Nie chcę hadzić serialu i przyjemności oglądania, ale po 5 odcinkach uważam netflixowego Wiedźmina za gówno. Oczywiście uśredniając, szczególnie jeżeli zapomnimy że jest powieść, serial daje pewnie radę. Ale jeżeli zestawimy wersję Sapkowskiego i to co wyprodukował Netflix to mamy produkt 5 poziomów niżej niż powieść.
Właściwie wszystkie fajne sceny zostały spieprzone (przypominam 5 odcinków). Rewelacyjny w książce wątek zaręczyn Pavetty i generalnie problemu obiecanek niespodziewanego został spłaszczony, a z dynamicznej akcji tego co się na sali działo zrobiono cyrk. Zamotano totalnie aferę z dżinem, spłycając właściwie wszystko do tematu obsesji Yen, a tu chodziło właściwie o pokazanie początku dziwnych relacji z Geraltem.
Generalnie akcja jest tak prowadzona, że aż ciśnie się pytanie, ale o co tu chodzi ? Niektóre historie skracają, niektóre wydłużają, dodają jakieś dziwne wątki. Serial sprawia wrażenie jakby ktoś nawrzucał nawrzucał wątków i postacie i wcisnął play z odtwarzaniem losowym.
I na koniec taka wisienka na torcie, jest jeszcze więcej niż w książce odjazdów lewackich. Przecież wszystkiemu winni są mężczyźni, kobiety są wrażliwe, myślące, dążące do pokoju, ale też i wojownicze i odważne (w przeciwieństwie do wszystkich mężczyzn). Sapkowski wyznaczył trendy, bo to w Holiłudzie doipero od paru lat obowiązuje.
A z fajnej postaci Jaskra zrobiono połączenie Jar-Jar z Jasiem Fasolą. Co ciekawe, wyraźnie widać że netflixowi twórcy wiele postaci próbowali wziąć z naszej wersji serialu. Najlepiej to widać po Paveccie i Cyrii. I nie zawsze wychodzi, Wiedźmi jest akcpetowalny, ale Jaskier !?! I tak osoba Zamachowskiego nie odpowiadała wyobrażeniom o Jaskrze to jeszcze wzięto podobnego aktora i zrobiono karykaturę naszego grajka i całej postaci. Cały dobór aktorów przypomina mi nowe wersje Gwiezdnych Wojen, gdzie dobrano plastikowe mordy i je ucharakteryzowano. I wychodzi, że nawet źli wyglądają jak wydmuszki. Tu jest identycznie.
Widziałem już sporo komentarzy, w których ludzie pisali, że po obejrzeniu Netflixowego serialu dochodzili do wniosku, że ten nasz wcale nie był taki zły.
christoph napisal(a): Ach te porównania z Zachodem....
Ale to o to chodziło. Wiedźmin nasz był przaśny jeżeli chodzi o efekty specjalne przy filmach Holiłudzkich i to właściwie go skreśliło w oczach wielu ludzi. Klasyczny wstyd przed całym światem. To tak jak mój kolega zjechał totalnie Ogniem i Mieczem, bo do bani były sceny batalistyczne. I cały film uważał za dno. Tak i w przypadku Wiedźmina, gumowe smoki wielu przytłoczyły, obrażona estetyka przysłoniła dobre strony. A serial je miał, miał niestety też inne słabe strony, więc całość określiłbym jako zmarnowany potencjał.
adamstan napisal(a): Widziałem już sporo komentarzy, w których ludzie pisali, że po obejrzeniu Netflixowego serialu dochodzili do wniosku, że ten nasz wcale nie był taki zły.
Jest też trochę tak, że ludziom albo głupio, albo nie bardzo wiedzą jak powiedzieć, że netflixowy Wiedźmin im się nie podoba. Bo faktycznie, słyszałem opinie, że pierwszy odcinek najlepszy, że przed oceną trzeba poczekać na kolejne sezony itp.
adamstan napisal(a): Widziałem już sporo komentarzy, w których ludzie pisali, że po obejrzeniu Netflixowego serialu dochodzili do wniosku, że ten nasz wcale nie był taki zły.
