Skip to content

Tribute to Jordan Peterson

18911131418

Komentarz

  • Mania napisal(a):
    Może "leczyli" go hipnozą? Jest takie cuś jak uzależnienie posthipnotyczne.

    @Tecum_Seh; Mikhaila nie jest przeciętnej urody, jest m.z. b. atrakcyjna.
    Zdecydowanie.
  • Czarna magia w służbie Kremla - to tajemnica poliszynela.
  • Ale, mimo wszystko, lepiej dodajmy nową intencje do naszych modlitw.
    Nie warto oddawać przeciwnikowi bez walki bliźnich. Zwłaszcza popularnych profesorów trzymających poziom dyskusji
  • Wataha napisal(a):
    Ale, mimo wszystko, lepiej dodajmy nową intencje do naszych modlitw.
    Nie warto oddawać przeciwnikowi bez walki bliźnich. Zwłaszcza popularnych profesorów trzymających poziom dyskusji
    No właśnie obecnie absolutnie nie trzyma poziomu, a co gorsza w tym kontekście pojawia się pytanie czy jego ostatnie biletowane występy nie służyły legendowaniu.
  • Ciekawe czy Peterson byłby w stanie rozpłakać się nad losem ciemierzonych przez sowietów Ukraińców tak jak beczał nad Koreanki z Północy.
  • A może Igor to oficer prowadzący a nie żaden demon.
  • Przemko napisal(a):
    Ciekawe czy Peterson byłby w stanie rozpłakać się nad losem ciemierzonych przez sowietów Ukraińców tak jak beczał nad Koreanki z Północy.
    Putinowska Rosja to żaden komunizm, więc przypuszczam że wątpię.

    Manowce randyzmu-mikkizmu.
  • edytowano July 2022
    Człowiek wpadł w uzależnienie od leków zawierających benzodiazepinę, które zażywał będąc w ciężkiej sytuacji - bardzo groźna choroba żony. Takie rzeczy się zdarzają i nikomu to nie uwłacza.

    Dlaczego jednak po ratunek udał się do ruskich konowałów, którzy akurat "przechodzili z tragarzami"?



  • MarianoX napisal(a):
    Człowiek wpadł w uzależnienie od leków zawierających benzodiazepinę, które zażywał będąc w ciężkiej sytuacji - bardzo groźna choroba żony. Takie rzeczy się zdarzają i nikomu to nie uwłacza.

    Dlaczego jednak po ratunek udał się
    do ruskich konowałów,, którzy akurat "przechodzili z tragarzami"?



    To mogli być nawet ci sami tragarze.
  • loslos
    edytowano July 2022
    MarianoX napisal(a):
    Człowiek wpadł w uzależnienie od leków zawierających benzodiazepinę, które zażywał będąc w ciężkiej sytuacji - bardzo groźna choroba żony. Takie rzeczy się zdarzają i nikomu to nie uwłacza.

    Dlaczego jednak po ratunek udał się do ruskich konowałów, którzy akurat "przechodzili z tragarzami"?
    Zięć.
  • MarianoX napisal(a):
    Człowiek wpadł w uzależnienie od leków zawierających benzodiazepinę, które zażywał będąc w ciężkiej sytuacji - bardzo groźna choroba żony. Takie rzeczy się zdarzają i nikomu to nie uwłacza.

    Dlaczego jednak po ratunek udał się do ruskich konowałów, którzy akurat "przechodzili z tragarzami"?



    Amerykańska służba zdrowia uzależnia od leków i psychoanalityków, prawdziwej pomocy szukamy gdzie indziej. Czemu nie w Europie czy Japonii... no pewnie ten zięć.
  • Wataha napisal(a):
    Jakiś facet mówi babie, że ma demona, nazywa go po imieniu, a ta mówi że kocha ich obu.
    Słodki Panie w niebiesiech
    Nie wiem jak Michalina, czy wierząca czy nie, ale skoro Piterson nie (przynajmniej do niedawna) zakładam, że ona też nie. Jak zatem potraktowała demona? Jak obsesję, rodzaj zaburzenia psychicznego, z którym sobie mąż bohater świetnie radzi, i jeszcze daje mu rys skomplikowania, "not like others, unlike anyone I met so far" i tak dalej.
    Słowem demon czyni Andrzeja jeszcze bardziej atrakcyjnym, więc kocha ich obu - proste i logiczne.

    Kolega traktuje demona jak demona, ona - jak maskotkę, folklor i ciekawostkę. Różnica cywilizacji.
  • edytowano July 2022
    Mania napisal(a):
    Może "leczyli" go hipnozą? Jest takie cuś jak uzależnienie posthipnotyczne.
    Tak ale dawno temu to zarzucono bo zahipnotyzowany był nieprzewidywalny. Na filmach zahipnotyzowany robi co mu każą, w rzeczywistości wcale tak nie jest - a co najmniej jest spore ryzyko że nie będzie.
    Mania napisal(a):
    Mikhaila nie jest przeciętnej urody, jest m.z. b. atrakcyjna.
    Atrakcyjność kobiet z punktu widzenia kobiet różni się od atrakcyjności widzianej oczami mężczyzn. Ale to inny temat.

