In eastern Europe, Poland reported that 100,000 people had died from the virus in the country since the start of the pandemic. Poland now has the sixth-highest mortality rate in the world from Covid-19, and almost 40% of its population remains unvaccinated.
In eastern Europe, Poland reported that 100,000 people had died from the virus in the country since the start of the pandemic. Poland now has the sixth-highest mortality rate in the world from Covid-19, and almost 40% of its population remains unvaccinated.
Potencjalny najgorszy scenariusz to nowy wariant wirusa prosto z Polski. Ma gdzie się namnażać i dostosowywać do szczepionek. Z drugiej strony taki wariant może przyczynić się do lepszego przestrzegania higieny w pandemii.
Mordechlaj_Mashke napisal(a): O co chodzi to mniej ważne ale ludzie otumanieni. Szkoda mi tych ludzi. Sam fakt, że nikt nie ma maski za tydzień odbije się falą zakażeń. Ale to jeszcze nic w porównaniu kiedy przejdzie fala Omicrona, którego w Polsce prawie jeszcze nie ma. Dzięki Bogu, Polska to cywilizowany kraj i ludzie na ulicach umierać nie będą ale na korytarzach szpitalnych i masowo w domach to już owszem. Żniwo nastąpi gdzieś w marcu.
W Kanadzie już się zaczęło. Szpitale przepełnione. Łóżka nie kowidowe zostają szybko zamieniane dla kowidowców. Liczba zakażeń pobija rekordy a ma być jeszcze więcej bo peak jeszcze nie nastąpił. Już brakuje lekarzy i pielęgniarek bo też chorują. 78% ludzi jest zaszczepionych a w Polsce 56. Do szpitala przeważnie trafiają niezaszczepieni, więc służba zdrowia nie wydoli. Ale cuż, przyszli protestować - ich wybór, tylko dzieci szkoda.
To zabrzmi jak lekceważenie zdrowotnego wymiaru tego zjawiska, ale zupełnie nie o to.
Dużo gorszą konsekwencją od zdrowotnej może być utrwalenie kolejnej głębokiej i chyba nieusuwalnej linii podziału wytyczonej na fałszywej dychotomii. W czasach "pakietowych" zestawów poglądów i postaw wielu zostanie zwiedzionych na manowce w tak fundamentalnej sprawie jak wiara. Z kolei ładunek emocjonalny użyty w tej operacji bardzo utrudnia możliwość powrotu. Całe lata żmudnego i dyskretnego urabiania i teraz detonacja. Dla wewnętrznego funkcjonowania Kościoła może to być większy problem, niż wszelkie "ofensywy postępu".
Dużo gorszą konsekwencją od zdrowotnej może być utrwalenie kolejnej głębokiej i chyba nieusuwalnej linii podziału wytyczonej na fałszywej dychotomii. W czasach "pakietowych" zestawów poglądów i postaw wielu zostanie zwiedzionych na manowce w tak fundamentalnej sprawie jak wiara. Z kolei ładunek emocjonalny użyty w tej operacji bardzo utrudnia możliwość powrotu. Całe lata żmudnego i dyskretnego urabiania i teraz detonacja. Dla wewnętrznego funkcjonowania Kościoła może to być większy problem, niż wszelkie "ofensywy postępu".
Dlatego dałem do wątku o Kościele, a nie o kowidzie.
Kościół katolicki w Ameryce Łacińskiej wybrał opcję preferencyjną na rzecz ubogich, a ubodzy wybrali opcję preferencyjną na rzecz zielonoświątkowców – tak podsumować można w skrócie wymowę obszernego raportu, który ukazał się w zeszłym tygodniu na łamach „Wall Street Journal”. Materiał nosi tytuł: „Dlaczego Kościół katolicki traci Amerykę Łacińską” i poświęcony jest odpowiedzi na pytanie, dlaczego region świata, jeszcze niedawno niemal w 100 proc. przyznający się do religii rzymskiej, zmienił swoje duchowe oblicze i staje się coraz bardziej neoprotestancki.
Według statystyk podawanych przez nowojorski dziennik, we wszystkich państwach położonych między Meksykiem a Kolumbią (z wyjątkiem Kostaryki) katolicy stanowią już mniejszość. Na kontynencie południowoamerykańskim to samo dotyczy Urugwaju, a już w najbliższym czasie – jak pokazują panujące od dawna stałe tendencje – podobny proces nastąpi w Chile i Brazylii. Powód wszędzie jest ten sam: w całej Iberoameryce katolicy masowo odchodzą od Kościoła i przechodzą do wspólnot pentekostalnych. Wymownym przykładem jest Brazylia, gdzie w 1970 roku było tylko 6,8 mln zielonoświątkowców, a 2020 – już 46,7 mln.
