Trudno dokładnie oszacować, ale mniej więcej tyle. Wydaje mi się że może trochę za dużo betonu i stali i przede wszystkim cynku, włókien nawet więcej, jeśli liczymy cały kompozyt. Ale szacunkowo można się zgodzić.
Tylko bez kontekstu to niewiele znaczy. Szacuje się że 5MW turbina wygeneruje 10M kWh na rok. Żeby tyle energii wyprodukować z węgla trzeba ze 3000 ton.
wildcatter1 napisal(a): Trudno dokładnie oszacować, ale mniej więcej tyle. Wydaje mi się że może trochę za dużo betonu i stali i przede wszystkim cynku, włókien nawet więcej, jeśli liczymy cały kompozyt. Ale szacunkowo można się zgodzić.
Tylko bez kontekstu to niewiele znaczy. Szacuje się że 5MW turbina wygeneruje 10M kWh na rok. Żeby tyle energii wyprodukować z węgla trzeba ze 3000 ton.
Czytam że fundament może mieć 20 metrów średnicy, 5-6 metrów głębokości, to daje ponad 1500 m3, m3 suchego betonu minimum 2 tony - na oko tak wychodzi.
W fundamentach będą pewnie największe różnice w zależności od budowy turbiny, planowanych operacji i podłoża. Ale tak jak pisałem, generalnie te liczby nie są jakieś szalone.
Ale dlaczego? Produkcja energii z paliw kopalnych nie jest bezkosztowa. Jak porównujemy masy materiałów, to wiatr czy solar nie są wcale takie złe. Bełchatów ma moc maksymalną 5GW, czyli 1000 takich turbin. Rocznie emituje dziesiątki milionów ton. Za wiki: „ W 2015 roku Elektrownia Bełchatów była obiektem budowlanym emitującym najwięcej w UE dwutlenku węgla (37 mln ton), tlenków azotu (34 mln kg) oraz tlenków siarki (75 mln kg)[18].” Spala mniej więcej tyle węgla ile emituje dwutlenku. Bełchatów zajmuje 43 km2 - 12km2 elektrownia i 31km2 kopalnia. 5MW turbina potrzebuje ~ 2ha, czyli tysiąc to by było jakieś 20km2. Plus wiatraki nie zajmują całego miejsca, można wysiać coś pomiędzy.
Nawet uwzględniając, że Bełchatów jest sprawniejszy, to porównanie mas, czy powierzchni nie wygląda jakoś bardzo na korzyść energetyki węglowej.
wildcatter1 napisal(a): Ale dlaczego? Produkcja energii z paliw kopalnych nie jest bezkosztowa. Jak porównujemy masy materiałów, to wiatr czy solar nie są wcale takie złe. Bełchatów ma moc maksymalną 5GW, czyli 1000 takich turbin. Rocznie emituje dziesiątki milionów ton. Za wiki: „ W 2015 roku Elektrownia Bełchatów była obiektem budowlanym emitującym najwięcej w UE dwutlenku węgla (37 mln ton), tlenków azotu (34 mln kg) oraz tlenków siarki (75 mln kg)[18].” Spala mniej więcej tyle węgla ile emituje dwutlenku. Bełchatów zajmuje 43 km2 - 12km2 elektrownia i 31km2 kopalnia. 5MW turbina potrzebuje ~ 2ha, czyli tysiąc to by było jakieś 20km2. Plus wiatraki nie zajmują całego miejsca, można wysiać coś pomiędzy.
Nawet uwzględniając, że Bełchatów jest sprawniejszy, to porównanie mas, czy powierzchni nie wygląda jakoś bardzo na korzyść energetyki węglowej.
