Skip to content

Strajk nauczycieli

1111214161726

Komentarz

  • To nie po chrześcijańsku ale jej kolegom i koleżankom szczującym przydałaby się "ścieżka zdrowia" na korytarzu do pokoju nauczycielskiego złożona ze 100 rosłych ojców z pasami z klamrą.
  • Po sieci krążą wieści, a wiadomo w jakim tempie to się roznosi, że te strajkowe lekcje trzeba będzie odrabiać. Młodzież jest przerażona, że się im zabierze część wakacji. Ciekawe1, dlaczego nikt tego nie dementuje? ;)
  • Waski napisal(a):
    robert.gorgon napisal(a):
    Mała prywata. Prośba o lajkowanie poniższego, kto ma chwilkę niech przesyłanie innym a może skomentuje. 5 artykuł od góry po kliknięciu w link: https://www.facebook.com/zywiecsupernowa/
    Ale który? Ten o Broniarzu czy o EDK czy o Pasji?
    Jesteśmy obecni w szkole, gotowi do prowadzenia zajęć i konsultacji z uczniami. Zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w mniejszości, jednakże postępujemy zgodnie z naszymi poglądami oraz w poczuciu troski i odpowiedzialności za młodzież - Stanowisko niestrajkujących nauczycieli z LO Kopernika

  • Może warto, chociaż to elementarz, przypomnieć:
    - z chwilą ukończenia szkoły Jaś Kowalski przestaje być uczniem swojego liceum (technikum), a że jest dorosły, bierze za siebie odpowiedzialność; zatem kończy się również "mamusiowanie" jego rodziców;
    - Jan Kowalski zdaje egzamin państwowy, potocznie nazywany maturą, przed Państwową Komisją Egzaminacyjną powołaną przez ... (tu już nie będę tych urzędowych formułek wpisywała, darujta - nad wszystkim czuwa i za wszystko jest odpowiedzialna CKE);
    - nigdzie nie jest zapisane, że członkami Komisji muszą być nauczyciele uczący w danej szkole, ani że egzamin ma się odbywać w tym, czy innym budynku.

    To istotnie odróżnia ten egzamin od egzaminów ósmoklasistów i gimnazjalistów.

    Te uwagi mi się nasunęły pod wpływem różnych bzdur czytanych na TT. Przede wszystkim przez rozsierdzonych rodziców. Którym się oczywiście nie dziwię, ale...
  • https://mobile.twitter.com/Tysol/status/1117140717946720256

    To ponoć nie był udar, mowa o Nauczycielce która niestrajkowała i znalazła się w szpitalu.
  • ms.wygnaniec napisal(a):uhrr a co to jest mężczyźni o negocjowalnej cnocie, bo kobieta o negocjowalne cnocie to opisowe skorzystanie z wiadomego przekleństwa? pytam bom głupi a ciekawy.
    Dokładnie to samo.
    Niesamowite, co nie?

  • straciliście pazur...
    Wygląda,że polityka zaczęła przekraczać waszą wyobraźnie i zapomnieliście jak łatwo steruje się emocjami.
    christoph napisal(a):
    Od Aniki imageimage
    https://www.tysol.pl/a31394-Nauczycielka-ktora-zaslabla-podczas-egzaminow-nie-ma-udaru?fbclid=IwAR10a2vgi73Imn8qmMW2dU0Ng_AeoDOM71cOyLQBLkAEW2M5B_UGVgt82Zg
  • Emocje w pokojach nauczycielskich, Shorku sięgają zenitu.Wiemy to z bezpośrednich przekazów, nie z sieci. A że jakaś pani nauczycielka nie doznała udaru, to tylko - chwała Bogu.
  • W znajomej szkole stowarzyszeniowej
    Spokój
  • edytowano April 2019
    Maria napisal(a):
    Emocje w pokojach nauczycielskich, Shorku sięgają zenitu.Wiemy to z bezpośrednich przekazów, nie z sieci. A że jakaś pani nauczycielka nie doznała udaru, to tylko - chwała Bogu.
    Doprecyzuję - dziś maski opadają i wieloletnie skrywane urazy mogą stać się pretekstem brutalnych ataków z różnych stron.
    Moja szkoła kilka lat temu miała zostać rozwiązana. Niemal wszyscy tłumnie wpisali się do oświatowej Solidarności, która przyczyniła się do tego, że decyzja została cofnięta. W ostatnich dniach, własnie podczas jednej z rozmów w pokoju nauczycielskim, podeszła do mnie osoba, która w całej szkole znana jest z niepohamowanych skłonności do obłudy. Najpierw w sposób operetkowy, płaczliwym głosem, oświadczyła jak przykro jej być wstrętnym łamistrajkiem, jak bardzo niemoralne jest, że jej znajomi "walczą o nasze podwyżki", a ona nie zaczęła nawet strajku. Wobec tego wraz z przewodniczącym oraz byłą przewodniczą wypisuje się ze związku a wraz z nimi - wszyscy pozostali. Sprawdziłem - reszta była bardzo zaskoczona, że ma zamiar rezygnować z członkostwa. Trudno jednak mieć złudzenia - presja i zwierzęcy strach zrobią swoje.

