Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Jaki poziom podniecenia winna wzbudzać w nas skandaloza korubcyjna w Europarlamencie?
To zależy jak się Koledze podoba ta Eva Kaili co ją dają na okładkę wszelkich artykułów o tem.
los napisal(a):Anglicy też tak kombinowali. Niestety, nie udało im się odpłynąć za daleko i ciągle są w europejskim systemie gospodarczym
To chyba idealny scenariusz dla nas - być w systemie gospodarczym i mieć wywalone na całą resztę
polmisiek napisal(a): Wyjście z UE (albo inna rozpierducha podobnych rozmiarów) musi poczekać na dobry moment. Wzmocnienie wojska potrzebowało wojny na wschodzie, żeby być społecznie akceptowalnym. Kiedyś i na załatwienie spraw z Unią przyjdzie czas...
los napisal(a):Co więc robić? Jest malusieńkie, nieważne, skorumpowane i skłócone państewko na Bliskim Wschodzie, które trzyma pod pistoletem kilkaset milionów nienawidzących go sąsiadów. Jak to się stało? Bo chcą żyć, bardzo chcą. Uczyli się zresztą tego od nas. Nauczmy się tego, czego sami sto lat temu uczyliśmy, i będzie dobrze.
Tak, ja też wiem że najlepiej być młodym, zdrowym, zdolnym, pięknym i bogatym, tylko nie za bardzo wiem jakie drogi prowadzą do tego.
Uczyć się od swoich uczniów. I odpuścić sobie tę pierdołowatą polską poczciwość, już rzygać mi się chce od tych grzecznych, uczesanych sześciolatków w wieku lat pięćdziesięciu. Jesteśmy skurwysynami, których cały świat nienawidzi i się boi, przyjmijmy to do wiadomości.
Nie, nie o to mi chodzi. To ja wiem, tylko nie wiem jak sprawić, żeby inni to zrozumieli. Jeszcze nawet nie wiedziałem o istnieniu forum frondy (a dowiedziałem się jakiś czas wcześniej zanim tam zajrzałem) a już wiedziałem że eskimosów to powinniśmy naśladować. Poza może szczególnymi przypadkami kurestwa, a to dlatego że nienawiścią innych do siebie też warto zarządzać.
Nie, nie jesteśmy skurwysynami - dodajmy do tego "niestety". A dokładniej - warto potrafić być skurwysynem, niekoniecznie nim być w istocie - i to zarówno w skali narodu, jak i pojedynczego człowieka.
A że świat nas nienawidzi - owszem, ale znowu - Kolega to wie, ja to wiem, ale jak sprawić by inni to zrozumieli, to nie mam pojęcia. I w tym sęk, deska drzewniana, się rżnie i jest sęk.
TecumSeh napisal(a): Nie, nie o to mi chodzi. To ja wiem, tylko nie wiem jak sprawić, żeby inni to zrozumieli.
Pewnie się nie da, musi nastąpić przełamanie w ludzkich umysłach. Czasem takie rzeczy się zdarzają.
Tak, owszem. Jak wojna wybucha, albo tragedia się dzieje. Przyznajmy się - ilu z nas obudził Smoleńsk?
Ja się przyznaję bez bicia - do Smoleńska dla mnie spór PiS-PO był akademicki. Coś tam do mnie docierało, raczej mniej niż więcej, o wielu działaniach obu stron o których nie trąbiono - nie tylko nie mialem pojęcia, ale się niespecjalnie interesowałem. Nie pamiętam by mnie przed 2010 coś szczególnie zirytowało w polityce, tak, żebym się tym przejmował - albo nic takiego do mnie nie dotarło (wielu rzeczy o tym co przed 2010 dowiedziałem się po 2010), albo nie zdawałem sobie sprawy z doniosłości sprawy.
Ale my dziś mamy naród po Smoleńsku i po pełnoskalowej wojnie rozpoczętej przez najgorszego z możliwych wrogów tuż za naszą miedzą. A mimo to lud w swojej masie się nie obudził - owszem sporo ludzi się obudziło, ale to nie tak że się mentalność narodu zmieniła, i coś zrozumiał.