Ale Bełchatów to elektrownia spalająca węgiel brunatny, co my porównujemy w ogóle. Nawiasem Niemcy sobie taką zbudowali, wystarczy że nie jest największa w Europie i nikomu nie przeszkadza.
wildcatter1 napisal(a): Ale dlaczego? Produkcja energii z paliw kopalnych nie jest bezkosztowa. Jak porównujemy masy materiałów, to wiatr czy solar nie są wcale takie złe. Bełchatów ma moc maksymalną 5GW, czyli 1000 takich turbin. Rocznie emituje dziesiątki milionów ton. Za wiki: „ W 2015 roku Elektrownia Bełchatów była obiektem budowlanym emitującym najwięcej w UE dwutlenku węgla (37 mln ton), tlenków azotu (34 mln kg) oraz tlenków siarki (75 mln kg)[18].” Spala mniej więcej tyle węgla ile emituje dwutlenku. Bełchatów zajmuje 43 km2 - 12km2 elektrownia i 31km2 kopalnia. 5MW turbina potrzebuje ~ 2ha, czyli tysiąc to by było jakieś 20km2. Plus wiatraki nie zajmują całego miejsca, można wysiać coś pomiędzy.
Nawet uwzględniając, że Bełchatów jest sprawniejszy, to porównanie mas, czy powierzchni nie wygląda jakoś bardzo na korzyść energetyki węglowej.
Bełchatów z mocą nominalną może pracować około 95% czasu, czyli średnia moc generowana praktycznje równa się mocy zainstalowanej. W elektrowniach wiatrowych stosunek mocy średniej do zainstalowanej wynosi 20-30%. Czyli rzeczona turbina generuje średnio 1MW i do tego wtedy kiedy sama chce, a nie kiedy potrzebujemy.
wildcatter1 napisal(a): Ale dlaczego? Produkcja energii z paliw kopalnych nie jest bezkosztowa. Jak porównujemy masy materiałów, to wiatr czy solar nie są wcale takie złe. Bełchatów ma moc maksymalną 5GW, czyli 1000 takich turbin. Rocznie emituje dziesiątki milionów ton. Za wiki: „ W 2015 roku Elektrownia Bełchatów była obiektem budowlanym emitującym najwięcej w UE dwutlenku węgla (37 mln ton), tlenków azotu (34 mln kg) oraz tlenków siarki (75 mln kg)[18].” Spala mniej więcej tyle węgla ile emituje dwutlenku. Bełchatów zajmuje 43 km2 - 12km2 elektrownia i 31km2 kopalnia. 5MW turbina potrzebuje ~ 2ha, czyli tysiąc to by było jakieś 20km2. Plus wiatraki nie zajmują całego miejsca, można wysiać coś pomiędzy.
Nawet uwzględniając, że Bełchatów jest sprawniejszy, to porównanie mas, czy powierzchni nie wygląda jakoś bardzo na korzyść energetyki węglowej.
Bełchatów z mocą nominalną może pracować około 95% czasu, czyli średnia moc generowana praktycznje równa się mocy zainstalowanej. W elektrowniach wiatrowych stosunek mocy średniej do zainstalowanej wynosi 20-30%. Czyli rzeczona turbina generuje średnio 1MW i do tego wtedy kiedy sama chce, a nie kiedy potrzebujemy.
No i bloki elektrowni węglowych żyją 35-50 lat, wiatrowe - 20-25 max.
OK. Bełchatów jest cudowny a wiatraki są straszne.
Odpowadając na post kolegi Yuska o tym jak to dużo materiałów potrzeba żeby zbudować turbinę, chciałem podać kontekst, że, choć to duże liczby, to porównując do tradycyjnej energetyki wcale nie tak bardzo. Ale rozumiem, że to niedopuszczalne bo węgiel super, wiatr be.
BTW, wg wiki Bełchatów produkuje 28TWh, więc jakieś 60% maksymalnych 46TWh. Mi specjalnie Bełchatów nie przeszkadza, ale PGE chce go wygasić do 2036.
