą niemców jest od samego początku, wszak "apostołem Gotów" był Wulfila
    Gdzie Niemcy, gdzie Wulfila – idąc tropem gockim, to niemal cała zachodnia Europa powinna być takim czymś skażona.

  • Wataha napisal(a):
    Ciekawe kto tych Niemców nauczył że nie muszą korzystać z sakramentu pokuty. Wątpię żeby to był ten paskudny konsumpcjonizm
    Osobiście podejrzewam, że jacyś ichni Kepscy, za poduszczeniem lokalnych herezjarchów.
  • Ale czy to rzeczywiście jest prawdą o tej spowiedzi w niemczech? Na ile mozna ufac temu cytowanemu Niemcowi?
  • makos napisal(a):
    Ale czy to rzeczywiście jest prawdą o tej spowiedzi w niemczech? Na ile mozna ufac temu cytowanemu Niemcowi?
    Ba!

    Zapytałem się Googla i tak mi odpowiedział:

    Dla katolików spowiedź jest jednym z siedmiu sakramentów. Jednak coraz więcej wiernych w Niemczech uważa, że ta praktyka nie jest już zgodna z duchem czasu. Z kolei w Polsce nadal regularnie spowiada się co piąty.

    Vitus Seibel jest jezuitą. Na początku swojej kariery kapłańskiej spędzał dwie godziny dziennie w konfesjonale kościoła św. Michała w Monachium. Dziś spowiedź odbywa się raz w tygodniu, konfesjonały służą w niektórych kościołach za składziki, spada liczba penitentów - mówi 70-latek.
    https://www.deutschlandfunkkultur.de/beichte-das-ungeliebte-sakrament-100.html

    "Franciszek, w swój bezpośredni jezuicki sposób, zaprosił wiernych do przyjęcia sakramentu pokuty - wspomina o. Traub. On dosłownie otworzył wszystkie drzwi, "abyśmy my, ludzie, zrozumieli, kim jest Bóg i jak działa". Miłosierdzie nie jest powierzchownością, działaniem dobrodusznego dziadka, który pozwala wnukowi na wszystko; miłosierdzie poważnie traktuje nas, ludzi, w naszej wolności: mogę wykorzystać moją wolność dla Boga lub przeciwko Niemu, ale nigdy nie jest za późno, by przyjść do Niego, a Jego miłosierdzie nas nie odrzuca."

    Konsekwencją ofensywy papieża był prawdziwy boom spowiedzi. Księża mówią o "efekcie Franciszka". Ojciec Traub mówi, że doświadcza, iż wielu młodych ludzi znajduje drogę do spowiedzi. Zrozumieli łaskę, że jako grzesznicy nigdy nie są pozbawieni Bożego miłosierdzia. To jest właśnie to, co papież Franciszek starał się przekazać od samego początku. Misjonarz Miłosierdzia zauważa, że zmarły w międzyczasie kardynał Joachim Meisner z Kolonii już w 2009 r. również wzywał kapłanów, by byli jak Miłosierny Ojciec: "Czasami długo czekamy, musimy dużo wypatrywać... Ale Syn przychodzi i oczekuje wszystkiego". Dlatego misjonarze zapraszają - i czekają. Poprzez katechezę, a przede wszystkim posługę w konfesjonale, chcą przekazywać łaskę Bożą.

    W Maria Brünnlein liczba spowiedzi wzrosła o 20 procent.

    Przetłumaczono z www.DeepL.com/Translator (wersja darmowa)
    https://de.catholicnewsagency.com/story/die-beichte-kann-warten-3854
  • Mój kolega w Niemczech się wychowawczy, opowiadał że raz ,ministrantem paronastoletnim w bawarskiej wsi będąc, z rumieńcem i odpowiednią dawką samomotywacji dużo wcześniej do zakrystii przyszedł i cicho acz stanowczo plebana o spowiedź prosi, a klecha mu na to - a zabiłeś kogoś?. Cóż kolega raczej nie, ale ów ksiundz prawie i tak.
  • edytowano December 2021
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Wataha napisal(a):
    Ciekawe kto tych Niemców nauczył że nie muszą korzystać z sakramentu pokuty. Wątpię żeby to był ten paskudny konsumpcjonizm
    Osobiście podejrzewam, że jacyś ichni Kepscy, za poduszczeniem lokalnych herezjarchów.
    Rozmaite rahnery, küngi, balthasary i inne krypto-quasi-heretyki...
  • Niestety obawiam się, że to sprawka pasterzy. Ks. prof. Oko wspominał ze jak pracował w Niemczech to wierni jak się dowiedzieli, ze ksiądz z Polski przyjechał to się bardzo garneli do spowiedzi. Czyli ludzie potrzebują i chcą (przynajmniej niektórzy).
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.