    PS - skala rażącego sqrvysyństwa opisanej sytuacji budzi ludzkie odruch tam, gdzie spodziewamy się ich najmniej. Koleżanka z pokoju, która jako jedyna jawnie popiera strajk od samego początku (dodajmy - osoba nielubiana z powodu braku konformizmu), powiedziała mi, że może zaczekać z rezygnacją z Solidarności i zapisała się do jednej z komisji nadzorujących egzamin gimnazjalny dołączając do łamistrajków.
  • edytowano April 2019
    Nasza przyjaciółka jest w szkole jednym z dwóch łamistrajków. Jest wybitnym nauczycielem zawodu. Są obie szykanowane i izolowane. Trzeba się za prawdziwych nauczycieli modlić. Pytałem co zwykły obywatel może zrobić. Mówi że wszelkie wyrazy poparcia szczególnie publiczne, też werbalne, przy różnych okazjach zawodowych, towarzyskich itp są ważne i wspierają.
  • Maria napisal(a):
    Emocje w pokojach nauczycielskich, Shorku sięgają zenitu.Wiemy to z bezpośrednich przekazów, nie z sieci. A że jakaś pani nauczycielka nie doznała udaru, to tylko - chwała Bogu.
    sądzisz, że znam to jedynie z netu?
  • Shork napisal(a):
    Maria napisal(a):
    Emocje w pokojach nauczycielskich, Shorku sięgają zenitu.Wiemy to z bezpośrednich przekazów, nie z sieci. A że jakaś pani nauczycielka nie doznała udaru, to tylko - chwała Bogu.
    sądzisz, że znam to jedynie z netu?
    Pytanie raczej retoryczne. Podzielasz opinię, czy nie?
  • - Decyzja jest w rękach rządu - mówi Baszczyński. - Oni próbują forsować, na razie nieoficjalnie, jakieś dziwne pomysły, że dopuszczą uczniów do matur bez klasyfikacji. To mnie przeraziło, bo byłoby potwornym psuciem prawa

    https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/strajk-nauczycieli-co-dalej-z-protestem/25jvy3z

    „Psuciem prawa”. „Potwornym”.

    Tabakiery.
  • Ci durnie nie rozumieją tego swojego szału autodestrukcji? W zasadzie w edukacji to już można robić opcję zero.
  • Odbija się czkawką rejterada przy kodeksie wyborczym. Widać ślady paluchów sitwy samorządowej w organizacji całej burdy. Nie chodzi o Czaszkowskich. W małej dziurze podżywieckiej bardzo aktywna jest rodzina urzędasa. "Nie wrzucajcie nas do jednego wora z KODziarzami". NAS. Pani, która wypowiedziała to zdanie nie jest nauczycielką ale bliską rodziną skarbnika gminy.
  • los napisal(a):
    Ci durnie nie rozumieją tego swojego szału autodestrukcji? W zasadzie w edukacji to już można robić opcję zero.
    Klowni świat rozrasta się w takim tempie, że Chińczycy nie wyrabiają z produkcją klaksonów i czerwonych nosów.
  • Tak się zacząłem zastanawiać. I w ogóle nie rozumiem, co to jest ta „klasyfikacja”.