A tak od siebie, uważam, że marnujemy ogromną szansę dla Polski nie wchodząc mocniej w rynek technologii odnawialnych. Dziejową szansę. Bo tak jak tradycyjne rynki są zabetonowane i nie mamy czego w nich szukać, tak w odnawialnych piłka jest w grze. Moglibyśmy kupić jakieś fajne firmy światowe, rozwinąć jakieś własne technologie. A tak będziemy maruderem w tym wyścigu. No może Siemens postawi jakąś fabrykę, albo zakład utylizacji turbin.
wildcatter1 napisal(a): OK. Bełchatów jest cudowny a wiatraki są straszne.
Odpowadając na post kolegi Yuska o tym jak to dużo materiałów potrzeba żeby zbudować turbinę, chciałem podać kontekst, że, choć to duże liczby, to porównując do tradycyjnej energetyki wcale nie tak bardzo. Ale rozumiem, że to niedopuszczalne bo węgiel super, wiatr be.
BTW, wg wiki Bełchatów produkuje 28TWh, więc jakieś 60% maksymalnych 46TWh. Mi specjalnie Bełchatów nie przeszkadza, ale PGE chce go wygasić do 2036.
Bełchatów nie jest cudowny, ale jeżeli nie będziemy starali się widzieć prawdy, obudzimy się z ręką w nocnikum, jak Niemcy.
A tak od siebie, uważam, że marnujemy ogromną szansę dla Polski nie wchodząc mocniej w rynek technologii odnawialnych. Dziejową szansę. Bo tak jak tradycyjne rynki są zabetonowane i nie mamy czego w nich szukać, tak w odnawialnych piłka jest w grze. Moglibyśmy kupić jakieś fajne firmy światowe, rozwinąć jakieś własne technologie. A tak będziemy maruderem w tym wyścigu. No może Siemens postawi jakąś fabrykę, albo zakład utylizacji turbin.
Sęk w tym, że rynek pierwotnych producentów OZE jest dość mocno obstawiony: - energia wiatrowa głównie przez Niemcy i satelitów dzięki patentom i zasiedleniu rynku - fotowoltaika głównie przez Chiny, dzięki przewadze technologicznej (kiedyś była przez Niemcy, ale nie dali rady)
W turbinach Siemens (po połączeniu z hiszpańską Gemesą) jest trzeci, po duńskiej Vestas i chińskim Goldwind. Po Siemensie jest znowu chiński Envision, potem GE i potem Chińczycy. Vestas ma kapitalizację 30 mld USD. Gemesa była na sprzedaż za jakieś 16 o ile pamiętam.
Ja nie postuluję zamykania na gwałt Bełchatowa, to raczej proszę do PGE kierować ostrzeżenia, bo chcą go wygasić w dekadę.
Wiatr i solar to są dzisiaj jak najbardziej konkurencyjne rozwiązania i w naszym przypadku, gdzie lokalne to albo węgiel, albo dwa powyższe, powinniśmy to oczywiście uwzględniać w miksie. Co zresztą robimy, bo rząd pisowski nie kwestionuje konieczności transformacji.
Oprócz wiatru jest solar, ale jest też wodór (amoniak jako transport), nowe rozwiązania nuklearne. Sporo tego jest. Będąc wyłącznie odbiorcą technologii to te wykresy jak to przeganiamy EU w dochodzie na głowę będziemy za te 20 lat oglądać z zażenowaniem.
Przecie to nie PGE „chce" wygasić Bełchatów tylko Wujnia mu każe.
Zresztą, sam się dziwuję, gdyż ostatnio na autobusie widziałem reklamację, jakoby PGE było liderem zielonej przemiany. Dafuq, ja się kulturalnie pytam.
wildcatter1 napisal(a): OK. Bełchatów jest cudowny a wiatraki są straszne.
Odpowadając na post kolegi Yuska o tym jak to dużo ...
