Dyzio_znowu napisal(a):Oj tam kolaps nie kolaps Jorge, aby sprzętu nie wyprzedawaj! Kiedyś ruszy! Nic to!
Ludzi nie zwalniaj, sprzęt wyprzedawaj, jak się skończy to bazę maszynową odtworzysz leasingami, a same maszyny bez ludzi są tak jakby mniej użyteczne.
No co ty- jacy ludzie (wiadomo ludzie najważniejsi) ale mówimy o kolapsie czyli widmo nędzy. Ale chociaż szlifierkę kątową, wkrętarkę, młot udarowy/ młotowiertarkę, niech zostawi. Z tym zestawem w rękach wyjdzie z każdego gówna. Dokładnie odwrotnie, to nie wojna gdzie niszczone są środki trwałe, po epidemii środków trwałych jest znacząca nadwyżka, trzeba utrzymać zespoły, które potrafią je skutecznie wykorzystać. Kto to zrozumie wygra. Po epidemii płynności dostarczą banki centralne (te mądre, bo te od Balcerowicza...), maszyny będą stały gotowe, pytanie tylko kto je będzie obsługiwał (piszę o przemyśle i bardziej zaawansowanych usługach).
los napisal(a): Kraje bałtyckie nie wiem, pewnie nikt ich nie dostrzega. Czechy (czytaj Praga, dalej ekspaci nie wychylają nosa) i Węgry (czytaj Budapeszt) oczywiście są bardziej atrakcyjne. Mają starą, niezniszczoną architekturę, unikalne trunki a prostytucja jest dużo lepiej rozwinięta niż w Warszawie.
PS. Co to są pje bałtyckie i hierarrostytutki?
Czechy i co ciekawe123 Węgry są obecnie bardzo silnymi ośrodkami produkcji pornografii - Górny pisał o tym: György Gattyán, najbogatszy Węgier (majątek 5,6 mld euro) jest światowym potentatem w w/w branży, która ma nad Balatonem przyzwolenie społeczne.
los napisal(a): Kraje bałtyckie nie wiem, pewnie nikt ich nie dostrzega. Czechy (czytaj Praga, dalej ekspaci nie wychylają nosa) i Węgry (czytaj Budapeszt) oczywiście są bardziej atrakcyjne. Mają starą, niezniszczoną architekturę, unikalne trunki a prostytucja jest dużo lepiej rozwinięta niż w Warszawie.
PS. Co to są pje bałtyckie i hierarrostytutki?
Czechy i co ciekawe123 Węgry są obecnie bardzo silnymi ośrodkami produkcji pornografii - Górny pisał o tym: György Gattyán, najbogatszy Węgier (majątek 5,6 mld euro) jest światowym potentatem w w/w branży, która ma nad Balatonem przyzwolenie społeczne.
Jak ma być dobrze kiedy przez beznadziejne, szczerbate prostytutki Tenkraj omijają geniusze finansów.
MarianoX napisal(a): Czechy i co ciekawe123 Węgry są obecnie bardzo silnymi ośrodkami produkcji pornografii - Górny pisał o tym: György Gattyán, najbogatszy Węgier (majątek 5,6 mld euro) jest światowym potentatem w w/w branży, która ma nad Balatonem przyzwolenie społeczne.
Jak ma być dobrze kiedy przez beznadziejne, szczerbate prostytutki Tenkraj omijają geniusze finansów.
...i trudniej znaleźć (może wyżej się cenią?) aktorki do grania w określonych produkcjach filmowych, bo to jest w tej branży główny czynnik konkurencyjny, bo przecież nie dostępność sprzętu
Myślę, że 66% kierownictwa to były kompletne głąbym z jakimi się zetknąłem. Z 33% dało się współpracować i byli spoko. Ale jak już było na minus to na maksa.
