Szaleństwo LGBTQWERTY
Bo tej zmasowanej skali ataku nie rozumiem. Gdy przedstawiali się jako niewinne ofiary, zyskiwali, gdy zasłony opadały tracili, a teraz sami podarli zasłony, za którymi skrywali swoje oblicza.
Po co im 'wojna' skoro ciepła woda i estetyzacja lepiej rozmiękcza i wypłukuje cnoty?
Po co im 'wojna' skoro ciepła woda i estetyzacja lepiej rozmiękcza i wypłukuje cnoty?
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Ciężko mi w to uwierzyć.
Polecam fragment od 10 minuty - o tym kto to finansuje i jak potężne pieniądze za tym stoją.
https://www.kontrowersje.net/nie_dyskutowa_ale_bezwzgl_dnie_t_pi_t_czow_zaraz?page=2
Chciałoby się powiedzieć lepiej późno niż wcale, ale właśnie to jest podstawowy błąd i całe nieszczęście związane z bolszewizmem. Ktokolwiek myśli, że bolszewika można wyleczyć, przekonać, skłonić do przyzwoitego zachowania, ten kompletnie nie rozumie istoty zła. Nie da się ucywilizować czegoś, nawet nie kogoś, co jest zaprzeczeniem dorobku cywilizacji i zadaniem tego czegoś jest unicestwienie cywilizacji. Równie dobrze można „polemizować” z sępem, aby przeszedł na wegetarianizm i świeże owoce. Z bolszewikiem możliwy jest tylko jeden dialog i jedno narzędzie perswazji. Nahaj w dłoń i nahajem, od czasu do czasy pytać, czy wystarczy, czy może jeszcze „pogadamy”.
Cele „tęczowej zarazy” nie są żadną tajemnicą, zaraza sama biega po ulicach i krzyczy, o jaki „nowy ład społeczny” walczy. Przy tym ustawili się w takiej pozycji propagandowej, która pozwala na odwrócenie podstawowych pojęć. Język i prowokacje, jakimi posługuje się ta dzicz, nie podlegają żadnemu systemowi wartości i estetyki, a bardzo często przekraczają kodeks karny. Nie będę nikogo katował przywoływaniem najgłośniejszych prowokacji, dość wspomnieć ostatnią akcję ze sprzedażą „cipkomaryjek”. Powszechnymi określeniami używanymi przez „tęczową zarazę” są: katotaliban, katozjeby, pedofile, no i wreszcie „czarna zaraza”. O takich pieszczotach jak „faszyści”, „naziści” nie warto się rozpisywać, bo to już niestety nikogo nie razi.
Z pozycji agresorów, prymitywów, bolszewików po prostu, „tęczowa zaraza” przedstawia się jako ofiary aktów agresji i wszystko odbywa się według znanego schematu. Najpierw następuje seria wulgarnych wyzwisk, profanacji, plucia, szczucia, prowokowania. Potem czeka się na reakcję, jakąkolwiek, co jest bardzo ważne, ponieważ z incydentu produkuje się „mowę nienawiści”. Obojętnie kto nie wytrzyma, może to być sołtys, pracownik IKEA, ale oczywiście najlepiej sprowokować kogoś znanego i wysoko postawionego. Gdy tylko „tęczowa zaraza” usłyszy krytyczne wobec siebie słowo, zaczyna się cała czarna msza bolszewicka. Nagle toporem odcina się akcję i pokazuje wyłącznie reakcję, która i tak w żaden sposób nie da się porównać z akcją, zwłaszcza pod względem agresji i wulgarności.
Od kilku dni we wszystkich mediach przywoływana jest „tęczowa zaraza” i od tego momentu, nie od „cipkomaryjki”, zaczyna się dyskusja na temat „mowy nienawiści”. A po co pytam? Po co ta dyskusja?Żadnej dyskusji, nahaj w dłoń i nahajem! Na każdym kroku nazywać po imieniu neobolszewicką patologię, bo patologię się tępi, z patologią się nie dyskutuje. Skutki naiwnego, nowotestamentowego, podejścia do zła wcielonego, widzimy w ostatnich miesiącach. Gdyby nie wielki opór społeczny, głównie w Internecie, we wrześniu mielibyśmy zamiast ciała pedagogicznego „tęczową zarazę” w pokojach nauczycielskich. Kościół popełnił grzech zaniechania, w najlepszym razie naiwności. Powtarzanie w kółko, że każdemu człowiekowi, homoseksualiście również, należy się szacunek, to są szkodliwe truizmy w kontekście aktów agresji i całej nieludzkiej ideologii.
Jeśli „gej” popełni zbrodnię, też będziemy mówić o szacunku dla każdego człowieka, czy wsadzamy bandytę za kratki? Późno, bardzo późno i oby nie za późno padł właściwy głos ze strony hierarchy, szkoda, że tylko jednego hierarchy potężnej instytucji. Niezwykle ważne w tym wszystkim jest to, aby teraz nie dać się zaszczuć, broń Boże za nic nie przepraszać, przeciwnie przyłożyć nahajem z drugiej strony. Na każdym kroku pokazywać prowokacje, wulgaryzmy, zdziczenie i bolszewizm „tęczowej zarazy”, potem nazywać „tęczową zarazę” „tęczową zarazą”. Innej strategii na tej wojnie nie ma i nie będzie, o ile mówimy o strategii zwycięskiej. Każdy krok w tył i moment zawahania, zostanie bezlitośnie wykorzystany przez neobolszewickich ideologów i towarzyszy przebranych za tęczowe penisy. Nie dyskutować, tępić „tęczową zarazę”!
Podobnie Leszek Miller w teń deseń: "Biskup Jędraszewski jest prymitywnym funkcjonariuszem Kościoła."
maski opadły na dobre (tuż przed wyborami parlamentarnymi)
Tyle razy kryli się za ugładzonymi słowy, powściągali się w bardzo w naj-naj-naj-coś tam, bo bardziej naj- się już nie da. Także.
Chyba że to wycie przegranego. Już wiedzą, przeczuwają, nie mają nic do stracenia. I działają niieracjonalnie, bo niby kto miałby ich poprowadzić (dobrze grać politycznie)?
Bo się nie znam.
Tak czy owak - złom.
W końcu sprawdziłem googielem:
"Cisgender (sometimes cissexual, often abbreviated to simply cis) is a term for people whose gender identity matches the sex that they were assigned at birth. "
Przypisana płeć po urodzeniu. ; - )
Po urodzeniu ktoś wziął i podjął decyzję ; - ))))
I jeszcze take słowo "heteronormatywizm", czyli dziwaczny pogląd uważania za normę tego co jest normalne.
Ech, pies im wszystkim mordę lizał, tfu!
Czyli idzie na ostro.