Ja tylko chciałem potwierdzenia informacji z linkowanego tekstu Górnego, że krucho z materiałami na OZE . Nie twiedziłem, że węgiel jest cudowny. Swój dach pokryłem panelami jako jeden z pierwszych w okolicy.
Polska, żeby nie uczestniczyć w transformacji, musiałaby wystąpić z UE. Abstrahując od tego czy transformacja jest słuszna, czy nie, to jest światowy trend, nowe technologie, ogromne pieniądze. Stać z boku i się przyglądać i robić minimum, to jest jakaś strategia, ale nie wiem czy słuszna. Zwłaszcza teraz, kiedy wojna na Ukrainie z jednej strony utraciła leverage Niemcom, z drugiej przestawiła transformację na dużo bardziej realistyczne tory.
A dla kolegi yuska, porównanie masy elementów nie wychodzi jakoś wyraźnie na korzyść energetyki węglowej. Nie zajmuję się na codzień porównywaniu węgla z wiatrem, choć jestem dość blisko biznesu energetycznego. Muszę przyznać, że niektóre liczby mnie zaskoczyły. Choćby to, że gdyby zaorać Bełchatów i postawić tam turbiny to by się uzyskało podobną ilość energii. Nawet, po uwzględnieniu różnych sprawności, ograniczeń, gdyby to była 1/10 to i tak jest to dla mnie wynik szokujący, myślałem, że to będzie wielokrotnie mniej.
Ale jaja. W Usiech mają chleb o nazwie Ezekiel 4:9 Whole Grain.
Otwierasz Ezechiela, a tam:
Weź sobie pszenicy i jęczmienia, bobu i soczewicy, prosa i orkiszu: włóż je do tego samego naczynia i przygotuj sobie z tego chleb. Będziesz go spożywał przez tyle dni, przez ile będziesz leżał na swym boku - przez trzysta dziewięćdziesiąt dni.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Ale jaja. W Usiech mają chleb o nazwie Ezekiel 4:9 Whole Grain.
Otwierasz Ezechiela, a tam:
Weź sobie pszenicy i jęczmienia, bobu i soczewicy, prosa i orkiszu: włóż je do tego samego naczynia i przygotuj sobie z tego chleb. Będziesz go spożywał przez tyle dni, przez ile będziesz leżał na swym boku - przez trzysta dziewięćdziesiąt dni.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Ale jaja. W Usiech mają chleb o nazwie Ezekiel 4:9 Whole Grain.
Otwierasz Ezechiela, a tam:
Weź sobie pszenicy i jęczmienia, bobu i soczewicy, prosa i orkiszu: włóż je do tego samego naczynia i przygotuj sobie z tego chleb. Będziesz go spożywał przez tyle dni, przez ile będziesz leżał na swym boku - przez trzysta dziewięćdziesiąt dni.
Chleb, płatki owsiane, musli, dużo jest tych produktów.
Ciekawosteczka. Otóż nałkowcy, jak już przeczytali wszystkie staroświeckie inkvnabvły i inne manuskrypty, to z nudów zaczęli się zastanawiać, co tam w zasadzie na marginesach frajerszczaki rysowały z nudów. I całkiem fajoskie powychodziły im rzeczy, które zupełnie przecie były na widoku, no tyle że nie paczył na nie nikt.
Od caszu do caszu człek usłyszy o amerykańskim długu i jaka to straszna suma te tryliony*) dullarów.
Hamerykański Kongres jest wtedy zmuszony podnosić ustawowy pułap, lewaki wyją: "Zabrać im karte kredytowe!", w mediach pojawiają się nagłówki z rzekomem wysokiem ryzykiem niewypłacalności USA, i co? Jajco. Pułap zostaje podwyższony, stan finansów publicznych wraca do normy i ma się w jak najlepszej kondycji, a nagłówki znikają.
Właściwie ten wstęp jest niepotrzebny. Bardziej z ciekawości i z tego, że kocham takie wizualizacje dzielę się z Wamy temy trylionamy. Normalnemu człowieku te biliony, tryliony nic nie mówią o ile na własne oczy nie zobaczy. Mnie osobiście musk trzepło.