Jest też trochę tak, że ludziom albo głupio, albo nie bardzo wiedzą jak powiedzieć, że netflixowy Wiedźmin im się nie podoba. Bo faktycznie, słyszałem opinie, że pierwszy odcinek najlepszy, że przed oceną trzeba poczekać na kolejne sezony itp.
To tak jak ja.
Serial tak ogólnie mi się nie podobał, ale ostateczną ocenę wystawię po S2. I wielu innych też. Pulpitem zaś nie jebnąłem jeszcze tylko dlatego, że showrunnerka powstrzymała się od wyzwania fanów książek od seksistów i rasistów na Twitterze. Wiem jak trudno im to przychodzi, więc postanowiłem wykonać gest dobrej woli.
Kolega Jorge ogląda z tego co pamiętam raz na tydzień. Wtedy mocniej niż przy pochłanianiu na raz wyłażą braki i dziury. Ale kasa się podobno zgadza, więc może właśnie takie seriale trzeba dzisiaj (dla części widowni) robić?
Aż strach przeciwstawiać się zaczynającej obowiązywać narracji ale mnie się podoba. Jak napisałem- to nie arcydzieło ale przyzwoity poziom, a to rozrywka fantasy a nie epokowe dzielo epickie. Nie ma też obowiązku zgodności z cyklem powiesciowym tak pod względem fabuły jak i klimatu.
Mnie też się podoba. Czekam na S2 ale jak pisałem książek nie czytałem więc nie mam o co się sadzić. I taka ogólna refleksja, mało kiedy ekranizacja książki kultowej/dobrej/przełomowej/literatury narodowej jest lepsza od od swego pierwowzoru.
marniok napisal(a): Mnie też się podoba. Czekam na S2 ale jak pisałem książek nie czytałem więc nie mam o co się sadzić. I taka ogólna refleksja, mało kiedy ekranizacja książki kultowej/dobrej/przełomowej/literatury narodowej jest lepsza od od swego pierwowzoru.
O właśnie, to jest ważny wpis, bo pokazuje jak serial odbierają ludzie, którzy książki nie znają. Czyli jest OK. Ale Marniok, odpuść, najpierw przeczytaj książkę, naprawdę film nie jest nawet namiastką chociażby humoru, który w pierwszych tomach Wiedźmina rozwala po prostu. I dodam jeszcze, że to nie jest tak, że oczekuję czegoś wielkiego po kręconych wersjach książek, po prostu utrzymania klimatu, głównych wątków, dobrze dobranych aktorów. Do naszego Wiedźmina miałem dużo tolerancji, chociaż został praktycznie zjechany przez wszystkich, Tutaj nie ma czego bronić. Jest zupełnie nowy twór oparty na książce.
Rafał napisal(a): Aż strach przeciwstawiać się zaczynającej obowiązywać narracji ale mnie się podoba. Jak napisałem- to nie arcydzieło ale przyzwoity poziom, a to rozrywka fantasy a nie epokowe dzielo epickie. Nie ma też obowiązku zgodności z cyklem powiesciowym tak pod względem fabuły jak i klimatu.
Mógłbym tobą bezproblemowo manipulować. Masz zachowania jak piętnastolatek (i nie chodzi o to, że ci się Wiedźmin podoba, nie nie).
Ok @JORGE. Wierzę Ci że film jest do dupy w porównaniu z książką. Tym niemniej podchodzę do niego całkiem jak do jakiegoś zupełnie mi obojętnego komiksu o głupotach. Czasozabijacz i czasoumilacz.
Nie będę obiecywał że książkę przeczytam bo przy obecnym poziomie braku czasu zajęło by mi to kilka miesięcy, a i tak podejrzewam że zostawiłbym w połowie niedokończoną lekturę. Tak sobie obiecuję za za ok 5 lat będę nadrabiał zaległości czytelnicze.