Pytanie jednakowoż czy nie będzie to częściowo reakcja wobec powiedzmy sobie niezbyt wysokiego poziomu lokalnego katolicyzmu. W Europie reformanci narzekali na spoganienie katolicyzmu, raczej niesłusznie, w Latynoameryce są jednak na to całkiem niezłe papirusy, szczególnie jeśli idzie o płynne przejście pomiędzy katolicyzmem a religiami afrykańskimi chowającymi się za kultem naszych świętych. Plus w obliczu powszechnej społecznej degrengolady baty często zbiera za to religia panująca, jako nie chcąca lub nie potrafiąca degrengoladzie zapobiec.
Usprawiedliwienie to nie jest, ale już co nieco tłumaczy.,
Jasne, to jest tam sprawa dość powszechna, że w niedzielę idzie się na mszę, a w tygodniu oddaje się hołd starym sprawdzonym bóstwom wywodzącym się często jeszcze z Afryki.
Jak to mawiają na naszych kresach Szeptuchy: modlitwa pomaga ale i zamawianie nie szkodzi
Nosz, w Polsce przecież jest podobnie, choć na duuużą mniejszą skalę. Horoskopy są wszędzie. W orlenowskiej prasie też (Dziennik Zachodni, katowickie). Pełno zielonoświątkowych grup przy parafiach, wiele z nich się oderwało od Rzymu. Te łuski ryb w portfelach po Bożonarodzeniowych wieczerzach wigilijnych, pieniążki na stole, coby się darzyło w roku. Chodzenie do wróżek.
Tak. Choinkę oswojono. Święcenie pokarmów na Wielkanoc oswojono. Świece na grobach oswojono (a jedzenie na grobach znikło). Itd
Lecz wróżbiarstwa, horoskopiarstwa, talizmaństwa - nie da się oswoić. Jak również pociągającego quasi-szamaństwa u "zielonych" katolików (upadki w duchu, omdlenia itp).
edit, dodane: A wszelkich maści uzdrowiciele (healerzy), od reiki po "terapie kwantowe". Ktoś do nich chodzi.
I linia podziału nie przebiega katolicy - lewaki post pzpr, lecz raczej tak jak przy kowidzie.
___ Na mszy dzieci się nudzą. Dorośli też. Więc szukają... Na marsze strajku kobiet chodzą te same dziewczyny, co potem na msze. Tu się nudzą, a tam czują, że żyją (coś tworzą, o coś walczą, są ważne).
20 stycznia w noclegowani prowadzonej przez Towarzystwo Pomocy im. Św. Brata Alberta we Wrocławiu została uroczyście otwarta pralnia dla osób ubogich i bezdomnych sfinansowana przez firmę Henkel - producenta proszku Persil. W czasie uroczystości doszło jednak do ogromnego skandalu. Firma nie zgodziła się, aby asystent kościelny Towarzystwa, bp Jacek Kiciński poświęcił obiekt. Kategorycznie zabronić tego miała centrala firmy w Niemczech, uznając poświęcenie pralni za niepotrzebny akt religijny.
Pralnia Społecznie Odpowiedzialna to inicjatywa Fundacji Społecznie Bezpieczni, Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta i firmy Henkel. Ma ona służyć osobom w kryzysie bezdomności. Jest to drugie takie miejsce w Polsce.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Nie rozumiem Kolegi. Ja się nudzę w Kościele od kiedy sięgam pamięcią -- mam pójść ścieżką Holoubka czy jak?
Kolega wyrwał część kontekstu.
Jeżeli Kolega się nudzi ale jednak trwa i przychodzi na mszę, zamiast szukać *prawdy* na czarnych spędach. To jest to godne.
Godne pogardy zaś jest pojawianie się na satanistycznych protestach, łącząc to z coniedzielnym uczestnictwem we Mszy Świętej. To jest ten sam poziom pomylenia co palikociarz *katolik*. Taka osoba, powinna pojawiać się w kościele tylko w wyniku nieporozumienia.
Teraz to co miałem powyżej na myśli powinno być już jasne.
christoph napisal(a): Ci od brata Alberta oddadzą sprzęt i tonę proszków. Henkel usłyszał staropolskiego spierdalaya w imię wartości Alberttynskich w prasłowiańskim Wrocku
posix napisal(a): Godne pogardy zaś jest pojawianie się na satanistycznych protestach, łącząc to z coniedzielnym uczestnictwem we Mszy Świętej. To jest ten sam poziom pomylenia co palikociarz *katolik*. Taka osoba, powinna pojawiać się w kościele tylko w wyniku nieporozumienia.