Co się zatem musi wydarzyć? Nie wiem, ale podejrzewam że to coś znacznie gorszego niż dwa wyżej wymienione zdarzenia.
los napisal(a): Być może tym czymś dużo gorszym od katastrofy smoleńskiej będzie obniżenie dochodów o 10%. Jesteśmy chłopami, jesteśmy chciwi.
UE jakieś nowe podatki powymyślała. Trzeba je w polskiej ustawie nazwać "podatkiem Unii Europejskiej". W ogóle, wszystko co może finansowo ugryźć w dupę w Polsce powinno mieć w nazwie Unię Europejską.
Apropos kataru, na który zapadła pewna socjalistyczna demokratką z ojczyzny demos kratos. Nie tylko gospodarz piłki kopanej z całego świata wspierał demokratów w Bruxeli. Btw mają bana wszyscy z katarem na wejście do budynków UE. Jakby knajp w mieście siusiającego chłopczyka nie było. W sprawę wspierania demokracji włączył się inny bohater meczyków. Ma rokko. Poprzez swego amba w Warszawie. Tak zeznał przyjaciel Pani wiceprzewodniczącej w Grecji. I wkopał jeszcze 3 swoich krajan z Włoch
Ziobro by nie jątrzył tylko wzioł przykład z Belgów. Wię, jak człowiek przez siedem lat nie jest w stanie wykryć, co się zdarzyło w Smoleńsku, a przez cztery, co Marek Chrzanowski napisał na wizytówce...
Jeśli wierzyć Latkowskiemu to Ziobro przez GetBack próbował uwalić Morawieckiego, nadal prokuratura bada slady związane z Morawieckim a sladów związanych z Ziobrą nie bada.
Tak mnie spekulacyjnie najszło, że może przyczyną kłopotów Polski jest zmniejszenie stopy zwrotu z europomocy w Niemczech? np. z owych 90 eurocentów do 60?
ms.wygnaniec napisal(a): Tak mnie spekulacyjnie najszło, że może przyczyną kłopotów Polski jest zmniejszenie stopy zwrotu z europomocy w Niemczech? np. z owych 90 eurocentów do 60?
Czy jest jakaś bublikacja naukawa czy para naukawa najlepiej in inglisz którą mógłbym rzucić w twarz helmutów?
los napisal(a): Sugeruję szukać w okolicach Thomasa Piketty, z całą pewnością nie w Polsce. W Polsce rzuca się ostre twierdzenia na rybkę, bez udokumentowania.
los napisal(a): Sugeruję szukać w okolicach Thomasa Piketty, z całą pewnością nie w Polsce. W Polsce rzuca się ostre twierdzenia na rybkę, bez udokumentowania.
To trochę slabo, ze po 7 latach wolnej Polski, solidnej wiedzy ekonomicznej trzeba szukać w Bibliotece Krytyki Politycznej, Polskiej Sieci Ekonomi czy Fundacji im. Kaleckiego. Dopiero od niedawna NBP zaczęło w Obserwatorze Finansowym prowadzić akcje edukacyjną.
los napisal(a): Sugeruję szukać w okolicach Thomasa Piketty, z całą pewnością nie w Polsce. W Polsce rzuca się ostre twierdzenia na rybkę, bez udokumentowania.
To trochę slabo, ze po 7 latach wolnej Polski, solidnej wiedzy ekonomicznej trzeba szukać w Bibliotece Krytyki Politycznej, Polskiej Sieci Ekonomi czy Fundacji im. Kaleckiego. Dopiero od niedawna NBP zaczęło w Obserwatorze Finansowym prowadzić akcje edukacyjną.
los napisal(a): Sugeruję szukać w okolicach Thomasa Piketty, z całą pewnością nie w Polsce. W Polsce rzuca się ostre twierdzenia na rybkę, bez udokumentowania.
