Gdzieś tam Dżordanu zeznaje, że aże mu gupio, że ją wtedy dobił tą "Goczą!", bo wyrwał ją ze stuporu.
A tymczasem prawie że udało mu się w tym momencie dotrzeć do człowieka, do kogoś kto myśli o tym, co mu powiesz, a nie tylko odszczekuje tym, co wyczytał w lewackiej broszurce.
Problemem jest to, że ludzie zamiast myśleć i mówić, co myślą, rzygają cycatami z broszurek. Wogle, nie są w tedy ludźmi, a tylko awatarami ideologii, które opętują jeich iako te demony.
Na fot.: Święty Bartłomiej wręcza świętemu Guthlakowi dyscyplinę dla skuteczniejszego zwalczania demonów, co go oblazły:
A tymczasem prawie że udało mu się w tym momencie dotrzeć do człowieka, do kogoś kto myśli o tym, co mu powiesz, a nie tylko odszczekuje tym, co wyczytał w lewackiej broszurce.
Problemem jest to, że ludzie zamiast myśleć i mówić, co myślą, rzygają cycatami z broszurek. Wogle, nie są w tedy ludźmi, a tylko awatarami ideologii, które opętują jeich iako te demony.
Tak by było, gdyby rozmowa miała miejsce na ulicy. Pani była jednak w miejscu (dobrze płatnej) pracy, w której nie płacą jej za zrozumienie czegokolwiek, lecz za przyszpilanie Jordanów Petersenów.
W pierwszym odruchu kiedy to zobaczyłem nie poszło o mięsko. A bardziej o to, że dziennikarka pozwoliła sobie na antenie na pokazanie zbitej z tropu, na zastanowienie się. Olejnik by napierdalała dalej, o czymkolwiek. Cywilizacyjna różnica.
Newman: Okay. You cited freedom of speech in that. Why should your right to freedom of speech trump a trans person’s right not to be offended?
Peterson: Because in order to be able to think, you have to risk being offensive. I mean, look at the conversation we’re having right now. You’re certainly willing to risk offending me in the pursuit of truth. Why should you have the right to do that? It’s been rather uncomfortable.
Newman: Well, I’m very glad I put you on this part…
Peterson: You get my point. You’re doing what you should do, which is digging a bit to see what the hell is going on. And that is what you should do. But you’re exercising your freedom of speech to certainly risk offending me, and that’s fine. More power to you, as far as I’m concerned.
Newman: So you haven’t sat there and… I’m just… I’m just trying to work that out… I mean… [long pause]
Peterson: Ha! Gotcha!
Newman: You have caught me. You have caught me. I’m trying to work that up through my head… yeah I took a while… it took a while…
Newman: Okay. Mówi pan o wolności słowa. Ale dlaczego pańska wolność słowa ma być ważniejsza niż prawo osoby transseksualnej, by nie być obrażaną?
Peterson: Dlatego, że w procesie rozumowania należy liczyć się tym, że nasze konkluzje ktoś uzna za obraźliwe. Weźmy naszą obecną rozmowę. Pani z całą pewnością jest tak zdeterminowana w zamiarze dotarcia do prawdy, że liczy się z możliwością obrażenia mnie. Dlaczego mamy pani nadać to prawo? Mnie nie było z tym przyjemnie.
Newman: Cieszę się, że spojrzał pan z tej strony…
Peterson: A ja cieszę się, że mnie pani rozumie. Robi pani dokładnie to co powinna robić, drąży pani temat, aby go zrozumieć. Powinna to pani robić. Wykorzystuje pani swobodę wypowiedzi, nie bacząc na to, czy mnie się to podoba czy nie i to jest dobre. Jeśli chce pani znać moją opinię, dobrze to o pani świadczy.
Newman: A więc… Jestem…Próbuję to sobie poskładać… Znaczy… [Długa przerwa]
Peterson: Ha! Mamcie!
Newman: Złapał mnie pan. Próbuję to sobie poskładać w głowie… trochę to trwało… trochę to trwało…
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Nu, Dżordanu niejednokrotnie cierpi, że wziewnikarz nie jest człowiekiem, a funkcją ceny minuty programu.