Rafał napisal(a): Aż strach przeciwstawiać się zaczynającej obowiązywać narracji ale mnie się podoba. Jak napisałem- to nie arcydzieło ale przyzwoity poziom, a to rozrywka fantasy a nie epokowe dzielo epickie. Nie ma też obowiązku zgodności z cyklem powiesciowym tak pod względem fabuły jak i klimatu.
Mógłbym tobą bezproblemowo manipulować. Masz zachowania jak piętnastolatek (i nie chodzi o to, że ci się Wiedźmin podoba, nie nie).
Rzeczywiście czuję się młodo. Ty jednak wciąż po chamsku .mnie atakujesz. Poczuczucia humoru nie masz za grosz. Zdarza sie ale odpowiadaj na poziomie albo się odczepj. Wpis nie był bezpośrednio do ciebie a ironizowac wolno. Natomiast grubo walić epitetami i pogardą nie. Panuj nad tym. Co do książki to czytałem całą serię dawno. W kategorii fantasy lokuje ja w stanach wyższych średnich z przeblyskami wielkości. Gry nie znam - to nie moje pokolenie i klimatu. Serial w klasie seriali i filmów fantasy nawet lepiej się plasuje u mnie niż powieści ale filmy są generalnie gorsze od książek. Nawet na lepsze efekty specjalne i aktorstwo nie zastąpią wyobraźni. Admin możecie już ogłaszać alert i kasować moje wpisy. Takie prawo mainstreamu.
Rzeczywiście czuję się młodo. Ty jednak wciąż po chamsku .mnie atakujesz. Poczuczucia humoru nie masz za grosz. Zdarza sie ale odpowiadaj na poziomie albo się odczepj. Wpis nie był bezpośrednio do ciebie a ironizowac wolno. Natomiast grubo walić epitetami i pogardą nie. Panuj nad tym. Co do książki to czytałem całą serię dawno. W kategorii fantasy lokuje ja w stanach wyższych średnich z przeblyskami wielkości. Gry nie znam - to nie moje pokolenie i klimatu. Serial w klasie seriali i filmów fantasy nawet lepiej się plasuje u mnie niż powieści ale filmy są generalnie gorsze od książek. Nawet na lepsze efekty specjalne i aktorstwo nie zastąpią wyobraźni. Admin możecie już ogłaszać alert i kasować moje wpisy. Takie prawo mainstreamu.
Grasz w bardzo nieładną grę i do momentu kiedy nie przestaniesz ja zawsze będę reagował. Otóż w innym wątku robisz z siebie męczennika mejnstrimu, jest wielka gównoburza, ludzie tacy jak ja dają się podpuszczać. I kiedy wszystko cichnie, jest już normalnie, mamy inne wątki co robisz ?
"Aż strach przeciwstawiać się zaczynającej obowiązywać narracji ale mnie się podoba."
To nie jest poczucie humoru, to nie jest ot tak sobie, ty robisz to perfidnie. I jeżeli nikt nie zareaguje podkręcisz w innym wątku jeszcze bardziej. Będziesz wracał do usranej śmierci, zamęczał, prowokował. Bo jakiś masz żal. A ja będę reagował.
Mam pytanko, czy ty zdajesz sobie sprawę że jesteś mocno konfliktowy ?
O i jeszcze to, no klasyka: "Admin możecie już ogłaszać alert i kasować moje wpisy. Takie prawo mainstreamu."
Tak na marginesie Rafał, tu nie ma żadnego mejnstrimu. Jest parę osób, które nadawały ton na FF, też na Rebelce, brały udział w założeniu tego forum (tak mi się wydaję, ja zawsze dołączałem tu czy na Rebe się kiedy wszystko już hulało, nie znam historii początków). To jest inne forum, ono ma bardzo dobrą wielkość, wszyscy jesteśmy mejnstrimami, jeżeli już musimy się uprzeć.
