Mało kto i co może się równać z Tolkienem i Lewisem. Sapkowski to jednak przyzwoity poziom z partiami bardzo dobrymi. Od tego czasu - znaczy tych dwóch na początku i jego lata potem nie czytam fantasy. Ile można? W większości to jest powielanie tych samych postaci, fabuł, scenerii, intryg tyle że w nieco odmiennej konfiguracji. Co do Gry o Tron to chyba przeczytałem z półtora tomu. Owszem - grafomania. Sapkowski nie.
BTW na tyle co czytałem (czyli niewiele) i oglądałem (czyli polski i netflixowy serial) mam wrażenie że jest to walka dobra ze złem, tyle że ci dobrzy nie są kryształowi i mają sporo zła w sobie. Nie jest to ujęcie stricte chrześcijańskie, ale nie jest to na pewno ujęcie demoniczne czy antychrześcijańskie.
Kwestia mniejszego zła moim zdaniem pokazana jest całkiem nieźle - to znaczy są sytuacje kiedy dobrego wyboru po prostu nie ma i należy po prostu zminimalizować zło. O ile w ogóle się da.
To są w ogóle odczucia a nie weryfikowalne dyskusje, podejrzewam że w tym temacie mógłby się pokłócić Sapkowski z lat 90tych z Sapkowskim z dziś.
Przecie nawet tytuł powieści Sapka to "Mniejsze zło", nieprawdaż panie kochanku.
Zresztą, na tym świecie pełnym złości, niejednokrotnie każdy wybór jest zły. Trzeba działać tak, jak na to zezwalają okoliczności; tyle. Kościół Święty powiada, że może to prowadzić do męczeństwa. No niestety - tak.
Maria napisal(a): Czy poza mną jest na forum jeszcze ktoś, kogo ten serial (+ cokolwiek z nim powiązane) w ogóle nie obchodzi? Tak się tylko pytam z samej ciekawości, że może ktoś się zgłosi. Ale nie będę rozpaczać, jeśli nikt.
Ps. Tej Gry o tron tyż nie oglądałam i nie zamierzam. Ostatnim zaliczonym przeze mnie serialem był Sherlock. Też nie do końca, ale to już z braku czasu - obejrzę w przyszłości, bo mam na DVD.
Tak, ale że mnie naprawdę nie interesuje, to nie potrzebuję o tym ogłaszać. Tu odpowiadam dla zaspokojenia Koleżanki ciekawości
Natomiast w wątku są ciekawe wątki poboczne. Ja np. uważam, że netflix nie jest zły. Filmowej klasyki bardzo dużo tam nie ma, to prawda, dominują nowsze seriale. Jak i zresztą w tradycyjnych telewizjach. Jest co wybrać. Co więcej, netflix (i być może inne platformy) zapoczątkował albo przynajmniej rozpowszechnił modę na miniseriale. Standardowy sezon, albo i cały serial, ma 8 odcinków, od 45 min. do godziny. Odpada wtedy główna wada "tradycyjnego" serialu, zwłaszcza tasiemcowego, czyli wymyślanie fabuły "w trakcie", dostosowanie jej do potrzeb kadrowych itd. A miniserial, to prostu dłuższy film, nakręcony od razu. I od razu wrzucony cały sezon, to też reguła.
Rafał napisal(a): W perspektywie zbawienia zawsze istnieje dobry wybór. Tylko perspektywa doczesna stwarza pozór bezalternatywności.
No zgoda. Wracamy więc do sytuacji, kiedy w trudnych latach 40. ukrywamy na zapleczu Polaka wyznania mojżeszowego i do drzwi stuka Polak wyznania ewangelickiego z zapytaniem, czy aby na zapleczu nie ma jakiegoś Polaka wyznania mojżeszowego.
Rafał napisal(a): W perspektywie zbawienia zawsze istnieje dobry wybór. Tylko perspektywa doczesna stwarza pozór bezalternatywności.
No zgoda. Wracamy więc do sytuacji, kiedy w trudnych latach 40. ukrywamy na zapleczu Polaka wyznania mojżeszowego i do drzwi stuka Polak wyznania ewangelickiego z zapytaniem, czy aby na zapleczu nie ma jakiegoś Polaka wyznania mojżeszowego.
Jednocześnie wiemy, że nieładnie jest kłamać.
Co Kolega proponuje?
Nie kłamać, pedzieć tylko "Że co? Ja miałbym Parcha trzymać? Nigdy w życiu!"
Do katechizmu należy tylko zajrzeć do następnego rozdziału o zachowaniu tajemnicy.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): i do drzwi stuka Polak wyznania ewangelickiego z zapytaniem, czy aby na zapleczu nie ma jakiegoś Polaka wyznania mojżeszowego.