Teraz to co miałem powyżej na myśli powinno być już jasne.
Że godne pogardy to nie powiem, bo to zagubione owce w dużej części (piszę o nastolatach).
A że kapłani (proboszcze i wikarzy) omijają temat (uogólniam) - to jest godne pogardy.
christoph napisal(a): Ci od brata Alberta oddadzą sprzęt i tonę proszków. Henkel usłyszał staropolskiego spierdalaya w imię wartości Alberttynskich w prasłowiańskim Wrocku
Naprawdę? Chwała im, jeśli tak!
Bo taki hejt się rozniósł w sieci na tego biskupa (i Kościół)... że żal było czytać. (Nikt z hejtujących oczywiście nie wie (i nie chce wiedzieć!) że ten przytułek prowadzi katolicka fundacja pod opieką swego biskupa (którego pogoniono na otwarciu pralni).
w tygodniku Niedziela jest dalsza historia
m.in.
HENKEL, Karolina Szmidt, prezesa zarządu: „... jest nam ogromnie przykro, że w wyniku nieporozumienia organizacyjnego (…) ostatecznie nie doszło do udziału Księdza Biskupa w tej uroczystości”.
hahaha! Firma chciała, żeby biskup tylko przeciął, wspólnie z prezydentem miasta i przedstawiecielem Henkela, wstęgę. (bez modlitwy i bez poświęcenia)
a
... bp Jacek nie reprezentował siebie, a ... przybył na to wydarzenie jako reprezentant Episkopatu, który współpracuje z Towarzystwem im. św. Brata Alberta oraz jako osoba duchowna, który wierzy w moc modlitwy i błogosławieństwa
romeck napisal(a): Że godne pogardy to nie powiem, bo to zagubione owce w dużej części (piszę o nastolatach).
A że kapłani (proboszcze i wikarzy) omijają temat (uogólniam) - to jest godne pogardy.
Ja mam odwrotnie rozłożone naciski.
Edit: te *dzieci* to są po prostu psychole. Jezeli zmieniać się nie chcą to dla mnie na ich obecnym etapie myślenia nie są częścią Kościoła. Nie chcę ich widzieć, zaś gapowatych kapłanów chcę widzieć.
romeck napisal(a): Że godne pogardy to nie powiem, bo to zagubione owce w dużej części (piszę o nastolatach).
A że kapłani (proboszcze i wikarzy) omijają temat (uogólniam) - to jest godne pogardy.
Ja mam odwrotnie rozłożone naciski.
Mam podobne zdanie - kompletnie nie rozumiem, dlaczego wielu o tych najczęściej pełnoletnich uczestniczkach antynatalistycznych sabatów, pisze jako o biednych, zagubionych itp.
Winni są oczywiście inni - księża, rodzice, nauczyciele...
posix napisal(a): Ja mam odwrotnie rozłożone naciski.
Wydaje mi się, że jest duża, jakościowa różnica między młodym człowiekiem, bombardowanym przez przeróżne bodźce (chodzi mi o postawy, przekonania, racje itp), a dorosłymi po studiach, doświadczeniach i już ukształtowanych (chodzi mi o postawy, przekonania, racje itp) (chodzi mi o prezbiterów)
MarianoX napisal(a): Mam podobne zdanie - kompletnie nie rozumiem, dlaczego wielu o tych najczęściej pełnoletnich uczestniczkach antynatalistycznych sabatów, pisze jako o biednych, zagubionych itp.
Winni są oczywiście inni - księża, rodzice, nauczyciele...
Komentarz
https://www.bbc.com/news/world-europe-59948920
In eastern Europe, Poland reported that 100,000 people had died from the virus in the country since the start of the pandemic. Poland now has the sixth-highest mortality rate in the world from Covid-19, and almost 40% of its population remains unvaccinated.
👣
🐾
🐾
→ wiki
Z drugiej strony taki wariant może przyczynić się do lepszego przestrzegania higieny w pandemii.
Dużo gorszą konsekwencją od zdrowotnej może być utrwalenie kolejnej głębokiej i chyba nieusuwalnej linii podziału wytyczonej na fałszywej dychotomii. W czasach "pakietowych" zestawów poglądów i postaw wielu zostanie zwiedzionych na manowce w tak fundamentalnej sprawie jak wiara. Z kolei ładunek emocjonalny użyty w tej operacji bardzo utrudnia możliwość powrotu. Całe lata żmudnego i dyskretnego urabiania i teraz detonacja.
Dla wewnętrznego funkcjonowania Kościoła może to być większy problem, niż wszelkie "ofensywy postępu".
ps.