To trochę slabo, ze po 7 latach wolnej Polski, solidnej wiedzy ekonomicznej trzeba szukać w Bibliotece Krytyki Politycznej, Polskiej Sieci Ekonomi czy Fundacji im. Kaleckiego. Dopiero od niedawna NBP zaczęło w Obserwatorze Finansowym prowadzić akcje edukacyjną.
O intelektualnej degradacji IIIRP pisałem? Nawet jeśli porównać z PRLem.
Zima napisal(a): Stosunkowo świeże opracowanie o plusach dodatnich i plusach ujemnych anchlusu do Mumii znalazłem takowe:
Co nam dała Unia czego sami nie dalibyśmy rady zdobyć ? Nic. Przyspieszyła tylko niektóre sprawy.
A co nam zabrała ? Jeżeli teoria losa o ukradzionym narodzie jest prawdziwa (a póki co, nie widzę żeby taka nie była) to Unia zniszczyła całą pracę kard. Wyszyńskiego. Ja wiem, ja wiem, nic co przychodzi z zewnątrz ... . Ale tak kruchą substancję, jaką było katolickie społeczeństwo postwiejskie łatwo było zainfekować. No i udało się.
JORGE napisal(a): Jeżeli teoria losa o ukradzionym narodzie jest prawdziwa (a póki co, nie widzę żeby taka nie była) to Unia zniszczyła całą pracę kard. Wyszyńskiego.
Jak niby? Jak kto trafił do rasy ludzkiej, to nadal tam jest.
Zima napisal(a): Stosunkowo świeże opracowanie o plusach dodatnich i plusach ujemnych anchlusu do Mumii znalazłem takowe:
Co nam dała Unia czego sami nie dalibyśmy rady zdobyć ? Nic. Przyspieszyła tylko niektóre sprawy.
A co nam zabrała ? Jeżeli teoria losa o ukradzionym narodzie jest prawdziwa (a póki co, nie widzę żeby taka nie była) to Unia zniszczyła całą pracę kard. Wyszyńskiego. Ja wiem, ja wiem, nic co przychodzi z zewnątrz ... . Ale tak kruchą substancję, jaką było katolickie społeczeństwo postwiejskie łatwo było zainfekować. No i udało się.
Wystarczy popatrzeć na kraje który do UE nie wstąpiły, np. Ukraina.
Nie było warto. Świecidełka. Kupili nas za świecidełka i koraliki. Realizując bezwzględnie własny interes. A teraz, kiedy stajemy naprawdę na nogi, może nam zabraknąć ducha. A bez ducha nie pojedziemy dalej.
W naszym interesie jest ogromna rozpierducha w Europie. Coś co nas otrzeźwi, bo wojna u bram jakoś niespecjalnie pomogła.
JORGE napisal(a): Jeżeli teoria losa o ukradzionym narodzie jest prawdziwa (a póki co, nie widzę żeby taka nie była) to Unia zniszczyła całą pracę kard. Wyszyńskiego.
Jak niby? Jak kto trafił do rasy ludzkiej, to nadal tam jest.
Żadnego procesu nie można odwrócić. Poza tym w pytaniu "dobrze zrobiliśmy wstępując do UE czy źle?" jest logiczny błąd, zakłada się mianowicie po cichu dwie tezy: 1. Że byliśmy poza UE przed rokiem 2004. 2. Że ktokolwiek o czymś decydował a zwłaszcza, że Polacy o czymś decydowali. Rzplita przez historię tworzyła "polskij mir", który był między Wschodem a Zachodem. Kiedy osłabła, rozpadła na się na część wschodnią i zachodnią. Kiedy Rosja się wzmocniła, cała Polska wpadła w moskiewską strefę wpływów, a kiedy osłabła, cała Polska znalazła się w zachodniej strefie wpływów. Czy formalnie jest w UE czy nie, nie ma to żadnego znaczenia. Nie jest to pochodna indywidualnych decyzji a procesy historyczne.
Kiedy Polska się znowu wzmocni (na co mam nadzieję), znowu stworzy polskij mir, który będzie wywierać wpływ i na Wschód i na Zachód.