*) trillion to polski bilion, milion milionów, 1012
billion to miliard, tysiąc milionów, 109
Komentarz
. Do skonstruowania jednej zaledwie turbiny potrzeba zaś ponad 2500 ton betonu, 750 ton stali, 35 ton włókna szklanego, 25 ton cynku; 1,5 ton niklu oraz wielu innych metali rzadkich
https://wpolityce.pl/swiat/637441-czy-zielona-transformacja-zniszczy-srodowisko-naturalne
Tylko bez kontekstu to niewiele znaczy. Szacuje się że 5MW turbina wygeneruje 10M kWh na rok. Żeby tyle energii wyprodukować z węgla trzeba ze 3000 ton.
Bełchatów ma moc maksymalną 5GW, czyli 1000 takich turbin.
Rocznie emituje dziesiątki milionów ton. Za wiki: „ W 2015 roku Elektrownia Bełchatów była obiektem budowlanym emitującym najwięcej w UE dwutlenku węgla (37 mln ton), tlenków azotu (34 mln kg) oraz tlenków siarki (75 mln kg)[18].” Spala mniej więcej tyle węgla ile emituje dwutlenku.
Bełchatów zajmuje 43 km2 - 12km2 elektrownia i 31km2 kopalnia.
5MW turbina potrzebuje ~ 2ha, czyli tysiąc to by było jakieś 20km2.
Plus wiatraki nie zajmują całego miejsca, można wysiać coś pomiędzy.
Nawet uwzględniając, że Bełchatów jest sprawniejszy, to porównanie mas, czy powierzchni nie wygląda jakoś bardzo na korzyść energetyki węglowej.
W elektrowniach wiatrowych stosunek mocy średniej do zainstalowanej wynosi 20-30%.
Czyli rzeczona turbina generuje średnio 1MW i do tego wtedy kiedy sama chce, a nie kiedy potrzebujemy.
Odpowadając na post kolegi Yuska o tym jak to dużo materiałów potrzeba żeby zbudować turbinę, chciałem podać kontekst, że, choć to duże liczby, to porównując do tradycyjnej energetyki wcale nie tak bardzo. Ale rozumiem, że to niedopuszczalne bo węgiel super, wiatr be.
BTW, wg wiki Bełchatów produkuje 28TWh, więc jakieś 60% maksymalnych 46TWh. Mi specjalnie Bełchatów nie przeszkadza, ale PGE chce go wygasić do 2036.
A tak od siebie, uważam, że marnujemy ogromną szansę dla Polski nie wchodząc mocniej w rynek technologii odnawialnych. Dziejową szansę. Bo tak jak tradycyjne rynki są zabetonowane i nie mamy czego w nich szukać, tak w odnawialnych piłka jest w grze. Moglibyśmy kupić jakieś fajne firmy światowe, rozwinąć jakieś własne technologie. A tak będziemy maruderem w tym wyścigu. No może Siemens postawi jakąś fabrykę, albo zakład utylizacji turbin.
- energia wiatrowa głównie przez Niemcy i satelitów dzięki patentom i zasiedleniu rynku
- fotowoltaika głównie przez Chiny, dzięki przewadze technologicznej (kiedyś była przez Niemcy, ale nie dali rady)
Vestas ma kapitalizację 30 mld USD. Gemesa była na sprzedaż za jakieś 16 o ile pamiętam.
Ja nie postuluję zamykania na gwałt Bełchatowa, to raczej proszę do PGE kierować ostrzeżenia, bo chcą go wygasić w dekadę.
Wiatr i solar to są dzisiaj jak najbardziej konkurencyjne rozwiązania i w naszym przypadku, gdzie lokalne to albo węgiel, albo dwa powyższe, powinniśmy to oczywiście uwzględniać w miksie. Co zresztą robimy, bo rząd pisowski nie kwestionuje konieczności transformacji.