    To nie jest zarzut do niej że jest brzydka czy coś - bo nie jest. Ale mam podejrzenie graniczące z pewnością że ten chłopak gdyby chciał, miałby dużo atrakcyjniejszych od niej na pęczki - ale nie chce, bo ma zadanie do wykonania. A to co o nim napisała sama Michalina, wręcz utwierdza mnie w tym przekonaniu.

    Michalina nie zada sobie pytania ilu równie przystojnych facetów o nią się starało, kiedy dokładnie zakręcił się koło niej Andrzej, itp - bo ludzie sobie takich pytań nie zadają.

    A szkoda - bo jak fajnie pokazano w pewnym serialu o szpiegach (serial taki se, ale ma fajne momenty), kiedy pewien koleś zostaje przyłapany na zabawach z dwoma panienkami w hotelu:
    - Czy jak byłeś w koledżu, leciały na ciebie super laski i do tego parami?
    - Nie..
    - A może jak pracowałeś w banku, chociaż jedna super laska leciała na Ciebie?
    - No, nie..
    - A może jak zacząłeś pracować dla wojska, to atrakcyjne panie zaczęły Ci się pakować do łóżka?
    - Też nie...
    - I naprawdę do głowy ci nie przyszło, że to, że nagle dwie laski są napalone na ciebie, ma może coś wspólnego z uzyskaną właśnie przez ciebie autoryzacją do tajnych informacji?!
  • Michaelina to chyba córka?
  • edytowano July 2022
    Pani_Łyżeczka napisal(a):
    A może Igor to oficer prowadzący a nie żaden demon.
    Raczej pseudonim który Andrzej sam sobie wybrał, tudzież mu nadali.
    Każdy jakiś ma, a bajeczka o demonie załatwia dwie sprawy - po pierwsze Andrzej robi się ciekawszy i jeszcze bardziej "nie tak jak inni", a po drugie jak coś się chapsnie przez sen o jakimś Igorze, to nie sprowokuje żadnych pytań i podejrzeń. A tak, to Michalina mogłaby zacząć go jeszcze podejrzewać o jakiś gejowski romans (czyli w sumie nic dziwnego tam), szpiegować czy cuś - a po co to komu.
    los napisal(a):
    MarianoX napisal(a):
    Człowiek wpadł w uzależnienie od leków zawierających benzodiazepinę, które zażywał będąc w ciężkiej sytuacji - bardzo groźna choroba żony. Takie rzeczy się zdarzają i nikomu to nie uwłacza.

    Dlaczego jednak po ratunek udał się do ruskich konowałów, którzy akurat "przechodzili z tragarzami"?
    Zięć.
    Zwróćmy jednak uwagę na jeszcze jedną rzecz. Zięć dokładnie wiedział gdzie i do kogo zawieść Petersona, a ten szpital, czy lekarz, bezbłędnie i szybko rozpoznali przyczynę i zaaplikowali właściwe leczenie.
    Bardzo ciekawe jak na uciekiniera z Rosji, który zaczął na nowo (a w zasadzie jego rodzina, bo on młody przecież) w Kanadzie.

    Rozumiecie - uciekam jako niemowlę z kraju, albo wręcz rodzę się za granicą, dlatego znam dokładnie odpowiedniego lekarza i dojścia do niego w kraju mojego pochodzenia - i on oczywiście dokonuje czegoś czego dokonać nie mogła rzesza lekarzy tam, gdzie jest w sumie najwięcej nowinek, najlepsi specjaliści, itp.
    To przecież nic dziwnego, prawda?

    @polmisiek - też sądzę że po prostu przestali truć.
  • christoph napisal(a):
    Michaelina to chyba córka?
    Na pewno.
  • Nic. Wszyscyśmy przecież czytali Wiktora Suworowa.
  • edytowano July 2022
    Jeśli był rzeczywiście uzależniony farmakologicznie od benzodiazepin (a nie była to np. jakaś choroba psychiczna), to Ruscy go z niczego nie wyleczyli żadnymi "nowatorskimi" kuracjami, bo to niemożliwe. Takie przypadłości można powstrzymać jedynie długotrwałymi terapiami i/lub uczestnictwem w grupach samopomocowych.

    Zięciuniu oczywiście spektakularnie "wyonacyl" psychologa (sic!) na jego własnym poletku _ to tak, jakby Religa się u znachorów leczył.
  • Ok.
    Tylko nikogo obok niego nie było, żeby mu to jasno wytłumaczyć? Dziwne
  • edytowano July 2022
    Wataha napisal(a):
    Ok.
    Tylko nikogo obok niego nie było, żeby mu to jasno wytłumaczyć? Dziwne
    Mogło być tak, że znany i uznany psycholog obawiał się podjąć standardową terapię jak zwykły śmiertelnik w obawie przed ujmą na reputacji. To dość typowy mechanizm racjonalizacji u osób o wysokiej pozycji społecznej.