"Pakietowy Zestaw Poglądów i Postaw", PZPP
Według statystyk podawanych przez nowojorski dziennik, we wszystkich państwach położonych między Meksykiem a Kolumbią (z wyjątkiem Kostaryki) katolicy stanowią już mniejszość. Na kontynencie południowoamerykańskim to samo dotyczy Urugwaju, a już w najbliższym czasie – jak pokazują panujące od dawna stałe tendencje – podobny proces nastąpi w Chile i Brazylii. Powód wszędzie jest ten sam: w całej Iberoameryce katolicy masowo odchodzą od Kościoła i przechodzą do wspólnot pentekostalnych. Wymownym przykładem jest Brazylia, gdzie w 1970 roku było tylko 6,8 mln zielonoświątkowców, a 2020 – już 46,7 mln.
https://wpolityce.pl/kosciol/582089-dlaczego-kosciol-katolicki-traci-rzad-dusz-w-ameryce-pld
Usprawiedliwienie to nie jest, ale już co nieco tłumaczy.,
Jak to mawiają na naszych kresach Szeptuchy: modlitwa pomaga ale i zamawianie nie szkodzi
Horoskopy są wszędzie. W orlenowskiej prasie też (Dziennik Zachodni, katowickie). Pełno zielonoświątkowych grup przy parafiach, wiele z nich się oderwało od Rzymu.
Te łuski ryb w portfelach po Bożonarodzeniowych wieczerzach wigilijnych, pieniążki na stole, coby się darzyło w roku.
Chodzenie do wróżek.
Choinkę oswojono. Święcenie pokarmów na Wielkanoc oswojono. Świece na grobach oswojono (a jedzenie na grobach znikło). Itd
Lecz wróżbiarstwa, horoskopiarstwa, talizmaństwa - nie da się oswoić. Jak również pociągającego quasi-szamaństwa u "zielonych" katolików (upadki w duchu, omdlenia itp).
edit, dodane:
A wszelkich maści uzdrowiciele (healerzy), od reiki po "terapie kwantowe". Ktoś do nich chodzi.
I linia podziału nie przebiega katolicy - lewaki post pzpr, lecz raczej tak jak przy kowidzie.
___
Na mszy dzieci się nudzą. Dorośli też. Więc szukają... Na marsze strajku kobiet chodzą te same dziewczyny, co potem na msze. Tu się nudzą, a tam czują, że żyją (coś tworzą, o coś walczą, są ważne).
Nie doszukujcie się, to zepsute owoce, a nie wina nudnej mszy. Są takie lata, że niemal wszystko z drzewa obumrze. Dorośli ludzie wybrali.
Modlitwa zmawiana tysiące razy to dopiero rutyna. Nawet nie wiemy jaki owoc przynosi.
Pralnia Społecznie Odpowiedzialna to inicjatywa Fundacji Społecznie Bezpieczni, Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta i firmy Henkel. Ma ona służyć osobom w kryzysie bezdomności. Jest to drugie takie miejsce w Polsce.
Jeżeli Kolega się nudzi ale jednak trwa i przychodzi na mszę, zamiast szukać *prawdy* na czarnych spędach. To jest to godne.
Godne pogardy zaś jest pojawianie się na satanistycznych protestach, łącząc to z coniedzielnym uczestnictwem we Mszy Świętej. To jest ten sam poziom pomylenia co palikociarz *katolik*.
Taka osoba, powinna pojawiać się w kościele tylko w wyniku nieporozumienia.
Teraz to co miałem powyżej na myśli powinno być już jasne.
Henkel usłyszał staropolskiego spierdalaya w imię wartości Alberttynskich w prasłowiańskim Wrocku
A że kapłani (proboszcze i wikarzy) omijają temat (uogólniam) - to jest godne pogardy.
Bo taki hejt się rozniósł w sieci na tego biskupa (i Kościół)... że żal było czytać. (Nikt z hejtujących oczywiście nie wie (i nie chce wiedzieć!) że ten przytułek prowadzi katolicka fundacja pod opieką swego biskupa (którego pogoniono na otwarciu pralni).
w tygodniku Niedziela jest dalsza historia
m.in. hahaha! Firma chciała, żeby biskup tylko przeciął, wspólnie z prezydentem miasta i przedstawiecielem Henkela, wstęgę. (bez modlitwy i bez poświęcenia)
a
Edit: te *dzieci* to są po prostu psychole. Jezeli zmieniać się nie chcą to dla mnie na ich obecnym etapie myślenia nie są częścią Kościoła. Nie chcę ich widzieć, zaś gapowatych kapłanów chcę widzieć.
Winni są oczywiście inni - księża, rodzice, nauczyciele...