romeck napisal(a): HGW oburzona i woła "Opamiętajcie się! Chcecie komisarza w Warszawie?"
czyli PO nie wierzy w wygraną Trzaskowskiego, a Bufetowa wierzy i się martwi...
Bufetowa boi się pójść do pierdla jak komisarz Warszawy otworzy szafy z jej kwitami, a w SN nie ma już Gersdorf. Nie wierzy chyba w wygraną Trzaskowskiego aby ją ułaskawił. Zresztą właściwie po co miałby ją ułaskawiać? No chyba że ma ona kwity na niego.
A tak serio, to Czaskowski jest niewybieralny dla elektoratu Konfederacji i konserwatywnej części PSL, a bez tych głosów nie ma szans na pokonania obecnego prezydenta. W tych układach jedynie K.Mysz ma szanse w drugiej turze, co oznacza krwawy sport w pierwszej turze... rytualne ataki na Andrzeja Dudę, a faktyczna wojna z innymi.
raste napisal(a): Czaskowski nie ma wygrać tylko ratować 20 procków dla PO
Na to bym nie liczyła. Jest to element większej niemiecko-rosyjskiej akcji, która ma za cel doprowadzenie do osadzenia ryżego wuja na prezydenckim stolcu, wbrew woli narodu. Szansa na reelekcję była 10 maja - ale z niej nie skorzystano. Niewykorzystane okazje mszczą się. Wystarczy zobaczyć, co się dzieje w Sądzie Najwyższym. Następny prezes ma być wybrany przez nowego prezydenta - i po to jest ta gra na zwłokę. Że to plan zbyt zuchwały? Skoro senatorowi wolno bezkarnie porwać policyjny radiowóz wraz z wyposażeniem - w biały dzień w centrum Warszawy - to znaczy, że wrogowie Polski uznali, że nie ma czynu tak zuchwałego, na który nie mogliby sobie pozwolić.
Migalski Marek w TVN24 zwrócił uwagę na pewien interesujący fakt, a mianowicie, że apogeum poparcia dla Xymena przypadło na 10.05, a ten przypadek nazywa się celownik. Umkło mnie to.
Dziwię się, że z prawa i z lewa niemal wszyscy wieszczą klęskę Trzaskowskiego. Jest to owszem, kompletny idiota, ale po pierwsze -- Komorowski to też idiota (może nie aż taki, ale jednak). Po drugie, kampania będzie krótka i prowadzona głównie na odległość, więc mało kto się o jego ujemnej charyzmie przekona.
Według mnie to dość trudny przeciwnik.
Normanie można by go zmęczyć kampanią (jego lenistwo wydaje się być niemal tak wielkie jak ego) i ośmieszyć, co nie byłoby trudne, ale w obecnej sytuacji czarno to widzę.
Jeśli by Czaskoski wygrał, bardzo bym się zdziwił i chyba wyjechał. A to wcale nie w proteście przeciw platfusom, bo z wieloma niedogodnościami sobie dawałem radę, tylko dlatego, że nie potrafiłbym żyć w kraju, którego nic ale to zupełnie nic nie rozumiem.
Zwycięstwo Czaskoskiego byłoby przeciw wszystkiemu, co wiem albo przynajmniej sobie wyobrażam o Polakach.
Albo w panice popełniają kolejne kardyunalne błędy, albo chodzi o zupełnie co innego. Może jadą na jakieś zderzenie czołowe - kompromitację faszystowskiego rządu co podpala Sąd Najwyższy dosłownie albo strzela do pokojowych tałajnów i kodziarzy, albo zamyka w lochu bardów wolności w rodzaju Mana ze Sturem a oni tam schodzą na koronawirusa.
Pigwa napisal(a): Dziwię się, że z prawa i z lewa niemal wszyscy wieszczą klęskę Trzaskowskiego. Jest to owszem, kompletny idiota, ale po pierwsze -- Komorowski to też idiota (może nie aż taki, ale jednak). Po drugie, kampania będzie krótka i prowadzona głównie na odległość, więc mało kto się o jego ujemnej charyzmie przekona.
Według mnie to dość trudny przeciwnik.
Normanie można by go zmęczyć kampanią (jego lenistwo wydaje się być niemal tak wielkie jak ego) i ośmieszyć, co nie byłoby trudne, ale w obecnej sytuacji czarno to widzę.
Kiedyś radiosłuchacz zapytał demonologa ks. Posackiego o jakieś zjawisko ewidentnie z pogranicza magii i okultyzmu, zaznaczając, że wygląda ono raczej na infantylne, niepoważne i głupawe. Na to duchowny odpowiedział - A dlaczego Szatan nie miałby działać również przez rzeczy głupie?