    I tu pomocną dłoń wyciągnęli Ruscy rozpoczynając Operation Footwrap
  • Wataha napisal(a):
    Ok.
    Tylko nikogo obok niego nie było, żeby mu to jasno wytłumaczyć? Dziwne
    Kto niby? W Kanadzie?
  • Ojciec dowiaduje się, że mąż jego córki ma w sobie demona. Prosty chłop z Polski zaprowadziłby zięcia do egzorcysty. Doktor psychologii z Kanady nie robi z tym nic, przechodzi nad tym do porządku dziennego.
    Nie dziwne?
  • Mania napisal(a):
    @Tecum_Seh, Mikhaila nie jest przeciętnej urody, jest m.z. b. atrakcyjna.
    Aż pogóglałem. M.z.b. njet. ;)

    image

  • los napisal(a):
    Historia jest pouczająca: Był sobie niebanalny myśliciel, więc Kacapy wzięli go w obroty i zamienili w moskiewską kukiełkę.

    Musi być jakaś magia w Kacapii, że nie pozdychali jeszcze z głodu, ich siła destrukcyjna jest potężna.
    Ale to musiała być "miłość" odwzajemniona już 30 lat temu, o czym świadczy od-gorbaczowowe imię, nie Michaela a Mikhaila.
  • Mania napisal(a):
    Czarna magia w służbie Kremla - to tajemnica poliszynela.
    Od wielu pokoleń.
    Wspominałem kiedyś o audiobooku na Ku Bogu: Nie krocz za mną.
    romeck napisal(a) wczoraj:
    Who - the Hell! - is Igor?
    Brrr... okultyści - bławacczycy, słowiańskie szamaństwo.
  • edytowano July 2022
    Pani_Łyżeczka napisal(a):
    A może Igor to oficer prowadzący a nie żaden demon.
    O!
    Albo nawet sam jest 2in1, mąż Andrzej i oficer Igor...

    O!
    TecumSeh napisal(a):
    Raczej pseudonim który Andrzej sam sobie wybrał, tudzież mu nadali.
  • Ten "incydent" Petersona przypomina mi sytuację z Gibsonem, wykonali dobrą pracę, rzesza ludzi zastanowiła się nad sobą, nad swoją relacją z Chrystusem, Bogiem i zły się odegrał, pozostaje modlitwa, za nich.
  • edytowano July 2022
    Tu jest tez ważny aspekt - znany i uznany psycholog, miast podjąć standardową w takich sytuacjach terapię ratującą w przeszłości setki tysięcy ludzi mających podobne problemy, a o której istnieniu jako specjalista musial wiedzieć rozpoczyna jakieś "leczenie alternatywne" w wykonaniu ruskich konowałów.

    To nie wygląda najlepiej.
  • MarianoX napisal(a):
    Jeśli był rzeczywiście uzależniony farmakologicznie od benzodiazepin (a nie była to np. jakaś choroba psychiczna), to Ruscy go z niczego nie wyleczyli żadnymi "nowatorskimi" kuracjami, bo to niemożliwe. Takie przypadłości można powstrzymać jedynie długotrwałymi terapiami i/lub uczestnictwem w grupach samopomocowych.
    Dlatego stawiam tezę o truciu.
    Nawiasem mówiąc z choroby psychicznej też ciężko szybko uleczyć, i nic powszechnie nie wiadomo by kacapy miały jakieś cudowne metody nieznane światu.
    Inna sprawa - świat nauki nie zainteresował się tym przypadkiem? Dziwne.
    Dużo rzeczy jest tu dziwnych.
    MarianoX napisal(a):
    Zięciuniu oczywiście spektakularnie "wyonacyl" psychologa (sic!) na jego własnym poletku _ to tak, jakby Religa się u znachorów leczył.
    Nie do końca - jako psycholog może być po prostu ciężkim pacjentem, albo nawet nie do wyleczenia, bo zna techniki, mechanizmy, itp. Ponoć - nie znam się, ale czytałem gdzieś - aby terapia była skuteczna, psycholog musi mieć przewagę emocjonalną (cokolwiek to znaczy) nad pacjentem. O to w przypadku Pitersona mogło być trudno.

    Ale o ile mi wiadomo zwykle nie budzisz się wtedy w łóżku nie wiedząc gdzie jesteś.
  • Piterson jest od lat wrogiem numer 1 zachodniego lewactwa. Oficjalne uzasadnienie mogłoby być zatem takie: nie mogłem tam liczyć na uczciwą terapię, a niedźwiedź Grisza przyjął mnie z otwartymi łapami.

    Pamiętacie Maradonę? Też leczył się w Sowietach, na Kubie etc.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.