JORGE napisal(a): Tak na marginesie Rafał, tu nie ma żadnego mejnstrimu.
Jest parę osób, które nadawały ton na FF, też na Rebelce, brały udział w założeniu tego forum (tak mi się wydaję, ja zawsze dołączałem tu czy na Rebe się kiedy wszystko już hulało, nie znam historii początków). To jest inne forum, ono ma bardzo dobrą wielkość, wszyscy jesteśmy mejnstrimami, jeżeli już musimy się uprzeć.
Jest nawet gorzej. Nie ma żadnego MODERATORA dyskusji.
(i także dołączyłem do forum, jak już hulało (ivrp, bo domena excathedra.pl to już tylko wewnętrzne porządki) Więc ja mam inną analogię - do kawiarni, do której wstęp ma każdy, a przy każdym stoliku toczy się inny temat i tam też jest krzeseł wiele - I NIKT NIE PIĘTNUJE KOGOŚ za votumseparatum,
= a że książek nie czytałem (i nie mam ochoty), netflixa nie posiadam i nie zamierzam, do serialu także mnie nie ciągnie - więc napiszę: ten ma rację, kto innych do swojej przekona Napijmy się!
O żeszsz, IV RP, zapomniałem. Odchodziłem stamtąd też jak już prawie wszystkich Pingwin wyrzucił. Mnie wywalił odliczając, miałem się co do czegoś określić (jakaś lojalka, nie pamiętam) i pisał zgadzasz się ? Odliczam do 10. I odliczył. Ale to popieprzony człowiek był.
JORGE napisal(a): O żeszsz, IV RP, zapomniałem. Odchodziłem stamtąd też jak już prawie wszystkich Pingwin wyrzucił. Mnie wywalił odliczając, miałem się co do czegoś określić (jakaś lojalka, nie pamiętam) i pisał zgadzasz się ? Odliczam do 10. I odliczył. Ale to popieprzony człowiek był.
Tak bełło. Odliczał ) Znielubili nas, bośmy ożywili forumek. Ech, to były emocje!
"Admin możecie już ogłaszać alert i kasować moje wpisy. Takie prawo mainstreamu."
Jak napisał @Jorge i @romeck mejnstrimu siuda niet, a Wasze przekomarzanki nawet dobrze się czyta ;-). Na każdym forumku musi być jakiś choleryk, maruda, obrażalski, weredyk - każdy może mieć swoje zdanie, byle w ramach akceptowalnych. Po przeżyciach na Leberyi i na końcowym FF - nietrudno zauważyć, że mamy tu Wersal i tego się trzymajmy.
Komentarz
Jak pisałem, byt całej firmy zależy od sukcesu 'Cyberpunka 2077'.
https://www.tabletowo.pl/masowe-zwolnienia-w-cdp-przez-opoznienie-cyberpunk-2077/
CDPR jest twórcą grzanych Wiedźmaków.
Pono pytanie za 75ooo.
Za nisko wycenili
(raczej prawdziwy)
Właściwie wszystkie fajne sceny zostały spieprzone (przypominam 5 odcinków). Rewelacyjny w książce wątek zaręczyn Pavetty i generalnie problemu obiecanek niespodziewanego został spłaszczony, a z dynamicznej akcji tego co się na sali działo zrobiono cyrk. Zamotano totalnie aferę z dżinem, spłycając właściwie wszystko do tematu obsesji Yen, a tu chodziło właściwie o pokazanie początku dziwnych relacji z Geraltem.
Generalnie akcja jest tak prowadzona, że aż ciśnie się pytanie, ale o co tu chodzi ? Niektóre historie skracają, niektóre wydłużają, dodają jakieś dziwne wątki. Serial sprawia wrażenie jakby ktoś nawrzucał nawrzucał wątków i postacie i wcisnął play z odtwarzaniem losowym.