Pewna doza paniki tam jest w tym sensie, że po odejściu Schetyny nikt już chyba nie panuje nad frakcjami. To nie przypadek, że nagle Hanka rozpacza nad kandydaturą Trzaskosia na Twitterze, inni lansują Sikorskiego, jeszcze inni do ostatniej chwili za Kidawą itd. I to wszystko publicznie, dzień przed ogłoszeniem nowego kandydata.
Żadna panika, tylko zuchwałe odwrócenie pojęć w diabelskim stylu. Dobro nazwane złem, a zło dobrem, jako sprawdzony element zastraszania. Kandydat dubler oświadcza, że będzie namawiał PRZYSZŁEGO prezydenta Warszawy (mimo że właśnie sam nim jest) do nadania nazwy ulicy Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W ten sposob zakpił sobie ze śp. Lecha Kaczyńskiego i boleśnie zadrwił z Polaków na sposób putinowski, bolszewicki, bo przecież sam osobiście, własnoręcznym podpisem skasował tę nazwę ulicy wprowadzoną przez wojewodę mazowieckiego na Święto Niepodległości 11.11.2017 . Kiedy? 13 GRUDNIA 2017. Skreślił też wówczas ulicę Inki i ulice wielu innych Polskich Bohaterów. Nie jest to też ktoś nieudolny. On po prostu sabotuje Polską rację stanu. Awaria ścieków wiele kosztowała Polskę - nie tylko finansowo. Sabotuje też teraz pomoc przedsiębiorcom nie z powodu nieudolności czy chęci zaszkodzenia PiS, tylko ze względu na sabotaż Polski. Jakoś przy sprawie deprawacji polskich dzieci przez seksedukatorów czy przy ulgach i finansowym wsparciu LGBT wykazał się dużą sprawnością. To jest ktoś z gruntu zły, kto nienawidzi Polski i zrobi wszystko, żeby Polsce zaszkodzić. A bezprawne zbieranie podpisów przed ogłoszeniem daty wyborów? Nie jest robione ukradkiem, tylko zuchwale, z rachubą, że PKW tych głosów nie unieważni - choć powinna unieważnić listy ze sfałszowaną datą i z naruszeniem prawa, bo w ten sposób te listy w ogóle tracą sens - każdy byłby w stanie uzbierać głosy poparcia, zbierając je nawet przez kilka lat. Byłby na to sposób, bo ustawa o wyborach musi wrócić do Sejmu. Tylko czy klub parlamentarny PiS wpadnie na pomysł autopoprawki o obowiązującym formacie i datowaniu list poparcia? Tak jak napisałam tu kilka dni wcześniej, szansą dla Polski były wybory 10 maja. Niestety, ulegając zdrajcy Gowinowi, zrobiono szczelinę, wyłom. Fatalny błąd. Diabłu więcej nie trzeba. To, co widzimy, to przecież diabelska próba gwałtu na Polsce. Dlaczego diabelski atak skupił się właśnie na naszej Ojczyźnie, dlaczego tutaj jest tak ciężko żyć a polskie władze stoją przed problemami nieznanymi nigdzie na świecie? To chyba oczywiste. Bo tu Królową jest Maryja. Polacy, mimo że katolicy, mimo że deklarują miłość do Maryi, w dużej części niestety lekceważą Jej Królowanie w Polsce, traktują jako symbol, ornament, bez realnego znaczenia - tymczasem moce diabelskie traktują to z należną powagą.
Pigwa napisal(a): Dziwię się, że z prawa i z lewa niemal wszyscy wieszczą klęskę Trzaskowskiego. Jest to owszem, kompletny idiota, ale po pierwsze -- Komorowski to też idiota (może nie aż taki, ale jednak). Po drugie, kampania będzie krótka i prowadzona głównie na odległość, więc mało kto się o jego ujemnej charyzmie przekona.
Według mnie to dość trudny przeciwnik.
Normanie można by go zmęczyć kampanią (jego lenistwo wydaje się być niemal tak wielkie jak ego) i ośmieszyć, co nie byłoby trudne, ale w obecnej sytuacji czarno to widzę.
Podzielałem obawy, ponieważ nowy kandydat ma potencjał plakatowy, na proszące oczy spaniela parę procent urwać można. Kandydat jednak postanowił być niewybieralny i zainaugurował kampanię będąc pod wpływem (przynajmniej takie postanowił sprawiać wrażenie). To się wyczuwa nawet przez telewizor, to jest produkt, który nie sprzeda się w wystarczająco dużej ilości.
Nowy kandydat ma spełnić zadanie wejścia do II tury. I to wykona. Ale jej nie wygra. Co nie byłoby takie pewne w wypadku Kosiniaka. Sprzeczności interesów w obozie Antypis okazały się nieprzezwyciężalne.