-Brak minimalnej wiedzy jakiej oczekiwałoby się po kimś na takim stanowisku -Napuszczanie ludzi na siebie i rycie pod innymi. -Radosne uczestnictwo w wojnie między działami, czesto kosztem klienta. -Przerzucanie swoich obowiązków na innych -Unikanie wszelkiej odpowiedzialności. -Często też przekonanie o swojej wspaniałości
Miedzy banksterami lat 90-tych i obecnymi jest różnica kolosalna. Gwiazdy bankowości lat 90-tych to nadęte dupki z przerośniętym ego i zerową empatią, dziś to w większości normalni ciężko pracujący i kompetentni ludzie.
los napisal(a): Miedzy banksterami lat 90-tych i obecnymi jest różnica kolosalna. Gwiazdy bankowości lat 90-tych to nadęte dupki z przerośniętym ego i zerową empatią, dziś to w większości normalni ciężko pracujący i kompetentni ludzie.
Czyli patologia 'łowców z kotłowni' nie zakaziła całego systemu?
los napisal(a): Otwierają pięćdziesiąty z rzędu "znakomity" biznes. Jeśli im oczywiście jeszcze kasa została. Jeden jest doradcą ekonomicznym Pana Prezydenta.
los napisal(a): Stać na to lekarza, dentystę i czasem informatyka. Nikogo więcej.
Nie, nie tylko, w technicznych specjalizacjach też to występuje, aczkolwiek nie powszechnie.
W sądownictwie i prokuraturze nie musisz być szefem, żeby nieźle zarabiać, ani w ogóle żeby przejść wyżej. Dodatek prezesowski to jest coś ok. 1 tys. zł brutto.
Co do prywatnych, to tam w ogóle ciężko mówić o kierownictwie / dyrektorowaniu w "tradycyjnym" rozumieniu, albo masz własną kancelarię (ew. współ-) albo pracujesz u kogoś. Nie mówię o osobach po studiach prawniczych, którzy pracują de facto w innym zawodzie.
Temat rozmów na bazarze falenickim (praktycznie jeden): ile osób w rodzinie już zwolniono lub u czy u kogoś solidarnie obniżono pensje, żeby nie zwalniać. Nastroje minorowo-obojętne.
Pewnie to mało miarodajne ale z mojego kąta na linkedinie wynika że najwięcej ludzi wylądowało na bruku z przemysłu gastronomicznego i IT... Sytuacja rekruterów również nie przedstawia się najweselej :-/
Ło, dopiero co pisałam, a tu taki nius - właśnie w firmie mojej osobistej córki wszystkim obniżono pensje o 15%. I kazano się cieszyć, bo w wersji pierwotnej był zamiar o 30%. Oł je, co za radość.
Pedzmy se szczerze, to NIE jest dramat. Rodzina przyjęła to nad wyraz dobrze i z pełnym zrozumieniem. Tak trzymać.
U nas akurat fabryka hula a perturbacje góra przewiduje od lipca. Tu większość ludzi na grupę najwyżej obetną nadgodziny i będziemy po 7 h robić. Zakład pracy chronionej ma swoje bufory.
Komentarz
Właśnie dlatego
Z 33% dało się współpracować i byli spoko.
Ale jak już było na minus to na maksa.
-Brak minimalnej wiedzy jakiej oczekiwałoby się po kimś na takim stanowisku
-Napuszczanie ludzi na siebie i rycie pod innymi.
-Radosne uczestnictwo w wojnie między działami, czesto kosztem klienta.
-Przerzucanie swoich obowiązków na innych
-Unikanie wszelkiej odpowiedzialności.
-Często też przekonanie o swojej wspaniałości
https://excathedra.pl/index.php?p=/discussion/10352/horbi-tw
Dodatek prezesowski to jest coś ok. 1 tys. zł brutto.
Co do prywatnych, to tam w ogóle ciężko mówić o kierownictwie / dyrektorowaniu w "tradycyjnym" rozumieniu, albo masz własną kancelarię (ew. współ-) albo pracujesz u kogoś.
Nie mówię o osobach po studiach prawniczych, którzy pracują de facto w innym zawodzie.
i dobrze
ile osób w rodzinie już zwolniono lub u czy u kogoś solidarnie obniżono pensje, żeby nie zwalniać.
Nastroje minorowo-obojętne.
https://m.9gag.com/gag/aDgKEoO
Oł je, co za radość.
Pedzmy se szczerze, to NIE jest dramat. Rodzina przyjęła to nad wyraz dobrze i z pełnym zrozumieniem. Tak trzymać.