I na koniec taka wisienka na torcie, jest jeszcze więcej niż w książce odjazdów lewackich. Przecież wszystkiemu winni są mężczyźni, kobiety są wrażliwe, myślące, dążące do pokoju, ale też i wojownicze i odważne (w przeciwieństwie do wszystkich mężczyzn). Sapkowski wyznaczył trendy, bo to w Holiłudzie doipero od paru lat obowiązuje.
Serial tak ogólnie mi się nie podobał, ale ostateczną ocenę wystawię po S2. I wielu innych też. Pulpitem zaś nie jebnąłem jeszcze tylko dlatego, że showrunnerka powstrzymała się od wyzwania fanów książek od seksistów i rasistów na Twitterze. Wiem jak trudno im to przychodzi, więc postanowiłem wykonać gest dobrej woli.
Ale kasa się podobno zgadza, więc może właśnie takie seriale trzeba dzisiaj (dla części widowni) robić?
I taka ogólna refleksja, mało kiedy ekranizacja książki kultowej/dobrej/przełomowej/literatury narodowej jest lepsza od od swego pierwowzoru.
Wierzę Ci że film jest do dupy w porównaniu z książką.
Tym niemniej podchodzę do niego całkiem jak do jakiegoś zupełnie mi obojętnego komiksu o głupotach. Czasozabijacz i czasoumilacz.
Nie będę obiecywał że książkę przeczytam bo przy obecnym poziomie braku czasu zajęło by mi to kilka miesięcy, a i tak podejrzewam że zostawiłbym w połowie niedokończoną lekturę.
Tak sobie obiecuję za za ok 5 lat będę nadrabiał zaległości czytelnicze.
Co do książki to czytałem całą serię dawno. W kategorii fantasy lokuje ja w stanach wyższych średnich z przeblyskami wielkości. Gry nie znam - to nie moje pokolenie i klimatu. Serial w klasie seriali i filmów fantasy nawet lepiej się plasuje u mnie niż powieści ale filmy są generalnie gorsze od książek. Nawet na lepsze efekty specjalne i aktorstwo nie zastąpią wyobraźni.
Admin możecie już ogłaszać alert i kasować moje wpisy. Takie prawo mainstreamu.
"Aż strach przeciwstawiać się zaczynającej obowiązywać narracji ale mnie się podoba."
To nie jest poczucie humoru, to nie jest ot tak sobie, ty robisz to perfidnie. I jeżeli nikt nie zareaguje podkręcisz w innym wątku jeszcze bardziej. Będziesz wracał do usranej śmierci, zamęczał, prowokował. Bo jakiś masz żal. A ja będę reagował.
Mam pytanko, czy ty zdajesz sobie sprawę że jesteś mocno konfliktowy ?
O i jeszcze to, no klasyka: "Admin możecie już ogłaszać alert i kasować moje wpisy. Takie prawo mainstreamu."
Nie ma żadnego MODERATORA dyskusji.
(i także dołączyłem do forum, jak już hulało (ivrp, bo domena excathedra.pl to już tylko wewnętrzne porządki)
Więc ja mam inną analogię - do kawiarni, do której wstęp ma każdy, a przy każdym stoliku toczy się inny temat i tam też jest krzeseł wiele - I NIKT NIE PIĘTNUJE KOGOŚ za votumseparatum,
=
a że książek nie czytałem (i nie mam ochoty), netflixa nie posiadam i nie zamierzam, do serialu także mnie nie ciągnie - więc napiszę:
ten ma rację, kto innych do swojej przekona
Napijmy się!
Jak napisał @Jorge i @romeck mejnstrimu siuda niet, a Wasze przekomarzanki nawet dobrze się czyta ;-). Na każdym forumku musi być jakiś choleryk, maruda, obrażalski, weredyk - każdy może mieć swoje zdanie, byle w ramach akceptowalnych. Po przeżyciach na Leberyi i na końcowym FF - nietrudno zauważyć, że mamy tu Wersal i tego się trzymajmy.