Skip to content

Tribute to Jordan Peterson

1356718

Komentarz

  • los napisal(a):
    Każdy musi
    !!!
  • los napisal(a): Jak skróci dystans...
    Może być ciężko. Jordan Peterson jest w ciężkim stanie. A przynajmniej był. Jego córka informowała o tym z jakiś miesiąc temu.
  • Kurde, miesiąc temu rzekomo już wyszedł. Coś nowego?
  • romeck napisal(a):
    los napisal(a):
    Moim zdaniem facet odkrywa z wielkim hałasem to, co na czwórforum było wiadome jakieś osiem lat temu. Jak skróci dystans, zasłuży na uznanie.
    trep napisal(a):
    Ja mam podobne odczucia. To jest nie tyle "odkrywa" (choć być może istotnie odkrywa - nie śledzę, więc nie jestem w stanie tego wywnioskować),

    lecz odkrywa dla swoich słuchaczy,...
    z tego powodu ja wogóle nie mam motywacji, by go posłuchać

    -


    ale z tego powodu winniśmy mieć motywację, żeby wspierać jego "nauczanie" modlitwą. bowiem odkrywa on katolicyzm z pozycji naturalnych. czyli podstawowych. jeśli by jednak użył tego słowa to straciłby publiczność, bowiem słowo "katolicyzm" jest tak nacechowane, i wciąż tak się go "cechuje" jak słowo"żyd" w latach czterdziestych ubiegłego wieku: ciemność i nogi za pas...

  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Kurde, miesiąc temu rzekomo już wyszedł. Coś nowego?
    Koroniarz, niestety.
    “And so now we’ve had a step back in his recovery. Life is just not good, things are not good right now,”

    https://www.recorder.ca/news/things-are-not-good-right-now-jordan-peterson-battling-covid-19-u-k-paper-reports/wcm/7599755e-122e-4fee-b4fa-6abfd1e25ddb

    👣

    🐾
    🐾

  • A jednak wznowił aktywność i w internacie i wrzucił artykuł oraz plik audio.

    https://www.thinkspot.com/discourse/XLuJLN/post/jordan-peterson/on-calculating-depth-of-betrayal/b6mtwx

    https://www.thinkspot.com/discourse/2RuWnZ/post/jordan-peterson/s3-e19-maps-of-meaning-4-marionettes-individuals-part-3/b6mtwx
    Ponad 2h

    Poza tym narzeka na katastrofalny stan kanadyjskiego ziewnikarstwa spowodowany cenzurą.
  • Fajnie że w zjadliwości względem Trumpa w niczym nie ustępuje lame stream media.
  • Peterson się chyba nawrócił.

  • Na to wygląda.
  • O, jak się wzruszył! Ścisnęło mu gardło...

    w opisie jest link do pełnego wywiadu, z 14. lutego 2021, ponad półtorej godziny
  • Nie tylko garło. Popłakał się.
  • Peem ta.
    Nawrócenie w przypadku Petersona to nic dziwnego. To rzekłbym naturalna kolej rzeczy.

    W sumie byłem zdziwiony jak się dowiedziałem że Peterson lawiruje, nie wie, nie odważy się powiedzieć i takie tam.

    Ale prawy człowiek a reszta to konsekwencja powyższego.
  • trep napisal(a):
    Nie tylko garło. Popłakał się.
    Nie pierwszy raz, w wywiadzie z Koreanką też.
  • Przemko napisal(a):
    trep napisal(a):
    Nie tylko garło. Popłakał się.
    Nie pierwszy raz, w wywiadzie z Koreanką też.
    Ta, zwłaszcza jak powiedziała że na Columbii gorzej niż w KRLD.
  • edytowano December 2021
    TecumSeh napisal(a):
    Peem ta.
    Nawrócenie w przypadku Petersona to nic dziwnego. To rzekłbym naturalna kolej rzeczy.

    W sumie byłem zdziwiony jak się dowiedziałem że Peterson lawiruje, nie wie, nie odważy się powiedzieć i takie tam.

    Ale prawy człowiek a reszta to konsekwencja powyższego.
    Z tego, co mówił w wywiadach - widział w Jezusie ideał człowieka, ale nie uznawał Go za Boga.
    Być może cierpienie związane z depresją ( spowodowane chorobą żony) otworzyło go na inny wymiar odczuwania, a może po prostu Jezus, który był mu bliski obdarował go łaską Wiary. Jego łzy świadczą o doświadczeniu bliskości z Jezusem. Ludzie tak reagują na Obecność Boga-Człowieka. Tak czy inaczej - chwała Panu +++
  • @Mania - też tak uważam.
    Facet jest uczciwym intelektualistą, mądry, nie cynik, itp - ale to za mało, żeby uwierzyć. Mam taką roboczą tezę, być może zasłyszaną, nie pamiętam - że od gadania nikt się jeszcze nie nawrócił.

    Natomiast doświadczenie - z tego co gadam z ludźmi, jakiś emocjonalny niepokój, jakieś wydarzenie, coś co "tknęło" - to jest najczęściej punkt zwrotny od którego się zaczyna.

    Mam taką jedną znajomą, była ateistką, jej mąż także - i to od dziecka.
    Pobrali się, urodziło im się bodaj jedno, czy dwójka - i nagle doznała nieokreślonego niepokoju i zastanowienia nad tym czy Bóg istnieje, i to tak "z niczego". Nic sie nie zmieniło, nic się nie stało... ale ona, której zawsze to było obce, zaczęła się zastanawiać nad Bogiem i się nawróciła.

    Mąż traktował to jako nieszkodliwe wariactwo, przez kilka lat, zanim nawrócił się i on.

    I o ile za męża to się modliła moja znajoma, o tyle ona sama nie wie, kto modlił się za nią. A jest pewna że ktoś modlił się za nią, bo owe myśli pojawiły się, i cały proces się zaczął, "z niczego".
  • Wicie, wogle nie wiadomo, skąd się w musku biorą myśli. Przychodzą do głowy, wiemy. Ale skąd?
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Wicie, wogle nie wiadomo, skąd się w musku biorą myśli. Przychodzą do głowy, wiemy. Ale skąd?
    Z Nieba. Czasem od diabła. Zależy od tego kto z kim przestaje. Mamy opiekunów w świecie ducha i oni starają się wpływać na nasze myśli, natchnienia.
  • A wiecie ze ja się tez popłakałem?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.