    Że co, że ciało gogiczne uzna, że ktoś zna język fiński na czwórkę, a chiński na trójkę?

    I co z tego?

    Przecież i tak za chwilę matura, która w założeniu jest egzaminem obiektywnym i niezależnym.

    Ja trochę rozumiem, że wg ludzi „prawo” to taki smok, który powinien pożreć Kaczyńskiego. Tym niemniej pomysł, żeby dokarmiać danego smoka tym, że dzieci stracą rok życia wydaje mi się przesadnym.
  • Nauczyciela przeraziło, że może się zdarzyć, że mimo jego knowań dzieci nie zmarnują roku życia.
  • Nauczyciela przeraziło, że wszem i wobec okaże się wiadomym, iż cesarz jest nagi, tzn. że tzw. oświata jest obecnie w Polsce w większości przypadków jedynie ciągiem urzędniczych czynności, tzw. klasyfikacji. Ergo, że w obecnej sytuacji rozwalenie tego skostniałego systemu nie przyniesie żadnych szkód (a na pewno mniejsze niż jego utrzymywanie) natomiast stanowi szansę na poprawę.
  • Peedzcie dlaczego tak jest - czy naprawdę nasi przeciwnicy muszą być najgorszą swołoczą? Czy naprawdę nie mogą mieć choć odrobiny racji? Przecież wszędzie i zawsze racje są podzielone a tu jakby inaczej. Ani chybi - bitwa pod Armageddon.
  • robert.gorgon napisal(a):
    Odbija się czkawką rejterada przy kodeksie wyborczym. Widać ślady paluchów sitwy samorządowej w organizacji całej burdy. Nie chodzi o Czaszkowskich. W małej dziurze podżywieckiej bardzo aktywna jest rodzina urzędasa. "Nie wrzucajcie nas do jednego wora z KODziarzami". NAS. Pani, która wypowiedziała to zdanie nie jest nauczycielką ale bliską rodziną skarbnika gminy.
    To się zaczyna robić w miarę oczywiste, gdy się wniknie choćby powierzchownie w system wynagrodzeń w oświacie.
    Nie wiem, czy wszyscy Koleżeństwo zdają sobie sprawę z wagi tzw. "wynagrodzenia średniego" nauczyciela. Ja sobie nie zdawałem aż do ostatniego piątku.
    Otóż każda gmina ma obowiązek wydania na wynagrodzenia i nagrody dla "swoich" nauczycieli w poszczególnych grupach "awansu zawodowego" co najmniej tyle, ile wynosi ilość etatów pomnożona przez to "wynagrodzenie średnie". Biorące się z pomnożenia współczynników z Karty Nauczyciela przez tzw. "kwotę bazową" podaną w budżecie państwa na dany rok.
    Z kolei każdy nauczyciel ma prawo do otrzymania co najmniej tyle, ile wynosi wynagrodzenie minimalne podniesione o dodatki ustawowe typu wysługa lat. I w przypadku biednych gmin, dopiero wychodzących z głębokiego bezrobocia strukturalnego, "jest szczęśliwy", jeżeli lokalny układ pozwala mu za to wynagrodzenie pracować na pełny etat, dobrze jeżeli w jednej szkole a nie np. w trzech.
    Natomiast cała reszta - różnica między "wynagrodzeniem średnim" a "wynagrodzeniem minimalnym", teoretycznie mająca służyć motywacji dla nauczycieli wyróżniających się, praktycznie jest "do podziału" wewnątrz miejscowej koterii. Czyli dla dyrektorów szkół i ośrodków wychowawczych (mianowanych przez lokalny samorząd) oraz "swoich" nauczycieli. To są bardzo konkretne pieniądze do rozdrapania.
    O co więc obecnie "walczą" samorządowe koterie?
    Pomijając oczywiste sprawy polityczne - o dwie rzeczy:
    1. o powiększenie wyżej opisanego żerowiska o 30%
    2. o sfinansowanie go z budżetu państwa.
  • Dla dobra dzieci (uratowanie matur) nasłałbym na nauczycieli oddziały prewencji.
    I strażaków.
    I łódzkie pogotowie.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.