Oprócz wiatru jest solar, ale jest też wodór (amoniak jako transport), nowe rozwiązania nuklearne. Sporo tego jest. Będąc wyłącznie odbiorcą technologii to te wykresy jak to przeganiamy EU w dochodzie na głowę będziemy za te 20 lat oglądać z zażenowaniem.
Zresztą, sam się dziwuję, gdyż ostatnio na autobusie widziałem reklamację, jakoby PGE było liderem zielonej przemiany. Dafuq, ja się kulturalnie pytam.
A dla kolegi yuska, porównanie masy elementów nie wychodzi jakoś wyraźnie na korzyść energetyki węglowej. Nie zajmuję się na codzień porównywaniu węgla z wiatrem, choć jestem dość blisko biznesu energetycznego. Muszę przyznać, że niektóre liczby mnie zaskoczyły. Choćby to, że gdyby zaorać Bełchatów i postawić tam turbiny to by się uzyskało podobną ilość energii. Nawet, po uwzględnieniu różnych sprawności, ograniczeń, gdyby to była 1/10 to i tak jest to dla mnie wynik szokujący, myślałem, że to będzie wielokrotnie mniej.
Otwierasz Ezechiela, a tam:
Weź sobie pszenicy i jęczmienia, bobu i soczewicy, prosa i orkiszu: włóż je do tego samego naczynia i przygotuj sobie z tego chleb. Będziesz go spożywał przez tyle dni, przez ile będziesz leżał na swym boku - przez trzysta dziewięćdziesiąt dni.
kto sprobuje go upiec?
Ezechiel 4:15
Wtedy odpowiedział mi: Patrz! Oto daję ci zamiast łajna ludzkiego gnój bydlęcy, upiecz sobie na nim swój chleb.
Protestanci jak zwykle wybrali sobie z pisma to, co im pasuje do robienia geszeftu na Biblii
https://getpocket.com/explore/item/naughty-nuns-flatulent-monks-and-other-surprises-of-sacred-medieval-manuscripts?utm_medium=email&utm_source=pocket_hits&utm_campaign=POCKET_HITS-EN-DAILY-RECS-2023_03_27&sponsored=0&position=10&scheduled_corpus_item_id=bf6e0711-353d-4998-9bae-05e83bf502d0
Od caszu do caszu człek usłyszy o amerykańskim długu i jaka to straszna suma te tryliony*) dullarów.
Hamerykański Kongres jest wtedy zmuszony podnosić ustawowy pułap, lewaki wyją: "Zabrać im karte kredytowe!", w mediach pojawiają się nagłówki z rzekomem wysokiem ryzykiem niewypłacalności USA, i co? Jajco. Pułap zostaje podwyższony, stan finansów publicznych wraca do normy i ma się w jak najlepszej kondycji, a nagłówki znikają.
Właściwie ten wstęp jest niepotrzebny. Bardziej z ciekawości i z tego, że kocham takie wizualizacje dzielę się z Wamy temy trylionamy. Normalnemu człowieku te biliony, tryliony nic nie mówią o ile na własne oczy nie zobaczy. Mnie osobiście musk trzepło.
*) trillion to polski bilion, milion milionów, 1012
billion to miliard, tysiąc milionów, 109
......................................................................
A tutej komu ile Amerykańce są winne. Nawet Polska jest.
https://www.visualcapitalist.com/cp/us-debt-31-4-trillion-owed-in-2023/
https://www.visualcapitalist.com/which-countries-hold-the-most-us-debt/
👣
🐾
🐾
Po co tym Kajmanom tyle gotówki?
Kpisz pan czy o drogę pytasz?
Istotnie, Kajmany w Bermudach dużo gotówki przerabiają.
słabo Niemcy, Polska ma swój udział też, ale że Kajmany mają swój kawałek podłogi?