Komentarz
czyli PO nie wierzy w wygraną Trzaskowskiego, a Bufetowa wierzy i się martwi...
Szansa na reelekcję była 10 maja - ale z niej nie skorzystano. Niewykorzystane okazje mszczą się.
Wystarczy zobaczyć, co się dzieje w Sądzie Najwyższym. Następny prezes ma być wybrany przez nowego prezydenta - i po to jest ta gra na zwłokę.
Że to plan zbyt zuchwały?
Skoro senatorowi wolno bezkarnie porwać policyjny radiowóz wraz z wyposażeniem - w biały dzień w centrum Warszawy - to znaczy, że wrogowie Polski uznali, że nie ma czynu tak zuchwałego, na który nie mogliby sobie pozwolić.
Umkło mnie to.
A jak idzie Kurze z Dudą?
Według mnie to dość trudny przeciwnik.
Normanie można by go zmęczyć kampanią (jego lenistwo wydaje się być niemal tak wielkie jak ego) i ośmieszyć, co nie byłoby trudne, ale w obecnej sytuacji czarno to widzę.
Zwycięstwo Czaskoskiego byłoby przeciw wszystkiemu, co wiem albo przynajmniej sobie wyobrażam o Polakach.
Mnie się z kolei wydaje, że Hołownia jest niewielkim zagrożeniem, a wiele osób twierdzi inaczej.
Za to fajnie jest obserwować z daleka, jak TVN sam nie wie, kogo poprzeć.
Dobro nazwane złem, a zło dobrem, jako sprawdzony element zastraszania.
Kandydat dubler oświadcza, że będzie namawiał PRZYSZŁEGO prezydenta Warszawy (mimo że właśnie sam nim jest) do nadania nazwy ulicy Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
W ten sposob zakpił sobie ze śp. Lecha Kaczyńskiego i boleśnie zadrwił z Polaków na sposób putinowski, bolszewicki, bo przecież sam osobiście, własnoręcznym podpisem skasował tę nazwę ulicy wprowadzoną przez wojewodę mazowieckiego na Święto Niepodległości 11.11.2017 . Kiedy? 13 GRUDNIA 2017.
Skreślił też wówczas ulicę Inki i ulice wielu innych Polskich Bohaterów.
Nie jest to też ktoś nieudolny. On po prostu sabotuje Polską rację stanu. Awaria ścieków wiele kosztowała Polskę - nie tylko finansowo. Sabotuje też teraz pomoc przedsiębiorcom nie z powodu nieudolności czy chęci zaszkodzenia PiS, tylko ze względu na sabotaż Polski. Jakoś przy sprawie deprawacji polskich dzieci przez seksedukatorów czy przy ulgach i finansowym wsparciu LGBT wykazał się dużą sprawnością.
To jest ktoś z gruntu zły, kto nienawidzi Polski i zrobi wszystko, żeby Polsce zaszkodzić.
A bezprawne zbieranie podpisów przed ogłoszeniem daty wyborów?
Nie jest robione ukradkiem, tylko zuchwale, z rachubą, że PKW tych głosów nie unieważni - choć powinna unieważnić listy ze sfałszowaną datą i z naruszeniem prawa, bo w ten sposób te listy w ogóle tracą sens - każdy byłby w stanie uzbierać głosy poparcia, zbierając je nawet przez kilka lat. Byłby na to sposób, bo ustawa o wyborach musi wrócić do Sejmu. Tylko czy klub parlamentarny PiS wpadnie na pomysł autopoprawki o obowiązującym formacie i datowaniu list poparcia?
Tak jak napisałam tu kilka dni wcześniej, szansą dla Polski były wybory 10 maja. Niestety, ulegając zdrajcy Gowinowi, zrobiono szczelinę, wyłom. Fatalny błąd. Diabłu więcej nie trzeba.
To, co widzimy, to przecież diabelska próba gwałtu na Polsce. Dlaczego diabelski atak skupił się właśnie na naszej Ojczyźnie, dlaczego tutaj jest tak ciężko żyć a polskie władze stoją przed problemami nieznanymi nigdzie na świecie? To chyba oczywiste. Bo tu Królową jest Maryja. Polacy, mimo że katolicy, mimo że deklarują miłość do Maryi, w dużej części niestety lekceważą Jej Królowanie w Polsce, traktują jako symbol, ornament, bez realnego znaczenia - tymczasem moce diabelskie traktują to z należną powagą.
taka Arabja np. ważne że z Bożej łaski
wprowadzić monarchię
Kandydat jednak postanowił być niewybieralny i zainaugurował kampanię będąc pod wpływem (przynajmniej takie postanowił sprawiać wrażenie). To się wyczuwa nawet przez telewizor, to jest produkt, który nie sprzeda się w wystarczająco dużej ilości.