Komentarz
Jeszcze nawet nie wiedziałem o istnieniu forum frondy (a dowiedziałem się jakiś czas wcześniej zanim tam zajrzałem) a już wiedziałem że eskimosów to powinniśmy naśladować. Poza może szczególnymi przypadkami kurestwa, a to dlatego że nienawiścią innych do siebie też warto zarządzać.
Nie, nie jesteśmy skurwysynami - dodajmy do tego "niestety". A dokładniej - warto potrafić być skurwysynem, niekoniecznie nim być w istocie - i to zarówno w skali narodu, jak i pojedynczego człowieka.
A że świat nas nienawidzi - owszem, ale znowu - Kolega to wie, ja to wiem, ale jak sprawić by inni to zrozumieli, to nie mam pojęcia. I w tym sęk, deska drzewniana, się rżnie i jest sęk.
Przyznajmy się - ilu z nas obudził Smoleńsk?
Ja się przyznaję bez bicia - do Smoleńska dla mnie spór PiS-PO był akademicki. Coś tam do mnie docierało, raczej mniej niż więcej, o wielu działaniach obu stron o których nie trąbiono - nie tylko nie mialem pojęcia, ale się niespecjalnie interesowałem. Nie pamiętam by mnie przed 2010 coś szczególnie zirytowało w polityce, tak, żebym się tym przejmował - albo nic takiego do mnie nie dotarło (wielu rzeczy o tym co przed 2010 dowiedziałem się po 2010), albo nie zdawałem sobie sprawy z doniosłości sprawy.
Ale my dziś mamy naród po Smoleńsku i po pełnoskalowej wojnie rozpoczętej przez najgorszego z możliwych wrogów tuż za naszą miedzą. A mimo to lud w swojej masie się nie obudził - owszem sporo ludzi się obudziło, ale to nie tak że się mentalność narodu zmieniła, i coś zrozumiał.
Co się zatem musi wydarzyć? Nie wiem, ale podejrzewam że to coś znacznie gorszego niż dwa wyżej wymienione zdarzenia.
W ogóle, wszystko co może finansowo ugryźć w dupę w Polsce powinno mieć w nazwie Unię Europejską.
Nie tylko gospodarz piłki kopanej z całego świata wspierał demokratów w Bruxeli. Btw mają bana wszyscy z katarem na wejście do budynków UE. Jakby knajp w mieście siusiającego chłopczyka nie było.
W sprawę wspierania demokracji włączył się inny bohater meczyków. Ma rokko.
Poprzez swego amba w Warszawie.
Tak zeznał przyjaciel Pani wiceprzewodniczącej w Grecji. I wkopał jeszcze 3 swoich krajan z Włoch
Thank you from the mountain.
A co nam zabrała ? Jeżeli teoria losa o ukradzionym narodzie jest prawdziwa (a póki co, nie widzę żeby taka nie była) to Unia zniszczyła całą pracę kard. Wyszyńskiego. Ja wiem, ja wiem, nic co przychodzi z zewnątrz ... . Ale tak kruchą substancję, jaką było katolickie społeczeństwo postwiejskie łatwo było zainfekować. No i udało się.
W naszym interesie jest ogromna rozpierducha w Europie. Coś co nas otrzeźwi, bo wojna u bram jakoś niespecjalnie pomogła.
1. Że byliśmy poza UE przed rokiem 2004.
2. Że ktokolwiek o czymś decydował a zwłaszcza, że Polacy o czymś decydowali.
Rzplita przez historię tworzyła "polskij mir", który był między Wschodem a Zachodem. Kiedy osłabła, rozpadła na się na część wschodnią i zachodnią. Kiedy Rosja się wzmocniła, cała Polska wpadła w moskiewską strefę wpływów, a kiedy osłabła, cała Polska znalazła się w zachodniej strefie wpływów. Czy formalnie jest w UE czy nie, nie ma to żadnego znaczenia. Nie jest to pochodna indywidualnych decyzji a procesy historyczne.
Kiedy Polska się znowu wzmocni (na co mam nadzieję), znowu stworzy polskij mir, który będzie wywierać wpływ i na Wschód i na Zachód.