Dżejpi nie wie albo udaje, że nie wie, że to nie tylko a nawet nie przede wszystkim biega o cenę minuty programu.
Serio? Na podstawie mojego skrótu, nawet nie referatu ocenia Kolega, czego Jordanu nie wie, a co udaje? On generalnie wszystko wie i bardzo mało udaje. Nadto stara się nie kłamać.
Zgoda, ale nie każdy jest w stanie z sensem mówić o nim i dookoła niego, tak żeby z zapartym tchem słuchał tego wypełniony teatr na żywca, a potem jeszcze 5 mln ludzi na Jutrąbce.
Komentarz
A tymczasem prawie że udało mu się w tym momencie dotrzeć do człowieka, do kogoś kto myśli o tym, co mu powiesz, a nie tylko odszczekuje tym, co wyczytał w lewackiej broszurce.
Problemem jest to, że ludzie zamiast myśleć i mówić, co myślą, rzygają cycatami z broszurek. Wogle, nie są w tedy ludźmi, a tylko awatarami ideologii, które opętują jeich iako te demony.
Na fot.: Święty Bartłomiej wręcza świętemu Guthlakowi dyscyplinę dla skuteczniejszego zwalczania demonów, co go oblazły:
Walka z obłażącemi musk demony zawsze na czasie!
Peterson: Because in order to be able to think, you have to risk being offensive. I mean, look at the conversation we’re having right now. You’re certainly willing to risk offending me in the pursuit of truth. Why should you have the right to do that? It’s been rather uncomfortable.
Newman: Well, I’m very glad I put you on this part…
Peterson: You get my point. You’re doing what you should do, which is digging a bit to see what the hell is going on. And that is what you should do. But you’re exercising your freedom of speech to certainly risk offending me, and that’s fine. More power to you, as far as I’m concerned.
Newman: So you haven’t sat there and… I’m just… I’m just trying to work that out… I mean… [long pause]
Peterson: Ha! Gotcha!
Newman: You have caught me. You have caught me. I’m trying to work that up through my head… yeah I took a while… it took a while…
Peterson: Dlatego, że w procesie rozumowania należy liczyć się tym, że nasze konkluzje ktoś uzna za obraźliwe. Weźmy naszą obecną rozmowę. Pani z całą pewnością jest tak zdeterminowana w zamiarze dotarcia do prawdy, że liczy się z możliwością obrażenia mnie. Dlaczego mamy pani nadać to prawo? Mnie nie było z tym przyjemnie.
Newman: Cieszę się, że spojrzał pan z tej strony…
Peterson: A ja cieszę się, że mnie pani rozumie. Robi pani dokładnie to co powinna robić, drąży pani temat, aby go zrozumieć. Powinna to pani robić. Wykorzystuje pani swobodę wypowiedzi, nie bacząc na to, czy mnie się to podoba czy nie i to jest dobre. Jeśli chce pani znać moją opinię, dobrze to o pani świadczy.
Newman: A więc… Jestem…Próbuję to sobie poskładać… Znaczy… [Długa przerwa]
Peterson: Ha! Mamcie!
Newman: Złapał mnie pan. Próbuję to sobie poskładać w głowie… trochę to trwało… trochę to trwało…
Sporo wie o psychologii, Jungu, Freudzie, Carlu Rogersie, alchemii, Piagecie, Dostojewskim, Nietzschem i Sołżenicynie.
Mam wrażenie że jest jak ten kolo, którego boi się Bruce Lee. Nie zna tysiąca ciosów, tylko dziesięć, ale za to doskonale.
Fajne jest to, że z praw psychologii kolo tak trafnie i przekonująco wyciąga dogmaty, że jest bardziej stanowczy niż aktualny mieszkaniec Watykanu.
* Może nie tyle dogmaty, co nauki moralne.
Myślę że nie ma co robić z niego większego pederasty niż jest. I tak wykonał ogromną pracę.
Oczywiście!
Jest nawet po polsku:
Aale jakieś tłumaczenie Ignatz wrzucił wyrzeł
https://www.fijor.com/ksiazki/12-zyciowych-zasad-antidotum-na-chaos-2/
Done.