Dyzio_znowu napisal(a): Moja siostra - katechetka z Radomia i wolontariuszka wróciła z egzaminów i mówiła , że było spoko. Nie widziała strajkujących , których dyrektor upchnął gdzieś daleko w dużej szkole.
Tak samo jak roszczeniowi klienci i petenci. To nie specyfika pracy w szkole tylko specyfika każdego zawodu, w którym pracuje się z ludźmi.
Nie do końca. Przepracowałam w szkole ponad 30 lat, mam porównanie. Rozumiem, że porównanie z pracą na stanowisku sprzedawcy, kosultanta czy innym wymagajacym kontaktu w klientami? Bo jeżeli koleżanka na takim stanowisku nie pracowała to nie ma porównania.
Tak samo jak roszczeniowi klienci i petenci. To nie specyfika pracy w szkole tylko specyfika każdego zawodu, w którym pracuje się z ludźmi.
Nie do końca. Przepracowałam w szkole ponad 30 lat, mam porównanie.
Rozumiem, że porównanie z pracą na stanowisku sprzedawcy, kosultanta czy innym wymagajacym kontaktu w klientami? Bo jeżeli koleżanka na takim stanowisku nie pracowała to nie ma porównania.
Mam porównanie, jak kiedyś układały się stosunki między nauczycielami i rodzicami, a jak obecnie, i jakim autorytetem był nauczyciel. Rodzicom by nie przyszło do głowy np. wykłócać się o oceny, a dziś to normalka.
robert.gorgon napisal(a): Skurwysyny to za mało. Język polski nie zna adekwatnych obelg. Komitet strajkowy znalazł zajęcie - czuwają nad prawidłowym przebiegiem procedur szukając każdej dziury w całym. Ta chęć unieważnienia egzaminu jest czymś przerażającym.
tak! oglądałem ok. południa konferencję Broniarza & consortes na żywo - są OBUTRZENI. że egzaminy się.... odbyły!!! ??? #JPRDl
robert.gorgon napisal(a): Skurwysyny to za mało. Język polski nie zna adekwatnych obelg. Komitet strajkowy znalazł zajęcie - czuwają nad prawidłowym przebiegiem procedur szukając każdej dziury w całym. Ta chęć unieważnienia egzaminu jest czymś przerażającym.
tak! oglądałem ok. południa konferencję Broniarza & consortes na żywo - są OBUTRZENI. że egzaminy się.... odbyły!!! ??? #JPRDl
Ne widziałem tej konferencji. To refleksje z dzisiejszej pracy w komisji egzaminacyjnej. Na razie nie chcę rozwijać wątku.
christoph napisal(a): Zarabia jak burmistrz. Niezle Choć nie można ganić. Pracodawca się zgodził tyle płacić.
Czy lepszym byłoby rozwiązanie niemieckie? Nauczycieli zatrudnia land?
To nocny koszmar. Nauczyciel powinien być pracownikiem państwowym. Wyłącznie. To był wielki błąd, że samorządy zyskały wpływ na szkoły. Jak w Warszawie, mózgi dzieciaków już czekają na przepierkę.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Właśnie albo prywatyzacja (ale ze ścisłą certyfikacja i kontrolą programową Państwa) + bon edukacyjny, który obecnie wynosiłby chyba między 1500 a 2000 zł na dziecko miesięcznie. Resztę załatwia renka rynka. Albo jeszcze ściślejsza kontrola przez Państwo poprzez wojewodów.
robert.gorgon napisal(a): Skurwysyny to za mało. Język polski nie zna adekwatnych obelg. Komitet strajkowy znalazł zajęcie - czuwają nad prawidłowym przebiegiem procedur szukając każdej dziury w całym. Ta chęć unieważnienia egzaminu jest czymś przerażającym.
tak! oglądałem ok. południa konferencję Broniarza & consortes na żywo - są OBUTRZENI. że egzaminy się.... odbyły!!! ??? #JPRDl
Oglądałam. Wygląda na to, że Broniarza dopadło zapalenie krtani i strun głosowych. Jeszcze pyskował, ale już posiłkował się zastępcą. Pewnie do jutra zamilknie.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
christoph napisal(a): Zarabia jak burmistrz. Niezle Choć nie można ganić. Pracodawca się zgodził tyle płacić.
Czy lepszym byłoby rozwiązanie niemieckie? Nauczycieli zatrudnia land?
To nocny koszmar. Nauczyciel powinien być pracownikiem państwowym. Wyłącznie. To był wielki błąd, że samorządy zyskały wpływ na szkoły. Jak w Warszawie, mózgi dzieciaków już czekają na przepierkę.
Niezupełnie. W czasach wolności i demokracji (czyli za Tuska) normalni samorządowcy umieli zadbać o normalne szkoły w powiecie.