Sorry za offtopik w tym miejscu, ale nie zdzierżyłem, bo dla mnie to brzmi jak abstrakcja, jako że z przyczyn rodzinnych z Polakami wyznania ewangelickiego w kontekście lat 40' nieodmiennie kojarzy mi się postać:
Rafał napisal(a): W perspektywie zbawienia zawsze istnieje dobry wybór. Tylko perspektywa doczesna stwarza pozór bezalternatywności.
No zgoda. Wracamy więc do sytuacji, kiedy w trudnych latach 40. ukrywamy na zapleczu Polaka wyznania mojżeszowego i do drzwi stuka Polak wyznania ewangelickiego z zapytaniem, czy aby na zapleczu nie ma jakiegoś Polaka wyznania mojżeszowego.
Jednocześnie wiemy, że nieładnie jest kłamać.
Co Kolega proponuje?
Zapytuję sumienia. Raczej nie mam czasu na zaglądanie do Katechizmu w takim momencie. Sumienie mi mówi - skłamać przekonująco. Słabo bo kłamcą jestem kiepskim. Na szczęście przypomina mi się prosta zasada z doświadczenia: nie kłamać nie jest równoznaczne z mówieniem prawdy - całej prawdy każdemu w każdych okolicznościach. No więc trzeba coś sytuacyjnie. Może dowcip? A może jakaś chamska odzywka?
Rafał napisal(a): W perspektywie zbawienia zawsze istnieje dobry wybór. Tylko perspektywa doczesna stwarza pozór bezalternatywności.
No zgoda. Wracamy więc do sytuacji, kiedy w trudnych latach 40. ukrywamy na zapleczu Polaka wyznania mojżeszowego i do drzwi stuka Polak wyznania ewangelickiego z zapytaniem, czy aby na zapleczu nie ma jakiegoś Polaka wyznania mojżeszowego.
Jednocześnie wiemy, że nieładnie jest kłamać.
Co Kolega proponuje?
Nie kłamać, pedzieć tylko "Że co? Ja miałbym Parcha trzymać? Nigdy w życiu!"
Do katechizmu należy tylko zajrzeć do następnego rozdziału o zachowaniu tajemnicy.
Na to Lutrzyk: - Polnisze szwajne, ja oder najn, bo szczelam!
Rafał napisal(a): Prawdę mówiąc nie bardzo wiem jak poszukiwać ciekawych i wartościowych filmów, koncertów i spektakli do oglądania w domu. Telewizje są nie do zniesienia z uwagi na reklamy i jednak niewygodny dostęp z powodu ramówki. Wiem ze można sobie nagrać i odtworzyć kiedy indziej ale to sporo zachodu. Dlatego zainstalowałem netflix. Jest przydatny ale jednak ubogi i selektywny. Macie jakieś inne pomysły?
Można poszerzyć ofertę używając usańskiego VPN. Oczywiście dodatkowy kontent po angielsku ( i hiszpańsku).
rozum.von.keikobad napisal(a): Co więcej, netflix (i być może inne platformy) zapoczątkował albo przynajmniej rozpowszechnił modę na miniseriale. Standardowy sezon, albo i cały serial, ma 8 odcinków, od 45 min. do godziny. Odpada wtedy główna wada "tradycyjnego" serialu, zwłaszcza tasiemcowego, czyli wymyślanie fabuły "w trakcie", dostosowanie jej do potrzeb kadrowych itd. A miniserial, to prostu dłuższy film, nakręcony od razu. I od razu wrzucony cały sezon, to też reguła.
Rozum ale te seriale, pocięte na sezony, zwierające 8 odcinków to są powszechne od 15 lat, a może i 20. Kiedy szła dyskusja o serialach to właśnie o tego typu produkcjach. Nikt nie mówił o tasiemcach, bo to zupełnie inna para kaloszy, dla mnie w sumie pomijalna sprawa (wyjątki do StarTrek, Stargate, parę produkcji SF).
rozum.von.keikobad napisal(a): Co więcej, netflix (i być może inne platformy) zapoczątkował albo przynajmniej rozpowszechnił modę na miniseriale. Standardowy sezon, albo i cały serial, ma 8 odcinków, od 45 min. do godziny. Odpada wtedy główna wada "tradycyjnego" serialu, zwłaszcza tasiemcowego, czyli wymyślanie fabuły "w trakcie", dostosowanie jej do potrzeb kadrowych itd. A miniserial, to prostu dłuższy film, nakręcony od razu. I od razu wrzucony cały sezon, to też reguła.
Rozum ale te seriale, pocięte na sezony, zwierające 8 odcinków to są powszechne od 15 lat, a może i 20. Kiedy szła dyskusja o serialach to właśnie o tego typu produkcjach. Nikt nie mówił o tasiemcach, bo to zupełnie inna para kaloszy, dla mnie w sumie pomijalna sprawa (wyjątki do StarTrek, Stargate, parę produkcji SF).
Mimo wszystko to tasiemce latami okupowały światowe listy oglądalności - w nowszych czasach były to takie serie jak CSI i NCIS na przykład. HBO jako pierwsze zrobiło wyłom Sopranami - a potem poszło.
TecumSeh napisal(a): Bo to kalka językowa. U nas sezon to jest piłkarski, albo pora roku, itp. Nigdy seriali nie dzieliliśmy na sezony, stąd nie ma słowa na to.
rok szkolny - rok serialowy ile trwa "sezon" serialu?
TecumSeh napisal(a): Bo to kalka językowa. U nas sezon to jest piłkarski, albo pora roku, itp. Nigdy seriali nie dzieliliśmy na sezony, stąd nie ma słowa na to.
rok szkolny - rok serialowy ile trwa "sezon" serialu?
Standardowy (mówimy o prime time, nie operach mydlanych) od września do maja. To przy serialach pomiędzy 18 a 25 odcinkami. Mid-season replacements w telewizjach naziemnych mają zazwyczaj po 13 odcinków.
HBO i Showtime wprowadziły do kablówek standard 12-odcinkowy, ale w przypadku HBO 10, 8 czy nawet 9-odcinkowce nie należą do rzadkości. Netflix czasem trzyma się typowej 13, ale więcej jest chyba seriali 10-częściowych, są też 8-odcinkowce jak Wiedzmin czy OA.
Komentarz
?
Okręgowa?
Kwestia mniejszego zła moim zdaniem pokazana jest całkiem nieźle - to znaczy są sytuacje kiedy dobrego wyboru po prostu nie ma i należy po prostu zminimalizować zło. O ile w ogóle się da.
To są w ogóle odczucia a nie weryfikowalne dyskusje, podejrzewam że w tym temacie mógłby się pokłócić Sapkowski z lat 90tych z Sapkowskim z dziś.
Zresztą, na tym świecie pełnym złości, niejednokrotnie każdy wybór jest zły. Trzeba działać tak, jak na to zezwalają okoliczności; tyle. Kościół Święty powiada, że może to prowadzić do męczeństwa. No niestety - tak.
Natomiast w wątku są ciekawe wątki poboczne. Ja np. uważam, że netflix nie jest zły. Filmowej klasyki bardzo dużo tam nie ma, to prawda, dominują nowsze seriale. Jak i zresztą w tradycyjnych telewizjach. Jest co wybrać. Co więcej, netflix (i być może inne platformy) zapoczątkował albo przynajmniej rozpowszechnił modę na miniseriale. Standardowy sezon, albo i cały serial, ma 8 odcinków, od 45 min. do godziny. Odpada wtedy główna wada "tradycyjnego" serialu, zwłaszcza tasiemcowego, czyli wymyślanie fabuły "w trakcie", dostosowanie jej do potrzeb kadrowych itd. A miniserial, to prostu dłuższy film, nakręcony od razu.
I od razu wrzucony cały sezon, to też reguła.
Jednocześnie wiemy, że nieładnie jest kłamać.
Co Kolega proponuje?
(wysiadam!)
Do katechizmu należy tylko zajrzeć do następnego rozdziału o zachowaniu tajemnicy.
http://gazetawarszawska.net/pugnae/6367-stanislaw-leon-jeute-szef-wywiadu-zachodniego-zwiazku-jaszczurczego
Do katechizmu należy tylko zajrzeć do następnego rozdziału o zachowaniu tajemnicy.
Na to Lutrzyk:
- Polnisze szwajne, ja oder najn, bo szczelam!
👣
🐾
🐾
U nas sezon to jest piłkarski, albo pora roku, itp.
Nigdy seriali nie dzieliliśmy na sezony, stąd nie ma słowa na to.
ile trwa "sezon" serialu?
HBO i Showtime wprowadziły do kablówek standard 12-odcinkowy, ale w przypadku HBO 10, 8 czy nawet 9-odcinkowce nie należą do rzadkości. Netflix czasem trzyma się typowej 13, ale więcej jest chyba seriali 10-częściowych, są też 8-odcinkowce jak Wiedzmin czy OA.
czyliże "standardowy" sezon miniserialowy w telewizji to - mniej więcej - trylogia filmowa w kinie...
6 - 7 godzin
Wniosek - ankieta mogła mieć jeszcze jedną możliwość odpowiedzi:
nie mam zdania
ffpytanka chyba nie mają "trzeciej drogi"?