Tak samo jak roszczeniowi klienci i petenci. To nie specyfika pracy w szkole tylko specyfika każdego zawodu, w którym pracuje się z ludźmi.
Nie do końca. Przepracowałam w szkole ponad 30 lat, mam porównanie.
Rozumiem, że porównanie z pracą na stanowisku sprzedawcy, kosultanta czy innym wymagajacym kontaktu w klientami? Bo jeżeli koleżanka na takim stanowisku nie pracowała to nie ma porównania.
Mam porównanie, jak kiedyś układały się stosunki między nauczycielami i rodzicami, a jak obecnie, i jakim autorytetem był nauczyciel. Rodzicom by nie przyszło do głowy np. wykłócać się o oceny, a dziś to normalka.
Ale porównanie było nie teraz vs. kiedyś a kwerulentni rodzice vs kwerulentni klienci. Czyli koleżanka nie ma porównania co nie przeszkadza jej w wygłaszaniu kategorycznych sądów. Jakiesz to belferskie.....
Tak samo jak roszczeniowi klienci i petenci. To nie specyfika pracy w szkole tylko specyfika każdego zawodu, w którym pracuje się z ludźmi.
Nie do końca. Przepracowałam w szkole ponad 30 lat, mam porównanie.
Rozumiem, że porównanie z pracą na stanowisku sprzedawcy, kosultanta czy innym wymagajacym kontaktu w klientami? Bo jeżeli koleżanka na takim stanowisku nie pracowała to nie ma porównania.
Mam porównanie, jak kiedyś układały się stosunki między nauczycielami i rodzicami, a jak obecnie, i jakim autorytetem był nauczyciel. Rodzicom by nie przyszło do głowy np. wykłócać się o oceny, a dziś to normalka. Ale porównanie było nie teraz vs. kiedyś a kwerulentni rodzice vs kwerulentni klienci. Czyli koleżanka nie ma porównania co nie przeszkadza jej w wygłaszaniu kategorycznych sądów. Jakiesz to belferskie.....
Dyskusja robi się bez sensu. Zapętliłam się. Chciałam napisać, że roszczeniowi petenci byli zawsze, a w szkole było inaczej. Pozdrawiam.
Komentarz
Rząd vs Broniarz i POKO
7360 : 3
Zobaczymy jak pójdzie jutro rewanż
+
Skoro sam blob jest w stanie szefować jednocześnie kilku ministerstwom, to dlaczego Gowę miałby sobie nie poradzić z dwoma?
Nie do końca. Przepracowałam w szkole ponad 30 lat, mam porównanie.
Rozumiem, że porównanie z pracą na stanowisku sprzedawcy, kosultanta czy innym wymagajacym kontaktu w klientami? Bo jeżeli koleżanka na takim stanowisku nie pracowała to nie ma porównania.
Mam porównanie, jak kiedyś układały się stosunki między nauczycielami i rodzicami, a jak obecnie, i jakim autorytetem był nauczyciel. Rodzicom by nie przyszło do głowy np. wykłócać się o oceny, a dziś to normalka.
+ przyczynek do wyjaśnienia "średniej" pensji nauczyciela
Niezle
Choć nie można ganić. Pracodawca się zgodził tyle płacić.
Czy lepszym byłoby rozwiązanie niemieckie?
Nauczycieli zatrudnia land?
Nauczyciel powinien być pracownikiem państwowym. Wyłącznie. To był wielki błąd, że samorządy zyskały wpływ na szkoły.
Jak w Warszawie, mózgi dzieciaków już czekają na przepierkę.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Wygląda na to, że Broniarza dopadło zapalenie krtani i strun głosowych. Jeszcze pyskował, ale już posiłkował się zastępcą. Pewnie do jutra zamilknie.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Tracimy kolejne pokolenie.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Mam porównanie, jak kiedyś układały się stosunki między nauczycielami i rodzicami, a jak obecnie, i jakim autorytetem był nauczyciel. Rodzicom by nie przyszło do głowy np. wykłócać się o oceny, a dziś to normalka.
Ale porównanie było nie teraz vs. kiedyś a kwerulentni rodzice vs kwerulentni klienci.
Czyli koleżanka nie ma porównania co nie przeszkadza jej w wygłaszaniu kategorycznych sądów. Jakiesz to belferskie.....
Ale porównanie było nie teraz vs. kiedyś a kwerulentni rodzice vs kwerulentni klienci.
Czyli koleżanka nie ma porównania co nie przeszkadza jej w wygłaszaniu kategorycznych sądów. Jakiesz to belferskie.....
Dyskusja robi się bez sensu. Zapętliłam się. Chciałam napisać, że roszczeniowi petenci byli zawsze, a w szkole było inaczej. Pozdrawiam.